Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Książka nie była zła, po prostu nie trafiła w mój gust i aktualny nastrój. Była dla mnie zbyt banalna i nieco nudna, jednak jeśli ktoś lubi książki o wielkiej miłości, przezwyciężaniu bólu wracania do siebie po stracie, jest to książka dla niego! Nie brakuje w niej również kilku ciekawych bohaterów oraz działających na wyobraźnię opisów.

Książka nie była zła, po prostu nie trafiła w mój gust i aktualny nastrój. Była dla mnie zbyt banalna i nieco nudna, jednak jeśli ktoś lubi książki o wielkiej miłości, przezwyciężaniu bólu wracania do siebie po stracie, jest to książka dla niego! Nie brakuje w niej również kilku ciekawych bohaterów oraz działających na wyobraźnię opisów.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na świecie wybuchła epidemia dziwnej choroby. Pewien grzyb atakuje układ nerwowy człowieka i pozbawia go wszelkich funkcji poznawczych, a zostawia jedynie instynkt głodu. Ludzie zarażeni stają się pewnego rodzaju zombie. Nie myślą, nie mówią, nie mają swoich potrzeb, nie muszą pić ani spać. Jedyne, na co reagują, to obecność drugiego, niezarażonego jeszcze człowieka. Głodni rzucają się na niego by zaspokoić swój głód i rozprzestrzenić dalej pasożyta. Istnieje jednak grupa głodnych dzieci, które różnią się od pozostałych zarażonych. Potrafią one myśleć, uczyć się, mówić i czuć. Jedną z nich jest mała Melanie- główna bohaterka książki.
Myślałam, że książka skupi się na tych właśnie dzieciach, na tym dlaczego są, jakie są, na badaniach nad nimi i ich relacjach z innymi. Po kilku rozdziałach jednak akcja zaczyna toczyć się podobnie jak w wielu współczesnych filmach o zombie- mamy grupę ludzi, którzy uciekają przed zarażonymi i co chwilę się na nich natykają i z nimi walczą. Trochę mnie to zawiodło i przez krótką chwilę chciałam odłożyć książkę na bok, ale teraz cieszę się, że tego nie zrobiłam.
Książka jest naprawdę ciekawa. Dzieje się wiele rzeczy, które zaskakują. Wcale nie jest typową i banalną opowieścią o zombie. Autor miał naprawdę dobry pomysł i bogatą wyobraźnię. Podoba mi się sposób, w jaki opisywał różne zjawiska w świecie pogrążonym przez epidemię. Dodatkowo interesował mnie temat dzieci, które mimo choroby różniły się od reszty zarażonych. Na szczęście pisarz nie pozostawił pytań bez odpowiedzi.
Bardzo podobało mi się zakończenie. Nie chcę spoilerować, powiem tylko, że według mnie było zaskakujące i satysfakcjonujące. Moim zdaniem uratowało całą książkę, dlatego cieszę się, że jednak dotrwałam do końca. Nie chodzi mi o to, że przez całą fabułę się nudziłam i męczyłam, wręcz przeciwnie, z czasem książka coraz bardziej mnie wciągała i interesowała, jednak zakończenie to to, co podobało mi się najbardziej.
Jedyne, co moim zdaniem było niepotrzebne i włożone na siłę były przekleństwa występujące sporadycznie w wypowiedziach bohaterów. Uważam, że były one niepotrzebne i sztuczne. To jednak jedyny większy minus. Ogólnie rzecz biorąc, naprawdę polecam tę książkę.

Na świecie wybuchła epidemia dziwnej choroby. Pewien grzyb atakuje układ nerwowy człowieka i pozbawia go wszelkich funkcji poznawczych, a zostawia jedynie instynkt głodu. Ludzie zarażeni stają się pewnego rodzaju zombie. Nie myślą, nie mówią, nie mają swoich potrzeb, nie muszą pić ani spać. Jedyne, na co reagują, to obecność drugiego, niezarażonego jeszcze człowieka. Głodni...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka przeczytana w jeden dzień. Niesamowicie piękna, wciągająca, ciekawa i poruszająca opowieść o dziecku, które musiało stać się dorosłym, by przeżyć. Srulikowi udało się uciec z getta, ale to tylko połowa sukcesu. Równie trudną rzeczą, a może trudniejszą, było przetrwać. Chłopiec musiał odłożyć na bok strach i tęsknotę i nauczyć się wielu nowych rzeczy, żeby poradzić sobie w okrutnym świecie. Często spotykał ludzi na swojej drodze, ale tak naprawdę był w tym wszystkim sam. Podczas swojej wędrówki poznał wiele dobrych osób, dowiedział się, czym jest bezinteresowna pomoc i przyjaźń, zdobył nowe umiejętności, ale spotkał się też ze złem. Mimo tego nie poddawał się i biegł dalej.
Książka jest cudownie napisana! Autor nie rozwodzi się nad uczuciami, nie jest sentymentalny, omija drastyczne opisy wojny, skupia się na faktach. Pokazuje nam wojnę z perspektywy dziecka. Dla dzieci wszystko jest proste- jest dobro lub zło, prawda lub kłamstwo, czerń lub biel. Życie po prostu jest i nie ma potrzeby rozwodzić się nad jego sensem. Jeżeli ktoś poleci nam coś zrobić, robimy to, bo wszystkim ufamy. Nie oceniamy, nie myślimy za dużo, po prostu robimy wszystko, żeby było nam dobrze i żebyśmy byli bezpieczni. I tak właśnie my poznajemy przedstawiony świat- jako beztroskę w czasie ucieczki, jako zabawę i cud. Dzięki temu książkę można dosłownie pochłonąć. Nie jest ciężka ani przytłaczająca, ale swoją bezpośredniością potrafi poruszyć. Chociaż opowiada o wojnie, podczas której działy się straszne rzeczy, nic nie jest wyolbrzymione ani gloryfikowane. Wydarzenia wydają nam się bardziej zwyczajne, normalniejsze, bardziej prawdziwe i bliższe nam samym.

