Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Cóż...
Czasami tak się zdarza, że podchodzę do książki ze sceptyzmem, jeśli chodzi o ,,kultowe", kupowane w ogromnych nakładach, kochane przez czytelników, bestsellery. Zwłaszcza te, które nie powinny się tak nazywać, ale jeśli chodzi o tą... Cóż, jedno wielkie... cóż.
Książka napisana prostym językiem, choć w tej prostocie czuć inteligencję wplecioną w dialogi, czy chociaż przemyślenia głównej bohaterki. Autor miał wiele do pokazania, wyznania i nie wiem (nawet mnie to szczerze nie interesuję), czy John Green faktycznie widział walkę z rakiem od strony technicznej; to nie jest ważne.
Ważne jest, że umiał pokazać uczucia człowieka z rakiem, a nie człowieka walczącego na raka, więc wniosek sam się powinien nasuwać.
Jestem pełna podziwu, sama piszę, a przy jego książkach lepsze będzie określenie; coś sobie skrobię. Książka Johna Greena zasłużyła na miano ,,absolutnie genialnej" książki, choć przyznam szczerze, że chęć mordu przyszła na sam koniec historii Hazel.
Ale takie jest życie.

Cóż...
Czasami tak się zdarza, że podchodzę do książki ze sceptyzmem, jeśli chodzi o ,,kultowe", kupowane w ogromnych nakładach, kochane przez czytelników, bestsellery. Zwłaszcza te, które nie powinny się tak nazywać, ale jeśli chodzi o tą... Cóż, jedno wielkie... cóż.
Książka napisana prostym językiem, choć w tej prostocie czuć inteligencję wplecioną w dialogi, czy chociaż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo często -z powodu mojego nieco odchylonego sposobu patrzenia na świat- zastanawiam się, jacy są ludzi. Co sobie myślą w danej chwili, w danej sytuacji.
No cóż, wszystkie odpowiedzi mam zawarte w książce. Książka ukazuję brutalną prawdę o naturze człowieka.
Można powiedzieć, że to arcydzieło w dziedzinie psychologii społecznej- jeśli chodzi o książke w tej tematyce. Nie mówi o formułkach, tylko daje przykłady, jakby w praktyce, bo przecież przeżywamy to samo, co bohaterowie, prawda?
Jestem pełna podziwu dla Pani Rowling- bo robi to, co kocha. Pisze książki. Ale nie o książki tu chodzi, a o sam fakt pisania.
Nie spoczeła na laurach po międzynarodowym debiucie Harry'ego Pottera.
A tą serię też, nieskrycie, kocham.
Widać, że kobieta -pisząc serię dla dzieci- bardzo nagromadziła w sobie cały ludźki brud, z jakim każdy się spotyka na co dzień i w końcu to doprowadziło do wielkiego wybuchu, jakim jest właśnie ta książka.
Prawdziwa pisarka.

Bardzo często -z powodu mojego nieco odchylonego sposobu patrzenia na świat- zastanawiam się, jacy są ludzi. Co sobie myślą w danej chwili, w danej sytuacji.
No cóż, wszystkie odpowiedzi mam zawarte w książce. Książka ukazuję brutalną prawdę o naturze człowieka.
Można powiedzieć, że to arcydzieło w dziedzinie psychologii społecznej- jeśli chodzi o książke w tej tematyce....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyznam się szczerze- nigdy, w swoim pietnastoletnim życiu, nie czytałam tak dziwnej książki. Wiem, że to dość krótki okres jak na zbieranie literackich doświadczeń, ale jednak...
Niektórzy są zachwyceni, czują wszystkie zapachy, jakie autor opisuje i tak dalej. No, polemizowałabym. Fakt, jest to napisane w taki sposób, że bardziej podatni na zachwyt czytelnicy mogą się przyłapać na odczuwaniu zapachów, jakie... (sama książka wydaje?).
Ja nic podobnego nie czułam. Chwilami mnie książka nurzyła, bo może to pewnien rodzaj kusztu, ale mimo wszystko w książce może były dwie (łącznie) strony dialogów na chyba stron dwieście albo i więcej.
Opisy, opisy, opisy, wszędzie opisy. Człowieka już mdli. Zdarzyło mi się skakać po stronie, żeby już tylko tego uniknąć- choć wiem, że tak jest bardzo niestosownie.
Ale wracając do treści, daje ogromny plus całej powieści, bo wyobraziłam sobie cały widok Francji w czasie wielkiej Rewolucji Francuskiej.
Cała ludność była brudna i na swoje brudne ciała wlewała, litrami piękne perfumy, nawet tego smrodu, jaki panował kiedyś Paryżu sobie nie wyobrażam.
(Podobno parę lat temu, w pod paryskim Wersalu jeszcze smród był odczuwalny).
Ale mimo to finał całej książki... o zgrozo, czytałam z zapartym tchem (mimo opisów).
Koniec jest tak zaskakujący, że aż było warto przebrnąć przez tyle wad całości.
A no i, niestety, dowiedziałam się jak wytwarzane są swego rodzaju, prawdziwe paryskie perfumy. I czasem się zastanawiam czy po prostu, tak naprawdę, wszyscy przypadkiem nie ŚMIERDZIMY od tych perfum.

