Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Holly Wright nadal nie może zapomnieć o tym, czego była świadkiem jako mała dziewczynka. Pomimo upływu czasu bolesne wspomnienia cały czas nawiedzają ją w koszmarach, powodując że dziewczyna każdej nocy budzi się z krzykiem. Holly wybudowała wokół siebie wysoki mur, którym odgrodziła się szczelnie od najbliższych jej osób oraz chłopaka Ruperta. Dziewczyna z biegiem lat nauczyła się do perfekcji utrzymywać wszystkich na dystans oraz stwarzać pozory bycia szczęśliwą oraz wolną od wszelkich problemów. Rzeczywistość wygląda jednak nieco inaczej i już wkrótce Holy będzie musiała stawić czoła swoim największym demonom przeszłości. Czy dziewczynie uda się pogodzić ze swoją przeszłością oraz rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu?

Całe uporządkowane dotąd życie Holly rozsypuje się na milion małych kawałeczków w chwili, gdy dostaje tajemniczy list od swojej ciotki, o której istnieniu nie miała nawet pojęcia. To właśnie z niego dowiaduje się, że ciotka zostawiła jej w spadku dom na greckiej wyspie. Wkrótce dziewczyna zostawia Londyn oraz swoją pracę za sobą i wyrusza na malowniczą wyspę Zakintos, by obejrzeć swój nowy dom oraz uzyskać odpowiedzi na dręczące ją pytania. Już wkrótce dziewczyna odkryje piękne plaże, zapierające dech w piesi widoki oraz tajemnicze jaskinie po drodze poznając przy tym wielu niezwykle serdecznych oraz otwartych ludzi, w tym także mieszkającego po sąsiedzku niezwykle przystojnego Aidana….

Holly wyrusza tropem pewnej mapy narysowanej wiele lat temu przez jej ciotkę oraz mamę, kiedy te były jeszcze małymi dziewczynkami oraz spędzały wspólnie wakacje właśnie na tej wyspie. Dziewczyna krok po kroku odkrywa miejsca, które odegrały w ich życiu ważną rolę oraz za wszelką cenę stara się zrozumieć, co przyczyniło się do rozłamu w jej rodzinie. Już wkrótce Holly poznaje pewną tajemnicą, która wywraca jej świat do góry nogami oraz sprawia, że nic nie jest już takie jak przedtem. Czy dziewczynie uda się pogodzić ze swoją przeszłością oraz wybaczyć sobie swoje własne błędy? Czy Holly da szansę rodzącemu się uczuciu pomiędzy nią a Aidanem? Jak zakończy się to to słoneczne greckie lato?

„Moje greckie lato” to obowiązkowa wakacyjna lektura dla każdego! Dzięki autorce choć na chwilę możemy przenieść się do malowniczej Grecji oraz wraz z główną bohaterką odkrywać jej najpiękniejsze zakątki. Dzięki niezwykle lekkiemu stylowi Isabelle Broom czytanie tej pozycji to naprawdę czysta przyjemność! Holly już jako mała dziewczynka musiała mierzyć się z wieloma problemami oraz stała się świadkiem pewnej tragedii, która bezpowrotnie odcisnęła na niej ogromne piętno, które wraz z upływem czasu wcale nie chce zniknąć. Podczas jej pobytu na wyspie czytelnik może zaobserwować niezwykłą przemianę bohaterki, która powoli zyskuje pewność siebie oraz zaczyna mierzyć się ze swoją trudną przeszłością.

To, co najbardziej zachwyciło mnie w tej książce to niezwykle intrygująca tajemnica rodzinna, którą Holly sukcesywnie zaczyna odkrywać. Co tak naprawdę było przyczyną skłócenia jej matki oraz ciotki, które były niegdyś nierozłączne? Czy dziewczynie uda się uzyskać odpowiedzi na dręczące ją pytania właśnie na tej wyspie? Wątek miłosny w tej książce również bardzo przypadł mi do gustu i nie jest w żaden sposób naciągany, ani przesłodzony, czego na początku nieco się obawiałam. „Moje greckie lato” to przepiękna opowieść o sile miłości, wybaczaniu oraz walce o własne szczęście. Książkę gorąco polecam!

Holly Wright nadal nie może zapomnieć o tym, czego była świadkiem jako mała dziewczynka. Pomimo upływu czasu bolesne wspomnienia cały czas nawiedzają ją w koszmarach, powodując że dziewczyna każdej nocy budzi się z krzykiem. Holly wybudowała wokół siebie wysoki mur, którym odgrodziła się szczelnie od najbliższych jej osób oraz chłopaka Ruperta. Dziewczyna z biegiem lat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po ostatnich dramatycznych wydarzeniach Em wraz z grupką nastolatków udaje się uciec ze statku kosmicznego, w którym niebezpieczeństwo czyhało na prawie każdym kroku. Po tym jak obudzili się w trumnach w tajemniczym pomieszczeniu nie pamiętając nic ze swojej przeszłości, ani nie znając nawet swojego imienia zostawali nieustannie poddawani niezwykle trudnym próbom i każdego dnia musieli walczyć o przetrwanie. Z czasem udało im się odkryć okrutną prawdę na temat swojego pochodzenia oraz powód, dlaczego znaleźli się na statku kosmicznym. Zostali stworzeni jako nowe ciała dla Starszych, którzy są gotowi zrobić wszystko by przejąć nad nimi kontrolę…

Em przewodząc niezwykle licznej grupie dzieci znajdujących się na statku udaje się uciec Starszym oraz choć na chwilę zapewnić wszystkim upragniony spokój. Wraz z przyjaciółmi dziewczyna zmierza na zupełnie nową, nieznaną planetę o nazwie Omeyocan, która ma stać się dla wszystkich nowych domem oraz zapewnić lepszą przyszłość. Miejsce to nie okazuje się jednak tak sprzyjające, jak niektórym wcześniej się to wydawało. Zaraz po przylocie Em odkrywa ruiny wymarłej cywilizacji, złowieszcze oraz niezwykle przerażające malowidła na ścianach budowli oraz wiele niebezpiecznych zwierząt czających się w rozległej dżungli. Czy nastolatkom uda się przetrwać w tym miejscu?

Jakby jeszcze tego było mało, niektóre osoby są gotowe zrobić wszystko, by odsunąć Em od władzy oraz całkowicie zbojkotować jej plany. Wraz z odkrywaniem nowej planety dziewczyna trafia na ślad nowych, tajemniczych istot, które reprezentują całkiem odmienną rasę. Czy pomimo wielu barier, jakie dzielą niebieskie stworzenia od rasy ludzkiej uda im się porozumieć oraz wspólnie zamieszkiwać Omeyocan? A może dojdzie do walki o planetę? Czy Em wraz z przyjaciółmi kiedykolwiek będą mogli poczuć się bezpiecznie? Czy uda im się odnaleźć swoje miejsce w świecie oraz raz na zawsze zmierzyć się ze Starszymi, którzy nie zamierzają poddać się bez walki?

„Alight” to już drugo tom trylogii Generacje zaraz po niezwykle emocjonującym oraz trzymającym w napięciu od początku do końca „Alive”, które tak bardzo zauroczyło mnie swoim niezwykłym klimatem oraz wszechobecną grozą, która towarzyszyła czytelnikowi prawie na każdej stronie. Drugi tom zdecydowanie utrzymuje poziom poprzedniej części i czytelnik ani przez chwilę nie może się nudzić podczas czytania tej książki. Autor po raz kolejny zabiera nas w niezwykłą podróż pełną przygód, niebezpieczeństw oraz starannie uknutych intryg. Ta książka to prawdziwa mieszkanka wybuchowa, która zadowoli nawet najbardziej wymagających czytelników.

To, co najbardziej zauroczyło mnie w tej książce to niezwykły klimat, który od razu przenosi nas do zupełnie innego świata, w którym jedyne co się naprawdę liczy, to przetrwanie. Bardzo ciekawym wątkiem okazał się również stworzony przez autora nowy oraz niezwykle inteligentny gatunek istot, który zamieszkuje Omeyocan. Główna bohaterka Em po raz kolejny wzbudziła we mnie ogromny podziw – jej odwaga oraz gotowość do poświęcenia za bliskich jest naprawdę niezwykle inspirująca. „Alight” to niezwykła opowieść o przyjaźni, miłości oraz walce o własne szczęście. Obok tej książki zdecydowanie nie można przejść obojętnie!

Po ostatnich dramatycznych wydarzeniach Em wraz z grupką nastolatków udaje się uciec ze statku kosmicznego, w którym niebezpieczeństwo czyhało na prawie każdym kroku. Po tym jak obudzili się w trumnach w tajemniczym pomieszczeniu nie pamiętając nic ze swojej przeszłości, ani nie znając nawet swojego imienia zostawali nieustannie poddawani niezwykle trudnym próbom i każdego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Summer mieszka wraz z rodziną w małym miasteczku, które niczym szczególnym nie wyróżnia się spośród innych oraz sprawia wrażenie niezwykle bezpiecznego. Szesnastoletnia Summer już wkrótce przekona się, jak bardzo złudne może okazać się to przekonanie. Pewnego wieczoru dziewczyna wybiera się wraz z przyjaciółkami do klubu, który jest oddalony zaledwie kilka minut od jej domu. Summer nie udaje się tam jednak dotrzeć i bez żadnego śladu znika. Co tak naprawdę stało się z dziewczyną? Czy to możliwe, że ktoś mógł przyczynić się do jej zniknięcia? Czy rodzina oraz najbliższe jej osoby zobaczą ją jeszcze kiedykolwiek żywą?

„Czułam się niezwyciężona przez naiwność, która kazała mi sądzić, że złe rzeczy przytrafiają się tylko innym ludziom.”

Bez żadnej zapowiedzi zwykłe spotkanie z przyjaciółkami zamienia się dla Summer w prawdziwy koszmar. Dziewczyna została porwana przez mężczyznę, który zwraca się do niej Lily oraz który upiera się, że chce jej pomóc. Summer jest uwięziona w piwnicy, w której wraz z innymi trzema dziewczynami będzie musiała walczyć o przetrwanie oraz o zachowanie resztek jakiejkolwiek nadziei na wydostanie się z tego piekła. Ich porywacz przejawia chorą fascynację wobec kwiatów, po których nadał imiona swoim nowym „podopiecznym”. Czy dziewczynom uda się połączyć siły oraz wydostać się z tego miejsca? Czy kiedykolwiek ujrzą jeszcze swoich najbliższych?

„Tym razem mnie nie uciszał, co przestraszyło mnie jeszcze bardziej, bo znaczyło, że nie uważał, by ktokolwiek mógł mnie usłyszeć.”

Chłopak Summer – Levin nadal nie może wybaczyć sobie tego, że pozwolił Summer samej pójść na imprezę. Teraz wraz z innymi mieszkańcami miasteczka rozpoczyna własne poszukiwania dziewczyny i jest gotowy zrobić wszystko, by odnaleźć ją całą i zdrową. Na to może być już niestety trochę za późno. Kiedy policja odkrywa zwłoki kobiet w pobliskim kanale, wszyscy mieszkańcy są wstrząśnięci. Gdzieś wśród nich grasuje morderca, który nie zawaha się przed niczym, żeby wykonać swój plan. Czy policji uda się odnaleźć Summer? A jeśli tak, to czy dziewczyna będzie nadal tą osobą co kiedyś?

„To nie było tak jak po czyjejś śmierci, gdy żegna się zmarłego i wraca do życia. Nie wiedzieliśmy, gdzie była ani co się z nią stało. Nie mieliśmy żadnych odpowiedzi, nie mogliśmy więc żyć dalej.”

„Uwięzione” to książka, która zdecydowanie nie jest przeznaczona dla osób o słabych nerwach. Autorka zabiera nas do zupełnie innego świata, pełnego okrucieństwa, przemocy oraz bezwzględności. Główna bohaterka już jako szesnastolatka musi zmierzyć się z tak trudną rzeczywistością oraz wraz z innymi porwanymi dziewczynami zastosować się do panujących tu zasad. To, czego Summer była świadkiem już na zawsze odmieni jej życie oraz bezpowrotnie odciśnie na niej piętno, którego dziewczyna w żaden sposób nie będzie w stanie się pozbyć. Czy pomimo wszystkiego Summer zachowa nadzieję na ratunek?

