rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

"Każdy powinien umierać w czyiś ramionach."
Osobiście jestem fanką twórczości Cassandry Clare. Stworzyła serię, którą pokochałam tak mocno, w której umieściła bohaterów tak perfekcyjnych, że rozstanie z nimi boli. Obecnie czuję się jakby ktoś wyrwał moje biedne serce i rzucił je na pożarcie zbuntowanym Likantropom. Za każdym z nich tęsknię już w godzinę po odłożeniu książki na półkę "Przeczytane". To chyba oznacza, że seria była bardzo dobra i nauczyła mnie kilku rzeczy, czego praktycznie nie zrobiła żadna powieść przedtem. Rozwinęła moją wyobraźnię, zmieniła nieco marzenia i sprawiła, że zaczęłam przekonywać się do blondynów, dzięki Jace.
Nie potrafię chyba obiektywnie ocenić tej książki. Jak dla mnie jest po prostu genialna. Wszelkie wątki są poprzeplatane tak, że tworzą osobną historię, która współgra z głównym. Przede wszystkim ciekawe są wątki miłosne. Jace, który dołączył do grona moich wyimaginowanych mężów, oraz Clary, która jako jedna z nielicznych bohaterek nie zaczeł mnie wkurzać w połowie serii. Na taką miłość liczę w przyszłości, no może nie chcę, żeby mój chłopak okazał się moim bratem a potem jednak nie, ale wiecie co co mi chodzi. To jak pani Clare przedstawiła ich uczucia jest czymś cudownym, że aż nierealnym.
Wątek Aleca i Magnusa jest jednym z nielicznych związków homoseksualnych, które do mnie przemawiają. Zawdzięczam to przede wszystkim intrygującemu czarownikowi, który na swój własny sposób również mnie zauroczył.
Związek Simona i Isabelle staje się najbardziej intrygujący w finalnej części powieści, co nie zmienia faktu, że i tak od początku im kibicowałam.
W dodatku ciągłe odkrywanie przeszłości bohaterów, postacie, które są i były ale ukryte. Wszystko jest tak ekscytujące, że nawet nie potrafię tego opisać.
Po prostu polecam, chociaż może moją trochę nieskładną i nieogarniętą opinią nie zachęciłam nikogo do lektury.

"Każdy powinien umierać w czyiś ramionach."
Osobiście jestem fanką twórczości Cassandry Clare. Stworzyła serię, którą pokochałam tak mocno, w której umieściła bohaterów tak perfekcyjnych, że rozstanie z nimi boli. Obecnie czuję się jakby ktoś wyrwał moje biedne serce i rzucił je na pożarcie zbuntowanym Likantropom. Za każdym z nich tęsknię już w godzinę po odłożeniu książki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Nie możesz wymazać z pamięci wszystkiego, co sprawia ból"- C.Clare Miasto Kości
Myślę, że zaczęłam książkę idealnym cytatem, który oddaje moje emocje. Ta książka należy do najlepszych jakie przeczytałam. Niby nie jest inna a jednak niepowtarzalna i niezwykła.
Przede wszystkim temat: Po przeczytaniu opisu myślałam, że będzie tam coś co działo się wieki temu a tu proszę, czasy współczesne.
Bohaterowie: Pierwszy raz, według mnie, główna bohaterka nie była denerwująca, no może prawie wcale. Główne bohaterki zazwyczaj mają taki instynkt by zachowywać się tak jak nie zachowałby się nikt inny przez co często denerwować czytelnika ale nie mogę tego powiedzieć o Clary. Zaskoczyło mnie też to, że Cassandra Clare odeszła od steeotypowej wersji chłopaka marzeń (czarne włosy, opalony, oczy najlepiej zielone albo orzechowe) i zrobiła kogoś totalnie w moim typie kogo pokochałam. Jest mi szkoda osób, które widziały tylko film, bo nie będą mogły zakochać się w Jasie za jego charakter, który mnie po prostu urzeka w nim najbardziej. Dodatkowo Alec, który swoją orientacją seksualną dodał bardzo interesujący wątek miłosny z Magnusem, który również wyróżnia się na tle wielu postaci drugoplanowych z innych książek, oraz Isabelle, która mnie naprawd intryguje. Dodatkowo mamy jeszcze Simona, którego nie potrafię ścierpieć i moja niechęć do niego trwa przez jeszcze jakieś 3 części, potem już się przyzwyczaiłam.
Fabuła: Nie wiem jak wy ale jak dla mnie jest to po prostu genialne, wątki przeplatają się bardzo płynnie i wszystko jest dość jasne i logiczne.
Reasumując kocham tą książkę i po każdym akapicie, po każdym rozdziale muszę ją odłożyć na chwilę aby przemyśleć to co się w niej wydarzyło a potem ponownie do niej wrócić i się w niej zatracić. Czytając ją zapomniałam o całym świecie i jest mi przykro, że moja przygoda z Nocnymi Łowcami dobiega końca.
Mimo wszystko emocje, jakie towarzyszyły mi przy czytaniu tej serii, nie często się powtarzają i na pewno ich nie zapomnę a w "Mieszkaniu moich wyimaginowanych mężów" znajdzie się pokój dla Jace.

