rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Hygge. Duński przepis na szczęście. Najskuteczniejsza filozofia wychowania Jessica Alexander, Iben Dissing Sandahl
Ocena 6,9
Hygge. Duński ... Jessica Alexander, ...

Na półkach: ,

Tłumaczenie w kilku miejscach dało się odczuć niestety z nienajlepszej strony. Książka w ogólnym odczuciu jest świetna. Krótko, zwięźle i na temat, ale z szerokim uzasadnieniem, przykładami i podsumowaniem tam gdzie to potrzebne. Na pewno nie zaszkodzi się troszkę zainspirować :).

Tłumaczenie w kilku miejscach dało się odczuć niestety z nienajlepszej strony. Książka w ogólnym odczuciu jest świetna. Krótko, zwięźle i na temat, ale z szerokim uzasadnieniem, przykładami i podsumowaniem tam gdzie to potrzebne. Na pewno nie zaszkodzi się troszkę zainspirować :).

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powieść lekka, łatwa i niewymagająca. Momentami do bólu ckliwa i przewidywalna, ale wciągająca.

Powieść lekka, łatwa i niewymagająca. Momentami do bólu ckliwa i przewidywalna, ale wciągająca.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W tym zbiorze esejów nie wszystkie są równe, ale polecam zwłaszcza osobom, które uważają, że nie ma już nierówności ze względu na płeć, że bycie feministką jest już niepotrzebne. Jeszcze dluga droga przed nami, ale idziemy we właściwym kierunku.

W tym zbiorze esejów nie wszystkie są równe, ale polecam zwłaszcza osobom, które uważają, że nie ma już nierówności ze względu na płeć, że bycie feministką jest już niepotrzebne. Jeszcze dluga droga przed nami, ale idziemy we właściwym kierunku.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czysta intelektualna przyjemność.

Czysta intelektualna przyjemność.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ładne wydanie, ciekawe opowieści, ale niestety książka zaskoczyła mnie negatywnie poziomem religijności. Ewidentnie dla kogoś kto chce dosyć intensywnie zapoznawać dzieci z religią katolicką. Nie wiem dlaczego spodziewałam się czegoś innego po opowiadaniach księdza.

Bardzo ładne wydanie, ciekawe opowieści, ale niestety książka zaskoczyła mnie negatywnie poziomem religijności. Ewidentnie dla kogoś kto chce dosyć intensywnie zapoznawać dzieci z religią katolicką. Nie wiem dlaczego spodziewałam się czegoś innego po opowiadaniach księdza.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam, ponieważ została mi gorąco polecona przez kogoś bliskiego. No cóż... Napisana bardzo przystępnym językiem, prostym do bólu. Zawiera mnóstwo wątków i tanich chwytów, fabuła bardzo przewidywalna i ckliwa. Miałam wrażenie jakby autorka starała się połączyć 3 horrory, kryminał i powieść dla nastolatek w jedno dziwaczne coś. Jakimś cudem przebrnęłam przez całość (omijając niektóre akapity), czyta się bardzo szybko. Ze względu na fakt, że mimo wszystko wciąga zarobiła jakiekolwiek gwiazdki. Raczej nawet celem wakacyjnego "odmóżdzenia" nie polecam.

