-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel17
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik272
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2018-10-28
Jest to dość wnikliwie opracowany traktat o nadchodzącej rewolucji żywieniowej. Mięso hodowane bez udziału żywego zwierzęcia, bez okrucieństwa i cierpienia, ale też bez szkodliwych substancji, jakie niesie dziś jeszcze wciąż mięso z przemysłowego uboju, czyli hormonów, antybiotyków, skażenia bakteriami, wirusami , pasożytami, oraz paszami GMO, którymi karmi się trzodę. Trudno przecenić korzyści, jakie odniesie ludzkość ze zmiany swoich preferencji żywieniowych. Do 2050 roku naszą planetę ma zamieszkiwać 10 miliardów ludzi, którzy stając się coraz zamożniejszymi, będą żądać na swoich stołach coraz więcej mięsa. Planeta ich nie wyżywi, bo produkcja mięsa jest zupełnie nieekonomiczna. Potrzeba do niej olbrzymiej ilości zasobów, wody, energii, a przede wszystkim ziemi pod uprawy pasz. Mięso "czyste" ma być wolne od wszelkich niepożądanych dodatków, ale również będzie zdrowsze, tańsze i smaczniejsze od "tradycyjnego". Dodatkowo znikną na zawsze przemysłowe ubojnie: miejsca masowego holokaustu zwierząt. Znikną pola uprawne, których 80% przeznaczonych jest na uprawy pasz. Zostaną ponownie zalesione, dając schronienie dzikiej zwierzynie. Znikną miliony ton odchodów spływających do rzek i wód gruntowych, znikną miliony ton gazów cieplarnianych produkowanych przez trzodę. Zniknie problem niedziałających antybiotyków u ludzi, bo nie będzie już bakterii radzących sobie świetnie z najnowszymi preparatami, które masowo podaje się trzodzie. Ale nie tylko mięso, bo również skóra na buty i odzież, futra, żelatyna, a nawet kość słoniowa, którą będzie można zwyczajnie wyhodować in vitro.
To już się dzieje, już kilkadziesiąt firm produkuje takie mięso, drób, jajka, mleko i skórę. Problemem jest tylko cena - dotychczas jeden hamburger z czystego mięsa kosztuje wciąż kilkaset dolarów. Spadek cen, w miarę postępów nauki i wdrażania nowych technologii, jest nieunikniony. Ludzi kształtujących przyszłość masowego żywienia motywują różne bodźce. Niektórzy wietrzą w tym wielki interes i chcą już teraz wskoczyć do pociągu jadącego coraz szybciej w stronę fortuny. Ale większość z nich poruszona jest nieopisanym okrucieństwem, jakie nasz gatunek zgotował braciom mniejszym. Następne pokolenia z przerażeniem, niedowierzaniem i ze łzami w oczach będą uczyć się o naszych czasach, o miliardach stworzeń mordowanych i masakrowanych na potrzeby zupełnie obojętnych barbarzyńców.
Po przeczytaniu tej książki nie mogę się już doczekać "czystego" mięsa, jaj, drobiu, ryb, a nawet homarów, krewetek, kawioru, mięsa z niedźwiedzia, słonia, czy przedpotopowego mamuta - bo to też jest już możliwe, znając jego kod genetyczny. Od tej wielkiej rewolucji nie ma już odwrotu, jest tak nieunikniona, jak nieunikniony był koniec epoki zaprzęgów konnych. Żal, że to jeszcze nie teraz.
Jest to dość wnikliwie opracowany traktat o nadchodzącej rewolucji żywieniowej. Mięso hodowane bez udziału żywego zwierzęcia, bez okrucieństwa i cierpienia, ale też bez szkodliwych substancji, jakie niesie dziś jeszcze wciąż mięso z przemysłowego uboju, czyli hormonów, antybiotyków, skażenia bakteriami, wirusami , pasożytami, oraz paszami GMO, którymi karmi się trzodę....
więcej mniej Pokaż mimo to2018-04-15
2018-02-06
Książka (w dużym stopniu autobiograficzna) autorstwa amerykańskiego libertyna i skandalisty Charlesa Bukowskiego. Bukowski zdaje się być w niej głównie zainteresowany dobrostanem swojego penisa. Bezczelny, cyniczny i egoistyczny alkoholik i uwodziciel-amator opisuje własne podboje łóżkowe z pornograficzną dokładnością. Będąc sam mężczyzną oceniam go w dużej mierze jako ofiarę jego rozszalałych hormonów, ale też jego własnej skrzywionej psychiki. Bukowski zdaje się ścigać z samym sobą w ilości "zaliczonych " dziewczyn, które (skuszone jego sławą pisarską) na wyścigi pchają mu się do łóżka. Traktuje je przedmiotowo, a kwalifikuje tylko pod kątem ich walorów fizycznych.
