Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Niektóre pomysły bardzo dobre, niestety ich rozwinięcia i pointy rozczarowują. Bardzo dużo banałów i stereotypów.

Najbardziej zdenerwowało mnie opowiadanie pt.: "Obrzezanie", w którym autor przedstawia związek współczesnego Niemca i współczesnej Żydówki- nie sili się na żadną głębszą refleksję, tylko porównuje niczym w tabelce na lekcji polskiego kulturę żydowską i niemiecką, traumę powojenną, wrzucając do tego wora nawet muzykę. Brwi podjechały mi na plecy ze zdziwienia przy scenie, w której Niemiec zaprasza swoją dziewczynę na "Mszę h-moll" Bacha i boi się, czy spodoba jej się niemiecki duch protestantyzmu. Rozumiem, że muzyka Bacha z założenia jest niedostępna dla każdego nie-Niemca, a już zwłaszcza dla Żyda!?

Opowiadanie "Tamten mężczyzna" ma duży potencjał - mężczyzna czyta list do swojej zmarłej żony i odkrywa jej sekretnego znajomego. Toczy się ciekawa gra, zakończona niestety pustym moralizowaniem.

W "Dziewczynce z jaszczurką" czuć atmosferę z "Lektora", ale jakość nie ta.

Schlink to zdolny pisarz, ale czegoś zabrakło w tym zbiorze. Może skrupulatnej pracy, może oryginalności.

Niektóre pomysły bardzo dobre, niestety ich rozwinięcia i pointy rozczarowują. Bardzo dużo banałów i stereotypów.

Najbardziej zdenerwowało mnie opowiadanie pt.: "Obrzezanie", w którym autor przedstawia związek współczesnego Niemca i współczesnej Żydówki- nie sili się na żadną głębszą refleksję, tylko porównuje niczym w tabelce na lekcji polskiego kulturę żydowską i...

Spodziewałam się po H. o wiele więcej. "Mapa i terytorium" jest książką na przyzwoitym poziomie, nabijającą się ze świata sztuki i świata show-businessu, H. śmieje się też z samego siebie, ale brakuje mi wyrazistości i zaangażowania. Taka pocztówka-ładna, można popatrzeć, ale ślizga się po powierzchni.

Spodziewałam się po H. o wiele więcej. "Mapa i terytorium" jest książką na przyzwoitym poziomie, nabijającą się ze świata sztuki i świata show-businessu, H. śmieje się też z samego siebie, ale brakuje mi wyrazistości i zaangażowania. Taka pocztówka-ładna, można popatrzeć, ale ślizga się po powierzchni.