-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
-
ArtykułyTargi Książki i Mediów VIVELO już 16–19 maja w Warszawie. Jakie atrakcje czekają na odwiedzających?LubimyCzytać1
-
ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant8
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2012-04-22
2011-08-01
Fabuła zakręcona jak chińskie osiem. Na każdej stronie coś się dzieje. Do połowy książki było w miarę spokojnie i przewidywalnie (tak myślałam). I nagle zaczęły się takie zwroty akcji, że wprost nie mogłam się oderwać. Podniosłam się dopiero jak skończyłam. Po drodze było trochę refleksyjnie i trochę smutno ale czytało się jak dobry thriller. Postanowiłam więc rzucić się na wszystko co wyszło spod pióra tego autora. A gdyby jeszcze ktoś nakręcił film...... marzy mi się :-)
ps. okładka beznadziejna! Zupełnie nie oddaje charakteru, treści itd. Powiedziałabym, że wręcz wprowadza w błąd (okładka wygląda jak książka o kolejnej 30-letniej singielce na Manhattanie). brrr...
Fabuła zakręcona jak chińskie osiem. Na każdej stronie coś się dzieje. Do połowy książki było w miarę spokojnie i przewidywalnie (tak myślałam). I nagle zaczęły się takie zwroty akcji, że wprost nie mogłam się oderwać. Podniosłam się dopiero jak skończyłam. Po drodze było trochę refleksyjnie i trochę smutno ale czytało się jak dobry thriller. Postanowiłam więc rzucić się na...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-01-01
Kanada, lata 60-te. Miasteczko z szeroką ulicą, czystymi domami i białymi płotkami. Rodzina jak z plakatu. Mąż to stateczny wojskowy, żona to zadbana dbająca o dom kobieta. Dzieci też jak z obrazka: grzeczny nastolatek i słodka niewinna dziewczynka Madeleine – oczko w głowie tatusia. Nic nie zapowiada złego. A jednak. Coś niepokojącego zaczyna dziać się z dziewczynką. Jest kochana a jednak nikt długo (bardzo długo) nie zauważa w czym tkwi problem. Okazuje się, że dziewczynka i kilka z jej koleżanek są molestowane w szkole przez nauczyciela. Ale o tym wiemy tylko my – czytelnicy - dziewczynki milczą. Jednocześnie miasteczkiem wstrząsa tragedia – nieopodal na łąkach znaleziono ciało jednej z dziewczynek.
Wstrząsająca lektura. Bałam się przewrócić kartkę bo czułam, że na następnej stronie wydarzy się coś niedobrego. Ganiałam za książką. Próbowałam dorwać używaną na aukcjach. W końcu znalazłam bibliotekę gdzie stała na półce. Teraz widzę że w księgarniach jest wznowione wydanie (już z nową okładką). Radzę „brać” w ciemno. Nie pożałujecie.
Kanada, lata 60-te. Miasteczko z szeroką ulicą, czystymi domami i białymi płotkami. Rodzina jak z plakatu. Mąż to stateczny wojskowy, żona to zadbana dbająca o dom kobieta. Dzieci też jak z obrazka: grzeczny nastolatek i słodka niewinna dziewczynka Madeleine – oczko w głowie tatusia. Nic nie zapowiada złego. A jednak. Coś niepokojącego zaczyna dziać się z dziewczynką. Jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-01-01
To wielopokoleniowa piękna opowieść o rodzinie Trueba na tle ważnych przemian politycznych i społecznych na przestrzeni XX wieku. Głównym bohaterem jest Esteban Trueba. Jednak to głównie opowieść o pięknych duchem i ciałem kobietach wokół niego.
Esteban jest człowiekiem gwałtownym a jego żona Clara osobą delikatną, obdarzoną magiczną wprost nadwrażliwością. Zderzenie tych dwóch charakterów prowadzi nieuchronnie do tragicznych w skutkach przesileń. Zresztą w tej opasłej powieści nie ma zwykłych postaci. Każda z nich jest niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju. Każda mogłaby być osobnym tematem dla nowej książki. Opowieść zaprasza nas na wstępie do rodzinnego domu małej jeszcze Clary a potem prowadzi przez historię życia jej i jej bliskich.
