-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać4
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2024-05-11
2024-04-08
"Gen zabójcy" Agnieszki Peszek to piąty tom cyklu kryminalnego z Dorotą Czerwińską tropie.
Moje pierwsze spotkanie z bohaterką w roli policjantki.
Kolejna sprawa w śledztwie. Nic jej nie wiąże z poprzednimi. Można czytać nie znając poprzednich części.
Tym razem Dorota prowadzi śledztwo ze swoim życiowym partnerem, ojcem ich dziecka.
W stolicy dochodzi do serii zadziwiających śmiertelnych zdarzeń. Szybko okazuje się, że nie są przypadkowe. Wręcz wydaje się, iż mają jednego sprawcę, który dokonuje zbrodni na oczach widowni.
"Gen zbrodni" to powieść wielowątkowa. Dwie sprawy kryminalne, a nawet trzy nie mające ze sobą nic wspólnego. Mylą tropy zarówno śledczych jak i czytelnika.
" Gen zbrodni" to nie tylko powieść kryminalna, ale I obyczajowa.
Dobrze napisana. Intrygująca i zaskakująca. Zakończenie nie satysfakcjonuje czytelnika w żadnym stopniu. GORĄCO POLECAM!
"Gen zabójcy" Agnieszki Peszek to piąty tom cyklu kryminalnego z Dorotą Czerwińską tropie.
Moje pierwsze spotkanie z bohaterką w roli policjantki.
Kolejna sprawa w śledztwie. Nic jej nie wiąże z poprzednimi. Można czytać nie znając poprzednich części.
Tym razem Dorota prowadzi śledztwo ze swoim życiowym partnerem, ojcem ich dziecka.
W stolicy dochodzi do serii...
2024-04-19
[...]ubóstwo przede wszystkim działa na zmysły. Na węch, na wzrok, na słuch. Do przełamania tyle wstrętu!"
"Wyspa Teo" Joanny Szczepkowskiej to pięć rozbudowanych, nadzwyczaj ciekawych i niebywale intrygujących opowiadań. Genialnych pod każdym względem. Proza z najwyższej półki. Literatura piękna w dosłownym znaczeniu.
Myśląc o nich nasuwa mi się porównanie z opowiadaniami Erica- Emmanuela Schmitta
"Zemsta i przebaczenie".
Wszystkie równie zaskakują kunsztownością, plastycznością i oryginalnym stylem. Napisane lekkim językiem. Czyta się wspaniale. Finał każdego zdumiewa. GORĄCO POLECAM!
[...]ubóstwo przede wszystkim działa na zmysły. Na węch, na wzrok, na słuch. Do przełamania tyle wstrętu!"
"Wyspa Teo" Joanny Szczepkowskiej to pięć rozbudowanych, nadzwyczaj ciekawych i niebywale intrygujących opowiadań. Genialnych pod każdym względem. Proza z najwyższej półki. Literatura piękna w dosłownym znaczeniu.
Myśląc o nich nasuwa mi się porównanie z opowiadaniami...
2021-09-17
„ Lubomir Tomaszewski. Portret w płomieniach” autorstwa Jerzego A. Wlazło i Katarzyny Rij to barwna opowieść o życiu Lubomira Tomaszewskiego. Malarza i rzeźbiarza. Genialnego artysty. Na miarę Picassa.
Lubomir Tomaszewski malował obrazy ogniem i dymem. Rzeźbił w kamieniu, drewnie i metalu.
Nie bez przyczyny w Ameryce nazywano go „rzeźbiarzem ruchu”. Bohaterów swoich dzieł ukazywał zwykle w ruchu. Widać to doskonale nawet na fotografiach jego obrazów czy rzeźb.
Lubomir nie chciał tworzyć doskonałości. Chciał doskonale odwzorowywać emocje.
„Moja sztuka to spowiedź do ludzi-mawiał.”
Dla Lubomira Tomaszewskiego w tworzeniu najważniejsze były emocje. Towarzyszyły mu gdy malował czy też rzeźbił. Tworzył genialne eksponaty z myślą, by wywoływały emocje u oglądającego jego dzieła. Stąd pojawił się emocjonalizm, nowy kierunek w dziedzinie sztuki. Zawdzięczamy go właśnie Tomaszewskiemu.
„Palone drewno oddaje dramat tak bardzo pożądany w sztuce, ale też jest odbiciem moich emocji. Zapach płonącego drewna, jego pęknięcia, rozdarcie. To na mnie samym robiło silne wrażenie. Na widzach także.”
„Ogień w oczywisty sposób nadaje drewnu naturalną, a przecież surową ekspresję, wyzwalając jednocześnie i w twórcy i w odbiorcy silne emocje, poczucie straty i zniszczenia. To dlatego technika palonego drewna tak doskonale nadaje się do opowiedzenia o tragediach, o zbrodni, o wojnie…”
Ogromny wpływ na jego twórczość miały doświadczenia wojenne artysty. Ostatniego dnia Powstania Warszawskiego zginął jego kilkunastoletni brat. Już jako dwunastolatkowi przepowiadano światową karierę. Był niezwykle uzdolniony muzycznie. Lubomir niemal do końca życia nie mógł się pogodzić ze śmiercią brata. Widział w tym tragicznym zdarzeniu również swoją winę.
W 1966 roku Lubomir Tomaszewski wyjechał do Stanów Zjednoczonych i osiadł tam na stałe. Pracował jako wykładowca na uczelni artystycznej w Bridgeport. Przede wszystkim jednak tworzył.