Książka przeczytana w jeden dzień. Niesamowicie piękna, wciągająca, ciekawa i poruszająca opowieść o dziecku, które musiało stać się dorosłym, by przeżyć. Srulikowi udało się uciec z getta, ale to tylko połowa sukcesu. Równie trudną rzeczą, a może trudniejszą, było przetrwać. Chłopiec musiał odłożyć na bok strach i tęsknotę i nauczyć się wielu nowych rzeczy, żeby poradzić...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Szczerze mówiąc, zawiodłam się na tej książce. Opis bardzo mnie zainteresował i postanowiłam ją kupić.
Książkę czyta się szybko. Na początku rzeczywiście wciąga i intryguje. Pojawia się wiele tajemnic, pytań, na które czytelnik spodziewa się uzyskać odpowiedzi. Jest zbudowany mroczny, ponury klimat. Pojawiają się postacie i zdarzenia, które nas niepokoją i napawają obawami. Dzieją się rzeczy, które mogą wystraszyć. Tajemnicze miejsca, niewyjaśnione wydarzenia, dziwne przedmioty- to wszystko sprawia, że chcemy dalej czytać i dowiedzieć się, co to wszystko oznacza. Zakończanie jednak bardzo rozczarowuhe. Wydaje mi się, jakby autor pisał powieść długo i myślał nad każdym zdaniem, ale pod koniec skończyły mu się pomysły, nie wiedział jak powiązać niektóre rzeczy, jak wyjaśnić i zakończyć historię, więc zrobił to byle jak. Nie ma żadnego zaskującego zdarzenia, żadnego zwrotu akcji, nie ma wyjaśniania tajemnic, niesamowitych opisów przyprawiających o dreszcze, punktu kulminacyjnego. Są jedynie dziwnie rozciągnięte i moim zdaniem niepotrzebne dialogi i opisy. Bardzo mnie to zawiodło. Czuję się nieusatysfakcjonowana. Książka pozostawiła we mnie duży niedosyt. Dlatego mino tego, że dobrze się ją czyta i rzeczywiście momentami intryguje, nie polecam jej, gdyż zakończenie wszystko rujnuje.

Szczerze mówiąc, zawiodłam się na tej książce. Opis bardzo mnie zainteresował i postanowiłam ją kupić.
Książkę czyta się szybko. Na początku rzeczywiście wciąga i intryguje. Pojawia się wiele tajemnic, pytań, na które czytelnik spodziewa się uzyskać odpowiedzi. Jest zbudowany mroczny, ponury klimat. Pojawiają się postacie i zdarzenia, które nas niepokoją i napawają...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przejmująca opowieść o wojnie, miłości, trudnych wyborach oraz lepszych i gorszych decyzjach.
Książka opowiada o dwóch siostrach, Viann i Isabelle oraz ich losach przed i w trakcie wojny. Kobiety są zupełnie różne. Viann ma męża i dziecko, poświęca się rodzinie, kiedy mąż rusza na wojnę stara się nie wychylać, żeby chronić swoją córkę, lecz z czasem, uświadamiając sobie realia okresu, w którym żyje, zaczyna podejmować coraz bardziej ryzykowne decyzje. Isabelle, odważna, samodzielna, od dzieciństwa pozostawiona sama sobie, chce walczyć z okupantami i za wszelką cenę ratować swój kraj, nie bojąc się konsekwencji.
Książka pokazuje, jak strasznym i okrutnym okresem były lata 1938-1945. Dzięki niej możemy uświadomić sobie, jak wglądało wtedy życie prostych ludzi- coraz mniej produktów w sklepach, jedzenie na kartki, brak prądu i ogrzewania w zimie, mróz, niepokój, stałe zamartwianie się o bliskich na froncie, nieufność wobec każdego, strach, lęk nawet przed wyjściem na ulicę, wrogość widziana w oczach każdego przechodnia, niepewność przetrwania kolejnego dnia i, co najgorsze, nieświadomość tego, jak długo jeszcze to wszystko będzie trwać. Historia ta pokazuje nam, jak ludzie radzili sobie z tym wszystkim, jakie były ich sposoby na przetrwanie tego ciężkiego okresu.
Myślę, że czytając tą książkę, w pewien sposób oddajemy cześć tym, którzy narażali podczas wojny swoje życie, żeby ratować innych. Tym, którzy mieli w sobie na tyle dużo odwagi i determinacji, żeby walczyć z wrogiem i ocalić swoją ojczyznę. Myślę, że należy pamiętać o tych ludziach i znać historie takie, jak ta.

