Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Wyraziste I barwne postacie. Narracja pierwszoosobowa.Zacna I trzymająca się kupy fabuła. Niesapecjalnie wyróżniający się kreatywością stworzony świat.

Wyraziste I barwne postacie. Narracja pierwszoosobowa.Zacna I trzymająca się kupy fabuła. Niesapecjalnie wyróżniający się kreatywością stworzony świat.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wyraziste I barwne postacie. Narracja pierwszoosobowa. Zacna I trzymająca się kupy fabuła. Niesapecjalnie wyróżniający się kreatywością stworzony świat.

Wyraziste I barwne postacie. Narracja pierwszoosobowa. Zacna I trzymająca się kupy fabuła. Niesapecjalnie wyróżniający się kreatywością stworzony świat.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przede wszystkim - skierowana do młodszych czytelników. Doświadczeni, starsi wyjadacze nie znajdą w niej tak wiele perełek. Niemniej, za plusy uważam że uniwersum jest świetnie stworzone, książka zawiera również dużo akcji. Czyta się szybko i w miarę przyjemnie ;)

Ogólnie moją opinię skrócić można do poniższego:
Bitwa Taran Matharu - w skali 1-10.
1. Postacie 6,5
2. Fabuła (np. skomplikowana, rozległa, ) 6
3. Akcja 8,5
4. Wartości z książki - nauka, słownictwo:5
5. Sposób pisania -Styl, gracja: 7
6. Stworzone Uniwersum: 8,5

Ogólna ocena:~7/10

Przede wszystkim - skierowana do młodszych czytelników. Doświadczeni, starsi wyjadacze nie znajdą w niej tak wiele perełek. Niemniej, za plusy uważam że uniwersum jest świetnie stworzone, książka zawiera również dużo akcji. Czyta się szybko i w miarę przyjemnie ;)

Ogólnie moją opinię skrócić można do poniższego:
Bitwa Taran Matharu - w skali 1-10.
1. Postacie 6,5
2....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem wielkim fanem „Nietoperka”. Możecie wyobrazić sobie moje zdziwienie, gdy po 9 latach na sklepowej półce, zupełnie przez przypadek zobaczyłem kontynuacje trylogii, która tak naprawdę rozpoczęła moją historię z czytaniem książek i do której mam szczególny sentyment. Gdyby emocje, które w tamtym momencie we mnie buzowały mogły skakać…
…to połamałyby sobie nogi. Tak wielka euforia mnie przepełniała.
Pierwsze kartki… mój sen się ziścił… spełnienie marzeń. Znowu nasz mały Nietoperek musi stawić czoła dużo silniejszym przeciwnikom, niedoświadczony w walce z gigantami swojego rodzaju, ponosi klęski, a w nowym, ledwo scalonym rodzie pojawiają się pęknięcia na powierzchni, które w każdej chwili mogą rozdzielić raz złączoną białą i ciemną stronę.
Jednym zdaniem. Kontynuacja tak znakomitej trylogii zapowiadała się znakomicie!


Ogólne wrażenia:
Postacie: 7,25 (trudno przedstawić wyraziście postacie w 400 stronach pisanych pokaźną czcionką – nie udało się)
Fabuła: 7
Akcja: 7,25
Sposób pisania(styl, gracja, narracja): 7,5
Dodaję dodatkowo humor, ponieważ szczególnie przypadł mi do gustu.
Humor: 8 (znalazło się parę prawdziwych wesołych żołnierskich perełek ;)

Uwaga! możliwy delikatny spoiler ;)
O ile poprzednie części były pełne tajemniczości, braterstwa broni nawet przy brutalnych zgonach czołowych postaci, gdzie znalazło się miejsce na ludzkich sojuszników, tutaj nic takiego nie miało miejsca (poza początkiem).
Czasem miałem wrażenie jakbym czytał bajkę. Wpada niezwyciężony ród w liczbie 6 i na „trybie nieśmiertelność” załatwia zarówno Nocarzy jak i renegatów. A potem bez szwanku wychodzi z piekła. Zamboch a nie Kozak, ot co (Ha! Tego też nie wyłapałem :/ ).
Nasz bohater przerodził się w kozaka, finałową akcję rozwala z tak wielką precyzją (wszystko idzie zgodnie z niezwykle skomplikowanym planem –naprawdę wszystko!). Pod względem realności (jeśli o czymś takim możemy mówić w fantastyce), tom daleko odstaje od poprzedników.

