-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1179
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać421
Biblioteczka
2017-07-24
2017-04-17
2016-01-14
2016-09-11
2015-07-07
2015-05-19
Bardzo lubię czytać książki Paulliny Somons. Swoją przygodę zaczęłam oczywiście od "Jeźdźca miedzianego" i tak podążam za jej powieściami.
"Czerwone liście" to podobno pierwsze jej dzieło, bardzo różni się od pozostałych.
Składa się z dwóch części, których bohaterami są zaprzyjaźnieni ze sobą studenci : Kristina Kim, Frankie Absalom, Jim Shaw i Conni Tobias. Studiują, pracują i bardzo często spędzają razem czas. Oprócz tego tworzą dwie zakochane ? w sobie pary. Kristina Kim jest najlepszą zawodniczką uczelnianej drużyny koszykówki. Jest piękna, nosi długie czerwone paznokcie i jest odporna na zimno do tego stopnia, że w najgorsze mrozy ubiera się bardzo lekko.W wolnym czasie opiekuje się nieletnimi przyszłymi matkami przebywającymi w stworzonym dla nich domu "Czerwone liście". Jim Shaw, chłopak Kristiny, jest bardzo ambitny, zdobywa uczelniane punkty potrzebne do stypendium, zajmuje się redagowaniem artykułów naukowych. Natomiast drugą parę tworzą Frankie i Conni. Dziewczyna jest bardzo zazdrosna o Franka, którego kocha nad życie, a ten często znika jej z oczu, ma tajemnice i po prostu ja okłamuje.
Stosunki panujące wśród bohaterów są dziwne, a właściwie mocno toksyczne.
Każdy kocha każdego, mówią o wielkiej przyjaźni, ale czy tak jest na pewno ?
Pewnego dnia w okolicach akademików zostaje znalezione nagie ciało dziewczyny w nowych czarnych butach.To Kristina. Ofiara zamarzła, tylko dlaczego w tak ruchliwym miejscu leżała prze prawie dwa tygodnie.
W świat przyjaciół wkracza detektyw O’Malley. Dochodzenie, przesłuchania, poszukiwania światków, a wreszcie zagłębianie się w przeszłość bohaterów. Wiele mjest zagadek, podejrzanych trzech. Kto zabił?
Jak już pisałam powieść składa się z dwóch części, z czego najtrudniej było mi się przebić przez pierwszą. Czytałam, a właściwie brnęłam w powieść czekając na zbrodnię. Dostałam za to bardzo dużą dawkę sprzecznych ze sobą emocji, w których górę wzięła destrukcja. Każdy z bohaterów ma w sobie coś destrukcyjnego, a najbardziej zamordowana dziewczyna, która igra ze śmiercią, przyjaźnią i miłością. Jest tak zakręcona, że stawało się to momentami nie do przyjęcia. Wkurzałam się na nią, właściwie na nich wszystkich.
Powieść Simons nie jest typowym kryminałem. Powiedziałabym, że to raczej obyczajowe studium psychologiczne postaci, może nie doskonałe, ale jednak jest.
Na pewno mogę stwierdzić, że późniejsze powieści autorki są zdecydowanie lepsze, ale czasu spędzonego z "Czerwonymi liśćmi" nie uważam za stracony.
Bardzo lubię czytać książki Paulliny Somons. Swoją przygodę zaczęłam oczywiście od "Jeźdźca miedzianego" i tak podążam za jej powieściami.
"Czerwone liście" to podobno pierwsze jej dzieło, bardzo różni się od pozostałych.
Składa się z dwóch części, których bohaterami są zaprzyjaźnieni ze sobą studenci : Kristina Kim, Frankie Absalom, Jim Shaw i Conni Tobias. Studiują,...
2015-05-27
Ameryka, kraj mlekiem i miodem płynący. Kraj wolnych, szczęśliwych ludzi, gdzie ponad wszystko przestrzega się praw człowieka.
XIX wiek, w którym osadzona jest fabuła powieści to hańbiący okres w życiu Ameryki, bo powiedzieć "wstyd" to za mało jeśli chodzi o niewolnictwo. To największa hańba ludzkości.
Bohaterkami książki są dwie kobiety Sarah, jedno z dziesięciorga dzieci sędziego Sądu Najwyższego i Szelma, czarnoskóra niewolnica.
