-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2012-10-01
2013-05-01
Poruszająca historia o pierwszej miłości, która trwała na wieki po mimo, że tak to ujmę przeciwności losu. London Carter poznaje miłość swojego życia, którą zostaje Jamie Sullivan. Co jest dosyć dziwne, gdyż rówieśnicy razem z Londonem uważają ją za dziwaczkę. Mimo tego bohaterowie zostają parą i widzimy jak ich miłość cudownie się rozwija i jest dowodem na to, że prawdziwa miłość istnieje.
Czytając "Jesienną miłość" marzyłam o tej miłości, żeby również i mnie spotkała. Najgorzej się czytało, gdy chłopak dowiedział się o chorobie swojej dziewczyny, ale dzięki swojej determinacji nie zamknął się w sobie tylko do końca okazywał jej swoją miłość.
Nicholas Sparks słynie z przepięknych opowieści o miłości i po raz kolejny udało mu się pokazać prawdziwą miłość, która mimo wszystko jest inna od pozostałych. Widzimy tutaj uczucie, które przetrwa naprawdę wszystko co jest cudowne i smutne zarazem.
"Jesienna miłość" to romantyczna książka ukazująca uczucia dwojga ludzi, którzy potrafią z nich korzystać. Jamie i London jako bohaterowie udowadniają, że prawdziwa miłość przetrwa wszystko co się pojawi na drodze.
Na podstawie książki powstał również film pt. "Szkoła uczuć". Co prawda moim błędem było to, że najpierw widziałam film, a później czytałam książkę przez co lektura nie była dla mnie ciekawa, gdyż moim zdaniem film jest lepszy.
Poruszająca historia o pierwszej miłości, która trwała na wieki po mimo, że tak to ujmę przeciwności losu. London Carter poznaje miłość swojego życia, którą zostaje Jamie Sullivan. Co jest dosyć dziwne, gdyż rówieśnicy razem z Londonem uważają ją za dziwaczkę. Mimo tego bohaterowie zostają parą i widzimy jak ich miłość cudownie się rozwija i jest dowodem na to, że prawdziwa...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-06-01
Podobno pieniądze szczęścia nie dają, aczkolwiek to nie jest prawdą do końca. Kilka osób otrzymuje dziwne propozycje, gdzie tak właściwie nie wiadomo o co chodzi. Jednak stany ich kont rosną co jest w sumie najważniejszą rzeczą. Chociaż idylla trwa tylko do pewnego momentu. Później pozostaje dramat i konflikty pomiędzy jednym i drugim światem.
Pierwszy z powyższych fragmentów książki jest tak właściwie jej początkiem. Dlatego też, od razu można stwierdzić, że będzie to kolejny ciekawy kryminał pełen akcji i sprzecznych dowodów. Już na samym początku autor zaskakuje czytelnika, gdyż nie jest to zwykła powieść grozy jakby jeszcze przed chwilą mogło się wydawać.
Aleksander Wierny łączy tematykę kryminalną z metafizyczną. Ukazuje rzeczy materialne, które kierują ludźmi w ich własnym życiu, którzy nie do końca zdają sobie z tego sprawę. Manipulacje, pieniądze, zemsta to tylko niektóre z tych co rządzą ludzkością. Autor wszystko doskonale pokazuje w książce i w dodatku ukazuje to, że wcale nie musi tak być. Wystarczy się tylko zastanowić nad tym co nami kieruje w naszym własnym życiu.
Książka posiada wiele ciekawych wątków. Poznajemy bohaterów, ich pragnienia i inne zachcianki, za które przyjdzie zapłacić tylko niektórym. W powieści nie brakuje zwrotów akcji ani niewyjaśnionych sytuacje. Kilka z głównych bohaterów tak właściwie nawet na końcu książki nie poznaje prawdy.
"Teraz" Aleksandra Wiernego daje wiele do myślenia. Po tej lekturze wypadałoby się zastanowić czym się kierujemy w życiu i czy są to rzeczy materialne czy niekoniecznie.
Podobno pieniądze szczęścia nie dają, aczkolwiek to nie jest prawdą do końca. Kilka osób otrzymuje dziwne propozycje, gdzie tak właściwie nie wiadomo o co chodzi. Jednak stany ich kont rosną co jest w sumie najważniejszą rzeczą. Chociaż idylla trwa tylko do pewnego momentu. Później pozostaje dramat i konflikty pomiędzy jednym i drugim światem.
Pierwszy z...
2013-06-01
2012-10-01
Czasami chcielibyśmy wiedzieć co nas czeka albo przypomnieć sobie coś co było, a czego nie zapamiętaliśmy. Willow to potrafi. Dziewczyna nie jest normalną nastolatką. Wystarczy, że kogoś dotknie, a od razu zna jego największe sekrety i marzenia. Uważa to za swój dar i wcale się go nie wstydzi po mimo tego, że niektórzy uważają ją za wariatkę.
Alex dostaje zlecenie, aby zabić anioła. Gdy zamierza się do zabójstwa okazuje się, że to nie jest anioł tylko półanioł. Co z tym zrobić? Przecież akurat tej postaci anioły boją się najbardziej.
