to bardzo dobra książka. ostatecznie. trzeba ją sobie dawkować i traktować jako inspirację. przepisy kulinarne nie na moje możliwości, czasami dość naiwna, ale widać ogrom pracy, pasję i autentyczne zaangażowanie. i tym mnie ta książka przekonała do siebie.

to bardzo dobra książka. ostatecznie. trzeba ją sobie dawkować i traktować jako inspirację. przepisy kulinarne nie na moje możliwości, czasami dość naiwna, ale widać ogrom pracy, pasję i autentyczne zaangażowanie. i tym mnie ta książka przekonała do siebie.

W większości to są jednak opisy miejsc, jak w Nad Niemnem, tylko w innej szerokości geograficznej. Gdybym miała tą książkę ze sobą w trakcie podróży po Andaluzji - super. Do zaplanowania podróży - też fajnie. Ale jeśli szukamy jakiejś wiedzy o społeczeństwie, kulturze, analogicznie do podobnych książek o Skandynawii - nie ma tego zbyt wiele

W większości to są jednak opisy miejsc, jak w Nad Niemnem, tylko w innej szerokości geograficznej. Gdybym miała tą książkę ze sobą w trakcie podróży po Andaluzji - super. Do zaplanowania podróży - też fajnie. Ale jeśli szukamy jakiejś wiedzy o społeczeństwie, kulturze, analogicznie do podobnych książek o Skandynawii - nie ma tego zbyt wiele

Kulinarny przewodnik po Andaluzji, czyli południowej części Hiszpanii.
Autorka jest Polką zakochaną w tej części świata. W samej Andaluzji mieszkała przez rok, a chyba niezliczenie wiele razy bywała tutaj turystycznie.

Książka jest kolorowa, zawiera mnóstwo zdjęć i przepisów. Z pewnością pobudza apetyt i pomoże wprowadzić trochę słońca podczas jesiennej szarugi. Na końcu zebrane zostały również miejsca, gdzie można nabyć informacje o Hiszpanii oraz dobre hiszpańskie produkty, które dodadzą niepowtarzalnego smaku daniom przygotowywanym z polskich składników.

Myślę, że książkę czyta się równie dobrze podczas wakacji zagranicznych, jak i w trakcie pobytu w Polsce, nawet jesienno-zimowego.

Kulinarny przewodnik po Andaluzji, czyli południowej części Hiszpanii.
Autorka jest Polką zakochaną w tej części świata. W samej Andaluzji mieszkała przez rok, a chyba niezliczenie wiele razy bywała tutaj turystycznie.

Książka jest kolorowa, zawiera mnóstwo zdjęć i przepisów. Z pewnością pobudza apetyt i pomoże wprowadzić trochę słońca podczas jesiennej szarugi. Na końcu...

Chcesz podarować komuś słońce? Oto jego ułamek - książka "Entre amigos. Hiszpański przepis na szczęście" autorstwa Moniki Bień-Königsman PASCAL. Otwierasz i nagle robi się cieplej, jaśniej, a wokół unosi się aromat wybornych tapas. Dzięki smakowitym fotografiom i malowaniu słowem plastycznych obrazów Andaluzja staje się na wyciągnięcie ręki. Jest tu kultura i kulinaria, klimatyczne miejsca i osobiste przeżycia. Lektura niewątpliwie lekka jak hiszpańskie podejście do życia (choć oczywiście to duże uogólnienie). Nie trzeba się tu silić, wspinać i naprężać, więc jeśli oczekujecie intelektualnych wyżyn - nie tędy droga. Jest za to niepowtarzalny nastrój, prosta radość i wspólne biesiadowanie, które ładuje życiowe akumulatory. Jest wdzięczność za to co nas spotyka, zamiłowanie do tego co lokalne, a każda strona to kawałek hiszpańskiej duszy. Wehikuł w miejscu i czasie, bo kto z nas nie chciałby być teraz tam, gdzie zieleń i słoneczne promienie zalewają otoczenie? Myślę, że każdy obdarowany uśmiechnie się na jej widok, a może nawet zachwyci, bo okładka - kafelkowa mozaika urzeka - eksplozją wzorów i kolorów. Idealna książka na czytelniczą podróż w ten jesienno-zimowy czas. Ale ostrzegam, można się rozmarzyć. A będąc precyzyjnym - to pewne.

Chcesz podarować komuś słońce? Oto jego ułamek - książka "Entre amigos. Hiszpański przepis na szczęście" autorstwa Moniki Bień-Königsman PASCAL. Otwierasz i nagle robi się cieplej, jaśniej, a wokół unosi się aromat wybornych tapas. Dzięki smakowitym fotografiom i malowaniu słowem plastycznych obrazów Andaluzja staje się na wyciągnięcie ręki. Jest tu kultura i kulinaria,...

