Tancerze burzy
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Wojna Lotosowa (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Stormdancer
- Wydawnictwo:
- Uroboros
- Data wydania:
- 2018-04-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-04-04
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328051386
- Tłumacz:
- Paulina Braiter-Ziemkiewicz
- Tagi:
- dyktator fantastyka Japonia książka dla młodzieży fantastyka literatura australijska nadprzyrodzona moc niebezpieczeństwo podstęp przemoc terror walka o przetrwanie zdrada
Wzruszająca i tragiczna opowieść o przyjaźni, miłości, wierności i zdradzie.
Pierwsza część trylogii "Wojna lotosowa" wprowadza czytelników w świat wysp Shima, które, rządzone przez okrutnego szoguna, są na granicy przetrwania: toksyczny przemysł wyniszcza państwo, a władca dba wyłącznie o własne interesy. Tajemnicza, wszechmocna Gildia surowo karze każdego, kogo podejrzewa o Nieczystość. W tym świecie zaawansowana technologia przeplata się z japońską mitologią. W tych niespokojnych czasach szogun wydaje polecenie: wysyła Yukiko i jej ojca po gryfa – gatunek istniejący już tylko w legendach – co od początku jawi się jako zadanie niemożliwe do wykonania. Życie ojca i córki wisi na włosku, bo jak wszyscy doskonale wiedzą, szogunowi się nie odmawia. Jednak misja okazuje się daleko bardziej niebezpieczna niż niemożliwa.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 3 238
- 1 606
- 913
- 126
- 109
- 85
- 58
- 38
- 34
- 22
OPINIE i DYSKUSJE
5/5 ⭐
1/5 🌶️
“Łatwo jest zgubić się w wyobrażeniu jakiejś osoby, nie dostrzegając rzeczywistości. To bardzo proste kochać nieznajomego.”
Jay Kristoff należy do moich ulubionych autorów i w sumie na tym mogłabym zakończyć tę recenzję, ponieważ jestem świadoma tego, że książki ukochanych pisarzy często oceniam bardziej subiektywnie niż inne lektury. Chcę Wam jednak trochę napisać o swoich odczuciach po przeczytaniu pierwszego tomu cyklu “Wojny lotosowej” i może zachęcić do zapoznania się z historią Yukiko, bo uważam, że naprawdę warto.
Autor zabiera czytelnika w dystopijny świat, inspirowany starożytną Japonią i nawet jeśli początkowo czułam się przytłoczona pojęciami i nazwami, to później to naturalnie minęło i lepiej odnajdywałam się w całej opowieści. Nie mogę ocenić tej inspiracji pod względem poprawności i tego, czy Kristoff nie popełnił jakiś kardynalnych błędów, ale na pewno na plus jest dynamicznie rozwijająca się akcja i postacie, które wzbudzały we mnie emocje, a to jest osobiście dla mnie bardzo ważne. Należy jednak pamiętać, że “Tancerze burzy” po raz pierwszy w Polsce zostali wydani w 2013 roku i trochę to widać w kreacji Yukiko, ale też uważam, że nie można byłoby nazwać jej “Mary Sue”, a w tamtym okresie powstawało sporo bohaterek tego typu.
Czasami brakowało mi logiki w zachowaniu bohaterów i większej skrupulatności od autora w prowadzeniu fabuły. Byłam też zdziwiona zakończeniem, ponieważ myślałam, że wiele wątków będzie pociągnięte przez następne tomy, a rozwiązane zostały już w pierwszej części cyklu, przez co liczę na to, że historia Yukiko rozwinie się jeszcze bardziej, może w stronę polityczną.
