rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Jest to moja pierwsza przeczytana książka z tematyki neuropsychiatrii, i naprawdę nie żałuję wyboru, ponieważ nie zawiodłam się. Czytało mi się tak lekko tą książkę, jakby była zwykłą powierzchowną powieścią, a jednak niosła w sobie szereg wiedzy i tajników naszego mózgu.
Od zawsze interesował mnie ludzki umysł, więc gdy tylko zobaczyłam tytuł książki zawierający słowo "otchłań" - wiedziałam, że będzie to idealna lektura dla mnie.
Sam autor książki w bardzo przyjemny i łatwy w zrozumieniu sposób opisuje przypadki pacjentów, z którymi miał do czynienia w swojej karierze zawodowej; a każdy przypadek zawiera w sobie głębszą prawdę życiową i rozterkę, przy której czytelnik mógł znacznie więcej rozkminić.
Polecam zatem tę książkę osobom, które nawet nie mają styczności z neurologią, lub po prostu chcieliby pogłębić swoją wiedzę w tym kierunku. Ta książka będzie świetna na sam początek wgłębienia się w dział medycyny neuropsychiatrycznej.

Jest to moja pierwsza przeczytana książka z tematyki neuropsychiatrii, i naprawdę nie żałuję wyboru, ponieważ nie zawiodłam się. Czytało mi się tak lekko tą książkę, jakby była zwykłą powierzchowną powieścią, a jednak niosła w sobie szereg wiedzy i tajników naszego mózgu.
Od zawsze interesował mnie ludzki umysł, więc gdy tylko zobaczyłam tytuł książki zawierający słowo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zmagam się z nadwrażliwością odkąd sięgam tylko pamięcią i ta cecha zawsze była uciążliwa, gdyż czułam się niezrozumiana przez innych ludzi. Zawsze słyszałam, że myślę za dużo i za dużo też biorę do siebie. Moje zachowanie odbierane było jako dziwne, nie na miejscu. Dawane mi rady typu "żyj chwilą i nie przejmuj się niczym" jeszcze bardziej zapędzały mnie w dołek i wpędzały w samotność. Książka pt. "Jak myśleć mniej" na pewno była cenną wskazówką, gdyż odnalazłam tam siebie i poczułam zrozumienie, a przede wszystkim postaram się tą "inność" zaakceptować w sobie i nauczyć się z nią żyć.

Zmagam się z nadwrażliwością odkąd sięgam tylko pamięcią i ta cecha zawsze była uciążliwa, gdyż czułam się niezrozumiana przez innych ludzi. Zawsze słyszałam, że myślę za dużo i za dużo też biorę do siebie. Moje zachowanie odbierane było jako dziwne, nie na miejscu. Dawane mi rady typu "żyj chwilą i nie przejmuj się niczym" jeszcze bardziej zapędzały mnie w dołek i wpędzały...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka, która nie jest wyłącznie sprawą kryminalną, ale pytaniem o moralność, niesprawiedliwość, o to, jak się bronić, kiedy zawodzi każda linia obrony. I wydaje mi się, że została skazana właściwa osoba, bo to właśnie ta osoba była prawdziwym złoczyńcą i sprawcą śmierci bohaterki. W „Perfekcyjnej dziewczynie” ciekawe było również to, że żaden z bohaterów nie był perfekcyjny. Każdy miał coś na sumieniu, jednak niektóre przewinienia były zdecydowanie nieakceptowalne i zasługiwały na karę.