Wstawał o godzinie trzeciej nad ranem gdy dopadała go wena by pracować w pocie czoła.
„Odkąd pamiętam, żyłem na koszt wyobraźni- mówił.”
To właśnie w Ameryce powstały rzeźby, które przyniosły mu największą sławę.
Trzeba zaznaczyć, że Lubomir Tomaszewski znany był w Polsce przede wszystkim jako twórca porcelanowych figurek. Projektował je dla fabryki w Ćmielowie. Unikalne w skali światowej są serwisy do kawy jego autorstwa. „ Ina” oraz „Dorota”. Nazwane tak od imion jego córek.
W 1963 roku stały się symbolem światowego designu, wywołując sensację na Pierwszej Międzynarodowej Wystawie Form Przemysłowych w Paryżu. Były tam samochody i parowozy. Jednak to czajniczek do kawy z serwisu „Dorota” otrzymał w Paryżu złoty medal.
„Dorota” i „Ina” po wieloletniej przerwie znów są produkowane w ćmielowskiej fabryce.
„Portret w płomieniach” Jerzego A. Wlazły i Katarzyny Rij to portret wybitnego artysty obdarzonego nie tylko niezwykłym talentem, ale również ogromną wrażliwością.
„Chciałbym, żeby sztuka, tak to sobie wyobrażam, była częścią naszej psychiki, naszego odczuwania. Gdy czytasz poezję, to unosi cię ta poezja, marzy mi się, żeby tak samo było z rzeźbą. Gdy ktoś powie mi, co czuje, dlaczego lubi to, co ja robię, to staje się dla mnie motorem napędowym.”
Ta książka jest z pewnością wspaniałą ucztą literacką. Jej bohater zasługuje by poznać jego życie i jego wielkie dzieła. Czytając można poczuć się jak w muzeum czy na światowej wystawie z przewodnikiem, który poznał Lubomira Tomaszewskiego, wielkiego artystę i człowieka.
Spotkanie z Lubomirem Tomaszewskim odmieniło życie Katarzyny Rij, współautorki książki "Lubomir Tomaszewski. Portret w płomieniach”. Dziś na terenie Fabryki Porcelany AS Ćmielów funkcjonuje galeria jego prac.
W książce znajdują się liczne fotografie jego obrazów i rzeźb. Patrząc na nie odczuwamy emocje, które Tomaszewski pragnął przekazać oglądającemu. To również zasługa autorów książki, którzy omawiając dzieła Lubomira Tomaszewskiego używają słów, które doskonale pobudzają wyobraźnię
odbiorcy wrażliwego na sztukę.
„Kiedy malował dramat, malował ogniem. Kiedy opowiadał o czymś przerażającym, malował dymem. Takim gęstym jak smoła, jak ten kłębiący się wokół dwóch budynków, w których każdego dnia pracowało pięćdziesiąt tysięcy ludzi.”
11 września bezskutecznie próbował dodzwonić się do najmłodszej córki.
„Lubomir Tomaszewski. Portret w płomieniach.” Jerzy A. Wlazło, Katarzyna Rij, Wydawnictwo Agora
Gratuluję autorom wspaniałej publikacji. WARTO PRZECZYTAĆ! GORĄCO POLECAM!
„ Lubomir Tomaszewski. Portret w płomieniach” autorstwa Jerzego A. Wlazło i Katarzyny Rij to barwna opowieść o życiu Lubomira Tomaszewskiego. Malarza i rzeźbiarza. Genialnego artysty. Na miarę Picassa.
Lubomir Tomaszewski malował obrazy ogniem i dymem. Rzeźbił w kamieniu, drewnie i metalu.
Nie bez przyczyny w Ameryce nazywano go „rzeźbiarzem ruchu”. Bohaterów swoich dzieł...
2024-02-27
"Amerykanka" Wojciecha Dutki to niesamowicie poruszająca powieść. Wywołująca obrażenia. Zmuszająca do zgłębienia historii. Losy amerykańskiej studenki, Żydówki toczą się na tle wydarzeń historycznych. Tytułowa bohaterka przeżywszy piekło bałkańskiego Auschwitz jest jego świadkiem. Druga wojna światowa była piekłem to wiemy z historii. Jednak piekło Jasenovaca, straszliwego obozu prowadzonego przez chorwackich ustaszy z komendantem Miroslavem Filipoviciem- Majsteroviciem, byłym franciszkanem nie mieści się w głowie.
"Amerykanka" to wstrząsająca opowieść osadzona na tle prawdziwych wydarzeń drugiej wojny światowej. Napisana z rozmachem. Przejmująca do granic.Nie do zapomnienia. GORĄCO POLECAM!
"Amerykanka" Wojciecha Dutki to niesamowicie poruszająca powieść. Wywołująca obrażenia. Zmuszająca do zgłębienia historii. Losy amerykańskiej studenki, Żydówki toczą się na tle wydarzeń historycznych. Tytułowa bohaterka przeżywszy piekło bałkańskiego Auschwitz jest jego świadkiem. Druga wojna światowa była piekłem to wiemy z historii. Jednak piekło Jasenovaca,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-10
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
"Sześć powodów by umrzeć" Marta Zaborowska, Wydawnictwo Czarna Owca, PREMIERA 14 LUTY 2024
"Sześć powodów by umrzeć" Marty Zborowskiej to rewelacyjny thriller.
