Światu nie mamy czego zazdrościć. Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Reportaż
- Tytuł oryginału:
- Nothing to Envy: Ordinary Lives in North Korea
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2011-10-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-10-01
- Liczba stron:
- 368
- Czas czytania
- 6 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375363135
- Tłumacz:
- Agnieszka Nowakowska
- Tagi:
- Korea Północna reżim życie codzienne komunizm totalitaryzm KRLD reportaż literatura faktu
- Inne
Książka została nagrodzona prestiżową nagrodą BBC Samuel Johnson Prize for Non-Fiction 2010.
Wyobraź sobie koszmar rodem z Roku 1984 Orwella wcielony w życie. Wyobraź sobie, że mieszkasz w kraju, w którym radia odbierają tylko jedną, państwową stację. Wyobraź sobie szary świat, w którym kolor wprowadzają tylko czerwone hasła propagandy. Wyobraź sobie, że na ścianie pokoju musisz powiesić portret przywódcy i kłaniać się mu we wszystkie święta. Wyobraź sobie miejsce, w którym seks służy jedynie płodzeniu kolejnych obywateli, a służby bezpieczeństwa, niczym Orwellowska Policja Myśli, bacznie obserwują twoją twarz podczas wieców, by upewnić się, że szczere są nie tylko twoje słowa, ale też twoje myśli. To miejsce istnieje naprawdę – nazywa się Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna. Reżim rządzący Koreą Północną od 1945 jest prawdopodobnie najbardziej totalitarnym system we współczesnym świecie.
Wielokrotnie nagradzana książka Barbary Demick Światu nie mamy czego zazdrościć. Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej pozwala zobaczyć rzeczywistość, o której większość z nas nie ma pojęcia. By ją pokazać, opisuje losy sześciu osób: pary nastoletnich kochanków spotykających się po kryjomu, młodej lekarki natchnionej komunistycznymi ideałami, bezdomnego chłopca oraz wzorcowej pracownicy fabryki, kochającej Kim Dzong Ila bardziej niż swoich bliskich, i jej zbuntowanej córki.
Demick spędziła sześć lat, by na podstawie wywiadów z uciekinierami, przemycanych fotografii i nagrań wideo zrekonstruować życie w mieście niedostępnym dla nikogo prócz jego mieszkańców. Książka obejmuje chaotyczny czas po śmierci Kim Ir Sena, gdy do władzy doszedł jego syn Kim Dzong Il, a w kraju zapanował głód, w wyniku zginęła jedna piąta mieszkańców i gwałtownie wzrosła liczba nielegalnych uciekinierów z komunistycznego raju.
"Poprzez losy kilkorga uchodźców autorka opisuje dramat tysięcy mieszkańców Korei Północnej - głód, represje, narastający strach. Ci, którym udało się wydostać, opowiadają o trudach ucieczki, o wewnętrznej drodze do wolności, naznaczonej walką z poczuciem winy, o rozstaniu z rodzinami i nieumiejętności przystosowania się do życia w nowym świecie. Jedna z tych cennych lektur, które zmieniają nasze widzenie rzeczywistości."
Joanna Hosaniak, dyrektor ds. kampanii międzynarodowej Citizens' Alliance for North Korean Human Rights
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
W kraju wiecznej szczęśliwości
Korea Północna. Zmarł wielki przywódca narodu. „Ludzie wydali niski pomruk, który przerodził się w rytmiczne zawodzenie. Przez otwarte okna dobiegał przeciągły jęk z ulicy (…)”*. Ludzie „klęczeli, dotykając głowami bruku. Ich przeszywające zawodzenie przypominało dźwięk syren”**. Zbierający się pod pomnikami Wodza „kołysali się w bólu, uderzali w piersi, zastygali w tragicznych pozach, darli na sobie ubranie, zaciskali pieści w bezsilnym proteście. Mężczyźni lali łzy tak rzęsiście jak kobiety. Ludzie prześcigali się w okazywaniu rozpaczy. (…) Nadszedł Armagedon.”***. Czy to obraz 18 grudnia 2011r., kiedy to zmarł Kim Dzong Il?. Migawki telewizyjne pokazywały ogólnonarodową żałobę – dramatyczny płacz ludzi na ulicach. Spontaniczna żałoba jako patriotyczny obowiązek.
Obrazki pochodzą jednak z reportażu Barbary Demick pt. „Światu nie mamy niczego zazdrościć. Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej”, wydanego przez wydawnictwo Czarne. Rejestrują żałobę r. 1994 – wtedy zmarł Kim Ir Sen, ojciec Kim Dzong Ila. Jeśli ktoś ogląda wiadomości telewizyjne, dostrzeże podobieństwo.