"Anioł" to książka o aniołach, którzy żyją na ziemi i pożywiają się ludźmi. Są jednak osoby, które są zabójcami aniołów aczkolwiek jest ich bardzo mało. Dodatkowo na ziemię już za chwilę przylecą następne anioły co grozi śmiercią niemal wszystkich ludzi. Jest tylko jedno rozwiązanie, aby je powstrzymać. Tylko czy to się uda?
L.A. Weatherly stworzyła niesamowitą historię, w której mamy do czynienia z aniołami jednak jest to książka inna na przykład od książki "Szeptem". Co prawda i tutaj znajdziemy wątek miłosny jednak cała reszta jest trochę inna od pozostałych książek, w których pojawiają się anioły. Autorka wykreowała wspaniałe postacie, które tylko dodają uroku. Poza tym książka ani w jednym momencie nie jest nudna i cały czas dzieje się coś ciekawego. Może nie zawsze trzyma w napięciu, ale jest świetna.
Ja tą książkę przeczytałam z miłą chęcią, gdyż okazała się cudowna. Jak wiadomo niektóre wątki w książkach o takiej samej tematyce będą się powtarzać aczkolwiek nic na to nie poradzimy. Mimo wszystko jednak książkę "Anioł" polecam wszystkim tym, którzy lubią książki o tej tematyce, a także tym, którzy chcieliby rozpocząć przygodę z aniołami.
Czasami chcielibyśmy wiedzieć co nas czeka albo przypomnieć sobie coś co było, a czego nie zapamiętaliśmy. Willow to potrafi. Dziewczyna nie jest normalną nastolatką. Wystarczy, że kogoś dotknie, a od razu zna jego największe sekrety i marzenia. Uważa to za swój dar i wcale się go nie wstydzi po mimo tego, że niektórzy uważają ją za wariatkę.
Alex dostaje zlecenie,...
2012-07-01
Szczerze powiedziawszy to Anne Rice to autorka książek o wampirach, które, jeśli chodzi o te co już przeczytałam, były świetne. Byłam tej samej myśli, kiedy sięgnęłam po "Wampir Vittorio", ale niestety nie było tak kolorowo, gdyż spodziewałam się czegoś lepszego.
Młody Vittorio mieszka na zamku swojego ojca z niemal całą rodziną. Jest najstarszy z rodzeństwa, dlatego też czasami słyszy trochę więcej niż jego brat z siostrą. Jednak pewnego dnia jego rodzinę atakuję złe moce przez co tylko Vittorio żyje, a wszystko za sprawą Urszuli - najpiękniejsza ze swoich przyjaciół demonów. Chłopiec wpada po uszy, ale musi podjąć decyzję co nie jest proste. Czy pomści swoją rodzinę zabijając demony?
Anne Rice stworzyła ciekawą fabułę, bo nie jest zła, aczkolwiek mnie osobiście strasznie denerwowało to, że książka jest w wielu miejscach po prostu nudna i to, aż tak, ze naprawdę jest problem, aby przez to przejść. Niepotrzebne opisy nie wiadomo czego niestety nie dodają uroku. Dlatego też, dla zainteresowanych autorką to przeczytajcie sobie na przykład "Wywiad z wampirem", bo tam autorka naprawdę pokazuje, że potrafi pisać. Wracając jednak do powyższej książki to nie podobał mi się również język, bo był taki nijaki.
Na okładce widzimy wazon z kwiatami, aczkolwiek nie mam żadnego pojęcia jak to się stało, że znalazł się na okładce, bo nie mówi nam kompletnie o niczym przez co czytelnik nawet nie może sobie wyobrazić co sie wydarzy w tej książce.
"Wampir Vittorio" to nie jest strasznie zła książka, chociaż niektóre strony w trakcie czytania według mnie po prostu wypada ominąć, aby nie psuć sobie relaksu związanego z czytaniem. Polecać nie polecam, aczkolwiek jak wspominałam wcześniej: dyby ominąć niektóre fragmenty to książka jest dobra.
Szczerze powiedziawszy to Anne Rice to autorka książek o wampirach, które, jeśli chodzi o te co już przeczytałam, były świetne. Byłam tej samej myśli, kiedy sięgnęłam po "Wampir Vittorio", ale niestety nie było tak kolorowo, gdyż spodziewałam się czegoś lepszego.
Młody Vittorio mieszka na zamku swojego ojca z niemal całą rodziną. Jest najstarszy z rodzeństwa, dlatego...
2012-07-01
„Noc żywych Żydów” to książka autorstwa Igora Ostachowicza, który pracuje jako doradca premiera, a w wolnym czasie pisze kolejne książki.
