-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2015-07-07
2015-07-01
"Koszmary senne i halucynacje wzrokowe stały się moją nową rzeczywistością."
Słyszałam same dobre opinie o tej trylogii, dlatego postanowiłam się przekonać, co takiego kryje w sobie Mara Dyer. Pierwszy tom jest dosłownie tą tytułową tajemnicą. To płynny balans pomiędzy tym, co nierealne, a rzeczywistością, która nie jest tak piękna, jak czytelnik mógłby tego oczekiwać.
"Balansowałam na krawędzi koszmaru i pamięci, niezdolna rozstrzygnąć, co jest czym."
Bohaterka książki to ciekawa postać. Wszyscy uważają, że szpital psychiatryczny to miejsce idealne dla takiego typu ludzi jak ona, z halucynacjami i niezdolnością do racjonalnego myślenia. Ja jednak myślę, że Mara to zwyczajna (no, może nie aż tak normalna, bo nikt na co dzień nie zabija ludzi poprzez samo wyobrażenie sobie takiej sytuacji) nastolatka, która po prostu wiele przeszła. Śmierć przyjaciół, do której sama doprowadziła, albo po prostu zwykły zbieg okoliczności, niezbyt dobrze wpływają na jej psychikę. Ma kochającą rodzinę i chłopaka, który chce dla niej jak najlepiej. Wszyscy starają się jej pomóc, ale jedyną osobą, która może tego dokonać, jest ona sama.
"- Na pewno jesteś na to gotowa?
- Jak cholera."
Jak na razie mi się podoba, po pierwszym tomie już można zauważyć, że historia dopiero zaczyna się rozkręcać. Pojawiło się dużo świetnych postaci, a książka jest naprawdę ciekawie napisana. Mam nadzieję, że drugi tom mnie nie zawiedzie i utrzyma podobny (a może i lepszy) styl, co "Mara Dyer. Tajemnica".
Szczerze polecam :)
"Koszmary senne i halucynacje wzrokowe stały się moją nową rzeczywistością."
Słyszałam same dobre opinie o tej trylogii, dlatego postanowiłam się przekonać, co takiego kryje w sobie Mara Dyer. Pierwszy tom jest dosłownie tą tytułową tajemnicą. To płynny balans pomiędzy tym, co nierealne, a rzeczywistością, która nie jest tak piękna, jak czytelnik mógłby tego...
2014-10-17
"Zabił się, bo kochał życie."
Nie spodziewałam się niczego dobrego po tej książce, gdyż każde, które opisywały losy Niemców nie przypadały mi do gustu. Teraz jednak mogę z ręką na sercu polecić tę powieść każdemu! Przepiękna, wzruszająca, inna od wszystkich. Tak naprawdę to dzięki niej i autorowi "Złodziejki książek" zrozumiałam, że osoby pochodzenia niemieckiego mieszkające w czasach II wojny na też były poszkodowane, a część z nich wcale nie była taka zła!
Muszę przyznać, że osoba, która przybliżyła nam losy głównej bohaterki książki była dla mnie lekkim zaskoczeniem, bo nie codziennie można przeczytać historię, którą opowiada nam sama Śmierć, prawda? Uważam, że autor miał naprawdę świetny pomysł. Tam też Śmierć miała uczucia! Nie było jej miło, kiedy zabierała dusze martwych ludzi (z resztą, komu by było?). Nie podobało mi się natomiast to, że spoilerowała nam ona wydarzenia, które miały dziać się dopiero za kilka rozdziałów, np. wolałabym się dowiedzieć o śmierci Rudy'ego (co było dla mnie kompletnym szokiem!) wtedy, kiedy miało to nastąpić! Koniec książki był dla mnie fatalny, ale i wspaniały. Byłam potwornie zła na Markusa za uśmiercenie tylu osób, z którymi zdążyłam się zżyć przez te wszystkie strony tej rewelacyjnej książki. Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy przeczytać "Złodziejkę książek" niech natychmiast po nią sięgnie. To jedna z najlepszych powieści, jaką kiedykolwiek przeczytałam.