Przejmująca opowieść o wojnie, miłości, trudnych wyborach oraz lepszych i gorszych decyzjach.
Książka opowiada o dwóch siostrach, Viann i Isabelle oraz ich losach przed i w trakcie wojny. Kobiety są zupełnie różne. Viann ma męża i dziecko, poświęca się rodzinie, kiedy mąż rusza na wojnę stara się nie wychylać, żeby chronić swoją córkę, lecz z czasem, uświadamiając sobie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Miałam dwa podejścia do tej książki. Pierwszy raz przeczytałam zaledwie kilka rozdziałów i uznałam, że to książka nie dla mnie, zbyt infantylna i niepoważna. Po kilku miesiącach postanowiłam dać jej kolejną szansę. W jeden dzień przeczytałam 1/3 książki, a potem znowu odstawiłam ją na kilka tygodni. Wczoraj wzięłam ją do rąk i dziś skończyłam. Teraz nie mogę uwierzyć, jak bardzo za pierwszym razem się myliłam!
Książka opowiada o Amber Appleton- dziewczynie, która mieszka ze swoją chorą mamą w autobusie szkolnym, ponieważ nie miały gdzie się podziać. Mimo bezdomności i problemów z matką, Amber zawsze jest uśmiechnięta i angażuje się w wiele działań w ramach pomocy innym. Dziewczyna wręcz tryska optymizmem. Ma czworo bliskich przyjaciół, którzy jak ona borykają się z różnymi problemami. Mimo to wszyscy są szczęśliwi i cieszą się swoją przyjaźnią. Oprócz tego dziewczyna nawiązuje bliskie relacje z weteranem wojennym, księdzem, nauczycielem i seniorami z domu starców.
Myślałam, że książka skupi się na tym, jak Amber cieszy się z życia mimo problemów w domu. Wiedziałam, że nie może być cały czas kolorowo, że pojawią się jakieś przeciwności losu, którym dziewczyna będzie musiała stawić czoło. Myślałam, że tymi przeciwnościami będzie bezdomność i alkoholizm matki, jednak w książce wydarza się prawdziwa tragedia, która wszystko zmienia. Książka nie jest przytłaczająca, ale potrafi poruszyć. Nie jest ckliwa ani banalna, ale potrafi wywołać ilne emocje. Bardzo szybko się ją czyta. Pojawia się takie miejsce w książce, gdzie kolejno po sobie występują strony, na których zapisane jest jedynie kilka linijek tekstu. Skraca to fabułę, ale nadaje jej bardziej podniosłego charakteru i sprawia, że tekst jest bardzo dosadny. Myślę, że ten fragment jest moim ulubionym. Jest to około 100 stron zapełnionych w ten sposób. Pojawiają się na nich haiku od weterana oraz rozmowy Amber z księdzem. Te właśnie strony są według mnie najmądrzejsze, najcenniejsze i przekazują najwięcej z całej książki. To właśnie one sprawiły, że nie postrzegałam jej więcej jako infantylną i niepoważną. Haiku były piękne, każde z nich czytałam po kilka razy i delektowałam się tym, co ukazywały. Rozmowy z księdzem natomiast przekazywały bardzo ważną prawdę. Co uderzyło mnie najbardziej, każda z nich zakończona była słowami księdza, które brzmiały "Nie wiem". Miało to dla mnie bardzo mocny wydźwięk- na świecie są rzeczy i zdarzenia, których nikt nie rozumie i których nikt nie potrafi wyjaśnić. Po prostu trzeba się z nimi pogodzić i żyć dalej. Można wtedy tylko zaufać Bogu, albo nie. Wiara, którą miała Amber była kolejnym elementem, który bardzo doceniam w książce. Aspekt ten rzadko poruszany jest we współczesnej literaturze. Przyjęte jest to za "obciachowe", czy "głupie". Tutaj rozmowy i kontakt z Bogiem stanowią ważną część życia dziewczyny. Bardzo mi się to podobało.
Szczerze polecam książkę "Prawie jak gwiazda rocka". Pokazuje, jak należy cieszyć się życiem i daje nadzieję.

Miałam dwa podejścia do tej książki. Pierwszy raz przeczytałam zaledwie kilka rozdziałów i uznałam, że to książka nie dla mnie, zbyt infantylna i niepoważna. Po kilku miesiącach postanowiłam dać jej kolejną szansę. W jeden dzień przeczytałam 1/3 książki, a potem znowu odstawiłam ją na kilka tygodni. Wczoraj wzięłam ją do rąk i dziś skończyłam. Teraz nie mogę uwierzyć, jak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niestety zawiodłam się na tej książce. Po lekturze "Prawa Mojżesza" spodziewałam się po Amy Harmon czegoś innego, czegoś mniej typowego i banalnego, a bardziej oryginalnego i wyjątkowego.
Ogólnie rzecz biorąc, książka jest przyjemna i ciekawa, bardzo szybko się ją czyta. Bohaterowie są przyjaźni i nie trudno ich polubić. Historia nieco różni się od innych romansów- pojawia się wątek wojny, który jednak niestety wbrew moich oczekiwań został tu potraktowany zbyt powierzchownie. Oprócz tego książka jest wg mnie kolejnym typowym romansidłem. Pojawiają się stereotypowe cechy i sytuacje, postać brzydkiego kaczątka i szkolnego przystojniaka, banalne teksty i "mądre" acz płytkie sentencje. Miłość, moim zdaniem, tworzy się zbyt nagle i za szybko.
Nie znaczy to, że książka jest bezwartościowa. Szczerze mówiąc, czułam się tak, jakbym czytała dwie różne historie. Niektóre fragmenty były dla mnie naprawdę ciekawe i wciągające, poruszające i ekscytujące, inne natomiast nudne i banalne. W dodatku tłumaczenie było naprawdę beznadziejne. Zdecydowanie zbyt często natykałam się na powtórzenia, źle sformułowane zdania, błędy gramatyczne i stylistyczne, a co najbardziej rzuciło mi się w oczy to użycie słowa "chłopacy". Ktoś mógłby powiedzieć, za bardzo czepiam się szczegółów, ale wydaje mi się, że jednak w książce wydawanej przez poważne i szanowane wydawnictwo, w dodatku takiej, która powinna być sprawdzona kilka razy zanim dopuścić się ją do druku, nie powinny zdarzać się tak poważne błędy w tłumaczeniu. Przez to czytało się ją naprawdę o wiele gorzej.
Mimo wszystko poleciłabym tą książkę znajomym, ponieważ polubiłam jej bohaterów- zarówno oni jak i stworzony świat wydawały mi się prawdziwe i szczere.