Dzięki dużej ilości akcji oraz nagłym zwrotom wydarzeń przy tej książce naprawdę nie można się nudzić. To, co bardzo spodobało mi się w „Uwięzionych” to fakt, że autorka nie boi się poruszać trudnych tematów. Natasha Preston stworzyła niezwykle ciekawy obraz seryjnego mordercy, który pod wpływem traumatycznych wydarzeń z przeszłości oraz całkowicie spaczonemu kodeksowi moralnemu dopuszcza się tak okrutnych czynów. Bardzo ciekawym posunięciem okazało się również wykorzystanie motywu kwiatów.Podsumowując, „Uwięzione” to niezwykle przejmująca oraz zapadająca głęboko w pamięci opowieść o miłości, bólu oraz stracie. Na takie książki zdecydowanie warto czekać. Polecam!

Summer mieszka wraz z rodziną w małym miasteczku, które niczym szczególnym nie wyróżnia się spośród innych oraz sprawia wrażenie niezwykle bezpiecznego. Szesnastoletnia Summer już wkrótce przekona się, jak bardzo złudne może okazać się to przekonanie. Pewnego wieczoru dziewczyna wybiera się wraz z przyjaciółkami do klubu, który jest oddalony zaledwie kilka minut od jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Światem rządziły dotychczas dwa żywioły – ogień oraz woda. Po ostatniej wyprawie do Okna Odrzucenia Agraielowi udało się jednak obudzić nową, niezwykle potężną siłę, która może odmienić losy całego świata oraz uczynić go jednym z najpotężniejszych magów. Mężczyzna nadal nie może zapomnieć o makabrycznej rzezi dokonanej na najbliższych mu osobach przez Imperium Koralu. Przez lata planowana przez niego zemsta może w końcu się powieść dzięki nabytym przez niego nowym śmiercionośnym zdolnościom oraz zawartym sojuszom. Agraiel zbiera potężną armię, która mogłaby w końcu wyzwolić podbite lata temu Królestwo Wysokich Stepów oraz raz na zawsze ukarać okrutnych oprawców. Nad całym Imperium zbierają się burzowe chmury, które nie zwiastują niczego dobrego…

„Może dojdzie do niego prędzej, może później, ale ostatecznie widziała chaos, z którego nowy porządek wyrastał na kościach poprzedników.”

Tymczasem Oblubieniec Airy wyrusza z odległego Kontynentu Prerii by odnaleźć wspomniane w proroctwie Naczynie, które mogłoby odmienić losy wszystkich plemion. Mężczyzna nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że jego ostatnia wyprawa do Epicentrum może przynieść tak fatalne konsekwencje dla jego wyznawców. Zaraz po jego wyjeździe mieszkańcy będą musieli mierzyć się nie tylko z trudnościami płynącymi z faktu, że zamieszkują jałową pustynię, ale również z rządnymi krwi potworami, które potrafią wzbudzić przerażenie u nawet najbardziej mężnych oraz odważnych wojowników. Czy plemionom uda się przetrwać tę niezwykle trudną próbę oraz pokonać polujące na nich bestie?

„Wszyscy jesteśmy pionkami na planszy świata kopanej przez bogów.”

Kapitan Zarte który dowodzi Szarymi Płaszczami otrzymuje od Grota Imperium specjalne zadanie od którego może zależeć przyszłość całego Imperium Koralu. Mężczyzna wraz z podlegającym mu elitarnym oddziałem składającym się z niezwykle utalentowanych magów oraz wojowników wyrusza w niezwykle niebezpieczną podróż, podczas której na światło dzienne wyjdzie wiele starannie skrywanych sekretów. Jaką rolę odegrają Szare Płaszcze w ostatecznej walce? Czy Agraielowi uda się zapanować nad swoją niezwykle potężną mocą nie tracąc przy tym resztek swojego człowieczeństwa? Jaki będzie finał rozgrywających się potyczek? Czy Królestwo Wysokich Stepów odzyska swoją suwerenność?

„Im cięższe decyzje, tym większa cena, aby wyrównać szale na wadze…”

„Przebudzenie Ziemi: Powstania” to już druga część serii Wojny żywiołów, która całkowicie podbiła moje serce. Po niezwykle emocjonującym oraz pełnym zwrotów akcji pierwszym tomie zastanawiałam się, czy autorowi uda się utrzymać tak wysoko postawioną poprzeczkę oraz po raz kolejny stworzyć tak obszerną oraz dopracowaną książkę. Kiedy zabieram się za czytanie serii składającej się z kilku tomów to zawsze tkwi we mnie mała obawa, że po fantastycznej pierwszej części, dalsze nie będą już tak doskonałe oraz wciągające. Michałowi Podbielskiemu udało się jednak po raz kolejny całkowicie oczarować mnie swoją historią i z czystym sumieniem mogę przyznać, że „Przebudzenie Ziemi: Powstania” to najlepsza książka, jaką czytałam w tym roku.

Autor zabiera swoich czytelników w niezwykłą oraz chwilami wręcz magiczną podróż, podczas której całkowicie możemy oderwać się od rzeczywistości oraz wraz z bohaterami stawiać czoła najrozmaitszym przygodom. W książce znajduje się bardzo wątków oraz postaci, które czynią tę pozycję tak wyjątkową oraz sprawiają, że podczas czytania czytelnik naprawdę nie może się nudzić. To, co najbardziej zachwyciło mnie w całej serii to niezwykła wyobraźnia autora, która zabiera nas do zupełnie innego świata pełnego magii, niezapomnianych potyczek oraz niezwykle oryginalnych osobowości. Jeśli jeszcze nie czytaliście tej serii, to naprawdę bardzo gorąco Was do tego zachęcam!

Światem rządziły dotychczas dwa żywioły – ogień oraz woda. Po ostatniej wyprawie do Okna Odrzucenia Agraielowi udało się jednak obudzić nową, niezwykle potężną siłę, która może odmienić losy całego świata oraz uczynić go jednym z najpotężniejszych magów. Mężczyzna nadal nie może zapomnieć o makabrycznej rzezi dokonanej na najbliższych mu osobach przez Imperium Koralu. Przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jess mieszka wraz z mamą w małym oraz niezwykle malowniczym miasteczku w hrabstwie Yorkshire, które zachwyca pięknymi widokami oraz urokliwymi wzgórzami. Dziewczyna zawsze czuła się w tym miejscu niezwykle szczęśliwa oraz bezpieczna i nigdy nie podejrzewała, że mogłoby ją spotkać tutaj coś złego. Wszystko się zmienia, gdy pewnego dnia Jess wracając wieczorem do domu ulega pewnemu wypadkowi, który bezpowrotnie odmienia jej życie oraz całkowicie odbiera jej poczucie bezpieczeństwa. Pomimo upływu czasu dziewczyna nadal nie potrafi uporać się z tą tragedią oraz zapomnieć o tym, co ją spotkało. Co tak naprawdę wtedy się wydarzyło? Czy Jess będzie kiedyś w stanie przejść nad tamtym wydarzeniem do porządku dziennego oraz rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu?

„Tańczę i znów jestem cała. Przeżyję. Przeżyłam. Nie zniszczyli mnie, chociaż niewiele brakowało.”

Podczas najtrudniejszych chwil w swoim życiu Jess zawsze mogła liczyć na swoją najlepszą przyjaciółkę Eden, która była gotowa zrobić wszystko, by pomóc jej uporać się z bolesnymi wspomnieniami oraz choć na chwilę oderwać jej myśli od tamtego wydarzenia. Dziewczyny zawsze były nierozłączne i były przekonane, że ich przyjaźń przetrwa wszelkie przeciwności losu. Wszystko się zmienia, gdy pewnego dnia Jess odkrywa, że jej najlepsza przyjaciółka zniknęła. W całym miasteczku rozpoczynają się poszukiwania Eden oraz przesłuchania prowadzone przez policję w związku z jej zaginięciem. Czy to możliwe, że ktoś mógł przyczynić się do jej tajemniczego zniknięcia oraz wyrządzić jej krzywdę? Co tak naprawdę się wydarzyło?

„- Może musicie całkiem się zepsuć, żeby zbudować coś nowego.”

Jess rozpoczyna własne poszukiwania oraz za wszelką cenę stara się nie tracić nadziei na odnalezienie przyjaciółki. Dziewczyna szuka wskazówek idąc śladami wspólnie spędzonego lata, podczas którego w życiu przyjaciółek wiele się zmieniło. Wkrótce na światło dzienne zaczyna wychodzić coraz więcej sekretów, które Eden zataiła przed przyjaciółką oraz które mogły się przyczynić się do jej zniknięcia. Jess odwiedza po kolei miejsca, które odegrały w życiu jej przyjaciółki ważną rolę oraz stara się znaleźć jakąkolwiek poszlakę, która pomogłaby jej zrozumieć, co tak naprawdę stało się z Eden. Czy Jess uda się rozwiązać tę zagadkę oraz odnaleźć przyjaciółkę? Czy dziewczyna znajdzie odpowiedzi na dręczące ją pytania analizując wspólnie spędzone wakacje?

„I jest o tym, że trudno sobie wyobrazić, że można nie żyć, kiedy się tu jest i kiedy ktoś ma tyle życia w sobie.”

„Lato Eden” to niezwykle wzruszająca oraz zmuszająca do głębszej refleksji książka obok której po prostu nie można przejść obojętnie. Autorka zabiera nas w niezwykłą podróż podczas której mamy możliwość przyjrzeć się życiu obu przyjaciółek oraz wraz z nimi stawiać czoła wielu wyzwaniom. Zarówno Jess, jak i Eden musiały uporać się z wieloma trudnymi momentami w swoim życiu oraz podjąć wiele niezwykle ważnych decyzji. Wszystkie wydarzenia rozgrywają się dwutorowo – z jednej strony uczestniczymy w poszukiwaniach Eden, a z drugiej wraz z Jess przenosimy się do ostatnich wakacji przyjaciółek, które może odegrać kluczową rolę w uzyskaniu odpowiedzi na nurtujące wszystkich pytania.

Liz Flanagan miała niezwykle ciekawy pomysł na książkę i zdecydowanie udało jej się wykorzystać cały potencjał tkwiący w tej historii. Dzięki niezwykle lekkiemu stylowi autorki oraz szybkiemu tempu akcji „Lato Eden” czyta się niezwykle szybko. W książce możemy odnaleźć również wiele oryginalnych postaci, dzięki którym ta książka jest tak niezwykła. Najbardziej inspirującą bohaterką okazała się dla mnie Jess, która niejednokrotnie zaimponowała mi swoją siłą oraz odwagą, by walczyć o swoje szczęście oraz o najbliższe jej osoby. „Lato Eden” to niezwykle przepiękna opowieść o przyjaźni, poświęceniu oraz o wybaczaniu. Na takie książki zdecydowanie warto czekać! Gorąco polecam!

Jess mieszka wraz z mamą w małym oraz niezwykle malowniczym miasteczku w hrabstwie Yorkshire, które zachwyca pięknymi widokami oraz urokliwymi wzgórzami. Dziewczyna zawsze czuła się w tym miejscu niezwykle szczęśliwa oraz bezpieczna i nigdy nie podejrzewała, że mogłoby ją spotkać tutaj coś złego. Wszystko się zmienia, gdy pewnego dnia Jess wracając wieczorem do domu ulega...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Anna Spencer w dniu swoich szesnastych urodzin wybiera się ze swoim chłopakiem do klubu. Żadne z nich nie było jednak w stanie przewidzieć tego, że ten wyjątkowy dzień tak szybko może przerodzić się w największy koszmar. To właśnie wtedy na drodze dziewczyny stanął niezwykle niebezpieczny oraz bezwzględny Carter Thomas – handlarz broni oraz narkotyków, który w jednej chwili zniszczył wszystko, co dziewczyna kochała oraz na wiele lat zamienił jej życie w prawdziwe piekło. Od tamtego dnia Annę nadal nawiedzają koszmary, które przypominają o jej o ogromnej tragedii, której była świadkiem. Co tak naprawdę wydarzyło się tamtego wieczoru? Czy dziewczynie uda się kiedykolwiek zamknąć ten niezwykle bolesny rozdział w swoim życiu oraz uporać z dręczącymi ją demonami przeszłości?

„Wszystko, co jest warte posiadania, warte jest też, żeby o to walczyć.”

