-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński10
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant30
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Biblioteczka
Marvel Super Heros – Secret Wars. Po naszemu Superbohaterowie Marvela –Tajne wojny, to chyba pierwszy w historii komiksu crossover o tak wielkiej skali, oraz z pewnością pierwszy, który zaliczył tak ogromny sukces. Wielka Kolekcja Komiksów Marvela postanowiła wszystkim, którzy nie czytali tego komiksu dać okazję do zapoznania się z tym jakże ważnym elementem świata Marvela, a tym, którzy wiedzą o czym mowa przypomnieć tę historię i zaserwować ją w jak zawsze pięknym wydaniu od Mucha Comics. Jak dowiadujemy się z materiałów dodatkowych zamieszczonych na końcu tomiku, cała historia obejmująca najważniejszych superherosów i superzłoczyńców Marvela, zainspirowana była w głównej mierze listami od czytelników, listami pisanymi kredkami. Komiks powstał w 1984 roku na potrzeby promocji zabawek firmy Mattel serii „Marvel Super Heroes Secret Wars”, zabawki się sprzedawały a komiks zaliczył niespodziewany sukces, każdy zeszyt tej dwunastoczęściowej serii sprzedawał się w milionowych nakładach. W ramach dwudziestego szóstego tomu Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela otrzymujemy pięknie wydane pierwsze sześć zeszytów tej serii. Dla tych, którzy jeszcze nie kupili/czytali tej historii postaram się przybliżyć kulisy sukcesu komiksu.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-26/
Oceniał: Paweł
Marvel Super Heros – Secret Wars. Po naszemu Superbohaterowie Marvela –Tajne wojny, to chyba pierwszy w historii komiksu crossover o tak wielkiej skali, oraz z pewnością pierwszy, który zaliczył tak ogromny sukces. Wielka Kolekcja Komiksów Marvela postanowiła wszystkim, którzy nie czytali tego komiksu dać okazję do zapoznania się z tym jakże ważnym elementem świata Marvela,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Z samego rana w łapki wpadł mi 31 tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela – Kapitan Ameryka – Wybraniec. Jak zwykle pięknie oprawiony album z charakterystyczną okładką, którą zdobi ilustracja z zeszytu Capitan America: The Chosen #1. Kiedy tylko wróciłem ze sklepu do domu zapakowałem się pod ciepły kocyk mając nadzieje na długi odpoczynek od zimowej aury. W tej dziedzinie komiks mnie rozczarował, lektura sześciu zeszytów, z których składa się album zajęła mi nie dłużej niż poł godziny, przy czym starałem się czytać uważnie i zwracać szczególną uwagę na rysunki, o których kilka słów później.
Scenarzystą tego komiksu jest David Morrell, którego niejasno skądś kojarzyłem, a byłem pewny, że nie ze świata komiksu. Sprawę naświetlił mi wstęp, w którym autor (Marco M. Lupoi – Dyrektor wydawniczy Panini) przypomina, że Morrell jest autorem, który stworzył najsłynniejszą jednoosobową armię – Johna Rambo! Ta informacja bardzo pozytywnie nastawiła mnie do tego komiksu.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-31/
Oceniał: Paweł
Z samego rana w łapki wpadł mi 31 tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela – Kapitan Ameryka – Wybraniec. Jak zwykle pięknie oprawiony album z charakterystyczną okładką, którą zdobi ilustracja z zeszytu Capitan America: The Chosen #1. Kiedy tylko wróciłem ze sklepu do domu zapakowałem się pod ciepły kocyk mając nadzieje na długi odpoczynek od zimowej aury. W tej dziedzinie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Za 29 tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela wziąłem się na parę godzin przed przygotowaniami do sylwestrowej imprezy. Wydaje mi się, że wybór komiksu Iron Man – Demon w butelce na publikacje 31.12 to świadomy, ironiczny zabieg wydawcy. Sam tytuł bardzo jasno określa czego możemy się spodziewać po tym komiksie, bowiem głównym wątkiem fabuły jest tu walka, ale nie walka z arcyłotrami, walka z nałogiem. Zgadnijcie z jakim? Czyżby Hachette chciało uchronić komiksowych maniaków przed syndromem dnia wczorajszego na 01.01.2014? Może i tak, ale pomimo, że komiks ten ukazuje w ciekawy sposób walkę z alkoholizmem, to nie odstraszyło mnie to od sylwestrowej zabawy ;)
