-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel15
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2012-06-22
Banalna fabuła, cudowny klimat. Warto wejść w świat Metra 2033.
Banalna fabuła, cudowny klimat. Warto wejść w świat Metra 2033.
Pokaż mimo to2012-07-18
Po laureatce nagród Nebuli i Hugo oczekiwałem chyba czegoś więcej. "Równi bogom" nie rzuciło mnie na kolana, choć jest to książka bardzo dobra, trzyma w napięciu, ma ciekawą konstrukcję. Ponadto - wydanie "Albatrosa" bardzo ładne.
Po laureatce nagród Nebuli i Hugo oczekiwałem chyba czegoś więcej. "Równi bogom" nie rzuciło mnie na kolana, choć jest to książka bardzo dobra, trzyma w napięciu, ma ciekawą konstrukcję. Ponadto - wydanie "Albatrosa" bardzo ładne.
Pokaż mimo to2012-04-17
Przeczytałem 210 stron i postanowiłem się dalej nie męczyć. Czyta się co prawda szybko, ale książa bardzo miałka i słaba. Infantylny słowotok pełen pseudonakowych i pseudoteologicznych refleksji.
Przeczytałem 210 stron i postanowiłem się dalej nie męczyć. Czyta się co prawda szybko, ale książa bardzo miałka i słaba. Infantylny słowotok pełen pseudonakowych i pseudoteologicznych refleksji.
Pokaż mimo to2012-03-01
Wspaniała książka Stephena Kinga o podróży w czasie do lat 60. i próbie odwrócenia biegu historii, poprzez udaremnienie zamachu na Kennedy'ego. Bardzo dobrze są opisane sam mechanizm podróży w czasie i konsekwencje zmiany przeszłości. Przeszłość nie chce być zmieniana i broni się przed tym. Przy odpowiedniej determinacji możemy pokonać ten opór, jednak zmiany nigdy nie wychodzą na dobre. Dlatego po drugiej stronie portalu czuwa ktoś - człowiek z niewiadomego czasu historii - który powtarza: "nie powinno cię tu być", "wracaj".
Każdy powrót do przeszłości daje początek nowej strunie czasu (Jest to pewne nawiązanie do fizycznej teorii superstrun). Kiedy bohater - Jake Epping - wraca "do siebie" struna powoli wybrzmiewa. Krótkie wycieczki i małe zmiany nieznacznie zaburzają harmonię, jednak muzyka czasu potrafi się z powrotem dostroić.
Każdy powrót resetuje zmiany, każda wycieczka do przeszłości wydaje się być pierwsza. Jednak tym razem Jake Epping, nieświadom zagrożenia, postanowi dokonać czegoś wielkiego - udaremnić Lee Harvey'owi Oswaldowi zamach na prezydenta Kennedy'ego. Nie wie, że konsekwencją jego czynów może być rozpad rzeczywistości.
Czy Jake'owi uda się jego misja? Co wybierze - miłość swojego życia czy świat?
Wspaniała książka Stephena Kinga o podróży w czasie do lat 60. i próbie odwrócenia biegu historii, poprzez udaremnienie zamachu na Kennedy'ego. Bardzo dobrze są opisane sam mechanizm podróży w czasie i konsekwencje zmiany przeszłości. Przeszłość nie chce być zmieniana i broni się przed tym. Przy odpowiedniej determinacji możemy pokonać ten opór, jednak zmiany nigdy nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2010-12-10
Mądra, lekka (często śmieszna) i ważna książka o... poronieniach.
Mądra, lekka (często śmieszna) i ważna książka o... poronieniach.
Pokaż mimo to2010-07-07
Cieńka książeczka - 36 stron i 21 wierszy. Okrutne zaskoczenie dla czytelników wcześniejszych tomików Podsiadło. Tak - "zapodział się gdzieś dawny rowerzysta, hipis, lekkomyślny autostopowicz, poeta buntowniczy". Teraz mamy kierowcę z zielonym liskiem na szybie i trójkątem naklejki - Dziecko w samochodzie, tatę, który kupuje synkowi halówki, do gry w piłkę nożną.