Niestety zawiodłam się na tej książce. Po lekturze "Prawa Mojżesza" spodziewałam się po Amy Harmon czegoś innego, czegoś mniej typowego i banalnego, a bardziej oryginalnego i wyjątkowego.
Ogólnie rzecz biorąc, książka jest przyjemna i ciekawa, bardzo szybko się ją czyta. Bohaterowie są przyjaźni i nie trudno ich polubić. Historia nieco różni się od innych romansów- pojawia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Historia ciekawa, przyjemnie i szybko się ją czyta. Fabuła nie powala, jak zwykle w twórczości Hoover mnóstwo typowych i banalnych elementów i sytuacji, ale można to przeboleć. Ciekawy pomysł z playlistą stworzona specjalnie do książki.

Historia ciekawa, przyjemnie i szybko się ją czyta. Fabuła nie powala, jak zwykle w twórczości Hoover mnóstwo typowych i banalnych elementów i sytuacji, ale można to przeboleć. Ciekawy pomysł z playlistą stworzona specjalnie do książki.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie jestem fanką twórczości Collen Hoover. Oprócz "Hopeless", która moim zdaniem jest fenomenalna, wszystkie jej książki wydają mi się płytkie i banalne, a uczucia wyrażane przez bohaterów przesadzone i przesłodzone. Tak było też w przypadku "Ugly love". Bohaterowie jak zwykle byli piękni i idealni. Mimo tego, że popełniali błędy, w końcu i tak ich żałowali i wszystko kończyło się dobrze. Miles-przystojny, bezwzględny mężczyzna, nie liczący się z uczuciami innych, stroniący od miłości, dla którego liczył się tylko seks- na końcu i tak okazuje się wrażliwym, dobrym i kochającym człowiekiem, któremu zależy na szczęściu innych.
Tate to oczywiście młoda, piękna, długowłosa dziewczyna z idealna figurą, która jest zabawna, dobra, współczująca i pomocna. Od razu zawróciła w głowie Milesowi, który przez 6 lat żył w celibacie i nikogo do siebie nie dopuszczał, jej natomiast nie mógł się oprzeć.
Ich układ jest prosty- zero miłości, zero pytań o przeszłość, tylko seks. Oczywiście wiadomo, że wszystko dobrze się kończy- Tate zakochuje się w Milesie, on nie pozwala sobie na uczucia, ona się wyprowadza, on rozumie swoje błędy, przeprasza ją, a ta, mimo wielu upokorzeń, których doznała z jego strony, i tak mu wybacza, biorą ślub, rodzi im się dziecko i obydwoje są szczęśliwi, obydwoje zapominają o przykrości, bólu i cierpieniu, jakich doświadczyli. Szczególnie dziwi mnie to w przypadku Milesa, który doświadczając traumy we wczesnej młodości postanowił sobie już nigdy nikogo nie pokochać, bo miłość kojarzy mu się tylko z bólem, a tu nagle o wszystkim zapomina, jego sposób myślenia obraca się o 180 stopni i zakłada rodzinę z Tate.
Cała koncepcja książki, czyli związek oparty tylko na seksie, za czym idą bardzo szczegółowe i częste opisy sytuacji intymnych między głównymi bohaterami, moim zdaniem robiona jest pod publikę. Wiadomo, że tego typu książki kierowane są głównie do nastolatek, które jako że wkraczają w nowy etap swojego życia i poznają nowe rzeczy i zjawiska, a w dodatku ich gospodarka hormonalna jest zaburzona, mają jedno w głowie. Opisy tego typu podniecają je, pozwalają zapoznać się z sytuacjami, w których mogą się wkrótce znaleźć, ale niestety jednocześnie dają im złudny obraz rzeczywistości. Chłopak, który wykorzystuje dziewczynę, traktuje ją jako przedmiot, który służy mu jedynie do zaspokajania swoich potrzeb, upokarza ją, zwodzi, okazuje się skrzywdzonym przez życie człowiekiem, który sam siebie kara, a który tak naprawdę jest wrażliwy, dobry, zdolny do miłości i poświęceń dla swojej ukochanej. Nie oszukujmy się, w prawdziwym życiu jest zupełnie na odwrót. Niestety książka może dać dziewczynkom nadzieję i wykreować w nich złudny obraz.
Kolejny raz zawiodłam się na twórczości Hoover. Bardzo mi przykro z tego powodu.

Nie jestem fanką twórczości Collen Hoover. Oprócz "Hopeless", która moim zdaniem jest fenomenalna, wszystkie jej książki wydają mi się płytkie i banalne, a uczucia wyrażane przez bohaterów przesadzone i przesłodzone. Tak było też w przypadku "Ugly love". Bohaterowie jak zwykle byli piękni i idealni. Mimo tego, że popełniali błędy, w końcu i tak ich żałowali i wszystko...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książkę dobrze i szybko się czyta, aczkolwiek historia nie powala. Jest to typowa opowieść o miłości, jak dla mnie nieco zbyt banalna podobna do wszystkich innych tego typu.