Korea Północna jest zaskakująco trwałym państwem reżimowym, „przetrwała zburzenie muru berlińskiego, rozpad Związku Radzieckiego, reformy rynkowe w Chinach, śmierć Kim Ir Sena, głód w latach dziewięćdziesiątych oraz dwie kadencje prezydentury George’a W. Busha.”**** Jak to możliwe? - zadaję sobie pytanie, czytając ten wstrząsający reportaż. Jego bezsprzeczną zaletą jest takie poprowadzenie historii kilku uciekinierów, że w ich losach i losach ich rodzin odbija się cała rzeczywistość tego totalitarnego państwa, które zawłaszcza dla siebie absolutnie każdą sferę życia obywatela.
Bohaterowie reportażu to kilkoro kobiet i mężczyzn w różnym wieku, m.in. młoda przedszkolanka Mi-ran i jej dawny chłopak, naukowiec, Jun-Sang, starsza pani Song Hee- Suk, dawna pracownica fabryki odzieżowej, matka kilkuosobowej rodziny czy młody Kim Huyck, dziecko ulicy. Wszyscy oni odmiennymi drogami podążali do świata poza reżimem, czasem niespodziewanymi dla nich samych. Niezwykłe w historiach tych ludzi jest to, w jaki sposób udało im się wyrwać z totalitarnej rzeczywistości, najpierw psychicznie, tzn. dostrzec fałsz państwowej propagandy, rozdźwięk między tym, co oficjalne a prywatne, dojrzeć do niezwykle trudnych decyzji o ucieczce, a potem fizycznie – przekraczając granicę państwa, tym samym również skazując się na dźwiganie ciężaru losu rodziny, która pozostała. Autorka zapewnia, że dołożyła wszelkich starań, by opowieści uciekinierów z miasta Chongjin, trzeciego co do wielkości miasta Korei Płn., gromadzone przez 7 lat, poddać weryfikacji, co nie było jednak łatwe. Korea Płn. jest zamknięta dla świata, a jeśli wpuszcza na swój teren dziennikarzy, to pilnie się nimi „opiekuje”.
Poprzez historie tych kilku ludzi poznajemy funkcjonowanie przeróżnych gałęzi gospodarki północnokoreańskiej (tej oficjalnej i nielegalnej, jak bazary) , instytucji użyteczności publicznej, takich jak przedszkola, szpitale. Jednak trudno oddać pokazywaną tam rzeczywistość – cóż powiedzieć o ludziach, którzy wierzą, że żyją w najlepszym z możliwych światów, a jedzą gorzej niż chińskie psy (szok doktor Kim, gdy zobaczyła miskę psa pełną ryżu z mięsem) i właściwie wegetują. Ubierają się w byle co, leczą właściwie niczym, oglądają jedynie oficjalny kanał telewizyjny, nie używają telefonów komórkowych, nie znają kart kredytowych, bo pieniądze im niepotrzebne i zakupów właściwie nie robią, odbierając państwowe przydziały żywności, przemieszczają się nawet do sąsiedniego miasta za pozwoleniem władz, pozbawieni prywatności i intymności umierają na ulicy, polerując jednak codziennie wiszące w centralnych miejscach w domach zdjęcia Kim Ir Sena i Kim Dzong Ila. Nie uczestnicząc praktycznie w ogólnoświatowej kulturze, nie znając cywilizacyjnych zdobyczy, będąc pozbawionymi dostępu do świata poza granicami Korei Płn., uparcie już od przedszkola śpiewają: „nie mamy czego zazdrościć światu”.
Oczywiście, taki styl życia nie dotyka wszystkich. Zdumiewające, że ta rzeczywistość nie jest zamierzchłą przeszłością, ale reportaż nie opowiada o Korei z początku XX wieku, a o państwie, które funkcjonuje w świecie nam współczesnym, mamy w nim echa dobrze nam znanej polityki światowych mocarstw.
Założeniem Demick była przede wszystkim dokumentacja codziennego życia Koreańczyków, ale dostrzec możemy w reportażu mechanizmy budowania kultu przywódcy. Warto sięgnąć dla uzupełnienia obrazu do rewelacyjnych filmów dokumentalnych Andrzeja Fidyka: „Defilady” z 1989r., która pokazuje uroczystą defiladę z okazji 40. rocznicy proklamowania KRLD i dojścia do władzy Kim Ir Sena, oraz „Historii z Yodok” zrealizowanych w 2008r., filmu o uciekinierze z Korei Płn., reżyserze teatralnym, który zdecydował się na realizację przedstawienia o Yodok, czyli jednym z północnokoreańskich obozów koncentracyjnych.