Sądzę, że jeśli ktoś jest fanem dystopii, gdzie młoda dziewczyna staje się zarzewiem buntu, to w steampunkowej wyspie Shima, gdzie żyją potwory z japońskich mitów i legend, znajdzie książkę dla siebie. Jay Kristoff w dystopijny świat, wplata problemy z teraz, z którymi borykają się ludzie na całym świecie, przez co książka oddziałuje jeszcze mocniej na czytelnika. Teoretycznie tylko bohaterowie “Wojny lotosowej” poruszają się na obrzeżach ekologicznej zagłady, a nas to nie dotyczy… Prawda?
5/5 ⭐
więcej Pokaż mimo to1/5 🌶️
“Łatwo jest zgubić się w wyobrażeniu jakiejś osoby, nie dostrzegając rzeczywistości. To bardzo proste kochać nieznajomego.”
Jay Kristoff należy do moich ulubionych autorów i w sumie na tym mogłabym zakończyć tę recenzję, ponieważ jestem świadoma tego, że książki ukochanych pisarzy często oceniam bardziej subiektywnie niż inne lektury. Chcę Wam jednak trochę...
Pierwsze strony książki to zarzucenie czytelnika ogromem japońskich pojęć, słów i zwrotów, które zmuszają do ciągłego kartkowania na sam koniec - do słowniczka. Było to męczące przez pierwsze rozdziały. Autor momentami niepotrzebnie używa japońskich zwrotów, w których zawiera się jednocześnie trochę błędów.
W historii zdarzają się dwa romanse i oba są płytko napisane, od początku do przewidzenia jak się potoczą. Postacie zachowują się czasami out of character przez co ich późniejsze zachowania nie mają logicznego uzasadniania np. Kin spacerujący bez skóry, cieszył się wiatrem we włosach, deszczem na twarzy, zapachami dookoła, później panicznie bał się zdjąć skórę i poruszać poza nią. Dużo podobieństw do Diuny - gildia, monopol na produkcję maszyn, narkotyk, na którego produkcji opiera się funkcjonowanie państwa, wizje przyszłości nim wywołane u członków gildii, tematyka ekologii (tzn. No dobra, dobra to temat uniwersalny :p).
Połączenie religii shinto i bushido ze steampunkiem było świetnym pomysłem i zaskakująco ciekawą kreacją świata. Cała historia idzie płynnie, nie dłuży się. Rozwiązania niektórych wątków nie spodziewałam się w tej części tyko rozłożenia ich w czasie. Największym plusem jest wątek przyjaźni człowieka ze zwierzęciem, choć uważam że ich etap budowania zaufania i zmiany charakteru mógłby przebiegać odrobinę wolniej. Miałam przed oczami Jak wytresować smoka! I myślę, że jak komuś się podobał film to ten wątek z Arashitorą również może, choć to zdecydowanie bardziej brutalna opowieść.
Mimo, że książce nie brakowało wad dobrze się bawiłam czytając ją i zdecydowanie polecam.
Pierwsze strony książki to zarzucenie czytelnika ogromem japońskich pojęć, słów i zwrotów, które zmuszają do ciągłego kartkowania na sam koniec - do słowniczka. Było to męczące przez pierwsze rozdziały. Autor momentami niepotrzebnie używa japońskich zwrotów, w których zawiera się jednocześnie trochę błędów.
więcej Pokaż mimo toW historii zdarzają się dwa romanse i oba są płytko napisane, od...
mogło być lepiej, mogło być gorzej
mogło być lepiej, mogło być gorzej
Pokaż mimo toDziewczyna jak 007, akcja zazębiająca się i ciekawa. Przesłanie wolnościowe i ekologiczne w sam raz na dzisiejsze czasy. Czyta się bardzo przyjemnie i nie nudzi się. Przy okazji zapoznanie się z japońską mitologią. Oby tom drugi był również w tym stylu. Polecam.
Dziewczyna jak 007, akcja zazębiająca się i ciekawa. Przesłanie wolnościowe i ekologiczne w sam raz na dzisiejsze czasy. Czyta się bardzo przyjemnie i nie nudzi się. Przy okazji zapoznanie się z japońską mitologią. Oby tom drugi był również w tym stylu. Polecam.
