Długie pożegnanie

Okładka książki Długie pożegnanie Raymond Chandler
Okładka książki Długie pożegnanie
Raymond Chandler Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie Cykl: Philip Marlowe (tom 6) Ekranizacje: Długie pożegnanie (1973) kryminał, sensacja, thriller
374 str. 6 godz. 14 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Philip Marlowe (tom 6)
Tytuł oryginału:
The Long Good-Bye
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania:
2008-08-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-08-01
Liczba stron:
374
Czas czytania
6 godz. 14 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324586424
Tłumacz:
Beata Długajczyk
Ekranizacje:
Długie pożegnanie (1973)
Tagi:
detektyw morderstwo zagadka marlowe noir los angeles Beata Długajczyk
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
255 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
427
375

Na półkach: ,

Szósta już część serii opowiadań, w której występuje niepowtarzalny prywatny detektyw, Philip Marlowe. Opowiada historie oskarżonego o morderstwo żony Terrego Lennoxa, któremu detektyw kiedyś pomógł i teraz sam jest w poważnych tarapatach . Philip Marlowe to postać nietuzinkowa, która nadaje książce niesamowitego kolorytu. Świetny kryminał na miarę mistrza, Raymonda Chandlera.

Szósta już część serii opowiadań, w której występuje niepowtarzalny prywatny detektyw, Philip Marlowe. Opowiada historie oskarżonego o morderstwo żony Terrego Lennoxa, któremu detektyw kiedyś pomógł i teraz sam jest w poważnych tarapatach . Philip Marlowe to postać nietuzinkowa, która nadaje książce niesamowitego kolorytu. Świetny kryminał na miarę mistrza, Raymonda Chandlera.

Pokaż mimo to

avatar
348
348

Na półkach: ,

Ray mocno się posunął. Jego arcydzieło czarnego kryminału, czytane po latach, okazuje się kryminałem słabym – bez intrygującej zagadki, napięcia, zaskoczeń czy intrygującego lub chociaż interesującego finału. Coraz wyraźniej widać tu też brak naturalności – oto wytworny lew salonowy próbuje opowiedzieć o życiu po mrocznej stronie ulicy. Ale jego wiedza kończy się na tym, że ludzie zdradzają, kradną, biją i zabijają. Jednak nikt tu nie umiera w rynsztoku – wszyscy w wytwornych sypialniach.
Nieco lepiej wypada „Długie pożegnanie” jako literatura obyczajowa. Tu można wręcz zaryzykować tezę, że Chandler wzniósł się wysoko ponad literacki pop. Trafna charakterystyka ludzkich typów oraz chorób toczących współczesne społeczeństwo pokazują, że gdyby startował w tenisie a nie badmintonie, mógłby zajść wyżej. Z premedytacją napisałem chorób toczących współczesne społeczeństwo w odniesieniu do powieści, która świętuje w tym roku swoje siedemdziesięciolecie. Diagnoza społeczna Chandlera, choć minęło już tyle lat, pozostaje nie dość, że aktualna, to uderza z punktową wręcz punktową trafnością.
Wciąż niezłe wrażenie robi też przesycona sarkazmem metaforyka, którą pisarz ewidentnie się bawił charakteryzując ludzi i miejsca, z którymi/w których obcował jego słynny Philip Marlowe.
Jednak sam najsłynniejszy prywatny detektyw literatury noir po latach sporo stracił. O tym, że jest twardzielem, samotnym wilkiem itp. muszą nas informować w dialogach inne postacie. Jeżeli by się pokusić o charakterystykę bezpośrednią, to Marlowe jest pretensjonalny i ckliwy; wyrośnięty kot kanapowy, a nie król miejskiej dżungli. Zresztą ta dżungla – miasto moloch pożerające swoich mieszkańców – też nie sprawia groźnego wrażenia. Bliżej jej do kępy drzew niż choćby Lasku Kabackiego. Widać, że Chandler – odróżnieniu od wielu mniej sławnych twórców noir – znał miasto z gazet i widoków przez szybę samochodu.
Jedynym, co tak naprawdę robi w „Długim pożegnaniu” wielkie wrażenie, to brak politycznej poprawności. Czytając jego klasyczne wydanie widać, jak wielkie spustoszenie w popie wywołały w ostatnich latach ruchy w stylu cancel culture. Kiedyś z działami sztuki – wysokiej, średniej czy niskiej – można się było zgadzać lub nie, ale zawsze – no, może najczęściej – miały jakiś smak. Dziś dostajemy ugrzecznioną, psychologicznie spłyconą – bo przecież niektóre zachowania, uczucia lub słowa bohaterów (a zwłaszcza bohaterek) mogą kogoś urazić – papkę. Lekkostrawną, ale kompletnie pozbawioną smaku. A „Długie pożegnanie”, choć bardzo mocno tchną naftaliną, ten smak wciąż mają. Większość współczesnych dzieł pop – nie.