W kontekście wcześniejszej twórczości Podsiadły, tej z lat 80. i 90. ubiegłego wieku "Kra" jest wstrząsająca i dojmująca. Pokazuje że:
"Wszystko się zmieniło. Poza tym
zmieniło się niewiele [...]"
Cieńka książeczka - 36 stron i 21 wierszy. Okrutne zaskoczenie dla czytelników wcześniejszych tomików Podsiadło. Tak - "zapodział się gdzieś dawny rowerzysta, hipis, lekkomyślny autostopowicz, poeta buntowniczy". Teraz mamy kierowcę z zielonym liskiem na szybie i trójkątem naklejki - Dziecko w samochodzie, tatę, który kupuje synkowi halówki, do gry w piłkę nożną.
W...
Wiersze Marka Sztarbowskiego poznałem w internecie, 10 lat temu na usenetowej grupie dyskusyjnej pl.hum.poezja. Nie było wtedy stron i for o poezji, internet dopiero kiełkował, tak jak i "internetowi poeci". Dzisiaj, kiedy świetność pl.hum.poezja jest już tylko niewyraźnym wspomnieniem (choć grupa ciągle JEST), wierszy w sieci mamy tysiące, dobrej poezji w nich oczywiście bardzo mało.
Myślałem, że ten tomik będzie inny, może poważny, bez mrugania okiem. A taki nie jest - jest lekki i frywolny. Szkoda (?)
Marek Sztarbowski (na pl.hum.poezja pisał pod nickiem: marco) nie jest ani grafomanem, ani pośrednim wierszokletą, jest poetą niezwykłym, pewnie jednym z najlepszych poetów współczesnych. Tyle że... nikt go nie zna.
Ten tomik jest jego pierwszą książką. Przeszedł bez echa, nakład 110 (sic!) egzemplarzy rozszedł się zapewne wśród znajomych. Brakuje mi w nim wierszy poważnych, są może takie trzy: jeden w środku tomiku, wydrukowany na czarnej kartce i dwa wiersze kończące. Reszta to teksty w lekkiej formie, pisane z niesamowitą precyzją poetycką - np. sonety o klasycznym układzie rymów, sylab, średniówek. Takie jak ten:
Zwierzęcość
-----------
Miłość w tobie rozpryskam, jak zajączek chutny,
po udach porozcieram w żądzach pchły kosmate,
mineralną poczujesz w omdleniu usz watę,
próżno zwiniesz się, krzykniesz, zje cię wilk okrutny.
Piersi ci poobśliniam wygłodniałym psiskiem
i pomerdam ogonkiem nim zmienisz go w kijek,
wsadzę w stanik różowy, brzydki świński ryjek,
połachoczę pośladki złym niedźwiedzim pyskiem.
Maleńka czarodziejko, teraz zmień mnie w smoka!
Ogień w tobie rozdyndam plątaniną łusek,
potem karp słodkousty niech w pępek cię cmoka.
A na koniec w ryczerza odmień, daj całusek
i na drogę potrzymać pozwól za kolanko.
I puść mnie, ach już wypuść do żony, bogdanko.
Po co sztucznie kategoryzuję wiersze na poważne i mniej poważne? Pewnie to tęsknota za przeszłością, wirtualnym przyjaciółmi, za pierwszą fajną grupą grupą poetycką, która miała kilku nietuzinkownych i nieznanych poetów. Tamte wspomnienia, tamte wiersze ciągle chwytają za serce - te z tomiku marco są tylko perfekcyjne. No, szkoda.
Wiersze Marka Sztarbowskiego poznałem w internecie, 10 lat temu na usenetowej grupie dyskusyjnej pl.hum.poezja. Nie było wtedy stron i for o poezji, internet dopiero kiełkował, tak jak i "internetowi poeci". Dzisiaj, kiedy świetność pl.hum.poezja jest już tylko niewyraźnym wspomnieniem (choć grupa ciągle JEST), wierszy w sieci mamy tysiące, dobrej poezji w nich oczywiście...
więcej mniej Pokaż mimo to
Przepiękna, wzruszająca, mądra, ciepła, kobieca. Naprawdę niezwykła książka, polecam wszystkim.
Przepiękna, wzruszająca, mądra, ciepła, kobieca. Naprawdę niezwykła książka, polecam wszystkim.
Pokaż mimo to