Dobrze się czytało, ale większym zachwytom jednak nie uległem. Można polecić.

Dobrze się czytało, ale większym zachwytom jednak nie uległem. Można polecić.

Michał Śmielak. Co tu jeszcze można dodać?

Michał Śmielak. Co tu jeszcze można dodać?

Ciekawa historia, z zaskakującą fabułą, która nie pozwala człowiekowi się nudzić. Kiedy czytelnik już myśli, że wie kto, co i jak zaraz autor wybija go z jego przemyśleń.

Ciekawa historia, z zaskakującą fabułą, która nie pozwala człowiekowi się nudzić. Kiedy czytelnik już myśli, że wie kto, co i jak zaraz autor wybija go z jego przemyśleń.

Nie mogłam uwierzyć, że to napisał ten sam człowiek, co "Pomruk" i "Osadę". Poziom kojarzący mi się z polską fantastyką wczesnych lat dwutysięcznych spod znaku wydawnictwa Fabryka Słów. Sama fabuła jest ok, ale styl, nieśmieszne żarty, "cięte" (zdaniem autora) riposty, pseudobłyskotliwe dialogi, wynurzenia na przeróżne tematy i przede wszystkim opisywanie kobiet i relacji gównego bohatera z nimi - poziom (nieistniejącego już) gimnazjum. Strata czasu, polecam zacząć od późniejszych książek tego autora.

Nie mogłam uwierzyć, że to napisał ten sam człowiek, co "Pomruk" i "Osadę". Poziom kojarzący mi się z polską fantastyką wczesnych lat dwutysięcznych spod znaku wydawnictwa Fabryka Słów. Sama fabuła jest ok, ale styl, nieśmieszne żarty, "cięte" (zdaniem autora) riposty, pseudobłyskotliwe dialogi, wynurzenia na przeróżne tematy i przede wszystkim opisywanie kobiet i relacji...

Zaczepiłem bo chłop ode mnie ze wsi napisał. Ciekaw byłem. Napisane ze swadą jaką, gawędziarską taką, stylem bardziej kolokwialnym, z nadużyciem wulgaryzmów. Z grubsza gimnazjalny ogląd świata, zwłaszcza kobiet. Intryga w standardzie z niewielkim plusem.
Jako literatura to żadna pozycja, jako pasza objętościowa, czytadło do zabijania czasu, spełnia normy sanepidu.

To chyba jedno z pierwszych dzieł pana Śmielaka, być może kiedyś, do auta, spróbuję coś późniejszego. Ciekawym czy warsztat się poprawi.

Wysłuchałem w przyzwoitej interpretacji Wojciecha Masiaka.
6/10

Zaczepiłem bo chłop ode mnie ze wsi napisał. Ciekaw byłem. Napisane ze swadą jaką, gawędziarską taką, stylem bardziej kolokwialnym, z nadużyciem wulgaryzmów. Z grubsza gimnazjalny ogląd świata, zwłaszcza kobiet. Intryga w standardzie z niewielkim plusem.
Jako literatura to żadna pozycja, jako pasza objętościowa, czytadło do zabijania czasu, spełnia normy sanepidu.

To chyba...

Bardzo ciekawy pomysł na fabułę. Znachorzy, medycyna niekonwencjonalna, morderca ścigający szarlatanów, a to wszystko owiane świetnym poczuciem humoru. Może momentami było to wszystko nieco rozwleczone, ale nie zmienia to faktu, że się bardzo dobrze przy tym audiobooku bawiłam i z pewnością sięgnę po kolejne książki autora.

Bardzo ciekawy pomysł na fabułę. Znachorzy, medycyna niekonwencjonalna, morderca ścigający szarlatanów, a to wszystko owiane świetnym poczuciem humoru. Może momentami było to wszystko nieco rozwleczone, ale nie zmienia to faktu, że się bardzo dobrze przy tym audiobooku bawiłam i z pewnością sięgnę po kolejne książki autora.

