-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2018-07-06
2017-07-06
2017-07-04
2021-04-18
2021-04-18
2017-07-08
2018-05-23
2018-09-10
2017-07-26
Pewnego razu Sydney (główna bohaterka) dowiaduje się, że jej chłopak Hunter sypia z jej współlokatorką a zarazem przyjaciółką Tori. W jednej chwili rozpada się jej dwuletni związek, traci przy tym najlepszą przyjaciółkę i żeby tego było mało – dach nad głową. I to wszystko w dniu swoich 22. urodzin. Wydaje się, że nie może być gorzej, ale kiedy przyjeżdża taksówka, która ma ją zawieźć do hotelu, okazuje się, że torebkę zostawiła w mieszkaniu, do którego za nic w świecie nie ma zamiaru wracać. Na szczęście z pomocą przychodzi jej Ridge – sąsiad z naprzeciwka. Są sobie praktycznie obcy, widywali się dotąd, stojąc każde z osobna na swoim balkonie. On grał na gitarze, ona wychodziła, by go słuchać. Tu rozpoczyna się na pozór przewidywalna historia miłosna. Ale nie będzie wcale tak łatwo – o nie, nie. Sydney zaczyna pomagać Ridgowi w pisaniu tekstów piosenek dla jego zespołu. Rodzi się między nimi uczucie... Na dodatek jest jeszcze Maggie (dziewczyna Ridga). Co z tego tak naprawdę może wyniknąć?
Już dawno nie czytałam czegoś tak wspaniałego i poruszającego. Powieść w subtelny sposób ukazuje rozterki dwojga młodych i zatraconych w codzienności ludzi. Porusza również ważne kwestie związane z lojalnością, przyjaźnią i oddaniem. Dotyka problemu odwiecznej walki między podążaniem za głosem serca a rozumem. Cała książka wprost emanuje ciepłym, przytulnym klimatem – czytelnik bez wahania zanurza się w kolejne strony i przepada bez reszty. Choć niejednokrotnie jest to słodko-gorzka historyjka, czujemy się w niej świetnie: fabuła wręcz płynie do przodu. Miłe uczucia dopełnione zostały także muzyką przygotowaną na potrzeby książki: Griffin Peterson. Zaprawdę bardzo klimatyczne kompozycje, które od dnia dzisiejszego będą mi przypominać o tej jakże ciepłej lekturze. Jeśli szukacie opowieści, która Was zaczaruje i zahipnotyzuje od pierwszych stron – to jest nią właśnie „Maybe Someday”.
Pewnego razu Sydney (główna bohaterka) dowiaduje się, że jej chłopak Hunter sypia z jej współlokatorką a zarazem przyjaciółką Tori. W jednej chwili rozpada się jej dwuletni związek, traci przy tym najlepszą przyjaciółkę i żeby tego było mało – dach nad głową. I to wszystko w dniu swoich 22. urodzin. Wydaje się, że nie może być gorzej, ale kiedy przyjeżdża taksówka, która ma...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-01
2021-01-02
2018-06-06
2017-06-28
Fundamentem na którym zbudowana została cała książka jest zarówno świat w niej opisany, a więc wymiar zewnętrzny, jak i wymiar wewnętrzny, na który składają się dylematy moralne, przemyślenia oraz niepewności towarzyszące podczas wędrówki naszemu głównemu bohaterowi. Nazywany przybyszem z dalekiej Rivii, profesjonalistą w dziedzinie szermierczej; wiedźmin Geralt, mistrz miecza, mutant stworzony z myślą o czuwaniu nad biologiczną równowagą.
„Ostatnie życzenie” — to pierwszy tom wprowadzający nas w cały wiedźmiński świat, ukazany w siedmiu opowiadaniach. A każde opowiadanie, to kolejna fascynująca historia.
Styl w lekturze, mimo niemal całkowitego braku wulgarnego słownictwa, okazuje się niezwykle barwny. Niekiedy czytając parskałam śmiechem, bo historie opowiadane nam przez autora, potrafiły naprawdę rozbawić, głównie za zasługą komicznych postaci, dialogom między bohaterami, gdzie panował tak wielbiony przez nas czarny humor. Wszystko co czytałam sprawiało, że przenosiłam się do tego świata i przeżywałam przygody wspólnie z bohaterami.
