-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
2020-12-06
2020-08-16
„Niech Twoja broda rośnie aż do ziemi,
a twój honor zawsze lśni tak jasno jak twój topór.”
Czułam się jakbym uczestniczyła w pełnometrażowej sesji rpg. Prawdziwi bohaterzy książkowi cechujący się różnorodnymi osobowościami, umiejętnościami, wiedzą oraz przeżyciami. Przechodzący przez procesy zmian wynikające z sytuacji życiowych. To jest to!
Chwała. Godność. Bogactwo. Siła. onor nakazuje krasnoludom działać według podstawowej zasady, która polega na wspieraniu swoimi czynami wspólnego dobra klanu. Kręgosłup moralny jest tak naprężony, iż niejedno zdziwiłoby ile są w stanie poświeci dla zachowania dobrego imienia.Wszystko dla lojalności i realizacji obowiązku.
Natomiast wykonanie książki jest nieziemskie! Każdy cal dopracowano perfekcyjnie.
Wkład włożony w wykonanie tejże książki jest niewyobrażalnie wielki. Na pierwszy rzut oka widać ile energii, pracy oraz miłości włożono by uzyskać tak fantastyczny. Cena honoru jako debiut brzmi dumnie!
ladydevi
„Niech Twoja broda rośnie aż do ziemi,
a twój honor zawsze lśni tak jasno jak twój topór.”
Czułam się jakbym uczestniczyła w pełnometrażowej sesji rpg. Prawdziwi bohaterzy książkowi cechujący się różnorodnymi osobowościami, umiejętnościami, wiedzą oraz przeżyciami. Przechodzący przez procesy zmian wynikające z sytuacji życiowych. To jest to!
Chwała. Godność. Bogactwo....
2020-02-13
„Nie zmarnowałam niczego.
Ani miedziaka.
Ani minuty życia, które mi kupiłaś (…).
Niczego, nie zmarnowałam.”
Szerokie pojęcie wojny, połączone z różnorodnością rasową, pozwoliło na wielorakie połączenia fabularne. Bbohaterowie stali się bliżsi, dzięki poznaniu ich drugiej natury. Natury w obliczu prawdziwej wojny. Tu liczy się dalekosiężna strategia, znajomość kartografii, umiejętności przywódcze oraz zdolność jednania sobie ludzi. Wszystkie te aspekty zostały wykorzystane w fabularnych splotach akcji. Poznajemy, odkrywamy, rozwiązujemy zagadki. Wszystko po to, by móc brnąć ku celowi jakim jest uratowanie Terrasenu przed Erawanem i jego hordą.
Cenię sobie różnoraką narrację. W ten sposób poznawałam ważne postacie z wielu stron. Dowiedziałam się o mnóstwie szczegółów. Bohaterowie przemieszczali się od miasta do miasta by ostatecznie osiągnąć sukces. Lecz ile stracili? Przyznam szczerze, że stanowczo za mało.. Nie zmienia to faktu, że autorka starała się rozbudować kreację postaci wystarczająco, by Czytelnik mógł wybrać swoich ulubionych. Choć wizja dziedziców mścicieli była lekko przesadzona.
Opasłe tomisko. Wielotorowość akcji. Niesamowita narracja. Piękne, patetyczne sceny. Wszystko złożyło się całkiem zgrabnie, jednakże czy wystarczyło, by móc pokochać zakończenie Szklanego Tronu?
recenzjedevi
„Nie zmarnowałam niczego.
Ani miedziaka.
Ani minuty życia, które mi kupiłaś (…).
Niczego, nie zmarnowałam.”
Szerokie pojęcie wojny, połączone z różnorodnością rasową, pozwoliło na wielorakie połączenia fabularne. Bbohaterowie stali się bliżsi, dzięki poznaniu ich drugiej natury. Natury w obliczu prawdziwej wojny. Tu liczy się dalekosiężna strategia, znajomość...
2019-11-13
Dwoje młodych ludzi postanawia wybrać się na świąteczną wycieczkę na łono natury. Zatrzymują się w wiosce niedaleko Suwałk. Napotykają na niespodziewane kłopoty. Brak zasięgu, daleko do kościoła, problemy z elektrycznością i ta wszechobecna leśna ciemność. Na dodatek mieszkańcy wsi są strasznie zbzikowani na tle dbania o środowisko. Zapamiętają każde wykroczenie! Pomimo tego Karolina i Tomkiem postanawiają nacieszyć się zielonym krajobrazem. Zwiedzają pobliskie cuda natury napotykając na drodze niesamowite istoty. Takie wiecie, z gadzimi oczami, wydłużonymi rękoma i z krwiożerczymi zapędami. Co to tam dla mieszczuchów z Warszawy? Przecież to tylko halucynacje ich zestresowanych mózgów wywołane świeżym, rześkim, leśnym powietrzem…
Najbardziej zadziwiające dla mnie było to, iż pomimo powtórnego czytania czułam się jakbym przywitała się z dawnym przyjacielem. Takim co wydoroślał, nieco spoważniał, nabrał odwagi. Zapewne brzmi to nieco absurdalnie, ale właśnie uczucie radości mieszało się z podekscytowaniem. Stara przygoda w nowym wydaniu? Ileż to razy ludzie to przerabiali?