Przeczytałam, ponieważ została mi gorąco polecona przez kogoś bliskiego. No cóż... Napisana bardzo przystępnym językiem, prostym do bólu. Zawiera mnóstwo wątków i tanich chwytów, fabuła bardzo przewidywalna i ckliwa. Miałam wrażenie jakby autorka starała się połączyć 3 horrory, kryminał i powieść dla nastolatek w jedno dziwaczne coś. Jakimś cudem przebrnęłam przez całość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sięgnęłam po Historię antykultury zachęcona entuzjastycznymi opiniami w internecie i swoimi dużymi (w mojej ocenie) brakami w humanistycznym wykształceniu. Żal nie skorzystać z takiej okazji! Nie zraziła mnie trudna dostępność książki, wydawnictwo własne ani przedmowa, w której autor porównuje swoje dzieło do Biblii, w końcu zdolni ludzie też bywają zarozumiali. Na początku książka była bardzo ciekawa i wciągająca, autor podał sporo ciekawych spostrzeżeń, ale później popłynął. W drugiej części książki miałam nieodparte wrażenie, że pisał to pod wpływem substancji psychoaktywnych. Zdania wielokrotnie złożone z wieloma trudnymi słowami siląc się na elokwencję przeplatał z powtórzeniami i gramatycznymi potworkami. Nie jestem pewna czy powinnam książkę oceniać, bo nie skończyłam jej czytać i kończyć nie zamierzam. Autor opisuje świat, ale właściwie dzieli się swoją subiektywną opinią jako prawdą objawioną. W książce nie ma ani jednej pozycji piśmiennictwa! Co prawda cytuje (a raczej interpretuje) psychologów, filozofów, historyków i innych, ale podaje ich datę urodzenia i śmierci, czasami tylko tytuł ich dzieła, z którego rzekomo czerpie informacje. W dodatku te interpretacje w mojej opinii żadnego logicznego ciągu nie mają, chociażby pod względem chronologii. W pewnym momencie (przy określeniu ekologów i homoseksualistów marksistami) zaczęłam szukać informacji kim jest Pan Karoń i do książki już nie wracam. Autor ukrywa informacje o swoim wykształceniu, twierdzi, że ważne jest to co ma do powiedzenia, a nie jakie ma wykształcenie i czym się zajmuje. Bardzo dziękuję, Ziębizmu więcej nie potrzebuję. W wywiadzie, na który trafiłam ostatecznie się w moich oczach pogrążył stwierdzeniem, ze „feminizm genetycznie wywodzi się z marksizmu”. Ech... tylko co teraz z tą księgą zrobić?

Sięgnęłam po Historię antykultury zachęcona entuzjastycznymi opiniami w internecie i swoimi dużymi (w mojej ocenie) brakami w humanistycznym wykształceniu. Żal nie skorzystać z takiej okazji! Nie zraziła mnie trudna dostępność książki, wydawnictwo własne ani przedmowa, w której autor porównuje swoje dzieło do Biblii, w końcu zdolni ludzie też bywają zarozumiali. Na początku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Początkowo książka wydawała mi się tragiczna. Część „zdrowie” to w mojej ocenie strasznie dużo bzdur i jedno wielkie lokowanie produktu. Całe szczęście nie lubię przerywać czytanych książek i zwykle doczytuję do końca, bo później jest dużo lepiej. Tak naprawdę im bliżej końca tym wywiady i „profile” są w mojej ocenie ciekawsze. Myślę, że każdy zaczerpnie sporo dobrego dla siebie z tej książki, zwłaszcza jeśli ma sporo cierpliwości ;). Oceniam na 7/10, chociaż momentami jest to 1/10, a momentami 10/10. Ogólne wrażenie zostawia po sobie dobre.

Początkowo książka wydawała mi się tragiczna. Część „zdrowie” to w mojej ocenie strasznie dużo bzdur i jedno wielkie lokowanie produktu. Całe szczęście nie lubię przerywać czytanych książek i zwykle doczytuję do końca, bo później jest dużo lepiej. Tak naprawdę im bliżej końca tym wywiady i „profile” są w mojej ocenie ciekawsze. Myślę, że każdy zaczerpnie sporo dobrego dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Początkowo byłam dość ostrożnie nastawiona, przed pierwsze 100 stron utwierdzałam się w przekonaniu, że w tej książce wielu sensownych informacji nie ma, za to pozostała część wynagrodziła trudne początki. Myślę, że wielu pacjentów (naciskających na stosowanie antybiotyków zawsze i wszędzie) i wielu lekarzy (rozdających te leki jak cukierki) powinno się z nią zapoznać. Podoba mi się też, autor że wielokrotnie podkreśla - wszystkie terapie są potrzebne, ale w określonych okolicznościach, a cały bajer polega na tym, że trzeba wiedzieć kiedy te okoliczności wystąpiły.

Początkowo byłam dość ostrożnie nastawiona, przed pierwsze 100 stron utwierdzałam się w przekonaniu, że w tej książce wielu sensownych informacji nie ma, za to pozostała część wynagrodziła trudne początki. Myślę, że wielu pacjentów (naciskających na stosowanie antybiotyków zawsze i wszędzie) i wielu lekarzy (rozdających te leki jak cukierki) powinno się z nią zapoznać....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwielbiam serię Knausgarda Cztery Pory Roku. Przypomina o zachwycie światem, o którym tak łatwo zapomnieć w ciągłym codziennym pędzie. Szkoda, że to już ostatnia część.

