-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2023-12-18
2022-12-27
2022-12-26
2022-10-02
2022-09-14
2022-02-09
2021-12-29
2021-01-09
2020-11-25
2020-10-08
2020-06-29
2020-06-25
2020-02-07
Wszystkie złe decyzje życiowe i przyzwyczajenia Grady'ego Trippa dopadają go i osiągają kulminacyjny punkt podczas weekendu Turnieju Słowa. Chabon w swój mistrzowski sposób zagęszcza akcję do ekstremalnego poziomu w tej opowieści o szalonym świecie szalonych pisarzy i niedojrzałych akademików. Przepełnioną czarnym humorem powieść czyta się z zapartym tchem, co chwila napotykając absurdalne ale też inteligentne zwroty akcji. To także opowieść o twórcach i artystach, oraz o trudnych relacjach które wiążą się z tą profesją.
Wszystkie złe decyzje życiowe i przyzwyczajenia Grady'ego Trippa dopadają go i osiągają kulminacyjny punkt podczas weekendu Turnieju Słowa. Chabon w swój mistrzowski sposób zagęszcza akcję do ekstremalnego poziomu w tej opowieści o szalonym świecie szalonych pisarzy i niedojrzałych akademików. Przepełnioną czarnym humorem powieść czyta się z zapartym tchem, co chwila...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-01-26
Chabon z rozmachem, humorem, wrażliwością oraz narracyjną wirtuozerią opowiada historię o uciekaniu z więzów, zarówno tych jakie są narzucane nam jak i tych, które narzucamy sobie sami. Jest to powieść, która przypomina o sile jaką mają opowieści, jaką ma fikcja. Od początku lektury czuć, że określenie "magnum opus" idealnie pasuje do jej ambicji. I chociaż zdarzały się momenty, które wydawały mi się z lekka "kalkulowane", to koniec końców nie mogłem się oprzeć czarowi tej książki, jej rewelacyjnie wykreowanym, poprowadzonym i wzbudzającym głęboką sympatię bohaterom oraz jej przesłaniu. Jest to emocjonalny rollercoaster, który mknie w idealnie komiksowo-filmowym tempie.
Powieść zapewniająca refleksje oraz ucieczkę. Powieść na bezludną wyspę... lub do super-kryjówki.
Chabon z rozmachem, humorem, wrażliwością oraz narracyjną wirtuozerią opowiada historię o uciekaniu z więzów, zarówno tych jakie są narzucane nam jak i tych, które narzucamy sobie sami. Jest to powieść, która przypomina o sile jaką mają opowieści, jaką ma fikcja. Od początku lektury czuć, że określenie "magnum opus" idealnie pasuje do jej ambicji. I chociaż zdarzały się...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-10-25
Wyjątkowy wywiad rzeka z jednym z najbardziej unikalnych i nieokiełznanych reżyserów ostatnich lat. Pełna anegdot, niesamowitych historii oraz opatrzona mnóstwem zdjęć kinofilska perełka.
Wyjątkowy wywiad rzeka z jednym z najbardziej unikalnych i nieokiełznanych reżyserów ostatnich lat. Pełna anegdot, niesamowitych historii oraz opatrzona mnóstwem zdjęć kinofilska perełka.
Pokaż mimo to2019-10-18
Piękna, wzruszająca, prawdziwa i potrzebna książka. Ujmująca szczerością i prostotą, kilkoma zdaniami potrafiąca trafić w sedno człowieczeństwa.
Do pamiętania na całe życie.
Piękna, wzruszająca, prawdziwa i potrzebna książka. Ujmująca szczerością i prostotą, kilkoma zdaniami potrafiąca trafić w sedno człowieczeństwa.
Do pamiętania na całe życie.
2019-09-15
Nie ulega wątpliwości, że obecnemu klimatowi polityczno-społecznemu daleko do stabilności. Lecz spoglądając w przeszłość, nawet nie tak odległą, okazuje się, że nie ma w naszych czasach nic wyjątkowego. Nawet okresy względnego pokoju wydają się z perspektywy historii jedynie przygotowaniem na nieunikniony wybuch przemocy i zmian. Dostrzegamy zwiastuny rewolucji, uzmysławiamy sobie, że znany nam świat może ulec przeobrażeniu dzięki działaniu zaledwie jednej osoby. W wydanej w 1988 roku „Librze” Don DeLillo przygląda się mechanizmom powstawania historii oraz ludziom, których życiowym celem jest ją kształtować.