Jest to pozycja pisana nieskomplikowanym, często wulgarnym językiem, a jej głównym motywem przewodnim zdają się być narządy rozrodcze człowieka w akcji.
Książka (w dużym stopniu autobiograficzna) autorstwa amerykańskiego libertyna i skandalisty Charlesa Bukowskiego. Bukowski zdaje się być w niej głównie zainteresowany dobrostanem swojego penisa. Bezczelny, cyniczny i egoistyczny alkoholik i uwodziciel-amator opisuje własne podboje łóżkowe z pornograficzną dokładnością. Będąc sam mężczyzną oceniam go w dużej mierze jako...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-08-05
Książka niezła, ale jak do każdej książki o Korei Północnej, tak i do tej trzeba podejść ostrożnie. Przejaskrawianie rzeczywistości północnokoreańskiej jest bowiem zjawiskiem tak powszechnym w dzisiejszej literaturze, jak restauracje McDonalda w tzw. "wolnym świecie". Dzieje się to na rozkaz amerykańskich towarzyszy z wydziału propagandy KC w Waszyngtonie. Jeśli zatem przymrużymy trochę oko, to książkę tę czyta się lekko, łatwo i przyjemnie, mimo iż traktuje o tragicznych sprawach. Takie trochę science fiction do poduszki.
Książka niezła, ale jak do każdej książki o Korei Północnej, tak i do tej trzeba podejść ostrożnie. Przejaskrawianie rzeczywistości północnokoreańskiej jest bowiem zjawiskiem tak powszechnym w dzisiejszej literaturze, jak restauracje McDonalda w tzw. "wolnym świecie". Dzieje się to na rozkaz amerykańskich towarzyszy z wydziału propagandy KC w Waszyngtonie. Jeśli zatem...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-12
2017-09-08
Rozprawa filozoficzna, w której autorka naświetla różne punkty widzenia w kwestii relacji naszego gatunku do innych współmieszkańców naszej planety. Książka ani łatwa, ani przyjemna. Z pewnością nie "do poduszki". To, jak traktujemy zwierzęta, jest ponoć miarą naszego człowieczeństwa. Ale jak potraktować szlochających nad losem kociąt czy szczeniaczków przedstawicieli gatunku homo sapiens, którzy za chwilę siadają do steku, czy golonki? Jak napisał Orwell w Folwarku Zwierzęcym: wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze...
Rozprawa filozoficzna, w której autorka naświetla różne punkty widzenia w kwestii relacji naszego gatunku do innych współmieszkańców naszej planety. Książka ani łatwa, ani przyjemna. Z pewnością nie "do poduszki". To, jak traktujemy zwierzęta, jest ponoć miarą naszego człowieczeństwa. Ale jak potraktować szlochających nad losem kociąt czy szczeniaczków przedstawicieli...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-09-10
Obowiązkowa lektura dla wszystkich, a w szczególności dla tych, którzy bronili i "bronią" polskich sądów przed reformą. Książka (napisana przez adwokata i oparta na sprawach, które on sam prowadził) bezlitośnie obnaża zgniły, załgany, cyniczny, bezczelny i skorumpowany światek tzw. "wymiaru sprawiedliwości". Sprawy ciągnące się w nieskończoność, lub umarzane bez żadnej przyczyny, ludzie skazywani na wieloletnią katorgę na podstawie pomówień, lub zwykłej pomyłki urzędnika, bezkarność sędziów, prokuratorów, policjantów, urzędników sądowych, korupcja jakiej nie widział świat. Głowa boli od tej książki i nóż się w kieszeni otwiera. Jeśli po jej przeczytaniu dalej będziesz bronił "sądów", to znaczy, że albo jesteś głupcem, albo sędzią...
