Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Wiecie co robiłam od połowy tej historii?
Płakałam.
Opłakiwałam smutną prawdę.
Cierpiałam na równo z bohaterami.
Moje serce doświadczyło kilka nowych rys.
A to tylko w ciągu kilku godzin, które w żadnym przypadku nie żałuje.
Historia o miłości, o której każdy podświadomie marzy.
Do końca świata i jeden dzień dłużej.
Do 1000 pocałunków i jeszcze więcej...na wieki wieków.
Poppy i Rune.
Miłość, która narodziła się wśród kwiatów wiśni.
Miłość, tak ulotna jak chwile kwiatów na gałęziach drzew.
Miłość, która jest warta każdej sekundy życia tych pieknych kwiatów.
Przypomina mi "Promyczka", którego ubóstwiam, i na równo pokochałam tą romantyczną historię.
Choć koniec jest w połowie tragiczny, to przy głębszym wejrzeniu w serca Rune i Poppy jest to jedyny prawidłowy i poprawny koniec. Koniec na jaki zasługuje prawdziwa miłość...

Wiecie co robiłam od połowy tej historii?
Płakałam.
Opłakiwałam smutną prawdę.
Cierpiałam na równo z bohaterami.
Moje serce doświadczyło kilka nowych rys.
A to tylko w ciągu kilku godzin, które w żadnym przypadku nie żałuje.
Historia o miłości, o której każdy podświadomie marzy.
Do końca świata i jeden dzień dłużej.
Do 1000 pocałunków i jeszcze więcej...na wieki...

Jak?!? Koniec?!? To pierwsze myśli po przeczytaniu Początku wszystkiego, i zgadzam się, jest, ale początek pytań!!!!! Nie cierpię jak książki kończą się w taki sposób, nienawidzę taki zagrań ze strony autorów. Po prostu nie!
Ale ubóstwiam tą historię mimo wszystko, od samego początku zaskarbiła sobie moje serce. Po pierwsze ogromny szacun, że historia opowiedziana oczami chłopaka jest tak dobra,naprawdę dobra! Nie jest niechlujna, jest czysta i przejrzysta i ...pełna czarnego humoru. Bo kto się śmieje jak komuś "odpada" głowa,tak, to ja! Dosłownie parskałam śmiechem i to nie raz czy dwa. Historia przeplata się, jest pełna zagadek i niezwykle mądrych perełek. Jedyne jestem zła, za to zakończenie, trzeba przyznać brawa za odwagę za taki koniec, bardzo rzadko książki mają taki finał. Pozostają niewypowiedziane pytania, bez wypowiedzianych odpowiedzi, ale chyba to sprawia że mają swój niewyobrażalny urok!
PS: Kocham okładkę książki,jest przepiękna jak ta historia...

Jak?!? Koniec?!? To pierwsze myśli po przeczytaniu Początku wszystkiego, i zgadzam się, jest, ale początek pytań!!!!! Nie cierpię jak książki kończą się w taki sposób, nienawidzę taki zagrań ze strony autorów. Po prostu nie!
Ale ubóstwiam tą historię mimo wszystko, od samego początku zaskarbiła sobie moje serce. Po pierwsze ogromny szacun, że historia opowiedziana oczami...

Jestem zauroczona całkowicie Tą historią!
Po pierwszej świetnej części i okropnym otwartym zakończeniem, oczekiwałam kontynuacji i....nie zawiodłam się:)
Książka pomimo wszystkiego posiada kilka nauk o życiu. Fascynuje, wciąga i jest świetnym argumentem ku bezsenności. Książkę się smakuje jak wyśmienite wino, na początku czujesz zapach, przyjemny smak na języku, który w końcu cię pochłania i zachęca do kolejnego kieliszka. Tak było tutaj z kolejnymi rozdziałami, choć ja osobiście wolałam sytuacje oczami Maxxa, nie można powiedzieć że prawda oczami Aubrey jest nudna albo nieciekawa. Z tą książką nie istniało pojęcie: sen, od tej historii nie da się uciec, siedzi w głowie i czeka na happy end, na chwilę nadziei i walki o lepsze jutro pomimo "kuszącemu złu". Podsumowując: Polecam bardzo, nie zawiodłam się na kontynuacji, jest w mojej opinii na wysokim poziomie, i co najważniejsze pomimo wszystko nie jest przewidywalna. :)

Jestem zauroczona całkowicie Tą historią!
Po pierwszej świetnej części i okropnym otwartym zakończeniem, oczekiwałam kontynuacji i....nie zawiodłam się:)
Książka pomimo wszystkiego posiada kilka nauk o życiu. Fascynuje, wciąga i jest świetnym argumentem ku bezsenności. Książkę się smakuje jak wyśmienite wino, na początku czujesz zapach, przyjemny smak na języku, który w...