Bohaterowie „Libry” żyją w ciągłym rozchwianiu oraz poczuciu niesprawiedliwości. Przyczyn tego stanu rzeczy doszukują się w polityce. Są to m.in. byli agenci CIA, dla których poczucie zdrady wiąże się z odwołaniem inwazji na Kubę w 1961 roku, której byli strategami i uczestnikami. Niedługo później zaczynają układać misterny plan podjęcia akcji, której rezultatem będzie polityczny odwet na wyspie rządzonej przez Fidela Castro. W sam środek tego planu wchodzi kolejny, wyjątkowo rozchwiany i poszukujący człowiek – Lee Oswald.
Trudno się zorientować gdzie w powieści kończy się historyczna prawda, a zaczyna inwencja autora. Niemal kronikarska precyzja w przedstawianiu szczegółów i faktów wydaje się idealnie dopełniać ze specyficznie „filmowym” („kadrowym” ?) stylem narracji autora „Podziemi”. Realistyczne są również emocje którymi DeLillo obdarza bohaterów. Widać to szczególnie w niejednoznacznej charakterystyce Oswalda – postaci jednocześnie fascynującej, wzbudzającej litość, jak i naiwnej, o niebezpiecznie radykalnych ciągotach. Chcąc zapisać się w historii, stopniowo traci panowanie nad swoim życiem i wyborami, a kontrolę nad nimi przejmuje wir tajemniczych ludzi i ukrytych interesów. Coraz bardziej gubiącemu się Oswaldowi towarzyszy zagęszczanie narracji i budowanie napięcią, których kulminacja przychodzi w pewien listopadowy dzień w Dallas. DeLillo, który znany jest z przedstawienia intymnej perspektywy bohaterów względem przełomowych, wielkich wydarzeń osiągnął w „Librze”, a zwłaszcza jej kilkudziesięciu ostatnich stronach poziom mistrzowski.
To prawda, autor „Białego Szumu” przedstawia w swojej powieści pewną wersję wydarzeń 22 listopada 1963 roku. Wersję, którą można zaliczyć do tzw. „teorii spiskowych”. Jednakże oczekiwanie od „Libry” odpowiedzi na historyczne pytania mija się z celem i przesłaniem książki. Teorie spiskowe dążą do odkrycia jednej narracji, wyjaśniającej procesy historyczne. W tym świetle „Libra” opowiada o procesie zgoła odwrotnym. O coraz większym rozmywaniu prawdy, relatywności faktów, emocjach, które wpływają na odbiór wydarzeń. Bazując na danych historycznych stwarza świat rozchwiany i przerażająco niejednoznaczny.
Tym samym po skończeniu „Libry” mam wrażenie, że DeLillo dociera na jej stronach do prawdy. Może niekoniecznie tej historycznej, ale tej o historii.
Nie ulega wątpliwości, że obecnemu klimatowi polityczno-społecznemu daleko do stabilności. Lecz spoglądając w przeszłość, nawet nie tak odległą, okazuje się, że nie ma w naszych czasach nic wyjątkowego. Nawet okresy względnego pokoju wydają się z perspektywy historii jedynie przygotowaniem na nieunikniony wybuch przemocy i zmian. Dostrzegamy zwiastuny rewolucji,...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-20
Noir wciąż żyje! Wyprowadziło się tylko z ciemnych ulic Nowego Jorku czy Los Angeles do nowych miejsc. Jednak nowych tylko z pozoru, ponieważ zbrodnia, tajemnica oraz mroczne historie unoszą się nad całym zaludnionym przez człowieka światem, niczym dym z papierosów w samochodzie detektywa. W 2009 roku, Thomas Pynchon (w "Wadzie Ukrytej") umieścił swoją wersję Philipa Marlowe'a na kalifornijskich plażach lat 70-tych. Dwa lata wcześniej Michael Chabon uczynił go żydowskim policjantem w żydowskim mieście na... Alasce. Brzmi to zupełnie absurdalnie, ale czytając "Związek Żydowskich Policjantów" już po pierwszych stron wierzymy i dajemy się porwać do tego zimnego świata szachów, chasydzkich mafii oraz potencjalnych Mesjaszy.