W czwartą rocznicę swojego ślubu Miriam Macharow wychodzi z domu i ginie po niej wszelki ślad. Pół roku później na terenie starej fabryki w Ursusie zostają odkryte spalone zwłoki kobiety.
Mąż, Konrad, stara się pogodzić z myślą o stracie ukochanej. Natomiast siostra ofiary podczas okazania ciała nie rozpoznaje w nim Miriam i odmawia potwierdzenia jej tożsamości.
Zagadkę tajemniczej śmierci bada doświadczony policjant Rudolf Nauman oraz młoda, ambitna Shi Lu, pochodzenia azjatyckiego.
"Sześć powodów by umrzeć" to wielowątkowa intryga opowiadana przez kilka osób
z bliskiego grona Miriam. W miarę posuwania się śledztwa na światło dzienne zaczynają wypływać ich brudne sekrety. Gdy Rudolf Nauman i Shi Lu wyłapują ich kłamstwa, żadne z nich nie może czuć się bezpiecznie.
"Sześć powodów by umrzeć" to z niesamowita historia kryminalna. Precyzyjnie skonstruowana. Zawłaszczająca od pierwszej do ostatniej strony. Klimatem przypominająca "Dziewczynę z pociągu". Jednak zdecydowanie bardziej intrygująca. Autorka bawi się z czytelnikiem wysuwając podejrzenia w stronę danego bohatera by za chwilę skierować jego podejrzenia na całkiem kogoś innego. Każdy z nich bowiem skrywa drugie oblicze. Coraz więcej niewiadomych. Pytania namnażają się ze strony na stronę. Czytelnik niemal do końca jest zdezorientowany.
"Sześć powodów by umrzeć" czyta się wyśmienicie. Smaczku całej historii dodają specyficzni policjanci prowadzący śledztwo. To dzięki nim można się również uśmiechnąć. Genialny thriller. GORĄCO POLECAM!
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
"Sześć powodów by umrzeć" Marta Zaborowska, Wydawnictwo Czarna Owca, PREMIERA 14 LUTY 2024
"Sześć powodów by umrzeć" Marty Zborowskiej to rewelacyjny thriller.
W czwartą rocznicę swojego ślubu Miriam Macharow wychodzi z domu i ginie po niej wszelki ślad. Pół roku później na terenie starej fabryki w Ursusie zostają odkryte spalone zwłoki...
2023-12-10
"Bajka, bajeczka" Barbary Sadurskiej to dystopia o świecie, w którym rządzi kościół.
Dystopia to z pewnością nie moja bajka. Podczas czytania targały mną negatywne emocje.
Nieznośnie męczyłam się śledząc historię dorastającej dziewczynki na tle religijnego fanatyzmu i wynikających z niego konsekwencji. Całość niewyobrażalnie przerysowana to za mało powiedziane. Dużo mnie kosztowało, żeby przeczytać książkę do końca.
Barbara Sadurska napisała powieść, która nie może się podobać. Mam na myśli fabułę.
Jestem w stanie przeczytać wszystko, jeśli jest dobrze napisane. Po książce "Bajka, bajeczka" mimo wszystko zastanawiam się po co? Czy było warto? Kac czytelniczy jeszcze długo mnie nie opuści.
"Bajka, bajeczka" Barbary Sadurskiej to dystopia o świecie, w którym rządzi kościół.
Dystopia to z pewnością nie moja bajka. Podczas czytania targały mną negatywne emocje.
Nieznośnie męczyłam się śledząc historię dorastającej dziewczynki na tle religijnego fanatyzmu i wynikających z niego konsekwencji. Całość niewyobrażalnie przerysowana to za mało powiedziane. Dużo...
2023-12-09
Agnieszka Paciorkiewicz-Dubicka jest plastyczką z zacięciem humanistycznym, laureatką wyróżnień w konkursach literackich oraz nagród w konkursach plastycznych. Przede wszystkim propagatorką uważności na drugiego człowieka.
"Izba Przejęć" to debiut literacki autorki. Zbiór opowiadań, powiązanych ze sobą nieoczywistą fabułą. To proza artystyczna, liryczna. Przemawia przez nią wrażliwość autorki.
Myślę, że naznaczona jej osobistymi przeżyciami. Przesiąknięta emocjami. Do wielokrotnego czytania. GORĄCO POLECAM!
Agnieszka Paciorkiewicz-Dubicka jest plastyczką z zacięciem humanistycznym, laureatką wyróżnień w konkursach literackich oraz nagród w konkursach plastycznych. Przede wszystkim propagatorką uważności na drugiego człowieka.
"Izba Przejęć" to debiut literacki autorki. Zbiór opowiadań, powiązanych ze sobą nieoczywistą fabułą. To proza artystyczna, liryczna. Przemawia przez...
2023-11-24
"Łakome" to nie autobiografia, ale powieść z wątkami autobiograficznymi. Debiut powieściowy poetki, Małgorzaty Lebdy. Zadziwiający tytuł.
Wielowarstwowa opowieść o sile żywiołów, zachłanności na życie i prywatnym kosmosie w momencie próby. Opowieść o chorobie, ciele i naturze. Nie brak w niej cmentarzy.
Jednak wola życia jest tym co ją napędza.
Babka jest ciężko chora.
"Docenia piękno brzozowej kory, wilgoć mchu i wiatr trącający liście osiki. Robi to na przekór pracującej w niej chorobie."
[...]myślę, ten kto nigdy nie szedł z umierającą w las, jest szczęśliwy, ale też, że kto nigdy nie szedł z umierającą w las, ten jest nieszczęśliwy również."