"Zabił się, bo kochał życie."
Nie spodziewałam się niczego dobrego po tej książce, gdyż każde, które opisywały losy Niemców nie przypadały mi do gustu. Teraz jednak mogę z ręką na sercu polecić tę powieść każdemu! Przepiękna, wzruszająca, inna od wszystkich. Tak naprawdę to dzięki niej i autorowi "Złodziejki książek" zrozumiałam, że osoby pochodzenia niemieckiego...
2014-11-17
"Pamiętam, że pamiętałam.[...] Uczucia. Emocje. Zupełnie jakbym miała w głowie półki opatrzone etykietą dla wspomnień i twarzy, które są teraz puste."
Jest to książka, którą czytałam bardzo długo. Ten natłok wrażeń, wydarzenia, które się w niej działy...nie do opisania, co wtedy czułam. To było genialne! Na początku wszystko jest dobrze, już się ma wrażenie, że nic się nie stanie, a tu bum! Wiadomość, która może być najgorszą z możliwych.
Thomas od razu wydał mi się inny. Ten jego upór, waleczność i to, że zaryzykował swoje życie wkraczając do labiryntu pełnego Bludożerców, aby tylko pomóc osobom, które tak naprawdę ledwo znał! W ogóle to, że przeżył i jednocześnie uratował dwie osoby jest godne podziwu, bo jak już było wymienione w tej książce - nikt nie przeżył w labiryncie nocy. Kocham "Więzienia Labiryntu"! Już nie mogę się doczekać, kiedy zacznę drugą część.
"Pamiętam, że pamiętałam.[...] Uczucia. Emocje. Zupełnie jakbym miała w głowie półki opatrzone etykietą dla wspomnień i twarzy, które są teraz puste."
Jest to książka, którą czytałam bardzo długo. Ten natłok wrażeń, wydarzenia, które się w niej działy...nie do opisania, co wtedy czułam. To było genialne! Na początku wszystko jest dobrze, już się ma wrażenie, że nic się nie...
2014-12-02
"- Może umrzeć.
- Gorzej. Może to przeżyć."
Po drugim tomie trylogii "Więźnia Labiryntu" mam jeszcze więcej pytań, na które z chęcią poznałabym odpowiedzi. Niezwykle wciągająca powieść, świetnie wykreowani nowi bohaterzy, do tego ten "powiew" tajemniczości i mnóstwo kłamstw - uwielbiam to! ♥
Od początku nie ufałam organizacji, która stworzyła labirynt. Tacy Stwórcy nie mogą być dobrzy, skoro przyczyniają się do śmierci tylu niewinnych nastolatków, do tego stawiając im "świetny" wybór - idziesz albo giniesz. Mimo to w "Próbach ognia" zaczęłam się przekonywać do DRESZCZu, naprawdę uwierzyłam w to, że już będzie dobrze, odnajdą Bezpieczną Przystań i będą mogli zakończyć swój koszmar. Ku mojemu niezadowoleniu rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Czy się spodziewałam takiego zwrotu akcji? Nie, bo autor tej trylogii umie doskonale uśpić tę czujność czytelnika. Za to kocham takie książki!
Naprawdę lubiłam Teresę, serio. Uważałam ją za idealną dziewczynę dla Thomasa, a dopiero "Próby Ognia" pokazały mi jej prawdziwe oblicze. Ratuje własną skórę próbując zabić chłopaka, który żywi do niej uczucia i zdaje się, że ona również! Ja bym wolała zginąć, choć przyszłoby mi z to z trudem.
Podsumowując - "Próby Ognia" to idealna książka dla osób, które przeczytały "Igrzyska Śmierci", "Niezgodną". Podziwiam James'a Dashnera za stworzenie tak niesamowitej powieści. Na pewno jeszcze nie raz się z nią spotkam :) Polecam, bo warto! ♥
"- Może umrzeć.
- Gorzej. Może to przeżyć."