"Nie możesz wymazać z pamięci wszystkiego, co sprawia ból"- C.Clare Miasto Kości
Myślę, że zaczęłam książkę idealnym cytatem, który oddaje moje emocje. Ta książka należy do najlepszych jakie przeczytałam. Niby nie jest inna a jednak niepowtarzalna i niezwykła.
Przede wszystkim temat: Po przeczytaniu opisu myślałam, że będzie tam coś co działo się wieki temu a tu proszę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Może gdyby nie byłaby to lektura szkolna to byłabym nią bardziej zaciekawiona. Niestety tak czy inaczej książka jest bardziej zbiorem krótkich opowiadanek o akcjach w obronie ojczyzny. Spodziewałam się spójnej fabuły i jednego głównego wątku, w tej powieści dostałam kilkanaście fabuł jedna po drugiej. Nie podoba mi się styl autora i książkę czytałam na przymus. Nigdy więcej jej nie przeczytam i nie mam zamiaru do niej wracać.

Może gdyby nie byłaby to lektura szkolna to byłabym nią bardziej zaciekawiona. Niestety tak czy inaczej książka jest bardziej zbiorem krótkich opowiadanek o akcjach w obronie ojczyzny. Spodziewałam się spójnej fabuły i jednego głównego wątku, w tej powieści dostałam kilkanaście fabuł jedna po drugiej. Nie podoba mi się styl autora i książkę czytałam na przymus. Nigdy więcej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest chyba jedyna książka z całej serii, która mi się dość podobała. Mimo tego, że Ellie dalej mnie denerwowała, była niepewna i niepewna pozostanie na zawsze, mieszała, niszczyła, rujnowała nie tyle lotnisko czy stacje benzynową co jak uczucia, emocje, więzi. Jak? Sama nie wiem. Jeśli spędzasz z kimś rok, to jesteście bardzo blisko siebie i musicie mieć zaufanie, ona wręcz przeciwnie. Nie chciała już dłużej, z którymkolwiek ze swoich przyjaciół mieć coś wspólnego ale gdy jeden z obcych generałów (chyba taki miał stopień) powiedział jej, że przyjaciele polegli po prostu się załamała. Cóż, trochę trudno mi zrozumieć jej emocje, może to dla tego, że ja nie żyję na wojnie? Może. Ale autor też nie i nie zna realów wojny. Więc chyba powinnam zrozumieć przesłanie, myśli i to co prezentowała sobą główna bohaterka a tak nie było. Zbyt dużo myślała w nie odpowiednim momencie. Kto trzymając odbezpieczony granat zastanawia się jeszcze jak rzucić, gdzie dokładnie rzucić itp. No kto?
Może jestem głupia i nie znam się na książkach ale ta seria jest po prostu fatalna i zaczęła mi się podobać tak na prawdę na końcu, gdy wojna się skończyła.
Nawet nie wiecie jak się cieszyłam, że skończyłam ją czytać. To była katorga ale dałam radę i jestem z siebie dumna.
Nie polecam nikomu to nie ma cierpliwość bo akcja jest baaardzo powolna, więc czytacie to na własną odpowiedzialność.

To jest chyba jedyna książka z całej serii, która mi się dość podobała. Mimo tego, że Ellie dalej mnie denerwowała, była niepewna i niepewna pozostanie na zawsze, mieszała, niszczyła, rujnowała nie tyle lotnisko czy stacje benzynową co jak uczucia, emocje, więzi. Jak? Sama nie wiem. Jeśli spędzasz z kimś rok, to jesteście bardzo blisko siebie i musicie mieć zaufanie, ona...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jutro to fenomen,którego nie umiem zrozumieć. Poza genialną fabułą książka ma wiele wad. Jakich? Główna bohaterka jest beznadziejna. Ciągle mnie denerwuje. Nie wiem jakim cudem przeżyła, skoro nad każdym krokiem się zastanawiała. To wojna! Na wojnie nie ma czasu na takie rzeczy! Dodatkowo te jej uczucia do Lee, to mój ulubiony bohater i nie obchodzi mnie to, że zabijał. Powtórzę, to wojna! Tam musisz zabijać albo ginąć. Nie ma innej opcji, ale Ellie czuła obrzydzenie do tego co robi, chłopak, którego kochała. To głupie, przecież ona też zabijała. Nigdy nie zrozumiem o co chodziło w tej dziwnej wymianie uczuć. Ale zostawmy już ten temat.
Zazwyczaj na początku książka jest nudna a w środku i na końcu dobra. Otóż tu Jon Marsden chciał nas zaskoczyć swoim niezwykle wymyślnym dziełem i stworzyć książkę ciekawą na krańcach a w środku nudną.
Cała seria jest dokładnie taka jak jak każda książka, dobra na początku i końcu a w środku aż boli od nudny jaka panuje.
Ogólnie żadnej z tych książek nie czytało się zbyt przyjemnie i nie wym czy zacznę te pamiętniki Ellie, które są "dodatkiem" do książki. Obawiam się, że również umrę z nudów z powodu braku umiejętności opisania w ciekawy sposób genialniej akcji książki.
Każdą z części mogę opisać tymi samymi słowami co w tej opinii.
Mam mieszane uczucia i nie wym czy warto polecić tą powieść. Jest ona dla takich lekkoduchów, ludzi, którym nie przeszkadza mała realność przemyśleń bohaterki.

