Najnowsze artykuły
-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[26]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2024-05-25
2024-05-25
Średnia ocen:
5,1 / 10
80 ocen
Ocenił na:
2 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 193
Opinie: 17
Przeczytał:
2024-03-17
2024-03-17
Cykl:
Uniwersum Orlanu (tom 1)
Średnia ocen:
6,7 / 10
242 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 519
Opinie: 64
Przeczytał:
2023-12-31
2023-12-31
Cykl:
Jaksa (tom 0.5)
Średnia ocen:
6,0 / 10
336 ocen
Ocenił na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 742
Opinie: 64
Średnia ocen:
7,2 / 10
3495 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 6111
Opinie: 341
Cykl:
Księga Całości (tom 1)
Średnia ocen:
6,8 / 10
1459 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 3592
Opinie: 185
Przeczytał:
2019-08-15
2019-08-15
Średnia ocen:
6,1 / 10
30 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 118
Opinie: 11
Średnia ocen:
6,8 / 10
179 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 535
Opinie: 29
Przeczytał:
2018-12-26
2018-12-26
Średnia ocen:
7,2 / 10
894 ocen
Ocenił na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1761
Opinie: 64
Przeczytał:
2018-04-09
2018-04-09
Średnia ocen:
6,8 / 10
2851 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 6963
Opinie: 331
Przeczytał:
2018-01-14
2018-01-14
Średnia ocen:
8,1 / 10
9660 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 15721
Opinie: 590
Przeczytał:
2017-06-12
2017-06-12
Średnia ocen:
7,4 / 10
50 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 91
Opinie: 4
Przeczytał:
2017-06-05
2017-06-05
Średnia ocen:
7,5 / 10
53 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 96
Opinie: 2
Przeczytał:
2017-04
2017-04
Średnia ocen:
7,9 / 10
11648 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 17640
Opinie: 502
Przeczytał:
2017-06-02
2017-06-02
Średnia ocen:
8,1 / 10
10606 ocen
Ocenił na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 16419
Opinie: 416
Średnia ocen:
7,4 / 10
5892 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 10277
Opinie: 292
Średnia ocen:
7,4 / 10
21233 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (8 plusów)
Czytelnicy: 36516
Opinie: 1742
Zobacz opinię (8 plusów)
Popieram
8
Średnia ocen:
8,2 / 10
31079 ocen
Ocenił na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 50205
Opinie: 1070
Średnia ocen:
8,3 / 10
31483 ocen
Ocenił na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 50189
Opinie: 850
Średnia ocen:
8,4 / 10
35883 ocen
Ocenił na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 55395
Opinie: 1010
Nie pokusiłem się o opiniowanie żadnego ze starszych dzieł Mistrza ojczystej fantastyki, dlatego uczynię to w tym przypadku. Czemu tak? Być może dlatego, że poprzednie ocierają się o ideał, być może z faktu, że już wszystko o nich zostało powiedziane i kolejna opinia utonie w oceanie innych – nie jest to istotne. W każdym razie, „nowy Wiedźmin” ośmiela mnie do napisania słów kilku, podzielenia się wrażeniami czy spostrzeżeniami.
Czytając „Sezon Burz” nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że powieść nieco odbiega klimatem od poprzednich opowiadań czy pięcioksięgu, ale w głowie egzystowała myśl „to nadal ten sam wspaniały Sapkowski”. To podobnie jak z ulubioną kapelą, która po latach niebytu, nagle wynurza się z otchłani i wydaje kolejną płytę – czujesz, że to nie do końca to samo, że brak tego klimatu, co przed laty, że nieco zatraciła na mocy czy pomysłowości, jednak i tak wiesz, iż to wciąż ten sam wspaniały zespół, nawet jeśli lekko przemeblowany – bez znaczenia, zwłaszcza gdy coś jest bardzo dobre. A sentyment dodatkowo potęguje ogólne wrażenie i odczucia. Owo zjawisko i tutaj ma miejsce, zaś przywołany przykład idealnie sprawdza się i w tym przypadku. Imć Sapkowski nadal posiada rewelacyjny warsztat. Wciąż jest w rewelacyjnej formie. Co do tego nie mam absolutnie żadnych wątpliwości. Nawet pomimo faktu, że momentami miałem wrażenie, że jego ostatnie dzieło jest lekko naciągane. Całe szczęście – wrażenie występowało nadzwyczaj rzadko, a przy tym bardzo szybko ustępowało, zwłaszcza z ilością przewracanych kartek i chwilą zastanowienia. „Sezon burz” wciąga niczym trąba powietrzna. I choć takie stwierdzenie kłóci się krzynkę z czasem, w jaki ukończyłem powieść (nieco rozwlekałem, z przyczyn różnorakich; bynajmniej, nie z powodu nudy czy czegoś takiego – nic z tych rzeczy), przyznać muszę, że gdy już zasiadłem, świat rzeczywisty przestawał istnieć.