Uwielbiam serię Knausgarda Cztery Pory Roku. Przypomina o zachwycie światem, o którym tak łatwo zapomnieć w ciągłym codziennym pędzie. Szkoda, że to już ostatnia część.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gorąco polecam! Co prawda mój główny wniosek z tej opowieści w zasadzie sprowadził się do "lekarze nie powinni mieć rodziny i innego życia", a już na pewno pediatrzy, bo wszystkiego pogodzić się nie da. Ale z drugiej strony nie każdy ma ochotę poświęcić dla pracy całe życie. Janusz Korczak na pewno był bardzo inspirującym człowiekiem i szkoda, że wcześniej się nie zapoznałam z jego historią. Na studiach medycznych czasu na zapoznawanie się z życiorysami takich osób czasu już nie wystarcza, a na pewno byłoby to z korzyścią dla lekarzy i pacjentów.

Gorąco polecam! Co prawda mój główny wniosek z tej opowieści w zasadzie sprowadził się do "lekarze nie powinni mieć rodziny i innego życia", a już na pewno pediatrzy, bo wszystkiego pogodzić się nie da. Ale z drugiej strony nie każdy ma ochotę poświęcić dla pracy całe życie. Janusz Korczak na pewno był bardzo inspirującym człowiekiem i szkoda, że wcześniej się nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę przeczytałam jednym tchem. Po pierwsze dlatego, że jest napisana bardzo prostym językiem i krótka, po drugie dlatego, że nie jestem niestety obiektywna i znam to środowisko z "tej drugiej" strony barykady. Reportaż dość pobieżnie oddaje sytuacje w naszej "służbie" zdrowia. Myślę, że to dobry początek dyskusji, bo tematu jedną książką wyczerpać się nie da. Ale od czegoś trzeba zacząć! Dobrze by było gdyby pacjenci starali się zrozumieć lekarzy, pielęgniarki, ratowników medycznych i pozostały personel. Z drugiej strony nie ma co się dziwić pacjentom, że są wściekli i starać się zrozumieć ich położenie. Czytałam i przytakiwałam. Z jednej strony załamana, z drugiej myślałam "przynajmniej nie ja jedna mam na co narzekać". Czy narzekanie coś zmieni? Na pewno nie. Ale może zmieni coś wzajemne zrozumienie jednej i drugiej strony "barykady", a bez podejmowania prób rozmowy się tego zrobić nie da. Mam nadzieję, że ta pozycja to dopiero początek. Mam nadzieję, że zwróci uwagę na patologie z jakimi wszyscy mamy do czynienia z każdej strony i rozpocznie dialog bez wzajemnego obrzucania się mięsem. Wiele rozmów zawartych w tej książce dało mi naprawdę do myślenia i ogólnie gorąco polecam każdemu. No i jest przecież światełko w tunelu! Bo wspaniali pacjenci i wspaniali medycy też istnieją.

Książkę przeczytałam jednym tchem. Po pierwsze dlatego, że jest napisana bardzo prostym językiem i krótka, po drugie dlatego, że nie jestem niestety obiektywna i znam to środowisko z "tej drugiej" strony barykady. Reportaż dość pobieżnie oddaje sytuacje w naszej "służbie" zdrowia. Myślę, że to dobry początek dyskusji, bo tematu jedną książką wyczerpać się nie da. Ale od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niesamowita. Ciężko jest coś o niej napisać, mam wrażenie, że moje słowa są niezgrabne i nie są w stanie zupełnie oddać jej uroku. Takiego trochę ulotnego i melancholijnego. Nie wiem co w niej takiego jest i chyba nie chcę wiedzieć. Dla mnie idealna książka na jesień. Kojąca i ciepła. Chciałabym kiedyś umieć komuś tak opisać świat.

Niesamowita. Ciężko jest coś o niej napisać, mam wrażenie, że moje słowa są niezgrabne i nie są w stanie zupełnie oddać jej uroku. Takiego trochę ulotnego i melancholijnego. Nie wiem co w niej takiego jest i chyba nie chcę wiedzieć. Dla mnie idealna książka na jesień. Kojąca i ciepła. Chciałabym kiedyś umieć komuś tak opisać świat.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Idealna na urlop, plażę, do popołudniowej kawki. Myślę, że możnaby tę historię opowiedzieć lepiej (początkowo mocno raził mnie bardzo prosty język, krótkie zdania), ładniej, bardziej refleksyjnie i poetycko, ale i tak jest nieźle. Opowieść wciąga czytelnika praktycznie od początku, bohaterowie mają wiele twarzy, w paru momentach autorce udało się pokazać, że są sytuacje z których po prostu nie ma optymalnego rozwiązania. Nie da się znaleźć kompromisu i zadowolić wszystkich, nie da się też uciec od swojej "nieprzepracowanej" przeszłości. Przez ciekawą historię opowiedzianą w trochę zbyt łopatologiczny sposób jestem bardzo ciekawa ekranizacji. Czuć niedosyt, pytanie czy holiłudzka produkcja jest w stanie go zaspokoić.