Dobrze ujął to Stephen King, określając "Związek Żydowskich Policjantów" jako połączenie Raymonda Chandlera z Isaakiem Bashevisem Singerem. Klimat i symbolika gatunku noir są w książce równie ważne co historia, tradycja oraz aura Narodu Wybranego. A wręcz okazuje się, że te dwa tematy uzupełniają się z niezwykłą naturalnością oraz wdzięcznością. Autor co rusz korzysta również z okazji aby wydobyć jak najwięcej humoru z możliwości jakie daje mu to połączenie. Na postmodernistycznej zabawie jednak na szczęście się nie kończy. Chabonowi udaje się coś, co łączy go z klasykami gatunku. Jednocześnie używa archetypów i uproszczeń, ale wykorzystując je stwarza niezapomniane postacie, gęstą atmosferę oraz niejednoznaczne postawy i emocjonujące sceny. A do tego czyni to za pomocą niezwykle atrakcyjnie błyskotliwego języka oraz po noir'owsku ciętych dialogów.
Pozostawiłem za sobą kręte uliczki oraz podejrzane pokoje Sitka, jak również pierwszą przeczytaną powieść Michaela Chabona. Teraz nie mogę się doczekać dokąd proza Amerykanina zabierze mnie następnym razem...
Noir wciąż żyje! Wyprowadziło się tylko z ciemnych ulic Nowego Jorku czy Los Angeles do nowych miejsc. Jednak nowych tylko z pozoru, ponieważ zbrodnia, tajemnica oraz mroczne historie unoszą się nad całym zaludnionym przez człowieka światem, niczym dym z papierosów w samochodzie detektywa. W 2009 roku, Thomas Pynchon (w "Wadzie Ukrytej") umieścił swoją wersję Philipa...
więcej mniej Pokaż mimo to
Momenty iluminacji
Drzeworyty Hasui Kawase oraz Tsuchiyi Koitsu, które ilustrują nowe wydanie "Japonii ukrytej" przedstawiają miejsca tajemnicze, melancholijne. Miejsca odosobnienia, prostoty i piękna. Oglądając je ma się wrażenie zerkania do świata zatrzymanego czasu, a jednocześnie świata pełnego nostalgii. Idealnie korespondują z książką Alexa Kerra. Jest to wyjątkowe połączenie wspomnień z refleksją nad sztuką, cywilizacją oraz historią. Autor jest przedstawicielem Zachodu, a jednocześnie osobą wtajemniczoną w niespotykany dla obcokrajowców sposób w kulturę kraju Kwitnącej Wiśni. Ta pozycja pozwala mu na pełne pasji opowiadanie o Japonii, dzielenie się zapomnianą przez wielu wiedzą, oddaniem w sugestywny i zajmujący sposób mentalności i klimatu kraju. Nie jest przy tym czołobitny, potrafi krytycznie przyjrzeć się nie tylko nierozważnemu dążeniu Japonii do osiągnięcia "nowoczesności" ale również wielu uznanym już tradycjom.
"Japonia utracona" jest jedną z tych niezwykłych książek, która opisując i analizując dogłębnie wybrany kraj czy kulturę, nie odziera ich z tajemniczości, mistycyzmu i piękna. Wiąże się to na pewno z uczuciem jakie Alex Kerr ma w stosunku do tego państwa. A na pewno wynika ze specyfiki Japonii, która nigdy nie oddaje wszystkich swoich sekretów.
Do wielokrotnego powracania oraz (jak to w przypadku wydawnictwa Karakter bywa) smakowania opracowania graficznego.
Momenty iluminacji
więcej Pokaż mimo toDrzeworyty Hasui Kawase oraz Tsuchiyi Koitsu, które ilustrują nowe wydanie "Japonii ukrytej" przedstawiają miejsca tajemnicze, melancholijne. Miejsca odosobnienia, prostoty i piękna. Oglądając je ma się wrażenie zerkania do świata zatrzymanego czasu, a jednocześnie świata pełnego nostalgii. Idealnie korespondują z książką Alexa Kerra. Jest to wyjątkowe...