Czytając książkę, aż trudno pojąć to, że wszystko zaczęło się od zwykłej i normalnej piwnicy, w której to główny bohater, Chuda, Kobieta z POkiem oraz jej dziadek znajdują w podłodze klapę, w której na pierwszy rzut oka nie ma zupełnie nic co mogłoby wzbudzić niepokój bohaterów. Jednak po niedługim czasie zostaje zaatakowany dziadek, a do domu Bezimiennego, który jest głównym bohaterem, i Chudej, jego dziewczyny, niespodziewanie pojawiają się trupy wzięte dosłownie z ziemi. Tak oto poznajemy kolejnych bohaterów tej lektury, którymi są Rejczel, Dejwid i wiele innych umarłych nastolatków, a na ich czele stoi Kapitan Ojciec, innymi słowy rodzic Rejczel. Wszystko dzieje się dosyć niespodziewanie i nie brakuje różnych wątków, które są tak samo ważne jak pozostałe.
Główny bohater mieszka w Warszawie razem ze swoją dziewczyną, którą jest Chuda. Pracuje jako glazurnik, a jego hobby to gotowanie, które nie jest zachwycające dla jej partnerki. Dodatkowo utrzymuje swoją dziewczynę, gdyż jest ona bezrobotna. No, a poza tym pomaga nieżywym Żydom, którzy są nastolatkami. Gdyby nie on to pewnie by zginęli.
Na uwagę zasługuje również Chuda, czyli kobieta Bezimiennego. Według mnie jest to trochę dziwna postać. Dziewczyna jest bezrobotna, dlatego też całe dnie spędza na Internecie szukając nowych no i oczywiście lepszych znajomości niż te co posiada w świecie realnym. Tak oto poznaje Chirico, która pomaga jej w niemal każdej sprawie wyrażając swoją opinię. Jednak to nie jest jedyna osoba poznana w Internecie przez Chudą. Po Chirico kobieta poznaje w wirtualnym świecie Fakira, który jest mężczyzną, a co najdziwniejsze pojawia się w książce bardzo często, jednak za każdym razem jest kimś innym przez co czytelnikowi może się trochę mieszać w głowie.
Oczywiście w „Nocy żywych Żydów” nie brakuje również Niemców, którzy po raz kolejny chcą załatwić wszystkich Żydów. Starają się o to między innymi Hitler i pułkownik Fritzl.
Igor Ostachowicz stworzył ciekawą, pełną różnych wątków historię, która w niektórych momentach splata się w jedną całość. Dodatkowo należy się duży plus dla autora za świetne wprowadzenie czytelnika do innego świata, który jest fantastyczny. I należało by tutaj wspomnieć również o tym, że w książce świat fantastyczny bardzo dobrze się łączy ze światem realnym, co daje bardzo ciekawe i niesamowite połączenie. Wobec tego śmiało można stwierdzić, że Igor Ostachowicz popisał się swoją oryginalnością, „lekkim stylem”, który łatwo zrozumieć oraz niebanalnym pomysłem na stworzenie wyjątkowej książki.
„Noc żywych Żydów” opowiada o historii Żydów, którzy ukazują się w książce jako trupy i na nowo zaczyna się wszystko, co miało miejsce bardzo dawno temu. Jest to dosyć dziwne i tym samym ciekawe, ponieważ widzimy tutaj coś co miało miejsce kiedyś, aczkolwiek Warszawa się nie zmienia do dawnych czasów tylko zostaje ukazana współcześnie przez co możemy czytać, że trupy są zdziwione, ponieważ za ich czasów było tutaj zupełnie inaczej. Czytając poznajemy osobne historie różnych bohaterów, na przykład dowiadujemy się, dlaczego Kobieta z POkiem ma podbite oko. Całkowicie innym tematem jest ZZ, czyli Zupełnie Zły, który pojawia się w kilku różnych postaciach, aczkolwiek na szczęście Bezimienny zawsze w porę go rozpoznaje przez co ZZ nie robi zbyt wiele szkód, no może czasem.
Książka jest prowadzona w narracji pierwszoosobowej, w której główny bohater opisuje wszystkie wydarzenia jak wyglądają z jego punktu widzenia. Co prawda ta narracja nie była zła, ale wydaje mi się, że byłoby lepiej czytać tę historię z przynajmniej dwóch różnych stron, aczkolwiek nie było tak źle. Chociaż prawdę mówiąc podobały mi się własne myśli bohatera i to, że nie było tutaj niczego co by było niepotrzebne. Po prostu konkretnie i na temat przez co książka w żadnym momencie nie jest nudna.
Według mnie książka może nie ukazuje dosłownie autentycznych wydarzeń, które miały miejsce kiedyś, aczkolwiek pokazuje coś co całkowicie odróżnia ją od innych. Między innymi powrót do czasów wcześniejszych, gdzie zmienia się tylko miejsce, czyli nie mamy do czynienia z Warszawą z tamtych czasów tylko tą co jest teraz. Postacie, które żyły wcześniej są ukazane jako trupy powracające na ziemię. No i bitwa o Arkadię, czyli centrum handlowe, które według mnie niesamowicie zaskakuje czytelnika.
„Noc żywych Żydów” to książka całkowicie odmienna od tych, z którymi mamy okazję się spotykać, a jak wiadomo ciężko jest znaleźć taką lekturę, która nie będzie przypominać dosłownie niczym żadnej innej. Jeśli o to chodzi to autor ma po prostu mistrza, gdyż stworzył coś odmiennego i o dziwo ciekawego.