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-29-iron-man-demon-w-butelce/
Oceniał: Paweł
Za 29 tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela wziąłem się na parę godzin przed przygotowaniami do sylwestrowej imprezy. Wydaje mi się, że wybór komiksu Iron Man – Demon w butelce na publikacje 31.12 to świadomy, ironiczny zabieg wydawcy. Sam tytuł bardzo jasno określa czego możemy się spodziewać po tym komiksie, bowiem głównym wątkiem fabuły jest tu walka, ale nie walka z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Kiedy kolejny tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela wpadł mi w ręce od razu miałem co do niego spore oczekiwania, okładka czaruje świetną ilustracją z Gromowładnym strzelającym błyskawicą, obiecując epickie walki wewnątrz tomu. Niestety na obietnicach się skończyło. Otwierając ten komiks miałem nadzieję, na historię odgrywaną w Asgardzie, na jakąś srogą bitwę i przepełnione patosem dialogi. Tak, właśnie na to miałem nadzieję, otwierając komiks o Władcy Piorunów, bo taki właśnie jest bohater, więc tego chciałem od komiksu. Dostałem jednak słabą, chaotyczną historię, której większość wątków wydaje się całkowicie zbędna.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-27/
Oceniał: Paweł
Kiedy kolejny tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela wpadł mi w ręce od razu miałem co do niego spore oczekiwania, okładka czaruje świetną ilustracją z Gromowładnym strzelającym błyskawicą, obiecując epickie walki wewnątrz tomu. Niestety na obietnicach się skończyło. Otwierając ten komiks miałem nadzieję, na historię odgrywaną w Asgardzie, na jakąś srogą bitwę i...
więcej mniej Pokaż mimo to
Spider-Man – Niebieski - to kolejny, już 33 tom Wilkiej Kolekcji Komiksów Marvela, moim zdaniem jeden z najlepszych. Komiks jest dziełem genialnego duetu, który raczył nas takimi hitami jak np. Batman – The Long Halloween. Jeph Loeb i Tim Sale znowu serwują nam świetną historię obok, której nie da się przejść obojętnie. Niebieski Spider-Man to komiks wzruszający i niestety bardzo smutny.
W przedmowie do tego komiksu Marco M. Lupoi nazywa Petera Parkera największym pechowcem świata, nie jestem pewien czy słowo „pechowiec” w świetle treści tej historii jest odpowiednim słowem. Komiks opowiada o najsmutniejszej części życia każdego z nas, o utracie najbliższych.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-33/
Oceniał: Paweł
Spider-Man – Niebieski - to kolejny, już 33 tom Wilkiej Kolekcji Komiksów Marvela, moim zdaniem jeden z najlepszych. Komiks jest dziełem genialnego duetu, który raczył nas takimi hitami jak np. Batman – The Long Halloween. Jeph Loeb i Tim Sale znowu serwują nam świetną historię obok, której nie da się przejść obojętnie. Niebieski Spider-Man to komiks wzruszający i niestety...
więcej mniej Pokaż mimo to
Kolejna środa, kolejna premiera WKKM więc u nas jak zwykle czas na kolejną recenzje. Dziś w kioskach pojawił się już 32 tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela pod tytułem New Avengers – Ucieczka. Album zawierający zeszyty New Avengers #1-6 (volume 1) wydawane w oryginale w 2005 roku. Ten komiks jest wypadkową ciekawej choć mocno nierównej historii spod pióra Briana Bendisa i miejscami imponujących, a niekiedy tragicznych rysunków, których autorem jest David Finch.