Polecam lekturę, szczególnie teraz, gdy Korea Północna stoi wobec zmiany przywódcy, a świat wstrzymał oddech i czeka, tak jak Koreańczycy. „To zjawisko zaobserwowało wielu przyjezdnych. Nie ma ławek, więc ludzie godzinami siedzą skuleni przy drogach, w parkach, na bazarach. Patrzą przed siebie, jakby na coś czekali – może na tramwaj, może na przejeżdżający samochód? Na przyjaciela, albo na krewnego? A może nie czekają na nic konkretnego, po prostu wypatrują zmiany.”*****
Justyna Radomińska
* Demick Barbara, "Światu nie mamy czego zazdrościć. Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej", Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2011, s.111.
** s. 114.
*** s. 119.
**** s. 330.
***** s. 340.
Oceny
Książka na półkach
- 6 527
- 5 346
- 1 104
- 212
- 152
- 147
- 85
- 82
- 65
- 63
OPINIE i DYSKUSJE
Wstrząsające studium o Korei Północnej. Wiedziałam, że jest tam ciężko, ale nie przypuszczałabym, że aż tak!
Wstrząsające studium o Korei Północnej. Wiedziałam, że jest tam ciężko, ale nie przypuszczałabym, że aż tak!
Pokaż mimo toPrzerażające, a jednocześnie intrygujące historie z Korei Północnej - jednego z najbardziej zamkniętych i niebezpiecznych państw na świecie. Podczas lektury człowiek w duchu dziękuje, że urodził się w innym miejscu. Przeczytałem kilka książek i obejrzałem chyba wszystkie dostępne w sieci dokumenty na temat KLRD, ale ta pozycja była najciekawsza - gorąco polecam.
Przerażające, a jednocześnie intrygujące historie z Korei Północnej - jednego z najbardziej zamkniętych i niebezpiecznych państw na świecie. Podczas lektury człowiek w duchu dziękuje, że urodził się w innym miejscu. Przeczytałem kilka książek i obejrzałem chyba wszystkie dostępne w sieci dokumenty na temat KLRD, ale ta pozycja była najciekawsza - gorąco polecam.
Pokaż mimo toWzorcowy reportaż. Nie mam nic do dodania - to trzeba przeczytać.
Wzorcowy reportaż. Nie mam nic do dodania - to trzeba przeczytać.
Pokaż mimo toRewelacyjna książka, którą czyta się jak najlepszy thriller .
To takie "must have" dla tych, co zapominają dlaczego demokracja i wolność słowa są tak istotne w naszym życiu.
Świetnie napisany dokument opierający się na wspomnieniach uciekinierów z Korei Północnej. Spojrzenie na ten kraj od wewnątrz, oczami tych, którzy tam żyli i walczyli o przeżycie.
Do tego jest napisany rewelacyjnie, z wyczuciem, bez dłużyzn i zapychaczy i jest ogromną skarbnicą wiedzy o tym hermetycznie zamkniętym kraju dla gości z innych krajów.
Warto się nad nią pochylić. Polecam gorąco.
Rewelacyjna książka, którą czyta się jak najlepszy thriller .
więcej Pokaż mimo toTo takie "must have" dla tych, co zapominają dlaczego demokracja i wolność słowa są tak istotne w naszym życiu.
Świetnie napisany dokument opierający się na wspomnieniach uciekinierów z Korei Północnej. Spojrzenie na ten kraj od wewnątrz, oczami tych, którzy tam żyli i walczyli o przeżycie.
Do tego jest ...