Jutro to fenomen,którego nie umiem zrozumieć. Poza genialną fabułą książka ma wiele wad. Jakich? Główna bohaterka jest beznadziejna. Ciągle mnie denerwuje. Nie wiem jakim cudem przeżyła, skoro nad każdym krokiem się zastanawiała. To wojna! Na wojnie nie ma czasu na takie rzeczy! Dodatkowo te jej uczucia do Lee, to mój ulubiony bohater i nie obchodzi mnie to, że zabijał....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Definitywnie książka powinna wzbudzać większe zainteresowanie. Porusza zawsze dość aktualny temat śmierci najbliższej nam osoby. Siedemnastoletnia Lennie jest załamana po niespodziewanej śmierci starszej siostry. Swoje cierpienie może dzielić tylko i wyłącznie z chłopakiem siostry- Tobym. Czuje się źle z tym jaki bliski się dla niej stał. Z pomocą przychodzi jej nowy chłopak w szkole- Joe. Rozkochuje w sobie dziewczynę, która nie potrafi zapomnieć o jego czarnych oczach i miękkich ustach. Czuje się nie fair w stosunku do siostry. Jak może przeżywać jej żałobę skoro jest taka szczęśliwa? Jak w każdej książce między Lennie i Joe robi się nieprzyjemnie przez chłopaka siostry.
Utrata bliskiej osoby jest niezwykle trudna i mogę sobie tylko wyobrażać jak czuła się dziewczyna kiedy jej siostra tak nagle zmarła. Nie zdążyła się pożegnać, wszystkie plany nagle stały się nieaktualne bo zabrakło tej jednej osoby, a wszystko o niej przypominało.
Książkę uważam za bardzo dobrą, wręcz jedną z najlepszych jakie czytałam. Język mi nie przeszkadzał, łatwo się czytało. Fabuła genialnie, bohaterowie doskonali. Wspomnę jeszcze o tym, że okłada również niezwykle zachęca do czytanie, chociaż nie powinno się oceniać książki po okładce. Nic dodać nic ująć. Książkę polecam każdemu.

Definitywnie książka powinna wzbudzać większe zainteresowanie. Porusza zawsze dość aktualny temat śmierci najbliższej nam osoby. Siedemnastoletnia Lennie jest załamana po niespodziewanej śmierci starszej siostry. Swoje cierpienie może dzielić tylko i wyłącznie z chłopakiem siostry- Tobym. Czuje się źle z tym jaki bliski się dla niej stał. Z pomocą przychodzi jej nowy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czy może być coś gorszego niż ta książka? Ona mnie zniszczyła. Jeszcze nigdy tak nie zżyłam się z postaciami. Pierwszy raz w życiu chciałam odłożyć książkę bo była zbyt dobra by ją skończyć.
Pamiętam, że tą książkę dostałam 6 lat temu pod choinkę. Jaka była moja radość gdy mogłam ją przeczytać. Bez przeszkód ją przeczytałam i odłożyłam na półkę.
Teraz, gdy wróciłam do niej po latach, moje oczy zapłonęły z miłości. To najlepsza seria z jaką miałam do czynienia. Okay, może początki są trochę nudne, ale tak jest zawsze, za to fabuła jest perfekcyjna. Po prostu jestem oczarowana tym jak wspaniała jest ta książka i nie potrafię bez niej żyć.
Szkoda, że najlepsze serie tak szybko się kończą :(