Po tragicznych wydarzeniach z komiksu Upadek Avengers, która została wydana w ramach WKKM (tom 9), przez pół roku nikt nie zapełnił dziury powstałej po rozwiązaniu grupy mścicieli. Kapitan Ameryka, Iron Man i inni byli członkowie drużyny, którzy przeżyli pożogę rozpętaną przez Scarlet Witch, zaczęli działać na własną rękę. Dopiero wydarzenia, których jesteśmy świadkami z New Avengers doprowadzą do tego, że Tony Stark i Steve Rogers przejrzą na oczy i uświadomią sobie, że grupa mścicieli jest bardzo potrzebna. Komiks rozpoczyna się od tajemniczej rozmowy, w której nieznana, ukryta w mroku postać składa lukratywną ofertę łotrowi znanemu fanom komiksu marvelowskiego pod pseudonimem Electro. Szczegóły rozmowy nie zdradzają zbyt wiele, ale są obietnicą elektryzujących wydarzeń, które następują już kilka stron dalej. Niestety tajemnica zawartej przez Electro umowy jest banalna do przejrzenia, bo już na kolejnej stronie mamy ilustracje prezentującą niesławne więzienie na Ryker Island (ile to już razy jakiś vilian palił wrota z tego więzienia, nie potrafię zliczyć), wystarczy zestawić sobie tą ilustracje z tytułem komiksu i voilà mamy odpowiedź.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-32/
Oceniał: Paweł
Kolejna środa, kolejna premiera WKKM więc u nas jak zwykle czas na kolejną recenzje. Dziś w kioskach pojawił się już 32 tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela pod tytułem New Avengers – Ucieczka. Album zawierający zeszyty New Avengers #1-6 (volume 1) wydawane w oryginale w 2005 roku. Ten komiks jest wypadkową ciekawej choć mocno nierównej historii spod pióra Briana Bendisa...
więcej mniej Pokaż mimo to
Stało się! 21.05.2014 r. otrzymaliśmy chyba najbardziej wyczekiwany album jaki miał ukazać się w ramach Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. Chodzi oczywiście o Wojnę domową. Może ktoś zada pytanie dlaczego ten komiks był tak długo wyczekiwany przez kolekcjonerów WKKM? Śpieszę się z odpowiedzią. Ten komiks to perełka, to obowiązkowa pozycja każdego fana Marvela czy też fana komiksu superbohaterskiego. Jest on wyjątkowy z kilku powodów, już tłumacze jakich.
Po pierwsze – Civil War, bo tak brzmi oryginalny tytuł miniserii to komiks, który jest idealnym przykładem na usunięcie granicy pomiędzy superbohaterem a superłotrem. Zapewne każdy fan komiksu może przytoczyć co najmniej kilka przykładów, w których to przez działania superbohaterów cierpiała ludność cywilna, w których przy okazji działalności drużyn w trykotach niszczone były niekiedy całe miasta. Jednakże w tych przykładach można by było powiedzieć o zatarciu się granic, przy wydarzeniach Wojny domowej ta granica całkowicie zniknęła. Wystarczy chyba powiedzieć, że ideał cnót amerykańskich kapitan Steve Rogers z wielbionego bohatera – Kapitana Ameryki stał się nagle wrogiem publicznym numer jeden. Wyjętym spod prawa złoczyńcą sprzeciwiającym się nie tylko nowym prawom, ale i także woli opinii publicznej. Dochodzi więc do złamania pewnego standardu, teraz już nie wszystko jest czarne i białe, czytelnik nie ma wskazane kto jest dobry a kto zły, sam to musi określić.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-39/
Oceniał: Paweł
Stało się! 21.05.2014 r. otrzymaliśmy chyba najbardziej wyczekiwany album jaki miał ukazać się w ramach Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. Chodzi oczywiście o Wojnę domową. Może ktoś zada pytanie dlaczego ten komiks był tak długo wyczekiwany przez kolekcjonerów WKKM? Śpieszę się z odpowiedzią. Ten komiks to perełka, to obowiązkowa pozycja każdego fana Marvela czy też fana...
więcej mniej Pokaż mimo to
Miniona środa przyniosła nam kolejny tom z edycji Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela, tym razem wydawnictwo uraczyło czytelników historią o mężnym Thorze, dziedzicu tronu Asgardu, synu Odyna. 38 tom WKKM to „Thor – Ostatni wiking”.
Zaprawdę powiadam Wam, zawsze podobało mi się to, że twórcy komiksów czerpią inspiracje z legend, baśni, czy z mitologii różnych kultur, jak w przypadku Thora. Kiedy pomyślę o różnorodności, bogactwie pomysłów oraz całej palecie możliwości napisania świetnego scenariusza dla komiksu, który w tak oczywisty sposób czerpie z mitologii nordyckiej, to, kiedy czytam takie albumy jak „Ostatni wiking” aż żal mi się robi niewykorzystanego potencjału, który drzemie w nordyckich legendach.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-38/
Oceniał: Paweł
Miniona środa przyniosła nam kolejny tom z edycji Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela, tym razem wydawnictwo uraczyło czytelników historią o mężnym Thorze, dziedzicu tronu Asgardu, synu Odyna. 38 tom WKKM to „Thor – Ostatni wiking”.