Książkę dobrze i szybko się czyta, aczkolwiek historia nie powala. Jest to typowa opowieść o miłości, jak dla mnie nieco zbyt banalna podobna do wszystkich innych tego typu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Nocna tęcza" to bardzo ładna, szczera i klimatyczna powieść o dzieciństwie, bólu, stracie i relacjach międzyludzkich. Według mnie autorka idealnie oddała emocje i sposób myślenia dziecka. Pokazała beztroskość, jaką powinno się cechować, jak i również jego obawy. Ukazała ciekawy, aczkolwiek chyba naturalny sposób w jaki główna bohaterka-mała dziewczynka o imieniu Pea-radzi sobie z bardzo trudną sytuacją życiową. W książce występuje zarówno smutek i cierpienie jak i szczęście i radość z życia. Jest naprawdę bardzo dobrze napisana. Szybko i przyjemnje się ją czyta. Powieść jest nieco tajemnicza, nie na wszystkie pytania otrzymujemy odpowiedzi. Skłania do refleksji. Bardzo polecam!

"Nocna tęcza" to bardzo ładna, szczera i klimatyczna powieść o dzieciństwie, bólu, stracie i relacjach międzyludzkich. Według mnie autorka idealnie oddała emocje i sposób myślenia dziecka. Pokazała beztroskość, jaką powinno się cechować, jak i również jego obawy. Ukazała ciekawy, aczkolwiek chyba naturalny sposób w jaki główna bohaterka-mała dziewczynka o imieniu Pea-radzi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Fabuła w miarę ciekawa, dobrze napisane, fajne pomysły na rozwiązanie i łączenie losów bohaterów, ale to wszystko. Nie powala, nie robi wielkiego wrażenia, wg mnie niektóre momenty były nieco nudne i czasami przelatywałam jedynie tekst wzrokiem. Najlepsze jest 100 ostatnich stron. Niestety niektóre rzeczy niestety łatwo przewidzieć. Aczkolwiek podoba mi się, jak seria łączy się z "Darami anioła". Bardzo fajnie czyta się to, co w sumie już się wie, ale jest się ciekawym całkowitego rozwiązania. Przy okazji pojawiają się w głowie obrazy i sceny z "Miasta niebiańskiego ognia" z udziałem tych samych bohaterów.

Fabuła w miarę ciekawa, dobrze napisane, fajne pomysły na rozwiązanie i łączenie losów bohaterów, ale to wszystko. Nie powala, nie robi wielkiego wrażenia, wg mnie niektóre momenty były nieco nudne i czasami przelatywałam jedynie tekst wzrokiem. Najlepsze jest 100 ostatnich stron. Niestety niektóre rzeczy niestety łatwo przewidzieć. Aczkolwiek podoba mi się, jak seria łączy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę szybko i przyjemnie się czyta. Historia jednak moim zdaniem jest banalna, typowa i wyolbrzymiona.
Emma jest ofiarą przemocy domowej, ale miłość do Evana daje jej siłę. Przemoc jest jednak nieuzasadniona, nie wiemy, dlaczego ciotka dziewczyny tak bardzo jej nienawidzi i jest wobec niej tak brutalna. Emily kryje jednak ciotkę, usprawiedliwiając to tym, że nie chce pozbawiać swoich kuzynów matki. Według mnie jednak, powinna przeciez pomyśleć, że dzieci może kiedyś spotkać to samo co ją z rąk Carol.
Cała historia miłosna natomiast jest tak przewidywalna i tak banalna... Przy pierwszym spotkaniu ma się nam wydawać, że bohaterowie się nie polubili, ale i tak wszyscy wiemy, że będą razem i że to będzie wielka miłość. Potem wszystkie wydarzenia między nimi są tak stereotypowe. Pojawia się między nimi konflikt, ale wiadomo, że wkrótce się pogodzą. Ich randki, "niespodziewane", to typowe kolacje przy świecach. Ich zachowania wobec siebie według mnie przesadzone i mdłe.
Jedyne, co moim zdaniem ratuje tą książkę, to dobry język i styl autorki. Ale powieść i tak za długa, spokojnie mogłaby się skończyć tak samo 200 stron wcześniej, gdyby pomnąć kilka według mnie niepotrzebnych rozdziałów.

Książkę szybko i przyjemnie się czyta. Historia jednak moim zdaniem jest banalna, typowa i wyolbrzymiona.
Emma jest ofiarą przemocy domowej, ale miłość do Evana daje jej siłę. Przemoc jest jednak nieuzasadniona, nie wiemy, dlaczego ciotka dziewczyny tak bardzo jej nienawidzi i jest wobec niej tak brutalna. Emily kryje jednak ciotkę, usprawiedliwiając to tym, że nie chce...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Istnieją książki, które kształtują naszą osobowość. Takie, których treść i przesłanie zostają z nami na zawsze, czasami być może schowane głęboko gdzieś w naszej podświadomości. Książki, których bohaterowie stają się naszymi przyjaciółmi, których podziwiamy, kochamy, albo wręcz odwrotnie- nienawidzimy.
Nie zawsze muszą się nam one podobać, nie zawsze wywołują pozytywne emocje podczas czytania, nie zawsze mają szczęśliwe zakończenie. Ale przez to, że są inne, wyjątkowe, prawdziwe, robią na nas tak ogromne wrażenie. Dzięki temu zostają w naszej pamięci na zawsze.
Taka właśnie jest powieść "Małe życie".