Czy może być coś gorszego niż ta książka? Ona mnie zniszczyła. Jeszcze nigdy tak nie zżyłam się z postaciami. Pierwszy raz w życiu chciałam odłożyć książkę bo była zbyt dobra by ją skończyć.
Pamiętam, że tą książkę dostałam 6 lat temu pod choinkę. Jaka była moja radość gdy mogłam ją przeczytać. Bez przeszkód ją przeczytałam i odłożyłam na półkę.
Teraz, gdy wróciłam do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To nie jest zwykła książka, to przedmiot, który mnie zniszczył i wzmocnił. Uderzył w moje metalowe serce z siłą jakiej nie mogło wytrzymać i rozbiło się na drobniutkie kawałeczki. Tak się teraz dokładnie czuję. Jestem w zupełnej rozsypce, nie wiem co mam teraz robić, emocje biorą nade mną górę. Jeszcze w życiu nie czułam się tak źle, tak pusto i tak samotnie. Seria ta towarzyszyła mi już od dawana. Pamiętam gdy siedząc pod choinką rozpakowywałam swój prezent, rozdarłam papier w choinki i wyciągnęłam pierwszą część Wampiraci. Demony Oceanu. Wiedziałam, że to książka dla mnie. Bez wiedzy, że istnieje część dalsza pochłonęłam ją. Teraz gdy wróciłam do niej ubiegłego miesiąca zakochałam się w niej po raz kolejny. Znalazłam dalsze części i je również pochłonęłam. Żyłam przygodami pary bliźniąt i teraz niezwykle trudno jest mi się z nimi rozstać. "Jestem do niczego, kiedy przychodzi do pożegnań, a trudniejszego niż to chyba nie ma" Żegnajcie "Wampiraci" daliście mi radość, i smutek, tęsknotę i cierpienie teraz mogę tylko życzyć spokojnych wód i odłożyć książkę na półkę z ulubionymi.
Chyba nie muszę mówić, nic więcej jeśli chodzi o tą powieść. To trzeba po prostu przeczytać, przeżyć i zostać z taką pustką, z jaką i ja zostałam.
"Smutno mi, Boże" :(

To nie jest zwykła książka, to przedmiot, który mnie zniszczył i wzmocnił. Uderzył w moje metalowe serce z siłą jakiej nie mogło wytrzymać i rozbiło się na drobniutkie kawałeczki. Tak się teraz dokładnie czuję. Jestem w zupełnej rozsypce, nie wiem co mam teraz robić, emocje biorą nade mną górę. Jeszcze w życiu nie czułam się tak źle, tak pusto i tak samotnie. Seria ta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przez tą książkę znienawidziłam i pokochałam Sompera. Jest genialnym pisarzem i jego dzieła są przeze mnie wprost pochłaniane. Kocham jego styl pisania, fabułę jaką wymyślił i bohaterów. Moje serce rozpadło się na kawałki gdy w tej części uśmiercił kilku. Może nie kochałam ich aż tak by za nimi płakać ale byli ważni dla innych osób z książki i dla tego ich odejście mnie zasmuciło. Justin Somper stał się lżejszą wersją George R.R Martina. To mnie zasmuciło. Mimo to nie zakończyłam lektury, która i tym razem mnie nie zawiodła. Przeczytałam ją czym prędzej, mimo iż chciałabym aby nigdy się nie skończyła. Jednak nie ma tak prosto. Z genialnymi powieściami trzeba żegnać się za wcześnie. Szkoda, że zbliżam się już do końca tej serii. Zachowa się ona jednak w moim sercu i na mojej "ulubionej półce".

Przez tą książkę znienawidziłam i pokochałam Sompera. Jest genialnym pisarzem i jego dzieła są przeze mnie wprost pochłaniane. Kocham jego styl pisania, fabułę jaką wymyślił i bohaterów. Moje serce rozpadło się na kawałki gdy w tej części uśmiercił kilku. Może nie kochałam ich aż tak by za nimi płakać ale byli ważni dla innych osób z książki i dla tego ich odejście mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejna część książki mnie nie zawiodła. Na początku była dość nudna i nie miałam ochoty jej czytać ale potem stała się o wiele ciekawsza. Cały czas na mojej twarzy pojawiało się zniesmaczenie, szok i radość. Akcja toczyła się dość szybko i działo się wiele rzeczy, o które nie podejrzewałabym tej książki. Zakończenie całkiem mi się podobało bo mało co się wyjaśniło. Zostawiało w niepewności i nie dosycie. Mam ochotę przeczytać kolejną.
Ogólnie uważam całą serię za doskonałą a jednego z głównych bohaterów za wybitną postać. Justin Somper podbił moje serce i zakwalifikował się na listę moich ulubionych pisarzy.
Książkę polecam każdemu. Jest po prostu, jak dla mnie, genialna :)