Książka, która nie jest wyłącznie sprawą kryminalną, ale pytaniem o moralność, niesprawiedliwość, o to, jak się bronić, kiedy zawodzi każda linia obrony. I wydaje mi się, że została skazana właściwa osoba, bo to właśnie ta osoba była prawdziwym złoczyńcą i sprawcą śmierci bohaterki. W „Perfekcyjnej dziewczynie” ciekawe było również to, że żaden z bohaterów nie był...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciekawa treść i sposób przekazania historii głównej bohaterki Moonbeam. Bez wątpienia książka dostarczy czytelnikowi wielu emocji. Nie zabraknie poczucia bezradności, złości, niezrozumień działań ludzi, smutku, ale też nadziei na lepsze jutro i spokój. Jest to dobra lektura, by uświadomić sobie, w którym miejscu powinna pojawić się w naszym życiu granica, kiedy ktoś próbował będzie siłą narzucić nam swój pogląd lub racje.

Ciekawa treść i sposób przekazania historii głównej bohaterki Moonbeam. Bez wątpienia książka dostarczy czytelnikowi wielu emocji. Nie zabraknie poczucia bezradności, złości, niezrozumień działań ludzi, smutku, ale też nadziei na lepsze jutro i spokój. Jest to dobra lektura, by uświadomić sobie, w którym miejscu powinna pojawić się w naszym życiu granica, kiedy ktoś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Holly Bourne w „Jak trudno jest kochać?” porusza zagadnienia dotyczące alkoholizmu, idącego za nim uzależnienia oraz wpływu wywierającego na całą rodzinę, ze szczególnym skupieniem się na relacji między uzależnioną matką, a dorastającą córką. Autorka z wyczuciem i delikatnością potraktowała tak ważny temat, jakim są choroby psychiczne, jednak książka z pewnością trafi bardziej do nastoletniego czytelnika.

Holly Bourne w „Jak trudno jest kochać?” porusza zagadnienia dotyczące alkoholizmu, idącego za nim uzależnienia oraz wpływu wywierającego na całą rodzinę, ze szczególnym skupieniem się na relacji między uzależnioną matką, a dorastającą córką. Autorka z wyczuciem i delikatnością potraktowała tak ważny temat, jakim są choroby psychiczne, jednak książka z pewnością trafi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Mam bardzo mieszane uczucia względem tego tomu. Brakowało logiczności i składu całej opowieści. Chyba też pomału jestem już zmęczona czytaniem w kółko tego samego schematu. Walka, potwory, ratowanie świata, użalanie się nad złamanym sercem. Do bólu przewidywalna fabuła, gdzie wiadomo z góry, że wszystko zakończy się i tak szczęśliwym happy endem.

Mam bardzo mieszane uczucia względem tego tomu. Brakowało logiczności i składu całej opowieści. Chyba też pomału jestem już zmęczona czytaniem w kółko tego samego schematu. Walka, potwory, ratowanie świata, użalanie się nad złamanym sercem. Do bólu przewidywalna fabuła, gdzie wiadomo z góry, że wszystko zakończy się i tak szczęśliwym happy endem.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Drugi tom czyta się równie miło, jak pierwszy, ale z racji tego, że bliższa sercu jest mi mitologia grecka, tak rzymska podobała mi się mniej. Ale tak to chyba już jest, że nie dogodzi się każdemu. Na plus zasługują oczywiście nowe postaci, które mnie zaintrygowały, a poznawanie ich historii podczas czytania było ekscytującym przeżyciem, bo w końcu każdy jest inny i każdy ma swoją niezwykłą historię. Młodsza i starsza młodzież może się cieszyć, bo to kolejna niesamowita przygodowa powieść. Polecam.

Drugi tom czyta się równie miło, jak pierwszy, ale z racji tego, że bliższa sercu jest mi mitologia grecka, tak rzymska podobała mi się mniej. Ale tak to chyba już jest, że nie dogodzi się każdemu. Na plus zasługują oczywiście nowe postaci, które mnie zaintrygowały, a poznawanie ich historii podczas czytania było ekscytującym przeżyciem, bo w końcu każdy jest inny i każdy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„Ostatni Olimpijczyk” jest całkiem przystępnym zakończeniem serii „Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy”. Lektura w dobry sposób wiąże różne wątki oraz postaci, które przewinęły się w poprzednich częściach. Mimo całkiem poważnego zagrożenia, w książce nie brakuje również dużej dawki humoru. Prawdą jest, że opisy batalistyczne ciągną się w nieskończoność i w kilku miejscach są przewidywalne, lecz nie można zaprzeczyć, że ten ostatni tom jest odpowiednim pożegnaniem Obozu Herosów.