Da się to obejść?
Tak więc... czytasz, ale nie rozumiesz. Analizujesz, lecz nadal nie wiesz. Fenomenalne połączenie kilku rozgałęzień fabularnych, w jedną spójna i wciąż zaskakującą historię. Akcja zaskakuje swoimi rozwiązaniami. Zwłaszcza podczas zastanawiania się nad tym, na co tak właściwie dana lokalizacja jest potrzebna do rozwiązania zagadki? Zagadki niezwykle trudnej pod względem światopoglądowym. Grząski grunt stał się błotnistym mułem, pełnym wypisanych zakazanych zdań. Jednakże najlepsze zostawiono nam na koniec.
Hmm może jednak się da?
recenzjedevi
Dwoje młodych ludzi postanawia wybrać się na świąteczną wycieczkę na łono natury. Zatrzymują się w wiosce niedaleko Suwałk. Napotykają na niespodziewane kłopoty. Brak zasięgu, daleko do kościoła, problemy z elektrycznością i ta wszechobecna leśna ciemność. Na dodatek mieszkańcy wsi są strasznie zbzikowani na tle dbania o środowisko. Zapamiętają każde wykroczenie! Pomimo...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-09-10
Bo lotos musi kwitnąc...
Shogunowi wyśnił się arashitora, mityczna istota z legend. Już od dawna jest jedynie czymś znanym z bajek na dobranoc. Pomimo tego władca Shimy postanawia wysłać najlepszych Łowczych kraju, aby schwytali Tygrysa Burzy. Chociaż jest to samobójcza misja, żaden uczestnik nie wypowiedział ani jednej skargi.
Prawie każdy.
Na pokładzie lotostatku znalazła się Yukiko, której nie podoba się życzenie Sei Taishoguna. Jej młodzieńcze serce postanawia wnieść bunt!
Fabuła od początku jest jasna. Po pierwszych rozdziałach wiemy jaki cel ma Yukiko oraz jakie sytuacje możemy napotkać. Jednak nigdy nie pomyślałabym, że nastolatkowe problemy i stereotypowe tematy fabularne można wpleść w tak doskonale wykrojony świat. Akcja mknie dzięki podjętym decyzjom wszystkich bohaterów. Nie ważne jak postąpi Yukiko, jest pół na pół, iż skończy się tak jak sobie wydrążyła drogę. Narracja co jakiś czas zmienia się, abyśmy mogli poznać drugą stronę medalu.
Na duże uznanie zasługuje Słowniczek na końcu książki, wyjaśniający wiele nazw pochodzących z japońskiej kultury i języka. Ponadto skrócona mapa świata oraz stolicy są miłym dodatkiem. Największym zachwytem były dla mnie herby. Wszystkie te malownicze dodatki sprawiają ogromną radość, ponieważ wyobrażenie sobie świata staje się prostsze.
Każdy lubiący podobne klimaty zostanie wchłonięty w ten odurzający świat. Bo lotos musi kwitnąc.
recenzjedevi
Bo lotos musi kwitnąc...
Shogunowi wyśnił się arashitora, mityczna istota z legend. Już od dawna jest jedynie czymś znanym z bajek na dobranoc. Pomimo tego władca Shimy postanawia wysłać najlepszych Łowczych kraju, aby schwytali Tygrysa Burzy. Chociaż jest to samobójcza misja, żaden uczestnik nie wypowiedział ani jednej skargi.
Prawie każdy.
Na pokładzie lotostatku...
2019-08-25
Książę Jalan oraz Snorri przemierzają Rozbite Imperium, aby dokonać niemożliwego. Chcą zdobyć nieistniejący klucz i otworzyć nim drzwi do ciemności. Pomysł jest na tyle szalony, iż rozsądny wiking zamienia się rolami z beztroskim księciem. Czy Jalan i Snorri odkryją coś, co rozwiąże ich problemy z mocami światła i ciemności? Jak uda się rozdzielić nić przeznaczania, łączącą tych dwoje? Ile serc podbije flirciarski Jalan, a ile głów rozbije niezwyciężony Snorri? Cóż, tego się nie dowiecie, ale może przeczytacie samą książkę? :)
Klucz Kłamcy to fantastyczna przygoda z oryginalnymi bohaterami. Snorri ver Snagason to uparty Wiking z Północy. Wraz z Jalanem został zaprzysiężony mocom ciemności i światła. Wierzcie mi, nawet takiemu osiłkowi, co rozwaliłby pół stodoły jednym machnięciem topora, Jal potrafi powiedzieć nie. Zwroty akcji nadarzają się na każdym zakręcie. Gdy już sądziłam, że nic nowego nie można tutaj stworzyć… nastała prosta, humorystyczna sytuacja, która wyciągnęła bohaterów na nowe ścieżki. Ta lekkość jaką autor prowadził swoich ulubieńców ku zagładzie, pochłaniała mnie na wiele minut. Prostota języka zachęcała do dalszego brnięcia w tej mazi nieszczęść. W końcu Jal i Snorri stanowili nietuzinkowych przyjaciół, którzy choćby mieli rozwalić pół świata, pójdą za sobą nawet do piekła.