Kolejna część książki mnie nie zawiodła. Na początku była dość nudna i nie miałam ochoty jej czytać ale potem stała się o wiele ciekawsza. Cały czas na mojej twarzy pojawiało się zniesmaczenie, szok i radość. Akcja toczyła się dość szybko i działo się wiele rzeczy, o które nie podejrzewałabym tej książki. Zakończenie całkiem mi się podobało bo mało co się wyjaśniło....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zwykły zbiór kilku opowiadań. Nie były taką męczarnią jak cykl Upadli ale nic jakiegoś wybitnego.
Jednak w tej historii, możemy więcej dowiedzieć się o Ronalddzie, Arianne (która bardzo mnie zaskoczyła), Shelby i Millesie. Szczerze mówiąc zabrakło mi tam historii miłosnej Cama. To moja ulubiona postać z całej seri (jako jedna z nielicznych ma ostrzejszy zarys charakteru ale nie jest zbyt dobrze opisany)
„Miłość w najmniej spodziewanej chwili: walentynki Shelby i Milesa” wcale mnie bardzo nie zaskoczyły. Odkąd 3 tomu spodziewałam się, że w czasie podróży do czegoś między nimi doszło i będą teraz parą. Spodziewałam się czegoś w stylu "Chcieliśmy pomóc w miłości przyjaciołom i sami się zakochaliśmy się w sobie" Nie zaskoczyło mnie to wcale.
„Lekcje miłości: walentynki Rolanda” szczerze mówiąc wiedziałam, że Roland sam na pewno był kiedyś zakochani ale nie sądziłam, że tak to się dalej potoczyło. Polubiłam go przez to opowiadanie. Wykazał się wprost niezwykłą odwagą i poświęceniem. Coś wspaniałego.
Opowiadaniem „Płomienna miłość: walentynki Arriane” autorka bardzo mnie zaskoczyła. Nie sądziłam, że Arriane przeżyła taką miłość, podejrzewałam ją o jakieś uczucia z Rolandem ale nie coś takiego. Jej miłość skończyła się co prawda tragicznie ale to dodało tylko uroku opowiadaniu.
„Niekończąca się miłość: walentynki Daniela i Lucindy” Ta dwójka to moja najmniej ulubiona para w całej serii. Dla dziewczyny lubiącej ckliwe opowiastki jest to wspaniała historia. Wieczorne spotkanie pośród piwonii i świec. Bardzo romantycznie ale zupełnie nie dla mnie.
Ogólnie książka nie jest zła, jest trochę braków i monotonii ale da się przeczytać.
Polecam dla każdego, komu spodobała się seria Upadli.

Zwykły zbiór kilku opowiadań. Nie były taką męczarnią jak cykl Upadli ale nic jakiegoś wybitnego.
Jednak w tej historii, możemy więcej dowiedzieć się o Ronalddzie, Arianne (która bardzo mnie zaskoczyła), Shelby i Millesie. Szczerze mówiąc zabrakło mi tam historii miłosnej Cama. To moja ulubiona postać z całej seri (jako jedna z nielicznych ma ostrzejszy zarys charakteru...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Żyję w świecie pozbawionym magii i cudów. W miejscu, gdzie nie ma jasnowidzów czy zmiennokształtnych, żadnych aniołów czy supermanów gotowych ocalić Twoje życie. W miejscu, gdzie ludzie umierają a muzyka potrafi ich skłócić, a wiele rzeczy jest do bani. Jestem tak mocno osadzona na ziemi przez ciężar rzeczywistości, że czasami zastanawiam się jak to możliwe, że nadal potrafię unosić moje nogi podczas chodzenia.

Ten cytat tak zapadł mi w pamięci i wprost go uwielbiam, tak jak całą książkę.
Po pierwsze fabuła. Nic dodać nic ująć. Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim, co świadczy o oryginalności. Oczywiście nie zabrakło romansu ale jest to zupełnie inny typ miłości. Natsya jest cicha, tajemnicza i milcząca (dosłownie, ona wcale się nie odzywa) aż poznaje Josh’a Bennett’a. Chłopak stracił wszystkich których kochał i dlatego nie chce dopuścić Natsya (nie znam odmiany tego imienia) zbyt blisko siebie.
Może nie byłoby to zbyt odkrywcze ale Natsya ma powód do milczenia, którego nie zdradza nikomu (no w końcu nie mówi) przeprowadza się do ciotki, mieszka u niej i chodzi do szkoły. Zapewne nie spotkałaby Josh'a gdyby nie fakt, że w nocy zachciało jej się biegać i zgubiła drogę do domu trafiając przy tym do garażu tegoż właśnie chłopaka.
Jak dla mnie historia niezwykle ciekawa i trochę nietypowa. Jak najbardziej warta uwagi. Katja Millay jest geniuszem literatury i przeczytam wszystko co "wyjdzie spod jej pióra", chociażby miała to być lista zakupów (na pewno byłaby napisana niezwykle interesująca i stałaby się jedną z moich ulubionych powieści o jajkach i mleku). Jak można zauważyć po wcześniejszym zdaniu, styl pisarki niezwykle mnie zachwycił.
Postacie są również bardzo dobrze stworzone. Ich przeszłości dowiadujemy się powoli małymi kroczkami a zaraz potem cała opowieść leci nam na głowę. Mi się to podoba. Poza tym niezwykle przypadł mi do gustu Josh. Nie dla tego, że jest jakoś niezwykle przystojny czy coś takiego. Spodobał mi się bo ma wady, bo nie jest idealny i przez co bardziej realny.
Jak dla mnie książka jest rewelacją i jak już pisałam powyżej, jestem w 100% pewna, że nawet listę zakupów pani Millay przeczytam.
Zdecydowanie polecam dla fanów nieidealnych postaci i ciekawych fabuł.