Idealna na urlop, plażę, do popołudniowej kawki. Myślę, że możnaby tę historię opowiedzieć lepiej (początkowo mocno raził mnie bardzo prosty język, krótkie zdania), ładniej, bardziej refleksyjnie i poetycko, ale i tak jest nieźle. Opowieść wciąga czytelnika praktycznie od początku, bohaterowie mają wiele twarzy, w paru momentach autorce udało się pokazać, że są sytuacje z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka idealnie nadaje się na czytnik ze względu na swoje rozmiary. Strasznie niewygodna. No i nie polecam zaczynania jej przed egzaminem :). Czytam książki bardzo szybko, bo jestem ciekawa losów bohaterów, a jednocześnie nie chcę, żeby historia się skończyła, więc ochoczo przystąpiłam do lektury - długość powinna się idealnie wpasować w moje potrzeby, jednak okazała się minusem. O ile pierwsza część, nawet jakieś 70% była rewelacyjna, później jakby straciła rozpęd. Minusy to moim zdaniem koniec, te pozostałe 30%. Nie wiem czy ta historia naprawdę tak się potoczyła, a ile w tym jest fikcji literackiej, ale końcówka dla mnie pozostawiła lekkie ukłucie żalu, że nie była tak rewelacyjna jak początek. No i niektóre niesamowicie jednowymiarowe postaci... Chociaż może jeśli miałyby być wszystkie wielowymiarowe tekstu byłoby 3 razy więcej. Plusy to głównie ciekawe filozoficzne pytania i czasami odpowiedzi, podobało mi się również to jak autor opisuje różne narody, ich charakterystyczne cechy i ludzi, którzy je reprezentują. Nabiera się ochoty na podróże i poznawanie innych kultur. Myślę, że taka "anty-ksenofobiczna" książka jest aktualnie bardzo potrzebna. Ogólnie polecam. Wciągająca, porywająca i dająca do myślenia.

Książka idealnie nadaje się na czytnik ze względu na swoje rozmiary. Strasznie niewygodna. No i nie polecam zaczynania jej przed egzaminem :). Czytam książki bardzo szybko, bo jestem ciekawa losów bohaterów, a jednocześnie nie chcę, żeby historia się skończyła, więc ochoczo przystąpiłam do lektury - długość powinna się idealnie wpasować w moje potrzeby, jednak okazała się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki. Z jednej strony każdy głos rozsądku przestrzegający przed przetworzoną żywnością, zwracający uwagę, żeby czytać etykiety i unikać świństw jest w cenie z drugiej... bardzo raziły mnie kilkukrotne powtórzenia, które wyglądały jak przeklejone w wordzie bez żadnych zmian. Zdania w stylu "gdyby bóg chciał, żeby cośtam, takie by stworzył". No cóż. Dla mnie to absolutnie żaden argument, bo skoro człowiek stworzył truskawki to znaczy, że bóg nie chciał, żebyśmy je jedli? Autorka zresztą kilkukrotnie wspomina o korzyściach z jedzenia tych owoców. Ogólnie książkę polecam, zwłaszcza dla osób, które nie mają zielonego pojęcia co i jak powinni jeść, ale pod warunkiem, że będą ją czytać z przymrużeniem oka i nie brać wszystkiego za pewnik. Pomyje wylewane np na GMO i mąkę pszenną są nie do końca uzasadnione, ale autorka wspominała, że to są wyłącznie jej doświadczenia. Z drugiej strony dziwiło mnie, że wielu produktom poświęcała mało uwagi - np rozpuszczalne pseudoherbatki dla dzieci zostały jedynie napomknięte jako "wysokocukrowe". O wielu szkodliwych barwnikach i dodatkach ani słowa. Wartościowych informacji i przepisów też jest dużo, więc w całkowitym rozrachunku książka na plus.