Wstrząsający portret Korei Północnej, namalowany na podstawie opowieści sześciorga uciekinierów. Korei Północnej nie da się sportretować inaczej jak właśnie przez takie historie, bowiem władze nie dopuszczają przyjezdnych z zagranicy do prawdziwego koreańskiego życia. Dziennikarzom, politykom czy turystom pokazuje się jedynie specjalnie przygotowane dla nich inscenizacje, a na każdym kroku towarzyszą im służby, które pilnują, by nie przyjezdni nie zbaczali z wybranej dla nich trasy. Autorka wielokrotnie była w Korei Północnej, ale, jak sama przyznaje, nie odważyła się napisać książki na podstawie tych wizyt, ponieważ zdaje sobie sprawę, że może promil z tego, co zaobserwowała, oddawał koreańską rzeczywistość. Na potrzeby swojej książki wybrała historie sześciorga uciekinierów - w różnym wieku, różnej płci, o różnym pochodzeniu i pozycji w koreańskim społeczeństwie, o różnym podejściu do reżimu rodziny Kimów, którzy przeprowadzili autorkę przez koleje swojego życia, odmalowując w ten sposób nie tylko historię osobistą, ale też historię koreańskiego społeczeństwa. W książce śledzimy bowiem sytuację w Korei Północnej na przestrzeni kilku dekad, począwszy od lat 50. na wczesnych latach 2000. skończywszy. Główny nacisk kładziony jest jednak na lata od 70. do 90. Autorka skupia się przede wszystkim na jednej okolicy - mieście Chongjin, trzecim największym mieście Korei Północnej, mieszczącym się na północnym wschodzie kraju. Widzimy też nieco ze stolicy, Pjongjangu, oraz terenów przygranicznych z Chinami. Tak się akurat złożyło, że bohaterowie książki pochodzą mniej więcej z tej samej okolicy, co ciekawe, część z nich jest nawet ze sobą spokrewniona lub ich losy przeplatały się ze sobą w Korei Północnej.
Barbara Demick w swojej książce wykonała kawał dobrej roboty. Korea Północna nie jest miejscem, do którego łatwo się dostać, a nawet jak to się uda, praktycznie niemożliwym jest dotarcie do prawdy. "Światu nie mamy czego zazdrościć" nie miało szans, by ukazać całą Koreę Północną. Autorka jednak wyciągnęła tyle z historii uciekinierów, ile mogła, by jak najwierniej przedstawić chociaż wycinek północnokoreańskiej rzeczywistości. Zatrważające jest nawet nie to, że Korea Północna jest żywcem wyjęta z "Roku 1984" Orwella. Tak było w latach 50. i chociaż człowiek nigdy nie mógł być pewny, czy nie był podejrzewany o nieprawomyślność, jakieś warunki bytowe miał. Najgorsze dopiero nadeszło później, kiedy państwo stało się tak niewydolne, że nie było w stanie zapewnić swoim obywatelom nawet niezbędnego minimum - ludzie kolejno tracili swoje niewielkie wypłaty (a pracować musieli dalej - za nieobecność w pracy groziło więzienie),przydziały żywności i odzieży, prąd i bieżącą wodę, brakowało też lekarstw w szpitalach. I chociaż książka urywa się na 2009 roku (nie licząc niewielkiego dodatku na koniec, który dopowiada historię do roku 2015),doskonale wiemy, że w Korei Północnej do dziś nie zmieniło się nic. Jak na początku istnienia tego państwa najważniejszym problemem był niezwykle restrykcyjny reżim, tak potem do tego doszedł głód, choroby i powodowane nimi masowe zgony. Przeraża, że w XXI wieku wciąż istnieje i świetnie się trzyma władza, która traktuje w tak bezwzględny sposób swoich obywateli. Książkę polecam przeczytać każdemu, kto interesuje się życiem poza granicami świata zachodniego, a także tym, którzy narzekają, jak źle się w naszym kraju dzieje. "Światu nie mamy czego zazdrościć" wylewa na głowę kubeł lodowatej wody i sprawia, że zaczynamy doceniać tak prosty fakt jak to, że nie urodziliśmy się w Korei Północnej.
Wstrząsający portret Korei Północnej, namalowany na podstawie opowieści sześciorga uciekinierów. Korei Północnej nie da się sportretować inaczej jak właśnie przez takie historie, bowiem władze nie dopuszczają przyjezdnych z zagranicy do prawdziwego koreańskiego życia. Dziennikarzom, politykom czy turystom pokazuje się jedynie specjalnie przygotowane dla nich inscenizacje, a...
więcej Pokaż mimo toPo Trzech córkach Chin i Drodze do wyzwolenia (bardzo obszernym reportażu o scjentologii),idąc za ciosem, zwróciłam się ku Światu (...),czyli kolejnej książce o indoktrynacji, ucisku i terrorze władzy. Szczególnie polecam te dwie ostatnie. Narracja obu porwała mnie, jednak ta o Korei Północnej tak bardzo, że nie byłam w stanie oderwać się od lektury. Bezstronna relacja, w moim odczuciu bardzo obiektywna i obszernie poparta danymi źródłowymi.