Dziadek zajmuje się wszystkim byle nie być blisko z chorobą babki. Całą uwagę poświęca domu. Chce, żeby babce było ciepło. Tym sposobem jest przy życiu, a nie przy śmierci.
"Należy ochrzcić chorobę, stworzyć dla choroby dobre warunki, przyjąć ją. Teraz jest członkiem rodziny. Należy jej się imię, które coś znaczy, które kojarzy się z życiem, nie ze śmiercią."
"Choroba nie znosi śmierci, to jest jej koniec..."
Dwie kobiety zostawiają dotychczasowe życie. Przyjeżdżają by być z chorującą. Są świadkami, że żywe rozpaczliwie sprzeciwia się śmierci.
"Łakome" Małgorzaty Lebdy to poetycka opowieść. Porusza trudny temat choroby i opieki nad chorym. Autorka jest oszczędna w słowach. Język jakim się posługuje przyciąga i porusza. Jej prozę trzeba czytać w skupieniu. WARTO! GORĄCO POLECAM!
"Łakome" to nie autobiografia, ale powieść z wątkami autobiograficznymi. Debiut powieściowy poetki, Małgorzaty Lebdy. Zadziwiający tytuł.
Wielowarstwowa opowieść o sile żywiołów, zachłanności na życie i prywatnym kosmosie w momencie próby. Opowieść o chorobie, ciele i naturze. Nie brak w niej cmentarzy.
Jednak wola życia jest tym co ją napędza.
Babka jest ciężko chora....
2023-11-20
"Historia na śmierć i życie" Wojciecha Tochmana to przede wszystkim reportaż rzetelny. Zmuszający do refleksji.
Historia Moniki Osińskiej, pierwszej kobiety w Polsce skazanej na dożywocie wywołuje szereg różnorakich emocji. Czytający ocenia jej karygodny czyn, zachowanie, wypowiedzi. Upewnia się, że kara wymierzona przez sąd osiemnastoletniej dziewczynie za udział w zbrodni jest adekwatna do jej czynu. Mimo, że cały czas towarzyszy mu myśl, że to nie ona uderzała, nie ona zabiła. Jednak nie przeszkodziła w zabójstwie, nie powstrzymała kolegów.
Nie wezwała pomocy do ofiary. Biorąc to wszystko pod uwagę czy sąd powinien wymierzyć jej taką samą karę jak tym, którzy zadawali śmiertelne ciosy?
"Historia na śmierć i życie" to również hołd złożony wybitnej reporterce, Lidii Ostałowskiej. Ona pierwsza postanowiła dokumentować tę tragedię. Myślę, że osadzona, Monika Osińska wiele jej zawdzięcza. Choć sama zawiodła ją. Lidia Ostałowska poświęciła kawał życia na spotkania i rozmowy z Moniką. Miała zamiar opublikować książkę nie tylko o zbrodni, w której osadzona brała udział, ale również o niesprawiedliwości, która ją spotkała. W pewnym momencie jednak Osińska zrezygnowała ze spotkań z reporterką. Nie wyraziła też zgody na publikację na zebrany przez nią materiał. Czy usprawiedliwia ją fakt, że podjęła taką decyzję za namową rodziców? Cały czas twierdziła, że to dzięki nim żyje i nie targnęła się na swoje życie w więzieniu.
W "Historii na śmierć i życie" Wojciech Tochman pokazuje prawdę o polskim systemie sprawiedliwości. Nie ma kary śmierci. Najwyższą karą jest dożywocie. W istocie to powolna śmierć. Oskarżony i osadzony w więzieniu winien być poddany resocjalizacji.
Nijak to ma się do kary dożywocia. W tym zwłaszcza wypadku. Monika Osińska miała osiemnaście lat, gdy uczestniczyła w napadzie na cztery lata starszą od niej kobietę, która poniosła śmierć. To w więzieniu skazana osiągnęła dojrzałość i weszła w wiek średni.
Wielokrotne apelacje o warunkowe przedterminowe zwolnienie nic nie dawały.
W dwudziestym siódmym roku w więzieniu Monika Osińska sama napisała do sądu prośbę o zgodę na warunkowe wyście.
Otrzymała najwyższy wymiar kary. Za to, co zrobiła, dziś by takiej nie dostała. Tak jak jej nie dostali winni brutalnego zabójstwa małżeństwa N. w grudniu 2014 roku. Monika już zapłaciła za swój czyn.
Wierzcie mi czy nie, ale w końcu zaczęłam jej współczuć. Nabrałam przekonania, że powinna uzyskać warunkowe zwolnienie. Już odcierpiała. Wystarczy. Reszta jest torturą.
Przekonajcie się sami sięgając po reportaż Wojciecha Tochmana "Historia na śmierć i życie". GORĄCO POLECAM!
"Historia na śmierć i życie" Wojciecha Tochmana to przede wszystkim reportaż rzetelny. Zmuszający do refleksji.
Historia Moniki Osińskiej, pierwszej kobiety w Polsce skazanej na dożywocie wywołuje szereg różnorakich emocji. Czytający ocenia jej karygodny czyn, zachowanie, wypowiedzi. Upewnia się, że kara wymierzona przez sąd osiemnastoletniej dziewczynie za udział w...
2023-11-11
"Mosiężny rak znika" Marty Wiktorii Trojanowskiej to cudowna książka przygodowo- historyczna. Opowieść z wątkiem fantastycznym.