Ostatnia rzecz, która strasznie mnie zirytowała, ale to już kwestia do polemizowania. Kto nazwał nową serię Tajnymi Aktami Vespera? …

Jestem wielkim fanem „Nietoperka”. Możecie wyobrazić sobie moje zdziwienie, gdy po 9 latach na sklepowej półce, zupełnie przez przypadek zobaczyłem kontynuacje trylogii, która tak naprawdę rozpoczęła moją historię z czytaniem książek i do której mam szczególny sentyment. Gdyby emocje, które w tamtym momencie we mnie buzowały mogły skakać…
…to połamałyby sobie nogi. Tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie dziwię się popularności jaką zyskała ta książka.
Niesamowite Uniwersum. Według mnie ocenione na 9/10.
Fabuła również naprawdę wyśmienita,skomplikowana, zagmatwana, intrygująca, zaskakująca -te epitety wydają się błahe: 9/10
Dalej już nie jest tak wesoło, ale nadal bardzo, bardzo przyjemnie.
Wykreowane Postacie 7,25
Akcja 7,5
Wartości jakie wyciągnąłem z książki:wiedza, słownictwo, morały itp. 7,25
Płynność czytania (styl pisania autora):7,50 - pojawiały się momenty, od których nie mogłem się oderwać oraz takie, które mnie odpychały. Na szczęście tych pierwszych było dużo więcej.
Moja ocena jest subiektywna, nie musisz się z nią zgadzać ;)

Nie dziwię się popularności jaką zyskała ta książka.
Niesamowite Uniwersum. Według mnie ocenione na 9/10.
Fabuła również naprawdę wyśmienita,skomplikowana, zagmatwana, intrygująca, zaskakująca -te epitety wydają się błahe: 9/10
Dalej już nie jest tak wesoło, ale nadal bardzo, bardzo przyjemnie.
Wykreowane Postacie 7,25
Akcja 7,5
Wartości jakie wyciągnąłem z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobrze napisana książka powinna zostawić coś po sobie,po prostu nie możemy siedzieć obojętnie po przeczytaniu jej. Dlatego właśnie piszę ten komentarz ;) Dawno nie czytałem książki, która zostawiłaby po sobie "pustkę". Na pewno wiesz o co mi chodzi. Po skończeniu Wojny Starego Człowieka, pustka wydawała mi się wręcz namacalna, czułem że mógłbym ją złapać gdybym tylko chciał, objąć ją i zatrzymać dla siebie.

Ciekawe postacie, interesujące metafory, czasem pojawiają się również głębokie przemyślenia,zachowana realność fabuły na całkiem wysokim poziomie (jeśli można o takiej mówić w przypadku militarnego SF),akcja a do tego styl pisania autora, sprawiają że czytelnik nawiązuje niezwykłe więzi z bohaterem książki,naprawdę przechodzi to co on.
Sięgnąłem po książkę przez sam tytuł, który przyciągnął mnie do siebie i którą z czystym sumieniem mogę polecić a nawet zachęcić do jej przeczytania.

Wojna Starego Człowieka.

Ta książka po prostu robi wrażenie.