Jeśli polubiło się bohaterów, humor oraz imponujący świat Rozbitego Imperium, zdecydowanie trzeba kontynuować zabawę. Moje czytelnicze myśli już krążą wokół Koła Osheim. Tak fantastycznej przygody nie zamierzam zaprzepaścić!
Książę Jalan oraz Snorri przemierzają Rozbite Imperium, aby dokonać niemożliwego. Chcą zdobyć nieistniejący klucz i otworzyć nim drzwi do ciemności. Pomysł jest na tyle szalony, iż rozsądny wiking zamienia się rolami z beztroskim księciem. Czy Jalan i Snorri odkryją coś, co rozwiąże ich problemy z mocami światła i ciemności? Jak uda się rozdzielić nić przeznaczania,...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-09-16
Czy kryminał może być oryginalny? Wciągać na tyle, aby zagubić się w bezkresie czasu? Cień gejszy pozwala na poszerzenie horyzontów. Poznanie czym są drzeworyty, jacy artyści je tworzyli, jaki był powód ich powstawania oraz wszelakie tło historyczne umożliwia stworzenie nadzwyczaj nietypowej powieści. Chociaż Emil Żądło nie posiada wszystkich wymaganych atrybutów do rozwiązania zagadki morderstw, to staje się bohaterem lubianym. Powiedzcie mi, kto z własnej woli rzuciłby się na głęboką wodę i grzebał w polityczno-historycznych machlojkach? Kto godziłby się na wplątywanie swoich najbliższych w wyjaśnianie nielogicznych śmierci? Zdecydowanie Emil.
recenzjedevi
Czy kryminał może być oryginalny? Wciągać na tyle, aby zagubić się w bezkresie czasu? Cień gejszy pozwala na poszerzenie horyzontów. Poznanie czym są drzeworyty, jacy artyści je tworzyli, jaki był powód ich powstawania oraz wszelakie tło historyczne umożliwia stworzenie nadzwyczaj nietypowej powieści. Chociaż Emil Żądło nie posiada wszystkich wymaganych atrybutów do...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-07-18
Nazywam się Cress i jestem najlepszym szpiegiem jakiegokolwiek znaliście.
Oraz Skorupką zamkniętą w najlepiej strzeżonym więzieniu. W Kosmosie.
Historia oraz postać wydają się zdecydowanie ciekawsze, gdy przestawimy je w nieco pogardliwym tonie. Niestety Cress jest raczej zagubioną, młodą dziewczyną, poszukującą szczęścia na Ziemi. Jest zakochana w bohaterskich czynach, niezrozumiałym podejściu do życia oraz kruchości i ulotności ziemskiego życia.
Trzecia część Sagi Księżycowej stała się wielogwiazdkową przygodą wśród niezmąconych ścieżek sci-fi. Moja ciekawość względem tego tomu była chyba największa, ponieważ naczytałam się i nasłuchałam wielu negatywnych opinii. Przegadana - te określenie wręcz mnie prześladowało.
Przyznaje, iż dość często były wspominane rzeczy, o których dowiadywaliśmy się w poprzednich częściach. Ich powtarzanie może irytować i doprowadzać do przerzucania stron. Mnie natomiast pomogły usystematyzować wiedzę, przypomnieć to i owo, stworzyć wiązania fabularne oraz doprowadzić do momentu, w którym nie zastanawiałam się „o co tutaj chodziło?”.
Więc jak to się stało, iż książka samodzielnie się obroniła?
Cóż, jakby to ująć w skrócie (już nieźle się rozpisałam)? Baśniowe nawiązanie do bohaterów. Powiązanie ich z futurystyczną przyszłością Ziemi,. Wielokrotne małe zwroty akcji oraz dobre zaznajomienie z każdą postacią, wygrało z plotkami. Uwielbiam czytać o tej samej historii z perspektywy różnych osób. Tych dobry oraz złych. Poznawać ich sekrety, motywy oraz kłamstwa. Cierpienie wydaje się być prawdziwe, a emocje przestają być ukrywane. Jestem wszechwiedzącym widzem mogącym ocenić każdego, kto pojawi się na łamach powieści. To jest to, co znacznie przeciąga pozytywy nad negatywami.
recenzjedevi
Nazywam się Cress i jestem najlepszym szpiegiem jakiegokolwiek znaliście.