Żyję w świecie pozbawionym magii i cudów. W miejscu, gdzie nie ma jasnowidzów czy zmiennokształtnych, żadnych aniołów czy supermanów gotowych ocalić Twoje życie. W miejscu, gdzie ludzie umierają a muzyka potrafi ich skłócić, a wiele rzeczy jest do bani. Jestem tak mocno osadzona na ziemi przez ciężar rzeczywistości, że czasami zastanawiam się jak to możliwe, że nadal...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sam tytuł zdradza nam o czym będzie powieść. Rodzaj magi przedstawionej w tej oto książce nie zachwyca mnie. Mimo faktu, iż lubię takie mroczniejsze klimaty to akurat tu trochę się zawiodłam. Mamy tu elementów pojawiających się w wielu innych miejscach, jest to taka typowa w miarę prawdziwa magia. Tylko czekałam, aż zaczną palić świeczki, rysując pentagramy i palić koty. Nie kręci mnie taki temat, a jednak zasięgnęłam po "Magię Krwi" Nie wiem jakie licho mnie zmusiło, ale teraz trochę tego żałuję.
Zaczną od tego jak bardzo powszechna jest fabuła. O magi nie trudno sobie poczytać mamy wręcz natłok tej tematyki. Miałam nadzieję na bardziej wymyślną i nie realną magię. Nie spodziewałam się jednorożcó i różdżek ale rozcinanie ręki i polewanie liścia krwią by ożył szepcząc jakieś starodawne słówka jakoś mnie nie kręci.
Po drugie postaci są... W sumie trudno stwierdzić jacy. Zarys ich charakterów jest bardzo słaby i stereotypowy. Pierwszą, główną bohaterką, jest dziewczyna, której imienia nigdy nie nauczę się pisać z pamięci, a mowa tu o Drusilli. Imię bardzo oryginalne i prawie połamałam sobie na nim język więc na szczęście autorka zlitowała się nad czytelnikiem i nazywała ją Sillą. O wiele lepiej. Jest ona typową, smętną, biedną istotką, która straciła rodziców i ma tylko starszego brata. Użala się nad sobą i jest z tego powodu lekko nudnawa, ale tak to bywa. Sposób w jaki przeżywa żałobę trochę mnie dziwi no ale ok niech jej będzie, każdy ma własny sposób na przeżywanie śmierci bliskiej osoby. Tak więc nasza sierotka Silla uczy się magi z tajemniczej książki. Siedząc na cmentarzu i czarując sobie liście poznaje Nicholasa. Tym razem imię jest wręcz piękne ale bohater już nie za bardzo. Wydaje się mi trochę udawanym łobuzem. Oczywiście jego charakter też jest przedstawiony bardzo ogółkowo, no ale to już w tej książce norma.
Styl pisania autorki też jest taki średni aczkolwiek książkę czyta się w miarę szybko. Spodobało mi się wprowadzanie tych kartek z notatnika co rozdział. To było dość ciekawe urozmaicenie.
Książkę nawet mogę polecić, da się ją przeczytać ale wybitna nie jest.

Sam tytuł zdradza nam o czym będzie powieść. Rodzaj magi przedstawionej w tej oto książce nie zachwyca mnie. Mimo faktu, iż lubię takie mroczniejsze klimaty to akurat tu trochę się zawiodłam. Mamy tu elementów pojawiających się w wielu innych miejscach, jest to taka typowa w miarę prawdziwa magia. Tylko czekałam, aż zaczną palić świeczki, rysując pentagramy i palić koty....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie dziwię się fenomenowi tej książki. Autor ma niezwykły talent do pisania. Jego styla jest łatwy i przyjemny w odbiorze co sprawia, że jego książki są pochłaniane i szybko znikają z półek w księgarniach. Jeśli dodać do tego niezwykłą historię Hazel, czyli chorej na raka dziewczyny, wychodzi fenomenalna powieść poruszająca ważne tematy. Autor przekazuje nam jak trudno żyć z chorobą, jak cenne jest zdrowie i jak łatwo znaleźć miłość. Historia nie jest do końca prawdziwa bo, jak podkreśla sam autor, część jest tylko fikcją literacką. Jednak przekaz jest jasny i realny. Choroba i miłość mogą spotkać każdego. Mimo tego w książce jest wiele śmiesznych fragmentów (np. ten gdy Hazel i Gus sprzedają huśtawkę) Byłam sceptycznie nastawiona do tej powieści ale zmieniłam zdanie już po pierwszym rozdziale. Przekonałam się do tej książki i trafiła na półkę z ulubionymi. Nie żałuję żadnej chwili poświęconej tej powieści. Gorąco polecam.