Sara na jedenaste urodziny otrzymuje osobliwy prezent, owinięta w kolorowe wstążki małą niewolnicę, właśnie Szelmę zwaną Hettą.Dziewczynka nie chce przyjąć prezentu, lecz rodzice nie chcą o tym słyszeć. Pod osłoną nocy kopiuje więc pismo ojca, w którym uwalnia Szelmę. Ktoś jednak podarł ten dokument.
Sarah jest inna od wszystkich pozostałych dzieci państwa Grimke'. Marzy o rzeczy niemożliwej w tamtych czasach, chciałaby zostać prawnikiem. Jej bunt przeciwko okrutnemu traktowaniu przez matkę kilkunastu niewolników pracujących w ich gospodarstwie przysparza pani Grimke' wiele kłopotów. Dziewczyna będąc światkiem chłosty przestaje mówić na parę miesięcy, a gdy mowa powraca okazuje się, że Sara bardzo się jąka.
Sarah wyrasta na zbuntowaną, wg ówczesnych standardów, kobietę. Marzy o zniesieniu niewolnictwa, o nadaniu praw obywatelskich czarnoskórym. Szelma wychowywana przez swoją matkę buntowniczkę również marzy o wolności. Obie dziewczynki bardzo się ze sobą zaprzyjaźniają. Sarah uczy ją czytać i pisać, co z gruntu było zabronione. Obie ponoszą dotkliwą karę. To jednak nie osłabia ducha walki.
cd. na http://wwwmojblogmpoppins.blogspot.com/2015/05/czarne-skrzyda-sue-monk-kidd.html
Ameryka, kraj mlekiem i miodem płynący. Kraj wolnych, szczęśliwych ludzi, gdzie ponad wszystko przestrzega się praw człowieka.
XIX wiek, w którym osadzona jest fabuła powieści to hańbiący okres w życiu Ameryki, bo powiedzieć "wstyd" to za mało jeśli chodzi o niewolnictwo. To największa hańba ludzkości.
Bohaterkami książki są dwie kobiety Sarah, jedno z dziesięciorga dzieci...
2015-06-09
Jak zwykle !!! Stara dobra Chmielewska. Czytałam bardzo dawno temu, ale to jedna z moich ulubionych książek Chmielewskiej.
Jak zwykle !!! Stara dobra Chmielewska. Czytałam bardzo dawno temu, ale to jedna z moich ulubionych książek Chmielewskiej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-10-27
Książka dla każdego, dużego i małego, wesołego i smutnego. Gdy zobaczyłam ten tytuł, myślałam o "perskim oczku", którego Bóg nigdy nie puszcza :)). Bóg patrzy i widzi, uśmiecha się i słucha.To my jesteśmy czasami tak mocno zagubieni, ze zapominamy o sile jaka nas otacza i siłujemy się z życiem, problemami zamiast wszystko powierzyć Jemu. Ot takie malutkie ludziki, które myślą, że sobie same ze wszystkim poradzą.
Świetnie napisana książka, do której można powracać cały czas. Warto więc mieć ją na własność. POLECAM
Książka dla każdego, dużego i małego, wesołego i smutnego. Gdy zobaczyłam ten tytuł, myślałam o "perskim oczku", którego Bóg nigdy nie puszcza :)). Bóg patrzy i widzi, uśmiecha się i słucha.To my jesteśmy czasami tak mocno zagubieni, ze zapominamy o sile jaka nas otacza i siłujemy się z życiem, problemami zamiast wszystko powierzyć Jemu. Ot takie malutkie ludziki, które...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-09-24
2014-07-14
2014-06-30
2011-03-27
Julia, bo tak ma na imię bohaterka, odbywa podróż ze swoim ojcem-robotem. Jest to podróż sentymentalna, w przeszłość zarówno Julii, jak i jej rodziców. Poznaje tatę, takiego jakim go nie znała. Przez dwadzieścia lat wyhodowała w sobie tak ogromne niechęć i żal do niego, że trudno jej uwierzyć, iż ten Wiecznie Nieobecny zna ją tak dobrze i jest doskonale zorientowany co dzieje się w jej życiu.Odwiedzają Montreal, Paryż, wreszcie Berlin, w którym Julia zostawiła 18 lat temu swoje serce. Tam się zakochała w Tomasie i była to miłość jej życia, ale ojciec przerwał to szczęście siłą zabierając ją do domu. Gdy dowiedziała się, że Tomas zginął podczas misji, opłakiwała go bardzo długo, wierzyła, że spogląda na nią z obłoków i czuwa nad nią.