Książka, jak głosi chociażby opis, opowiada o czwórce przyjaciół, świeżo po studiach, którzy maja marzenia, różne, ale równie wielkie i ambitne, i z tymi marzeniami wkraczają w wielki, dorosły świat. Jeden z nich jednak odgrywa tu największą rolę. Jest to Jude- wyjątkowa postać, nieco nieśmiała, z tajemniczą przeszłością, postać nie tak pewna siebie jak pozostała trójka. To właśnie on wysuwa się na pierwszy plan w trakcie trwania powieści. Mogłoby się to wydawać niesprawiedliwe w stosunku do reszty jego przyjaciół- Wllema, Jb i Malcolma- ale to nieprawda. Ci chłopcy, (a później mężczyźni), nadal stanowią ważną rolę zarówno w wydarzeniach jak i w życiu Juda. On za to, wraz ze swoją historią, ma nam do zaoferowania bardzo dużo, co zrekompensuje odsunięcie na drugi plan reszty bohaterów.
Z czasem poznajemy historię Juda. Retrospekcje z jego życia przeplatają się z właściwą akcją powieści. Autorka nie mogła zrobić tego lepiej. Wszystko w książce jest na odpowiednim miejscu. To jednak, czego dowiadujemy się o przeszłości bohatera, jest naprawdę wstrząsające i wywołuje skrajne emocje. Nie potrafię zliczyć, ile razy płakałam krzyczałam ze złości podczas czytania książki. Co niesamowite, było też wiele momentów, kiedy śmiałam się i byłam po prostu szczęśliwa. Dlatego ta powieść jest tak wyjątkowa. Nasze rozczarowania, strach, czy poczucie bezsilności rekompensuje i wynagradza.

Autorka nic nie wyolbrzymia w książce. Ani tragedii, ani szczęścia. O wszystkim pisze w sposób zwyczajny, prosty, co nie ujmuje jednak wartości powieści. Wydarzenia, które wydają nam się ogromne, wyjątkowe, są czasami pomijane, żeby potem wrócić we wspomnieniu i wywołać o wiele większe wrażenie. Również odpowiedzi na nękające każdego pytania o życie Juda i reszty przyjaciół, są odpowiednio dawkowane. Wszystkiego dowiadujemy się w odpowiednim dla nas momencie.

Powieść "Małe życie" czytałam stosunkowo długo. Zajęło mi to około 3 miesięcy. Nie stało się tak jednak przez dużą ilość stron, ponieważ książkę czyta się naprawdę szybko. Bałam się po prostu, że pochłonę ją za szybko. Od początku zrobiła na mnie tak duże wrażenie, że wiedziałam, że jest to wyjątkowa historia, którą należy docenić i delektować się każdą jej stroną, każdym akapitem, każdym zdaniem. I tak właśnie robiłam. Tak jak autorka dawkowała nam wiedzę na temat przeszłości Juda, ja dawkowałam sobie emocje wynikające z czytania. A kiedy zbliżał się koniec, kiedy zostały mi ostatnie trzy rozdziały, odłożyłam książkę na chwilę, żeby wszystko przemyśleć i przedłużyć moją przygodę z nią. koniec był jednak nieuchronny, a kiedy zdobyłam się na to, żeby przeczytać ostatnie kartki, czułam ekscytację, i strach. Teraz czuje pustkę, ale i szczęście, że dane mi było poznać tą niesamowitą historię.

"Małe życie" to książka przepełniona bólem i cierpieniem. Mam jednak bardzo pozytywne myśli i skojarzenia z nią związane. Chociaż jest w niej tak wiele niesprawiedliwości i smutku, ma w sobie coś, co sprawiło, że pokochały ją miliony ludzi na całym świecie. Tym czymś jest szczerość i nadzieja. Powieść pokazuje, że mimo tego całego zła, które jest w świecie i które dotyka każdego z nas, istnieje coś, co nam to wszystko rekompensuje. Każdy przecież chce żyć. Czasami powodem tego jest po prostu miłość do życia, innym razem poczucie obowiązku, albo obecność bliskich osób, dla których warto znosić wszelkie cierpienia.
Dlatego ta powieść jest tak wyjątkowa i bliska każdemu z nas. Bo ukazuje życie, ale takie, które naznaczone jest bólem, czyli prawdziwe życie. Bo kto z nas nie zaznał nigdy cierpienia? Bo czy nie taki właśnie jest życie? Nie piękne, zawsze radosne, ze szczęśliwym zakończeniem. Hanya Yanagihara chciała rozwiać nasze złudzenia często wywołane mylnym w dzisiejszych czasach kreowaniem idealnego świata, gdzie wszystko zawsze dobrze się kończy, Bo tak nie jest. Życie jest jakie jest. Niesprawiedliwe, okrutne, smutne, rozczarowujące, beznadziejne. Ale każdy z nas je kocha. Każdy podejmuje codziennie trud, aby przez nie przebrnąć.
Na świecie żyją miliardy ludzi. Każdy z nich ma swoje życie. W takim ogromie jedno istnienie, jedno życie mogłoby wydawać się czymś nieznaczącym, czymś MAŁYM. Ale dla każdego z osobna życie to szansa, to coś wyjątkowego, jedynego, coś WIELKIEGO. Małe życie wcale nie jest więc takie małe. A x nie zawsze równa się x.

Istnieją książki, które kształtują naszą osobowość. Takie, których treść i przesłanie zostają z nami na zawsze, czasami być może schowane głęboko gdzieś w naszej podświadomości. Książki, których bohaterowie stają się naszymi przyjaciółmi, których podziwiamy, kochamy, albo wręcz odwrotnie- nienawidzimy.
Nie zawsze muszą się nam one podobać, nie zawsze wywołują pozytywne...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Druga część serii "Diabelskie maszyny" o wiele bardziej podobała mi się niż część pierwsza. Była o wiele ciekawiej napisana, pozostawiała więcej pytań bez odpowiedzi, przez co wzbudzała moje zainteresowanie. Wydarzenia były mniej przewidywalne i ciekawsze. Bohaterowie również zostali "poprawieni" i bardziej ich polubiłam. Nie zmienia to jednak faktu, że seria ta moim zdaniem nie równa się z "Darami anioła". Bardzo dobrym pomysłem za to było wprowadzenie tu choćby postaci Magnusa Bane i nawiązanie do kilku spraw, wspominanych w "Darach anioła". Ogólnie książka nie jest zła, przyjemnie i szybko sikę ją czyta, aczkolwiek spodziewając się po niej za dużo, w porównaniu do najsłynniejszej serii tej autorki, można się lekko zawieść.

