-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-11-12
2022-08-09
2022-07-15
Są dania jednogarnkowe. Najesz się do syta, często różnorodnie. "Kto zabił mamusię?" Małgorzaty Starosty porównałabym do takiej literackiej uczty.
Mamy tu wielość składników: mord, śledztwo, byłych i aktualnych mężów. Fankę w postaci zmarłej teściowej, aktualną teściową wmawiającą synowej romans. Policjanta, który zlazł prosto jakby z kart powieści i autorkę, która staje się bohaterką historii kryminalnej. A, no i początkujące wprawki pisarskie, czyli książka w książce.
Nudzić się nie sposób. Basia z Gosią wymiatają trupy z szafy. Tempo wydarzeń i mnogość sytuacji pędzi zawrotnie. Czytelnik rechocze i zastanawia się: kto zabił mamusię?
Kryminał doskonały na raz, ku dobrej zabawie i rozluźnieniu. Polecam. Z Gosią Starostą i jej bohaterami nie sposób się nudzić.
Są dania jednogarnkowe. Najesz się do syta, często różnorodnie. "Kto zabił mamusię?" Małgorzaty Starosty porównałabym do takiej literackiej uczty.
Mamy tu wielość składników: mord, śledztwo, byłych i aktualnych mężów. Fankę w postaci zmarłej teściowej, aktualną teściową wmawiającą synowej romans. Policjanta, który zlazł prosto jakby z kart powieści i autorkę, która staje...
2022-02-20
2022-01-23
"Nawiedzony dom na Wzgórzu" Shirley Jackson to klasyka grozy, po którą dość długo sięgałam na półkę. Wreszcie zachęcona Netflixowym serialem przeczytałam i zostałam mile zaskoczona, ponieważ powieść niewiele ma wspólnego z tym, co można zobaczyć na ekranie.
Do domu na Wzgórzu owianego mrocznymi legendami przybywają: Eleanor, Theodora, Luke oraz główny inicjator pomysłu - doktor Montague - antropolog, który jest zafascynowany parapsychologią. Wkrótce niby zwykła, osiemdziesięcioletnia posiadłość zacznie zastawiać sidła na przybyłych, szukając wśród nich swojej ofiary.
Powieść duszna, klaustrofobiczna jak niektóre z pomieszczeń domu. Bez okien, z zatrzaskującymi się drzwiami, bez możliwości ucieczki z pułapki. Na pograniczu jawy i snu słychać głosy i podszepty. Nie wiadomo co tu jest złudzeniem, a co szaleństwem wyciągającym w ciemnościach nocy zimną dłoń po bohaterów.
Shirley Jackson w "Nawiedzonym domu na Wzgórzu" uwodzi czytelnika przede wszystkim narastającym napięciem, szaleńczymi wizjami i czającymi się zewsząd szmerami rozmów, stukotami rozlegającymi się w mroku. Czytelnik z sielankowej scenerii dnia wrzucany jest nocą w grozę ocierającą się o obłęd.
Doskonała lektura. Duszna, pełna tajemnic i umiejętnie budowanego napięcia. Szaleństwo graniczące z brakiem możliwości na szczęśliwe zakończenie.
"Nawiedzony dom na Wzgórzu" Shirley Jackson to klasyka grozy, po którą dość długo sięgałam na półkę. Wreszcie zachęcona Netflixowym serialem przeczytałam i zostałam mile zaskoczona, ponieważ powieść niewiele ma wspólnego z tym, co można zobaczyć na ekranie.
Do domu na Wzgórzu owianego mrocznymi legendami przybywają: Eleanor, Theodora, Luke oraz główny inicjator pomysłu -...
2022-01-29
2022-01-22
2022-01-06
"Ksieżniczka z lodu" Camilli Läckberg to pierwszy tom serii o Fjällbace. W małym rybackim miasteczku, w którym każdy zna każdego, dochodzi do zabójstwa trzydziestopięcioletniej Alexandry - mężatki i współwłaścicielki galerii sztuki. Wkrótce życie traci też inny mieszkaniec miasteczka. Kto zabił Alexandrę i czy druga martwa osoba to również ofiara zabójcy? Tę zagadkę będą próbowali rozwikłać policjant Patrik wraz ze swoją szkolną koleżanką - pisarką Eriką Falck.