Wydaje mi się, że książkę mogę polecić niemalże każdemu, aczkolwiek wiem, że nie każda książka spodoba się wszystkim, dlatego też „Noc żywych Żydów” polecam tym, którzy szukają czegoś innego i wyróżniającego się na tle innych książek, które są dla nas dostępne.
„Noc żywych Żydów” to książka autorstwa Igora Ostachowicza, który pracuje jako doradca premiera, a w wolnym czasie pisze kolejne książki.
Czytając książkę, aż trudno pojąć to, że wszystko zaczęło się od zwykłej i normalnej piwnicy, w której to główny bohater, Chuda, Kobieta z POkiem oraz jej dziadek znajdują w podłodze klapę, w której na pierwszy rzut oka nie ma zupełnie...
2012-07-01
Jak możemy przeczytać z tyłu książki jest to książka oparta na trzeciej części sagi "Zmierzch", czyli na "Zaćmieniu". Niestety nie do końca się z tym zgadzam, gdyż w książce w ogóle nie ma odniesień co do "Zaćmienia". Jedynie trochę dalej spotykamy się z Cullenami i Volturi oraz Bellą, aczkolwiek poza tym książka nie jest wcale oparta według mnie na tej trzeciej części "Zmierzchu".
Bree Tanner stwaia pierwsze kroki w świecie nowonarodzonych wampirów, którzy posiadają bardzo silne pragnienie ludzkiej krwi, a dodatkowo przygotowują się do walki. Jednak nikt nie wie o co tak naprawdę chodzi. Wszyscy się cieszą na myśl o zwycięstwie chociaż ci najważniejsi opuszczają tych, którzy po raz pierwszy mają stanąć do walki. Jak zakończy się to rozegranie? Kto wygra? Nowonarodzeni czy wampiry z doświadczeniem?
Stephanie Meyer co prawda stworzyła nawet ciekawą fabułę chociaż niektóre strony były po prostu nudne, gdyż nic się nie działo. Aczkolwiek faktem jest to, że autorka stworzyła pewną tajemniczość, która przykuwa czytelnika, gdyż nikt z bohaterów nie wie co go czeka i nawet czytelnik nie ma pojęcia jak to się potoczy. Oczywiście nie brakuje tu również miłosnej intrygi, która akurat dobrze się niestety nie kończy, ale występuje w opowieści.
Okładka niczym się nie wyróżnia. Widzimy klepsydrę [chyba tak to się nazywa], w której upływa czas. Według mnie to niedużo daje, gdyż ktoś patrzący na tą okładkę naprawdę nie ma pojęcia co znajdzie w tej książce. Natomiast jeśli chodzi o tytuł to też jest taki niezabardzo, gdyż drugie życie Bree Tanner w ogóle nie ma tutaj miejsca. Ale to mało ważne.
"Drugie życie Bree Tanner" wydaje mi się nie być książką, którą można polecić innym. Jest to po prostu lekka lektura, którą po prostu się czyta, gdy nie ma nic innego pod ręką czy coś w tym stylu. W takim razie jeśli ktoś chce to niech czyta, a jeśli nie to ja przecież nikogo zmuszać nie będę.
Jak możemy przeczytać z tyłu książki jest to książka oparta na trzeciej części sagi "Zmierzch", czyli na "Zaćmieniu". Niestety nie do końca się z tym zgadzam, gdyż w książce w ogóle nie ma odniesień co do "Zaćmienia". Jedynie trochę dalej spotykamy się z Cullenami i Volturi oraz Bellą, aczkolwiek poza tym książka nie jest wcale oparta według mnie na tej trzeciej części...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-07-01
Schongau to miasto, w którym mieszka Jakbub Kuisl wraz ze swoją rodziną. Jakub jest katem, który wymierza kary tym co na to zasłużyli, aczkolwiek zdażąją się też tacy, którzy na to nie zasługują. Pewnego dnia obok rzeki Lech ludzie znajdują nieprzytomnego chłopca, który ma wytatuowane znamię pochodzące od szatana. W związku z tym akuszerka Marta zostaje oskarżona o morderstwo i czary. Co najdziwniejsze tylko trzy osoby, a są to Jakub Kuisl, jego najstarsza córka i syn medyka nie wierzą w winę Marty. Dlatego też zaczynają śledzctwo na własną rękę.
Oliver Potzsch stworzył wspaniałe dzieło, w którym nie brakuje zagadek, przygód, a także niebezpieczeństw. Książka pokazuje, że nie zawsze dana osoba jest winna, bo przecież nie ma takiego człowieka, który widzi i wie dosłownie wszystko na temat innych ludzi. Uważam, że autor pokazał nam ciekawą fabułę, w której nie brakuje niczego, gdyż znajdziemy tutaj wszystko od miłości do śmierci.
Jeśli chodzi o okładkę to wydaje mi się, że jest na niej ukazana córka Jakuba, czyli Magdalena. Nie mam pojęcia, dlaczego tak uważam, ale chyba tak ma być. Okładka przykuwa uwagę i nie do końca wiemy co się może dziać w książce, gdyż historia jest jeszcze bardziej zagmatwana niż nam się wydaje.