Warto na koniec wspomnieć o samym wydaniu książki. Okładka przedstawia Percy'ego na jego pegazie - Mrocznym. W tle widać (wbrew pozorom) Olimp. Czcionka jest dość duża, ciekawie rozmieszczona na stronach, więc książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie.

„Ostatni Olimpijczyk” jest całkiem przystępnym zakończeniem serii „Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy”. Lektura w dobry sposób wiąże różne wątki oraz postaci, które przewinęły się w poprzednich częściach. Mimo całkiem poważnego zagrożenia, w książce nie brakuje również dużej dawki humoru. Prawdą jest, że opisy batalistyczne ciągną się w nieskończoność i w kilku miejscach są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czwarta część serii jest kolejną, pełną akcji powieścią, często humorystyczną (dużo lingwistycznych żartów), która może być czytana zarówno przez młodzież, jak i dorosłych. Grecka mitologia ponownie powstaje z zakurzonego grobu dzięki autorowi Rickowi Riordanowi, który niesamowicie łączy świat starożytnych mitów ze współczesnością i nowoczesnością. Jedną z większych zalet tej książki, to satyryczne wstawki, włączające w to politykę i edukację np. sfinks, który w ciekawy sposób ,,zmienił” swoje ulubione pytanie (znane nam z mitologii).

,,Jeśli nigdy nie pędził ku wam rozentuzjazmowany cyklop w fartuszku w kwiatki i gumowych rękawicach, to mówię wam, jest to nieźle otrzeźwiające.”

Czwarta część serii jest kolejną, pełną akcji powieścią, często humorystyczną (dużo lingwistycznych żartów), która może być czytana zarówno przez młodzież, jak i dorosłych. Grecka mitologia ponownie powstaje z zakurzonego grobu dzięki autorowi Rickowi Riordanowi, który niesamowicie łączy świat starożytnych mitów ze współczesnością i nowoczesnością. Jedną z większych zalet...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Trzeci tom troszeczkę mnie rozczarował. Może dlatego, że akcja wlokła się zbyt długo. Tak czy inaczej żadnego tomu nie czytałam dłużej niż tydzień. Jest to z pewnością książka, która umila wieczory, które nie są jeszcze zbyt ciepłe, a często deszczowe.
Polecam tą serię książek młodym osobom, bo naprawdę jest to ciekawa i nietypowa odmiana przedstawionych mitów.

Trzeci tom troszeczkę mnie rozczarował. Może dlatego, że akcja wlokła się zbyt długo. Tak czy inaczej żadnego tomu nie czytałam dłużej niż tydzień. Jest to z pewnością książka, która umila wieczory, które nie są jeszcze zbyt ciepłe, a często deszczowe.
Polecam tą serię książek młodym osobom, bo naprawdę jest to ciekawa i nietypowa odmiana przedstawionych mitów.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„Cień Węża” to ostatnia część trylogii „Kroniki Rodu Kane”, opowiadającej o losach rodzeństwa Sadie i Cartera, którzy są egipskimi magami i podążają zakazaną ścieżką bogów. Przed nimi najważniejsze zadanie. Muszą znaleźć sposób na pokonanie boga Chaosu Apopisa. Najlepiej bez poświęcania swoich żyć. Jednak jedyną szansą na sukces, jest zaufanie obłąkanemu duchowi potężnego maga, który oczywiście może im pomóc jeżeli ich najpierw sam nie pozabija. Tylko szaleńcy podjęliby się tego zadania. Okazuje się, że tymi szaleńcami można śmiało nazwać głównych bohaterów. Nie cofną się przed niczym.