Zaprawdę powiadam Wam, zawsze podobało mi się to, że twórcy komiksów czerpią inspiracje z legend, baśni, czy z mitologii różnych kultur, jak...
Jak co dwa tygodnie w środę rano pobiegłem do kiosku podekscytowany niczym przedszkolak, w garści ściskając gotówkę na najnowszy tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. To już 36 odcinek serii, w dodatku jest to album, na który długo czekałem. Wolverine – Geneza bo o tym mowa, to komiks, na który nie tylko ja, ale i większość fanów Rosomaka musiała czekać przez niespełna dwadzieścia sześć lat od pierwszego pojawienia się tajemniczego mutanta (pierwsze pojawienie się – Incredible Hulk vol. 1 #181 z października 1974– oryginalne wydanie Wolverine Origin 2001).
Wolverine dzięki swojemu niesfornemu charakterowi, brutalności, pewności
siebie i imponującej męskości wyróżniał się z grona bandy X-men, z której jest najbardziej znany. Przez lata zyskiwał coraz większą popularność a tajemnica, którą była owiana jego przeszłość doczekała się tylu teorii ilu fanów miał mutant. W końcu Marvel zdecydował się na odważny ruch i wydanie historii opowiadającej o przeszłości najsłynniejszego z mutantów. Za komiks, który miał się okazać jednym z największych bestsellerów roku 2001 wziął się team w składzie: Paul Jenkins – scenariusz, Andy Kubert – rysunki i Richard Isanove – kolory. Efekt ich pracy zrobił na mnie ogromne wrażenie pod każdym względem, zacznijmy jednak od fabuły.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-36/
Oceniał: Paweł
Jak co dwa tygodnie w środę rano pobiegłem do kiosku podekscytowany niczym przedszkolak, w garści ściskając gotówkę na najnowszy tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. To już 36 odcinek serii, w dodatku jest to album, na który długo czekałem. Wolverine – Geneza bo o tym mowa, to komiks, na który nie tylko ja, ale i większość fanów Rosomaka musiała czekać przez niespełna...
więcej mniej Pokaż mimo to
Dwa lata temu miała miejsce polska premiera Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. Co prawda był to testowy rzut kolekcji na rynek, mający na celu zbadanie zainteresowania potencjalnych czytelników. Testy przeprowadzone przez wydawnictwo Hachette zakończyły się po czterech numerach kolekcji. Na szczęście wynik pierwszej partii okazał się co najmniej satysfakcjonujący, bo już 5 grudnia 2012 roku wznowiono wydanie kolekcji od pierwszego tomu, a od tego dnia co dwa tygodnie na półki saloników prasowych trafia kolejny album rodem z Domu Pomysłów.
Ponieważ w chwili premiery Czas na komiks jeszcze nie istniał, postanowiliśmy nadrobić wszelkie zaległości :) Naszym ambitnym celem jest uzupełnienie poprzednich, wcześniej nie zrecenzowanych u nas albumów WKKM oraz kontynuowanie publikacji aktualnie pojawiających się tomów! Będzie to od nas wymagało mnóstwo pracy i cierpliwości, ale jakaż to będzie satysfakcja kiedy na naszym blogu po 21 września 2016 pojawi się setna recenzja albumu Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela! Mamy dzieję zostać jedynym serwisem (prawdopodobnie), który będzie zawierał recenzję każdego komiksu tej serii :)
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-1-the-amazing-spider-man-powrot-do-domu/
Oceniał: Paweł
Dwa lata temu miała miejsce polska premiera Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. Co prawda był to testowy rzut kolekcji na rynek, mający na celu zbadanie zainteresowania potencjalnych czytelników. Testy przeprowadzone przez wydawnictwo Hachette zakończyły się po czterech numerach kolekcji. Na szczęście wynik pierwszej partii okazał się co najmniej satysfakcjonujący, bo już 5...
więcej mniej Pokaż mimo to
W minioną środę w ramach Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela ukazała się druga część opowieści Punisher – Witaj ponownie Frank, jako że na naszym blogu nie mieliście okazji zapoznać się z recenzją pierwszej części komiksu postanowiliśmy nadrobić zaległości.