„Córka kata” to z całą pewnością książka dla każdego, gdyż ma w sobie niemal wszystko co dobra książka powinna mieć. Dla mnie czas z tą powieścią na pewno nie był zmarnowany tylko miły i pewnie jeszcze niejeden raz do niej wrócę.
Schongau to miasto, w którym mieszka Jakbub Kuisl wraz ze swoją rodziną. Jakub jest katem, który wymierza kary tym co na to zasłużyli, aczkolwiek zdażąją się też tacy, którzy na to nie zasługują. Pewnego dnia obok rzeki Lech ludzie znajdują nieprzytomnego chłopca, który ma wytatuowane znamię pochodzące od szatana. W związku z tym akuszerka Marta zostaje oskarżona o...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-08-01
W miasteczku Platte City w Nebrasce zostaje znalezione ciało dziesięcioletniego chłopca. Obok ciała znaleziono również krzyż, kawałek sznura i strzępek materiału. Wygląda to na seryjne morderstwo więc szeryf lokalnej policji bierze do pomocy agentkę Maggie O'Dell. Jest to kobieta, która tworzy profile psychologiczne morderców. Co najlepsze Maggie wydaje się, że jest to ten sam sprawca, który wcześniej został skazany również za morderstwa. Kto okaże się zabójcą biednego chłopca?
Alex Kava stworzyła po raz kolejny niesamowitą fabułę, w której nie ma ani sekundy nudy. Cały czas czytając książkę jesteśmy zainteresowani, zdziwieni, a nawet przerażeni i chcemy za wszelką cenę pomóc rozwiązać zagadkę dotyczącą osoby, która robi te złe rzeczy. Autorka wprost słynie z ciekawych wątków, których nie brakuje, a także niesamowitej akcji, która toczy się cały czas, nie w jednym, a w kilku miejscach jednocześnie.
Okładka książki daje dużo do myślenia i według mnie jak najbardziej dotyczy fabuły chociaż początkowo może się wydawać inaczej. Aczkolwiek po przeczytaniu książki widzimy to zupełnie inaczej. Dodatkowo okładka przeraża. Widzimy las zimą i człowieka, który znajduje się przed lasem i idzie w jego stronę odwrócony do nas tyłem. Od razu nasuwają się pytania: po co tam idzie, czego szuka i czy jest mordercą?
"Dotyk zła" to kolejny wspaniały kryminał, który wyszedł spod pióra Alex Kava. Ci co znają powieści tej autorki wiedzą, że warto po nie sięgnąć, a ci co jeszcze o tym nie wiedzą mają okazję się przekonać. Ja w każdym bądź razie polecam wszystkim zainteresowanym, którzy nie chcą się ani na chwilę nudzić przy lekturze.
W miasteczku Platte City w Nebrasce zostaje znalezione ciało dziesięcioletniego chłopca. Obok ciała znaleziono również krzyż, kawałek sznura i strzępek materiału. Wygląda to na seryjne morderstwo więc szeryf lokalnej policji bierze do pomocy agentkę Maggie O'Dell. Jest to kobieta, która tworzy profile psychologiczne morderców. Co najlepsze Maggie wydaje się, że jest to ten...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-08-01
Szuler wychodzi z więzienia i ma zamiar skonczyć z hazardem. Jednak to wcale nie jest takie proste. Wychodząc i zaczynając nowe życie zauważa, że na świecie nic się nie zmieniło. Na świecie dalej toczy się gra o wysokie stawki, gdzie traci się pieniądze, domy, a nawet życie. Jak Szuler sobie z tym poradzi?
Jan Purzycki stworzył historię o tym jak wygląda świat dotyczący hazardu. Jako zwykli ludzie wydaje nam się, że to źle być uzależnionym od hazardu, aczkolwiek z drugiej strony jeśli ten ktoś jest w tym dobry i wygrywa duże pieniądze to nie jest tak źle prawda? Gorzej jest, gdy ktoś się na kogoś uwezmie i chce go za wszelką cenę zniszczyć. Wtedy naprawdę mamy się czego bać. I tak oto dzięki autorowi dowiadujemy się jak to tak naprawdę wygląda.
Okładka książki wydaje mi się zwykła, aczkolwiek karty znajdujące się na okładce pokazują nam, że chodzi o jakąś grę, w której można stracić dosłownie wszystko.
"Wielki Szu" to ciekawa książka nie tylko dla tych lubiących albo zainteresowanych hazardem. Może nie ma tutaj ogromnego napięcia akcji, ale po mimo tego książka jest naprawdę ciekawa i ukazuje inne życie od tego jakie my znamy.
Szuler wychodzi z więzienia i ma zamiar skonczyć z hazardem. Jednak to wcale nie jest takie proste. Wychodząc i zaczynając nowe życie zauważa, że na świecie nic się nie zmieniło. Na świecie dalej toczy się gra o wysokie stawki, gdzie traci się pieniądze, domy, a nawet życie. Jak Szuler sobie z tym poradzi?