Po drugim tomie trylogii "Więźnia Labiryntu" mam jeszcze więcej pytań, na które z chęcią poznałabym odpowiedzi. Niezwykle wciągająca powieść, świetnie wykreowani nowi bohaterzy, do tego ten "powiew" tajemniczości i mnóstwo kłamstw - uwielbiam to! ♥
Od początku nie ufałam organizacji, która stworzyła labirynt. Tacy Stwórcy nie...
2014-12-24
"(...)za fasadą doskonałości kryje się skłębiony chaos kłamstw i sekretnych smutków."
Ta książka jeszcze przed jej przeczytaniem była dla mnie jedną wielką niewiadomą. Współautorem okazał się być John Green, autor m.in. "19 razy Katherine", która była dla mnie beznadziejna. Mimo to postanowiłam ją przeczytać, bo nigdy nic nie wiadomo.
Pierwsze opowiadanie było dla mnie IDEALNE! Przyznam, że pierwszy raz spotkałam się z tą współautorką, na pewno sięgnę po inne książki tej pani. Pokochałam sposób, w jaki ona pisze, ten humor i opisy. Z przyjemnością czytałam tę część książki.
Drugie opowiadanie było dobre, ale nie najlepsze. Wkurzają mnie te seksistowskie opisy Greena niemalże na KAŻDEJ stronie! Samo opowiadanie nie było złe, ale daleko mu do ideału.
Trzecia i ostatnia opowieść również mi się spodobała, poszukam innych książek tej autorki, bo sposób jej pisania jest fajny, nie zanudza zbędnymi opisami.
Jeśli ktoś jest wielkim miłośnikiem Johna Greena to powinien przeczytać "W śnieżną noc". Jeśli ktoś nie lubi tego autora, to i tak powinien przeczytać tę książkę ze względu na pozostałe dwie panie, które poradziły sobie genialnie z napisaniem tej świątecznej historii.
"(...)za fasadą doskonałości kryje się skłębiony chaos kłamstw i sekretnych smutków."
Ta książka jeszcze przed jej przeczytaniem była dla mnie jedną wielką niewiadomą. Współautorem okazał się być John Green, autor m.in. "19 razy Katherine", która była dla mnie beznadziejna. Mimo to postanowiłam ją przeczytać, bo nigdy nic nie wiadomo.
Pierwsze opowiadanie było dla mnie...
2015-04-04
"(...) są pewne myśli, które żyją w naszych umysłach jak przewlekła choroba. Czasem wydaje się nam, że je pokonaliśmy, ale okazuje się, że tylko przerodziły się w nowe, mroczniejsze formy."
"Nigdy nie gasną" to książka, przez którą trudno było mi przebrnąć. Miałam nadzieję, że ta część będzie jeszcze lepsza od poprzedniej, niestety zawiodłam się. Akcja powieści wciągać zaczęła mnie dopiero w połowie, czasami aż miałam dać sobie spokój z czytaniem, no ale jeśli zaczęłam, to musiałam skończyć.
Nie była to książka nudna, bo działo się dużo ciekawych rzeczy, ale "Mroczne Umysły" były zdecydowanie ciekawsze. W tej części panował chaos, czasami gubiłam się w myślach i teraz już sama nie wiem, co mam myśleć o tej książce. Jest fajna, ale liczę na to, że "Po Zmierzchu" bardziej mnie wciągnie.
"(...) są pewne myśli, które żyją w naszych umysłach jak przewlekła choroba. Czasem wydaje się nam, że je pokonaliśmy, ale okazuje się, że tylko przerodziły się w nowe, mroczniejsze formy."
"Nigdy nie gasną" to książka, przez którą trudno było mi przebrnąć. Miałam nadzieję, że ta część będzie jeszcze lepsza od poprzedniej, niestety zawiodłam się. Akcja powieści wciągać...
2014-12-24
"Akurat dziś przyszło mi do głowy, że chcę, by obcy uważali mnie za fajnego, bo ci, którzy mnie znają, już wiedzą, że taki nie jestem."
Nie ukrywam, że jest to moje pierwsze książkowe spotkanie z Johnem Greenem, a że naczytałam się tyle świetnych opinii o tym autorze, postanowiłam najpierw sięgnąć po "19 razy Katherine".