Pomimo upływu lat Anna nadal nie może zapomnieć o tym, czego była świadkiem. Dziewczyna nie potrafi być już tą radosną oraz pełną optymizmu osobą co kiedyś. Carter Thomas skutecznie zabił całe dobro, które w niej tkwiło oraz spowodował, że każdy jej dzień wypełniony jest ogromnym bólem, poczuciem winy oraz cierpieniem. Anna odsunęła się od swoich bliskich oraz znajomych i całe dnie poświęca na doskonalenie swoich umiejętności samoobrony, które mogę się jej jeszcze kiedyś przydać. Dzięki jej zeznaniom Carter trafił do więzienia oraz pokutuje za swoje grzechy. Wszystko się jednak zmienia, gdy rodzina dowiaduje się o rozprawie apelacyjnej, dzięki której przestępcy może się udać wyjść na wolność oraz przyjść po to, co uważa za swoją własność – Annę…

„Skradła mi serce w trzy dni, choć tak naprawdę miała je już po trzech sekundach.”

Ojciec dziewczyny jest wpływowym senatorem, który ubiega się w tym roku o stanowisko prezydenta. Wciąż napływające pogróżki, które Carter adresuje z więzienia do jego córki powodują, że mężczyzna jest gotowy zrobić wszystko, by zapewnić Annie bezpieczeństwo. Ochroną dziewczyny ma zajmować się niezwykle przystojny komandos Ashton Taylor, który na co dzień ma udawać jej chłopaka oraz dopilnować, żeby dziewczynie nic złego się stało. Pomiędzy chłopakiem a Anną bardzo szybko nawiązuje się nić zrozumienia, która z czasem przeradza się w głębokie uczucie. Jednak czy Ashtonowi uda się przebić przez mur, którym dziewczyna tak szczelnie się otoczyła? Czy Carterowi uda się wyjść na wolność oraz spełnić swoje pogróżki?

„Wszyscy ludzie ważni dla nas odchodzą wcześniej czy później. Nic nie trwa wiecznie.”

To już moje drugie spotkanie z twórczością Kirsty Moseley i zdecydowanie mogę je zaliczyć do bardzo udanych. Po przeczytaniu książki „Chłopak który zakradał się do mnie przez okno” moje oczekiwania w stosunku do pozostałych jej książek były naprawdę wysokie i trochę obawiałam się, że autorce nie uda się utrzymać tak wysoko postawionej poprzeczki. Jak się okazało zupełnie niepotrzebnie. Główna bohaterka to zdecydowanie niezwykle ciekawa postać, która zaintrygowała mnie już od pierwszych stron. Dziewczyna przeszła przez prawdziwe piekło i niejednokrotnie zaimponowała mi swoją odwagą oraz hartem ducha.

Jedyne, co odrobinę przeszkadzało mi w tej książce to fakt, że wszystko bardzo powoli nabiera tempa. Po przeczytaniu opisu spodziewałam się większej ilości akcji oraz nagłych zwrotów akcji. Autorka skupiła się w tej części bardziej na pokazaniu rozwijającego się uczucia między bohaterami i niewiele uwagi poświęciła na wątek Cartera, który według mnie ma naprawdę ogromny potencjał oraz mógłby dostarczyć czytelnikom naprawdę wielu wrażeń. Nie zmienia to jednak faktu, że naprawdę świetnie się bawiłam podczas czytania tej książki. Dzięki wyrazistym bohaterom, ciętemu dowcipowi oraz wielu zabawnym sytuacjom „Nic do stracenia. Początek” idealnie nadaje się na mile spędzone popołudnie.

Anna Spencer w dniu swoich szesnastych urodzin wybiera się ze swoim chłopakiem do klubu. Żadne z nich nie było jednak w stanie przewidzieć tego, że ten wyjątkowy dzień tak szybko może przerodzić się w największy koszmar. To właśnie wtedy na drodze dziewczyny stanął niezwykle niebezpieczny oraz bezwzględny Carter Thomas – handlarz broni oraz narkotyków, który w jednej chwili...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Szczęści@ry Agnieszka Jeż, Paulina Płatkowska
Ocena 6,8
Szczęści@ry Agnieszka Jeż, Paul...

Na półkach: , , ,

Po ostatnich burzliwych wydarzeniach Malinie oraz Jagodzie w końcu udało się zawalczyć o swoje szczęście oraz spełnić swoje marzenia. W życiu obu kobiet zaszło wiele zmian oraz ważnych decyzji, które w końcu umożliwiły im uwolnienie się od niezdrowych oraz pozbawionych szczęścia związków oraz rozpoczęcia nowego życia u boku wspierających oraz kochających partnerów. Ich sielanka nie trwa jednak zbyt długo, ponieważ na horyzoncie po raz kolejny kłębią się burzowe chmury, które zwiastują same kłopoty. Zarówno Malina jak i Jagoda ponownie będą musiały stawić czoła nowym przeciwnościom losu oraz zmierzyć się z najróżniejszymi wyzwaniami, które mogą zburzyć wszystko, na co kobiety tak ciężko pracowały. Czy przyjaciółkom i tym razem uda się wyjść z opresji obronną ręką?

„Czasem jest tak, że układamy sobie w głowach mniej lub bardziej szczegółowy plan przyszłości. Wyobrażenie, jak będzie wyglądał wyczekiwany dzień lub zdarzenie […]. Wydaje mi się to ważne, bo czy bez tych wyobrażeń mielibyśmy siłę napędową, żeby w ogóle jechać na urlop, iść na randkę, czy spędzić wiele godzin na sprzątaniu i w kuchni w imię świątecznego nastroju? Ta siła napędowa to nadzieja.”

Wszystko wskazywało wcześniej na to, że Malinie oraz Jagodzie udało się w końcu zaprowadzić porządek w ich życiu oraz zaznać upragnionego spokoju. Każda ma u swojego boku kochającego partnera, z którym udało się im zbudować związek pełen akceptacji oraz wsparcia oraz obie rozpoczynają zupełnie nowy rozdział w swoim życiu. Niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem. Los przygotował zarówno dla Maliny, jak i Jagody wiele niespodzianek, które znacznie skomplikują ich życie oraz spowodują, że wszystko to, co udało im się zbudować stanie dosłownie na głowie. Czy łącząca ich przyjaźń będzie w stanie pomóc im przebrnąć przez ten ogrom komplikacji, który nagle pojawił się w ich życiu? Jak wiele kobiety będą musiały jeszcze znieść, żeby zaznać upragnionego szczęścia?

„ – Każdy ma prawo do szczęścia.”

Jagoda przygotowuje się na narodziny swojej córeczki Hani oraz za wszelką cenę stara się nie zadręczać nadchodzącą rozprawą rozwodową ze swoim mężem. Ponadto ślub cywilny kobiety z jej nowym partnerem Jerzym zbliża się coraz większymi krokami, co dodatkowo potęguje stres oraz sprawia, że Jagoda czuje się jak w samym środku oka cyklonu. Malina z kolei stara się uporać z przeprowadzką do mieszkania Staszka – jej nowego partnera, dogadać się z bezduszną szefową, zapanować nad szalonymi przygotowaniami weselnymi oraz przyzwyczaić się do małych niechcianych lokatorów, którzy zaczynają spędzać jej sen z powiek oraz wywoływać niechciane emocje. Jak kobiety poradzą sobie z tymi nowymi wyzwaniami? Czy pomimo wszystkiego ich historia zakończy się happy endem?

„Szukam dziury w całym – czy to nieodłączna część naszej kobiecości to wsłuchiwanie się w siebie i w największym nawet szczęściu wyczuwanie cieniutkich igiełek smutku?”

„Szczęści@ry” to kontynuacja losów Maliny oraz Jagody z „Nie oddam szczęścia walkowerem”. Bohaterki po raz kolejny będą musiały się uporać z najróżniejszymi wyzwaniami, które nagle pojawiły się na ich drodze. Czy jesteście gotowi na jeszcze większą dawkę przygód doprawioną dobrym humorem oraz zabawnymi wpadkami bohaterek? Podobnie jak w poprzednim tomie o wszystkich wydarzeniach dowiadujemy się z maili, które Malina oraz Jagoda wymieniają pomiędzy sobą. Bohaterki dzielą się w nich ze sobą swoimi wątpliwościami, problemami oraz zdradzają swoje największe marzenia oraz obawy. Ich zabawne relacje niejednokrotnie wywołują na twarzy czytelnika szeroki uśmiech oraz dostarczają wiele rozrywki.

Autorki mają niezwykle lekkie pióro, przez co czytanie tej książki to prawdziwa przyjemność. Książka napisana jest prostym językiem, co wcale nie znaczy że ubogim. Myślę, że stworzona bez autorki historia trafi w serce każdego czytelnika oraz zarazi go nieustającym optymizmem, który pomimo wszystkich trudności nadal jest obecny w życiu bohaterek oraz który pomaga im zmierzyć się nawet z najbardziej trudnym zadaniem. Na takie książki zdecydowanie warto czekać i z czystym sumieniem mogę polecić tę pozycję naprawdę każdemu! Autorki udało mi się również spotkać na Warszawskich Targach Książek i muszę przyznać, że już dawno nie spotkałam tak ciepłych oraz przyjaznych osób. Ogromnie się cieszę, że udało mi się Was poznać!

Po ostatnich burzliwych wydarzeniach Malinie oraz Jagodzie w końcu udało się zawalczyć o swoje szczęście oraz spełnić swoje marzenia. W życiu obu kobiet zaszło wiele zmian oraz ważnych decyzji, które w końcu umożliwiły im uwolnienie się od niezdrowych oraz pozbawionych szczęścia związków oraz rozpoczęcia nowego życia u boku wspierających oraz kochających partnerów. Ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lato zbliża się coraz większymi krokami, a wraz z nim sezon na sukienki, spódniczki oraz bikini. Ostatnio powstaje coraz więcej poradników wraz z wskazówkami, jak osiągnąć upragnioną figurę oraz zrzucić kilka zbędnych kilogramów. Magdalena Makarowska podbiła już moje serce książką „Zniszcz te kilogramy”, w której odnalazłam wiele niezwykle ciekawych przepisów oraz przydatnych porad. Jej najnowsza propozycja „Dieta bikini, fresh, fast, fit” od razu przykuła moją uwagę i przyznaję, że byłam niezwykle ciekawa co tym razem autorka przygotowała dla swoich czytelników. Jednak czy Magdalenie Makarowskiej udało się utrzymać wysoko postawioną poprzeczkę oraz zaskoczyć czymś swoich czytelników?

Na samym początku w książce znajdziemy odrobinę teorii oraz podstawowych informacji dotyczących odchudzania. Jej 10 złotych zasad dotyczących zdrowego żywienia z całą pewnością mogą okazać się pomocne dla wielu osób, a wdrożenie ich w życie może przynieść nieoczekiwane efekty. Bardzo spodobały mi się również przedstawione przez autorkę Przewodnik po prawidłowych zakupach – czyli czego unikać na sklepowych półkach. Magdalena Makarowska zdradza swoim czytelnikom na co należy najbardziej zwracać uwagę podczas zakupów, jakich produktów unikać oraz w jakie powinniśmy się zaopatrzyć.

W książce znajdziemy również wiele bardzo ciekawych oraz różnorodnych przepisów, które sukcesywnie staram się wprowadzać do swojego jadłospisu. Na pierwszy ogień poszły kokosowe kulki z migdałem, które były naprawdę przepyszne. Autorka zaprezentowała również bardzo wiele przepisów na najróżniejsze sałatki, dania główne, koktajle, podwieczorki oraz kolacje. Na samym końcu pozycji odnajdziemy „dział słodkości” na widok których od razu zaczęła mi lecieć ślinka. Sama nie przepadam za gotowaniem, ale piec mogłabym naprawdę każdego dnia. Dlatego ten dział przepisów najbardziej zwrócił na mnie swoją uwagę.

Podsumowując, uważam że „Dieta bikini” to pozycja idealna nie tylko dla osób, które chciałyby pozbyć się kilku zbędnych kilogramów, ale również dla tych, którzy chcieliby zacząć zdrowiej się odżywiać. Gorąco polecam!

Lato zbliża się coraz większymi krokami, a wraz z nim sezon na sukienki, spódniczki oraz bikini. Ostatnio powstaje coraz więcej poradników wraz z wskazówkami, jak osiągnąć upragnioną figurę oraz zrzucić kilka zbędnych kilogramów. Magdalena Makarowska podbiła już moje serce książką „Zniszcz te kilogramy”, w której odnalazłam wiele niezwykle ciekawych przepisów oraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Całe życie Savannah wywróciło się do góry nogami w chwili, gdy dwa lata temu jej matka nagle opuściła rodzinę bez żadnego słowa pożegnania. Jej ojciec od tamtego czasu coraz częściej zaczął zaglądać do butelki oraz obwiniać swoje dzieci o odejście żony. Mężczyzna nie potrafi utrzymać na dłużej żadnej pracy, przez co niejednokrotnie nie starcza im nawet na najbardziej podstawowe produkty. Wszystkie obowiązki oraz zmartwienia spadły na barki Savannah, która musiała pogodzić naukę wraz z opieką nad młodszym upośledzonym braciszkiem Evanem. W przeciwieństwie do swoich rówieśniczek dziewczyna nie chodzi na imprezy, nie umawia się z chłopakami, ani nie snuje planów na przyszłość. Dla niej liczy się tylko i wyłącznie Evan, dla którego Savannah zrobiłaby dosłownie wszystko.