Pierwsza rzecz, która ogólnie skusiła mnie do zakupu tej książki to piękna, wielobarwna i wyjątkowa okładka. Z całą pewnością jest to najładniejsza okładka z całej trylogii (być może nawet najładniejsza książka, jaką kiedykolwiek miałam w swoich rączkach). Tak, tak książek nie powinno oceniać się po okładkach, ale w tym przypadku treść i prezencja poszła w parze (całe szczęście).

Może zacznę od tego, iż cała powieść o ratowaniu świata przez Sadie i Cartera mnie wprost zahipnotyzowała już od pierwszych stron. W cieniu węża ich nieustanna walka musiała w końcu dobiec końca. Nie ukrywam, że było mi z tego powodu trochę przykro. Bardzo zżyłam się z bohaterami, a szczególnie z Sadie, która strasznie przypominała moją osobę. Jasna skóra, mocno niebieskie oczy i karmelowe włosy. Ach, no i jej natura! Sarkastyczna, buntownicza, zdumiewająca ludzi swoim ciętym językiem. Nie bojąca się łamać zasad. Zdecydowana i uparta. Czułam się mniej więcej tak jakbym odkrywała samą siebie po trochu.

Generalnie świetnie skonstruowana fabuła, pędząca akcja, niesamowici bohaterowi, humor iii... To wszystko zawarte w jednej książce, liczącej niespełna 400 stron!
Rozwiązanie niektórych wątków zaskoczyło mnie do takiego stopnia, że nawet po skończeniu lektury mogłam myśleć jedynie o tym co się działo w powieści. Myślę, że takiego finału nikt nie mógł się spodziewać i to zdecydowany plus - nieprzewidywalność. Mitologia egipska jeszcze nigdy wcześniej nie wydawała mi się tak fascynująca. Bardzo gorąco polecam „Cień Węża”, tak jak poprzednie jej części.

„Cień Węża” to ostatnia część trylogii „Kroniki Rodu Kane”, opowiadającej o losach rodzeństwa Sadie i Cartera, którzy są egipskimi magami i podążają zakazaną ścieżką bogów. Przed nimi najważniejsze zadanie. Muszą znaleźć sposób na pokonanie boga Chaosu Apopisa. Najlepiej bez poświęcania swoich żyć. Jednak jedyną szansą na sukces, jest zaufanie obłąkanemu duchowi potężnego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pewnego razu Sydney (główna bohaterka) dowiaduje się, że jej chłopak Hunter sypia z jej współlokatorką a zarazem przyjaciółką Tori. W jednej chwili rozpada się jej dwuletni związek, traci przy tym najlepszą przyjaciółkę i żeby tego było mało – dach nad głową. I to wszystko w dniu swoich 22. urodzin. Wydaje się, że nie może być gorzej, ale kiedy przyjeżdża taksówka, która ma ją zawieźć do hotelu, okazuje się, że torebkę zostawiła w mieszkaniu, do którego za nic w świecie nie ma zamiaru wracać. Na szczęście z pomocą przychodzi jej Ridge – sąsiad z naprzeciwka. Są sobie praktycznie obcy, widywali się dotąd, stojąc każde z osobna na swoim balkonie. On grał na gitarze, ona wychodziła, by go słuchać. Tu rozpoczyna się na pozór przewidywalna historia miłosna. Ale nie będzie wcale tak łatwo – o nie, nie. Sydney zaczyna pomagać Ridgowi w pisaniu tekstów piosenek dla jego zespołu. Rodzi się między nimi uczucie... Na dodatek jest jeszcze Maggie (dziewczyna Ridga). Co z tego tak naprawdę może wyniknąć?