Historia na początku mnie nie wciągnęła. Potem coś się rozwinęło. mi zaczęło się podobać i zanim na dobre polubiłam tę książkę... skończyły się strony. Jestem mocno rozczarowana, bo liczyłam na coś naprawdę dobrego, ale tylko zmarnowałam mój czas. Książka jest nudna, zdecydowanie brakuje jej tego "czegoś", jakiegoś wydarzenia, które by zwracało uwagę. Mam nadzieję, że inne książki Greena będą ciekawsze.
"Akurat dziś przyszło mi do głowy, że chcę, by obcy uważali mnie za fajnego, bo ci, którzy mnie znają, już wiedzą, że taki nie jestem."
Nie ukrywam, że jest to moje pierwsze książkowe spotkanie z Johnem Greenem, a że naczytałam się tyle świetnych opinii o tym autorze, postanowiłam najpierw sięgnąć po "19 razy Katherine".
Historia na początku mnie nie wciągnęła. Potem coś...
2014-12-29
"Wydawało się, że to było całe wieki temu, jakbyśmy przeżyli krótką, ale mimo to nieskończoną wieczność. Niektóre wieczności są większe niż inne."
Znowu John Green, a to niespodzianka! Od razu byłam przygotowana na porażkę, ale książka "Gwiazd naszych wina" okazała się być naprawdę genialna. Jak dotąd jest to zdecydowanie moja ulubiona powieść tego pana.
Sposób jej napisania, humor i opisy sprawiły, że ta książka jest jedną z najbardziej wzruszających historii, jakie do tej pory udało mi się przeczytać. "Gwiazd naszych wina" na pewno ma cudowne wartości, którymi trzeba dzielić się ze swoimi czytelnikami, nie ukrywam, że tego też spodziewałam się po historii dziewczynie chorej na raka, która znalazła prawdziwą miłość. Polecam ją każdemu! Potrafi nie tylko zmienić nasz stosunek do życia, ale także pokazuje, ile warta może być przyjaźń czy miłość drugiego człowieka. Na pewno jeszcze nie raz wrócę do tej powieści.
"Wydawało się, że to było całe wieki temu, jakbyśmy przeżyli krótką, ale mimo to nieskończoną wieczność. Niektóre wieczności są większe niż inne."
Znowu John Green, a to niespodzianka! Od razu byłam przygotowana na porażkę, ale książka "Gwiazd naszych wina" okazała się być naprawdę genialna. Jak dotąd jest to zdecydowanie moja ulubiona powieść tego pana.
Sposób jej...
2015-03-28
"Kiedy znajdziesz swój powód do życia, trzymaj się go. Nigdy nie pozwól mu odejść. Nawet jeśli to oznacza palenie innych mostów po drodze."
Mam wrażenie, że ta książka była pisana trochę na siłę. Owszem - była ciekawa, czytało się lekko i szybko, ale pisanie pod presją czytelników "bo chcieli kolejną część" też nie zawsze wychodzi na dobre. Mimo to cała seria mi się podoba, nie żałuję, że wzięłam się za jej przeczytanie.
"Kiedy znajdziesz swój powód do życia, trzymaj się go. Nigdy nie pozwól mu odejść. Nawet jeśli to oznacza palenie innych mostów po drodze."
Mam wrażenie, że ta książka była pisana trochę na siłę. Owszem - była ciekawa, czytało się lekko i szybko, ale pisanie pod presją czytelników "bo chcieli kolejną część" też nie zawsze wychodzi na dobre. Mimo to cała seria mi się...
2015-03-28
"Wybaczenie to jedno, zapomnienie to coś zupełnie innego."
Kolejny bardzo dobry tom. Widać, że główna bohaterka zmienia się z każdym rozdziałem, jest świadoma podejmowanych decyzji, chociaż jej niepewność i zmiana zdania może trochę irytować. Tak jak w "O krok za daleko" powieść wciąga, jest ciekawa.
"Wybaczenie to jedno, zapomnienie to coś zupełnie innego."
