-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2018-02
2018-02
Kocham kryminały, więc o Katarzynie Bondzie od czasu do czasu coś mi się o uszy obijało. W końcu postanowiłam się zapoznać z jej twórczością i... na początku niemiłe zaskoczenie - jej książki są cholernie długie. Postanowiłam się jednak nie zniechęcać i sięgnęłam po "Pochłaniacz" (672 strony, cholera!!!), pierwszą książkę z serii "Cztery Żywioły Saszy Załuskiej". Opis mnie zainteresował, no i przeczytałam. A właściwie wciągnęłam, pożarłam tę książkę! Nie jestem pewna, czy zrozumiałam dobrze sam finał, bo historia była długa, miała mnóstwo szczegółów, a zakończenie było naprawdę zaskakujące i... no też pokręcone. Jestem pod wrażeniem, że autorka pisząc sama się mogła w tym wszystkim połapać, hehe. Po następne tomy na pewno sięgnę, ale za jakiś czas, muszę trochę odsapnąć po tak długiej i szczegółowej książce.
Kocham kryminały, więc o Katarzynie Bondzie od czasu do czasu coś mi się o uszy obijało. W końcu postanowiłam się zapoznać z jej twórczością i... na początku niemiłe zaskoczenie - jej książki są cholernie długie. Postanowiłam się jednak nie zniechęcać i sięgnęłam po "Pochłaniacz" (672 strony, cholera!!!), pierwszą książkę z serii "Cztery Żywioły Saszy Załuskiej". Opis...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01
Po przeczytaniu "Byłam kochanką arabskich szejków" chętnie sięgnęłam po kolejną książkę tej samej autorki, kolejna historię z życia wziętą. Tym razem o Polsce, która studiowała turystykę i w związku z tym wyjechała do Kuwejtu, aby nauczyć się języka i mieć większe szanse na rynku pracy. Na miejscu poznała faceta, zakochała się i wyszła za mąż. Dotąd wszystko było jak w bajce, ślub był piękny, a podróż poślubna cudowna... A potem zaczęła się równia pochyła w dół. Zapewne nie jest to obraz statystycznego małżeństwa mężczyzny z bliskiego wschodu z kobietą z zupełnie innej kultury, ale myślę, że warto przeczytać, jak to MOŻE wyglądać, jak to MOŻE się skończyć i jak bardzo można znaleźć się w pułapce. Mnie ta historia naprawdę przeraziła. Straszne w niej było też to, jak ta kobieta, ta Polka, się okropnie okłamywała, jak nie dopuszczała do siebie rzeczywistości, tylko tkwiła w swoich urojeniach, w wizji pięknego związku sprzed ślubu.
Po przeczytaniu "Byłam kochanką arabskich szejków" chętnie sięgnęłam po kolejną książkę tej samej autorki, kolejna historię z życia wziętą. Tym razem o Polsce, która studiowała turystykę i w związku z tym wyjechała do Kuwejtu, aby nauczyć się języka i mieć większe szanse na rynku pracy. Na miejscu poznała faceta, zakochała się i wyszła za mąż. Dotąd wszystko było jak w...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01
Tytuł mocno wprowadzający w błąd - dziewczyna owszem, była kochaną arabskich szejków, ale za pieniądze i nie z własnej woli. Książka opowiada prawdziwą historię Polki, która zakochała się w Syryjczyku, przez którego potem została sprzedana jako seksualna niewolnica. Historia wciągająca tyle co przerażająca. Podczas czytania tego nie widziałam, ale teraz nasuwa mi się skojarzenie z - wybaczcie, jeśli to za mocne porównanie - literaturą obozową, bo i takie historie czyta się trochę z przerażeniem, a trochę z zadziwieniem, co czego zdolny jest człowiek, aby jednak nie oszaleć, nie załamać się totalnie. Analogia to o tyle trafna, że tutaj też dziewczyna w końcu zaczęła po prostu robić wszystko, aby przetrwać, nie wyrwać się z piekła, ale przetrwać, przeżyć kolejny dzień, cokolwiek by jej nie czekało.
Tytuł mocno wprowadzający w błąd - dziewczyna owszem, była kochaną arabskich szejków, ale za pieniądze i nie z własnej woli. Książka opowiada prawdziwą historię Polki, która zakochała się w Syryjczyku, przez którego potem została sprzedana jako seksualna niewolnica. Historia wciągająca tyle co przerażająca. Podczas czytania tego nie widziałam, ale teraz nasuwa mi się...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-14
2017-06-01
2017-05-23
2017-05-17
2017-03-29
2017-03-16
2017-03-16
2016
2017-01-30
2017-01-22
2016
2016-10-14
2016-05-22
Jestem pewna, że ta książka znajdzie się w pierwszej trójce najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w 2018 roku.
Z Miłoszewskim jestem na bieżąco - ochoczo pochłaniam kolejne jego książki i dotychczasowe baaaardzo mi się podobały. Tylko że to były książki w zupełnie innym klimacie - thrillery czy tam sensacja, czy jak to nazwać. W każdym razie bardziej mroczny, niepokojący klimat. A tutaj historia dwójki staruszków, którzy obchodzą 50-tą rocznicę swojego pierwszego seksu (swoją drogą co za cudowny pomysł, rocznic nigdy dość, a tę można bardzo pieprznie świętować, jestem za!) i oto nagle następnego dnia budzą się w alternatywnej rzeczywistości 50 lat wcześniej. I tutaj zaczynają się cuda dziwy! Bo po pierwsze - czy znowu pójdą tą samą drogą czy może wprowadzą w życie pobożne życzenia w stylu "gdybym mogła cofnąć czas, to wszystko zrobiłabym inaczej"? No i po drugie - jak mogłaby wyglądać historia Polski, gdybyśmy po drugiej wojnie światowej zawarli sojusz z Francją i nie dali się Rosji? Odpowiedź i na pierwsze, i drugie pytanie jest ogromnie ciekawa. Tak że ta książka to lektura obowiązkowa!
Jestem pewna, że ta książka znajdzie się w pierwszej trójce najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w 2018 roku.
więcej Pokaż mimo toZ Miłoszewskim jestem na bieżąco - ochoczo pochłaniam kolejne jego książki i dotychczasowe baaaardzo mi się podobały. Tylko że to były książki w zupełnie innym klimacie - thrillery czy tam sensacja, czy jak to nazwać. W każdym razie bardziej mroczny,...