rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Hmm...nie wiem co myśleć o tej książce. Jest cudownie wydana, to fakt. Właśnie ta przepiękna okładka i obwoluta sprawiły, że ta pozycja pojawiła się na mojej półce. Do tego wszystkiego całkiem dobry pomysł na fabułę. Zapomniana bogini skazana na życie na jednej wyspie. Do tego mamy masę postaci znanych nam z mitologii. Czego chcieć więcej. A no właśnie czegoś brakuje. Może to te postacie jakieś takie mało wyraźne, trochę denerwujące. Może akcji jako takiej jest za mało. Coś nie gra. Do połowy historii byłam ciekawa co będzie dalej, ale na końcówce to już męczyłam się totalnie. Jeśli ktoś bardzo chce to może przeczytać. Jeśli nie to świat się nie zawali.

Hmm...nie wiem co myśleć o tej książce. Jest cudownie wydana, to fakt. Właśnie ta przepiękna okładka i obwoluta sprawiły, że ta pozycja pojawiła się na mojej półce. Do tego wszystkiego całkiem dobry pomysł na fabułę. Zapomniana bogini skazana na życie na jednej wyspie. Do tego mamy masę postaci znanych nam z mitologii. Czego chcieć więcej. A no właśnie czegoś brakuje. Może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czemu dopiero teraz trafiłam na tą książkę? Nie wiem, ale niezmiernie się cieszę, że w końcu ten dzień nastąpił. Cudownie spędzone godziny z Vuko aż nie mogę się doczekać kolejnych, na szczęście pozostałe tomy już czekają na półce.

Czemu dopiero teraz trafiłam na tą książkę? Nie wiem, ale niezmiernie się cieszę, że w końcu ten dzień nastąpił. Cudownie spędzone godziny z Vuko aż nie mogę się doczekać kolejnych, na szczęście pozostałe tomy już czekają na półce.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wow, tego właśnie teraz potrzebowałam. Nie jest to arcydzieło literatury, ale do takiego też nie aspiruje. To totalnie wciągająca historia. Przeczytałam w jeden dzień :)
Historia człowieka, który pomimo, że miał kiepskie dzieciństwo, odnalazł pasję, miłość i psa. A raczej to Ona - Gobi, go odnalazła.
To pokrzepiająca historia, która udowadnia, że adoptując jednego psiaka, faktycznie nie zmienimy całego świata, ale jesteśmy w stanie zmienić ten konkretny psi świat.

Wow, tego właśnie teraz potrzebowałam. Nie jest to arcydzieło literatury, ale do takiego też nie aspiruje. To totalnie wciągająca historia. Przeczytałam w jeden dzień :)
Historia człowieka, który pomimo, że miał kiepskie dzieciństwo, odnalazł pasję, miłość i psa. A raczej to Ona - Gobi, go odnalazła.
To pokrzepiająca historia, która udowadnia, że adoptując jednego psiaka,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Osobiście jestem zachwycona. Postacie z krwi i kości, a na dodatek to nasi :) faktycznie jest trochę mniej Świętosławy, a dowiadujemy się całkiem sporo o Boleslawie. Jednak mi to wszystko nie przeszkadzalo. Czytało się świetnie. Historia wciąga od pierwszej strony do ostatniej. Może ten koniec jakoś tak najmniej mi podpasował, ale z drugiej strony daje nadzieję, że nie ma tego złego.

Osobiście jestem zachwycona. Postacie z krwi i kości, a na dodatek to nasi :) faktycznie jest trochę mniej Świętosławy, a dowiadujemy się całkiem sporo o Boleslawie. Jednak mi to wszystko nie przeszkadzalo. Czytało się świetnie. Historia wciąga od pierwszej strony do ostatniej. Może ten koniec jakoś tak najmniej mi podpasował, ale z drugiej strony daje nadzieję, że nie ma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie!! Nie!! Nie!! Czasami lubię poczytać sobie coś lekkiego, coś przy czym za specjalnie nie trzeba myśleć. I takie w większości są młodzieżówki. I taka miała być ta książka. No ale nie...poziom realizmu jest tak totalnie minimalny, że nawet niewyczuwalny. Nawet jeśli przymkniemy na to oko, to ciężko się wczuć w tą historię. Nie lubię nie kończyć książek, ale z tą nie dałam rady. Trochę szkoda mi czasu kiedy inne, dobre książki czekają. Główna bohaterka jest tak irytująca, że nóż się w kieszeni otwiera. Fakt, że miała paskudne dzieciństwo i powinno nam być jej szkoda, tego nie zmienia. Jej logika żeby nie mówić bratu o Liamie, w głowie mi się nie mieści. No bo czemu? Facet ewidentnie za nią szaleje, ba...tuli ją do snu od 8 lat, generalnie jest lekiem na całe zło, a ona się czepia jego "przeszłości". Do tego Liam jest tak słodki, że cukrzyca murowana. Nie!! Nie!! Nie!!