Rok temu doszło do pewnego incydentu, przez który dziewczyna musiała opuścić swoją dawną szkołę oraz przenieść się do Brooks Academy – placówki przeznaczonej dla „trudnej” młodzieży. Savannah w napadzie złości przebiła ołówkiem na wylot rękę swojego ekschłopaka Patricka, który wyśmiewał się z jej młodszego braciszka. Były chłopak nie zamierza jednak zapomnieć o wyrządzonych mu krzywdach i za wszelką cenę stara się uprzykrzyć życie Savannah oraz urządzić jej prawdziwe piekło. Czy dziewczynie uda się uniknąć konfrontacji z Patrickiem oraz odzyskać choć częściową kontrolę nad swoim życiem? Jak wiele przeszkód oraz trudności Savannah będzie musiała jeszcze pokonać, by zaznać choć odrobiny spokoju?

Wszystko jeszcze bardziej się komplikuje, gdy na drodze dziewczyny pojawia się Cameron, który za wszelką cenę stara się zbliżyć do Savannah oraz stać się częścią jej życia. Chłopak pochodzi jednak z zupełnie innego świata, w którym nie trzeba się martwić o to, co włożyć do garnka, ani jak uchronić rodzeństwo przed gniewem ojca. Czy pomimo wszystkiego Cameronowi uda się przebić przez mur, jakim Savannah tak szczelnie się otoczyła oraz zdobyć jej zaufanie? Jakby jeszcze tego było mało, ciotka Savannah jest niezwykle zdeterminowana, by przejąć opiekę nad Evanem oraz odebrać dziewczynie jedną osobę, którą darzy tak ogromną miłością. Wkrótce całe życie dziewczyny, które z takim trudem starała się utrzymać w ryzach, rozpada się na milion małych kawałeczków…

Savannah Young już niejednokrotnie pobiła moje serce swoimi książkami oraz udowodniła, że jest niezwykle utalentowaną pisarką. „Dzikie serca” podobnie jak poprzednie dzieła autorki zajęły szczególne miejsce w moim sercu oraz dostarczyły ogromnej dawki wrażeń. Savannah to niezwykle silna oraz niezależna bohaterka, która niejednokrotnie zaimponowała mi swoją odwagą oraz oddaniem w stosunku do swojego młodszego braciszka. Dziewczyna pomimo trudnych warunków życiowych oraz niesprzyjających okoliczności za wszelką cenę stara się ochronić Evana przed brutalną rzeczywistością oraz uczynić wszystko, by na jego buzi choć na chwilę pojawił się szeroki uśmiech. Jej postawa oraz postępowanie z całą pewnością mogą stać się źródłem ogromnej inspiracji oraz dowodem na to, miłość naprawdę nie zna granic.

Historia stworzona przez autorkę nieustannie wywołuje w czytelniku wiele emocji, od których nie można uciec choćby na chwilę. Ta niezwykle wzruszająca opowieść skłania nas do głębokiej refleksji oraz odpowiedzenia sobie na pytanie: Co tak naprawdę liczy się w życiu? Do czego człowiek jest w stanie się posunąć, by ochronić najbliższe mu osoby? Niezwykle lekki oraz plastyczny styl autorki sprawia, że czytanie tej książki to prawdziwa przyjemność, od której nie można oderwać się choćby na chwilę. Na takie książki zdecydowanie warto czekać! Jeśli jeszcze nie czytaliście „Dzikich serc” to zdecydowanie powinniście rozejrzeć się za tą pozycją. Na pewno się nie rozczarujecie!

Całe życie Savannah wywróciło się do góry nogami w chwili, gdy dwa lata temu jej matka nagle opuściła rodzinę bez żadnego słowa pożegnania. Jej ojciec od tamtego czasu coraz częściej zaczął zaglądać do butelki oraz obwiniać swoje dzieci o odejście żony. Mężczyzna nie potrafi utrzymać na dłużej żadnej pracy, przez co niejednokrotnie nie starcza im nawet na najbardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Tate i Jared znają się od dzieciństwa i zawsze byli sobie niezwykle bliscy. Dziewczynie zawsze wydawało się, że łącząca ich przyjaźń przetrwa wszelkie przeciwności losu oraz będzie trwać wiele lat. W pewne wakacje Jared postanawia spędzić wakacje u swojego ojca, z którym nie utrzymywał wcześniej kontaktu. Chłopak wraca jednak od niego zupełnie odmieniony i w pod żadnym względem nie przypomina już człowieka, jakim był kiedyś. Z dnia na dzień jego zachowanie w stosunku do Tate diametralnie się zmienia i bez żadnego wyraźnego powodu zaczyna dręczyć dziewczynę. Dziewczyna nigdy nie podejrzewała, że chłopak którego zawsze uważała za najlepszego przyjaciela może zadać jej tak wiele bólu. Co tak naprawdę wydarzyło się w wakacje? Oraz dlaczego chłopak wydaje się szczerze nienawidzić Tate?

„Byłeś moją burzą, moją chmurą gradową, moim drzewem w ulewie. Kochałam te wszystkie rzeczy i kochałam ciebie. Ale teraz? Jesteś jak pieprzona susza. Myślałam, że palanci jeżdżą tylko niemieckimi samochodami, ale okazało się, że dupki w Mustangach też mogą zostawić blizny.”

Jared nigdy nie miał łatwego startu w życiu i już od najmłodszych lat musiał mierzyć się z wieloma trudnościami. Jego matka miała poważny problem z alkoholem i nigdy nie poświęcała mu odpowiednio dużo uwagi. Nic nie było jednak w stanie przygotować go na to, co los trzymał dla niego w zanadrzu. Tamte wakacje bezpowrotnie oddarły go ze wszelkiej beztroski i bezpowrotnie odcisnęły na nim piętno. Całe szczęście wyparowało z jego życia jak za dotknięciem magicznej różdżki i chłopak nie potrafił już być tą osobą, co kiedyś.
W jednej chwili z pogodnego czternastolatka Jared przeobraził się w prześladowcę, który za wszelką cenę pragnie uczynić z życia Tate prawdziwe piekło. Czy chłopakowi uda się zapanować nad ogarniającym go mrokiem?

„Wczoraj trwa wiecznie. Jutro nigdy nie nadejdzie dla ciebie...”

Tate ucieka na rok do Paryża, dzięki czemu choć na chwilę może uwolnić się od nieustających upokorzeń, jakich doznawała ze strony Jareda. Po powrocie w rodzinne strony dziewczyna nie zamierza już być tą potulną oraz zaszczutą dziewczynką, jaką była kiedyś. Tate odnalazła w końcu w sobie odwagę, by stawić czoła swojemu prześladowcy oraz odpłacić mu pięknym za nadobne. Pełna determinacji postanawia raz na zawsze wyjaśnić wszystkie niejasności oraz zamknąć ten niezwykle bolesny rozdział w jej życiu. Jakich tajemnic Jared tak pilnie strzeże? Czy pomimo wszystkiego uda im się kiedykolwiek zakopać topór wojenny oraz odzyskać to, co kiedyś ich łączyło? Jak zakończy się ta historia?

„Płakałam przez ciebie już niezliczoną ilość razy - uniosłam ku niemu powoli środkowy
palec i zapytałam.
- Wiesz co to jest?- poklepałam środkowym palcem kąt mego oka.
- To ja,ocierająca ostatnią łzę, jaką dostaniesz.”

„Dręczyciel” to książka obok której po prostu nie można przejść obojętnie! Stworzona przez autorkę historia uzależnia już od pierwszej strony i nie pozwala o sobie zapomnieć przez bardzo długi czas. To, co najbardziej urzekło mnie w tej opowieści to niezwykli bohaterowie, dzięki którym czytelnik nie może się nudzić choćby przez chwilę. Ich ciągłe docinki oraz przepychanki niejednokrotnie wywołują szeroki uśmiech na twarzy oraz dostarczają nieustannej rozrywki. Czytanie tej książki można porównać do jazdy bez trzymanki. Gdy już nam się wydaje, że wszystko wraca na odpowiednie tory, wydarzenia przyjmują niespodziewany obrót.

Autorka zdecydowanie potrafi budować napięcie, przez co czytelnik choćby na chwilę nie może oderwać się od tej książki. Muszę przyznać, że z ogromnym zainteresowaniem śledziłam losy bohaterów, dzięki którym bardzo mile spędziłam wolne popołudnie. Historia Tate oraz Jareda jest pełna mroku, pożądania oraz starannie skrywanych tajemnic, które w połączeniu tworzą prawdziwą mieszankę wybuchową. Autorka pokazuje, jak cienka potrafi być czasami granica pomiędzy miłością, a nienawiścią oraz zmusza czytelników do głębszej refleksji. Na takie książki zdecydowanie warto czekać. Gorąco polecam!

Tate i Jared znają się od dzieciństwa i zawsze byli sobie niezwykle bliscy. Dziewczynie zawsze wydawało się, że łącząca ich przyjaźń przetrwa wszelkie przeciwności losu oraz będzie trwać wiele lat. W pewne wakacje Jared postanawia spędzić wakacje u swojego ojca, z którym nie utrzymywał wcześniej kontaktu. Chłopak wraca jednak od niego zupełnie odmieniony i w pod żadnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Największą pasją Tomasza jest siłownia, na której mężczyzna choć na chwilę może oderwać się od codziennych trosk oraz narastających problemów. Prawie każdego dnia zamyka się on w swojej piwnicy przerobionej na małą siłownię oraz oddaje się najróżniejszym ćwiczeniom. Tomasz mieszka w domu wraz z matką oraz żoną Kasią, u której wykryto niedawno raka. Po usłyszeniu diagnozy całe życie mężczyzny wywraca się do góry nogami, a każda spędzona z żoną minuta staje się dla niego na wagę złota. Na siłowni Tomasz może dać upust całej swojej złości oraz frustracji, jednak jest to tylko środek tymczasowy, ponieważ nic nie jest w stanie ukoić jego bólu oraz przygotować go na to, co niedługo się wydarzy.

"Rak jest obrzydliwy, ja mam wrażenie, że stał się członkiem rodziny, zasraną, czarną owcą."

Dotąd poukładane życie mężczyzny rozsypuje się niczym domek z kart w dniu, kiedy choroba zabiera mu jego ukochaną żonę. Tomasz w żaden sposób nie potrafi wypełnić pustki, jaka powstała po odejściu Kasi. Każdy jego dzień jest wypełniony ogromnym bólem oraz cierpieniem, które coraz bardziej zaczynają go przytłaczać oraz odbierać mu jakąkolwiek chęć do życia. W chwili, gdy wydawałoby się, że mężczyzna już nigdy nie będzie w stanie podnieść się po tej ogromnej tragedii, dochodzi do niezwykle dziwnego zdarzenia. Nagle jego oczom ukazuje się pewne stworzenie, które nie tylko mówi głosem Tomasza, ale także wydaje się o nim wiedzieć bardzo wiele. Czy spotkana przez mężczyzna istotę naprawdę istnieje? A może jest to tylko twór jego wyobraźni?

"Przyjmuję to, co przeczytałem, i wyobraźnię za bazę, a silne przeżycie za zapłon. Doszło do zwarcia pod czaszką i choroba gotowa.”

Spotkany przez niego stworek przedstawia się jako „Zgniatacz” oraz twierdzi, że wraz z innymi podobnymi mu istotami mieszka pod podłogą siłowni Tomasza. To przypadkowe spotkanie staje się punktem zwrotnym w życiu mężczyzny, który dzięki Zgniataczowi zaczyna powoli odzyskiwać utraconą część siebie oraz godzić się ze stratą, jakiej doznał. Wkrótce Tomasz zaczyna dowiadywać się coraz więcej o swoich nowych „sąsiadach”, którzy nie przypominają niczego, z czym do tej pory się zetknął. Jednak czy jego spotkania ze Zgniataczem naprawdę mają miejsce? Jak odróżnić rzeczywistość od urojeń oraz obrazów, które podsuwa mu jego mózg? Czy Tomasz całkowicie postradał swoje zmysły?