Nie wiem za bardzo, jaki komentarz pozostawić, jeśli chodzi o treść dzieła. Sama mówi za siebie. Wykonanie, z mojego punktu widzenia, świetne. Nie polecam jako wspólnej lektury na miesiąc miodowy, bo radosna atmosfera może podupaść, ale w ramach dokształcania się na temat sytuacji w świecie, kompletnie oderwanym od znanej nam rzeczywistości, jak najbardziej.
Powinniśmy zaprzestać naszego narodowego sportu, czyli narzekania, bo chyba nie bardzo mamy na co.
Po Trzech córkach Chin i Drodze do wyzwolenia (bardzo obszernym reportażu o scjentologii),idąc za ciosem, zwróciłam się ku Światu (...),czyli kolejnej książce o indoktrynacji, ucisku i terrorze władzy. Szczególnie polecam te dwie ostatnie. Narracja obu porwała mnie, jednak ta o Korei Północnej tak bardzo, że nie byłam w stanie oderwać się od lektury. Bezstronna relacja,...
więcej Pokaż mimo toŚwietny reportaż. Jestem pod głębokim wrażeniem tej książki.
Świetny reportaż. Jestem pod głębokim wrażeniem tej książki.
Pokaż mimo toNapisana przystępnym językiem, wciąga. Oparta na historiach uciekinierów, którzy zajmowali różne miejsca w hierarchii społecznej, dzięki czemu zyskujemy całkiem szeroki przekrój społeczeństwa. Dwa ostatnie rozdziały są jakby o tym samym (wiele rzeczy powtarza się niemal słowo w słowo). Na końcu książki bardzo fajnie opracowana bibliografia.
Napisana przystępnym językiem, wciąga. Oparta na historiach uciekinierów, którzy zajmowali różne miejsca w hierarchii społecznej, dzięki czemu zyskujemy całkiem szeroki przekrój społeczeństwa. Dwa ostatnie rozdziały są jakby o tym samym (wiele rzeczy powtarza się niemal słowo w słowo). Na końcu książki bardzo fajnie opracowana bibliografia.
Pokaż mimo toChyba jeszcze nigdy nie czułem takiej dezorientacji, szoku, frustracji i ogromnego poczucia niesprawiedliwości podczas lektury. Ta książka wstrząsnęła mną jak żadna inna przez to, że Demick ukazała w niej życie tych najprostszych ludzi, robotników, matek, braci, sióstr, członków partii, którymi moglibyśmy być my, gdybyśmy urodzili się kilka tysięcy kilometrów na wschód.
Dzięki temu reportażowi nauczymy się z pewnością doceniać naszą codzienność i życie w stosunkowo demokratycznym kraju, w strukturach UE.
Wiedziałem, że w Korei Północnej nie dzieje się dobrze, ale ten fakt dotarł do mnie z całą swoją mocą dopiero po przeczytaniu "Światu nie mamy czego zazdrościć".
Nie będę się rozwodzić nad merytoryką i każdym poruszanym zagadnieniem, bo to bez sensu, gdyż ta pozycja jest po prostu lekturą obowiązkową.
Chyba jeszcze nigdy nie czułem takiej dezorientacji, szoku, frustracji i ogromnego poczucia niesprawiedliwości podczas lektury. Ta książka wstrząsnęła mną jak żadna inna przez to, że Demick ukazała w niej życie tych najprostszych ludzi, robotników, matek, braci, sióstr, członków partii, którymi moglibyśmy być my, gdybyśmy urodzili się kilka tysięcy kilometrów na wschód....
więcej Pokaż mimo toChyba najlepsza książka o Korei Północnej, jaką do tej pory czytałam. Poprzez relacje kilkorga uchodźców, pokazano nam oblicze jednego, prawdopodobnie najbiedniejszego regionu w tym kraju, o którym tak naprawdę nie słyszy się wiele (wszak większość uwagi ma być skupiona na stolicy). Poznajemy historie ich i ich rodzin od końca wojny koreanskiej aż do ich obecnego życia w Korei Południowej.
Jedyne do czego mogę się przyczepić to fakt, że czasem informacje powtarzają się, szczególnie w dwóch ostatnich rozdziałach.
Chyba najlepsza książka o Korei Północnej, jaką do tej pory czytałam. Poprzez relacje kilkorga uchodźców, pokazano nam oblicze jednego, prawdopodobnie najbiedniejszego regionu w tym kraju, o którym tak naprawdę nie słyszy się wiele (wszak większość uwagi ma być skupiona na stolicy). Poznajemy historie ich i ich rodzin od końca wojny koreanskiej aż do ich obecnego życia w...
więcej Pokaż mimo to