Welcome home Frank – bo tak brzmi anglojęzyczny tytuł tego komiksu to opowieść o powrocie Punishera do Nowego Jorku. Po przeczytaniu powyższego zdania powstaje pytanie – powrocie skąd? Mam nadzieję, że mi wybaczycie i nie odpowiem na to pytanie. Pomysły typu rozmowa FF z Bogiem, rozmowa Wolverina ze śmiercią czy tak jak w przedmowie to tego komiksu wizyta Franka… w niebie… Zawsze postrzegałem komiks o Punisherze jako najbardziej racjonalny spośród komiksów Marvela. Ot zwykły facet ze spluwą i twardymi jajami mści się na przestępczości za swoją ogromną stratę. Takie jednak wątki jak wyżej przytoczone strasznie mnie zniechęcają do Marvela. Bo odpowiedzcie sobie na pytanie, czy nie wydaje wam się, że to po prostu głupie?
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-15/
Oceniał: Paweł
W minioną środę w ramach Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela ukazała się druga część opowieści Punisher – Witaj ponownie Frank, jako że na naszym blogu nie mieliście okazji zapoznać się z recenzją pierwszej części komiksu postanowiliśmy nadrobić zaległości.
Welcome home Frank – bo tak brzmi anglojęzyczny tytuł tego komiksu to opowieść o powrocie Punishera do Nowego...
Majstersztyk, to słowo, jako pierwsze pojawiło się w moich myślach jeszcze w trakcie lektury najnowszego tomu Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. „1602” bo o ten album tu chodzi to dzieło kompletne zarówno pod względem genialnego scenariusza jak i świetnych ilustracji. Pomysł na przedstawienie historii superbohaterskiej w czasach wielkiej inkwizycji od samego początku bardzo mnie zaintrygował. Tym bardziej przedstawienie tak wielu znanych postaci ze świata Marvela w kreacji średniowiecznej wprost rzuciło mnie na kolana. Odnajdywanie ukrytych smaczków, domysły kogo mogą tyczyć się pewne metafory i przenośnie bardzo mocno wciąga i angażuje czytelnika. Dzięki temu już od pierwszych stron dostajemy opowieść tak bardzo wciągającą, że za oknem naszego domu mógłby rozpętać się istny Ragnarok, a my nie oderwalibyśmy wzroku od kadrów tego komiksu. A przynajmniej ja miałem takie odczucia.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-46/
Oceniał: Paweł
Majstersztyk, to słowo, jako pierwsze pojawiło się w moich myślach jeszcze w trakcie lektury najnowszego tomu Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. „1602” bo o ten album tu chodzi to dzieło kompletne zarówno pod względem genialnego scenariusza jak i świetnych ilustracji. Pomysł na przedstawienie historii superbohaterskiej w czasach wielkiej inkwizycji od samego początku...
więcej mniej Pokaż mimo to
Trzecim albumem wydanym w ramach Wielkiej Kolekcji Komiksow Marvela był Iron Man – Extremis. Historia spisana przez Warrena Ellisa, którą graficznie zrealizował Adi Granov.
Komiks ten opowiada o starciu Tonego Starka z terrorystą, który poddał się militarnemu eksperymentowi o nazwie Extremis. Po przyjęciu dawki tajemniczej substancji stanowiącej sendo projektu Extremis, nieznany terrorysta stał się żywą maszyną bojową. Wszczepienie mu mikroelektronicznych podzespołów, które poprzez ośrodek regeneracji spowodowały zmutowanie ciała dało mu nadludzką siłę, wystarczająca żeby gołymi rękoma powyginać pancerz Iron Mana. W pakiecie znajdowało się również kilka innych przydatnych w życiu terrorysty funkcji, np. zionięcie ogniem ;)
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-3/
Oceniał: Paweł
Trzecim albumem wydanym w ramach Wielkiej Kolekcji Komiksow Marvela był Iron Man – Extremis. Historia spisana przez Warrena Ellisa, którą graficznie zrealizował Adi Granov.
Komiks ten opowiada o starciu Tonego Starka z terrorystą, który poddał się militarnemu eksperymentowi o nazwie Extremis. Po przyjęciu dawki tajemniczej substancji stanowiącej sendo projektu Extremis,...