Czytywałam już o „przepisach na szczęście” po skandynawsku, po polsku sobie darowałam, bo jak do tej pory jedyne co obserwuje to, to, że Polscy nie potrafią się cieszyć, za to skorzy są do niesnasek i kibolskich wystąpień... Gdy w zapowiedziach pojawiła się książka Moniki Bień-Königsman, pomyślałam, że warto rzucić okiem na to, co na temat Hiszpanów, którzy potrafią celebrować życie i radość, napisała Polka, która, jak sama o sobie pisze, jest zakochana w tym kraju. Nie ukrywam, że nie bez znaczenia była też przecudownej urody okładka, przywodząca na myśl przepiękne azulejos, które na Półwyspie Iberyjskim nie są rzadkością. No i moje uwielbienie dla tego kraju, kuchni i podejścia jego mieszkańców do życia też miało wpływ na to, że skusiłam się zgłębić wnętrze tej publikacji.

W tym wypadku piękne „opakowanie” nie dorównuje temu, co znajduje w środku. Szczerze byłam trochę, a może nawet bardzo zawiedziona tym, co przeczytałam. Po pierwsze liczyłam na to, że będzie to coś na kształt „poradników”, z którymi miałam do czynienia w ostatnich latach, a okazało się to... hmmm... Ciężko to jakkolwiek nazwać. Bo to trochę jakby pamiętnik z podróży, trochę album ze zdjęciami, książka kulinarna i zbiór „wywiadów” w jednym. Totalny, chaotyczny miszmasz, który niestety mnie nie uwiódł.

Po drugie to jak Monika Bień-Königsman „opowiada” okropnie mnie drażniło. Nie odnalazłam w jej sposobie opisywania miejsc, które odwiedzała i smaków, jakie poznała, tej gawędziarskiej nuty, która sprawiłaby, że z szeroko otwartymi oczami i z wrażenia ustami oraz zabawionymi wypiekami polikami chłonęła to wszystko. Za to czułam się bardzo zagubiona. Autorka pokrótce opowiadała o tym czy innym mieście, co w nim jadła i dorzucała garść opowieści, które mogła pominąć, na poczet rozbudowania informacji o danych miejscach.

Po trzecie zbędne są dla mnie te „wywiady” z rodowitymi Andaluzyjczykami, czy osobami mniej lub bardziej związanymi z tym zakątkiem świata. Nie wniosły one, według mnie, nic ciekawego, a tylko wydłużyły książkę.

Niemniej plusem bez wątpienia są przepisy zawarte na kartach Entre amigos, które ubrane są w fantastyczne zdjęcia. Właściwie fotografie, które przedstawiają architekturę i wszystko inne związane z Hiszpanią, są naprawdę warte uwagi. To one w stu procentach oddają tę hiszpańskość, którą, jak sądzę, chciała w swoich tekstach uchwycić Monika Bień-Königsman. Z nich wręcz emanuje ta radość właściwa temu narodowi, to ciepło, wielobarwność, której brak innym nacjom. Aż trudno oderwać od nich wzrok!

Kolejna rzecz to takie „podsumowanie” całej publikacji, w której autorka skupia się na charakterystycznych dla Andaluzji i Hiszpanii jako takiej przyprawach, owocach, warzywach, alkoholach itd. To jest to clou, które zamyka w sobie hiszpański przepis na szczęście. I tapas bary, w których odkrywa się rzeczy, o jakich czasem się nie śniło. Kulinarne i towarzyskie.

Czy warto więc sięgnąć po Entre amigos? Nadal się nad tym zastanawiam, choć jakiś czas od przeczytania tej książki minął. Z jednej strony są tutaj ciekawe fragmenty, z drugiej...

Czytywałam już o „przepisach na szczęście” po skandynawsku, po polsku sobie darowałam, bo jak do tej pory jedyne co obserwuje to, to, że Polscy nie potrafią się cieszyć, za to skorzy są do niesnasek i kibolskich wystąpień... Gdy w zapowiedziach pojawiła się książka Moniki Bień-Königsman, pomyślałam, że warto rzucić okiem na to, co na temat Hiszpanów, którzy potrafią...