„Ostatecznym, prawdziwym świrem staje się człowiek chyba wtedy, kiedy wierzy się w to, co się widzi.”

„Metalowa Dolna” to debiut literacki Bruno Kadyny, który całkowicie oczarował mnie swoją niezwykłą opowieścią. Książka liczy zaledwie sto dwanaście stron, przez co czyta się ją naprawdę bardzo szybko. Wszystkie wydarzenia rozgrywają się w piwnicy Tomasza podczas jego treningów, kiedy to mężczyzna stara się uporać ze swoją żałobą. Najciekawszym bohaterem tej książki okazał się dla mnie Zgniatacz, który nieustannie dostarcza nam dużo rozrywki oraz powoduje, że czytelnik nie może oderwać się od tej pozycji choćby na chwilę. Autor tworząc te małe stworzenia wykazał się ogromną pomysłowością i jestem naprawdę pełna podziwu dla jego niezwykłej wyobraźni.

Styl autora jest bardzo lekki oraz plastyczny, dzięki czemu czytanie tej książka to prawdziwa przyjemność. Bruno Kadyna w pełni wykorzystał potencjał tkwiący w tej historii oraz stworzył niepowtarzalną oraz niejednokrotnie skłaniającą do głębszej refleksji opowieść. W „Metalowej dolnej” poruszonych zostaje wiele trudnych tematów, takich jak śmierć bliskiej osoby oraz radzenie sobie z bólem oraz pustką powstałą po jej odejściu. Czytelnik ma możliwość wniknąć w psychikę głównego bohatera oraz zobaczyć, jak radzi on sobie w obliczu tragedii, która go spotkała. Książkę naprawdę bardzo gorąco polecam!

Największą pasją Tomasza jest siłownia, na której mężczyzna choć na chwilę może oderwać się od codziennych trosk oraz narastających problemów. Prawie każdego dnia zamyka się on w swojej piwnicy przerobionej na małą siłownię oraz oddaje się najróżniejszym ćwiczeniom. Tomasz mieszka w domu wraz z matką oraz żoną Kasią, u której wykryto niedawno raka. Po usłyszeniu diagnozy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Istnieje pewna przepowiednia, która mówi o pojednaniu chrześcijaństwa wraz z islamem. Niektórym może się wydawać, że morze wylanej krwi oraz nieustające wojny pomiędzy wyznawcami nigdy nie pozwolą na pojednanie tych dwóch religii. Jednak przepowiednia arby zapowiada cztery możliwości pojednania chrześcijaństwa z islamem za sprawą czterech wybrańców, którzy począwszy od roku tysięcznego, co czterysta czterdzieści cztery lata mają szansę zaprowadzić pokój oraz raz na zawsze zakończyć trwającą od wielu lat niezgodę. Każdy wybraniec wyróżnia się od innych ludzi niewielką blizną w kształcie cyfry cztery tuż nad swoją prawą brwią oraz faktem, że jest potomkiem dwóch różnych religii. Czy przepowiednia kiedykolwiek się spełni?

„ – Moim zdaniem to sam obraz jest kodem. Prowadzi do przepowiedni, a ta do idei pojednania chrześcijaństwa z islamem. Bardzo karkołomnej idei. Dla niej kradziono i ukrywano Chrzest Warneńczyka. I jeśli zabijano z powodu obrazu, to też dla niej. Idea potrafi zawładnąć umysłami, a najbardziej niebezpiecznym miejscem na ziemi jest ludzki mózg.”

W 1881 roku Jan Matejko maluje obraz „Chrzest Warneńczyka”, który bardzo szybko staje się najczęściej kradzionym polskim obrazem. Pewnego dnia z prokuratorem Instytutu Pamięci Narodowej Jakubem Kanią kontaktuje się pewien mężczyzna, który twierdzi, że jest w posiadaniu wielu ciekawych informacji o tym zaginionym dziele. Informatorowi nie udaje się jednak przekazać żadnych wskazówek, ponieważ podczas podróży do biura prokuratora ginie w wypadku samochodowym. Przypadek? Jakub Kania rozpoczyna własne śledztwo w związku z „Chrztem Warneńczyka” i wkrótce trafia na wiele niezwykle niepokojących poszlak. Jaką tajemnicę skrywa dzieło Matejki? Oraz w jaki sposób obraz jest powiązany z przepowiednią arby?

„Wygrywają tylko ci, którzy potrafią być bezbłędni i bezwzględni. W kraju, w którym się urodził, mawiano, że jeśli zły człowiek ma nóż, to dobry musi mieć dwa.”

Jakub Kania ma na swoim koncie kilka sukcesów, w tym złapanie wielu zbrodniarzy wojennych, którzy ukrywali się po II Wojnie Światowej. Sprawa „Chrztu Warneńczyka” może okazać się jednak dla niego jednym z największych wyzwań, z jakim przyjdzie mu się zmierzyć. Pewna islamska organizacja zrobi wszystko, by powstrzymać prokuratora i nie dopuścić do ujawnienia tajemnicy obrazu oraz spełnienia się przepowiedni. Czy Jakubowi uda się rozwikłać tą zagadkę oraz odnaleźć zaginiony obraz? Czy mężczyzna jest gotowy stawić czoła tak potężnej sile, która od wieków zawzięcie walczy o niedopuszczenie do pojednania między chrześcijaństwem a islamem? Jak zakończy się ta historia? Czy na świecie zapanuje kiedykolwiek pokój pomiędzy tymi wyznaniami?

„Historia jest nauczycielką życia. Mądrość narodów polega na umiejętności wyciągania wniosków w własnych błędów.”

Książka „444” Macieja Siembiedy to pozycja, na którą zdecydowanie warto zwrócić uwagę. Stworzona przez autora historia przedstawia losy najróżniejszych bohaterów na przestrzeni tysiąclecia. Czytelnik ma okazję zaobserwować zmagania nie tylko Jakuba Kani we współczesności, ale również poznać historię kolejnych wybrańców oraz dowiedzieć się nieco więcej o tajemniczej organizacji islamskiej. Duża ilość retrospekcji na początku nieco mnie przerażała i bałam się, że w końcu pogubię się w tak dużej ilości wątków. Na szczęście na końcu książki znajdziemy listę wszystkich bohaterów, dzięki której bardzo szybko możemy sobie przypomnieć kto jest kim oraz jaką rolę odgrywa w całej historii.

Fabuła książki już od pierwszych stron ogromnie wciąga czytelnika oraz przenosi go do zupełnie innego świata pełnego mrocznych tajemnic oraz starannie uknutych intryg. Akcja bardzo szybko się rozkręca i z naprawdę ogromną przyjemnością śledziłam wszystkie rozgrywające się wydarzenia. „444” to pozycja idealna dla fanów „Kodu Leonarda da Vinci”, z tym że książka Macieja Siembiedy jest według mnie jeszcze bardziej intrygująca niż dzieło Dana Browna. To, co również bardzo spodobało mi się w tej książce, to przedstawienie przez autora jego wizji przyszłości, a dokładnie roku 2332, kiedy to ostatni wybraniec ma szansę na pojednanie chrześcijaństwa z islamem. Książka Macieja Siembiedy to idealna pozycja dla każdego, kto uwielbia historie pełne teorii spiskowych, tajemnic oraz nieco historycznych wątków. Gorąco polecam!

Istnieje pewna przepowiednia, która mówi o pojednaniu chrześcijaństwa wraz z islamem. Niektórym może się wydawać, że morze wylanej krwi oraz nieustające wojny pomiędzy wyznawcami nigdy nie pozwolą na pojednanie tych dwóch religii. Jednak przepowiednia arby zapowiada cztery możliwości pojednania chrześcijaństwa z islamem za sprawą czterech wybrańców, którzy począwszy od roku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Alex po ostatnim przykrym incydencie jest zmuszona przenieść się na ostatni rok do nowej szkoły. Dziewczyna już od najmłodszych lat znacznie różniła się od swoich rówieśników i dopiero z czasem odkryto przyczynę jej chwilami nieco niecodziennego zachowania. Alex cierpi na schizofrenię i niejednokrotnie ma problem z odróżnieniem rzeczywistości od swoich przewidzeń. Od momentu diagnozy nieodłącznym przyjacielem dziewczyny stał się aparat fotograficzny, dzięki któremu Alex może sprawdzić, czy niektóre niezwykłe zjawiska których była świadkiem wydarzyły się naprawdę, czy też może były tylko wytworem jej wyobraźni. Czy Alex uda się kiedykolwiek pozbyć nieustannie ją nawiedzających halucynacji? Czy nastolatka ma jakąkolwiek szansę na prowadzenie normalnego życia?

„Robiłam zdjęcia.
W miarę upływu czasu to, co realne, pozostawało na fotce, a halucynacje znikały. Odkrywałam, jakiego rodzaju rzeczy lubi wymyślać mój umysł. Na przykład billboardy prezentujące ludzi w maskach przeciwgazowych, którzy ostrzegali przechodniów, że nadal w bardzo realnym stopniu zagrażają nam trujące gazy hitlerowskiej Trzeciej Rzeszy.”

Pomimo upływu lat dziewczyna nadal nie jest w stanie zapomnieć o pewnym wydarzeniu, które całkowicie wywróciło jej świat do góry nogami. Kiedy Alex była zaledwie małą dziewczynką na jej drodze stanął pewien niebieskooki chłopak, który został jej pierwszym prawdziwym przyjacielem oraz stał się świadkiem jej niecodziennej akcji oswobadzającej homary ze sklepu. Jednak czy tamto wydarzenie naprawdę miało miejsce? A może chłopak był jedynie kolejną nic nie znaczącą halucynacją? Wszystko się zmienia, gdy wiele lat później na drodze Alex ponownie staje niebieskooki nieznajomy, który zaczyna wkrótce zajmować każdą, nawet najmniejszą jej myśl. Skąd dziewczyna może mieć jednak pewność, że jest on prawdziwy?

„Ja nie mogłam sobie pozwolić na luksus traktowania rzeczywistości jak pewnika. I nie powiedziałabym, że nienawidziłam ludzi, którzy ją tak traktowali, bo do tej grupy należeli właściwie wszyscy. Nie nienawidziłam ich. Nie żyli przecież w moim świecie.
Ale nie przeszkadzało mi to marzyć, że kiedyś w ich świecie znajdzie się też miejsce dla mnie.”

Pójście do nowej szkoły stanowi dla Alex całkiem spore wyzwanie, któremu dziewczyna za wszelką cenę pragnie sprostać. Ukrywanie przed wszystkimi swojej choroby nie jest wcale prostym zadaniem, szczególnie kiedy musisz walczyć ze swoją zbyt bujną wyobraźnią oraz nieco osobliwymi nawykami, jak na przykład sprawdzanie jedzenia pod kątem tego, czy znajdują się w nim nadajniki GPS. Alex udaje się jednak odnaleźć równowagę oraz doświadczyć rzeczy, o których wcześniej mogła tylko pomarzyć. Nad dziewczyną zbierają się jednak burzowe chmury i to tylko kwestia czasu, kiedy Alex będzie musiała stawić czoła pewnym niezwykle trudnym chwilom. Czy pomimo wszystkiego dziewczynie uda się pozostać przy zdrowych zmysłach oraz wygrać trwającą od wielu lat walkę z chorobą?

„Nie rozumiałam go – pochodził wprost z moich urojeń, a przecież istniał. Tkwił na granicy dzielącej mój świat od świata reszty ludzi – i nie podobało mi się to.”

Książka „Wymyśliłam Cię” to debiut literacki Francesci Zappi. Niezwykle intrygujący opis tej pozycji od razu ogromnie mnie zaciekawił oraz spowodował, że nie mogłam doczekać się chwili, kiedy będę mogła poznać tą historię. Na początku miałam niewielkie obawy, że autorka skupi się za bardzo na historii miłosnej, spychając chorobę głównej bohaterki na dalszy plan. Nic bardziej mylnego! To, co Francesca Zappia zaserwowała swoim czytelnikom całkowicie przerosło wszelkie moje oczekiwania oraz wprawiło mnie w ogromny zachwyt! Już dawno nie czytałam tak oryginalnej oraz zarazem poruszającej książki i z czystym sumieniem mogę przyznać, że „Wymyśliłam Cię” to najlepsza książka, którą póki co przeczytałam w tym roku.