Mam mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki. Z jednej strony każdy głos rozsądku przestrzegający przed przetworzoną żywnością, zwracający uwagę, żeby czytać etykiety i unikać świństw jest w cenie z drugiej... bardzo raziły mnie kilkukrotne powtórzenia, które wyglądały jak przeklejone w wordzie bez żadnych zmian. Zdania w stylu "gdyby bóg chciał, żeby cośtam, takie by...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W zasadzie nawet 7,5. Książka miała być odpoczynkiem od bardziej wymagającej literatury, lekka, łatwa i przyjemna. Pozytywnie mnie zaskoczyła. Wątki erotyczno-miłosne co prawda dominują, ale autor te tematy traktuje z przymrużeniem oka, humorem, więc nie męczy. Bradzo podobał mi się wątek "hipermarketyzacji" życia. Fakt, że wszystko w dzisiejszym świecie musi się sprzedać, że nawet jeśli coś jest słabej jakości bublem, ale ma duże wzięcie, wyprze w końcu rzeczy, artykuły lepszej jakości. To przykre, spostrzeżenie sprawiło, że nawet w dziedzinach życia o których myślałam, że są wolne od konsumpcjonizmu zaczęłam go dostrzegać. No i ta samotność... Szkoda, że tak często nie doceniamy podstawowego szczęścia, które mamy. Czas nadrobić zaległości :)

W zasadzie nawet 7,5. Książka miała być odpoczynkiem od bardziej wymagającej literatury, lekka, łatwa i przyjemna. Pozytywnie mnie zaskoczyła. Wątki erotyczno-miłosne co prawda dominują, ale autor te tematy traktuje z przymrużeniem oka, humorem, więc nie męczy. Bradzo podobał mi się wątek "hipermarketyzacji" życia. Fakt, że wszystko w dzisiejszym świecie musi się sprzedać,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Polecam! Mimo wielu stron czyta się szybko, wciąga od samego początku. Chociaż opisuje kawał życia Theo fabuła się nie nudzi. Wzrusza i śmieszy, a moim zdaniem jest też ciekawa pod względem psychologiczno-socjologicznym. I nawet ja, mimo zupełnej ignorancji w kwestii malarstwa, dałam się wciągnąć klimatowi i zamierzam zainteresować się tematem. Ten obraz faktycznie coś w sobie ma!

Polecam! Mimo wielu stron czyta się szybko, wciąga od samego początku. Chociaż opisuje kawał życia Theo fabuła się nie nudzi. Wzrusza i śmieszy, a moim zdaniem jest też ciekawa pod względem psychologiczno-socjologicznym. I nawet ja, mimo zupełnej ignorancji w kwestii malarstwa, dałam się wciągnąć klimatowi i zamierzam zainteresować się tematem. Ten obraz faktycznie coś w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W sumie to nawet 6,5. Część druga jest dużo lepsza niż pierwsza, główny bohater sprawia wrażenie mniej zakochanego w sobie, ze sporym dystansem do siebie. Jest sporo całkiem dobrego humoru, a opis scen erotycznych aż tak nie przytłacza. Do czytania ze sporym przymrużeniem oka. lekka, łatwa i ogólnie przyjemna lektura.

W sumie to nawet 6,5. Część druga jest dużo lepsza niż pierwsza, główny bohater sprawia wrażenie mniej zakochanego w sobie, ze sporym dystansem do siebie. Jest sporo całkiem dobrego humoru, a opis scen erotycznych aż tak nie przytłacza. Do czytania ze sporym przymrużeniem oka. lekka, łatwa i ogólnie przyjemna lektura.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Forma w jakiej książka jest napisana bardziej przypomina powieść (z lekką nutą romasidła) niż przedstawianie wydarzeń historycznych, ale czyta się przyjemnie. Maiałam wrażenie, że dialogi są zupełnie zmyślone, ze względu na język jakim są napisane, ale to być może kwestia przekładu. Lukrecja jest wybielona do granic możliwości i to odbiera jej trochę autentyczności. W każdym razie polecam na jesienno-zimowe wieczory, wciąga i czyta się bardzo szybko, a i kilka smaczków i pikantniejszych fragmentów też się znajdzie.

Forma w jakiej książka jest napisana bardziej przypomina powieść (z lekką nutą romasidła) niż przedstawianie wydarzeń historycznych, ale czyta się przyjemnie. Maiałam wrażenie, że dialogi są zupełnie zmyślone, ze względu na język jakim są napisane, ale to być może kwestia przekładu. Lukrecja jest wybielona do granic możliwości i to odbiera jej trochę autentyczności. W...

więcej Pokaż mimo to