Nigdy nie byłem zwolennikiem tanich chwytów takich jak clickbait czy krytykowanie produktu, który jest chwalony przez wszystkich innych, tylko po to żeby wzbudzić tanią sensację. Dlatego też na naszym blogu nie stosujemy takich bezczelnych zabiegów. Mam więc nadzieję, że po przeczytaniu poniższego tekstu nie pomyślicie, że miał on tylko szokować.
Wczoraj (10.09.2014) miała miejsce premiera kolejnego tomu Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela, był to już 47 album kolekcji pod tytułem Daredevil – Diabeł stróż. Do lektury komiksu podchodziłem ze sporymi nadziejami, że zmieni on moje negatywne nastawienie do Matta Murdocka. Historia moich kontaktów z niewidomym diabełkiem wyrobiła u mnie przekonanie, że nie będzie on nigdy moim ulubieńcem. Na taką opinię wpływ miał między innymi beznadziejny film z 2003 roku oraz lektura Essentiala wydanego przez Mandragorę. Obrońcom czerwonego herosa od razu wyjaśniam, nie, nie oceniam bohatera poprzez pryzmat narracji i prowadzenia fabuły z okresu początku postaci. Na tak negatywną ocenę postaci składa się u mnie wiele czynników. Rozpoczynając od najgłupszych w historii Marvela łotrów typu Żabi Skoczek (Leap-frog) czy Szczudłak (Stilt-Man), poprzez moim zdaniem jeden z najbardziej naiwnych pomysłów Marvela z bratem bliźniakiem Matta, aż po piorunującą wręcz głupotę przeciwników tegoż właśnie. W samym Guardian Devil przeciwnicy Murdocka mieli co najmniej trzy okazje żeby bez żadnego ryzyka pozbyć się superbohatera raz na zawsze. Nie wiem co jest w tej postaci, ale wzbudza we mnie ogromną niechęć kiedy dostaję do ręki komiks z jego solowej serii. Zupełnie inaczej wygląda to kiedy jest on tylko poboczną postacią. Bardzo podobają mi się jego rolę drugoplanowe, wymienić wystarczy tutaj choćby bardzo ciekawy motyw jaki odegrał w Punisherze – Witaj w domu Frank, występ w Elektra – Devil`s Due, czy choćby w komiksie Wolverine – Wróg Publiczny gdzie pomimo, że wystąpił tylko w króciutkim epizodzie, dał się bardzo miło zapamiętać.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-47/
Oceniał: Paweł
Nigdy nie byłem zwolennikiem tanich chwytów takich jak clickbait czy krytykowanie produktu, który jest chwalony przez wszystkich innych, tylko po to żeby wzbudzić tanią sensację. Dlatego też na naszym blogu nie stosujemy takich bezczelnych zabiegów. Mam więc nadzieję, że po przeczytaniu poniższego tekstu nie pomyślicie, że miał on tylko szokować.
Wczoraj (10.09.2014) miała...
Siódmym tomem Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela, a zarazem pierwszym, w którym pojawił się zielonoskóry niszczyciel to Hulk – Niemy krzyk. Scenarzystą tej historii jest Peter David, którego fanom Hulka przedstawiać nie trzeba. David pisał scenariusze do zeszytów o Banerze i jego alter ego przez 12 lat, przez które Hulk wyrósł na jedną z ikon całego wydawnictwa.