Czemu książka zawdzięcza tak ogromny sukces? Najbardziej zachwyciła mnie kreacja bohaterów, która stoi na bardzo wysokim poziomie. Alex niejednokrotnie całkowicie rozbrajała mnie swoim zachowaniem oraz nieustannie wywoływała na mojej twarzy szeroki uśmiech. Przy tej bohaterce naprawdę nie można się nudzić! Bardzo spodobało mi się również to, że autorka poświęciła sporo uwagi chorobie głównej bohaterki oraz tym samym pozwoliła swoim czytelniom spojrzeć na świat z zupełnie innej perspektywy. To, co jednak najbardziej mnie zachwyciło to wydarzenia na prawie samym końcu książki, które wprawiły mnie w całkowite osłupienie. Obok tej książki naprawdę nie można przejść obojętnie. Gorąco polecam!

Alex po ostatnim przykrym incydencie jest zmuszona przenieść się na ostatni rok do nowej szkoły. Dziewczyna już od najmłodszych lat znacznie różniła się od swoich rówieśników i dopiero z czasem odkryto przyczynę jej chwilami nieco niecodziennego zachowania. Alex cierpi na schizofrenię i niejednokrotnie ma problem z odróżnieniem rzeczywistości od swoich przewidzeń. Od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Matthew i Peter są bliźniakami i już od najmłodszych lat łączy ich niezwykle silna więź, która pomaga im poradzić sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu. To, czego chłopcy byli świadkami w dzieciństwie już na zawsze odmieniło ich życie oraz spowodowało, że w jednej chwili wszelka radość oraz beztroska wyparowały jak za dotknięciem magicznej różdżki. Każdy z nich na swój sposób zmaga się z ogromną pustką, która powstała po pewnym tragicznym incydencie, który odebrał im rodziców. Ich śmierć bezpowrotnie odcisnęła piętno na ich psychice oraz stała się źródłem ogromnego cierpienia, z którym Matthew oraz Peter muszą na co dzień się mierzyć. Co tak naprawdę wydarzyło się tamtego dnia? Czy bliźniakom uda się uporać z dręczącymi ich demonami przeszłości oraz przejść nad tamtą tragedią do porządku dziennego?

„Chcę wam pokazać coś wspaniałego. Coś, co zapamiętacie do końca życia. Cierpienie, jakiego nie jesteście sobie w stanie wyobrazić.”

Chłopcy otoczeni miłością oraz wsparciem ze strony rodziców mieli bardzo szczęśliwe dzieciństwo i wiele niezwykle miłych wspomnień. Pewnego dnia ich jak dotąd poukładane życie rozsypało się niczym domek z kart. Ich ojciec był szanowanym policjantem, który pomimo zmęczenia zawsze potrafił odnaleźć czas na zabawę z bliźniakami. Mężczyzna pewnego wieczoru wyruszył wraz z partnerem na nocny patrol. Podczas jednej z interwencji dochodzi do pewnego wypadku, po którym ojciec bliźniaków pod żadnym względem nie przypominał już człowieka, jakim był kiedyś. Jego zachowanie z każdym następnym dniem staje się coraz bardziej niepokojące oraz bliskie obłędu. Czego mężczyzna tak naprawdę był świadkiem tamtego wieczoru? Czy uda mu się zapanować nad trawiącym jego umysł szaleństwie?

„Ludzie są niestety mistrzami w sprawianiu bólu.”

Wiele lat później Matthew oraz Peter nadal starają się wymazać bolesne wspomnienia, które nawiedzają ich każdego dnia. Z powodu nagłej śmierci rodziców chłopcy mieszkają z dziadkiem w niezwykle spokojnym miasteczku i powoli przygotowują się do kolejnego etapu w ich życiu, jakim jest wyjazd na uniwersytet. Żaden z nich nie przewidział jednak tego, że los ma dla nich w zanadrzu nieco inne plany. Pewnego wieczoru Matthew oraz Peter stają się świadkami pewnego zjawiska oraz zostają obdarowani nadprzyrodzonymi zdolnościami. Z każdym następnym dniem bliźniacy rosną w potęgę oraz odkrywają coraz to więcej niezwykłych umiejętności. Jak jednak wykorzystają otrzymany dar? Czy pomimo wszystkiego uda im się kiedykolwiek zaznać odrobiny spokoju?

„Dlaczego pomimo, że jesteśmy dla innych dobrzy, potrafią potraktować nas jak gówno?”

„Eccedentesiast” to debiut literacki Łukasza Skotniczego, który zdecydowanie można uznać za bardzo udany. Fabuła prowadzona jest dwutorowo – z jednej strony poznajemy losy Matthew oraz Petera, a z drugiej przenosimy się do przeszłości, kiedy ich ojciec zmaga się z bolesną rzeczywistością. Oba te wątki są niezwykle ciekawie poprowadzone i każdy z nich jest wyjątkowy na swój sposób. To, co najbardziej zachwyciło mnie w tej książce, to niezwykle mroczny oraz chwilami bardzo niepokojący klimat, który już od pierwszych stron przyprawia czytelnika o szybsze bicie serca. Autor zdecydowanie potrafi budować napięcie i muszę przyznać, że nie mogłam oderwać się od czytania tej pozycji choćby na chwilę.

Łukasz Skotniczny ma bardzo lekkie pióro, dzięki czemu książkę czyta się niezwykle szybko. Jedyne czego zabrakło mi w tej książce to nieco bardziej rozbudowanych opisów, które jeszcze bardziej pobudziłyby wyobraźnię czytelnika oraz wprowadziły w mroczny klimat. Główni bohaterowie bardzo szybko zyskali moją ogromną sympatię i z naprawdę ogromną przyjemnością śledziłam ich losy. Stworzona przez autora historia jest jedyna w swoim rodzaju i wyróżnia spośród nowości wydawniczych ogromną oryginalnością. Czytanie tej książki było dla niezwykle ciekawą przygodą o której zdecydowanie tak szybko nie zapomnę. Książkę gorąco polecam!

Matthew i Peter są bliźniakami i już od najmłodszych lat łączy ich niezwykle silna więź, która pomaga im poradzić sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu. To, czego chłopcy byli świadkami w dzieciństwie już na zawsze odmieniło ich życie oraz spowodowało, że w jednej chwili wszelka radość oraz beztroska wyparowały jak za dotknięciem magicznej różdżki. Każdy z nich na swój...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Fern już jako mała dziewczynka miała niezwykle bujną wyobraźnię i wraz ze swoim kuzynem Barleyem uwielbiała oddawać się najróżniejszym zabawom. Z burzą rudych loków, aparatem na zębach oraz dużymi okularami dziewczyna nigdy nie czuła się wyjątkowo ładna i niejednokrotnie miała w związku z tym spore kompleksy. Fern od kiedy tylko pamięta jest szalenie zakochana w Ambrosie Youngu – jednym z najbardziej popularnych chłopaków w jej szkole, który należy do lokalnej drużyny zapaśniczej. Chłopak wydaje się jednak w ogóle jej nie zauważać i wszystko wskazuje na to, że jej szczere oraz silne uczucie nie zostanie przez niego odwzajemnione. Ich drogi nigdy by się nie przecięły, gdyby nie pewno wydarzenie, które wstrząsnęło całym miasteczkiem oraz bezpowrotnie odmieniło bieg wydarzeń…

„Gdy się komuś długo przyglądasz, przestajesz widzieć doskonały nos albo proste zęby. Przestajesz widzieć bliznę po trądziku i dołek na brodzie. Te cechy zaczynają się zamazywać, a ty nagle widzisz kolory i to, co kryje się w środku, a piękno nabiera zupełnie nowego znaczenia.”

Abrose’a wychowywał jedynie ojciec, który za wszelką cenę starał się wynagrodzić mu brak matki. Chłopiec już od najmłodszych lat wyróżniał się spośród swoich rówieśników niezwykle masywną budową ciała, która zapewniała mu ogromną przewagę w prawie każdej dziedzinie sportu. Zapasy bardzo szybko stały się jego ogromną pasją i nie minęło wiele czasu, kiedy chłopak stał się jednym z najlepszych zawodników w całym stanie. Spore oczekiwania ze strony mieszkańców miasta, trenera oraz całej drużyny sprawiała, że chłopak cały czas żył pod ogromną presją, która krok po kroku go zżerała. Po dramatycznych ataku na World Trade Center Abrose z czterema przyjaciółmi postanawia wstąpić do wojska oraz całkowicie poświęcić się służbie ojczyźnie.

„Nie ma smutku, jeśli wcześniej nie było radości.”

Chłopcy wyruszają do Iraku i bardzo szybko muszą stawić czoła niezwykle brutalnej rzeczywistości. Żaden z nich nie zdawał sobie sprawy z jak wielkimi wyzwaniami będą musieli się zmierzyć oraz jak wiele poświęceń będzie ich to kosztować. W wyniku pewnego tragicznego wypadku do miasteczka powraca jedynie Ambrose, który pod żadnym względem nie przypomina już pogodnego oraz uśmiechniętego chłopaka, jakim był przed służbą w wojsku. Młodemu zapaśnikowi nie tylko przyjdzie się zmierzyć z przytłaczającą pustką wywołaną stratą najbliższych przyjaciół, ale także z poważnymi obrażeniami jakich doznał w Iraku. Czy pomimo bolesnych wspomnień oraz dręczącego go poczucia winy chłopakowi uda się odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Czy pogodna oraz zawsze uśmiechnięta Fern będzie w stanie pomóc mu w uwolnieniu się od dręczących go demonów przeszłości?

„Kiedyś bałem się, że pójdę do piekła. Ale teraz w nim jestem i wcale nie wydaje się takie straszne.”

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i zdecydowanie mogę zaliczyć je do bardzo udanych. To, co autorka zaserwowała swoim czytelnikom całkowicie przerosło moje oczekiwania i nie ukrywam, że jestem szczerze zakochana w tej niesamowitej historii. To, co najbardziej urzekło mnie w tej książce to niezwykle oryginalni oraz inspirujący bohaterowie, którzy prawie na każdym kroku imponowali mi swoją odwagą oraz wewnętrzną siłą, która pomagała im zwalczyć wszelkie przeciwności losu. Moim zdecydowanym ulubieńcem okazał się Barley – kuzyn Fern, który już od najmłodszych lat zmaga się z dystrofią mięśniową, przez co większą część swojego życia musi spędzić na wózku. Jego niezwykle pozytywne nastawienie do życia oraz nieustający optymizm niejednokrotnie zrobiły na mnie ogromnie wrażenie.

Bardzo spodobał mi się również styl autorki, który jest niezwykle lekki oraz plastyczny, dzięki czemu czytanie tej książki to prawdziwa przyjemność. Mimo że akcja nie pędzi w zawrotnym tempie, to przy tej pozycji naprawdę nie można się nudzić. Przedstawiona historia do głębi porusza czytelnikiem i niejednokrotnie wywołuje łzy zarówno szczęścia, jak i smutku. „Making faces” to słodko-gorzka opowieść o sile przyjaźni, akceptacji oraz o miłości, która potrafi uleczyć nawet najbardziej połamane serce. Obok tej książki naprawdę nie można przejść obojętnie. Gorąco polecam!

Fern już jako mała dziewczynka miała niezwykle bujną wyobraźnię i wraz ze swoim kuzynem Barleyem uwielbiała oddawać się najróżniejszym zabawom. Z burzą rudych loków, aparatem na zębach oraz dużymi okularami dziewczyna nigdy nie czuła się wyjątkowo ładna i niejednokrotnie miała w związku z tym spore kompleksy. Fern od kiedy tylko pamięta jest szalenie zakochana w Ambrosie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Lalka Barbie stała się ikoną kultury masowej oraz jedną z najlepiej sprzedających się zabawek. Prawie każda mała dziewczynka posiada w domu jedną z tych lalek oraz spędza wiele godzin na zabawie z nią. Jaka historia kryje się jednak za powstaniem Barbie? Co sprawiło, że ta zabawka cieszy się aż tak dużą popularnością?

Ruth Handler była dziesiątym dzieckiem polskich imigrantów, którzy przeprowadzili się do USA z nadzieją na to, że ich los w końcu się polepszy. Dziewczynę wychowywała jej najstarsza siostra i to właśnie ona zaszczepiła w Ruth zamiłowanie do przedsiębiorczości oraz pokazała, jak ważne jest spełniania własnych marzeń. Wraz z upływem lat kobieta stawała się coraz bardziej zaradna oraz zmotywowana do osiągnięcia sukcesu, mimo iż panowało ogólne przeświadczenie, że kobiety nie nadają się do prowadzenia biznesu. Pewnego dnia na drodze Ruth pojawił się Elliot Handler – wybitny grafik oraz niezwykle pomysłowy wynalazca, z którym kobietę bardzo szybko połączyło głębokie uczucie. Wkrótce oboje zakładają firmę Mattel, która bardzo szybko staje się jednym z najbardziej przychodowych przedsiębiorstw produkujących zabawki.