Książka opisuje także problemy i uczucia ludzi o mentalności polaka. Wyostrza nasze cechy charakteru i osobowości. Tak, mimo że jest to książka o czarodziejach, potworach, mutantach i innych mistycznych stworzeniach, a sam główny bohater nie jest w pełni człowiekiem.
Ta jakże niedługa powieść potrafiła mnie zasmucić, wzruszyć i rozbawić. Uważam, że to wstyd nie przeczytać, a co dopiero w ogóle nie wiedzieć, o czym jest Wiedźmin. W końcu to klasyka naszej polskiej fantastyki.
Fundamentem na którym zbudowana została cała książka jest zarówno świat w niej opisany, a więc wymiar zewnętrzny, jak i wymiar wewnętrzny, na który składają się dylematy moralne, przemyślenia oraz niepewności towarzyszące podczas wędrówki naszemu głównemu bohaterowi. Nazywany przybyszem z dalekiej Rivii, profesjonalistą w dziedzinie szermierczej; wiedźmin Geralt, mistrz...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-15
„Cień Węża” to ostatnia część trylogii „Kroniki Rodu Kane”, opowiadającej o losach rodzeństwa Sadie i Cartera, którzy są egipskimi magami i podążają zakazaną ścieżką bogów. Przed nimi najważniejsze zadanie. Muszą znaleźć sposób na pokonanie boga Chaosu Apopisa. Najlepiej bez poświęcania swoich żyć. Jednak jedyną szansą na sukces, jest zaufanie obłąkanemu duchowi potężnego maga, który oczywiście może im pomóc jeżeli ich najpierw sam nie pozabija. Tylko szaleńcy podjęliby się tego zadania. Okazuje się, że tymi szaleńcami można śmiało nazwać głównych bohaterów. Nie cofną się przed niczym.
Pierwsza rzecz, która ogólnie skusiła mnie do zakupu tej książki to piękna, wielobarwna i wyjątkowa okładka. Z całą pewnością jest to najładniejsza okładka z całej trylogii (być może nawet najładniejsza książka, jaką kiedykolwiek miałam w swoich rączkach). Tak, tak książek nie powinno oceniać się po okładkach, ale w tym przypadku treść i prezencja poszła w parze (całe szczęście).
Może zacznę od tego, iż cała powieść o ratowaniu świata przez Sadie i Cartera mnie wprost zahipnotyzowała już od pierwszych stron. W cieniu węża ich nieustanna walka musiała w końcu dobiec końca. Nie ukrywam, że było mi z tego powodu trochę przykro. Bardzo zżyłam się z bohaterami, a szczególnie z Sadie, która strasznie przypominała moją osobę. Jasna skóra, mocno niebieskie oczy i karmelowe włosy. Ach, no i jej natura! Sarkastyczna, buntownicza, zdumiewająca ludzi swoim ciętym językiem. Nie bojąca się łamać zasad. Zdecydowana i uparta. Czułam się mniej więcej tak jakbym odkrywała samą siebie po trochu.
Generalnie świetnie skonstruowana fabuła, pędząca akcja, niesamowici bohaterowi, humor iii... To wszystko zawarte w jednej książce, liczącej niespełna 400 stron!
Rozwiązanie niektórych wątków zaskoczyło mnie do takiego stopnia, że nawet po skończeniu lektury mogłam myśleć jedynie o tym co się działo w powieści. Myślę, że takiego finału nikt nie mógł się spodziewać i to zdecydowany plus - nieprzewidywalność. Mitologia egipska jeszcze nigdy wcześniej nie wydawała mi się tak fascynująca. Bardzo gorąco polecam „Cień Węża”, tak jak poprzednie jej części.
„Cień Węża” to ostatnia część trylogii „Kroniki Rodu Kane”, opowiadającej o losach rodzeństwa Sadie i Cartera, którzy są egipskimi magami i podążają zakazaną ścieżką bogów. Przed nimi najważniejsze zadanie. Muszą znaleźć sposób na pokonanie boga Chaosu Apopisa. Najlepiej bez poświęcania swoich żyć. Jednak jedyną szansą na sukces, jest zaufanie obłąkanemu duchowi potężnego...
więcej Pokaż mimo to