Dobrze napisana książka powinna zostawić coś po sobie,po prostu nie możemy siedzieć obojętnie po przeczytaniu jej. Dlatego właśnie piszę ten komentarz ;) Dawno nie czytałem książki, która zostawiłaby po sobie "pustkę". Na pewno wiesz o co mi chodzi. Po skończeniu Wojny Starego Człowieka, pustka wydawała mi się wręcz namacalna, czułem że mógłbym ją złapać gdybym tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak jak i w przypadku cyklu "Dziedzictwo", na pewno znajdą się ludzie którzy przyczepią książce łatkę "podróbki", i będą mieć rację.
W pierwszym tomie Zaklinacza pojawia się wiele elementów (jeśli nie wszystkie), które odnajdujemy w innych seriach. Czytając "streszczenie" na ostatniej stronie książki, prychnąłem lekko z pogardą i zastanawiałem się czy nie rzucić jej w kąt.
Jednak dobrze zrobiłem nie czyniąc tak. Bo pomimo tego, że książka nie wnosi nic nowego do mojego "świata fantastyki" to jest napisana umiejętnie. Kolejnym plusem, jest również jest grubość. Cieniutka książka Idealna na jeden wieczór.
Potraktowałem ją jako odskocznię i bardziej doświadczonym czytelnikom taki pomysł może się spodobać (pomiędzy grubymi tomiszczami Koła Czasu czy Archiwum Burzowego Światła) Dla tych mniej doświadczonych, książka na pewno wyda się czymś wspaniałym i nowym. Mógłbym się pokusić nawet o stwierdzenie, że tą książką można by zacząć swoją przygodę z fantastyką (nie każdy musi od razu wchodzić w Tolkiena) - a to już jest coś.
W skrócie ująłbym to tak:
Dla młodych czytelników - w pełni polecam.
Dla czytelników doświadczonych - książka w charakterze odskoczni. Dobrze napisana, przyjemnie i szybko się czyta, jednak nie posiada w sobie nic ambitnego, czym niektórzy czytelnicy mogą się zawieść.

Tak jak i w przypadku cyklu "Dziedzictwo", na pewno znajdą się ludzie którzy przyczepią książce łatkę "podróbki", i będą mieć rację.
W pierwszym tomie Zaklinacza pojawia się wiele elementów (jeśli nie wszystkie), które odnajdujemy w innych seriach. Czytając "streszczenie" na ostatniej stronie książki, prychnąłem lekko z pogardą i zastanawiałem się czy nie rzucić jej w kąt....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Akcja za akcją, nowe wątki wplątane są umiejętnie powodującą narastanie burzliwych emocji u czytelnika, tym samym autor nie pozwala oderwać się od książki.

Czytelniku, jeżeli już przedarłeś się przez tom 1, nie możesz opuścić przeczytania tomu drugiego bo ten jest na wyższym poziomie i da ci dużo więcej satysfakcji z czytania!

Polecam.

Akcja za akcją, nowe wątki wplątane są umiejętnie powodującą narastanie burzliwych emocji u czytelnika, tym samym autor nie pozwala oderwać się od książki.

Czytelniku, jeżeli już przedarłeś się przez tom 1, nie możesz opuścić przeczytania tomu drugiego bo ten jest na wyższym poziomie i da ci dużo więcej satysfakcji z czytania!

Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka dobra, przyjemnie się czyta. Niestety, nic ponadto.

Książka dobra, przyjemnie się czyta. Niestety, nic ponadto.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całe moje wrażenia i uczucia mogę skrócić do 2 słów opisujących 4 tom Meekhańskich opowieści.

Absolutnie Genialna.

Całe moje wrażenia i uczucia mogę skrócić do 2 słów opisujących 4 tom Meekhańskich opowieści.

Absolutnie Genialna.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Piękna sprawa. Rozrywka w czystej postaci!
Jeżeli ktoś czytał trylogie Nocarza, z Łez Diabła będzie jak najbardziej zadowolony! Dla tych co do tej pory nie mieli styczności z powieściami M. Kozak - przede wszystkim militaria i akcja, dużo akcji. Książka wręcz sama się czyta. Napisana prosto, posiadające liczne zalety serii Nocarz począwszy od charakterystycznych żargonowych żartów, po jak zwykle zaskakujące zakończenie. Oczywiście w książce przeplatają się różne wątki miłosne, co również dodaje pewnego "smaczku" podczas czytania.
Podzielę się z Wami opinią,że każdy fan Nocarza niewątpliwie zauważy nieliczne fragmenty w nowej powieści M.Kozak,użyte wcześniej w cyklu Vespera. Za przykład podam chociażby "co tu kryć" ;) Dodam również, że nie wzbudziło to we mnie niesmaku czy też nie zmieniło mojego nastawienia i radości z czytania tak fantastycznej książki.
Jedynym minusem, naprawdę malutkim ... było wyłapanie przeze mnie + 10 tzw. "literówek". Jednakże, winą nie należy obarczać aktorki a korektę.
Nie żałuję wydanych pieniędzy na 700 stron naprawdę przedniej zabawy. Jestem pewien, że ta książka jeszcze niejeden raz dostarczy mi porządnych emocji.