Teraz, po tak długim czasie ojciec -robot oddaje jej list od Tomasa, który ten napisał po powrocie z misji.Tyle lat straconych, przepłakanych nocy. Czas, w którym ułożyła sobie życie, miała wyjść za mąż za człowieka, który ją bezgranicznie kocha. Co teraz? Co z Adamem? Kogo właściwie tak naprawdę kocha Julia ? Adama czy Tomasa?
Ta podróż, te sześć darowanych przez los i naukę dni spędzonych razem z ojcem uzmysławia Julii, ze nie wszystko jest tak oczywiste, jak jej się wydawało. To czas, gdy dziewczyna poznaje swojego tatę, dostrzega wreszcie miłość ojcowską, której tak bardzo brakowało jej w dzieciństwie.Widzi w ojcu romantyka, który z wielkim pietyzmem hoduje wspomnienia o swojej żonie - matce Julii, który mimo upływu lat w dalszym ciągu ją kocha i tęskni za nią.
Ten "nowy" ojciec wzbudza wreszcie miłość córki. Sprawia,że Julia musi dokonać wyboru takiej drogi życia, tak, aby ona była szczęśliwa, a nie by się przypodobać innym ludziom.
Wiele w tej książce mądrych zdań o relacjach i miłości rodzica do dziecka. O tym, że dzieci bardzo długo chowają urazy,pamiętając kłótnie, zakazy i nakazy a nie pamiętają czułości, ochrony, troski i miłości jakimi darzą ich rodzice.
Książka jest momentami zabawna, momentami smutna, czasami wzbudza sprzeczne emocje. Ale chyba o to właśnie chodzi.
Myślę, że ta powieść pozwoli lepiej zrozumieć zachowania rodziców przede wszystkim zbuntowanym nastolatkom oraz wszystkim tym, którzy uważają, że rodzice nie mają prawa wtrącać się do ich dorosłego życia.
... można winić o wszystko swoje dzieciństwo, w nieskończoność oskarżać rodziców o całe zło, które nas spotkało, obarczać ich odpowiedzialnością za problemy życiowe, własne słabości, tchórzostwo, ale w rzeczywistości sami odpowiadamy za swoje życie stajemy się tym, kim chcemy być... s.384
Julia, bo tak ma na imię bohaterka, odbywa podróż ze swoim ojcem-robotem. Jest to podróż sentymentalna, w przeszłość zarówno Julii, jak i jej rodziców. Poznaje tatę, takiego jakim go nie znała. Przez dwadzieścia lat wyhodowała w sobie tak ogromne niechęć i żal do niego, że trudno jej uwierzyć, iż ten Wiecznie Nieobecny zna ją tak dobrze i jest doskonale zorientowany co...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-01-28
Tamara, szesnastoletnia rozkapryszona jedynaczka bogatych rodziców nawet nie pomyślała, że można pisać pamiętnik, bo i po co. Żyła chwilą, liczyło się tu i teraz. Świetnie bawiła się z równie pustymi jak ona koleżankami, upijała się nad brzegiem morza, przy którym mieszkała, uciekała z domu przez okno. Na wszelkie uwagi rodziców miała jedna odpowiedź : wrzask.
To "cudowne" dziecko miało wspaniałych rodziców, którzy kochali ja nad życie i spełniali każdą zachciankę. Niestety nadmierna i ślepa miłość szkodzi w wychowywaniu dzieci.
"Chwila" trwała, niestety nie długo. Ojciec Tamary popełnił samobójstwo, a dziewczyna z matką, po tym jak bank przejął cały majątek, musiała się przeprowadzić do rodziny na wsi. Zamieszkały i dość ekscentrycznych ludzi. Wuj Arthur był człowiekiem tak małomównym, że tylko dziwnymi chrząknięciami odpowiadał na zadane pytania, a ciotka Rosaleen, wiecznie zapracowana i wykonująca milion różnych rzeczy w domu, sprawiała wrażenie lekko nierozgarniętej.
Tamara wychowana w luksusach, z własnym ogromnym pokojem i cudowną łazienka, teraz znalazła się w stróżówce, gdzie jest tylko jedna łazienka dla wszystkich. Ma na szczęście własny mały pokoik, mama mieszka w innym.
