X-Men. Punkty zwrotne – Masakra mutantów Louise Simonson 6,6
✖️Mutant mutantowi sentinelem.✖️
"X-Men.Punkty zwrotne - Masakra mutantów" to pierwsze crossoverowe wydarzenie w dziejach X-Men. Powstało w 1986 roku i zawiera zeszyty „Uncanny X-Men” 210–214, „X-Factor” 9–11, „New Mutants” 46, „Thor” 373–374, „Power Pack” 27 i „Daredevil” 238.
Autorami tej jakże ważnej historii są legendarni twórcy tacy jak Chris Claremont, Louise Simonson, Walter Simonson, John Romita Jr., Sal Buscema czy Barry Windsor-Smith.
Marauders z niewiadomych nam powodów wkraczają do tuneli pod Manhattanem by z zimną krwią pozbyć się mieszkających tam Morloków - mutantów, którzy ze względu na swoją odmieność wybrali życie z dala od ludzi. X-Men, w tym m.in. Wolverine, Cyclops i Storm, stają w obronie uciemiężonych, lecz nie udaje im się zapobiec tytułowej masakrze. Jest emocjonalnie i sporo tu ważnych momentów, które w dośc istotny sposób ukształtowały niektóre postaci i dodatkowo wpłyneły na ich dalsze losy. Historia jest wciągającą, ale przez to w jakiej formie jest nam przekazywana, czyta się ją trochę topornie. Narracja, wielowątkowość, przegadanie sprawiły, że musiałem po kilku zeszytach robić sobie przerwę. No coż, takie też uroki ramotek. Jednakże jestem prawie pewien, że fani X-Men będą zachwyceni, bo w końcu możemy poznać ten ważny w dziejach X-Men event. Zeszyty z Thorem oceniam też na plus, mimo że to zgoła inna postać, niż ta jaką znamy aktualnie. Natomiast co do zeszytu z Daredevilem, to niestety, ale nadal nie mogę przekonać się do tej postaci.
Na koniec już dodam, że nie jest to dobra pozycja na początek przygody z homo superior. Niby sporo rzeczy jest nam tutaj wytłumaczone czy to w dialogach czy w narracji, ale mimo to można poczuć się zagubionym.
"Upadek mutantów" już w kwietniu.