Oraz Skorupką zamkniętą w najlepiej strzeżonym więzieniu. W Kosmosie.
Historia oraz postać wydają się zdecydowanie ciekawsze, gdy przestawimy je w nieco pogardliwym tonie. Niestety Cress jest raczej zagubioną, młodą dziewczyną, poszukującą szczęścia na Ziemi. Jest zakochana w bohaterskich czynach,...
2019-05-14
W życiu każdego człowieka następuje pewien okres, gdzie odpowiedzialność wzrasta, a nasze poczucie wolności ucieka. Takie objawy może wywoływać opieka nad małym chłopcem, który jako niepokorny wychowanek przysparza wielu kłopotów. Mistrz Rothgar musi zmierzyć się z wykształceniem go na znakomitego nekromantę. Jednakże w swoich planach obejmuje o wiele bardziej ambitniejsze działania. Może pewnego dnia Norgal do niego dołączy? Wesprze w chwilach wymagających dodatkowych pokładów energii? Jak odkryć siebie w świecie tak mrocznym, pełnym fekaliów i robactwa? Czy Rothgar i Norgal będą wstanie kroczyć wspólną drogą?
Powieść jest tak obszerna, wielowątkowa i pełna informacji, aż trudno jest ją opisać w zaledwie kilku zdaniach. Autorka postarała się stworzyć coś nowego, wyjątkowego, jedynego, wręcz niepowtarzalnego.
Nie każdy z Was może wiedzieć kim jest Nekromanta. Książka ta tworzy jego różne obrazy, jednakże jedno zgadza się ze wszystkimi posiadanymi przeze mnie informacjami. Tworzy i kieruje zmarłymi. Posiada moc umożliwiającą mu wykorzystanie rozkładającego się ciała do własnych celów. Niestety magia nekromancji została zakazana. Wyrzucono ją wraz z profesorami z Akademii Magii. I nikt oraz nic nie może spowodować, iż powróci na swoje należne miejsce. Prawie nic. Chyba że mamy do czynienia z frustrowanym nekromantą, który chciały otrzymać to, co według niego należy od zawsze. Władze. A może chodzi tu jedynie o zemstę? Właśnie w tym momencie docieram sedna całego skomplikowanego świata przedstawionego. Nawet jeśli skupilibyśmy się na wątku głównym, czyli życiu Norgala, nadal nie moglibyśmy odrzucić wielu innych. Ilość postaci, jaką spotkamy jest niewyobrażalnie wielka.
Najbardziej zaskoczyło mnie to jak autorka śmiało przechodzi z rzeczy dobrych, na te złe. Przynajmniej z definicji. Ponieważ wczytując się w dane wątki odkrywamy, że coś takiego nie istnieje. Szarość. Szarość rządzi światem! Jak prosto jest potępiać czyny, których nie akceptujemy, bądź nie rozumiemy Jakże łatwo jest karać, gdy nie możemy pogodzić się z losem innym niż tym, który nam odpowiada. Każdy nasz uczynek podpowiadany jest przez nutę dobra.
W Uczniu Nekromanty odkrywamy elementy rodzące się z naszych czynów. I właśnie Norgal próbuje zrozumieć skąd się one biorą. Skąd on sam powstał. Szuka na wiele sposób, lecz zapomina że każdy akt, z którego rodzi się nekromanta, musi być z definicji aktem nieprawości….
recenzjedevi
W życiu każdego człowieka następuje pewien okres, gdzie odpowiedzialność wzrasta, a nasze poczucie wolności ucieka. Takie objawy może wywoływać opieka nad małym chłopcem, który jako niepokorny wychowanek przysparza wielu kłopotów. Mistrz Rothgar musi zmierzyć się z wykształceniem go na znakomitego nekromantę. Jednakże w swoich planach obejmuje o wiele bardziej ambitniejsze...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-01
Mężczyzna oszukany przez przewrotną Fortunę, zostaje skazany na dożywocie. Chociaż jest winny, jego uczynek został wywołany przez cierpienie. Inspektor Javert od samego początku uważa, iż zły postępek zasługuje jedynie na wieczne baty. Ucieczka Jean Valjean’a rozpoczyna wieloletnią gonitwę pomiędzy anielską myszą, a diabelskim kotem. Czy zbiegłemu galernikowi uda się zacząć nowe życie? W cieniu swego blasku, w cnocie i pokorze? Czy decyzja Fortuny na pewno była jej złośliwym posunięciem, a może miała na celu inne… wykroczenie?
Bardzo długo obawiałam się tej powieści. Później dość długo nie potrafiłam się z nią zaznajomić. Kiedy jednak już zaczęłam się z nią spotykać, nasza przyjaźń rozkwitła w oszałamiającym tempie.