To wszystko jest okropne w oczach dziewczyny i ma ona cały czas nadzieje, że jest tymczasowe, że zdarzy się jakiś cud, który przywróci jej poprzednie wygodne życie. Nudzi się okropnie, chodzi po okolicy byle czymś zająć myśli. Z matką nie ma kontaktu,bo ciągle śpi, a ciotka nie pozwala jej przeszkadzać.
Najmniej z tej "nowej" rodziny podoba się Tamarze ciotka, która niby taka zajęta, nie pozwala sobie pomóc, ma swoje tajemnice, a równocześnie musi wszystko wiedzieć. Dziewczyna ma wrażenie, że ciotka ja śledzi.
Któregoś dnia bohaterka zawędrowała do zamku, właściwie jego ruin i tam poznała siostrę zakonną. Jest to bardzo otwarta osoba, z którą świetnie się romawia i która opowiedziała dziewczynie trochę historii zamku Kilsaney'ów.
Wszystko zmienia się, gdy któregoś dnia pod stróżówkę zajeżdża objazdowa biblioteka z bardzo przystojnym młodym bibliotekarzem. A nie jest to błahy fakt, bo nie co innego, a właśnie jego fizjonomia powoduje, że Tamara zagląda do samochodu. Tam znajduje ogromną księgę, inną niż wszystkie. Księgę, której tajemnicy strzeże kłódka. Siostra Ignacjusz, zakonnica "złota raczka" poradziła sobie z zamkiem i okazało się, że jest to czysta księga, akurat nadająca się na pamiętnik. Bohaterka oczywiście odrzuca propozycje robienia zapisków, ale strony zapisują się same faktami, które mają dopiero nastąpić...
Pamiętnik staje się wskazówką dla bohaterki, przewiduje, przestrzega, radzi.
Jest trochę tak jakby można było zmienić przyszłość i nigdy nie mówić "a mogłam to, czy tamto, to nie stało by się to, co się stało".
Tamara na szczęście słucha pamiętnika i myśli. Dzięki niemu może zmienić swoją reakcję, słowa, czyny, a co za tym idzie przyszłość....
Nie jestem wielbicielką Ahren. Z ta książką też miałam problem, bo lata nastoletnie mam już dawno za sobą ( chociaż doskonale pamiętam siebie z tamtego czasu), a narracja prowadzona przez nastoletnią dziewczynę raczej już do mnie nie przemawia. Na Tamarę patrzyłam z pozycji osoby dorosłej, z pozycji matki. I nie będę ukrywać nie raz się wkurzałam na nią.
Jest to jednak zamierzone, bo przez to historia staje się bardziej autentyczna. Poza pewną dozą magii, jaką spotykamy w każdej powieści tej autorki, jest w niej pewne przesłanie, ale przede wszystkim trudy dorastania. W powieści są dwie Tamary, jedna rozkapryszona, krnąbrna, a druga myśląca, dojrzała i odpowiedzialna. Obie zagubione, jednak ta druga przyjmuje konsekwencje swojego działania, uczy się empatii wobec innych, próbuje zrozumieć motywy działania innych osób.
A, że to wszystko owiane jest tajemnicą rodzinną, która wstrząsnęła wszystkimi, ale przede wszystkim Tamarą, to książka staje się tym bardziej ciekawa.
Uważam jednak, że jest to przede wszystkim powieść dla młodych czytelników, mogą z niej wiele się nauczyć, a pedagogizacja stosowana przez autorkę przechodzi niepostrzeżenie, ale zapada w pamięć.
Tamara, szesnastoletnia rozkapryszona jedynaczka bogatych rodziców nawet nie pomyślała, że można pisać pamiętnik, bo i po co. Żyła chwilą, liczyło się tu i teraz. Świetnie bawiła się z równie pustymi jak ona koleżankami, upijała się nad brzegiem morza, przy którym mieszkała, uciekała z domu przez okno. Na wszelkie uwagi rodziców miała jedna odpowiedź : wrzask.
To "cudowne"...
Inna, ale jak zwykle książki tej autorki, zmusza do myślenia, refleksji nad sobą, życiem.
Inna, ale jak zwykle książki tej autorki, zmusza do myślenia, refleksji nad sobą, życiem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to