Nie dziwię się fenomenowi tej książki. Autor ma niezwykły talent do pisania. Jego styla jest łatwy i przyjemny w odbiorze co sprawia, że jego książki są pochłaniane i szybko znikają z półek w księgarniach. Jeśli dodać do tego niezwykłą historię Hazel, czyli chorej na raka dziewczyny, wychodzi fenomenalna powieść poruszająca ważne tematy. Autor przekazuje nam jak trudno żyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam książki o tematyce aniołów i bez wahania podjęłam się przeczytania "Gwiazda anioła" Niestety, zawiodłam się. Wszystko od początku do końca napisane jest niezwykle ciężko i powierzchownie, wątki nie są rozwinięte. Wszystko przedstawione jest bardzo powierzchownie przez co czuje się natłok informacji i tego wszystkiego. Miałam ochotę skończyć tą lekturę jak najszybciej. Wolałabym przeczytać to na 400 stronach i żeby wszystko wyglądało było bardziej rozwinięte i przedstawione mniej powierzchownie. Mam wrażenie, że autor pisał to na odczepnego.
Nie zachwyciła mnie ta książka, a mogła by.
Nie polecam

Uwielbiam książki o tematyce aniołów i bez wahania podjęłam się przeczytania "Gwiazda anioła" Niestety, zawiodłam się. Wszystko od początku do końca napisane jest niezwykle ciężko i powierzchownie, wątki nie są rozwinięte. Wszystko przedstawione jest bardzo powierzchownie przez co czuje się natłok informacji i tego wszystkiego. Miałam ochotę skończyć tą lekturę jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ocena jest trochę za wysoka jak na tą książkę. Fabułę, którą wymyślił autor można było ciekawiej rozwinąć i inaczej wykorzystać. Główna bohaterka nie jest zła, fabuła dość ciekawa, pomysł oryginalny ale nie ma niczego bez wad. Ta książka posiada tylko jedną ale niesamowicie ważną. Jest po prostu ciężka. Nie mogłam jej czytać, miałam ochotę wyrzucić ją przez okno. Gdyby nie fakt, że nie miałam chwilami internetu nie skończyłabym jej nigdy. Poza tym sporo rzeczy jak przedstawione zbyt powierzchownie. Chociaż na końcu autor zostawił mnie z kilkoma pytaniami i to mi się podoba.
Ogólnie: Nie polecam, jeśli nie macie angielskiej cierpliwości.

Ocena jest trochę za wysoka jak na tą książkę. Fabułę, którą wymyślił autor można było ciekawiej rozwinąć i inaczej wykorzystać. Główna bohaterka nie jest zła, fabuła dość ciekawa, pomysł oryginalny ale nie ma niczego bez wad. Ta książka posiada tylko jedną ale niesamowicie ważną. Jest po prostu ciężka. Nie mogłam jej czytać, miałam ochotę wyrzucić ją przez okno. Gdyby nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wow. Jedno słowo a tak świetnie opisuje książkę. Autorkę wprost uwielbiam za tą serię. Czyta się ją niezwykle szybko i łatwo. Dla mnie rewelacja.
Allie bardzo kojarzy mi się z moją dobrą koleżanką, jest do niej po prostu podobna. Sylvian zauroczył mnie i mam nadzieję, że to jego wybierze Allie. Dużo niespodziewanych zwrotów akcji, sporo trupów i dziwnych trochę niewyjaśnionych rzeczy, do których Allie musi dochodzi sama. Książka niesamowicie wciąga i trudno się od niej oderwać. Mam po niej mętlik w głowie i trudno mi zebrać myśli, tych których uważałam za spoko okazali się nie do końca tacy jak w mojej wyobraźni. Jestem trochę zaskoczona. Żałuję, że nie napisałam tej recenzji zaraz po przeczytaniu bo teraz nw co było w którym tomie.
Aczkolwiek polecam całą serię i już nie mogę się doczekać kolejnych części.

