Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Powieść napisana w czasie teraźniejszym, czego niestety nie trawię.

Powieść napisana w czasie teraźniejszym, czego niestety nie trawię.

Po świetnym Odmęcie zwrot o 180 stopni. Poddałem się po mniej więcej 1/5 powieści, pokonany nudnymi opisami jakichś informatycznych procesów. Jakbym czytał instrukcję obsługi tostera sterowanego aplikacją w smartfonie.

Po świetnym Odmęcie zwrot o 180 stopni. Poddałem się po mniej więcej 1/5 powieści, pokonany nudnymi opisami jakichś informatycznych procesów. Jakbym czytał instrukcję obsługi tostera sterowanego aplikacją w smartfonie.

Autor nie zawiódł. Doskonały język, wartka akcja, świetnie oddana atmosfera przedwojennego Poznania, a przynajmniej ja byłem przekonany, że taka ta atmosfera była. Czyli wszystko czego oczekuję od powieści.

Autor nie zawiódł. Doskonały język, wartka akcja, świetnie oddana atmosfera przedwojennego Poznania, a przynajmniej ja byłem przekonany, że taka ta atmosfera była. Czyli wszystko czego oczekuję od powieści.

Niestety, trudno powiedzieć coś dobrego. Książka w wielu miejscach sprawia wrażenie pisanej „na siłę”. Coś jak schematyczne wypracowanie szkolne pełne fragmentów przepisanych z encyklopedii lub innych opracowań naukowych. Do tego nieporadność językowa, a nawet mylenie znaczenia pojęć („ówczesny” w książce oznacza „współczesny”). W efekcie czyta się źle, choć temat przecież ciekawy dla miłośników rasy.

Niestety, trudno powiedzieć coś dobrego. Książka w wielu miejscach sprawia wrażenie pisanej „na siłę”. Coś jak schematyczne wypracowanie szkolne pełne fragmentów przepisanych z encyklopedii lub innych opracowań naukowych. Do tego nieporadność językowa, a nawet mylenie znaczenia pojęć („ówczesny” w książce oznacza „współczesny”). W efekcie czyta się źle, choć temat przecież...