-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel11
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2016-11-27
2015-08-12
Książka, tak jak i inne Springera, napisana w reportażowym stylu. Przez to jest to dziwna, "szeroka" biografia, która przede wszystkim opisuje to co działo się wokół bohaterów. I ten opis jest bardzo udany. Bardzo udana jest kompozycja książki, rozdziały mimo różnej tematyki, w końcu pięknie łączą się w całość. Najbardziej podobało mi się zderzenie idealizmu Hansena z socjalistycznymi przydziałami na mieszkanie (mieszkanie zaprojektowane dla krawcowej dostaje rodzina wielodzietna) oraz krótki wątek elbląski. Dowiedziałem się z niego, co stoi na szczycie góry Chrobrego (wzgórze Morela to nazwa zupełnie nie używana), z którego to wielokrotnie zjeżdżałem na sankach.
Książka, tak jak i inne Springera, napisana w reportażowym stylu. Przez to jest to dziwna, "szeroka" biografia, która przede wszystkim opisuje to co działo się wokół bohaterów. I ten opis jest bardzo udany. Bardzo udana jest kompozycja książki, rozdziały mimo różnej tematyki, w końcu pięknie łączą się w całość. Najbardziej podobało mi się zderzenie idealizmu Hansena z...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-07-29
Bardzo ciekawa, wnikliwa opowieść o wsi, która była miastem. Najbardziej podobało mi się spojrzenie z wielu stron na te same problemy. Np kwestia zdjęcia dzwonu z kościoła widziana z perspektywy mieszkańców i urzędników.
Bardzo ciekawa, wnikliwa opowieść o wsi, która była miastem. Najbardziej podobało mi się spojrzenie z wielu stron na te same problemy. Np kwestia zdjęcia dzwonu z kościoła widziana z perspektywy mieszkańców i urzędników.
Pokaż mimo to2015-07-14
Cieszę się, że ta książka była u nas w bibliotece. W dodatku z dedykacją autora. Temat książki już znałem. Brzydota naszego otoczenia - pstrokacizna, reklamoza, pasteloza, płotoza. Architektoniczny disneyland na wsi. Każda choroba wnikliwie i sprawnie opisana. W sumie książka smutna, bo zmiany w społeczeństwie są, ale bardzo powolne. Mechanizmy jednak ciągle są te same. Słuchałem różnych audycji radiowych o "Wannie z kolumnadą". Niektóre przykłady znałem właśnie z nich oraz z reportaży w gazecie. Książka bardzo potrzebna. Oby jak najwięcej osób ją przeczytało i zrozumiało. Można czytać po trochu, od deski do deski, jak kto chce. Polecam!
Cieszę się, że ta książka była u nas w bibliotece. W dodatku z dedykacją autora. Temat książki już znałem. Brzydota naszego otoczenia - pstrokacizna, reklamoza, pasteloza, płotoza. Architektoniczny disneyland na wsi. Każda choroba wnikliwie i sprawnie opisana. W sumie książka smutna, bo zmiany w społeczeństwie są, ale bardzo powolne. Mechanizmy jednak ciągle są te same....
więcej mniej Pokaż mimo to2014-12-30
Trudna, zwięzła. Autora czasem ponosi. Np Marcin Kaleciński w swojej książce krytykuję Iwanoykę. Notatki zrobione i opracowane.
Trudna, zwięzła. Autora czasem ponosi. Np Marcin Kaleciński w swojej książce krytykuję Iwanoykę. Notatki zrobione i opracowane.
Pokaż mimo to2014
2013
2013
Jak dla mnie świetna książka, która zmienia sposób myślenia i postrzegania Gdańska.
Jak dla mnie świetna książka, która zmienia sposób myślenia i postrzegania Gdańska.
Pokaż mimo to
Ciężko mi się czytało tę książkę. Dlaczego? Bo czasami patrzyłem za okno a tam: sąsiedzi chcą się od nas odgrodzić, w mieście chcą budować nową dwupasmową drogę i tunel, a przejście dla pieszych o które zabiegałem nie zostało zbudowane z racji na "Św. Przepustowość".
Większość rzeczy była dla mnie dość oczywista bo interesuję się tym tematem od paru lat. Doszło kilka liczb i ciekawe przykłady. Jedno z czym mam problem to przykład Wenecji jako idealnego miasta. Dla mnie się to kłóci z protestami mieszkańców, którzy mają dość komercjalizacji miasta i masowo się z tego "przyjaznego wg Gehla" miast wyprowadzają.
Cała recenzja tu:
http://www.racibo.pl/2016/11/miasta-dla-ludzi-jana-gehla-trojmiasto.html
Ciężko mi się czytało tę książkę. Dlaczego? Bo czasami patrzyłem za okno a tam: sąsiedzi chcą się od nas odgrodzić, w mieście chcą budować nową dwupasmową drogę i tunel, a przejście dla pieszych o które zabiegałem nie zostało zbudowane z racji na "Św. Przepustowość".
więcej Pokaż mimo toWiększość rzeczy była dla mnie dość oczywista bo interesuję się tym tematem od paru lat. Doszło kilka liczb...