Piękna sprawa. Rozrywka w czystej postaci!
Jeżeli ktoś czytał trylogie Nocarza, z Łez Diabła będzie jak najbardziej zadowolony! Dla tych co do tej pory nie mieli styczności z powieściami M. Kozak - przede wszystkim militaria i akcja, dużo akcji. Książka wręcz sama się czyta. Napisana prosto, posiadające liczne zalety serii Nocarz począwszy od charakterystycznych żargonowych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeżeli, ktoś szuka w "recenzji" opisu książki, to z góry ostrzegam, że w mojej nic takiego się nie znajduje. Nie podaje w opiniach wszystkich szczegółów, powiem więcej.. nie podaje prawie żadnych. Piszę tylko o swoich odczuciach podczas czytania.
1.Od dawna chciałem sięgnąć po książkę Sandersona. Wybór Siewcy Wojny okazał się bardzo dobrym rozwiązaniem. Autor manipulował mną -jako czytelnikiem nieskończoną ilość razy, kiedy byłem pewny swoich przypuszczeń, on prawie za każdym razem mnie zaskakiwał, kiedy wydawało mi się, że rozumie co kieruje bohaterem znowu zostawałem olśniony/oszukany. Uważam to za niezwykłą zaletę i odciągnięcie od ciągłej nudy i rozwiązań, które jestem wstanie przewidzieć w ostatnich książkach, po które sięgałem.
2.Warto również wspomnieć o samych bohaterach powieści. Niezwykle "barwnych":) i ciekawie wykreowanych.
3. Przedstawiony świat... wydaje się takim prostym pomysłem, a pomimo tego nie słyszałem wcześniej o takim. Niby nic rewelacyjnego, ale sama idea bardzo mnie zaciekawiła, na tyle "bardzo" że postawiłbym tą książkę na miejscu obok takich jak: Kroniki Amberu czy 451 stopni Fahrenheita - które w moim przypadku, były bramą otwierającą drogę na inne wyobrażenie tak dobrze znanych mi światów fantasy i sci-fiction.

A i jeszcze jedno. Pomimo tego, że książka okazała się niezwykle interesujące i czytało się ją stosunkowo szybko, to nie pozostawiła we mnie większych uczuć i emocji. Nie zawahałbym się, wstawić ją na listę książek wartych przeczytania, ze względu na wymienione powyżej 3 punkty. Jednak, jeżeli szukacie czegoś co wami totalnie wstrząśnie i nie pozwoli zasnąć przez najbliższe parę dni, to muszę was rozczarować. W moim przypadku ta książka nie spełniła tych wymogów.
Lecz to wcale nie znaczy, że z wami też tak będzie ;)

Jeżeli, ktoś szuka w "recenzji" opisu książki, to z góry ostrzegam, że w mojej nic takiego się nie znajduje. Nie podaje w opiniach wszystkich szczegółów, powiem więcej.. nie podaje prawie żadnych. Piszę tylko o swoich odczuciach podczas czytania.
1.Od dawna chciałem sięgnąć po książkę Sandersona. Wybór Siewcy Wojny okazał się bardzo dobrym rozwiązaniem. Autor manipulował...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To jest to, na co czekałem bardzo długi okres. Książka jest warta swojej ceny, zresztą mówi się, że każde dzieło Ziemiańskiego jest tego warte.

Podczas czytania pierwszych tomów kontynuacji Achai, miałem nieodparte wrażenie, że za dużo się dzieję, coś tutaj nie pasuje, za dużo wątków - w kilku słowach: nie postawiłbym na tej samej "półce" Achai z Pomnikiem Cesarzowej.
Tym razem, autor oferuje nam aż 750 strony naprawdę dobrej rozrywki.
Czwarta część Pomnika, moim zdaniem odnosi się do tego co jest najlepsze w pierwszych trzech tomach samej Achai. Co jakiś czas pojawiały się fragmenty, z których po prostu śmiałem się na całego. Autor jak zwykle inteligentnie i w przekomiczny sposób połączył sytuacyjność i spryt wykreowanych postaci(a także głupotę innych) . Również w samej książce nie zabraknie akcji. A co najważniejsze! to fakt, że wszystkie wątki powoli łączą się w klarowną całość.
Z niecierpliwością czekam na kolejny tom, jednocześnie obawiając się tego,że to będzie już ostatni.