„Tak zwane impulsywne decyzje bardzo często okazują się tymi, które odmieniają nasze życie.”

Ruth obserwując swoją córkę Barbarę bawiącą się papierowymi lalkami zauważyła, że ta bardzo często nadaje im dorosłe role oraz podczas zabawy wyobraża sobie siebie w przyszłości. W tamtych czasach większość zabawek dla dzieci przedstawiało niemowlęta, co skłoniło Ruth do zaprojektowania nowej, zmieniającej na zawsze historię zabawki. Barbie miała mieć figurę dorosłej kobiety oraz stanowić wzór dla innych małych dziewczynek. Zanim kobieta mogła jednak wcielić swój projekt w życie musiała stawić czoła wielu przeszkodom oraz płynącej z każdej strony krytyce. Dzięki swojej ogromnej determinacji oraz wsparciu bliskich Ruth udało się w końcu spełnić swoje marzenie oraz stworzyć jedną z największych ikon zabawek. Jej sukces miał jednak swoją cenę, którą kobieta musiała zapłacić…

„Już dawno temu przekonałam się, że jeśli coś zaczyna się walić, trzeba uciekać ile sił, nie stać w miejscu, bo w większości przypadków, jeśli coś idzie nie tak, to lepiej nie będzie.”

Ta niezwykła biografia pokazuje zarówno wzloty jak i upadki twórczyni lalki Barbie. Ruth całkowicie poświęciła się swojej firmie, spychając tym samym swoją rodzinę oraz bliskich na dalszy plan. Panujące przeświadczenie, że kobieta nie nadaje się do prowadzenia biznesu nie przeszkodziło kobiecie w osiągnięciu ogromnego sukcesu oraz stworzenia jednej z największych ikon zabawek. Jej życie nie było jednak usłane różami i Ruth bardzo często musiała zmagać się z wieloma przeciwnościami losu. Kobieta przez dużą część swojego życia walczyła z rakiem piersi, którego udało jej się jednak pokonać dzięki ogromnej zawziętości oraz determinacji. To doświadczenie na zawsze ją jednak odmieniło oraz stało się inspiracją do tworzenia kolejnych projektów, które na zawsze odmieniły życie kobiet zmagających się z tą chorobą.

„Kontrolowała swój los, walczyła o niego, grała z przeznaczeniem w różne gry, ale zawsze wychodziła z tego zwycięsko – aż do tej chwili.”

Twórczyni Barbie tak jak każdy człowiek miała swoje wady i podczas swojego życia popełniła wiele błędów, które niejednokrotnie spędzały jej potem sen z powiek. Możliwość poznania historii tej niezwykłej kobiety było dla mnie bardzo inspirującym oraz zdecydowanie wartym zapamiętania doświadczeniem, o którym na pewno tak szybko nie zapomnę. Ruth Handler już na zawsze odmieniła przemysł zabawkowy, a jej sukces otworzył drogę wielu innym kobietom, które tak jak ona marzyły o własnej karierze. Przedstawiona historia pokazuje jak ważne jest podążanie za własnymi marzeniami oraz jak wielu wyrzeczeń wymaga osiągnięcie sukcesu oraz sławy. Jeśli jesteście ciekawy tajemnicy sukcesu, jaki osiągnęła lalka Barbie, to ta książka jest idealna dla Was!

Lalka Barbie stała się ikoną kultury masowej oraz jedną z najlepiej sprzedających się zabawek. Prawie każda mała dziewczynka posiada w domu jedną z tych lalek oraz spędza wiele godzin na zabawie z nią. Jaka historia kryje się jednak za powstaniem Barbie? Co sprawiło, że ta zabawka cieszy się aż tak dużą popularnością?

Ruth Handler była dziesiątym dzieckiem polskich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Jest rok 6317. Światem rządziły dotychczas dwa żywioły – ogień i woda. Wszystko jednak wywraca się do góry nogami, gdy następuje przebudzenie nowej, niezwykle potężnej siły, która może całkowicie zburzyć panujący porządek. Agraiel jako mały chłopiec był świadkiem rzezi dokonanej przez Imperium na jego rodzinie oraz sąsiadach. Kierowany ogromnym bólem po stracie najbliższych oraz pragnieniem zemsty Agraiel zaczyna zgłębiać tajniki magii wody oraz ognia i nie mija wiele czasu, kiedy ujarzmia oba tak różne od siebie żywioły. Pewnego dnia mężczyzna decyduje się jednak na krok, który może stać się przyczyną jego zguby. Agraiel za wszelką cenę pragnie okiełznać niezdobytą jeszcze przez nikogo moc Ziemi, która uczyniłaby go jednym z najpotężniejszych magów w Imperium oraz pozwoliła na dokonanie zemsty. Cena jaką będzie musiał zapłacić za zapłacić może okazać się jednak zbyt wysoka…

„Krocząc po ścieżce zemsty, łatwo zboczyć z celu i odnaleźć w tym umiłowanie.”

Imperium Koralu od lat jest rządzone żelazną ręką przez Klaudiusza, który słynie z niezwykłej bezwzględności oraz przebiegłości. To właśnie z jego rozkazu w wielu miastach dokonano makabrycznej rzezi na mieszkańcach, a podbite Królestwo Wysokich Stepów prawie całkowicie straciło swoją suwerenność. Klaudiusz zyskuje coraz to większą władzę i dzięki przychylności Pani Wody jego Imperium z każdym następnym dniem staje się coraz bardziej potężne. Imperator opracowuje pewien plan, które może raz na zawsze unicestwić to, co pozostało jeszcze z Królestwa Wysokich Stepów. Jego starannie zaplanowana intryga zostaje jednak przez kogoś przejrzana, a zignorowanie rosnącego tuż pod jego nosem zagrożenia może okazać się przyczyną jego zguby.

„ – W teatrze życia granym ku pociesze bogów. Jesteśmy dla Was niczym! Drewniane kukiełki rzucane w wodę czy w ogień dla zabawy. Bogowie są bezduszni.”

Na odległym Kontynencie Prerii plemię Kherów przygotowuje się Rytuału Przejścia, które organizowane jest co roku, aby uczcić boginię Airę. Członkowie plemienia na co dzień muszą mierzyć się z wieloma trudnościami płynącymi z faktu, że mieszkają na środku jałowej pustyni, która nawiedzana jest przez wiele niebezpiecznych stworzeń. Pewnego dnia Oblubieniec Airy wraz z kilkoma wojownikami wyrusza na świętą pielgrzymkę do Epicentrum – miejsca zamieszkiwanego przez legendarne oraz niezwykle niebezpieczne stworzenia. Jaki jest prawdziwy cel tej misji? Czy uczestnikom wyprawy uda się przeżyć tę niezwykle wyczerpującą oraz ryzykowną podróż do gniazda potworów? Co tak naprawdę Oblubieniec Airy skrywa przed wszystkimi wojownikami?

„ – […] Nasze człowieczeństwo jest źródłem cierpień naszych pobratymców. Wojny, niewolnictwo, długi, gwałty, zemsty, to wszystko dorobek ludzkości. Dorobek naszego człowieczeństwa.”

W tej książce znajduje się wiele wątków, przez co czytelnik może poczuć się na początku nieco przytłoczony sporą ilością imion do zapamiętania. Nie ukrywam, że sama wpadłam w lekką panikę, kiedy przeskakiwałam tak od jednego bohatera do drugiego nie do końca rozumiejąc o co w tym wszystkim chodzi. Autor wyciąga jednak w stronę swoich czytelników pomocną dłoń oraz umieszcza na samym początku listę wszystkich postaci oraz opisane po krótce pełnione przez nich role. To, co na początku trochę mi w tej książce przeszkadzało przerodziło się z czasem w ogromną zaletę. Bardzo podobało mi się to, że mogłam poznać wiele różnych punktów widzenia oraz nie ograniczać się jedynie do jednego, czy dwóch bohaterów.

To, co również bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie w „Wojnach żywiołu” to niezwykle lekki oraz plastyczny styl Michała Podbielskiego, dzięki któremu czytanie tej książki to prawdziwa przyjemność. Stworzony przez autora świat niejednokrotnie zachwyca swoją oryginalnością oraz wizjonerskością. Dzięki tej historii choć na chwilę możemy przenieść się do zupełnie innego, wypełnionego magią świata którego ani na chwilę nie chce się opuścić. Czytanie tej pozycji było dla mnie naprawdę niezwykłą przygodą, której przez długi czas nie zapomnę. Jeśli macie ochotę na opowieść pełną magii, intryg oraz zaskakujących zwrotów akcji, to ta książka jest zdecydowanie dla Was! Gorąco polecam!

Jest rok 6317. Światem rządziły dotychczas dwa żywioły – ogień i woda. Wszystko jednak wywraca się do góry nogami, gdy następuje przebudzenie nowej, niezwykle potężnej siły, która może całkowicie zburzyć panujący porządek. Agraiel jako mały chłopiec był świadkiem rzezi dokonanej przez Imperium na jego rodzinie oraz sąsiadach. Kierowany ogromnym bólem po stracie najbliższych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Lata 30. XX wieku. Na niemieckim Pomorzu dochodzi do niezwykle brutalnego morderstwa, które wstrząsa całym miastem. Zostają znalezione zmasakrowane zwłoki księdza, który tuż przed swoją śmiercią był okrutnie torturowany. To jednak nie koniec makabrycznych odkryć, z którymi policja będzie musiała się zmierzyć. Niebawem zostaje odnalezione ciało kolejnego księdza, który w równie brutalny sposób pożegnał się z tym światem. Obie ofiary pochodziły z tej samej parafii i skrywały pewne mroczne tajemnice. Na każdym miejscu zbrodni zostały znalezione religijne cytaty, co wskazuje na to, że obie te zbrodnie mogą być ze sobą powiązane. Czy to możliwe, że ktoś chciał ukarać księży za niemoralne postępowanie? A może te makabryczne morderstwa nie miały nic wspólnego z religią?

Dochodzenie w tej sprawie rozpoczyna nieustępliwy radca kryminalny – Christian Abell, który powraca w swoje rodzinne strony. Mężczyzna już od samego początku ma wrażenie, że ma do czynienia z niezwykle przebiegłym oraz inteligentnym mordercą, który może okazać się bardzo trudnym przeciwnikiem. Wraz z rozwojem śledztwa zaczyna wychodzić na jaw coraz więcej mrocznych sekretów obu księży, które mogły stać się przyczyną ich śmierci. Nastoje panujące na Pomorzu są coraz bardziej napięte w związku z rosnącym poparciem partii NSDAP. Z każdym następnym dniem śledztwo staje się coraz bardziej zagmatwane oraz skomplikowane. Podczas poszukiwania dowodów Abell nie tylko będzie musiał uporać się z bezwzględnymi politycznymi zagrywkami, ale również z potęgą kościoła, który pilnie strzeże swoich tajemnic…

Podczas śledztwa radca trafia na pewną poszlakę, która może okazać się kluczowa dla rozwiązania całej tej sprawy. Czy to możliwe żeby średniowieczny zamek krzyżacki znajdujący się tuż przy parafii był w pewien sposób powiązany z egzekucją księży? Sięgnięcie daleko w przeszłość ujawnia pewne niepokojące fakty, które całkowicie wstrząsają radcą kryminalnym. Tajemne krypty, podziemne przejścia, stare księgi oraz kult krzyżaków to dopiero początek tego, z czym Abell będzie musiał się zmierzyć. Wkrótce sam śledczy staje się celem przebiegłego mordercy, który za wszelką cenę pragnie pozbyć się go jak najszybciej pozbyć oraz na zawsze zamknąć mu usta. Czy pomimo wszystkiego radcy uda się rozwikłać tę niezwykle skomplikowaną sprawę? Kto tak naprawdę stoi za tymi brutalnymi morderstwami?

„Czarny manuskrypt” to debiut literacki Krzysztofa Bochusa o którym zdecydowanie będzie jeszcze głośno. Autor całkowicie oczarował mnie stworzoną przez niego historią i z czystym sumieniem mogę przyznać, że jest to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku. To, co najbardziej mnie zachwyciło mnie w tej pozycji to niezwykły klimat, który przenosi czytelnika do zupełnie innego świata pełnego tajemnic, niedopowiedzeń oraz mrocznych sekretów z przeszłości. Kreacja bohaterów stoi na naprawdę wysokim poziomie i w tej historii możemy odnaleźć wiele niezwykle ciekawych oraz oryginalnych osobowości.
W książce odnajdziemy również wiele wątków historycznych, które idealnie komponują się ze śledztwem oraz stanowią bardzo ciekawe urozmaicenie.