Kolejny bardzo dobry tom. Widać, że główna bohaterka zmienia się z każdym rozdziałem, jest świadoma podejmowanych decyzji, chociaż jej niepewność i zmiana zdania może trochę irytować. Tak jak w "O krok za daleko" powieść wciąga, jest ciekawa.
2015-03-25
"Niechętnie cokolwiek przyrzekałam. Zbyt łatwo było nie dotrzymywać słowa."
Dużo osób wychwalało serię "Rosemary Beach", więc postanowiłam zobaczyć, co takiego te książki w sobie skrywają.
"O krok za daleko" to zaskakująca książka. Główna bohaterka jest naprawdę młodą osobą, lecz jej zachowanie i tok myślenia jest lepszy, niżu niejednego dorosłego, fikcyjnego bohatera. Jest bardzo dojrzała, wie na co może sobie pozwolić, ale ma też swoje potrzeby.
Czyta się naprawdę szybko, akcja powieści nie przynudza. Prawie zawsze dzieje się coś ciekawego, polecam :)
"Niechętnie cokolwiek przyrzekałam. Zbyt łatwo było nie dotrzymywać słowa."
Dużo osób wychwalało serię "Rosemary Beach", więc postanowiłam zobaczyć, co takiego te książki w sobie skrywają.
"O krok za daleko" to zaskakująca książka. Główna bohaterka jest naprawdę młodą osobą, lecz jej zachowanie i tok myślenia jest lepszy, niżu niejednego dorosłego, fikcyjnego bohatera....
2015-05-16
„Jeśli masz zamiar być dwulicowa, najpierw spraw, by jedna z twoich twarzy była piękna”.
"Tajemnice Ali" to naprawdę wszystkie tajemnice, jakie mogłaby skrywać piękna i na pozór idealna dziewczyna. Każda strona przynosi nowe informacje, wyjaśnia naprawdę dużo spraw i pozwala zrozumieć niektóre zachowania Alison. Bardzo dobra książka, świetny dodatek :)
„Jeśli masz zamiar być dwulicowa, najpierw spraw, by jedna z twoich twarzy była piękna”.
"Tajemnice Ali" to naprawdę wszystkie tajemnice, jakie mogłaby skrywać piękna i na pozór idealna dziewczyna. Każda strona przynosi nowe informacje, wyjaśnia naprawdę dużo spraw i pozwala zrozumieć niektóre zachowania Alison. Bardzo dobra książka, świetny dodatek :)
2015-06-03
„On wie, kiedy zasypiasz,
Wie, kiedy budzisz się,
Wie, gdy okropnie broisz.
Błagam, zachowuj się!”
Dodatek do serii o czterech Kłamczuchach bardzo mi się spodobał. Szybko się czyta, nie wymaga zbyt dużo analizowania tego, co się dzieje. Dzięki "Sekretom" poznałam też troszkę bliżej Arię, Emily, Spencer i Hannę, choć tak naprawdę nie pojawiło się tam prawie nic nowego.
Wszystkie zdarzenia przypominały te, które przydarzyły się dziewczynom już wcześniej, ale z jednym wyjątkiem - tym razem A tylko je obserwowało. To tylko dowodzi temu, że śliczne Kłamczuchy same pakują siebie w tarapaty i nie jest im potrzebny do tego żaden prześladowca.
„On wie, kiedy zasypiasz,
Wie, kiedy budzisz się,
Wie, gdy okropnie broisz.
Błagam, zachowuj się!”
Dodatek do serii o czterech Kłamczuchach bardzo mi się spodobał. Szybko się czyta, nie wymaga zbyt dużo analizowania tego, co się dzieje. Dzięki "Sekretom" poznałam też troszkę bliżej Arię, Emily, Spencer i Hannę, choć tak naprawdę nie pojawiło się tam prawie nic nowego....
2015-06-22
"Otrujecie – czyż nie umrzemy?
A gdy nas skrzywdzicie – czyż nie będziemy szukać pomsty?"