Niemy krzyk to komiks, który jest mi bardzo trudno jednoznacznie ocenić, a to ze względu na fakt, że w mojej ocenie jest on totalnie chaotyczny. Mamy tu komiks w konwencji typowo
superbohaterskiej, który zapożycza garściami wielkimi jak łapska tytułowego bohatera z wielu dziedzin. Osobiście nie przepadam za tego typu rozwiązaniami, wspomniany chaos oraz typowe dla lat osiemdziesiątych prowadzenie fabuły stawia ten album dla mnie na straconej pozycji. Sam początek komiksu, w którym szary Hulk ni z stąd ni zowąd wpada do jakiegoś mieszkania tylko dlatego, że usłyszał dziwne odgłosy najlepiej oddaje monolog samego bohatera: „Wygląda jak fajerwerki, ale jest w tym coś pokręconego, ciekawe skąd się wzięły? I dlaczego mnie to obchodzi?” No właśnie ciekawe ;) Kolejnym sporym minusem jest dla mnie szybkość z jaką przewijają się wątki, zmienia się to wszystko bez jakiś konkretnych punktów zwrotnych. Raz Hulk walczy z „czymś” w wymiarze „dziwnej materii”, później prześladuje go futurystyczny samochód do polowania na Hulki ;), w końcu jak Filip z konopi wyskakują Skrulle, .żeby na końcu wywiązała się walka Free for all: Hulk vs Hulk vs Banner. Trochę to wszystko nie składne, Przeszkadzało mi to, że wydarzenia nie wynikają z siebie. Całość w efekcie daje odczucie, że komiks jest o wszystkim i o niczym. Winę za to częściowo zwalam na wydanie, otrzymując taki tomik często oczekujemy jednolitej, składnej historii, jednakże WKKM już nie raz pokazało, że taka zasada nie do końca ma zastosowanie w ich kolekcji. Niestety lub stety, w ramach kolekcji często otrzymujemy albumy, które są wyrwane z kontekstu całej serii i same w sobie nie są najzwyczajniej mało ciekawe jeśli ktoś nie zna całej serii, nawet pomimo wstępniaka zamieszczonego przed każdym albumem.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-7/
Oceniał: Paweł
Siódmym tomem Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela, a zarazem pierwszym, w którym pojawił się zielonoskóry niszczyciel to Hulk – Niemy krzyk. Scenarzystą tej historii jest Peter David, którego fanom Hulka przedstawiać nie trzeba. David pisał scenariusze do zeszytów o Banerze i jego alter ego przez 12 lat, przez które Hulk wyrósł na jedną z ikon całego wydawnictwa.
Niemy...
22.10.2014 roku w kioskach pojawił się 50 tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela – Czarna Pantera – Kim jest Czarna Pantera?, który według aktualnych planów wyznacza połowę kolekcji (plan wydania 120 komiksów jeszcze nie został potwierdzony). Tytuł albumu sugeruje raczej, że czytelnik będzie miał do czynienia z zagadkową historią o skrywającym się pod kostiumem czarnej pantery bohaterze. Tytuł jednak jest mocno mylący, a to za sprawą znaku zapytania na jego końcu. W komiksie bowiem nie znajdujemy żadnej zagadki, czytelnik otrzymuje na talerzu całą historię zarówno Czarnej Pantery jak i Wakandy. Jeśli zatem ktoś z Was na podstawie tytułu komiksu miał nadzieję na historię typu Zorro to srodze się zawiedzie.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-50/
Oceniał: Paweł
22.10.2014 roku w kioskach pojawił się 50 tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela – Czarna Pantera – Kim jest Czarna Pantera?, który według aktualnych planów wyznacza połowę kolekcji (plan wydania 120 komiksów jeszcze nie został potwierdzony). Tytuł albumu sugeruje raczej, że czytelnik będzie miał do czynienia z zagadkową historią o skrywającym się pod kostiumem czarnej...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jest źle, ba, zaryzykuje nawet stwierdzenie, że tak źle jeszcze nie było. 53 tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela – „Astonishing Thor”, to bardzo mocny pretendent do pierwszego miejsca w niechlubnym rankingu najgorszych albumów WKKM.
Astonishing Thor to jeden z tych albumów przy czytaniu, których zadaje sobie pytanie – „dlaczego ja właściwie czytam takie bzdety?”. Podczas lektury tego albumu to pytanie pojawiało się kilkukrotnie. Niestety, w moim przekonaniu autor scenariusza, Robert Rodi zatracił się w fantastyce i przekroczył ulotną granicę pomiędzy fantastyczną fikcją, a irracjonalnym bełkotem. W efekcie czego otrzymujemy krótką (całe szczęście) historyjkę o tym jak to Thor próbuje powstrzymać dwie żyjące planety przed zjedzeniem siebie nawzajem… Nie, nie pomyliłem się, ten komiks naprawdę jest opowieścią, w której Gromowładny próbuje walczyć z planetami.
Cała recenzja na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-53-astonishing-thor/
Oceniał: Paweł
Jest źle, ba, zaryzykuje nawet stwierdzenie, że tak źle jeszcze nie było. 53 tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela – „Astonishing Thor”, to bardzo mocny pretendent do pierwszego miejsca w niechlubnym rankingu najgorszych albumów WKKM.
Astonishing Thor to jeden z tych albumów przy czytaniu, których zadaje sobie pytanie – „dlaczego ja właściwie czytam takie bzdety?”....