Moja wyobraźnia eksplodowała. Wgłębienie się w tajemnice bohaterów, czy odkrycie prawdy stało się moim celem. Chciałam dowiedzieć się skąd u Jean Valjean’a tyle pokory, cierpliwości i uczynności. Czemu Javert zasługuje na takie samo miano Nędznika co galernik? Dlaczego jesteśmy oceniani tylko i wyłącznie przez naszą przeszłość, pomimo tego kim jesteśmy teraz?
otyw ucieczki, odkupienia, przywdziania maski dla dobra jest powtarzalny, monotonny, wręcz nudny. Jednakże gdyby tak się zastanowić, to właśnie klasyki je stworzyły. Zmieniały na przestrzeni wieków. Zdecydowanie Victor Hugo potrafił pisać tak, by umieć zainteresować wielorakich czytelników.
Więcej na:
http://recenzjedevi.blogspot.com
Zapraszam!
Mężczyzna oszukany przez przewrotną Fortunę, zostaje skazany na dożywocie. Chociaż jest winny, jego uczynek został wywołany przez cierpienie. Inspektor Javert od samego początku uważa, iż zły postępek zasługuje jedynie na wieczne baty. Ucieczka Jean Valjean’a rozpoczyna wieloletnią gonitwę pomiędzy anielską myszą, a diabelskim kotem. Czy zbiegłemu galernikowi uda się zacząć...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-30
Niespodziewane zjawisko. Zmasakrowane ciało odnaleziono na brzegu Wisły. Trzej przyjaciele: dwóch rycerzy z Małopolski oraz brat Gotfryd angażują się w rozwiązanie zawiłej zagadki. Jak się później okazuje Jaksa oraz Lambert będą mieli okazję wykorzystać swoje umiejętności w niebezpiecznej i niekoniecznie uczciwej walce. Natomiast inkwizytor przyjmie pomoc z różnych źródeł, aby tylko odnaleźć mordercę. Wszystko się komplikuje, kiedy wychodzi na jaw pewna informacja: to nie tylko zwykłe przestępstwo, lecz zawiła konspiracja przeciw władcy Polski.
Kreacja bohaterów jest jedną, lecz nie jedyną mocną stroną tej powieści. Wprowadzenie postaci, które pomimo różnic mają ze sobą wiele wspólnego, jest dość trudnym przedsięwzięciem. Im lepiej poznawałam Jaksę oraz Lamberta, tym większą sympatią ich obdarzałam. Ich historia, sposób myślenia oraz kręgosłup moralny stanowiło podstawę dla prawidłowego rycerza. Lecz największym atutem było braterstwo miecza oraz lojalność wobec korony. Chociaż zapewne znajdzie się niejeden czytelnik, który zawaha się w tym stwierdzeniu.
Czymże byłaby powieść bez walk na miecze, złorzeczeń, spisków oraz braterstwa? Co powiecie na tajemniczą zagadkę, w której główne skrzypce odgrywała... strzyga! Skąd się wzięła? Dlaczego akurat teraz postanowiła atakować? Przecież nie przypominam sobie, abym czytała fantastykę... Więc, kto w rzeczywistości za tym stoi?
Chciałabym aby ta przygoda potrwała dłużej. Aby Jaksa i Lambert zdradzili nieco więcej ze swojej przeszłości. Chciałabym móc poznać lepiej brata Gotfryda. Chciałabym jeszcze więcej, lecz póki co czekam na kontynuację!
więcej na:
http://recenzjedevi.blogspot.com
Zapraszam!
Niespodziewane zjawisko. Zmasakrowane ciało odnaleziono na brzegu Wisły. Trzej przyjaciele: dwóch rycerzy z Małopolski oraz brat Gotfryd angażują się w rozwiązanie zawiłej zagadki. Jak się później okazuje Jaksa oraz Lambert będą mieli okazję wykorzystać swoje umiejętności w niebezpiecznej i niekoniecznie uczciwej walce. Natomiast inkwizytor przyjmie pomoc z różnych źródeł,...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-27
Zaledwie jedenastoletni Temudżyn musi stawić czoło okrutnej rzeczywistości. Ojciec nie żyje, a matkę wraz z rodzeństwem porzucono. Plemię odwróciło się od rodziny zmarłego chana podążając za nowym przywódcą. Głód i zimno wystarczą aby zabić. Temudżyn wraz z braćmi postanawiają podjąć wyzwanie i przetrwać. Nie tylko tę zimę, ale kolejne również. Lata mijają, a zemsta w sercu i duszy Temudżyna tkwi ujarzmiona. Do momentu ponownego spotkania ze zdradzieckim plemieniem Wilków.