Obowiązkowa lektura dla wszystkich, a w szczególności dla tych, którzy bronili i "bronią" polskich sądów przed reformą. Książka (napisana przez adwokata i oparta na sprawach, które on sam prowadził) bezlitośnie obnaża zgniły, załgany, cyniczny, bezczelny i skorumpowany światek tzw. "wymiaru sprawiedliwości". Sprawy ciągnące się w nieskończoność, lub umarzane bez żadnej...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-10-05
Tom V jest retrospekcją do czasów dzieciństwa i młodości głównego bohatera. Autor dopiero teraz rzuca czytelnikowi kość - można wreszcie dowiedzieć się, za co Żabikowski "usiadł" na dożywocie.
Jest to również historia miłości bohatera i jego narzeczonej. Oczywiście akcja V tomu nadal ma miejsce we Wronkach, ale narrator skupił się głównie na wspomnieniach. Wspomnienia te przywołują przed nasze oczy czasy końca zaborów, I Wojny Światowej i pierwszych lat niepodległości. Jest to świat widziany oczami prostego, młodego człowieka. Niepiśmiennego czeladnika stolarskiego, który okrutnym zrządzeniem losu zostaje wmanipulowany w zbrodnię.
Tom V jest retrospekcją do czasów dzieciństwa i młodości głównego bohatera. Autor dopiero teraz rzuca czytelnikowi kość - można wreszcie dowiedzieć się, za co Żabikowski "usiadł" na dożywocie.
Jest to również historia miłości bohatera i jego narzeczonej. Oczywiście akcja V tomu nadal ma miejsce we Wronkach, ale narrator skupił się głównie na wspomnieniach. Wspomnienia te...
2017-10-03
W 4 tomie Skazańca akcja i narracja są już tak rozkręcone, że nie da się zatrzymać głodu czytelnika co do dalszych losów Stanisława Żabikowskiego. II Wojna Światowa wkracza do Wronek. Wojna widziana oczami więźnia spoza murów celi. Wojna nie mniej brutalna i okrutna, niż ta na froncie. Głód, ziąb, choroby. Każdy dzień może przynieść śmierć. Każde zmarszczenie brwi SS-mana może oznaczać wyrok. To prawdziwa walka o każdą godzinę życia. Krzysztof Spadło wymiata w tej kontynuacji cyklu. Radzę czytelnikowi zapiąć pasy i zasiąść do lektury, najlepiej w weekend, bo można zawalić noc i nie pójść rano do pracy.
W 4 tomie Skazańca akcja i narracja są już tak rozkręcone, że nie da się zatrzymać głodu czytelnika co do dalszych losów Stanisława Żabikowskiego. II Wojna Światowa wkracza do Wronek. Wojna widziana oczami więźnia spoza murów celi. Wojna nie mniej brutalna i okrutna, niż ta na froncie. Głód, ziąb, choroby. Każdy dzień może przynieść śmierć. Każde zmarszczenie brwi SS-mana...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-10-01
Trzeci tom cyklu jest w zasadzie dalszym ciągiem tej fantastycznej jazdy bez trzymanki na temat losów głównego bohatera w celi. Zmierzch II Rzeczpospolitej odbija się również na nastrojach więźniów zakładu karnego we Wronkach. W przededniu II Wojny Światowej wielu skazańców karmi się nadzieją na jej wybuch i na amnestię, która niechybnie musi nastąpić. Czy tak będzie i jakie są dalsze losy Stanisława Żabikowskiego - odpowiedź w tym tomie, który gorąco polecam.
