-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel16
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik267
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
Nie mogłam, po prostu nie mogłam. Całkowicie poddałam się magii słów uwodziciela. Kolejna naiwna Kordelia. Na początku. Potem- z górki na dno. Czytałam znudzona tą książką jak małżeństwem. Pomijałam rozdziały, chciałam po prosty dobrnąć: do listów, do zakończenia. Co mnie trzymało przy tej książce- on, uwodziciel. Co mnie odwodziło- język, rozumowe opowiadanie o kolejnych krokach, długie dysputy na pewne tematy. Gdyby książkę obrać jak grejpfrut z gorzkiej skórki znalazłby się pod spodem słodko-kwaśny miąższ. Lecz jest jak jest i niełatwo delektować się owocem. Moja rada- zeżryj, jeśli umiesz.
Nie mogłam, po prostu nie mogłam. Całkowicie poddałam się magii słów uwodziciela. Kolejna naiwna Kordelia. Na początku. Potem- z górki na dno. Czytałam znudzona tą książką jak małżeństwem. Pomijałam rozdziały, chciałam po prosty dobrnąć: do listów, do zakończenia. Co mnie trzymało przy tej książce- on, uwodziciel. Co mnie odwodziło- język, rozumowe opowiadanie o kolejnych...
więcej mniej Pokaż mimo toKażdy z nas ma taką ksiażkę. Pierwszą książkę. Ta była moją.
Każdy z nas ma taką ksiażkę. Pierwszą książkę. Ta była moją.
Pokaż mimo toOd czego zacząć? Od początku? Na początku były wielkie nadzieje i oczekiwania. Ta książka ma być dla mnie taka, śmaka i owaka. Takie warunki podyktowałam. Książka stanęła przede mną otworem, a ja się zamknęłam na wszystkie strony. I dopiero w połowie książki zorientowałam się jaka jest piękna. To wspaniała baśń o tym, co ważne ,trudne i piękne zarazem. Warto przyzwyczaić się do stylu pisania autora (choć może chodzi o tłumaczkę), który był dla mnie zbyt dojrzały jak na opowieść o dzieciach, i dotrzeć do wnętrza lodowego pałacu.
Od czego zacząć? Od początku? Na początku były wielkie nadzieje i oczekiwania. Ta książka ma być dla mnie taka, śmaka i owaka. Takie warunki podyktowałam. Książka stanęła przede mną otworem, a ja się zamknęłam na wszystkie strony. I dopiero w połowie książki zorientowałam się jaka jest piękna. To wspaniała baśń o tym, co ważne ,trudne i piękne zarazem. Warto przyzwyczaić...
więcej mniej Pokaż mimo to
"POLSCY STUDENCI W JAPONI!!! To może być (ba! musi być!) najbardziej zabawna książka w ciągu ostatnich kilku miesięcy!".Pamiętam ten moment, gdy znalazłam ją w bibliotece, ale ta książka zdecydowanie była nie tylko najzabawniejszą, ale i najważniejszą książką w ostatnim czasie.
Jak to się stało, że taka niewinnie wyglądająca okładka i rozrywkowo brzmiący(prawda, ze mylący?) tytuł przywróciły mi chęć do życia?
To nie tylko zabawna(mało powiedziane)historia, ale i pamiętnik, przypowieść o tym jak , ach, panta rei- wszystko płynie. Pisane bez przesady i prawdziwie, szczere przywiązanie do bohaterów i to, że różnie im się darzyło w ciągu tych 400 stron. Czymże jest 15 czarno-białych kartek do 100 biało-czarnych. Wszystko płynie- i właśnie to mijanie jest piękne.
"POLSCY STUDENCI W JAPONI!!! To może być (ba! musi być!) najbardziej zabawna książka w ciągu ostatnich kilku miesięcy!".Pamiętam ten moment, gdy znalazłam ją w bibliotece, ale ta książka zdecydowanie była nie tylko najzabawniejszą, ale i najważniejszą książką w ostatnim czasie.
Jak to się stało, że taka niewinnie wyglądająca okładka i rozrywkowo brzmiący(prawda, ze mylący?)...
Wiosenny kwiatek z okładki więdnie. Nie pasowało mi to już gdy wypożyczałam książkę. Pewne życie okazuje się być życiem idealistki, pełnym marzeń i wyobrażeń na temat marzeń. Wyobrażenia spotykają rzeczywistość. Wygląda to jak wlewanie czarnego soku z porzeczki do szklanki z czystą wodą. Powoli wszystko zaczyna się przenikać. To zdecydowanie opowieść o tej niemiłej części dorastania. Nie chcę pić tego napoju, nikt nie chce, a jednak uzależniamy się od niego jak od codzienności.
Wiosenny kwiatek z okładki więdnie. Nie pasowało mi to już gdy wypożyczałam książkę. Pewne życie okazuje się być życiem idealistki, pełnym marzeń i wyobrażeń na temat marzeń. Wyobrażenia spotykają rzeczywistość. Wygląda to jak wlewanie czarnego soku z porzeczki do szklanki z czystą wodą. Powoli wszystko zaczyna się przenikać. To zdecydowanie opowieść o tej niemiłej części...
więcej Pokaż mimo to