Akcja powieści rozgrywa się w Radomiu w 1920 roku. Jednak historia zaczyna się współcześnie.
Kasia podczas pierwszego wakacyjnego wypadu na miasto z mamą, przypadkowo przenosi się w czasie. Trafia do przeszłości. Cofa o 100 lat. Początkowo spaceruje ulicą Lubelską, obecnie Żeromskiego. Ze zdziwieniem ogląda Radom w roku 1920-tym. W pewnym momencie spotyka na swej drodze Piotrka. Wraz z nim poznaje ważne budynki znajdujące się na ulicy Lubelskiej. W myślach odnajduje i porównuje je z tymi z ulicy Żeromskiego.
Przy okazji przeżywa wraz z Piotrkiem fantastyczną przygodę.
To dzięki rezolutnej Kasi właściciel restauracji znanej ze swej świetności nie tylko w Radomiu, ale na świecie, odzyskuje zaginionego mosiężnego raka.
Wspaniała powieść nie tylko dla młodych czytelników. Zachwyci również dorosłych. Zarówno jednych jak i drugich skłoni do przyjrzenia się detalom przede wszystkim na budynkach Radomia, ale i innych miast.
Marta Wiktoria Trojanowska pisze pięknym językiem. Tworząc przygodową fabułę przybliża historię Radomia. Robi to w sposób rewelacyjny zawłaszczając czytelnika. Zresztą nie pierwszy raz. Sięgajcie po książki tej autorki. GORĄCO POLECAM!
"Mosiężny rak znika" Marty Wiktorii Trojanowskiej to cudowna książka przygodowo- historyczna. Opowieść z wątkiem fantastycznym.
Akcja powieści rozgrywa się w Radomiu w 1920 roku. Jednak historia zaczyna się współcześnie.
Kasia podczas pierwszego wakacyjnego wypadu na miasto z mamą, przypadkowo przenosi się w czasie. Trafia do przeszłości. Cofa o 100 lat. Początkowo...
2023-11-08
"Orient" Maciej Siembieda, Wydawnictwo Agora, PREMIERA 08 LISTOPAD 2023.
"Orient" Macieja Siembiedy to szósty tom cyklu z Jakubem Kanią na tropie.
Wielkim atutem autora jest to, że potrafi zaskoczyć czytelnika w sposób iście nieprzewidywalny. Tworzy doskonałą fikcję literacką, umiejętnie wplatając w nią fakty. Czytelnik sięgając po książkę tego autora ma pewność, że będzie ciekawie i intrygująco. Że poczuje się kolejny raz zaskoczony. Tylko, że aż tak, nie ma pojęcia.
Chapeau bas Maciej Siembieda. Powtarzam się.
Tym razem historia zaginięcia gdzieś między Polską a Chinami najsłynniejszego pociągu na świecie sprawia, że szczęka opada. Co wspólnego z Orient Expressem mają tajemnice chińskiej mafii i jej powiązania z komunistycznym państwem? A zwłaszcza Heniek, król branży złomiarskiej, pseudonim Pająk?
"Orient" to pełna rozmachu powieść sensacyjna.
Były prokurator IPN-u Jakub Kania dostaje nową pracę i nową misję. W poszukiwaniu zaginionego luksusowego pociągu pasażerskiego jedzie aż do Szanghaju. Tym samym naraża się polskim służbą specjalnym. Misja zaś okazuje się śmiertelnie niebezpieczną intrygą, w której ważną rolę odgrywają chińskie triady. Jednak niebagatelną, zbieracze złomu spod Terespola.
"Orient" Macieja Siembiedy to nadzwyczaj inteligentna powieść. Błyskotliwość języka, jakim autor posługuje się jest dodatkową wisienką na tym okazałym, wielopiętrowym torcie literackim. BIERZCIE I POCHŁANIAJCIE. GORĄCO POLECAM!
"Orient" Maciej Siembieda, Wydawnictwo Agora, PREMIERA 08 LISTOPAD 2023.
"Orient" Macieja Siembiedy to szósty tom cyklu z Jakubem Kanią na tropie.
Wielkim atutem autora jest to, że potrafi zaskoczyć czytelnika w sposób iście nieprzewidywalny. Tworzy doskonałą fikcję literacką, umiejętnie wplatając w nią fakty. Czytelnik sięgając po książkę tego autora ma pewność, że będzie...
2023-10-24
„Paczka radomskich” autorstwa Marcina Kępy i Ziemowita Szczerka to niezwykłe dzieło literackie, które stanowi prawdziwy portret Radomia sprzed piętnastu, trzynastu lat. Zbiór opowiadań i obrazków liczący ponad pięćdziesiąt pozycji, której jedynym wspólnym mianownikiem jest to jakby nie było, malownicze miasto.
Autorzy skupiają się głównie na współczesnych realiach. Nie brakuje jednak również kilku fabularnych, do tego fantastycznych literacko tekstów, które przywołują ducha przeszłości Radomia.
Sądzę, że głównym celem „Paczki radomskich” było stworzenie literackiej legendy miejskiej. Przedstawienie magicznych miejsc Radomia. Przy czym spojrzenie na otaczającą rzeczywistość w przewrotny, ale jednocześnie przenikliwy sposób. Książka pokazuje, że Radom jest miastem, które w specyficzny sposób jest ciekawe i inspirujące.