Książka niesamowita. Magiczna. Magiczny jest też styl jakim posługuje się autorka (już na początku uderzył mnie opis śmierci a następnie sekcji siostry Clary – Rosy) a potem było jeszcze lepiej. Chociaż książka opowiada o tragicznym życiu głównych bohaterów to jest tak ciepła, że aż optymistyczna. Tę historię po prostu trzeba poznać.
Można obejrzeć też bardzo dobry film (Dom dusz) ale to nie będzie jednak to samo, w książce jest dużo więcej treści.
To wielopokoleniowa piękna opowieść o rodzinie Trueba na tle ważnych przemian politycznych i społecznych na przestrzeni XX wieku. Głównym bohaterem jest Esteban Trueba. Jednak to głównie opowieść o pięknych duchem i ciałem kobietach wokół niego.
Esteban jest człowiekiem gwałtownym a jego żona Clara osobą delikatną, obdarzoną magiczną wprost nadwrażliwością. Zderzenie tych...
2011-02-08
Druga cześć bestsellerowej serii Millenium. Tym razem uwaga skupia się na Lisbeth Salander - dziewczynie, która w pierwszej części trylogii pomagała głównemu bohaterowi Mikaelowi. Pojawiają się nowi bohaterowie, para detektywów Dag i Mia oraz m.in. niejaki Zala. Cała historia toczy się wokół Lisbeth. Zostaje ona podejrzana a następnie ścigana za zabójstwo Daga i Mii. Poznajemy ją też bliżej, jej historię i mroczne dzieciństwo (co tak na prawdę jest źródłem jej upośledzenia psychospołecznego). Napięcie w drugiej części absolutnie nie spada. Przytoczę tylko cytat z sieci, który bardzo mi się spodobał: "No i polecam kupić od razu całą trylogię, ponieważ po przeczytaniu jednej części trudno się czeka do rana aż otworzą najbliższą księgarnię ;)"
Druga cześć bestsellerowej serii Millenium. Tym razem uwaga skupia się na Lisbeth Salander - dziewczynie, która w pierwszej części trylogii pomagała głównemu bohaterowi Mikaelowi. Pojawiają się nowi bohaterowie, para detektywów Dag i Mia oraz m.in. niejaki Zala. Cała historia toczy się wokół Lisbeth. Zostaje ona podejrzana a następnie ścigana za zabójstwo Daga i Mii....
więcej mniej Pokaż mimo to2011-01-01
Peter ma siedemnaście lat i od lat jest gnębiony psychicznie i fizycznie przez rówieśników. I wszystko jasne. Wiadomo, że musi dojść do tragedii. Tytułowe 19 minut wystarczyło żeby zmienić życie całego miasteczka. Przez 19 minut dopełniała się zemsta Petera (wszedł do szkoły z nabitą bronią żeby wymierzyć sprawiedliwość). Mamy tu dwie narracje: przed tragedią oraz już po.
Historia oparta na faktach. Mną osobiście książka wstrząsnęła. To przerażające jak mało brakuje do tego, żeby zostać wykluczonym ze społeczności, jak krucha może być psychika ludzka i do czego może to prowadzić. Myślę sobie, że ta Książka powinna być lekturą szkolną ku przestrodze.