Zwłaszcza bohaterowie zasłużyli na odpowiednie potraktowanie z mojej strony. Temudżyn to chłopak o stalowych nerwach. Potrafi pokazać kto naprawdę rządzi, lecz pamięta o przyjaciołach i rodzinie. A jego otwarte okazywanie uczuć wobec braci stało się legendarne wśród plemion. Podobało mi się to jak młody chłopak musiał stać się mężczyzną i udowodnić, nie tylko rodzinie ale również samemu sobie, ile jest wart.
Jest to zaledwie pierwszy tom pięciotomowego cyklu historycznego. Jako osoba uwielbiająca tego rodzaju klimaty z przyjemnością zaczytywałam się w obszernej powieści o początkach powstania Imperium Mongolskiego
Więcej na:
http://recenzjedevi.blogspot.com
Zapraszam!
Zaledwie jedenastoletni Temudżyn musi stawić czoło okrutnej rzeczywistości. Ojciec nie żyje, a matkę wraz z rodzeństwem porzucono. Plemię odwróciło się od rodziny zmarłego chana podążając za nowym przywódcą. Głód i zimno wystarczą aby zabić. Temudżyn wraz z braćmi postanawiają podjąć wyzwanie i przetrwać. Nie tylko tę zimę, ale kolejne również. Lata mijają, a zemsta w sercu...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-10
Zamek nadal jest pod panowaniem zdradzieckiego Dimona. Pomimo starań Cassandra nie potrafi przechytrzyć zdrajcy korony. Jednakże jej umiejętności przywódcze wystarczą, aby przetrwać do momentu przybycia pomocy. Lecz nikt nie spodziewał się, że jej mąż nie będzie mógł odbić zamku Araluen. Wraz z Gilianem muszą wymyślić jak poradzić sobie z Czerwonymi Lisami. Czy Maddie poradzi sobie sama i wspomoże ojca oraz matkę? Wciąż jest tylko uczennicą, a uczucia do rodziców mogą zniweczyć jej działania.
Czytanie Zwiadowców jest dla mnie samą przyjemnością. Tym razem mogłam poznać bliżej Maddie. Wywodząc się z królewskiego rodu ze wszystkich sił stara się, aby nikt nie poznał jej tajemnicy. Czasami jest to niemożliwe. Zwłaszcza gdy rodzice są w niebezpieczeństwie.
Więc co w sobie skrywa kolejny tom Zwiadowców, że nadal chcę ich czytać?
Dobrze skonstruowana fabuła oraz dobrane postacie. Doskonale zdaje sobie sprawę, że każda historia skończy się dobrze dla moich ulubieńców. Lecz to nie jest najważniejsze. Bo abym chciała czytać muszę mieć dobry pretekst. Jest nią chociażby akcja. To już czternasty tom, a ja nadal czuje się zaskakiwana słownictwem, znajomością fizyki, czy chemii, taktyki (strategii) wojskowej, ogólnej wiedzy na temat Średniowiecza, a nawet tkaninami, roślinami i pogodą!
Nie potrafię się rozstać ze Zwiadowcami. Prędzej żałuję wszystkich niewykorzystanych lat, kiedy byli dla mnie nieznanym punktem na mapie książek świata.Ponieważ Zwiadowcy byli i będą mieć miejsce w moim książkoholikowym sercu.
Więcej na: http://recenzjedevi.blogspot.com
Zapraszam :)
Zamek nadal jest pod panowaniem zdradzieckiego Dimona. Pomimo starań Cassandra nie potrafi przechytrzyć zdrajcy korony. Jednakże jej umiejętności przywódcze wystarczą, aby przetrwać do momentu przybycia pomocy. Lecz nikt nie spodziewał się, że jej mąż nie będzie mógł odbić zamku Araluen. Wraz z Gilianem muszą wymyślić jak poradzić sobie z Czerwonymi Lisami. Czy Maddie...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-11-18
Podeszłam do tej książki z nieco sceptycznym nastawieniem. Winnemu jest moje szperanie po internetach oraz przypadkowe natrafienie na negatywne opinie o autorce. To znaczy o jej książkach. Ale będąc osobą przekorną uznałam, że czas aby samemu wyrobić swoje zdanie. Wiecie jak to jest: coś usłyszycie o jednej osobie z różnych źródeł, a potem rzeczywistość okazuje się zgoła inna. Dlatego zamiast oceniać z góry rozpoczęłam to, co lubię najbardziej: nową przygodę. Jedenaście wypraw w głąb wyobraźni Marty Kisiel. Czy podróż ta zakończyć się mogła sukcesem?
Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego chciałabym aby jedne historie trwały dłużej, a inne krócej? Czemu nie została napisana cała trylogia!? Tak, mam na myśli Jadeit. Tak się wciągnęłam, że zaczęłam szukać więcej podobnych powiastek w książce. Ze smutkiem stwierdzam: nie ma. Czyżby to był chichot ze strony autorki? Tylko mnie się marzą dalsze zagadki? Siedziałam strapiona wieczorową porą i chciałam więcej, więcej, więcej. Aż przeczytałam całość.