Moje pierwsze spotkanie z piórem Camilli Läckberg zaliczam do udanych. Przede wszystkim dzięki charakterystycznym postaciom. Każdy jest tu jakiś, odznacza się wyróżniającą go z tłumu cechą, sposobem bycia czy osobistą historią. Nieudolne momentami wydały się mi dialogi między parą zakochanych i tłumaczenia bohaterów przed samymi sobą, że efekt przytycia jest tak naprawdę wyłącznie spowodowany kurczeniem się ubrań. O ile za pierwszym razem to ostatnie wzbudziło mój śmiech, powtarzane kilkukrotnie zaczynało irytować.
Jako że "Księżniczka z lodu" to historia kryminalna mieszające się wątki i losy bohaterów zmuszają nie tylko do główkowania, kto zabił, ale też pozwalają poznać zatęchłe, bestialskie tajemnice Fjällbacki i jej mieszkańców. Nie wszystkie wątki zostają rozwiązane, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia i to co dobre w tej serii, czytelnik pewnie poznaje w kolejnych tomach.
Po "Księżniczkę z lodu" warto sięgnąć ze względu na zagadkę kryminalną, ale też doskonale odmalowany rys małego miasteczka, mroczne tajemnice i poruszane niełatwe sprawy społeczne.
"Ksieżniczka z lodu" Camilli Läckberg to pierwszy tom serii o Fjällbace. W małym rybackim miasteczku, w którym każdy zna każdego, dochodzi do zabójstwa trzydziestopięcioletniej Alexandry - mężatki i współwłaścicielki galerii sztuki. Wkrótce życie traci też inny mieszkaniec miasteczka. Kto zabił Alexandrę i czy druga martwa osoba to również ofiara zabójcy? Tę zagadkę będą...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-01-03
2021-08-24
2021-08-24
2021-03-31
2021-03-13
W "Niani lekkich obyczajów" Zuzanna Arczyńska porusza aktualny temat pandemii Covid-19. W tych niełatwych czasach podglądamy cztery matki i jedną młodą, atrakcyjną panią do towarzystwa (a także studentkę w jednym), które próbują poradzić sobie z dziećmi, nauką zdalną i życiem. Ewelina, postać niekoniecznie dobrze oceniana przez sąsiadki, świadczy pomoc chętnie, z dużym zaangażowaniem i jak się okazuje znawstwem tematu.
W swojej najnowszej powieści autorka porusza nie tylko problem aktualnej pandemii, ale również tematykę przyjaźni, świadomego i mądrego rodzicielstwa, szacunku do drugiej osoby i nie oceniania książki po okładce. Postaci kreśli soczyste, nie pozbawione indywidualnego kolorytu charakterologicznego. Kontrowersyjna wydawałoby się Ewelina, okazuje się inteligentną młodą kobietą, która skrywa swoje niełatwe życiowe tajemnice. Matki-Polki zaś wcale nie są pozbawione skaz i codziennych problemów, mimo że przed światem robią dobrą minę do złej gry.
Powieść skrzy się od humorystycznych sytuacji, dziecięcej niewinności, nastoletniego buntu i jest napisana językiem, jakiego używamy na co dzień. To sprawia, że czyta się ją ekspresowo i ma się wrażenie, że rozmawia się z bohaterami. Okładka przyciąga wzrok i chyba każdemu dodaje energii dzięki kolorom i entuzjazmowi bijącemu od młodej kobiety.
Zuzanna Arczyńska po raz kolejny napisała dobrą powieść. Skłaniającą czytelników do myślenia o dzisiejszym świecie, potrzebach dzieci i społecznych relacjach. Polecam każdemu, kto chce pośmiać się, ale też zastanowić nad swoim życiem i nad tym, co go otacza.