To już (na szczęście!) przedostatni tom znanej na całym świecie serii "Pretty Little Liars". Jako, że to już prawie koniec, oczekiwałam po tym tomie czegoś przełomowego. Niestety przeliczyłam się. Książka okazała się być ciekawa, ale tak na dobrą sprawę to nie wydarzyło się nic, co mogłoby dać jakiś przełom w sprawie z A. Kłamczuchy, jak to one, jak zwykle wpakowały się w niezłe tarapaty, ich prześladowca robi się coraz bardziej przebiegły i brutalny.
"Toksyczne" to tom, który nie wnosi nic nowego, ale wydarzenia przynajmniej nie są nudne, a całość po prostu jeszcze jako tako się trzyma. Jeśli ktoś lubi ciągnące się w nieskończoność serie, pełne niewyjaśnionych zagadek i wręcz przesycone irytującym, lekkomyślnym zachowaniem bohaterów, to "Pretty Little Liars" jest jak najbardziej dla niego. Ja już wysiadam, mam dosyć.
"Otrujecie – czyż nie umrzemy?
A gdy nas skrzywdzicie – czyż nie będziemy szukać pomsty?"
To już (na szczęście!) przedostatni tom znanej na całym świecie serii "Pretty Little Liars". Jako, że to już prawie koniec, oczekiwałam po tym tomie czegoś przełomowego. Niestety przeliczyłam się. Książka okazała się być ciekawa, ale tak na dobrą sprawę to nie wydarzyło się nic, co...
2015-04-01
"Mówi, że musimy mieć nadzieję.
Mówi, że nie możemy się bać.
Nie wie, że się nie boję,
Póki on jest obok."
I tak oto moja przygoda z trylogią "Monument 14." dobiegła (niestety) końca. Ciężko mi się czytało ten tom, nie dlatego, że mnie przynudzał, był dziwnie napisany. Tak bardzo pokochałam wszystko, co związane jest z tą trylogią, że smutek na myśl, że to już będzie koniec, był nie do zniesienia.
"Wściekłe wiatry" to książka, o której myślałam bardzo dużo. Spodziewałam się, że bohaterowie ułożą na nowo swoje życie, odnajdą szybko rodziny, będą w końcu bezpieczni. Niestety zmuszeni byli na kolejne niebezpieczne przygody, znowu musieli walczyć o przetrwanie. Jestem naprawdę zadowolona, że wszystko skończyło się dobrze, a nadzieja, mimo przeciwności losu, nigdy nie opuściła żadnej osoby. Walczyli do końca - ja walczyłam z nimi. Nie sposób wyrazić w słowa co myślę o całości, nie da się. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką trylogią, jaką jest "Monument 14.", kocham całym sercem. Jestem pewna, że wrócę (i to nie raz) do ponownego przeczytania wszystkich trzech tomów.
"Mówi, że musimy mieć nadzieję.
Mówi, że nie możemy się bać.
Nie wie, że się nie boję,
Póki on jest obok."
I tak oto moja przygoda z trylogią "Monument 14." dobiegła (niestety) końca. Ciężko mi się czytało ten tom, nie dlatego, że mnie przynudzał, był dziwnie napisany. Tak bardzo pokochałam wszystko, co związane jest z tą trylogią, że smutek na myśl, że to już będzie...
2015-05-25
"Większości blizn nie widać."
Kolejny bardzo dobry tom, Kłamczuchy są sobie jeszcze bliższe, A jest coraz potężniejsze, a tajemnice dziewczyn przestają być tajemnicami. W Rosewood to normalne. Tam nic się przed nikim nie ukryje.
Wydarzenia z przeszłości dają się we znaki bohaterkom "Pretty Little Liars", każda z nich musi walczyć z tym, co powinna zrobić (choć konsekwencje tego czynu mogą być duże), a tym, co zrobić nie mogą (dla dobra innych oczywiści). Brutalność A zaskakuje mnie z każdą kolejną książką, jego tożsamość to prawdziwy orzech do zgryzienia!
"Hej, Kłamczuchy, co jest grane?
Znów jesteście zdruzgotane?
Zawsze mnie tak ubawicie.