To jest to, na co czekałem bardzo długi okres. Książka jest warta swojej ceny, zresztą mówi się, że każde dzieło Ziemiańskiego jest tego warte.

Podczas czytania pierwszych tomów kontynuacji Achai, miałem nieodparte wrażenie, że za dużo się dzieję, coś tutaj nie pasuje, za dużo wątków - w kilku słowach: nie postawiłbym na tej samej "półce" Achai z Pomnikiem Cesarzowej. ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ocenę bardzo dobrą wystawiam przez wzgląd na styl pisania autora. Prosty język, a zaraz w niektórych miejscach wręcz zachwycający swoją błyskotliwością, dogłębnością a także opisem. Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek wcześniej zbierało mi się na wymioty razem z bohaterem książki(jeden taki moment w książce ;) ) . A trzeba dodać, że scena była pokazana znakomicie. Oczywiście było wiele równie interesujących opisów, ale ten zapamiętam zdecydowanie najdłużej.
Książkę nie czytało się źle, ale nie pochłaniałem jej również w całości strona za stroną. Uważam, że fabuła była troszkę nieskładna/ absurdalna w pewnych miejscach.
Całokształt dzieła autora oceniłbym na 6+.

Ocenę bardzo dobrą wystawiam przez wzgląd na styl pisania autora. Prosty język, a zaraz w niektórych miejscach wręcz zachwycający swoją błyskotliwością, dogłębnością a także opisem. Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek wcześniej zbierało mi się na wymioty razem z bohaterem książki(jeden taki moment w książce ;) ) . A trzeba dodać, że scena była pokazana znakomicie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Każda książka Zambocha, którą miałem okazję przeczytać(Mroczny Zbawiciel, Wylęgarnia, cykl Baklym, Koniasz) zawiera w sobie charakterystyczne elementy, po których można poznać pisarza mieszkającego za naszą południową granicą. Są to: Akcja na każdej stronie, masa trupów które nie opuszczą czytelnika do samego końca, wątek romansu, ogromne odczucie nierealności związane z głównym bohaterem(kto miał okazję czytać jakąś z jego powieści na pewno zrozumie co mam na myśli). Do książki "Sierżant" mogę również dorzucić interesująco wykreowany świat, a także zakończenie które mnie zaskoczyło(pewien wątek jeśli mam być szczery).
Lektura z pewnością nie należy do tych najambitniejszych, niemniej przyjemnie spędziłem czas a szczególnie spodobał mi się sam początek.

Każda książka Zambocha, którą miałem okazję przeczytać(Mroczny Zbawiciel, Wylęgarnia, cykl Baklym, Koniasz) zawiera w sobie charakterystyczne elementy, po których można poznać pisarza mieszkającego za naszą południową granicą. Są to: Akcja na każdej stronie, masa trupów które nie opuszczą czytelnika do samego końca, wątek romansu, ogromne odczucie nierealności związane z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Skończyłem czytać Żmiję i zastygłem w bezruchu. Nie potrafiłem uwierzyć,że to już koniec. Zacząłem się zastanawiać, co to do **** było? Może w książce jest jakiś głębszy morał, którego nie potrafiłem zrozumieć? Może coś zrobiłem źle? I przyznam szczerze, że parę pomysłów przyszło mi do głowy, ale wcale nie czułem się przez to mądrzejszy, ani nie byłem bardziej zadowolony z przeczytania Żmii.
Książka zainteresowała mnie z punktu widzenia historycznego. W szczególności dało się zauważyć dbałość Autora o detale. Można powiedzieć, że jestem fanem tego typu powieści, niemniej jednak nie widziałem sensownego związku z "opowieściami" przedstawianymi przez Sapkowskiego. Wydaje mi się to naciągane.
Brakowało mi humoru, który przecież jest kojarzony ze style pisania p. Sapkowskiego, jak również i większej akcji( żeby coś się tam działo!).