Wow. Jedno słowo a tak świetnie opisuje książkę. Autorkę wprost uwielbiam za tą serię. Czyta się ją niezwykle szybko i łatwo. Dla mnie rewelacja.
Allie bardzo kojarzy mi się z moją dobrą koleżanką, jest do niej po prostu podobna. Sylvian zauroczył mnie i mam nadzieję, że to jego wybierze Allie. Dużo niespodziewanych zwrotów akcji, sporo trupów i dziwnych trochę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka zmieniła mój pogląd o pisarzach z Polski. Zdziwiłam się. Zazwyczaj polskie książki są nudne, ciężkie i zalatują taką komuną (zazwyczaj, ale nie wszystkie)Tu doznałam po prostu szoku. Fabuła jest ciekawa oryginalna i (uwaga!) wydaje się współczesna. No dla mnie szok. W życiu nie pomyślałabym, że taka książka trafi na półeczkę moich ulubionych a jednak.
Dowiadujemy się tu o losach Poli, Grety, Nikodema i Gutka. Normalnych Polskich(!) nastolatków spędzających wakacje nad Bałtykiem. No żyć nie umierać ale (jak na Polską pogodę przystało) pada. Dzieciaki przypadkiem podsłuchują rozmowę dwóch mężczyzn i zaczyn się wielka przygoda. Między nastolatkami tworzą się więzi, ale nie są mdłe jak w większości romansów. Nikodem jest typowym łobuzem i zdecydowanie moim ulubionym bohaterem, ale co się dziwić zazwyczaj urzekają mnie niegrzeczni chłopcy. Ma nieciekawą historię i sytuację w domu. Podczas książki nie wiele się zmienia w jego życiu oprócz tego, że pojawia się Pola, z którą dość łatwo udało mi się utożsamić, Greta, chorowita ale niezwykle ładna dziewczyna z dobrego domu oraz Gutek, taki trochę kujonowaty chłopak.
Powieść napisana łatwo, przyjemnie się czyta. Zakończenie dość przewidywalne ale i nieprzewidywalne zarazem. Oczywiście pozostawiające wiele pytań i niedociągnięć. Może nie wszystko co zostało napisane jest wiarygodne ale można to podciągnąć pod fikcję literacką i mi pasuje.
Ogólnie: Polecam.

Ta książka zmieniła mój pogląd o pisarzach z Polski. Zdziwiłam się. Zazwyczaj polskie książki są nudne, ciężkie i zalatują taką komuną (zazwyczaj, ale nie wszystkie)Tu doznałam po prostu szoku. Fabuła jest ciekawa oryginalna i (uwaga!) wydaje się współczesna. No dla mnie szok. W życiu nie pomyślałabym, że taka książka trafi na półeczkę moich ulubionych a jednak....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem czemu sięgnęłam po tą książkę, ale się nie zawiodłam. Mimo ilości niezbyt pochwalnych opinii według mnie książka jest całkiem fajna. No może poz tym, że jest tu typowa sytuacja. Jest dziewczyna rozdarta między dwoma przystojnymi i pociągającymi chłopcami. Brzmi znajomo? Sporo książek ma taki schemat. Jak typowa bohaterka nie wie kogo wybrać. Koniec końców na jaw wychodzą intencję obu adoratorów. Demon walczy z aniołem o dusze Frannie. Podczas dalszej lektury poznajemy powody (ale nie będę ich zdradzać, żeby je poznać najlepiej przeczytać książkę) Bardzo polubiłam postać Luca, chodź zazwyczaj jetem za aniołami. Demon urzekł mnie na pewien sposób więc nie dziwię się wyboru, którego dokonała Frannie. Później wszystko się komplikuje i tak dalej ale nie chcę spoilerować, bo nie od tego jest ta opinia. Książkę przeczytałam dość szybko i nie była jakąś męczarnią. Podoba mi się styl pisarka i myślę, że sięgnę po następną część jeśli tylko się pojawi.
Jednym słowem: Polecam.

Nie wiem czemu sięgnęłam po tą książkę, ale się nie zawiodłam. Mimo ilości niezbyt pochwalnych opinii według mnie książka jest całkiem fajna. No może poz tym, że jest tu typowa sytuacja. Jest dziewczyna rozdarta między dwoma przystojnymi i pociągającymi chłopcami. Brzmi znajomo? Sporo książek ma taki schemat. Jak typowa bohaterka nie wie kogo wybrać. Koniec końców na jaw...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała seria jest genialna. Zaczynając od pomysłu. Dość oryginalny nie spotkałam się ze zbyt wieloma książkami o podróżach w czasie (przynajmniej sb takiej nie przypominam) Wszystko jest precyzyjnie przemyślane, cały pomysł "bractwa" jest dopieszczony. Czego więcej chcieć? Książka zapewnia nie tylko opis całych tych podróży w czasie, jest też "ukryty" romans (a gdzie go nie ma)i trochę dowcipów. Postacią, którą szczególnie polubiłam był gargulec. No po prostu jego żarty nie rzadko mnie rozwalały. Nadawał książce takiego charakterku i rozwiewał nudę, którą Gewn potrafiła wprowadzić. Czasami nie podobał mi się jej tok myślenia, rozumowania itp ale dało się to przeżyć.
Książka napisana językiem przyswajalnym i szybko się ją czyta.
Polecam.

Cała seria jest genialna. Zaczynając od pomysłu. Dość oryginalny nie spotkałam się ze zbyt wieloma książkami o podróżach w czasie (przynajmniej sb takiej nie przypominam) Wszystko jest precyzyjnie przemyślane, cały pomysł "bractwa" jest dopieszczony. Czego więcej chcieć? Książka zapewnia nie tylko opis całych tych podróży w czasie, jest też "ukryty" romans (a gdzie go nie...

więcej Pokaż mimo to