Doktor Strange to jedna z postaci komiksowych, które są powszechnie znane i lubiane, a rzadko kto czytał jego solowy komiks. Prawdę powiedziawszy dr. Stephen Stange [dr. SS :D] był mi znany z komiksów Marvela, w których bardzo często pojawiał się gościnnie lub jako członek grupy. Często miałem okazję obserwować go w ważnych wydarzeniach ze świata Marvela. Same komiksy w ramach WKKM prezentowały postać mistrza magii już kilkukrotnie, jednak dopiero 56 tom kolekcji dał mi możliwość zapoznania się z solowym albumem Doktora.
Komiks ten był dla mnie ogromną zagadką, w końcu bohatera znam i lubię, a nigdy nie czytałem jego solowego albumu. Budziło to u mnie pewne obawy, jednak z drugiej strony napis na okładce wabił mnie jak lep muchę. Brian K. Vaughan (który po lekturze Y: The Last man i Saga awansował na bardzo wysokie miejsce na mojej liście ulubionych autorów) – o ten napis właśnie chodzi. Nazwisko to było dla mnie obietnicą, że 39.99 zł to naprawdę dobry wydatek. Dzięki Brian, jak zwykle się nie zawiodłem.
Więcej na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-56-doktor-strange-przysiega/
Oceniał: Paweł
Doktor Strange to jedna z postaci komiksowych, które są powszechnie znane i lubiane, a rzadko kto czytał jego solowy komiks. Prawdę powiedziawszy dr. Stephen Stange [dr. SS :D] był mi znany z komiksów Marvela, w których bardzo często pojawiał się gościnnie lub jako członek grupy. Często miałem okazję obserwować go w ważnych wydarzeniach ze świata Marvela. Same komiksy w...
więcej mniej Pokaż mimo to
Ghost Rider – Droga ku potępieniu to zarazem 58 komiks Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela jaki otrzymali polscy fani wydawnictwa i 1 w kolekcji komiks o Duchu Zemsty. W mojej ocenie to kolejny po Doktorze Strange bardzo udany debiut na łamach WKKM.
Przed lekturą tego komiksu byłem pełen obaw spowodowanych moim lekkim uprzedzeniem do scenarzysty, z którego dzieł tylko Kaznodzieja przypadł mi do gustu. Inne pozycje Ennisa takie jak np. wydany w ramach WKKM Punisher – Witaj w domu Frank (WKKM 15 i WKKM 43), czy seria Cressed zebrały ode mnie więcej krytyki niż pochwał. Garth Ennis jest dla mnie zawsze zagadką, z jednej strony wymienione wcześniej tytuły bardzo mnie zawiodły, z drugiej jest on autorem również kultowej serii Kaznodzieja, kilku fajnych albumów Lobo oraz Ghost Ridera, którym chyba jednak mnie przekupi.
Więcej na naszym blogu:
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-58-ghost-rider-droga-ku-potepieniu
Oceniał: Paweł
Ghost Rider – Droga ku potępieniu to zarazem 58 komiks Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela jaki otrzymali polscy fani wydawnictwa i 1 w kolekcji komiks o Duchu Zemsty. W mojej ocenie to kolejny po Doktorze Strange bardzo udany debiut na łamach WKKM.
Przed lekturą tego komiksu byłem pełen obaw spowodowanych moim lekkim uprzedzeniem do scenarzysty, z którego dzieł tylko...
Znane nazwisko scenarzysty, nietypowy skład drużyny i bohaterowie, których rzadko mieliśmy okazję oglądać w Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. Zapowiadało się naprawdę ciekawie. 79 tom kolekcji Secret Avengers – Misja na Marsa jednak rozczarowuje. Nie wykorzystany potencjał boli, a postacie mało znane polskiemu czytelnikowi nie ukazały nic ze swoich możliwości.
Przeczytaj więcej na
http://czasnakomiks.pl/index.php/wkkm-79-secret-avengers-misja-na-marsa/
Znane nazwisko scenarzysty, nietypowy skład drużyny i bohaterowie, których rzadko mieliśmy okazję oglądać w Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. Zapowiadało się naprawdę ciekawie. 79 tom kolekcji Secret Avengers – Misja na Marsa jednak rozczarowuje. Nie wykorzystany potencjał boli, a postacie mało znane polskiemu czytelnikowi nie ukazały nic ze swoich możliwości.
więcej Pokaż mimo toPrzeczytaj...