Pokaż mimo toW książkach Jaya Kristoffa często odczuwam nieuchronność i ciężkość ludzkich postępowań. W Tancerzach burzy to poczucie zagłady jest bardzo przytłaczające. Jednak pojawia się ta iskierka. Taki powiew świeżości. Ta jedna osoba, która może ruszyć machinę zmian i jej właśnie kibicowałam. Dodatkowo to ciepła, dobra i bezinteresowna dziewczyna. Jej droga ku zrozumieniu i budowaniu więzi była bardzo fascynująca. Jestem zachwycona i liczę, że kolejna część sprosta wysoko postawionej poprzeczce.
W książkach Jaya Kristoffa często odczuwam nieuchronność i ciężkość ludzkich postępowań. W Tancerzach burzy to poczucie zagłady jest bardzo przytłaczające. Jednak pojawia się ta iskierka. Taki powiew świeżości. Ta jedna osoba, która może ruszyć machinę zmian i jej właśnie kibicowałam. Dodatkowo to ciepła, dobra i bezinteresowna dziewczyna. Jej droga ku zrozumieniu i...
więcej Pokaż mimo toNie czytałem Wampirzego Cesarstwa, ale słyszałem na jego temat sporo opinii i to takich szczegółowych. Mniej więcej jestem sobie w stanie wyobrazić, że to kawał solidnego dark fantasy. Takiego bardzo dark. Sam Jay wypowiadał się, że przypięto mu łatkę pisarza young adult, więc chciał nieco zmienić klimat swoich powieści i dlatego popełnił owe dzieło o krwiopijcach. Osobiście nie miałem dotychczas do czynienia z autorem, a jako że wolę opowieści nieco lżejszego kalibru niż zasłyszane treści o Cesarstwie, postanowiłem sięgnąć po piękne i odświeżone wydanie Wojny Lotosowej. Znając wypowiedzi pisarza myślałem, że czeka mnie nieco naiwna, ale jednak zaprawiona kunsztem, opowiastka do poczytania przed snem. No nie do końca…
…bo ja bym tego literaturą young adult nie nazwał. Co prawda typowo młodociane problemy pozostały, ale ani one dobrze poprowadzone, ani podbudowane. Ciekawie wykreowany świat – steampunk w orientalnym klimacie, wymieszany z japońską mitologią, ale całkiem brutalny. To co rzuciło mi się w oczy, to chyba brak (poza jedną fazą książki) jakichkolwiek pozytywnych opisów. W skrócie, bohaterowie poruszają się na krawędzi ekologicznej zagłady otaczającego ich świata. Zatem wszystko jest ciężkie, zanieczyszczone, duszne, brudne, umierające i tak dalej. Jeżeli chodzi o pesymistyczne i quasi obrzydzające opisy, to widzę że autor zaczął budować swój mroczniejszy styl już od debiutu jakim była ta książka. Poza opisami świata, dialogi i akcja są utrzymane w podobnym klimacie. Okazjonalne inwektywy, dość obrazowe przedstawienia walk i biedy, nastroju mogą nie poprawiać. Atmosferę dla odmiany łagodzi nieco specyficzne poczucie humoru.
W takiej przestrzeni rozgrywa się dość generyczna historia o ucisku tyrana wobec ogłupianej masie społeczeństwa. Dostajemy naukowo-religijną sektę wynalazców, łupiącą przyrodę i kierującą się doktryną ,,po nas to nawet i powódź”, która sprawuje wraz z cesarzem duopol władzy, tworzy propagandę i dba o czystość społeczeństwa, eliminując jednostki posiadające nadnaturalne zdolności. Swoją drogą, obecne w ich szeregach przekonanie o skażeniu świata zewnętrznego i potrzeba oddychania własnym powietrzem, znane jest w pewnej mandze… Widać też inne inspiracje. Powiedziałbym, że ta seria to taki japoński Eragon. Protagonistka i jej mityczny, zwierzęcy przyjaciel, którego chce dopaść chciwy despota. Klasyk.