Przyznam się szczerze- nigdy, w swoim pietnastoletnim życiu, nie czytałam tak dziwnej książki. Wiem, że to dość krótki okres jak na zbieranie literackich doświadczeń, ale jednak...
Niektórzy są zachwyceni, czują wszystkie zapachy, jakie autor opisuje i tak dalej. No, polemizowałabym. Fakt, jest to napisane w taki sposób, że bardziej podatni na zachwyt czytelnicy mogą się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przykro mi, ale książka jest mi kompletnie obojętna. Powiem więcej- kończyłam ją czytać tylko dlatego, że siostra jest zapartą czytelniczką Stephena Kinga, ale tylko dla tego.
Carrie nie ma w sobie żadnego polotu, magnetyzmu, czy chociaż strzępka emocji (nie mówię o bohaterce, a o książce w ogóle).
Wielu ludzi uwielbia jego literaturę, ale skoro to jest debiut autora to aż boje się, co nim nie jest. Chociaż powiem, że niektóre książki, które pisał kompletnie pijany przyciągają mnie- co też alkoholik ma w głowie, gdy pisze?
Na pewno tak nie zostawię twórczości samego Kinga, ale jednak mój sceptyzm będzie dawać się we znaki.
Przeczytam jeszcze kilka jego książek, a jeśli mi się spodobają to więcej. A jeśli dalej będę na nie, no to wtedy będę miała jakąś podporę i argumentację, żeby w ciągu dalszym go krytykować.
O ile nie zginę (śmiercią naturalną, oczywiście) od zbulwersowanych czytelników Stephena Kinga.

Przykro mi, ale książka jest mi kompletnie obojętna. Powiem więcej- kończyłam ją czytać tylko dlatego, że siostra jest zapartą czytelniczką Stephena Kinga, ale tylko dla tego.
Carrie nie ma w sobie żadnego polotu, magnetyzmu, czy chociaż strzępka emocji (nie mówię o bohaterce, a o książce w ogóle).
Wielu ludzi uwielbia jego literaturę, ale skoro to jest debiut autora to aż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ja, jak zawsze- byłam sceptycznie nastawiona do książki (dlatego, nie ocenia się książki po okładce, dosłownie i w przenośni).
Sama fabuła jest dobra, nie rewelacyjna, fakt, ale to jak autor potrafi zachwycić jednym, skreślonym słowem.
SAMO TO jak potrafi bawić się słowami jest po prostu piękną sztuką! I nie podlega to żadnej, w moim przekonaniu, spekulacji. Wiadomo, że nie jest to tak wysokich lotów jak treny Jana Kochanowskiego, ale jednak dla współczesnej literatury też powinno się, zachować trochę należytego szacunku.
Książka zasługuje na uznanie.

Ja, jak zawsze- byłam sceptycznie nastawiona do książki (dlatego, nie ocenia się książki po okładce, dosłownie i w przenośni).
Sama fabuła jest dobra, nie rewelacyjna, fakt, ale to jak autor potrafi zachwycić jednym, skreślonym słowem.
SAMO TO jak potrafi bawić się słowami jest po prostu piękną sztuką! I nie podlega to żadnej, w moim przekonaniu, spekulacji. Wiadomo, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tutaj jest się, nad czym rozpisywać. Przeczytałam niektóre opinie i jestem w szoku, że książka wywołuje takie kontrowersje. Niektórym, bohater wydaję się rozlazły, niekonkretny w swoich rozmyślaniach na temat dobra na świecie. A przecież nie o to w tym chodzi.
Główny bohater w swoich licznych doświadzeniach pokazuje świat w takich barwach, w jakich on rzeczywiście jest.
W niektórych momentach, Holden zaczyna nas swoim zachowaniem (a zazwyczaj tchórzostwem czy skrajną odwagą) irytować. A dlaczego? Bo widzimy w nim siebie. Widzimy sytuacje, w których postąpilibyśmy inaczej, pokazując odwagę, ale tak wcale nie jest.
Bo zachowalibyśmy się dokładnie tak samo jak Holden, bo jesteśmy tak samo tchórzliwi, bo jesteśmy tylko ludźmi.
A odwagę Holdena nazywamy nieodpowiedzalnością. I to jest piękne, że autor mógł niemo pokazać czytelnikom coś takiego.
Natomiast niektórzy czytelnicy tego nie rozumieją, a ja wtedy też ich nie rozumiem.