Nie można również pominąć niesamowitych ilustracji autorstwa Mateusza Kamieńskiego, które doskonale oddają charakter opowiadań i dodają im dodatkowego uroku.
„Paczka radomskich” to nie tylko lektura dla miłośników miasta Radomia, ale także dla wszystkich, którzy poszukują literackiego podróżowania w nieznane.
Radom moje miasto! Warto je poznać!
Warto zasiąść też do uczty literackiej z "Paczką radomskich" Marcina Kępy i Ziemowita Szczerka.
GORĄCO POLECAM!
„Paczka radomskich” autorstwa Marcina Kępy i Ziemowita Szczerka to niezwykłe dzieło literackie, które stanowi prawdziwy portret Radomia sprzed piętnastu, trzynastu lat. Zbiór opowiadań i obrazków liczący ponad pięćdziesiąt pozycji, której jedynym wspólnym mianownikiem jest to jakby nie było, malownicze miasto.
Autorzy skupiają się głównie na współczesnych realiach. Nie...
"Spotkałem tam ludzi lepszych od siebie" to reportaż biograficzny Teresy Ewy Opoki.
Jego bohaterami są uczestnicy strajku jaki miał miejsce w Wyższej Szkole Inżynierskiej w Radomiu jesienią 1981 roku. Czterdzieści dziewięć wspólnie spędzonych dni i nocy wryło się w ich pamięć na zawsze. Osiemnastu uczestników strajku opowiedziało autorce swoją historię. W październiku 1981 roku pracowali lub studiowali na tej samej uczelni. W rozmowie z autorką reportażu szczerze opowiadają o swoim domu, rodzicach i rodzinie. Przede wszystkim o momencie zetknięcia się z Solidarnością. Co działo się w ich życiu wraz z jej nadejściem? Jaki był jej wpływ na życie każdego z nich?
W końcu najważniejsze, o samym strajku.
Jakie były przyczyny jego wybuchu?
Bohaterowie byli wówczas młodzi. Po ponad czterdziestu latach od tamtych wydarzeń przeżywają je nie mniej mocno.
Wdzięczni autorce za przekazanie prawdy o radomskim strajku z jesieni 1981 roku do publicznej widomości, kiedy to doświadczali wspólnej odpowiedzialności nie tylko za swoich bliskich, ale przede wszystkim za Polskę.
"Spotkałem tam ludzi lepszych od siebie" to bardzo ważna publikacja mająca na celu odkłamać wydarzenia tamtych dni. Jak również ocalić od zapomnienia ich uczestników. GORĄCO POLECAM!
"Spotkałem tam ludzi lepszych od siebie" to reportaż biograficzny Teresy Ewy Opoki.
Jego bohaterami są uczestnicy strajku jaki miał miejsce w Wyższej Szkole Inżynierskiej w Radomiu jesienią 1981 roku. Czterdzieści dziewięć wspólnie spędzonych dni i nocy wryło się w ich pamięć na zawsze. Osiemnastu uczestników strajku opowiedziało autorce swoją historię. W październiku...
2023-02-17
"Dziady i dybuki" Jarosława Kurskiego to jak sam autor mówi, opowieść dygresyjna.
Kto czytał w pełni się z tym stwierdzeniem zgodzi.
W kilkanaście godzin po spotkaniu autorskim Jarosława Kurskiego w MBP w Radomiu trudno mi ochłonąć. Z pewnością jedno z najciekawszych spotkań w ostatnim czasie. Dla mnie nawet najbardziej.
Uczestniczyłam w nim zaznajomiona z treścią książki. Myślę jednak, że nawet jak ktoś jej nie czytał, a słuchał Jarosława Kurskiego podczas wieczoru autorskiego nie odmówi sobie
sięgnięcia po "Dziady i dybuki".
Książka odsłania rodzinne sekrety. Przerywa zmowę milczenia. Autor lekko skonsternowany przyznał, że napisał ją dla siebie. Jako dorosły człowiek dowiedział się, że ma żydowskich przodków. Zebranie materiałów i napisanie tej książki zajęło mu trzydzieści lat.
"Dziady i dybuki" to przejmująca i tragiczna historia żydowskiej rodziny. Ludzi, którzy przyjęli chrześcijaństwo zachowując głęboko ukrytą swoją pamięć o żydowskim pochodzeniu. Do tego stopnia, że pokolenie Jarosława Kurskiego żyło w nieświadomości.
Okoliczności w których autor dowiedział się prawdy o swoich przodkach były dla niego niesamowicie zaskakujące. Czytelnikowi trudno sobie wyobrazić co czuł w chwili odkrycia prawdy. Nie dziwi zatem fakt, że Jarosław Kurski zaczął szukać, drążyć, pytać. Po takim odkryciu nikt nie przeszedłby do porządku dziennego.
"Dziady i dybuki" to powieść dygresyjna. Autor bardzo dużo poświęca w niej bratu swojej babci ze strony matki, Ludwikowi.
Ten urodził się jako Żyd w zaborze rosyjskim. Wychował w Austro - Węgrzech. Wielką Brytanię uważał za ojczyznę. Zanglizował swoje nazwisko. Z Bernsteina na Naymier, a potem na Namier. Jednak kategorycznie odmawiał odcięcia się od żydowskich korzeni. Rodzina nigdy mu tego nie wybaczyła. Choć rodzice wzięli ślub pod chupą to oni dokonali radykalnej, religijnej i narodowej apostazji. Rodzice i siostra. Do końca życia z irytacją reagowali, gdy tylko Ludwik poruszał żydowskie tematy.
