-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać192
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Biblioteczka
2023-02-10
2023-01-30
2023-01-25
2023-01-24
2023-01-19
2023-01-09
2021-02-10
2021-02-02
2020-07-15
2018-10-02
2019-02-18
2019
2020-03-28
2019
2018-10-18
2013-03-27
2018-07-22
Po pierwsze - dziękuję wydawnictwu Vesper za to piękne wznowienie, rysunki są niesamowite, całe wydanie -piękne! Po tak wydane książki aż chętniej się sięga i klasyka grozy przyciąga nie tylko zapaleńców.
Co do książki jest taka, jaka powinna być klasyczna groza - niepokojąca, trochę straszna, napisana pięknym językiem w którym czytelnik może się zanurzyć. Cały pomysł na powieść bardzo mi odpowiada i pomimo zaledwie 200 stron (wliczając strony pokryte grafikami) mamy tu zamkniętą historię, bohaterów z którymi możemy się utożsamić i nieodkryte, którego możemy się obawiać. Świetna, polecam!
Po pierwsze - dziękuję wydawnictwu Vesper za to piękne wznowienie, rysunki są niesamowite, całe wydanie -piękne! Po tak wydane książki aż chętniej się sięga i klasyka grozy przyciąga nie tylko zapaleńców.
Co do książki jest taka, jaka powinna być klasyczna groza - niepokojąca, trochę straszna, napisana pięknym językiem w którym czytelnik może się zanurzyć. Cały pomysł na...
"Czarownice nie płoną" to pierwsza książka Jenny Blackhurst, po którą sięgnęłam (dziękuję wydawnictwu za możliwość jej przeczytania!) i nie zawiodłam się.
Czytając zagraniczne recenzje liczyłam na powieść niepokojącą, powodującą gęsią skórkę podczas czytania i tego właśnie doświadczyłam. Narratorkami są dwie główne bohaterki, Imogen - która powraca do swojego rodzinnego miasta jako już dorosła kobieta po tajemniczych przejściach i Ellie - jedyna ocalała z pożaru gdzie zginęli jej rodzice i brat, dziewczynka uważana przez ludzi z miasteczka za dziecko dziwne, wokół którego często zdarzają się niewytłumaczalne wypadki. Losy dwóch bohaterek splatają się w bardzo ciekawy sposób.
Autorka ma lekkie pióro, umie trzymać czytelnika w napięciu niemal od pierwszej strony; troszkę mi przeszkadzały tak krótkie rozdziały (2-3 strony), jednak tutaj rozumiem zamysł żonglowania narratorkami, co nadawało książce ekspresji. Po przeczytaniu 2/3 książki domyślałam się, jakie zakończenie chodzi po głowie autorce i miałam rację, jednak kilka ostatnich stron jednak mnie zaskoczyło; zakończenie jest bardzo nieoczywiste i otwarte, a takie lubię najbardziej. Na pewno sięgnę po inne powieści spod pióra tej autorki i wszystkim polecam!
"Czarownice nie płoną" to pierwsza książka Jenny Blackhurst, po którą sięgnęłam (dziękuję wydawnictwu za możliwość jej przeczytania!) i nie zawiodłam się.
więcej Pokaż mimo toCzytając zagraniczne recenzje liczyłam na powieść niepokojącą, powodującą gęsią skórkę podczas czytania i tego właśnie doświadczyłam. Narratorkami są dwie główne bohaterki, Imogen - która powraca do swojego rodzinnego...