Peter ma siedemnaście lat i od lat jest gnębiony psychicznie i fizycznie przez rówieśników. I wszystko jasne. Wiadomo, że musi dojść do tragedii. Tytułowe 19 minut wystarczyło żeby zmienić życie całego miasteczka. Przez 19 minut dopełniała się zemsta Petera (wszedł do szkoły z nabitą bronią żeby wymierzyć sprawiedliwość). Mamy tu dwie narracje: przed tragedią oraz już...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-01-01
Sięgnęłam po książkę kierując się opiniami na forach. To wzruszająca opowieść o trzech kobietach, żyjących na różnych krańcach świata i jakże różnych. Poznajemy je w momencie kiedy w ich życiu następuje gwałtowny zwrot. Melanie, jest osiemnastoletnia angielką, której pozornie niczego nie brakuje. Gdy matka odkrywa jej flirt z ojczymem, wysyła ją do Los Angeles. Laure to piękna haitanka z dobrego domu wychowywana przez srogą babkę. Gdy zachodzi w ciążę ucieka od srogiej babki do Chicago, gdzie ma nadzieję na schronienie u swojej dawno wypędzonej z domu rodzinnego matki. Ameline jest biedną służącą w domu Laure i jej przyjaciółką do najmłodszych lat. Po wyjeździe swej ukochanej przyjaciółki Ameline nie widzi już dla siebie miejsca w posiadłości i też postanawia odejść. I to dopiero początek. W tym miejscu właściwie zaczyna się cała długoletnia opowieść o losach naszych bohaterek.
Niesamowicie wciągające historie z masą zwrotów akcji. Książka wzruszająca i trzymająca w napięciu a przy tym po prostu ładna. Zero dłużyzn, zero nudy. Bardzo gorąco polecam.
Sięgnęłam po książkę kierując się opiniami na forach. To wzruszająca opowieść o trzech kobietach, żyjących na różnych krańcach świata i jakże różnych. Poznajemy je w momencie kiedy w ich życiu następuje gwałtowny zwrot. Melanie, jest osiemnastoletnia angielką, której pozornie niczego nie brakuje. Gdy matka odkrywa jej flirt z ojczymem, wysyła ją do Los Angeles. Laure to...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-08-20
Klasyka kryminału. Pozycja do tej pory znana jako „Dziesięciu Małych Murzynków” lub "Dziesięciu Murzynków". Ponoć najlepsza książka Agathy Christie. Pani Christie ponownie trzyma nas w napięciu do ostatniego akapitu. Dosłownie. I klasycznie już - każdy jest podejrzany.
Ośmioro nieznających się wcześniej osób trafia, za sprawą tajemniczych zaproszeń, na prywatną wyspę. Większość z nich jest przekonana, że zaproszenia do spędzenia miłego weekendu, wysłały im znane bliżej lub dalej osoby z przeszłości. I tak na wyspę trafia m.in. młoda nauczycielka, bogobojna stara panna, lekarz, sędzia, detektyw, generał. Cała gama osobowości. Po dopłynięciu łódką na miejsce okazuje się jednak, że gospodarz przybędzie nazajutrz a na gości czeka nowo zatrudniona służba a dokładniej dwie osoby (małżeństwo). Już podczas pierwszej kolacji pada pierwszy trup. Przy drugim, całe towarzystwo zaczyna zdawać sobie sprawę, że to chyba jednak nie przypadek i że są w pułapce. Nie ma łodzi, do stałego lądu daleko a na morzu rozszalał się sztorm. Na domiar złego, za sprawą wierszyka zawieszonego w każdym pokoju, wiedzą już, że będą ginąć po kolei.
Stop Cape! Dalsze pisanie absolutnie zabronione! A teraz drodzy czytelnicy kombinujcie – kto ich morduje? Ja oczywiście nie zgadłam ale pokażcie mi takiego, który zgadł. I tak nie uwierzę :)
Po prostu rewelacja!
Klasyka kryminału. Pozycja do tej pory znana jako „Dziesięciu Małych Murzynków” lub "Dziesięciu Murzynków". Ponoć najlepsza książka Agathy Christie. Pani Christie ponownie trzyma nas w napięciu do ostatniego akapitu. Dosłownie. I klasycznie już - każdy jest podejrzany.
Ośmioro nieznających się wcześniej osób trafia, za sprawą tajemniczych zaproszeń, na prywatną wyspę....