Ray mocno się posunął. Jego arcydzieło czarnego kryminału, czytane po latach, okazuje się kryminałem słabym – bez intrygującej zagadki, napięcia, zaskoczeń czy intrygującego lub chociaż interesującego finału. Coraz wyraźniej widać tu też brak naturalności – oto wytworny lew salonowy próbuje opowiedzieć o życiu po mrocznej stronie ulicy. Ale jego wiedza kończy się na tym, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1591
371

Na półkach: ,

Raymond Chandler powiedział: „w zasadzie wszystko, czego bym się podjął, robiłbym bardzo dobrze, ale chciałem robić coś doskonale...” Fałszywa skromność jest gorsza od próżności, a w tym wypadku byłaby nad wyraz fałszywa. Philip Marlowe – w Każdej powieści – jest doskonały. Opanowanie, sarkazm, zjadliwy dowcip, widzenie świata jakim jest, a nie jakim chciałooby się, żeby był. Trup nie ściele się gęsto, nie ma mordercy nieuchwytnego. Są tylko rozrzucone puzzle, które trzeba poskładać. A sprawiedliwość? Nie ma jednego wymiaru i przybiera różne formy, pozostając sprawiedliwością.

Raymond Chandler powiedział: „w zasadzie wszystko, czego bym się podjął, robiłbym bardzo dobrze, ale chciałem robić coś doskonale...” Fałszywa skromność jest gorsza od próżności, a w tym wypadku byłaby nad wyraz fałszywa. Philip Marlowe – w Każdej powieści – jest doskonały. Opanowanie, sarkazm, zjadliwy dowcip, widzenie świata jakim jest, a nie jakim chciałooby się, żeby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
867
328

Na półkach: ,

Najsłynniejsza, najdłuższa i (ponoć) najlepsza powieść Chandlera. Z dwoma pierwszymi epitetami ciężko dyskutować, ale z ostatnim się ośmielę, bo dla mnie jest to jednak lekkie rozczarowanie. „Długie pożegnanie’ jest dla mnie zbyt... długie. I nie chodzi o jakieś rozdęte rozmiary, to proza ciągle soczysta i skondensowana, nie ma tu wodolejstwa i to znakomity wzór dla wielu współczesnych pisarzy, którzy mylą rozwlekłość z głębią i nie potrafią skreślać zbędnych słów czy akapitów.

Utwór jednak dla mnie nieco kuleje dramaturgicznie, bo obciążony jest przez zbyt rozbudowane wątki obyczajowo-autobiograficzne (co jest właśnie powodem jego wyjątkowego miejsca w dorobku Chandlera). Owy autobiografizm i autotematyzm jest tu odmieniany przez dwa przypadki: alkoholizm i pisarstwo. Problemy z alkoholem ma zarówno sam Marlowe, jego przyjaciel Terry Lennox, podejrzewany o brutalne zabójstwo żony, a także kolejna postać - Roger Wade, pisarz w kryzysie twórczym.

Fabuły nie zamierzam streszczać, ale nie zrobiła na mnie dużego wrażenia, a względem choćby „Żegnaj, laleczko” czy „Głębokiego snu” wydała mi się dość wtórna. Za to Marlowe w tej części został nieco psychologicznie przemodelowany. Prócz bezpośrednich aluzji do jego alkoholizmu, jest też tu wyraźnie bardziej zmęczony, bardziej sentymentalny. Momentami to niemal brat łata, którego empatia zostanie jednak poddana bolesnej próbie. Zarazem pozbawiony złudzeń co do aparatu sprawiedliwości, pozwala sobie też jeszcze bardziej na stawianie własnych zasad ponad literę prawa w sposób tyle bezkompromisowy, co bezwzględny. Chandler nieco dekonstruuje tu rycerskość własnego bohatera, komplikuje jego wnętrze i psychikę.

Dla mnie jednak urok tej postaci polegał zawsze na pewnej szorstkiej prostocie i swoistym nieheroicznym męstwie, może i nieco wyidealizowanym, ale przez to właśnie pociągającym. Od czego w końcu są ideały? Wszak to co ludzi skomplikowanych i niejednoznacznych czyni ciekawymi nie czyni ich zarazem bardziej godnymi podziwu.

Najsłynniejsza, najdłuższa i (ponoć) najlepsza powieść Chandlera. Z dwoma pierwszymi epitetami ciężko dyskutować, ale z ostatnim się ośmielę, bo dla mnie jest to jednak lekkie rozczarowanie. „Długie pożegnanie’ jest dla mnie zbyt... długie. I nie chodzi o jakieś rozdęte rozmiary, to proza ciągle soczysta i skondensowana, nie ma tu wodolejstwa i to znakomity wzór dla wielu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
84
12

Na półkach:

Kryminał w starym stylu, przywodzi na myśl amerykańskie czarno-białe filmy z lat 50. XX wieku - panowie zawsze w koszulach i pod krawatem a panie w garsonkach lub sukienkach koktajlowych. Charakterystyczne jak dla tamtych czasów poczucie moralności i oburzenie na brutalność, która w dzisiejszych czasach nie zdziwiłaby nikogo.
Niektóre fragmenty się nieco dłużą i czytelnik ma wrażenie ze już przecież wszystko się wyjaśniło, więc o czym będzie jeszcze czytał przez tyle stron, ale zdecydowanie warto zaczekać do końca książki. Finał jest zaskakujący i naprawdę intrygujący. Polecam!