Lewis Namier został członkiem Akademii Brytyjskiej. W 1952 roku z rąk królowej uzyskał angielskie szlachectwo. Otrzymał pięć doktoratów honorowych, m.in. Oksfordu, Cambridge i Rzymu. Jako najlepszemu znawcy tematu powierzono mu redakcję kilkudziesięciotomowej zbiorowej historii parlamentu angielskiego. Przez 22 lata był profesorem historii na uniwersytecie w Menchesterze. Zyskał opinię jednego z najwybitniejszych brytyjskich historyków.
Dla rodziny nie istniał. Oni nie chcieli być postrzegani jako Żydzi.
Jarosław Kurski w swojej książce "Dziady i dybuki" pyta czemu duchy przodków polskich i żydowskich nie mogą stać w jednym domu? Zastanawia się czy możliwe jest ich pojednanie.
Spotkanie poświęcone książce "Dziady i dybuki" w MBP w Radomiu było fascynujące dzięki autorowi. Jarosław Kurski niezwykle emocjonalnie opowiadał zarówno o historii swojej rodziny jak i o pracy nad książką. Jestem pewna, że emocje autora nie w mniejszym stopniu udzieliły się również uczestnikom tego wieczoru.
"Legendę łatwo przyswoić, z prawdą żyć na ogół trudniej."
"Dziady i dybuki" Jarosława Kurskiego to jak sam autor mówi, opowieść dygresyjna.
Kto czytał w pełni się z tym stwierdzeniem zgodzi.
W kilkanaście godzin po spotkaniu autorskim Jarosława Kurskiego w MBP w Radomiu trudno mi ochłonąć. Z pewnością jedno z najciekawszych spotkań w ostatnim czasie. Dla mnie nawet najbardziej.
Uczestniczyłam w nim zaznajomiona z treścią książki....
2023-01-20
2022-07-08
"Najgorszy dom" Magdaleny Majcher to kolejna książka poruszająca ważny temat. Tym razem w powieści kryminalnej autorka oddaje głos kobietom pokrzywdzonym.
Przed ośmiu laty Łucja Buchta opuściła rodzinny dom. Nie mogła dłużej znosić ojczyma, który latami molestował ją. W momencie wyprowadzki dziewczyny był sparaliżowany
i już jej nie zagrażał. Jednak Łucja nie chciała mieszkać z matką, która oskarżała ją o wszelkie zło. Najgorsze w tym wszystkim, że nie wierzyła córce, że była molestowana przez jej męża.
Pewnego dnia pracując w Warszawie jako prywatny detektyw, Łucja dowiaduje się, że zaginęła jej siedemnastoletnia siostra. Kobieta jedzie do rodzinnego Namysłowa, by ją odnaleźć. Czuje się winna wobec Karoliny. Obiecała sobie, że się nią zajmie. Czuje, że ją zawiodła.
Powrót do domu, który nie jawi się jako oaza spokoju i miłości jest dla Łucji niezwykle trudny.
Kobieta zrobi jednak wszystko by dowiedzieć się co przydarzyło się jej siostrze. Dlaczego losy Karoliny potoczyły się tak a nie inaczej. Kto najbardziej zawinił. Aby odkryć prawdę, Łucja będzie zmuszona zmierzyć się z panicznym lękiem, jaki wciąż wywołuje w niej rodzinny dom.
Finał tej historii jest zaskakujący. Trudno w niego uwierzyć. Przekonująca jest natomiast psychologia postaci. Magdalena Majcher w "Najgorszym domu" kolejny raz pokazuje umiejętność ludzkich zachowań i odczuć. Historia wciąga, intryguje i wywołuje szereg różnorakich emocji. GORĄCO POLECAM!
"Najgorszy dom" Magdaleny Majcher to kolejna książka poruszająca ważny temat. Tym razem w powieści kryminalnej autorka oddaje głos kobietom pokrzywdzonym.
Przed ośmiu laty Łucja Buchta opuściła rodzinny dom. Nie mogła dłużej znosić ojczyma, który latami molestował ją. W momencie wyprowadzki dziewczyny był sparaliżowany
i już jej nie zagrażał. Jednak Łucja nie chciała...
2022-07-06
"Bibliotekarka" Jacka Ostrowskiego to powieść kryminalna cyklu z Zuzą Lewandowską na tropie.
Tym razem pani mecenas za wszelką cenę próbuje zidentyfikować zabójcę trzech bibliotekarek. Nie jest łatwo. To sprawa sprzed dwudziestu lat. Jedno z najtrudniejszych jej dochodzeń. Zuza zajmując się nim nieustannie naraża się na niebezpieczeństwo. Ktoś chce ją koniecznie wyeliminować z gry. Ona dobrze wie kto. Nie zamierza jednak odpuścić. W końcu decyduje się na ochronę ze strony miejscowych meneli. Zdeterminowana, za wszelką cenę musi doprowadzić do osądzenia winnego. Zatrudnienie przez Zuzę aplikantki zamiast ułatwić dochodzenie, jeszcze bardziej je komplikuje.
Największym atutem tej historii kryminalnej jest osoba Zuzy Lewandowskiej. Specyficzna, oryginalna, niepowtarzalna i rezolutna pani mecenas przed czterdziestką. Pali jak smok, popija, ale tylko wysokiej jakości trunki. Nie ma właściwie żadnych znajomych, poza Nowakiem. Za to ma psa Borysa i papugę Zgagę. Tyle, że według Zuzy to raczej członkowie rodziny.