Druga część serii "Diabelskie maszyny" o wiele bardziej podobała mi się niż część pierwsza. Była o wiele ciekawiej napisana, pozostawiała więcej pytań bez odpowiedzi, przez co wzbudzała moje zainteresowanie. Wydarzenia były mniej przewidywalne i ciekawsze. Bohaterowie również zostali "poprawieni" i bardziej ich polubiłam. Nie zmienia to jednak faktu, że seria ta moim...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Mechaniczny anioł" jest pierwszą częścią serii będącej prequelem do Darów Anioła. Niestety trochę mnie ta książka rozczarowała. Moim zdaniem nie równa się z "Miastem kości" i kolejnymi częściami tej serii. Wszystko dzieje się za szybko, zwroty akcji nie są tak zaskakujące i niespodziewane. Jedyne, co mi się podoba, to główni bohaterowie i trójkąt miłosny, a także tajemnica Willa i nieznane pochodzenie Tessy, czego na szczęście autorka nie zdradziła w pierwszej części, pozostawiając lekki niedosyt i ciekawość. Mimo wszystko mam zamiar przeczytać kolejne części, chociażby dla Magnusa Bane, i mam nadzieję, że będą lepsze, bardziej w stylu Darów Anioła.

"Mechaniczny anioł" jest pierwszą częścią serii będącej prequelem do Darów Anioła. Niestety trochę mnie ta książka rozczarowała. Moim zdaniem nie równa się z "Miastem kości" i kolejnymi częściami tej serii. Wszystko dzieje się za szybko, zwroty akcji nie są tak zaskakujące i niespodziewane. Jedyne, co mi się podoba, to główni bohaterowie i trójkąt miłosny, a także...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka "Bez słów" opowiada historię dwóch młodych, zagubionych, skrzywdzonych przez los dwojga ludzi, którzy stracili nadzieję na szczęście, ale odnaleźli je dzięki sobie nawzajem.
Bree straciła ojca- najważniejszą osobę w swoim życiu- i nie może sobie z tym poradzić, dlatego wyjeżdża do całkiem nowego, obcego miejsca i tam stara się poukładać sobie wszystko w głowie z daleka od nader troskliwych przyjaciół.
W dzieciństwie Archera wydarzyło się coś naprawdę okropnego. Wszyscy odwrócili się od niego, oprócz jednego wujka, który również został odrzucony przez społeczeństwo, nie miał nikogo bliskiego.

Historia tych dwojga ludzi, których losy się splatają, pokazuje siłę miłości. Książka zaczęła się naprawdę wspaniale. Od samego początku pokochałam klimat panujący w Pelion, a główni bohaterzy przypadli mi do gustu i wydawali sikę naprawdę szczerzy i wyjątkowi. Z czasem jednak dotykało mnie uczucie niepokoju. Książka okazała się nie do końca tym, czego oczekiwałam. Miłość między Bree a Archerem na początku rozwijała się powoli, co naprawdę mi się podobało, ale kiedy już doszło między nimi do pierwszego zbliżenia, nie było tego końca. Nie podobało mi się, że historia od pewnego momentu była tak bardzo przesiąknięta dość dokładnymi i według mnie nie zbyt przyzwoitymi opisami zbliżeń intymnych między bohaterami. Czułam, że ubliża to nieco ich miłości. Kiedy chcieli sobie okazać uczucia, szli do łóżka. Być może przesadzam, ale sprawiło to, że gorzej czytało mi się książkę i ta miłość wydawała mi się nie do końca szczera i prawdziwa, mimo tego, że taka była.
Dodatkowo nic w książce szczególnie mnie nie zaskoczyło ani nie zachwyciło.

Ogólnie uważam, że książka jest napisana dobrze i szybko i przyjemnie się ją czyta. Spodziewałam się jednak czegoś innego, co nie znaczy oczywiście, że powieść jest zła. Ma wiele plusów, a historia na pewno potrafi poruszyć i wycisnąć łzy, niestety nie w moim przypadku. Mimo wszystko polecam!

Książka "Bez słów" opowiada historię dwóch młodych, zagubionych, skrzywdzonych przez los dwojga ludzi, którzy stracili nadzieję na szczęście, ale odnaleźli je dzięki sobie nawzajem.
Bree straciła ojca- najważniejszą osobę w swoim życiu- i nie może sobie z tym poradzić, dlatego wyjeżdża do całkiem nowego, obcego miejsca i tam stara się poukładać sobie wszystko w głowie z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Fabuła książki bardzo ciekawa jak i bohaterowie. Spodziewałam się jednak czegoś bardziej tajemniczego i mrocznego. Niestety dla mnie książka przewidywalna, nie zaskoczyła mnie, ale czytało się ją przyjemnie. Podobały mi się postacie osobliwych dzieci i miałam nadzieję, że zostaną one nam bardziej przybliżone. Mimo wszystko jednak książka dobra i warta przeczytana. Zdjęcia znajdujące się w środku przykuwają wzrok i jest to naprawdę ciekawy i pożyteczny dodatek, dopełniający całą historię.