Tutaj jest się, nad czym rozpisywać. Przeczytałam niektóre opinie i jestem w szoku, że książka wywołuje takie kontrowersje. Niektórym, bohater wydaję się rozlazły, niekonkretny w swoich rozmyślaniach na temat dobra na świecie. A przecież nie o to w tym chodzi.
Główny bohater w swoich licznych doświadzeniach pokazuje świat w takich barwach, w jakich on rzeczywiście jest.
W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciąg dalszy "My dzieci z dworca ZOO".
Na początku, mając w ręku tą książkę, aż mną trzęsło, żeby zacząć czytać. Jednak wraz z każdą stroną moje podekscytowanie malało, aż w końcu zgasło.
Książka ma w treści multum nazwisk, których ja, jako czytelniczka, nie znam. Może powinnam, ale w dalszej mierze nie znam.
Bohaterka chciała za wszelką pokazać, jak bardzo na swojej narkomanii się wybiła i mało tego - odniosłam wrażenie, że jest z tego dumna.

Poza tym, że warto było się dowiedzieć, co się stało z najbardziej popularną narkomanką na świecie- książka nie ma w sobie nic zachwycającego.

Aha, nie chce wyjść na materialistkę, która nie docenia naszej pięknej literatury i kunsztu dzieła spoglądając na cenę, ale jednak trzydzieści pięć złoty? Rozumiem wydać tyle pieniędzy na książkę Jana Kochanowskiego, ale nie na coś takiego.

Ciąg dalszy "My dzieci z dworca ZOO".
Na początku, mając w ręku tą książkę, aż mną trzęsło, żeby zacząć czytać. Jednak wraz z każdą stroną moje podekscytowanie malało, aż w końcu zgasło.
Książka ma w treści multum nazwisk, których ja, jako czytelniczka, nie znam. Może powinnam, ale w dalszej mierze nie znam.
Bohaterka chciała za wszelką pokazać, jak bardzo na swojej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki My, dzieci z dworca ZOO Christiane Felscherinow, Kai Hermann, Horst Rieck
Ocena 7,5
My, dzieci z d... Christiane Felscher...

Na półkach:

Książka o narkomanii, jaka miała miejsce w Berlinie Zachodnim w czasach powojennych.

Słyszy się wiele podzielnych opinii na temat tego dzieła. Głównie dlatego, że książka nie przypomina przestrogi przed nałogiem, a może wręcz zachęty. Ja, jako nastolatka, właśnie tak to odczułam i dziennik mnie zachęcił do "spróbowania".
Zawsze, gdy dyskutowałam ze swoimi kolegami o tej książce, mówili mi to samo -"zachęciło mnie to".
A autorka (która była też główną bohaterką) nie miała niczego innego na celu jak opowiedzenie swojej historii; jak sama twierdzi.

Mimo to, książka jest rewelacyjna. Oddaję prawdziwy świat i prawdziwe doświadczenia z jakimi młodzież się wtedy zmagała.
Ma w sobie nawet pewne elementy historyczne, które dla osoby w moim wieku nie są zbyt dobrze znane.

Książka o narkomanii, jaka miała miejsce w Berlinie Zachodnim w czasach powojennych.

Słyszy się wiele podzielnych opinii na temat tego dzieła. Głównie dlatego, że książka nie przypomina przestrogi przed nałogiem, a może wręcz zachęty. Ja, jako nastolatka, właśnie tak to odczułam i dziennik mnie zachęcił do "spróbowania".
Zawsze, gdy dyskutowałam ze swoimi kolegami o tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba już, każdy wie, że ta książka zaczyna być powoli klasykiem wśród szkolnych lektur. I jest to całkowicie uzasadnione.

-Czytałeś "Małego Księcia"? -takiego pytania się już, na szczęście, nie zadaje.
-Jak to nie czytałeś "Małego Księcia"? -teraz jest zadziwiające to, że ktoś mógł nie czytać, czegoś tak pospolitego.

Nawet Ci, którzy nie lubią czytać -powinni na swoich opustoszałych półkach postawić "Małego Księcia".

Chyba już, każdy wie, że ta książka zaczyna być powoli klasykiem wśród szkolnych lektur. I jest to całkowicie uzasadnione.

-Czytałeś "Małego Księcia"? -takiego pytania się już, na szczęście, nie zadaje.
-Jak to nie czytałeś "Małego Księcia"? -teraz jest zadziwiające to, że ktoś mógł nie czytać, czegoś tak pospolitego.