Mam wrażenie, że ta seria mogła być natchnieniem dla Rebeccki F. Kuang i jej Wojny Makowej albo pisarze mają jakąś słabość do brutalizowania historii osadzonych w świecie orientu, motywu zanikających mitycznych mocy i narkotycznych ziół. Fakt, biorąc pod uwagę inspiracje aspektami historycznymi, to może być pewien modus operandi. Tak czy inaczej, jak nie wspominam dobrze Wojny Makowej, tak tę Lotosową nawet polubiłem. Zobaczymy jak ta historia się rozwinie. Na razie jest co najmniej przyzwoicie.
Nie czytałem Wampirzego Cesarstwa, ale słyszałem na jego temat sporo opinii i to takich szczegółowych. Mniej więcej jestem sobie w stanie wyobrazić, że to kawał solidnego dark fantasy. Takiego bardzo dark. Sam Jay wypowiadał się, że przypięto mu łatkę pisarza young adult, więc chciał nieco zmienić klimat swoich powieści i dlatego popełnił owe dzieło o krwiopijcach....
więcej Pokaż mimo toYukiko to córka rodu Kitsune. Jej ojciec Czarny Lis Shimy od zawsze wiernie służy szogunom. Najmłodszy, Yoritomo wysyła go wraz z załogą w iście straceńczą misję - poszukiwanie tygrysa gromu, który jest istotą mityczną, a której nie widziano od dziesiątek lat. Masaru ma za zadanie sprowadzić stwora z wizji szoguna i... Prawie mu się to udaje. Owszem, w dzikich ustępach Shimy znajdują i pojmują bestię, ale ich statek trafiony piorunem zmierza ku zagładzie. Kapitan poleca załodze opuścić okręt w szalupach ratunkowych, a Yukiko uwalnia arashitore z klatki i na jej grzbiecie zbiega z płonącego statku.
Razem muszą zmierzyć się z zastępem oni oraz grupą rebeliantów Kagé. Otrzymują też jasny do zrealizowania cel, a Yukiko dowiaduje się gdzie odeszła jej matka - Naomi.
Książka wprowadza czytelników w świat, w którym użycie niebezpiecznej substancji zwanej „krwawym lotosem” ma poważne konsekwencje ekologiczne. Powieść zagłębia się w tematykę buntu, wpływu technologii na przyrodę i walki ze skorumpowanym reżimem. Podróż Yukiko wiąże się nie tylko z fizycznymi wyzwaniami, ale także wewnętrznymi konfliktami, gdy zmaga się z lojalnością, obowiązkami i konsekwencjami swoich wyborów.
Nie zliczę momentów, kiedy wydawało mi się, że już wszystko potoczy się dobrze, ale nigdy nie była to prawda. Cierpiałam razem z Buruu i płakałam razem z Yukiko. Poza niedawno czytanym Żniwem nie widziałam w książce podobnego natężenia miłości, oddania, ale jednocześnie nikczemności i zdrady. Jest tu działanie ponad podziałami, genialna w swojej złożoności walka ze złem, nieprawdopodobne sojusze i... tygrys gromu. A w książkach, gdzie pojawia się mityczny stwór ja przepadam.
Czy są jakieś absurdy w tej książce? Z pewnością coś się znajdzie, ale ja jestem absurdalnie w niej zakochana. To połączenie Eragona, Wojen Makowych i pióra Jaya Kristoffa. Kocham wszystkie te elementy i nie potrafię nie przepaść dla tej serii.