Fabuła książki bardzo ciekawa jak i bohaterowie. Spodziewałam się jednak czegoś bardziej tajemniczego i mrocznego. Niestety dla mnie książka przewidywalna, nie zaskoczyła mnie, ale czytało się ją przyjemnie. Podobały mi się postacie osobliwych dzieci i miałam nadzieję, że zostaną one nam bardziej przybliżone. Mimo wszystko jednak książka dobra i warta przeczytana. Zdjęcia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przyznam się, że nie przeczytałam pierwszej części. Oglądałam jednak film. Wiem teraz, że na pewno książka była równie wspaniała. Miałam zamiar ją przeczytać (i nadal mam), ale tak się złożyło, że jestem w posiadaniu jedynie drugiej części, a że nie miałam co czytać, sięgnęłam właśnie po nią i... przeczytałam w 1 dzień. Książka nie ma szczególnie dużo stron, a dodatkowo jest ciekawa i naprawdę dobrze napisana. Wszystko, co czytałam, uczucia i emocje, które kierowały Adamem,- bo to z jego perspektywy ukazana jest fabuła-obawy, wspomnienia, słowa-wszystko to wydawało mi się tak bardzo szczere.
Istnieją autorzy, którzy mają dobry pomysł na powieść, może nawet ukończyli dobre uczelnie i znają się na pisaniu, ale nie mają tzw "lekkiego pióra", nie potrafią oddać prawidłowo tego, co chcą ukazać i przez to czytanie ich książek jest często męczące. W tym przypadku na szczęście jest zupełnie odwrotnie! Gayle jest świadoma tego, co pisze, sama na pewno wczuwa się w sytuacje swoich postaci, ponieważ czytając ich losy, a nawet myśli, wierzymy im, ufamy, i martwimy się o nich, współczujemy, chcemy pomóc, przeżywamy z nimi chwile szczęścia jak i smutku.
Początkowo myślałam, że "Wróć jeśli pamiętasz" to po prostu kontynuacja napisana na potrzeby widowni z powodu sukcesu pierwszej części. Standardowo główni bohaterowie nie są już razem od dłuższego czasu, wyjechali z rodzinnej miejscowości, ale nagle ich ścieżki znowu się krzyżują w zupełnie innym miejscu. Opis z tyłu książki przedstawiający mniej więcej taki zarys fabuły niezbyt mnie zachęcił. To dość oklepany temat i raczej prawdopodobne zakończenie, pomyślałam. Książka jednak potrafi zaskoczyć. Dowiadujemy się nie tylko o przebiegu ponownego, niespodziewanego spotkania Mii z Adamem, ale również o ich losach podczas tych trzech lat. Poznajemy historię tego, jak dziewczyna wracała do zdrowia i jak zmieniały się jej stosunki z chłopakiem. Widzimy też jak Adam stopniowo stawał się gwiazdą rocka. Pojawiają się również retrospekcje jeszcze sprzed wypadku.
Naprawdę dobrze, przyjemnie i (niestety) szybko czytało się tę książkę. Na pewno sięgnę teraz po inne powieści Gayle Forman i polecam zrobić to samo każdemu.

Przyznam się, że nie przeczytałam pierwszej części. Oglądałam jednak film. Wiem teraz, że na pewno książka była równie wspaniała. Miałam zamiar ją przeczytać (i nadal mam), ale tak się złożyło, że jestem w posiadaniu jedynie drugiej części, a że nie miałam co czytać, sięgnęłam właśnie po nią i... przeczytałam w 1 dzień. Książka nie ma szczególnie dużo stron, a dodatkowo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wspaniała i poruszająca historia tym razem opowiedziana z innej perspektywy- z punktu widzenia Holdera, chłopaka, który lata temu stracił bardzo ważną osobę w swoim życiu i obwiniał o to siebie. Pewnego dnia jednak jego życie odmienia się w jednym momencie. Nie wie, czy naprawdę zobaczył to, co mu się wydawało, czy to tylko wyobraźnia znów płata mu figle, jak przez ostatnie parę lat. Dodatkowo boryka się z utratą kolejnej bliskiej osoby, która jako jedyna mogłaby go zrozumieć- swojej siostry, która razem z nim przeżywała w dzieciństwie koszmar, ale której przytrafiło się jeszcze inne, traumatyczne doświadczenie, o którym jej brat nie miał bladego pojęcie. Holder ma mętlik w głowie. Tęskni za Les i pisze do niej listy, by poradzić sobie z tą sytuacją. Czuje, że zawiódł i stracił już tak wiele osób, lecz nagle odzyskuje NADZIEJĘ. Wszystko jednak komplikuje się i Dean nie wie, co ma zrobić, pojawia się przed nim konflikt tragiczny-każda jego decyzja doprowadzi do tego, że skrzywdzi albo siebie, albo najważniejszą osobę w swoim życiu..ponownie.
To naprawdę poruszająca historia wzbogacona o nowe wątki i fakty, których nie było w "Hopeless". Ukazana jest w niej bardzo skomplikowana postać Holdera-twardziela, który tak naprawdę jest wrażliwy i dobry, ale musiał przywdziać taką maskę, żeby poradzić sobie z przeszłością. Dzięki listom, które pisze do zmarłej siostry, dowiadujemy się, jak silna była ich więź i jak ciężko jest mu poradzić się z tą sytuacją. Jest jednak coś, co daje mu siłę. A tym czymś jest NADZIEJA, tym kimś jest HOPE.

Wspaniała i poruszająca historia tym razem opowiedziana z innej perspektywy- z punktu widzenia Holdera, chłopaka, który lata temu stracił bardzo ważną osobę w swoim życiu i obwiniał o to siebie. Pewnego dnia jednak jego życie odmienia się w jednym momencie. Nie wie, czy naprawdę zobaczył to, co mu się wydawało, czy to tylko wyobraźnia znów płata mu figle, jak przez...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to