Przyznam szczerze, że uwielbiam śledzić losy białowłosego wiedźmina, a już zwłaszcza, gdy temu towarzyszą Jaskier lub któryś z krasnoludów. Geralt sam w sobie przyciąga kłopoty, jednak kiedy towarzyszy mu złotowłosy poeta, mistrz lutni, to nielicha kabała murowana. Pomijam fakt, że zazwyczaj wtedy jest najwięcej śmiechu. Podobnie jest i w sytuacjach, gdy na scenę wkraczają krasnoludy. Prawdę powiedziawszy, liczyłem, że pojawi się któryś z dwójki: Zoltan lub Yarpen, ale nie – jest Addario. I też jest dobrze. Wielbię krasnoludzki humor, ich bezpośredniość, nietaktowność i nieokrzesanie, ale także chłodną głowę i zmyślność. Jeśli już o postaciach prawię, wspomnę tutaj również tajemniczą osobę młodej adeptki magii, terminującej u Koral – Mozaïk. Jej imię wymieniam nie bez kozery, bowiem w książkach Sapkowskiego wielce cenię sobie fakt, iż nawet najmniej ważne postacie czy najmniej wyraziste, są nakreślone w taki sposób, że czytelnik od razu wie, że ma do czynienia z osobnikiem z krwi i kości, będącym tak indywidualnym w swoim braku indywidualności, że nie sposób o nim zapomnieć. To jedna z wielu zalet Mistrza – uczynienie z nijakiej czy maluczkiej postaci kogoś wyróżniającego się, przynajmniej na swój sposób. Takich bohaterów oczywiście w „Sezonie Burz” jest zdecydowanie więcej, ale nie będę tu o nich wspominał.
Myślę też, że wpływ na tak wysoką ocenę ma również fakt epizodycznego pojawiania się czarodziejki Yennefer, za którą to – delikatnie mówiąc – nie przepadam. Zresztą, Koral również nie przypadła mi do gustu, ale nie zamierzam narzekać, gdyż taka postać jest potrzebna.
Jak już wcześniej wspomniałem, warsztat Pana Sapkowskiego wciąż stoi na wysokim poziomie, wciąż wytycza trendy, wciąż sprawia ogromną radość i budzi podziw. Uwielbiam sposób, w jaki autor operuje słowem – czy to w osobie narratora czy za pośrednictwem uczestników zdarzeń.
Sama historia, którą miałem okazję przeżyć, była nie mniej ekscytująca niż te znane z poprzednich książek. Nie zdradzając fabuły jednak, przyznam że czułem się dość dziwnie po incydencie w Kerack i niestety owo uczucie ustąpiło dopiero pod koniec opowieści. Można powiedzieć, że czułem się niczym wiedźmin pozbawiony swoich dwóch atrybutów (lub narzędzi do pracy)… Mniejsza. Cała opowieść pełna była zwrotów akcji. Na szczęście nie zabrakło tutaj tego, za co pokochałem serię o Geralcie z Rivii – humor, pojedynki, magia, intrygi itp.
Jedynie, co lekko psuje mi prawie krystaliczny obraz „Sezonu Burz”, to kwestia cytatów przy rozpoczęciu nowego rozdziału. I chociaż formuła ta jest już mi znana, to jednak wolę, gdy Sapkowski posługuje się fragmentami z książek z uniwersum, aniżeli z szeroko rozumianej sztuki świata rzeczywistego. Po prostu, jakoś mi się kłóci Szekspir z magicznym światem wiedźmina…
Koniec końców, „Sezon Burz” polecam każdemu – bez wyjątku. Ja przy owej lekturze bawiłem się przednio, dlatego też z ogromną niecierpliwością czekam na kolejną powieść o Geralcie z Rivii, a co za tym idzie – mam ogromną nadzieję, że Imć Sapkowski jeszcze raz pokusi się o uraczenie fanów nowymi przygodami ulubionego bohatera i jego przyjaciół.
A, byłbym zapomniał – zakończenie bardzo dobre, na pewno nie pozostawia tak dziwnego uczucia jak epilog w „Pani Jeziora”, a przy tym daje do myślenia.
Ocena nieco podniesiona, po części z sentymentu, o czym już zdążyłem wspomnieć, ale i tak jestem wielce kontent.
Nie pokusiłem się o opiniowanie żadnego ze starszych dzieł Mistrza ojczystej fantastyki, dlatego uczynię to w tym przypadku. Czemu tak? Być może dlatego, że poprzednie ocierają się o ideał, być może z faktu, że już wszystko o nich zostało powiedziane i kolejna opinia utonie w oceanie innych – nie jest to istotne. W każdym razie, „nowy Wiedźmin” ośmiela mnie do napisania...
więcej Pokaż mimo to