Już dawno nie czytałam czegoś tak wspaniałego i poruszającego. Powieść w subtelny sposób ukazuje rozterki dwojga młodych i zatraconych w codzienności ludzi. Porusza również ważne kwestie związane z lojalnością, przyjaźnią i oddaniem. Dotyka problemu odwiecznej walki między podążaniem za głosem serca a rozumem. Cała książka wprost emanuje ciepłym, przytulnym klimatem – czytelnik bez wahania zanurza się w kolejne strony i przepada bez reszty. Choć niejednokrotnie jest to słodko-gorzka historyjka, czujemy się w niej świetnie: fabuła wręcz płynie do przodu. Miłe uczucia dopełnione zostały także muzyką przygotowaną na potrzeby książki: Griffin Peterson. Zaprawdę bardzo klimatyczne kompozycje, które od dnia dzisiejszego będą mi przypominać o tej jakże ciepłej lekturze. Jeśli szukacie opowieści, która Was zaczaruje i zahipnotyzuje od pierwszych stron – to jest nią właśnie „Maybe Someday”.

Pewnego razu Sydney (główna bohaterka) dowiaduje się, że jej chłopak Hunter sypia z jej współlokatorką a zarazem przyjaciółką Tori. W jednej chwili rozpada się jej dwuletni związek, traci przy tym najlepszą przyjaciółkę i żeby tego było mało – dach nad głową. I to wszystko w dniu swoich 22. urodzin. Wydaje się, że nie może być gorzej, ale kiedy przyjeżdża taksówka, która ma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Fundamentem na którym zbudowana została cała książka jest zarówno świat w niej opisany, a więc wymiar zewnętrzny, jak i wymiar wewnętrzny, na który składają się dylematy moralne, przemyślenia oraz niepewności towarzyszące podczas wędrówki naszemu głównemu bohaterowi. Nazywany przybyszem z dalekiej Rivii, profesjonalistą w dziedzinie szermierczej; wiedźmin Geralt, mistrz miecza, mutant stworzony z myślą o czuwaniu nad biologiczną równowagą.

„Ostatnie życzenie” — to pierwszy tom wprowadzający nas w cały wiedźmiński świat, ukazany w siedmiu opowiadaniach. A każde opowiadanie, to kolejna fascynująca historia.

Styl w lekturze, mimo niemal całkowitego braku wulgarnego słownictwa, okazuje się niezwykle barwny. Niekiedy czytając parskałam śmiechem, bo historie opowiadane nam przez autora, potrafiły naprawdę rozbawić, głównie za zasługą komicznych postaci, dialogom między bohaterami, gdzie panował tak wielbiony przez nas czarny humor. Wszystko co czytałam sprawiało, że przenosiłam się do tego świata i przeżywałam przygody wspólnie z bohaterami.

Książka opisuje także problemy i uczucia ludzi o mentalności polaka. Wyostrza nasze cechy charakteru i osobowości. Tak, mimo że jest to książka o czarodziejach, potworach, mutantach i innych mistycznych stworzeniach, a sam główny bohater nie jest w pełni człowiekiem.

Ta jakże niedługa powieść potrafiła mnie zasmucić, wzruszyć i rozbawić. Uważam, że to wstyd nie przeczytać, a co dopiero w ogóle nie wiedzieć, o czym jest Wiedźmin. W końcu to klasyka naszej polskiej fantastyki.

Fundamentem na którym zbudowana została cała książka jest zarówno świat w niej opisany, a więc wymiar zewnętrzny, jak i wymiar wewnętrzny, na który składają się dylematy moralne, przemyślenia oraz niepewności towarzyszące podczas wędrówki naszemu głównemu bohaterowi. Nazywany przybyszem z dalekiej Rivii, profesjonalistą w dziedzinie szermierczej; wiedźmin Geralt, mistrz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Och... romantycznie po brzegi. To kolejna powieść Colleen Hoover napisana w sposób przyjemny, lekki i łatwy do zrozumienia. Przekaz prosty, a zarazem treściwy. Niestety chwilami powiewało nudą. Jak dla mnie poniektóre opisy uczuć ciągnęły się w nieskończoność, co przypominało romansidło, lub typową książkę dla nastolatków. Wątek, który miał być ogromnym zaskoczeniem również nie wzbudził we mnie aż tak skrajnych emocji, jakich się spodziewałam. Mimo wszystko książka wypełniona emocjami i uczuciami, opowiedziana o szukaniu siebie w samym sobie. Urzeka i zmusza do rozmyśleń.