Jestem zachwycona wszystkim: treścią, zdjęciami (dużo i piękne!), okładką. A przede wszystkim jestem zachwycona autorami i wszystkimi ludźmi, którzy angażowali się w uratowanie małych bohaterów tych opowieści. Miłośnicy zwierząt – to książka dla Was. Rodzice – to książka dla Was i Waszych dzieci - jeśli chcecie żeby były dobrymi ludźmi czytajcie im takie książki.
Jestem zachwycona wszystkim: treścią, zdjęciami (dużo i piękne!), okładką. A przede wszystkim jestem zachwycona autorami i wszystkimi ludźmi, którzy angażowali się w uratowanie małych bohaterów tych opowieści. Miłośnicy zwierząt – to książka dla Was. Rodzice – to książka dla Was i Waszych dzieci - jeśli chcecie żeby były dobrymi ludźmi czytajcie im takie książki.
Pokaż mimo to2011-08-01
Kupiłam i bardzo żałuję, że przeczytałam dopiero po urlopie. Po „Kunie za kaloryferem” wiedziałam, ze każda kolejna książka Pana Wajraka będzie moja.
Jak sam tytuł wskazuje lektura dla tropicieli przyrody. Co zrobić żeby zobaczyć np. chomika europejskiego? Wystarczy wybrać się w okolice lublina, uzbroić w cierpliwość i … voila! Wiemy już jak wyglądają norki, jak się zachowywać, co położyć przy norce. Chomik jest nasz! Oczywiście tylko i wyłącznie w celu zrobienia pamiątkowego zdjęcia. Chcemy węża? Nic prostszego – jedziemy np. w Bieszczady (co mogę akurat osobiście potwierdzić).
Będziemy też wiedzieli jak ubrać się na wędrówki i co ze sobą zabrać. Będzie też o świstakach, kunach, fokach, mewach i o wielu wielu innych fajnych zwierzakach, które możemy zobaczyć. Wystarczy tylko wiedzieć gdzie, kiedy i o której. Z tą książką naprawdę wierzę, że może to się udać.
Lektura przesympatyczna a rysunki autorstwa Pana Michała Skakuja rozbrajające. Książka dla starych i dla młodych. Pewnie z naciskiem „dla młodych” ale co tam – ja jestem zachwycona i już ostrzę ząbki na kolejne części (jesień, zima, wiosna).
Kupiłam i bardzo żałuję, że przeczytałam dopiero po urlopie. Po „Kunie za kaloryferem” wiedziałam, ze każda kolejna książka Pana Wajraka będzie moja.
Jak sam tytuł wskazuje lektura dla tropicieli przyrody. Co zrobić żeby zobaczyć np. chomika europejskiego? Wystarczy wybrać się w okolice lublina, uzbroić w cierpliwość i … voila! Wiemy już jak wyglądają norki, jak się...
Uwaga! Książkę najlepiej czytać w samotności ze względu na niekontrolowane wybuchy śmiechu.
Uwaga! Książkę najlepiej czytać w samotności ze względu na niekontrolowane wybuchy śmiechu.
Pokaż mimo to2010-01-01
Gdy tylko dotarły do mnie zapowiedzi tej książki wiedziałam, że będzie na mojej półce. Zawsze lubiłam felietony W.M. za lekki i przezabawny styl. Książka mnie nie zawiodła (no może raz ale o tym na końcu). Już od pierwszej strony miałam banana na twarzy (czyt. uśmiech). Nie liczcie na autobiografię. To raczej zbiór historyjek z okołomuzycznej kariery W.M. ozdobionych zdjęciami z archiwum autora. Dla przykładu będzie cytat. Impreza z The Animals w domu Marii Szabłowskiej.
"Ten wysoki, postawny mężczyzna przydybał mnie w kuchni i poprosił, żebym go uświadomił, co to znaczy pić po polsku, bo wiele o tym słyszał. Nie byłem specjalistą od tych spraw ani pijakiem, ale moja patriotyczna duma kazała mi zachować się godnie. Do wysokiej szklanki wlałem w równych proporcjach piwo, wino, wermut, wódkę i trochę likieru do smaku, po czym powiedziałem Chandlerowi, że trzeba to wypić duszkiem. Był zachwycony, że wreszcie pozna lokalny obyczaj. Kiedy go przeniesiono z kuchni na leżankę, mimo zamkniętych oczu wyglądał na szczęśliwego."