W "Niani lekkich obyczajów" Zuzanna Arczyńska porusza aktualny temat pandemii Covid-19. W tych niełatwych czasach podglądamy cztery matki i jedną młodą, atrakcyjną panią do towarzystwa (a także studentkę w jednym), które próbują poradzić sobie z dziećmi, nauką zdalną i życiem. Ewelina, postać niekoniecznie dobrze oceniana przez sąsiadki, świadczy pomoc chętnie, z dużym...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-03-06
"Odzyskane dzieciństwo" Zuzanny Arczyńskiej to opowieść o złamanych życiach przygarniętych pod wspólny dach rodziny zastępczej. Niesamowita opowieść o tym, że każde życie jest do uratowania i nawet najbardziej złamane w dzieciństwie istnienie ma szansę na szczęśliwą, pełną miłości i bliskości dorosłość. Wystarczy kilku mądrych, odpowiedzialnych dorosłych, ciepła strawa, dach nad głową, dużo serca i szczerych rozmów.
To moje pierwsze spotkanie z prozą Zuzanny Arczyńskiej i na pewno nie ostatnie. Z humorem i nadzieją o rzeczach najważniejszych.
Polecam!
"Odzyskane dzieciństwo" Zuzanny Arczyńskiej to opowieść o złamanych życiach przygarniętych pod wspólny dach rodziny zastępczej. Niesamowita opowieść o tym, że każde życie jest do uratowania i nawet najbardziej złamane w dzieciństwie istnienie ma szansę na szczęśliwą, pełną miłości i bliskości dorosłość. Wystarczy kilku mądrych, odpowiedzialnych dorosłych, ciepła strawa,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-20
Anna Mytyk w „Przeszczepionej miłości” porusza bardzo ważny temat, a mianowicie zgody na bycie dawcą organów. Ubiera całą historię w woalkę miłosną, ponieważ przez całą powieść pojawia się pytanie biorcy, czy mógł wraz z przeszczepionym sercem odziedziczyć po dawcy miłość do kobiety. Temat ciekawy, zmuszający do refleksji i zachęcający do ratowania życia innym. Okładka subtelna i piękna.
Jednak miłosne wątki i perypetie bohaterów dość wydumane, mało naturalne, wręcz bajkowe i przyznam, że po raz kolejny zawiodłam się na polskiej literaturze romansowej. Przewidywalny rozwój fabuły, znikomość głębszego podejścia do tematu miłości. On – drań, zaliczacz, nagle zakochany i czyniący dobro. Ona – młoda wdowa, która oczywiście będzie żyła długo i szczęśliwie z tym nawróconym zaliczaczem. Wciąż oczekuję większej głębi i wnikliwości od romansu polskiego i znów myliłam się, mając nadzieję, że może Anna Mytyk zafunduje mi to jako czytelniczce.
Zastanawiam się też, dlaczego akcja powieści rozgrywa się w Seattle? Dlaczego bohaterowie są Amerykanami? Dlaczego nie Polska i przeszczepy przeprowadzane na naszym rodzimym gruncie?
Na dodatek odnoszę wrażenie, że nie wszystko, co dotyczy tematu życia po przeszczepie autorka sprawdziła. Pominięte zostały tu leki, które pacjent po przeszczepie powinien przyjmować, ostrożność w kontaktach z innymi, by nie narazić się na infekcje oraz podstawowe pytanie: Kiedy biorca może zostać dawcą? Po transfuzji krwi i operacji przez rok nie można oddać swojej krwi innemu pacjentowi. Tymczasem Nathan w kilka miesięcy po przeszczepie serca staje się dawcą fragmentu wątroby. Jak dla mnie cud nad cudami bądź okrutniej rzecz ujmując, wierutna bzdura.
Nie przypadł mi też do gustu język powieści, niby „lekki, łatwy i przyjemny” co powoduje, że czyta się ją ekspresowo, ale… Znajdziemy tu sporo powtórzeń, proste słownictwo, a to wszystko sprawia, że czytelnik ma wrażenie literackiego fast foodu – szybko, ale niekoniecznie starannie.
Temat bycia dawcą ważny i cieszę się, że autorka poruszyła go w „Przeszczepionej miłości”. Niestety fabuła schematyczna, a powieść sprawia wrażenie napisanej na kolanie bez wysiłku włożonego w staranny research.