Podsumowanie:
Były naprawdę dobre momenty, na które zwróciłem uwagę podczas czytania. Ale było ich tak niewiele,że mógłbym je zliczyć na palcach rąk.

Skończyłem czytać Żmiję i zastygłem w bezruchu. Nie potrafiłem uwierzyć,że to już koniec. Zacząłem się zastanawiać, co to do **** było? Może w książce jest jakiś głębszy morał, którego nie potrafiłem zrozumieć? Może coś zrobiłem źle? I przyznam szczerze, że parę pomysłów przyszło mi do głowy, ale wcale nie czułem się przez to mądrzejszy, ani nie byłem bardziej zadowolony z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, za którą drugi raz zabrałem się po roku. Pierwszy kontakt miałem z nią na forum "poltera" podczas poszukiwania powieści podobnych do Achai. Obecnie w większości zgadzam się z moją poprzednią opinią książki, którą oceniłby na 6-7/10. Mimo wszystko zacząłem czytać tą serie jeszcze raz, ponieważ pamiętam że kolejne części były o wiele lepsze niż pierwsza.
Wady tego tomu były następujące : Troszkę nierealne postacie, opis walk nie był mocną stroną tej książki, niektóre wątki były niedopracowane, czytało mi się to zdecydowanie gorzej niż za pierwszym razem (oczywiście, należy tutaj uwzględnić fakt, że prawie wszystkie szczegóły sobie przypominałem w miarę zagłębiania się w lekturę).
Za pierwszy razem również denerwował mnie wyraźnie fakt podziału na "dobro" i "zło". Należy jednak wspomnieć, że po przeczytaniu wszystkich tomów zrozumiałem dlaczego autorka tak wszystko przedstawiła.
Podczas czytania, zwróciłem uwagę na coś co wcześniej mi umknęło, a mianowicie chodzi mi tutaj o dbałość, o szczegóły które na pierwszy rzut oka są błahe. Pani Elizabeth opisuje w sposób fascynujący przyrodę, a należy podkreślić, że poświęca temu tylko chwilkę. Nie są to strony , lub chociaż akapity napisanych słów mających coś odzwierciedlać. Zazwyczaj jeden rozbudowany akapit - jednakże moim zdaniem zdecydowanie wystarczający, aby wprowadzić czytelnika w odpowiedni nastrój.
Również sama wiedza autorki na tematy związane z życiem obozowym najemników, była w sposób bardzo dobry wykorzystywana ( o ile mogę to stwierdzić :D).

Pomimo tego, że pierwszy tom się dłuży, wam polecam na nim nie poprzestawać - to samo zresztą radzą użytkownicy chociażby portalu, o którym wcześniej wspomniałem. W kolejnych tomach akcja zdecydowanie się rozwija i to właśnie dlatego powtórny raz sięgam po tą serie.

Książka, za którą drugi raz zabrałem się po roku. Pierwszy kontakt miałem z nią na forum "poltera" podczas poszukiwania powieści podobnych do Achai. Obecnie w większości zgadzam się z moją poprzednią opinią książki, którą oceniłby na 6-7/10. Mimo wszystko zacząłem czytać tą serie jeszcze raz, ponieważ pamiętam że kolejne części były o wiele lepsze niż pierwsza.
Wady tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Taka sobie książka. Nic nadzwyczajnego.
Znalazłem parę błędów typu: =bohater pokłusował=. Tylko, że w tym momencie nasz bohater miał na sobie tylko odzież, a wierzchowca odzyskał dopiero parę stron później.
Odniosłem, również wrażenie że autor piszę książkę dla dzieci. Tłumaczy wszystko bardzo dokładnie, pomimo tego że niektóre niuanse są bardzo proste do zrozumienia nawet dla przedszkolaka.
Były fragmenty, które mnie zaciekawiły, ale również takie których nie chciało mi się czytać. Nudziły mnie(tych drugich było więcej).