Jan Purzycki stworzył historię o tym jak wygląda świat...
2012-08-01
Miranda Wood została oskarżona o popełnienie morderstwa w jej własnej sypialni, w której zabiła swojego kochanka Richarda Tremaina. Kobieta idzie do więzienia, ale długo w nim nie zostaje, gdyż jakiś anonimowy człowiek wpłaca za nią kaucję. Miranda wie, że nie zabiła Richarda i zaczyna szukać dowodów, aby stać się niewinną. Zaczyna się wyszukiwanie kłamstw i przekrętów, a im bliżej odkrycia zagadki tym bardziej morderca zamierza uciszyć Mirandę.
Tess Gerritsen stworzyła interesującą historię, w której nie brakuje napięcia, niepewności, a także zwrotów akcji i zaskoczenia. To wszystko składa się na świetną fabułę, która jest naprawdę ciekawa. No i oczywiście mordercą okazuje się ktoś kogo nigdy w życiu nikt by nie podejrzewał. Z całą pewnością jest to jeden z tych dobrych kryminałów, które ani na sekunde nie są nudne.
Na okładce widzimy nóż i krew co tylko wyjaśnia czym owy morderca popełnił morderstwo w sypialni Mirandy. Ta ilustracja dodaje nam jeszcze większej ciekawości do tego, aby zajrzeć do środka książki i zobaczyć jak cała historia się skończy.
"Osaczona" to z pewnością książka na poziomie, którą należy polecić ulubieńcom kryminałów, a także tym, którzy chcieli by zacząć przygodę z tym gatunkiem. Mi książka jak najbardziej przypadła do gustu.
Miranda Wood została oskarżona o popełnienie morderstwa w jej własnej sypialni, w której zabiła swojego kochanka Richarda Tremaina. Kobieta idzie do więzienia, ale długo w nim nie zostaje, gdyż jakiś anonimowy człowiek wpłaca za nią kaucję. Miranda wie, że nie zabiła Richarda i zaczyna szukać dowodów, aby stać się niewinną. Zaczyna się wyszukiwanie kłamstw i przekrętów, a...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-08-01
Prawdę mówiąc czytałam tą książkę z zapartym tchem, a czasem nawet z uśmiechem na twarzy. Ta książka ukazuje jak warto cieszyć się każdą chwilą, bo chwila to tylko zaledwie kilka minut czy sekund w naszym życiu, które później już nie wraca. Zakochałam się w tej książce.
Vanessa to kobieta mająca dziecko męża, który już nie żyje. Matt był cudownym człowiekiem dlatego też żona ma problem, aby pogodzić się z tym faktem, że już go więcej nie zobaczy. Co lepsze zastanawia się czy naprawdę kocha Paula czy to tylko złudzenie spowodowane brakiem bliskości jakiegokolwiek mężczyzny. Jednak to wcale nie jest takie proste, gdyż okazuje się, że mężczyzna oczekuje dziecka z inną kobietą. Jak Vanessa sobie poradzi z tym wszystkim?
Robyn Carr stworzył przepiekną historię, która może spotkać kogoś z nas i miejmy nadzieję, że kiedyś się tak stanie. Jakby tego było mało poznajemy tutaj mnóstwo postaci, którym autor również poświęca uwagę dzięki czemu lepiej poznajemy ludzi otaczających Vanessę. Wszystko jest niesamowite, a książka z każdej strony pachnie miłością i cudownymi chwilami. Można by pomyśleć, że to namiętny romans, ale wydaje mi się, że morał jest zupełnie inny. Autor doskonale wczuł się w klimat i pokazał nam prawdziwe uczucia ludzi do których pewnie każdy z nas kiedyś będzie zdolny.
Okładka książki nie mówi mi zupełnie o książce. Bo co może ukazywać ławka, a na niej kwiatki? Niewiele, aczkolwiek po skończeniu lektury przyznaję, że trochę wiąże się z fabułą zamieszczoną w książce.
"Ulotne chwile szczęścia" to książka, która najwyraźniej stała się dla mnie priorytetem i niełatwo będzie o niej zapomnieć. Dodatkowo jeszcze nie raz po nią siegnę, bo przy okazji podnosi na duchu chociaż nie mam pojęcia jakim cudem. Polecam wszystkim, gdyż różne są gusta, ale wydaje mi się, że książka spodoba się zdecydowanej większości.
Prawdę mówiąc czytałam tą książkę z zapartym tchem, a czasem nawet z uśmiechem na twarzy. Ta książka ukazuje jak warto cieszyć się każdą chwilą, bo chwila to tylko zaledwie kilka minut czy sekund w naszym życiu, które później już nie wraca. Zakochałam się w tej książce.
Vanessa to kobieta mająca dziecko męża, który już nie żyje. Matt był cudownym człowiekiem dlatego...
2012-05-01
2012-05-01
„Wybrana” to już trzecia część przygód Zoey Redbird – dziewczyny przechodzącej przemianę w wampira, która znajduje się w Domu Nocy.