Anna Mytyk w „Przeszczepionej miłości” porusza bardzo ważny temat, a mianowicie zgody na bycie dawcą organów. Ubiera całą historię w woalkę miłosną, ponieważ przez całą powieść pojawia się pytanie biorcy, czy mógł wraz z przeszczepionym sercem odziedziczyć po dawcy miłość do kobiety. Temat ciekawy, zmuszający do refleksji i zachęcający do ratowania życia innym. Okładka...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-30
2021-01-24
"Gambit królowej" Waltera Travisa to historia Beth Harmon, sieroty, która pokochała grę w szachy. Gra w szachy i walka o swoją codzienność to w tej powieści doskonałe odnośniki. Życie ośmioletniej dziewczynki bez tej gry być może byłoby stracone i podążyło w kierunku samozagłady oraz wyniszczenia dzięki używkom.
Chociaż nie znam się na szachach, uważam je za grę wymagającą wielkiego skupienia, analizy, logicznego myślenia i spokoju. To wszystko pozwala odnieść sukces. Tak jak już wspomniałam, z życiem bywa podobnie - bez zastanowienia, refleksji i przemyśleń łatwo zejść z dobrej drogi, zrobić jeden falszywy ruch i spaść z "szachownicy".
Samotność, walka nie tylko z przeciwnikami podczas rozgrywek, ale i z samą sobą to w tej powieści coś, co prócz szachów autor mocno podkreśla. Dzięki temu powieść staje się bardziej uniwersalna i zrozumiała nawet dla tych, którzy w szachy nie grywają.
Książkę polecam, serial nie do końca mnie wciągnął, ale nie znaczy to, że nie dam mu drugiej szansy.
"Gambit królowej" Waltera Travisa to historia Beth Harmon, sieroty, która pokochała grę w szachy. Gra w szachy i walka o swoją codzienność to w tej powieści doskonałe odnośniki. Życie ośmioletniej dziewczynki bez tej gry być może byłoby stracone i podążyło w kierunku samozagłady oraz wyniszczenia dzięki używkom.
Chociaż nie znam się na szachach, uważam je za grę wymagającą...
2020-12-28
2020-12-23
2020-12-22
"(...) pod pokładmi farby i ołówka artysty żyją szalone, płonące serca, które pragną, by je zauważono".
"Cztery muzy" Sophie Haydock to historia czterech wyjątkowych kobiet, które inspirowały austriackiego malarza Egona Schielego. Miały one ogromny wpływ nie tylko na życie artysty, ale i sztukę. Na kartach powieści spotykamy: Adele, Gertrude, Wally i Edith.
Każda z tych kobiet ma inny temperament. Adele - oszalała z miłości, skupiona na swoich wyobrażeniach do tego stopnia, że zaczyna sobie dopowiadać coś, czego nie ma. Piękna, śmiała, nieokiełznana. Wybiera, przebiera i w końcu cierpi z powodu odrzucenia, samotności. Gertrude, młodsza siostra Egona, żona jego przyjaciela. Symbol budzącego się zainteresowania zmysłowością, erotyką. Zakazany owoc. Wally - dumna, kochająca i oddana. Kobieta, która zna swoją wartość. Edith - delikatna blondynka, przeciwieństwo swojej siostry Adele. Żona Schielego.
S. Haydock zabiera czytelnika w swojej powieści w podróż do innych czasów. Do barwnego świata Klimta, oskarżanego o szerzenie pornografii Schielego. Upada monarchia, upada monarchia, hiszpanka zbiera śmiertelne żniwo - czas miniony, znany jedynie z kart historii. A ludzie wciąż z tymi samymi słabościami, wątpliwościami, grzeszkami i tęsknotą za miłością.
Nie da się od tej pełnej skrajności, barwnej, dynamicznej historii oderwać. Pasja tworzenia miesza się tu z kroczeniem na krawędzi moralności. Miłość mylona jest z pożądaniem. Kobiety mocne, zaborcze mijają te delikatne i oddane. Mężczyźni mogą wiele, ale mimo patriarchatu do końca wybrzmiewa głos kobiety. "Cztery muzy" to dobra powieść historyczna, budząca w czytelniku całą paletę emocji.
"(...) pod pokładmi farby i ołówka artysty żyją szalone, płonące serca, które pragną, by je zauważono".
więcej Pokaż mimo to"Cztery muzy" Sophie Haydock to historia czterech wyjątkowych kobiet, które inspirowały austriackiego malarza Egona Schielego. Miały one ogromny wpływ nie tylko na życie artysty, ale i sztukę. Na kartach powieści spotykamy: Adele, Gertrude, Wally i Edith.
Każda z tych...