"Bibliotekarka" Jacka Ostrowskiego to czytelnicza rozrywka. Dla fanów cyklu i czasu PRL-u gratka. Można się zdrowo pośmiać. GORĄCO POLECAM!
"Bibliotekarka" Jacka Ostrowskiego to powieść kryminalna cyklu z Zuzą Lewandowską na tropie.
Tym razem pani mecenas za wszelką cenę próbuje zidentyfikować zabójcę trzech bibliotekarek. Nie jest łatwo. To sprawa sprzed dwudziestu lat. Jedno z najtrudniejszych jej dochodzeń. Zuza zajmując się nim nieustannie naraża się na niebezpieczeństwo. Ktoś chce ją koniecznie...
2022-07-02
"Matka siedzi z tyłu" Asi Mokosy-Rykalskiej to pełne humoru opowieści Joanny. Kobieta po czterdziestce, żona, matka dwójki dzieci i przyjaciółka kilku innych, błyskotliwie komentuje groteskowe sytuacje z życia wzięte. Czytanie tej książki to doskonały relaks. UWAGA! Grozi wybuchami niekontrolowanego śmiechu. Choć sytuacje pokazane przez Dżoanę bywają absurdalne są jednocześnie nadzwyczaj prawdziwe. Idealna lektura poprawiająca samopoczucie. Wprowadzającą w dobry nastrój. Lekka i przyjemna. GORĄCO POLECAM!
"Matka siedzi z tyłu" Asi Mokosy-Rykalskiej to pełne humoru opowieści Joanny. Kobieta po czterdziestce, żona, matka dwójki dzieci i przyjaciółka kilku innych, błyskotliwie komentuje groteskowe sytuacje z życia wzięte. Czytanie tej książki to doskonały relaks. UWAGA! Grozi wybuchami niekontrolowanego śmiechu. Choć sytuacje pokazane przez Dżoanę bywają absurdalne są...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-06-13
"Córeczka" Tamary Dudy to książka, która mnie oczarowała. Biorąc pod uwagę fabułę powieści to określenie wydaje się być niewłaściwe. Tematem jest wojna na Ukrainie w 2014 roku i walka wolontariuszy. Najbardziej istotna, wolontariuszki.
Podczas spotkania autorskiego w MBP w Radomiu Tamara Duda mówiła, że była świadkiem takiej właśnie walki, wolontariuszy. A jednak to literatura piękna. Książka poraża autentycznością. Porusza najgłębsze struny w czytelniku. Debiutancka powieść uhonorowana prestiżową nagrodą ukraińskiej redakcji BBC. Uznana za najlepszą książkę beletrystyczną 2019 roku.Na spotkaniu Tamara Duda przyznała, że przed "Córeczką" nic nie pisała. Ani książek, ani wierszy. Z zawodu jest tłumaczem języka angielskiego. Czytajcie "Córeczkę". To WIELKA LITERATURA. Trzeba przyznać również, że Marcin Gaczkowski jako tłumacz książki stanął na wysokości zadania.
„Stój prosto i się śmiej, śmiej im się prosto w twarz. Nawet jeżeli wokół ciebie nie ma Ukrainy, choćby była tylko pustką i lodem, nawet jeśli zapanują w niej egipskie ciemności, w tobie Ukrainy znajdzie się dosyć. Bo ty nią jesteś.
Już ja wam ustąpię, sukinsyny. Tak wam ustąpię, że swoim głupawym potomkom zabronicie zbliżyć się do mnie choćby o krok.”
"Córeczka" Tamary Dudy to książka, która mnie oczarowała. Biorąc pod uwagę fabułę powieści to określenie wydaje się być niewłaściwe. Tematem jest wojna na Ukrainie w 2014 roku i walka wolontariuszy. Najbardziej istotna, wolontariuszki.
Podczas spotkania autorskiego w MBP w Radomiu Tamara Duda mówiła, że była świadkiem takiej właśnie walki, wolontariuszy. A jednak to...
"Floryda" Lauren Groff to zbiór jedenastu rewelacyjnych opowiadań.
Akcja każdego toczy się na Florydzie. Jednak w historiach Lauren Groff nie jest to miejsce słoneczne z kryształowo czystą wodą i ciepłym piaskiem.
Mimo to każde z opowiadań urzeka choć każde w różnym stopniu.
Z pewnością na wyróżnienie zasługuje to w którym malowniczy cypel zostaje zaatakowany przez huragan. Opis niesamowicie pobudza wyobraźnię.
Doskonałe i błyskotliwe są też przemyślenia, które Groff wkłada w usta swoich bohaterek.
"Myślała o tysiącach dolarów, które przez lata wydawała na balejaż: o tych wszystkich nerwach, dietach, podczas gdy do bycia ładną wystarczyło tylko trochę lenistwa i lekkiego przegłodzenia."
"Floryda" Lauren Groff jak dla mnie uczta literacka. GORĄCO POLECAM!
"Floryda" Lauren Groff to zbiór jedenastu rewelacyjnych opowiadań.
więcej Pokaż mimo toAkcja każdego toczy się na Florydzie. Jednak w historiach Lauren Groff nie jest to miejsce słoneczne z kryształowo czystą wodą i ciepłym piaskiem.
Mimo to każde z opowiadań urzeka choć każde w różnym stopniu.
Z pewnością na wyróżnienie zasługuje to w którym malowniczy cypel zostaje zaatakowany przez...