Trzeci tom cyklu jest w zasadzie dalszym ciągiem tej fantastycznej jazdy bez trzymanki na temat losów głównego bohatera w celi. Zmierzch II Rzeczpospolitej odbija się również na nastrojach więźniów zakładu karnego we Wronkach. W przededniu II Wojny Światowej wielu skazańców karmi się nadzieją na jej wybuch i na amnestię, która niechybnie musi nastąpić. Czy tak będzie i...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-09-29
Drugi tom "Skazańca" jest rozwinięciem losów głównego bohatera, który spędza swój żywot w kazamatach więzienia we Wronkach w czasach II Rzeczpospolitej. Cykl wciąga czytelnika po same uszy i trzyma w napięciu do ostatniej strony. Dzięki powieści Krzysztofa Spadły można zapoznać się z historią tego zakładu karnego na przestrzeni ostatniego wieku. Chwała mu za to. Dzisiejszy czytelnik zapewne z rozdziawionymi ustami dowiaduje się, jak więźniowie załatwiali swoje potrzeby fizjologiczne, jak jedli, jak spali, jak pracowali i jak umierali. A wszystko to zawinięte w wartką akcję, która trzyma każdego w szponach napięcia aż do ostatniej strony.
Drugi tom "Skazańca" jest rozwinięciem losów głównego bohatera, który spędza swój żywot w kazamatach więzienia we Wronkach w czasach II Rzeczpospolitej. Cykl wciąga czytelnika po same uszy i trzyma w napięciu do ostatniej strony. Dzięki powieści Krzysztofa Spadły można zapoznać się z historią tego zakładu karnego na przestrzeni ostatniego wieku. Chwała mu za to. Dzisiejszy...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-09-27
Zabierając się za ten cykl nie bardzo wiedziałem, czego mam od niego oczekiwać. Początkowo traktowałem to jako lekką i łatwą odskocznię po trudach dnia powszedniego. Ot, taka lektura do poduszki. Tym bardziej, że raził mnie nie tyle brak talentu autora (bo talent ma), co jego brak warsztatu. Używanie słowa "bynajmniej" zamiast "przynajmniej" bolało mnie potwornie - mam alergię na takie rzeczy.
Jednak w miarę upływu stron stwierdziłem, że wciągnąłem się w losy głównego bohatera i wraz z nim przeżywam jego znojną, więzienną dolę. Z prawdziwą przyjemnością przystąpiłem do drugiego tomu. Uznałem, że brak warsztatu można Krzysztofowi Spadle wybaczyć, bo jego talent gawędziarza wynagradza wszelkie nierówności stylistyczne. W końcu narrację prowadzi niegramotny więzień, może zatem to celowe? Może taki właśnie miał autor zamiar? Brawo za cykl. Nie mogę doczekać się szóstej księgi!
Zabierając się za ten cykl nie bardzo wiedziałem, czego mam od niego oczekiwać. Początkowo traktowałem to jako lekką i łatwą odskocznię po trudach dnia powszedniego. Ot, taka lektura do poduszki. Tym bardziej, że raził mnie nie tyle brak talentu autora (bo talent ma), co jego brak warsztatu. Używanie słowa "bynajmniej" zamiast "przynajmniej" bolało mnie potwornie - mam...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-08-22
Pierwsze kartki tej pięknej książki zdawały się skręcać w stronę jakiejś infantylnej opowiastki dla dzieci o pewnym piesku ciu ciu ciu ciu - koci koci łapci, ale już po kilku minutach zrozumiałem, że mam do czynienia z niewątpliwym dziełem. Zatopiłem się w niesamowitej akcji, która trzymała mnie w swych pazurach do samego końca. Bo jest to porywająca i wzruszająca opowieść o pewnym psie i świecie widzianym jego oczami i odczuwanym jego zmysłami. O jego czystej i bezwarunkowej miłości do człowieka, nie zawsze odwzajemnionej. Bohater rodzi się kolejno w kilku wcieleniach w różnych częściach świata. Jego reinkarnacja ma pewien cel - pętla dziejowa wraca do jednego punktu. To książka dla każdego, niosąca głęboki ładunek emocji i zadumy. Koniecznie do czytania położyć na stoliku kilka paczek chusteczek.
Pierwsze kartki tej pięknej książki zdawały się skręcać w stronę jakiejś infantylnej opowiastki dla dzieci o pewnym piesku ciu ciu ciu ciu - koci koci łapci, ale już po kilku minutach zrozumiałem, że mam do czynienia z niewątpliwym dziełem. Zatopiłem się w niesamowitej akcji, która trzymała mnie w swych pazurach do samego końca. Bo jest to porywająca i wzruszająca opowieść...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-09-07
To, co czytelnik bierze do ręki i co ukrywa się pod szumnym tytułem "Księga Morza" jest de facto grafomańskim traktatem o wszystkim i o niczym. Zawsze zastanawiałem się, skąd bierze się moja podświadoma niechęć do pisarzy skandynawskich. Teraz już wiem! Skandynawowie słyną z małomówności, chłodu i powściągliwości. Może w życiu, ale nie na papierze. Bo na nim lubią paplać co ślina na język (i pióro) przyniesie. Byle zapełnić stronę jakimś drukiem.
