Dobre przykłady starannie przemyślanych struktur społecznych i fizycznych oraz stref przejściowych, które są jasno zdefiniowane, lecz dostęp...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant11
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jan Gehl
3
7,8/10
Pisze książki: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.), technika
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,8/10średnia ocena książek autora
251 przeczytało książki autora
921 chce przeczytać książki autora
9fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Jak studiować życie w przestrzeni publicznej
Jan Gehl, Birgitte Svarre
8,0 z 2 ocen
34 czytelników 0 opinii
2021
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Ponad wszystko nie strać chęci, by chodzić. Każdego dnia idąc, wprawiam się w stan dobrego samopoczucia, oddalam się od wszelkich chorób. Ch...
Ponad wszystko nie strać chęci, by chodzić. Każdego dnia idąc, wprawiam się w stan dobrego samopoczucia, oddalam się od wszelkich chorób. Chodząc, doszedłem do moich najlepszych pomysłów - i nie znam myśli tak bardzo trapiącej, by nie dało się od niej odejść.
2 osoby to lubiąCała różnorodność życia otwiera się przed nami, gdy poruszamy się pieszo.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Miasta dla ludzi Jan Gehl
7,5
Gehl, jak to Gehl.
A zatem.. książka odkrywcza nie jest. Momentami nawet infantylna i zdradzająca wiarę autora w pewne totoemy, w symbole. Nie jestem przekonany że rower w mieście jest bezdyskusyjny. Że jest lekarstwem na Wszystko. Na wszystko.
Rower jest po prostu środkiem przemieszczania się. nie jest lekarstwem na wszystko. Zastosowanie zasad projektowania według Gehla może przynieść skutki tyko powierzchnowne, symboliczne, naskórkowe. Problemy miast współczesnych leżą zupełnie gdzie indziej. Gehl ich nie dostrzega.
BTW wolę Gehla słuchać niż czytać.
Życie między budynkami Jan Gehl
7,9
Ciekawa książeczka (niby prawie 200 stron, ale 70% to zdjęcia) - o tym jak sprawić, żeby miasta tętniły życiem, a nie żeby były wyludnionymi pustyniami nieznajomych. Nigdy nie interesowałem się tym tematem, więc ciekawie było się dowiedzieć o niby oczywistych rzeczach, jak np. wprowadzanie pieszych deptaków do miast, które umożliwiają gromadzenie ludzi i rozmowy (a nie tylko przejścia od punktu A do B) oraz aktywność ulicznych artystów, wpływ obecności ruchu samochodowego na możliwość puszczenia dzieci bez prowadzenia za rękę, wpływ tego ruchu na możliwość prowadzenia rozmów z powodu hałasu, wpływ szerokości ulic na możliwość przystanięcia, porozmawiania, podsłuchania rozmowy nieznajomych.
Ważna jest też wysokość zabudowy, np. człowiek idący chodnikiem nie widzi tego co dzieje się na wyższych piętrach, a ludzie mieszkający wysoko nie widzą tego co dzieje się na dole i trudno ich zmobilizować do wyjścia. Wysokość zabudowy wiąże się też z uwarunkowaniami klimatycznymi osiedli, np. wysokie wieżowce sięgają wietrznych, wysoko położonych prądów powietrza, które zakrzywiają ku dołowi - efekt nieobecny w niskiej zabudowie.
Dyskutowane są też koncepcje rozwoju miast, w szczególności obecny od lat 30 XX wieku funkcjonalizm. Funkcjonalizm koncentrował się na budowie słonecznych i higienicznych mieszkań. Stąd pojawiły się dobrze oświetlone, izolowane od innych bloki... Ale ta izolacja właśnie sprawiła, że znikło "życie między budynkami".
Jako wzorowe miasta dla takiego życia, autor podaje np. wyłączoną z ruchu samochodowego Wenecję czy Dubrownik. Skandynawowie również wprowadzili kilka dobrych rozwiązań, np. w mieście "samochodowym" ulice przekształcili tak (ogródki, drzewka, słupki),że nie da się po nich jeździć z dużą prędkością.
W ogóle, warto w miastach uniemożliwiać podjeżdżanie samochodem pod sam dom i zostawiać kilkadziesiąt - do 100m na spacer pieszy aby ludzie mieli możliwość niezobowiązującej interakcji, choćby tylko powiedzenia "dzień dobry, ale dziś leje".
Dobrym rozwiązaniem w "przyjaznych" miastach jest też "miękkie" oddzielanie przestrzeni prywatnej od publicznej, np. nie wychodzimy z domu przez drzwi wprost na ulicę, ale najpierw np. do przydomowego ogródka (ale niezbyt głębokiego, max 6m, aby mieć kontakt z tym co na ulicy),albo do półotwartej werandy.
Miasta oprócz warunków do spotkań, powinny też zapewniać infrastrukturę, umożliwiającą zatrzymywanie się - np. ławki - ale ławki trzeba umiejętnie ustawiać by zapewniać ludziom trochę prywatności i możliwość obserwacji ulicy. Co ciekawe, do "stania" też potrzebna jest infrastruktura. Np. kolumny. Betonowe słupki między chodnikiem i uliczką.
Fasady budynków w traktach pieszych muszą być urozmaicone i przykuwać wzrok. Autor podaje badania statystyk "zatrzymywania się" pieszych i najmniej takich zdarzeń ma miejsce pod długimi i monotonnymi fasadami banków i podobnych instytucji. Nawet kina powinny być projektowane z wąską fasadą, z salą kinową na zapleczu. Jako praktyczną realizację tej idei przedstawiono tendencje w budowie centrów handlowych i rozciągających się wgłąb butików o wąskim wymiarze fasady.
Wreszcie autor omawia też aspekty teoretyczne, jak odległość z której da się uczestniczyć w rozmowie, rozpoznawać wyraz twarzy, czynności wykonywane przez ludzi. Wszystko to musi być uwzględnione w projektowaniu "żywego" miasta.
Szkoda, że ta książka jest tak trudno dostępna, ale w Bibliotece Politechniki Śląskiej mieli kilka dostępnych egzemplarzy i to był jeden z momentów kiedy musiałem się z nią przeprosić ;)