Marriage for One Ella Maise 7,5

ocenił(a) na 108 tyg. temu Macie na swoich półkach książki, którymi się zachwycacie "pod niebiosa"?
.
"Rosę, chce być dla ciebie osobą, na której się opierasz. Jesteśmy tacy sami. Nie mamy nikogo poza sobą. Będziesz się na mnie opierać, a ja na tobie. Nauczymy się, jak to się robi. Jesteśmy w tym razem."
.
"Marriage for one" to romans, który rozkochał w sobie wielu czytelników.
.
Na wstępie chciałam napisać żebyście pamiętali, iż recenzje, które pisze to tylko i wyłącznie moje zdanie, a Wy wcale nie musicie się ze mną zgadzać. Uprzedzam, ponieważ dzisiaj się trochę pozachwycam nad książką.
.
Nie wiem od czego zacząć tę recenzje, ponieważ słowa by opis tę książkę to za mało!
Ja jestem nią zachwycona i będę wciskać ją każdemu!
A 10/10 to dla niej zdecydowanie za mało!
Jejku... Ta książka jest doskonała!
Powiedzieć, że jestem w niej zakochana, to jak nic nie powiedzieć!
A Jack i Rose to jedna z moich ulubionych książkowych par!
I oczywiście Jack wskoczył na moją listę książkowych mężów 😅.
.
Jak tylko zobaczyłam, że zostanie u nas wydana, i to jeszcze z tak piękną okładką, to wiedziałam, że nawet jakbym miała stanąć na głowie, to muszę ją przeczytać. Chociaż finalnie ja tej książki nie przeczytałam... ja ją pochłonęłam, na jednym wdechu.
.
"Marriage for one" to jest jedna z najsłodszych, uroczych i romantycznych historii jakie miałam okazje w ostatnim czasie czytać. Ta historia miała w sobie wszystko co powinien posiadać romans, a w szczególności romans slow burn.
Relacja bohaterów, ich kreacja, to miód na moje serce.
.
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że powieść napisana przez autorkę nie jest czymś nowym i zaskakującym, ale gdy już wciągnięcie się w świat przez nią przedstawiony, to podejście do tej historii zmienia zupełnie.
.
Rose i Jack zaczęli jako obcy sobie ludzie, a skończyli jako kochające się małżeństwo. Aaaa... no czyż to nie brzmi cudownie?! Nie chce Wam nic zdradzać, ale to jak oni się do siebie zbliżali... Moja dusza romantyczki się rozpływała z każdym rozdziałem coraz bardziej.
.
Jedno jest pewne... Takiego męża jak Jack chciałaby mieć nie jedna kobieta, a nawet posunęłabym się o stwierdzenie, że każda z nas.
On się tak starał dla Rose, a z drugiej strony, robił wszystko by odgonić uczucia, które kiełkowały.
Nie no ten facet pomimo wad i tak jest ideałem.
Dobra! Dość! Już przestaje się nad nim zachwycać. Co za dużo to nie zdrowo 😅.
Oczyścicie Rose też bardzo polubiłam, a zwłaszcza to jak wpływała na Jacka.
Ta dwójka idealnie się dopełniała.
Nie było w tej historii jakiś większych dramatów, czy tajemnic, który by mocno wpłynęły na życie bohaterów, a jednak tę powieść czytało się naprawdę z zapartym tchem i zaciekawieniem.
.
Ja o tej książce mogłabym pisać i pisać, ale nie chce Wam psuć wrażeń, gdy weźmiecie się za jej czytanie.
Podsumowując... Jest to naprawdę dobra lektura, spędziłam przy niej świetnie czas i zapewne jeszcze kiedyś do niej wrócę.
Teraz pozostaje mi tylko czekać, aż wydawnictwo postanowi wydać kolejną książkę autorki.