Zapraszam na więcej:
http://recenzjedevi.blogspot.com/2018/11/pierwsze-sowo-marta-kisiel.html
:)
Podeszłam do tej książki z nieco sceptycznym nastawieniem. Winnemu jest moje szperanie po internetach oraz przypadkowe natrafienie na negatywne opinie o autorce. To znaczy o jej książkach. Ale będąc osobą przekorną uznałam, że czas aby samemu wyrobić swoje zdanie. Wiecie jak to jest: coś usłyszycie o jednej osobie z różnych źródeł, a potem rzeczywistość okazuje się zgoła...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-05-27
Bycie policjantem jest bardzo trudnym, odpowiedzialnych i stresującym zawodem. Yoshinobu Mikami (imię, nazwisko) to mężczyzna, który w 1989 roku brał udział śledztwie dotyczącym porwania siedmioletniej dziewczynki. Aktualnie mija czternaście lat od kiedy sprawa nie została rozwiązana. Okup zabrał porywacz, a dziecko zostało zamordowane. Nikt nie wie, kto za tym wszystkim stoi. Niestety Mikami, po dwudziestu latach ciężkiej pracy, został przeniesiony do Biura Prasowego. Awansowano go na szefa, lecz dla policjanta to jak kula w serce. Jest zdeterminowany pracować do upadłego, aby powrócić na wymarzone stanowisko komisarza w Sekcji Pierwszej lub Drugiej (dochodzeniówka, sprawy kryminalne etc.). Czy uda mu się sprostać nowym zadaniom? Czy pogarszająca się sytuacja rodzinna nie zniszczy jego planów? Jak zareagują na niego dziennikarze nienawidzący współpracy z policją? A może to jego koledzy po fachu zdecydują się wbić mu tysiące ostrzy w plecy? I dlaczego głuche telefony ponownie rozdzwoniły się w japońskich mieszkaniach? Co ma z tym wspólnego sprawa sprzed czternastu lat?
Co lubię w tego rodzaju literaturze? Jest w niej taki ogrom wszystkiego, a pasuje do siebie absolutnie każdy elementy. Jak autor tego dokonał? Myślę, że jest to związane z kulturą japońską. Tam niedopowiedzenia zastąpione są milczeniem albo przelotnymi urywkami myśli. Autor postanowił pokazać wszystkie aspekty z życia policjanta. Nie tylko pracę w biurze, w terenie, relacje z kolegami i przełożonymi, ale również rodzinne tragedie i waśnie. W ten sposób mogłam poznać bohatera z każdej jego strony. Rozumiałam jego zachowania, postanowienia, głupie, a nawet pochopne decyzje, wybuchy złości oraz kłębiące się chmury nad jego życiem.
Sześć. Cztery jest jak orzechy dla mózgu. Zdecydowanie polecane!
Więcej o książce na:
http://recenzjedevi.blogspot.com/2018/05/szesc-cztery-hideo-yokoyama.html
Zapraszam!
Bycie policjantem jest bardzo trudnym, odpowiedzialnych i stresującym zawodem. Yoshinobu Mikami (imię, nazwisko) to mężczyzna, który w 1989 roku brał udział śledztwie dotyczącym porwania siedmioletniej dziewczynki. Aktualnie mija czternaście lat od kiedy sprawa nie została rozwiązana. Okup zabrał porywacz, a dziecko zostało zamordowane. Nikt nie wie, kto za tym wszystkim...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-05-07
Co może łączyć Scarlet, Wilka, Kaia oraz Cinder? Czy ta czwórka ma jakiekolwiek szanse na spotkanie się i rozstrzygnięcie jednego, lecz najważniejszego sporu? Czy okrutna królowa z Księżyca zaatakuje Ziemię i doprowadzi do krwawej śmierci milionów ludzi? Czy nawiązanie do kolejnej baśni, tym razem Czerwonego Kapturka, jest dobrym wyjściem? Zastanawiające pytania, prawda? Mnie natomiast zainteresowało, dlaczego akcja przeniosła się do Francji. Zapewne w Chinach działo się wystarczająco wiele, aby móc przejść do Europy. Kolebki współczesnej cywilizacji.
Przejmująca historia pełna ciepła, namiętności i latających śrubek miłości? Ojć, to nie ten tytuł. Owszem latające narzędzia były na porządku dziennym, lecz to nie sercowe miłostki są głównym polem manewrowym akcji. Zdecydowanie jest nim tajemnica, intryga i wiele splotów między bohaterami.Prawdą jest, że Scarlet oparta jest na dobrej i strasznej (w oryginalnym przekładzie) baśni o Czerwonym Kapturku i Wilku. To jest jedynie inspiracja, lecz wiele elementów zostaje wykorzystanych.