Krzystof Bochus już od pierwszy stron buduje ogromne napięcie, przez co oderwanie się choćby na chwilę od tej historii graniczy z cudem. Akcja bardzo szybko nabiera tempa, a duża ilość nagłych zwrotów akcji oraz chwilami mrożących krew w żyłach wydarzeń powoduje, że przy tej książce naprawdę nie można się nudzić. Bardzo ciekawym wątkiem okazało się wplecenie wątku zamku krzyżackiego oraz związanym z nim wielu ciekawych postaci historycznych. „Czarny manuskrypt” to kryminał obok którego zdecydowanie nie można przejść obojętnie! Jeśli macie ochotę na niezwykłą podróż po tajemnych kryptach, starych zamczyskach oraz mrocznych podziemiach, to ta książka jest jak najbardziej dla Was! Gorąco polecam!

Lata 30. XX wieku. Na niemieckim Pomorzu dochodzi do niezwykle brutalnego morderstwa, które wstrząsa całym miastem. Zostają znalezione zmasakrowane zwłoki księdza, który tuż przed swoją śmiercią był okrutnie torturowany. To jednak nie koniec makabrycznych odkryć, z którymi policja będzie musiała się zmierzyć. Niebawem zostaje odnalezione ciało kolejnego księdza, który w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Miranda od wielu lat podróżuje po świecie oraz uwiecznia na fotografiach cudy przyrody. Kobieta nigdy nie odnalazła miejsca, które mogłaby nazwać swoim domem oraz w którym chciałaby zapuścić korzenie. Wieczna wędrówka oraz coraz to nowe przygody stały się nieodłącznym elementem jej życia. Miranda jako mała dziewczyna doświadczyła pewnej straty, która już na zawsze naznaczyła jej życie oraz spowodowała, że kobieta odizolowała się od swoich bliskich oraz znajomych. Pomimo upływu lat Miranda nadal nie jest w stanie pogodzić się z tamtą tragedią oraz przejść nad nią do porządku dziennego. Dzięki fotografii kobieta zawsze potrafiła zdystansować się od swojego życia oraz choć na chwilę zapomnieć o dręczących ją bolesnych wspomnieniach Czy kobiecie uda się kiedyś zostawić przeszłość za sobą oraz rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu?

„Moja praca jest wrogiem pamięci. Ludziom często wydaje się, że robienie zdjęć pomoże im dokładnie zapamiętać pewne wydarzenia. W rzeczywistości dzieje się coś odwrotnego.”

Miranda przybywa do pewnego rezerwatu przyrody znajdującego się na maleńkiej wyspie. To właśnie tam kobieta przez cały rok ma robić zdjęcia ukazujące piękno tego niezwykłego miejsca oraz zamieszkujących go zwierząt. Na wyspie poza nią przebywa jedynie sześciu nieco osobliwych naukowców, którzy zajmują się prowadzeniem badań związanych z ptakami, waleniami, lwami morskimi oraz rekinami. Życie na tej wyspie wymaga od wszystkich rezygnacji z wielu udogodnień oraz całkowitej izolacji od świata zewnętrznego. Miranda ma nadzieję, że w tym miejscu uda jej się zrobić wiele niezwykłych zdjęć ora zaznać odrobiny spokoju. Wkrótce dochodzi jednak do wielu niepokojących wydarzeń, które burzą panujący tu porządek oraz wywołują u wszystkich ogromny niepokój.

„Dawniej uważałam, że istnieją tylko dwa stany umysłu: jawa oraz sen. Ten pierwszy był świadomy, logiczny, rządził nim rozsądek. W drugim panowały dziwactwa i chaos. Nigdy wcześniej nie myliłam ich ze sobą. Ale wydawało się, że w ciągu ostatnich dni przypadkiem natknęłam się na stan trzeci: na mglisty zmierzchu rozciągający się gdzieś pomiędzy.”

Pewnego dnia Miranda zostaje w niezwykle brutalny sposób potraktowana przez jednego z naukowców. Następnego dnia jego towarzysze odnajdują go martwego u zbocza klifu. Co tak naprawdę przydarzyło się mężczyźnie? Czy był to jedynie zwykły wypadek, czy też może wyrachowane morderstwo? Wkrótce dochodzi do kolejnych aktów przemocy na wyspie, które powodują, że nikt nie może już czuć się tutaj bezpieczny. Kto lub co tak naprawdę stoi za atakami? Czy te niepokojące wydarzenia mogą mieć coś wspólnego z krążącymi wokół tego miejsca legendami, które nazywają je „Wyspą Umarłych”? Atmosfera wśród naukowców oraz Mirandy robi się coraz gęstsza, a czające się na każdym kroku niebezpieczeństwo dodatkowo podsyca poczucie zagrożenia oraz niepokoju. Czy kobiecie uda się odkryć tajemnicę tej wyspy?

„Jeszcze bardziej niż wcześniej śmierć jest obecna na Wyspach Farallońskich. Wcześniej kojarzyła się z dźwiękiem morza zagnieżdżonym w poskręcanej muszli – odległym, słabym, na wpół wyobrażonym. Teraz jednak śmierć znajduje się w centrum uwagi.”

„Strażnicy światła” to debiut literacki Abby Geni, który kusi czytelnika nie tylko bardzo intrygującym opisem, ale również niezwykle ciekawą okładką. Jednak czy autorce udało się sprostać wyzwaniu oraz stworzyć niepowtarzalną historię, która spełni oczekiwania czytelników? Zdecydowanie TAK! Już od pierwszych stron całkowicie przepadłam dla tej książki i nie mogłam oderwać się od czytania choćby na chwilę. To, co najbardziej zachwyciło mnie w „Strażnikach światła” to niezwykle tajemniczy klimat, który od samego początku buduje ogromne napięcie oraz dostarcza czytelnikowi pokłady niepokoju. Autorka bardzo ciekawie wykreowała bohaterów i wśród naukowców znajdzie się wiele niezwykle oryginalnych osobowości, które czynią tę historię tak niezwykłą.

Nie mogę również nie wspomnieć o niezwykle pięknych opisach przyrody, które przenoszą nas do zupełnie innego, niezwykłego świata, w którym jednak na każdym kroku czyha niebezpieczeństwo. Autorka dostarcza nam również wielu niezbędnych informacji na temat żyjących tam zwierząt oraz pokazuje, jak ważne jest życie w zgodzie z naturą. Cała historia jest naprawdę bardzo dobrze napisana i po przeczytaniu tej książki jestem pewna, że sięgnę po wszystko co wyszło z pod pióra Abby Geni. Podsumowując „Strażnicy światła” to niezwykle klimatyczna opowieść ukazująca piękno przyrody oraz mroczną naturę ludzkiej psychiki. Obok tej książki nie można przejść obojętnie. Gorąco polecam!

Miranda od wielu lat podróżuje po świecie oraz uwiecznia na fotografiach cudy przyrody. Kobieta nigdy nie odnalazła miejsca, które mogłaby nazwać swoim domem oraz w którym chciałaby zapuścić korzenie. Wieczna wędrówka oraz coraz to nowe przygody stały się nieodłącznym elementem jej życia. Miranda jako mała dziewczyna doświadczyła pewnej straty, która już na zawsze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po ostatnich wydarzeniach życie Kaliny całkowicie wywróciło się do góry nogami. Kobiecie udało się w końcu uwolnić od swojej matki oraz ułożyć sobie życiu u boku mężczyzny, który jest dla niej nieustającym źródłem ogromnego wsparcia oraz miłości. Pomimo wielu trudności oraz przeciwności losu jakim Kalina oraz Kosma musieli sprostać, parze udało się w końcu zbudować związek pełen zaufania oraz ciepła. Kobieta urodziła także córeczkę i za wszelką cenę pragnie udowodnić sobie oraz wszystkim innym, że późne macierzyństwo wcale nie musi być ogromnym wyzwaniem. Jej relacje z matką pozostawiają jednak wiele do życzenia i Kalina nadal nie potrafi odnaleźć z nią wspólnego języka. Czy Konstancja będzie kiedyś w stanie odciąć pępowinę oraz pozwolić córce na podejmowanie samodzielnych decyzji? Czy uda im się odnaleźć nić porozumienia?

„ – […] człowiek natrafia w swoim życiu na trzy przeszkody – na własne błędy, cudzy egoizm i złośliwe przypadki.”

Szesnastoletnia Kwiryna mieszka wraz z matką w maleńkiej wsi, która nie oferuje jednak zbyt wielu możliwości do rozwoju. Pewnego dnia dziewczyna wyrusza do przedwojennej Warszawy, która wprost tętni życiem oraz kusi możliwością życia na wyższym poziomie. Wkrótce na drodze Kwiryna pojawia się Luiza, która z czasem wprowadza ją w tajniki najstarszego zawodu – prostytucji. Dziewczyna w jednej chwili zostaje całkowicie odarta ze swojej niewinności oraz jakichkolwiek marzeń. Kwiryna staje się stopniowo jedną z najbardziej ekskluzywnych prostytutek w Warszawie oraz wkracza do zupełnie innego świata pełnego zmysłowości oraz pożądania. W obliczu zbliżającej się coraz większymi krokami wojny dziewczyna całe życie dziewczyny rozsypuje się jednak niczym domek z kart…

„To nie miłość była ślepa. To zakochanie.”

Kira jest córką Kaliny oraz prawnuczką Kwiryny, po której odziedziczyła nie tylko różną barwę tęczówek, ale również stosunek do mężczyzn. Dziewczyna po przeżyciu zawodu miłosnego z całego serca pragnęła się zemścić na płci męskiej. Kira od lat uwodzi oraz rozkochuje w sobie żonatych mężczyzn, by po jakimś czasie zostawić ich z całkowicie złamanym sercem. Wszystko się zmienia, gdy na jej drodze pewnego dnia pojawia się Maciek, który zaczyna wzbudzać w niej uczucia, których już od bardzo dawna nie czuła. Czy Kirze uda się w końcu zaakceptować siebie oraz uniknąć błędów, jakie popełniła jej prababka? Czy dziewczyna da sobie szansę na zbudowanie prawdziwego związku opartego na zaufaniu oraz szczerym uczuciu?

„Cudza własność pachniała zdecydowanie przyjemniej niż coś, co samo pchało się w ręce.”

„Dziewczyny ciężkich obyczajów” to już trzeci tom serii Matki, czyli córki, która w bardzo krótkim czasie całkowicie skradła moje serce. Jednak czy ta część dorównuje swoim poprzedniczkom? Czy autorce udało się utrzymać wysoko postawioną poprzeczkę oraz spełnić oczekiwania swoich czytelników? Zdecydowanie TAK. Akcja płynie w tej części nieco wolniej niż wcześniej, co nie zmienia jednak faktu, że z ogromnym zainteresowaniem śledziłam losy bohaterów. Fabułę poznajemy z punktu widzenia zarówno Kiry, jak i Kwiryny, co było według mnie bardzo ciekawym zabiegiem. Autorka zdradza nam również dalsze losy Kaliny oraz Kosmy, których tak bardzo pokochałam w poprzednich tomach.

Bardzo podobało mi się przedstawienie przedwojennej Warszawy oraz pokazanie, jak wyglądała w tamtych czasach prostytucja. Natasza Socha nie boi się poruszać trudnych tematów i z naprawdę ogromnym zainteresowaniem śledziłam losy Kwiryny, która stawiała swoje pierwsze kroki w tym świecie. W „Kobiety ciężkich obyczajów” nie znajdziemy już tak wielkich pokładów optymizmu oraz ciepła, jak w poprzednich częściach. Przedstawione losy kilku pokoleń kobiet zmuszają czytelnika do głębszej refleksji oraz pokazuje, jak ważna w życiu człowieka jest miłość oraz wsparcie bliskich. Jeśli jeszcze nie czytaliście żadnej książki z tej serii, to naprawdę gorąco Was do tego zachęcam!

Po ostatnich wydarzeniach życie Kaliny całkowicie wywróciło się do góry nogami. Kobiecie udało się w końcu uwolnić od swojej matki oraz ułożyć sobie życiu u boku mężczyzny, który jest dla niej nieustającym źródłem ogromnego wsparcia oraz miłości. Pomimo wielu trudności oraz przeciwności losu jakim Kalina oraz Kosma musieli sprostać, parze udało się w końcu zbudować związek...

więcej Pokaż mimo to