Niezwykle trudno ocenić mi wartość tej pozycji i dociec do kogo została skierowana. Z Hiszpanią czuję mocną więź, jestem zafascynowana językiem, kulturą i mentalnością jej mieszkańców więc teoretycznie książka powinna idealnie trafić w mój gust, a jednak nie do końca mi wszystko w niej zagrało. Początek był mocno chaotyczny, autorka z krótkich migawek stworzyła wstęp, opisując jej wrażenia wzrokowe, smakowe - z momentów które najbardziej wbiły jej się w pamięć podczas podróży po Hiszpanii. Forma bloga to jednak za mało aby wczuć się w intencje autorki. W dalszej części - krótkie opisy miejsc poprzeplatane zostały przepisami kuchni hiszpańskiej, lub precyzując andaluzyjskiej bo na tym regionie skupia się autorka. Dodatkowo wydanie ma postać albumu bo umieszczono w nim sporo zdjęć z prywatnych zasobów autorki, niekoniecznie takich które stanowią tło do opisywanego w danym momencie miejsca. W mojej ocenie to książka stanowiąca opis fascynacji autorki z przewagą opisów tradycyjnego jedzenia i trunków dostępnych w regionie. Troszkę tak jakbym uczestniczyła w wybornej uczcie patrząc na wszystko zza szyby. Liczyłam na to, że nieco więcej dowiem się na temat samych Hiszpanów ale Ci zaproszeni na ostatnich stronach książki do opowiedzenia trochę na temat tego jacy są i co im w duszy gra - też wymieniają miejsca i potrawy, które lubią najbardziej i tyle dowiadujemy się z tej wyliczanki. Jakiś czas temu przeczytałam Sobremesa -Mikołaja Buczaka i była to lektura niezwykle przyjemna, bo sprawiła że zatęskniłam za hiszpańskim vibe'em. W Entre amigos - zabrakło mi właśnie takiej przyjacielskiej atmosfery - którą zasugerował tytuł.

Niezwykle trudno ocenić mi wartość tej pozycji i dociec do kogo została skierowana. Z Hiszpanią czuję mocną więź, jestem zafascynowana językiem, kulturą i mentalnością jej mieszkańców więc teoretycznie książka powinna idealnie trafić w mój gust, a jednak nie do końca mi wszystko w niej zagrało. Początek był mocno chaotyczny, autorka z krótkich migawek stworzyła wstęp,...

Tym razem zabieram Was w podróż do Hiszpanii, a dokładnie do Andaluzji :)

Jest to podróż niezwykła. Autorka przestawia nam Andaluzję kolorową, pełną słońca, interesujących miejsc do zwiedzenia i cudownych smaków. Wszystko to niemal widzimy i czujemy. Piękne zdjęcia sprawiają, że natychmiast chcemy przenieść się w ten niezwykle barwny rejon Hiszpanii. A do tego mamy jeszcze przepisy na same pyszności. Mnie bardzo przypadły do gustu ciasteczka migdałowe i z oliwą. Już wiem co spróbuję zrobić w najbliższym czasie :)

Autorka pokazuje również, że można zwolnić i zwyczajnie żyć radośniej. Weźmy przykład z Hiszpanów. Wystarczy "trochę spontaniczności i otwartości oraz umiejętności cieszenia się chwilą, a do tego pyszne tapas w gronie przyjaciół", abyśmy mogli czuć się szczęśliwi. To przepis na szczęście po hiszpańsku 🙂 Polecam!

Tym razem zabieram Was w podróż do Hiszpanii, a dokładnie do Andaluzji :)

Jest to podróż niezwykła. Autorka przestawia nam Andaluzję kolorową, pełną słońca, interesujących miejsc do zwiedzenia i cudownych smaków. Wszystko to niemal widzimy i czujemy. Piękne zdjęcia sprawiają, że natychmiast chcemy przenieść się w ten niezwykle barwny rejon Hiszpanii. A do tego mamy jeszcze...

"Entre amigos " to bardzo specyficzna książka.
Autorka zakochana w Hiszpanii opowiada w swojej książce właśnie o tym kraju. Niezwykle obrazowa historia zabiera nas w to odległe miejsce by cieszyć się klimatem tego kraju. Zapachy, smaki, kolory... Wszystko to przedstawione zostało w taki sposób że podczas czytania zdawało by się że odczuwa się to wszystkimi zmysłami. Każde miejsce o którym wspomina autorka sprawia wrażenie dobrze znanego. Sposób bowiem w jaki o nim opowiada, lekkość tych historii i to koloryt to wszystko pozwala czytelnikowi na poznanie tego kraju bez wychodzenia z domu. Na równie z treścią można postawić tutaj fotografie zamieszczone w książce. Piękne acz nie albumowe zdjęcia sprawiają że jeszcze bardziej zatapiamy się w tamtejszym klimacie.
Dla mnie olbrzymią zaletą tej książki jest też okładka. Ta, pomimo tego że jest sztywna a ja za takowymi nie przepadam, jest przepiękna. Widząc taką książkę na półce, nie da się po nią nie sięgnąć. Grafika okladki i kolory przyciągają wzrok i sprawiają, że trzeba ją wziąć do ręki, a później... Później jest już tylko niezwykła opowieść o Hiszpanii.

"Entre amigos " to bardzo specyficzna książka.
Autorka zakochana w Hiszpanii opowiada w swojej książce właśnie o tym kraju. Niezwykle obrazowa historia zabiera nas w to odległe miejsce by cieszyć się klimatem tego kraju. Zapachy, smaki, kolory... Wszystko to przedstawione zostało w taki sposób że podczas czytania zdawało by się że odczuwa się to wszystkimi zmysłami. Każde...