„Życia nie można podzielić na rozdziały, tylko co najwyżej na minuty. Wydarzenia z twojego życia są zaklęte w kolejnych minutach. Nie ma tu pustych kartek ani końców rozdziałów. Niezależnie od tego, co się dzieje, życie toczy się dalej, czy ci się to podoba, czy nie, i nigdy nie możesz pozwolić sobie na to, żeby się zatrzymać i po prostu złapać oddech.”

Och... romantycznie po brzegi. To kolejna powieść Colleen Hoover napisana w sposób przyjemny, lekki i łatwy do zrozumienia. Przekaz prosty, a zarazem treściwy. Niestety chwilami powiewało nudą. Jak dla mnie poniektóre opisy uczuć ciągnęły się w nieskończoność, co przypominało romansidło, lub typową książkę dla nastolatków. Wątek, który miał być ogromnym zaskoczeniem również...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nareszcie koniec, tej żmudnej, ciągnącej się historii. Czytało mi się tę książkę niezwykle opornie, a postacie wcale nie zachęcały do dalszej lektury; były nijakie, tak samo jak cała fabuła. Poziom realizmu spadał, im dalej to brnęło. Gdzie podziała się konsekwencja? Zwłaszcza, gdy rusza się temat samobójstwa, rzecz poważną i niezbyt fortunnie osadzoną w scenerii jakichś idiotyzmów o teleportacji duszy i umieraniu bez umierania. Poza tym książka do bólu przewidywalna, zero jakichś niespodziewanych zwrotów akcji. Z tej powieści naprawdę wieje nudą i to mnie chyba najbardziej zawiodło. Smutne jest także to, iż po lekturze nic praktycznie w nas nie pozostaje. A szkoda...

Nareszcie koniec, tej żmudnej, ciągnącej się historii. Czytało mi się tę książkę niezwykle opornie, a postacie wcale nie zachęcały do dalszej lektury; były nijakie, tak samo jak cała fabuła. Poziom realizmu spadał, im dalej to brnęło. Gdzie podziała się konsekwencja? Zwłaszcza, gdy rusza się temat samobójstwa, rzecz poważną i niezbyt fortunnie osadzoną w scenerii jakichś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Hmm. Nie do końca wiem jak ocenić Cobena, ponieważ jest to moje pierwsze spotkanie z tym pisarzem. Na pewno nie porwał mnie na tyle, abym w tej chwili pędziła do księgarni po kolejną książkę jego wydania — aczkolwiek powieść czytałam z dużą dozą zainteresowania. Prócz tego, że szybko się czyta to wątki w odpowiednim czasie łączą się w całość, odkrywając przy tym również mroczą przeszłość bohaterów. Autor stworzył atmosferę w której ciągle zastanawiamy się, czy dana osoba mówi prawdę i sami po pewnym czasie zdajemy sobie sprawę z tego, że na każdym kroku musimy być czujni, bo nie wiadomo, kto jest największym kłamcą (pamiętajcie o tym...).
Harlan Coben pozytywnie mnie zaskoczył. Zapewne nie będzie to jedyna książka jego autorstwa, po którą sięgnę w najbliższym czasie.

Hmm. Nie do końca wiem jak ocenić Cobena, ponieważ jest to moje pierwsze spotkanie z tym pisarzem. Na pewno nie porwał mnie na tyle, abym w tej chwili pędziła do księgarni po kolejną książkę jego wydania — aczkolwiek powieść czytałam z dużą dozą zainteresowania. Prócz tego, że szybko się czyta to wątki w odpowiednim czasie łączą się w całość, odkrywając przy tym również...

więcej Pokaż mimo to