Domyśliłem się, że autor chciał nam przedstawić swoje próby złowienia na wędkę rekina polarnego. Czy to się udało? Jeśli ktoś ma czas i cierpliwość, by dobrnąć do końca tego gniota, ten się przekona.
To, co czytelnik bierze do ręki i co ukrywa się pod szumnym tytułem "Księga Morza" jest de facto grafomańskim traktatem o wszystkim i o niczym. Zawsze zastanawiałem się, skąd bierze się moja podświadoma niechęć do pisarzy skandynawskich. Teraz już wiem! Skandynawowie słyną z małomówności, chłodu i powściągliwości. Może w życiu, ale nie na papierze. Bo na nim lubią paplać...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-09-04
Wbrew mylącemu tytułowi, sugerującemu kolejną z setek pozycji o życiu pozagrobowym, jest to wstrząsający dokument o człowieku niesłusznie oskarżonym o brutalne morderstwo i skazanym na karę śmierci. Sprawa odbiła się głośnym echem na całym świecie, obnażając perfidię, zakłamanie, cynizm i bezwzględność amerykańskiego "wymiaru sprawiedliwości". Oto prawdziwa Ameryka jakiej nie pokażą wam w telewizji. Oto Ameryka odległej prowincji, z osiedlami kontenerowców, domów na kółkach i ziemianek wydłubanych w piachu. Jeśli ktokolwiek pamięta sowiecki system penitencjarny z jego bezdusznym stosunkiem do człowieka, niech się lepiej przed tą lekturą zapnie pasami bezpieczeństwa - tutaj jest jazda bez trzymanki i czytelnik musi się przygotować na prawdziwy horror, niedowierzanie i łzy wściekłości.
Wbrew mylącemu tytułowi, sugerującemu kolejną z setek pozycji o życiu pozagrobowym, jest to wstrząsający dokument o człowieku niesłusznie oskarżonym o brutalne morderstwo i skazanym na karę śmierci. Sprawa odbiła się głośnym echem na całym świecie, obnażając perfidię, zakłamanie, cynizm i bezwzględność amerykańskiego "wymiaru sprawiedliwości". Oto prawdziwa Ameryka jakiej...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-25
Nostalgiczna podróż w czasy Związku Radzieckiego lat 60-tych i 70-tych. Wspaniały warsztat literacki polskich autorów tej wyjątkowej biografii oddaje wiernie sylwetkę największego barda ery socjalizmu, poety, aktora, pieśniarza i filozofa. Wysocki był wielbiony nie tylko w Rosji. Jego wyjątkową osobowość i talent docenił nawet Hollywood. Książka, napisana z humorem i znawstwem tematu i epoki, zawiera wiele polskich wątków. Lektura wciąga od pierwszej strony i trzyma w napięciu aż do ostatniej. Życie Wysockiego to gotowy scenariusz na film: jednocześnie sensacyjny, przygodowy, romans, melodramat i komedię. Gorąco polecam.
Nostalgiczna podróż w czasy Związku Radzieckiego lat 60-tych i 70-tych. Wspaniały warsztat literacki polskich autorów tej wyjątkowej biografii oddaje wiernie sylwetkę największego barda ery socjalizmu, poety, aktora, pieśniarza i filozofa. Wysocki był wielbiony nie tylko w Rosji. Jego wyjątkową osobowość i talent docenił nawet Hollywood. Książka, napisana z humorem i...
więcej mniej Pokaż mimo to
Świetna pozycja, doskonały warsztat literacki, masa niesamowitych faktów. Polecam i proszę o więcej.
Świetna pozycja, doskonały warsztat literacki, masa niesamowitych faktów. Polecam i proszę o więcej.
Pokaż mimo to