Czytając po raz kolejny znajdujemy się w domu, w którym mieszkają wampiry. Postacie są te same, aczkolwiek czekają na nie całkowicie różne i inne przygody. Stevie Rae – przyjaciółka Zoey nie do konca odeszła ze świata żywych, ponieważ stała się nieumarłą, która normalnie żyje sobie na świecie tyle tylko, że brakuje jej duszy. Dla głównej bohaterki są jednak również inne niespodzianki takie jak brak zaufania do kogokolwiek w Domu Nocy czy po prostu kolejny mężczyzna, a właściwie trzeci w jej życiu. Pomijając fakt, że do tej pory nie pozbyła się ani jednego.
Jak wiadomo jest to książka o wampirach, a właściwie o nastolatkach przechodzących przemianę w tym kierunku. Wiadomo, że jest to trzecia część serii i co prawda znowu dzieje się coś nowego, aczkolwiek to według mnie nie za bardzo jest już takie ciekawe jak na początku.
Autorki stworzyły jak zawsze ciekawą kontynuację poprzednich części, aczkolwiek nie zwraca się tutaj uwagi na nic innego i wyróżniającego się na tle innych, wcześniejczych przygód całej ekipy, którą ma Zoey. Jest to trochę dołujące, aczkolwiek prawdziwe.
Książkę przeczytałam z powodu czystej ciekawości i zapewne tak samo będzie z następnymi częściami. Według mnie „Wybrana” to książka tylko dla tych, którzy wampiry uwielbiają i chcą przeczytać niemal każdą książkę o nich.
„Wybraną” polecam przede wszystkim tym, którzy przeczytali wcześniejsze części, a także tym, którzy lubią wampiry chociaż nie jestem do końca pewna, czy ta książka się im spodoba.
„Wybrana” to już trzecia część przygód Zoey Redbird – dziewczyny przechodzącej przemianę w wampira, która znajduje się w Domu Nocy.
Czytając po raz kolejny znajdujemy się w domu, w którym mieszkają wampiry. Postacie są te same, aczkolwiek czekają na nie całkowicie różne i inne przygody. Stevie Rae – przyjaciółka Zoey nie do konca odeszła ze świata żywych, ponieważ...
2012-05-01
2012-01-01
Podobno najbezpieczniej jest zawsze w domu jednak czasami to nie jest prawda. W końcu, gdy ktoś na nas napada w naszym własnym domu to jak możemy czuć się bezpiecznie? Jest to raczej niemożliwe skoro mamy do czynienia z zagrożeniem własnego życia. To właśnie przeżywa Elizabeth z książki Julie Miller "Detektyw i dziewczyna".
Elizabeth pracuje w firmie farmaceutycznej i pewnego grudniowego dnia wracając do domu marzy o tym, aby jak najszybciej znaleźć się w miejscu najbardziej dla niej bezpiecznym. Jednak kobieta zostaje napadnięta. Nie wie co ze sobą zrobić więc szuka pomocy u nowego sąsiada Kevina, który jest doświadczonym policjantem. Kevin zajmuje się sprawą napadnięcia na Elizabeth jednak do końca nie wiadomo kto za tym stoi. Jednak wszystko zaczyna wychodzić na światło dzienne, gdy umiera pracownik firmy, w której pracuje Elizabeth.
Kevin z powyższej książki to osoba o trudnym charakterze, która nie ma zamiaru za bardzo ufać ludziom, od kiedy jedna kobieta zaczęła go wykorzystywać. To głównie z tego powodu mężczyzna się przeprowadza i spotykając Elizabeth ma przeczucie, że ta dziewczyna również chce go wykorzystać. Jednak jak jest naprawdę? Natomiast Elizabeth to osoba, która mieszka sama w domu, pracuje i wszystko ma w jak najlepszym porządku, oczywiście tylko do czasu napaści na nią samą, w jej własnym domu.
Julie Miller stworzyła cudowny, aczkolwiek szybki kryminał, w którym nie brakuje wątku miłosnego. Jak na książkę trzymającą cały czas w napięciu nie jest zbyt długa, ale mimo to i tak jest świetna. Bohaterowie zostali wykreowani jak najbardziej szczegółowo, dzięki czemu wiemy kto i jak stąpa po ziemi co tylko dodaje smaku tej świetnej i miłej lekturze.
Od samego początku wiedziałam, że książka będzie świetna i prawdę mówiąc to w ogóle się nie pomyliłam. Świetna akcja, trzymająca w napięciu do samego końca, a także wątek miłosny i nieznany sprawca napadu na Elizabeth. Po prostu czego chcieć więcej? Nic tylko brać się do czytania.
"Detektyw i dziewczyna" to książka co prawda tylko na jeden wieczór, ale wydaje mi się, że naprawdę warto go poświęcić dla tej lektury, gdyż jest godna uwagi i przy niej po prostu nie da się nudzić.