Jak pisałam wcześniej, książka rozczarowała mnie po jednym względem - jest zdecydowanie za cienka! Mało mi! Chcę więcej!
Gdy tylko dotarły do mnie zapowiedzi tej książki wiedziałam, że będzie na mojej półce. Zawsze lubiłam felietony W.M. za lekki i przezabawny styl. Książka mnie nie zawiodła (no może raz ale o tym na końcu). Już od pierwszej strony miałam banana na twarzy (czyt. uśmiech). Nie liczcie na autobiografię. To raczej zbiór historyjek z okołomuzycznej kariery W.M. ozdobionych...
więcej mniej Pokaż mimo to
Coś dla miłośników klasycznego kryminału czyli wszyscy są podejrzani a my zmieniamy co chwila zdanie co do tego kto zabił.
Rok po śmierci Rosemary jej kochający mąż George wydaje przyjęcie, na które zaprasza dokładnie tych samych gości, w obecności których jego piękna żona popełniła samobójstwo. George już wie, że Rosemary wcale nie targnęła się na swoje życie lecz została otruta cyjankiem podanym do kieliszka z winem podczas ubiegłorocznego przyjęcia. Kto zabił? Ruth Lessing – zakochana w Georgu jego sekretarka? Stephen Farraday – kochanek atrakcyjnej Rosmary? A może jego zazdrosna żona – Alexandra? Mamy też młodszą siostrę – Ruth – która nic nie odziedziczyła po rodzicach w przeciwieństwie do Rosemary. Motyw oczywiście bardzo dobry. A może to Anthony Browne, który wcale tak się nie nazywa i na dodatek groził wcześniej denatce.
Klasyka gatunku. Bawiłam się świetnie (i oczywiście nie zgadłam kto podłożył cyjanek). Ach ta Agatha!
Coś dla miłośników klasycznego kryminału czyli wszyscy są podejrzani a my zmieniamy co chwila zdanie co do tego kto zabił.
Rok po śmierci Rosemary jej kochający mąż George wydaje przyjęcie, na które zaprasza dokładnie tych samych gości, w obecności których jego piękna żona popełniła samobójstwo. George już wie, że Rosemary wcale nie targnęła się na swoje życie lecz została...
2010-01-01
Recz dzieje się w Rzymie w okresie rządów Mussoliniego. Opowieść o młodej atrakcyjnej Adrianie, pragnącej za wszelką cenę kochać i być kochaną. Ona kocha niegrzecznego faceta a on ją wykorzystuje. Zawód miłosny i ludzie wokół (m.in matka) powodują, że Adrianna zostaje prostytutką.
Książkę przeczytałam jednym tchem. Jest prosta. Niektórzy mówią że zbyt prosta i naiwna. Być może ale wystarczy akcję umieścić tu i teraz, dać młodą singielkę i przypuszczam, że byłaby hiciorem. Przyznam szczerze, że nie wiedziałam że to arcydzieło literatury. I cieszę się, że nie wiedziałam - być może byłabym rozczarowana. A tak przeczytałam bez obciążenia i polecam Wam gorąco.
Recz dzieje się w Rzymie w okresie rządów Mussoliniego. Opowieść o młodej atrakcyjnej Adrianie, pragnącej za wszelką cenę kochać i być kochaną. Ona kocha niegrzecznego faceta a on ją wykorzystuje. Zawód miłosny i ludzie wokół (m.in matka) powodują, że Adrianna zostaje prostytutką.
Książkę przeczytałam jednym tchem. Jest prosta. Niektórzy mówią że zbyt prosta i naiwna. Być...
2011-08-01
Po książkę sięgnęłam ponieważ radio (a konkretnie pr III) nadawało swego czasu słuchowisko na podstawie tego opowiadania a to było dla mnie wystarczającą rekomendacją. Jak głosi napis pod tytułem jest to filozoficzna powieść kryminalna.