Kolejny polski pisarz z którym rozpoczynam przygodę. Jak na pierwsze spotkanie wyszło całkiem dobrze, nie spodziewałem się, że będę tak zadowolony. Może ma na to wpływ to, że ostatnio nie trafiałem dobrze z nowymi twórcami.
Plusy:
- ciekawy pomysł na fabułę, temat wszelkiej maści znachorów, uzdrowicieli, jasnowidzów, zielarek, czyli medycyny niekonwencjonalnej;
- ja na pewno nie zaufałbym takim metodom leczenia;
- ludzie zrobią wszystko żeby tylko w szybkim tempie zarobić dużą kasę;
- akcja prowadzona w moich rodzinnych stronach, przepiękne podkarpacie;
- faktycznie zamek w Dubiecku jest uroczy, zadbany, a dąb przed nim wspaniały;
- spora dawka ciekawostek historycznych związanych z polowaniem na czarownice;
- opowieść na temat wieży w Morągu w którym kilka lat mieszkałem;
- początkowo sposób narracji trochę irytował, ale później przywykłem;
- lubię historie zawierające nasze zapomniane wierzenia, zwyczaje;
- takiego zakończenia się nie spodziewałem, jestem zaskoczony;
- na pewno sięgnę po kontynuację, bo jestem zaintrygowany.
Minusy:
- na podkarpaciu nie tylko się pije, nie wszędzie jest brudno i stoją zaniedbane domy;
- nie przekonał mnie student historii jako główny śledczy.
Ogółem książka dobra.

Kolejny polski pisarz z którym rozpoczynam przygodę. Jak na pierwsze spotkanie wyszło całkiem dobrze, nie spodziewałem się, że będę tak zadowolony. Może ma na to wpływ to, że ostatnio nie trafiałem dobrze z nowymi twórcami.
Plusy:
- ciekawy pomysł na fabułę, temat wszelkiej maści znachorów, uzdrowicieli, jasnowidzów, zielarek, czyli medycyny niekonwencjonalnej;
- ja na...

Niestety widać, że to debiut. Powieść dla mnie raczej przeciętna ale dużo czytelników uważa ją za rewelacyjną.
Mnie niestety nie zachwyciła, a mówiąc wprost bardzo rozczarowała, Dobrze, że następne powieści są już o niebo lepsze, bo gdybym tą książkę przeczytała jako pierwszą, to po więcej już bym nie sięgnęła.
Książka strasznie przegadana , nieraz kompletnie nie na temat. Do tego jak dla mnie za obszerna objętościowo, bo nic specjalnie ciekawego się nie dzieje . I stąd pewnie te zapychacze w postaci filozoficzny rozważań na różne tematy, prowadzone przez znachora, policjanta i chorego na glejaka młodego człowieka do tego przy bimbrze .
Ten sarkastyczny styl pisania też mi się nie podobał, a najbardziej to, że mordercy w tej części brak. Nie wiem czy skuszę się na drugą część,

Niestety widać, że to debiut. Powieść dla mnie raczej przeciętna ale dużo czytelników uważa ją za rewelacyjną.
Mnie niestety nie zachwyciła, a mówiąc wprost bardzo rozczarowała, Dobrze, że następne powieści są już o niebo lepsze, bo gdybym tą książkę przeczytała jako pierwszą, to po więcej już bym nie sięgnęła.
Książka strasznie przegadana , nieraz kompletnie nie na...

Zachęcony lekturą "Osady" tegoż autora, postanowiłem przeczytać ten kolejny kryminał. Całość jest jak całkiem niezła laska z dziwnymi tikami nerwowymi - niby ogólnie spoko, fajna, czas miło leci, ale są rzeczy, które po prostu mi przeszkadzają. Klimat powieści jest ok, wątek kryminalny daje radę, natomiast mam problem z dialogami. Postaci zbytnio się spoufalają ze sobą, każdy próbuje być "fajny", co daje wrażenie czytania pogadanek licealistów. No i oczywiście to dopiero wstęp do czegoś dłuższego - za takimi zabiegami nie przepadam.
No i największa bolączka - nie było profesora Rafała Wilczura. #trolololo

Zachęcony lekturą "Osady" tegoż autora, postanowiłem przeczytać ten kolejny kryminał. Całość jest jak całkiem niezła laska z dziwnymi tikami nerwowymi - niby ogólnie spoko, fajna, czas miło leci, ale są rzeczy, które po prostu mi przeszkadzają. Klimat powieści jest ok, wątek kryminalny daje radę, natomiast mam problem z dialogami. Postaci zbytnio się spoufalają ze sobą,...

Ta książka jest poprostu nudna, dotrwałem do połowy.

Ta książka jest poprostu nudna, dotrwałem do połowy.