A. to Noel? Chyba śnicie!"
Trochę irytuje mnie naiwność Kłamczuch. Czy przez te trzynaście tomów nie nauczyły się, że jeśli podejrzewają kogoś o bycie ich prześladowcą, to nigdy tak nie jest? No naprawdę, czy to takie trudne do zrozumienia?
Tajemnicze A jest naprawdę wielką tajemnicą. W pewien sposób imponuje mi ta osoba - mieć w sobie tyle zawziętości i uporu... niesamowite.
Ogółem "Skruszone" wyszły Sarze genialnie, cieszę się, że nadal utrzymuje ten styl, co w kilku poprzednich tomach.
"Większości blizn nie widać."
Kolejny bardzo dobry tom, Kłamczuchy są sobie jeszcze bliższe, A jest coraz potężniejsze, a tajemnice dziewczyn przestają być tajemnicami. W Rosewood to normalne. Tam nic się przed nikim nie ukryje.
Wydarzenia z przeszłości dają się we znaki bohaterkom "Pretty Little Liars", każda z nich musi walczyć z tym, co powinna zrobić (choć...
2015-05-21
"Nie warto żyć, jeśli przez cały czas się boisz."
Właśnie dla takiej książki jak ta, jeszcze kontynuuję moją przygodę z "Pretty Little Liars"! Zakochałam się w każdej stronie, wyrazie. Chcę więcej!
"Rozpalone" to idealna mieszanka letnich wakacji, przyjaźni i - co nie powinno nikogo zdziwić - tajemnic. Pojawiają się nowe, tajemnicze postacie. Dziewczyny zaczynają popadać w paranoję przez ich prześladowcę, podejrzewają każdego. Muszą się również sporo natrudzić, żeby ich "drobne wybryki" z przeszłości nie wyszły na jaw. Albo żeby któraś nie zginęła - na otwartym morzu WSZYSTKO jest możliwe, zwłaszcza wtedy, kiedy A jest na pokładzie statku gotowe do działania.
Cieszę się, że jestem już coraz bliżej końca, chociaż muszę przyznać, że trochę mi smutno na myśl, że po szesnastym tomie będę musiała opuścić Rosewood i Kłamczuchy. Co jak co, ale przez tyle tomów zdążyłam się już przyzwyczaić do bohaterów i tych wszystkich tajemnic, na które nadal nie otrzymałam odpowiedzi. No nic, będę czytać dalej.
"Nie warto żyć, jeśli przez cały czas się boisz."
Właśnie dla takiej książki jak ta, jeszcze kontynuuję moją przygodę z "Pretty Little Liars"! Zakochałam się w każdej stronie, wyrazie. Chcę więcej!
"Rozpalone" to idealna mieszanka letnich wakacji, przyjaźni i - co nie powinno nikogo zdziwić - tajemnic. Pojawiają się nowe, tajemnicze postacie. Dziewczyny zaczynają popadać...
"Ludzie, na których nam zależy, są dla nas warci więcej niż inni. Tak po prostu jest."
Tytułowa Mara Dyer to tajemnicza osoba, zamknięta dla obcych ludzi, jednak w towarzystwie najbliższych jej osób można czytać z niej jak z otwartej książki. Natłok wrażeń w tym tomie jest duży, emocje które towarzyszyły mi przy czytaniu tego tomu to przede wszystkim zaskoczenie i irytacja. Okropnie wkurzało mnie to, że nikt nawet nie stara się zrozumieć Mary, nawet nie starali się poznać tego, co czuje. A ona miała tak wiele do opowiedzenia! Książka jest naprawdę ciekawa, polecam :)
"Zniszczysz go swoją miłością.
Jeśli tak, zniszczę nas oboje."
"Ludzie, na których nam zależy, są dla nas warci więcej niż inni. Tak po prostu jest."
więcej Pokaż mimo toTytułowa Mara Dyer to tajemnicza osoba, zamknięta dla obcych ludzi, jednak w towarzystwie najbliższych jej osób można czytać z niej jak z otwartej książki. Natłok wrażeń w tym tomie jest duży, emocje które towarzyszyły mi przy czytaniu tego tomu to przede wszystkim zaskoczenie i...