Yukiko to córka rodu Kitsune. Jej ojciec Czarny Lis Shimy od zawsze wiernie służy szogunom. Najmłodszy, Yoritomo wysyła go wraz z załogą w iście straceńczą misję - poszukiwanie tygrysa gromu, który jest istotą mityczną, a której nie widziano od dziesiątek lat. Masaru ma za zadanie sprowadzić stwora z wizji szoguna i... Prawie mu się to udaje. Owszem, w dzikich ustępach...
więcej Pokaż mimo to"Tancerze burzy" to pierwszy tom, który może początkowo przytłoczyć nazewnictwem. Poznajemy w nim młodą Yukiko, która musiała przedwcześnie wydorośleć i przejąć obowiązki swojego uzależnionego ojca.
Nieoczekiwanie spotyka ona legendarne i magiczne zwierzę, Tygrysa Gromu, z którym dosyć szybko nawiązuje nic porozumienia.
Wraz ze swym nowym przyjacielem musi znaleźć w sobie odwagę i siłę, by przeciwstawić się cesarzowi i Gildii.
Świat stworzony przez autora jest dosyć ponurym miejscem. Zanieczyszczenie powietrza, uprawy lotosu, które niszczą środowisko i zdrowie ludzi, podział społeczeństwa na klasy- to nie jest radosny, zielony świat, w którym chciałabym się znaleźć 😅
Jednak całość ma w sobie pewien intrygujący klimat, który zachęcił mnie, bym przeczytała kolejne tomy, co też uczyniłam niedawno
"Tancerze burzy" to pierwszy tom, który może początkowo przytłoczyć nazewnictwem. Poznajemy w nim młodą Yukiko, która musiała przedwcześnie wydorośleć i przejąć obowiązki swojego uzależnionego ojca.
więcej Pokaż mimo toNieoczekiwanie spotyka ona legendarne i magiczne zwierzę, Tygrysa Gromu, z którym dosyć szybko nawiązuje nic porozumienia.
Wraz ze swym nowym przyjacielem musi znaleźć w sobie...
Myślałam, że ta książka będzie podobna do Wojny Makowej, jednak niestety dosyć mocno się pomyliłam. Obie książki nie mają ze sobą nic wspólnego. Wojnę Lotosową czytało mi się bardzo topornie, nużyła mnie i strasznie mi się dłużyła. Uważam, że ten tytuł miał potencjał, jednak został zbytnio rozwleczony, zasypany licznymi opisami, które były zbędne. Mam wrażenie, że fabularnie te ok 450 stron książki to może jest jak porządny wstęp i kilka pierwszych rozdziałów, a nie cała książka. Żaden z bohaterów nieszczególnie zyskał moją sympatię. Możliwe, że kolejne części się poprawią, jeszcze nie skreślam tej serii. Jednak mimo to i tak jestem dosyć mocno rozczarowana.
Myślałam, że ta książka będzie podobna do Wojny Makowej, jednak niestety dosyć mocno się pomyliłam. Obie książki nie mają ze sobą nic wspólnego. Wojnę Lotosową czytało mi się bardzo topornie, nużyła mnie i strasznie mi się dłużyła. Uważam, że ten tytuł miał potencjał, jednak został zbytnio rozwleczony, zasypany licznymi opisami, które były zbędne. Mam wrażenie, że...
więcej Pokaż mimo toKsiążka warta swojej kultowości.
Jedyne moje zastrzeżenie to wiek bohaterki. Nie rozumiem dlaczego książki pisane w 2010 - 2016 roku prawie zawsze musiały mieć bohaterów w wieku 16-17 lat. Co autorom szkodziło by mieli 18 i więcej? Miałoby to więcej sensu, bo i tak te "super nastolatki" zachowują się ponad swój wiek.
Książka warta swojej kultowości.
Pokaż mimo toJedyne moje zastrzeżenie to wiek bohaterki. Nie rozumiem dlaczego książki pisane w 2010 - 2016 roku prawie zawsze musiały mieć bohaterów w wieku 16-17 lat. Co autorom szkodziło by mieli 18 i więcej? Miałoby to więcej sensu, bo i tak te "super nastolatki" zachowują się ponad swój wiek.