Kryminał w starym stylu, przywodzi na myśl amerykańskie czarno-białe filmy z lat 50. XX wieku - panowie zawsze w koszulach i pod krawatem a panie w garsonkach lub sukienkach koktajlowych. Charakterystyczne jak dla tamtych czasów poczucie moralności i oburzenie na brutalność, która w dzisiejszych czasach nie zdziwiłaby nikogo.
Niektóre fragmenty się nieco dłużą i czytelnik...

więcej Pokaż mimo to

avatar
106
21

Na półkach:

Pierwszy raz czytałem tego typu książkę, tzn. amerykański kryminał noir. Na temat fabuły, umiejętności pisarskich nie napiszę nic, ale co mnie zaskoczyło to sposób prowadzenia dialogów. Krąży mit mówiący o tym, że Amerykanin prawdy ci nie powie. Że zapytany o opinię na temat czegokolwiek, będzie tak zwodził rozmówcę aby go tylko nie urazić. Dla Polaków to sztuczne, dla Amerykanów uprzejme. Chandler zadaje kłam tym stereotypom. Jego bohaterowie mają cięty język, są obcesowi i bezpośredni aż do bólu. Nawet przyjacielskie pogaduszki nabierają barwy słownej potyczki. Pytanie czy autor miał już dość tej mowy trawy i stąd takie dialogi? Czy może tak rzeczywiście w tamtych latach ze sobą rozmawiano a to ostatnie kilkadziesiąt lat zmieniło postawy Amerykanów?

Pierwszy raz czytałem tego typu książkę, tzn. amerykański kryminał noir. Na temat fabuły, umiejętności pisarskich nie napiszę nic, ale co mnie zaskoczyło to sposób prowadzenia dialogów. Krąży mit mówiący o tym, że Amerykanin prawdy ci nie powie. Że zapytany o opinię na temat czegokolwiek, będzie tak zwodził rozmówcę aby go tylko nie urazić. Dla Polaków to sztuczne, dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1593
1593

Na półkach: ,

Uwielbiam Chandlery, przeczytałem chyba wszystkie jego pozycje z Marlowe'm w roli głównej. Świetna rozrywka :)

Przeczytałem trochę tych Chandlerów :) .

To książka z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019.

Uwielbiam Chandlery, przeczytałem chyba wszystkie jego pozycje z Marlowe'm w roli głównej. Świetna rozrywka :)

Przeczytałem trochę tych Chandlerów :) .

To książka z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019.

Pokaż mimo to

avatar
935
935

Na półkach:

..."Amerykanie zjedzą wszystko, o ile tylko jest to podane na grzance, przekłute paroma wykałaczkami, a z boku wystaje sałata, najlepiej trochę zwiędnięta..". Ta mało optymistyczna konstatacja głównego bohatera, pokazuje nam atmosferę powieści. Doświadczony, mający niewielkie oczekiwania od życia, acz słusznie spodziewający się kłopotów Marlowe, przeprowadza śledztwo, na przekór okolicznościom i życzliwym sugestiom. Doskonała ciemna, egzystencjalna powieść. Chandler mroczniejszy niż zwykle.

..."Amerykanie zjedzą wszystko, o ile tylko jest to podane na grzance, przekłute paroma wykałaczkami, a z boku wystaje sałata, najlepiej trochę zwiędnięta..". Ta mało optymistyczna konstatacja głównego bohatera, pokazuje nam atmosferę powieści. Doświadczony, mający niewielkie oczekiwania od życia, acz słusznie spodziewający się kłopotów Marlowe, przeprowadza śledztwo, na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
141
112

Na półkach:

Teraz już trochę ograna i lekko myszką trąci, ale na tle tego co się obecnie serwuje to w dalszym ciągu bardzo dobra jakość.

Teraz już trochę ograna i lekko myszką trąci, ale na tle tego co się obecnie serwuje to w dalszym ciągu bardzo dobra jakość.

Pokaż mimo to

avatar
43
43

Na półkach:

To nie jest zwykły kryminał. To nawet nie jest arcydzieło kryminału noir. To jest najbardziej niedoceniona, "wielka amerykańska powieść".

To nie jest zwykły kryminał. To nawet nie jest arcydzieło kryminału noir. To jest najbardziej niedoceniona, "wielka amerykańska powieść".

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    967
  • Przeczytane
    800
  • Posiadam
    150
  • Ulubione
    32
  • Kryminały
    20
  • Kryminał
    12
  • Teraz czytam
    9
  • Chcę w prezencie
    7
  • Biblioteka
    6
  • Kryminał/Sensacja
    6

Cytaty

Więcej
Raymond Chandler Długie pożegnanie Zobacz więcej
Raymond Chandler Długie pożegnanie Zobacz więcej
Raymond Chandler Długie pożegnanie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także