Taka sobie książka. Nic nadzwyczajnego.
Znalazłem parę błędów typu: =bohater pokłusował=. Tylko, że w tym momencie nasz bohater miał na sobie tylko odzież, a wierzchowca odzyskał dopiero parę stron później.
Odniosłem, również wrażenie że autor piszę książkę dla dzieci. Tłumaczy wszystko bardzo dokładnie, pomimo tego że niektóre niuanse są bardzo proste do zrozumienia nawet...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli chcecie poznać opinie osoby, która skończyła czytać pierwszą część kronik czarnoksiężnika to możecie przejść do następnej, ponieważ ja jej nie skończyłem. Nie będę podawał również konkretnych przykładów bo nie lubię spoilerować, a wystawienie opinii o książce ma wam pomóc przy decyzji, a nie wprowadzić was po kolei w każdy rozdział i szczegół książki.
Z pewnością Gail Z. Martin nie jest mistrzynią tworzenia napięcia i książki, od której nie mógłbym się oderwać. Ba, nie czułem się zainteresowany przedstawioną akcją - a do tego przewidywałem, praktycznie wszystkie następujące po sobie wydarzenia (nie jestem geniuszem w tej kwestii, jednak wynika to z tego, że autorka sama podawała jak na tacy kolejne zdarzenia, które przy odrobinie oczytania klarowały się w oczywistą spójność). Czasami przecież wystarczy jedno zdanie, aby nakierować czytelnika na "trop".
Wprowadzanie nowych wątków ma wiele do życzenia... czułem się jakby ktoś ukradł parę stron z powieści (a właściwie to było ich całkiem sporo). Autorka zdecydowanie mogła bardziej urozmaicić książkę. Tymczasem wyglądało to jakby twórczyni "Przywoływacza Dusz" miała z góry ustalony niewielki limit stron i musiała się w nim zmieścić.
Jeśli trzeba to przecież da się w paru zdaniach opisać w sposób intrygujący zachowanie bohaterów w danej sytuacji, czy też emocję jakie odczuwają, dowcipne dialogi itp. (może ja tak jak i większość pewnie z Was, nie dałbym rady. Ale to nie my piszemy książki. My je czytamy, a co się z tym wiąże - możemy wymagać).
Widząc te braki, automatycznie czułem się jakbym czytał książkę, która jako pierwsza wyszła spod pióra Gail Martina(i chyba tak jest).
Jeżeli miałbym wystawić ocenę tego co przeczytałem w tej książce, to oceniłbym ją na 3-4 w skali dziesięciu.

Jeśli chcecie poznać opinie osoby, która skończyła czytać pierwszą część kronik czarnoksiężnika to możecie przejść do następnej, ponieważ ja jej nie skończyłem. Nie będę podawał również konkretnych przykładów bo nie lubię spoilerować, a wystawienie opinii o książce ma wam pomóc przy decyzji, a nie wprowadzić was po kolei w każdy rozdział i szczegół książki.
Z pewnością...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę bardzo przyjemnie i szybko się czyta. Jest z gatunku tych na "loozie". Moją bibliotekę muzyczną wzbogaciłem o parę utworów po przeczytaniu tej "lektury"(musiałem co prawda przerywać czytanie książki, aby wygooglować odpowiednie kawałki, ale gwarantuje wam!że pożera się tekst o wiele ciekawiej i szybciej przy odpowiedniej muzyce).
Bohaterowie ciekawie przedstawieni, pomysłowe akcje. Samo zakończenie książki wydawało mi się troszkę nie pasować do całości, ale przecież jest to pisana historia na loozie! Dawkę humoru również należy odnotować.
Nie jest to książka, która wywołuje wiele "prawdziwych" emocji i nie pozwala zasnąć po zakończeniu jej.
Ogromnym minusem jest mała ilość stron w tej książkowej pozycji. Mam nadzieję dorwać część drugą i z przyjemnością ją przeczytam ;)
Polecam.

Książkę bardzo przyjemnie i szybko się czyta. Jest z gatunku tych na "loozie". Moją bibliotekę muzyczną wzbogaciłem o parę utworów po przeczytaniu tej "lektury"(musiałem co prawda przerywać czytanie książki, aby wygooglować odpowiednie kawałki, ale gwarantuje wam!że pożera się tekst o wiele ciekawiej i szybciej przy odpowiedniej muzyce).
Bohaterowie ciekawie przedstawieni,...

więcej Pokaż mimo to