Podobno najbezpieczniej jest zawsze w domu jednak czasami to nie jest prawda. W końcu, gdy ktoś na nas napada w naszym własnym domu to jak możemy czuć się bezpiecznie? Jest to raczej niemożliwe skoro mamy do czynienia z zagrożeniem własnego życia. To właśnie przeżywa Elizabeth z książki Julie Miller "Detektyw i dziewczyna".
Elizabeth pracuje w firmie farmaceutycznej i...
2012-02-01
Z panią Manulą Kalicką spotkałam się po raz pierwszy. Wybrałam tą książkę przede wszystkim ze względu na tytuł i prawdę mówiąc wiedziałam, że mi się spodoba, aczkolwiek nie podejrzewałam, że autorka tak mnie zaskoczy ową książką.
Tytułowa historia: Patrick Mahon rozkawałkował ciało swojej kochanki Emily Kaye jednak nikt nie wie, gdzie można znaleźć jej głowę. Jakby tego było mało to owy mężczyzna dodatkowo ugotował ciało Emily.
Mamy tutaj całe mnóstwo historii związanych z różnego typu i przyczyn morderstw, które są dosyć ciekawe i dziwne co tylko zachęca czytelnika do dalszego czytania. Poza tym mamy tutaj do czynienia również z truciznami, powieszeniem i różnego rodzaju kary za popełnione zbrodnie.
Manula Kalicka stworzyła książkę składającą się z kilku krótkich, aczkolwiek konkretnych opowieści dotyczących morderstw, trucizn i innymi tego typu rzeczami. Jest to zaskakująca, aczkolwiek krótka i przyjemna lektura.
Książkę przeczytałam i jak mówiłam na początku autorka mile mnie zaskoczyła. Początkowo myślałam, że będzie to historia dotycząca Emily Kaye, czyli jakiś kryminał, w którym mężczyzna zabija i gotuje swoją kochankę jednak tak nie było, co w sumie też było dobrym pomysłem, gdyż poznałam kilka historii tak jakby związanych ze sobą. Czytając miałam wrażenie, że czytam gazetę z autentycznymi faktami, które miały miejsce na świecie.
"Gdzie jest głowa Emily Kaye?" to książka ironiczna, z poczuciem humoru o mrożących krew w żyłach morderstw, do jakich przyczynili się ludzie. Bardzi ciekawa lektura, dlatego też polecam wszystkim zainteresowanym.
Z panią Manulą Kalicką spotkałam się po raz pierwszy. Wybrałam tą książkę przede wszystkim ze względu na tytuł i prawdę mówiąc wiedziałam, że mi się spodoba, aczkolwiek nie podejrzewałam, że autorka tak mnie zaskoczy ową książką.
Tytułowa historia: Patrick Mahon rozkawałkował ciało swojej kochanki Emily Kaye jednak nikt nie wie, gdzie można znaleźć jej głowę. Jakby...
Chloe wydaje się być normalną nastolatką no może poza jednym. Dziewczyna widzi zmarłych. W związku z tym zostaje skierowana do Lyle House czyli ośrodka dla "trudnych" nastolatków. O dziwo ten ośrodek wcale nie jest zwykłym, normalnym ośrodkiem. Dzieje się coś złego od chwili, gdy koleżanka z pokoju Chloe nagle znika i nie ma po niej żadnego śladu. Chloe chce się dowiedzieć co się stało, aczkolwiek nie jest to takie proste, gdy większości ludzi to po prostu nie interesuje.
Czytając "Wezwanie" byłam pełna podziwu dla autorki książki, która stworzyła coś innego, nienormalnego, aczkolwiek ciekawego, a czasem nawet przerażającego. Można powiedzieć, że to rodzaj kryminału chociaż nie do końca. Książka zapiera dech w niektórych momentach, a także nie da się od niej oderwać, gdyż fabuła jest zrobiona w taki sposób, w który ani na chwilę nie zanudza czytelnika.
Główna bohaterka - Chloe Saunders - to dziewczyna widząca zmarłych. Właśnie z tego powodu ląduje w ośrodku dla "trudnej" młodzieży. Tam zmaga się z różnymi dziwnymi rzeczami jakie mają miejsce w Lyle House. To nie jest normalne miejsce i wszystko co tam się dzieje jest po prostu nienormalne i dziwne.
Kelley Armstrong stworzyła interesującą fabułę, w której nie brakuje ciekawych zwrotów akcji. Bohaterowie są naprawdę fantastyczni i każdy z nich odgrywa ważną rolę w powieści.
"Wezwanie" to raczej młodzieżowa książka, którą wydaje mi się, że warto przeczytać, gdyż wciąga czytelnika od pierwszej strony tak, że nie jesteśmy w stanie oderwać się od tej lektury.
Chloe wydaje się być normalną nastolatką no może poza jednym. Dziewczyna widzi zmarłych. W związku z tym zostaje skierowana do Lyle House czyli ośrodka dla "trudnych" nastolatków. O dziwo ten ośrodek wcale nie jest zwykłym, normalnym ośrodkiem. Dzieje się coś złego od chwili, gdy koleżanka z pokoju Chloe nagle znika i nie ma po niej żadnego śladu. Chloe chce się dowiedzieć...
więcej Pokaż mimo to