Więcej o książce na:
http://recenzjedevi.blogspot.com/2018/05/scarlet-marissa-meyer.html
Zapraszam :)
Co może łączyć Scarlet, Wilka, Kaia oraz Cinder? Czy ta czwórka ma jakiekolwiek szanse na spotkanie się i rozstrzygnięcie jednego, lecz najważniejszego sporu? Czy okrutna królowa z Księżyca zaatakuje Ziemię i doprowadzi do krwawej śmierci milionów ludzi? Czy nawiązanie do kolejnej baśni, tym razem Czerwonego Kapturka, jest dobrym wyjściem? Zastanawiające pytania, prawda?...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-04-22
Otóż główną bohaterką jest ośmioletnia dziewczynka o imieniu Hania. Zerkając w otchłań internetu, dowiedziałam się ciekawej rzeczy. Otóż imieniu Hanna przypisuje się takie cechy jak szlachetność, dobroć, łaska, łagodność oraz chęć pomocy innym. Zaskakujące jak wiele z tych cech pasuje idealnie do małej istoty pragnącej zostać wróżką. Jednak to, co dzieje się potem, sprawia ogromny zamęt w głowie.
Zapewne zapytacie: czym jest gwiezdny pył? Czy pochodzi z nieba? Czy jest częścią jakiejś planety? Dlaczego to wróżka została z niego stworzona? Na te pytania na pewno odnajdziecie odpowiedź. Ba! Nawet wilk, zając, czy wodna nimfa będą kimś, kogo poznacie i posłuchacie w milczeniu z ogromną przyjemnością. Obcowanie z nimi okazało się dla mnie niezwykle pouczające. Chociażby słowa jakie płyną z ich ust (albo pyszczków) zostały w mojej pamięci, aby stworzyć coś, co istniało od zawsze.
Hania otrzymała wiele pytań podczas swojej podróży. Podróży, która otworzyła jej serce, okiełznała niemoc, dodała wiary i nauczyła więcej niżby się zdawało. Czy Wy, dorośli, jesteście gotowi aby poznać Wilka Alberta? Opiekuna potrafiącego czerpać radość z milczenia? Lisa Piotrka, mającego za zadanie ukazać drogę ku lepszemu? Nimfę wodną potrafiącą ochronić wszystko, co jest zagrożone? Czy Wy, drodzy czytelnicy, macie odwagę podzielić się ze swoim dzieckiem sztuką dobrego życia?
Więcej o książce dla dzieci i dorosłych na:
http://recenzjedevi.blogspot.com
Zapraszam :)
Otóż główną bohaterką jest ośmioletnia dziewczynka o imieniu Hania. Zerkając w otchłań internetu, dowiedziałam się ciekawej rzeczy. Otóż imieniu Hanna przypisuje się takie cechy jak szlachetność, dobroć, łaska, łagodność oraz chęć pomocy innym. Zaskakujące jak wiele z tych cech pasuje idealnie do małej istoty pragnącej zostać wróżką. Jednak to, co dzieje się potem, sprawia...
więcej mniej Pokaż mimo to
Sinegard, miejsce gdzie spełniają się najskrytsze marzenia. Rin od dawna śni o zastaniu uczennicą prestiżowej akademii. Czy wybrana przez nią drogę powiedzie ją ku szczęściu?
Wojna Makowa zawiera w sobie elementy zdeprymowanej historii, energicznej przygody i zobojętnionej polityki. Tu walka na pięści jest bardziej emocjonująca niż relacje pomiędzy bohaterami. Rin to bohaterka destrukcyjna. Nie uraczymy od niej ochów i achów. Jej największe zainteresowanie płcią przeciwną zaistniało, gdy mogła ramię w ramię zabijać najeźdźców.
Wątek wojny pomiędzy trzema różnymi społecznościami stanowi najważniejsze tło fabularne. Istotne tło historyczne jest najważniejszym punktem zaczepienia. Czytelnik poznaje prawdę, jednocześnie przeżywając przygody Rin.
Wojna Makowa jako debiut jest, jak wejście smoka w świat literatury fantastycznej. Przenikanie się chińskiej kultury i wierzeń w połączeniu z przyziemnym życiem studentów Akademii, tworzy spójny świat oparty na niebezpieczeństwie.
Wspaniały kawałek literatury :)
recenzjedevi
Sinegard, miejsce gdzie spełniają się najskrytsze marzenia. Rin od dawna śni o zastaniu uczennicą prestiżowej akademii. Czy wybrana przez nią drogę powiedzie ją ku szczęściu?
więcej Pokaż mimo toWojna Makowa zawiera w sobie elementy zdeprymowanej historii, energicznej przygody i zobojętnionej polityki. Tu walka na pięści jest bardziej emocjonująca niż relacje pomiędzy bohaterami. Rin to...