Nawet Ci, którzy nie lubią czytać -powinni na swoich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jedna z książek, do której będę wracała, co jakiś czas -ten wstęp mojej oceny, może wiele powiedzieć.
Opowieść, która wstrząsnęła mną do głębi, oddająca to, co działo się w czasie wojny. A czasy te są mi naprawdę nieznane- nie wiem, kto wymyślił, żeby o wojnie uczyć się dopiero pod koniec liceum...

To jedna z książek, do której będę wracała, co jakiś czas -ten wstęp mojej oceny, może wiele powiedzieć.
Opowieść, która wstrząsnęła mną do głębi, oddająca to, co działo się w czasie wojny. A czasy te są mi naprawdę nieznane- nie wiem, kto wymyślił, żeby o wojnie uczyć się dopiero pod koniec liceum...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mógłby mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego ta książka jest fenomenem?

Mógłby mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego ta książka jest fenomenem?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem nastolatką, więc Pamiętnik Nastolatki musi znaleźć się na mojej półce.
W niektórych momentach może i jest banalna, ale w całej reszcie...
Trudno mi uwierzyć w taką miłość -bo na tym się całe opowiadanie opiera- ale jeśli (jak twierdzi autorka) jest opisana na prawdziwych faktach to nachodzi mnie zwątpienie.

Jestem nastolatką, więc Pamiętnik Nastolatki musi znaleźć się na mojej półce.
W niektórych momentach może i jest banalna, ale w całej reszcie...
Trudno mi uwierzyć w taką miłość -bo na tym się całe opowiadanie opiera- ale jeśli (jak twierdzi autorka) jest opisana na prawdziwych faktach to nachodzi mnie zwątpienie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem może za młode, żeby docenić rady zawarte w tym felietonie -jednak mimo to -książka zasługuję na uznanie.
Wiele rzeczy mnie w dzisiejszych czasach zadziwia. Na przykład- podejście moich rówieśników do wiary w Boga. Przytoczę przykład.
Kolega zapytał się, co czytam- nie miał, co czytać. Każdemu znany dylemat. Poleciłam mu tą książkę- co usłyszałam? Ale ja nie wierzę w Boga.
Dlaczego?
Rozumiem, wiary się nie wybiera, ale nawet ten, kto wierzy ukrywa się z tym, bo boi się zostać wyśmianym. Czymś niezwykłym nie jest już sama wiara, a coś odwrotnego. I co? Wtedy człowiek w nic nie wierzy?
"Sta­rość we wszys­tko wie­rzy. Wiek śred­ni we wszys­tko wątpi. Młodość wszys­tko wie."
Moja opinia dotyczy bezpośrednio i niebezpośrednio książki. Warto ją przeczytać i warto wierzyć, nawet nie w Boga, a w siebie. Bo Bóg jest miłością i my sami nią jesteśmy i ją tworzymy.

Jestem może za młode, żeby docenić rady zawarte w tym felietonie -jednak mimo to -książka zasługuję na uznanie.
Wiele rzeczy mnie w dzisiejszych czasach zadziwia. Na przykład- podejście moich rówieśników do wiary w Boga. Przytoczę przykład.
Kolega zapytał się, co czytam- nie miał, co czytać. Każdemu znany dylemat. Poleciłam mu tą książkę- co usłyszałam? Ale ja nie wierzę w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest typowo młodzieżowa i naprawdę nie polecałabym jej nikomu, kto jest bardziej zobowiązującym czytelnikiem.
Choć ostatnia strona jest rzeczywiście zaskakująca.

Książka jest typowo młodzieżowa i naprawdę nie polecałabym jej nikomu, kto jest bardziej zobowiązującym czytelnikiem.
Choć ostatnia strona jest rzeczywiście zaskakująca.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Idealna książka na nudny, deszczowy dzień. Dosłownie.
Sięgnęłam po nią tylko i wyłącznie dlatego, że nuda roztaczała się wokół mnie i nie tylko.
Choć to był błąd, bo utwór okazał się czymś o wiele bardziej przyjemnym, niż jak go wcześniej oceniłam- lekiem na nudę.
Bo w finale nie mogłam się od niej oderwać.

Idealna książka na nudny, deszczowy dzień. Dosłownie.
Sięgnęłam po nią tylko i wyłącznie dlatego, że nuda roztaczała się wokół mnie i nie tylko.
Choć to był błąd, bo utwór okazał się czymś o wiele bardziej przyjemnym, niż jak go wcześniej oceniłam- lekiem na nudę.
Bo w finale nie mogłam się od niej oderwać.

Pokaż mimo to