Pewnego dnia owce znajdują na polanie swojego pasterza. Jednak coś z nim jest nie tak. Leży. Nie rusza się.
„- Jeszcze wczoraj był zdrowy – powiedziała Matylda, nerwowo strzygąc uszami.
- To nie ma nic do rzeczy – zauważył Sir Ritchfield, najstarszy tryk w stadzie – Nie umarł na chorobę. Szpadel to nie choroba.”
Tak zaczyna się książka i zaczyna się śledztwo owiec. Jednym z głównych podejrzanych jest… Bóg. Wszystkie nasze owce mają imiona, swoje charaktery i charakterki. Śmiałam się ale też zatrzymywałam żeby pomyśleć. W pierwszym odruchu jest nam do śmiechu ale po chwili zdajemy sobie sprawę ile mądrości jest w stwierdzeniach i postrzeganiu świata przez naszych małych bohaterów. Kryminał może i mnie nie wciągnął, za to opowieść filozoficzna bardzo. Dla mnie tak książka to rewelacja i z pewnością sięgnę po następną część (Triumf owiec).
Po książkę sięgnęłam ponieważ radio (a konkretnie pr III) nadawało swego czasu słuchowisko na podstawie tego opowiadania a to było dla mnie wystarczającą rekomendacją. Jak głosi napis pod tytułem jest to filozoficzna powieść kryminalna.
Pewnego dnia owce znajdują na polanie swojego pasterza. Jednak coś z nim jest nie tak. Leży. Nie rusza się.
„- Jeszcze wczoraj był zdrowy –...
”Tak, człowiek jest śmiertelny, ale to jeszcze pół biedy. Najgorsze, że to, iż jest śmiertelny, okazuje się niespodziewanie, w tym właśnie sęk!”
O tej książce napisano już tyle, że ja z pewnością nic nowego nie wniosę. Napiszę więc krótko – jest genialna! Powieść pisana przez kilkanaście lat i ukończona na kilkanaście dni przez śmiercią autora. Historia opowiada o odwiedzinach w komunistycznej Rosji samego szatana (Wolanda) wraz z całą swoją świtą. Jest tu wiele postaci wzorowanych na osobach z życia publicznego Rosji, które osobiście znał Bułhakow. Na tle małostkowości ludzi szatan i jego kompani wypadają całkiem pozytywnie. Tytułowa para – Mistrz i Małgorzata – to dwoje kochanków. On, niedoceniony pisarz, zamknięty w domu dla obłąkanych. Ona, młoda i piękna dziewczyna, która nie zawaha się zaprzedać duszę diabłu tylko po to żeby uratować swojego mistrza. A co mnie najbardziej urzekło? Zdecydowanie styl i nieprzeciętny genialny humor humor. Powieść czytałam z premedytacją powoli. Jej nie powinno czytać się szybko, byleby skończyć. Tu trzeba delektować się każdym zdaniem. Właściwie „trzeba” jest nie na miejscu – ta książka sprawia, że rozkoszowanie każdym słowem przychodzi samo, bardzo naturalnie. Mój ulubiony bohater – oczywiście kot Behemot:
„– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.”
„Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.”
„Mistrza i Małgorzatę” przeczytałam ale nie miałam dość więc również odsłuchałam. Audiobook w wykonaniu Pana Henryka Boukołowskiego to rewelacja! Intonacja to mistrzostwo świata. Właśnie tak wyobrażałam sobie kwestie wypowiadane przez bohaterów, gdy czytałam książkę.
”Tak, człowiek jest śmiertelny, ale to jeszcze pół biedy. Najgorsze, że to, iż jest śmiertelny, okazuje się niespodziewanie, w tym właśnie sęk!”
więcej Pokaż mimo toO tej książce napisano już tyle, że ja z pewnością nic nowego nie wniosę. Napiszę więc krótko – jest genialna! Powieść pisana przez kilkanaście lat i ukończona na kilkanaście dni przez śmiercią autora. Historia opowiada o...