Nie!! Nie!! Nie!! Czasami lubię poczytać sobie coś lekkiego, coś przy czym za specjalnie nie trzeba myśleć. I takie w większości są młodzieżówki. I taka miała być ta książka. No ale nie...poziom realizmu jest tak totalnie minimalny, że nawet niewyczuwalny. Nawet jeśli przymkniemy na to oko, to ciężko się wczuć w tą historię. Nie lubię nie kończyć książek, ale z tą nie dałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To chyba jedna z niewielu książek, która jest u mnie na półce dzięki okładce. Nie można przejść obojętnie obok tego psiaka. Brawa dla wydawnictwa. Gdyby go nie było to pewnie zastanowiłabym się dwa razy czy ją kupić. Nie zrozumcie mnie źle, książka generalnie jest fajna i polecam serdecznie, ale...no czegoś zabrakło. Psi narrator w poprzedniej książce był strzałem w dziesiątkę a tutaj brak tej magii. To niezła historia, około świąteczna z psiakami w tle.
Mimo to początek rozwalił mnie totalnie, nie powiem czemu, trzeba sprawdzić. Potem rozbroiła mnie panika jaka się wkrada w trakcie oswajania myśli o psie.
To, co cudownego niesie za sobą ta historia, to opis relacji pies - człowiek. To, co z naszym życiem robią nasi bracia mniejsi. Jak ważne i przydatne w życiu jest posiadanie takiego kumpla. To przesłanie powinno wryć się w serducha czytelnika dożywotnio. Ile radości może dać człowiek psu i na odwrót. Przy okazji należy pamiętać, jakim obowiązkiem jest pies i jak bardzo kochane mogą być też burki a nie tylko 100% rasowce. Każdy pies to cudowna indywidualność, która skrada serca od pierwszych chwil.
Nic, ale to nic, nie zastąpi bandy szczeniaków, w domu w górach. Ba..chwilami to ja nawet zapach piernika, kominka i puszystej sierści czułam.

To chyba jedna z niewielu książek, która jest u mnie na półce dzięki okładce. Nie można przejść obojętnie obok tego psiaka. Brawa dla wydawnictwa. Gdyby go nie było to pewnie zastanowiłabym się dwa razy czy ją kupić. Nie zrozumcie mnie źle, książka generalnie jest fajna i polecam serdecznie, ale...no czegoś zabrakło. Psi narrator w poprzedniej książce był strzałem w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie nazwałabym tej lektury pozycją mega ambitną, ale naprawdę dobrze mi się to czytało. Lubię historię i lubię kiedy w książce mogę się czegoś o nieznanych mi czasach dowiedzieć. I tak mamy tutaj. Jeszcze nie spotkałam się z książką opisującą te całe debiuty, które miały miejsce w XIX i to w Nowym Jorku, a tutaj jest to całkiem zgrabnie przedstawione. Możemy zajrzeć za kulisy przygotowań. To jest zdecydowany plus. Wątek miłosny nie wali po oczach, kolejny plus. Zdecydowanie polecam :)

Nie nazwałabym tej lektury pozycją mega ambitną, ale naprawdę dobrze mi się to czytało. Lubię historię i lubię kiedy w książce mogę się czegoś o nieznanych mi czasach dowiedzieć. I tak mamy tutaj. Jeszcze nie spotkałam się z książką opisującą te całe debiuty, które miały miejsce w XIX i to w Nowym Jorku, a tutaj jest to całkiem zgrabnie przedstawione. Możemy zajrzeć za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie....no bardzo nie...nawet nie wiem od czego zacząć. Owszem spodziewałam się lekkiego "odmóżdżacza", ale nie spodziewałam się, że podczas czytania będę musiała pić melisę. Szczerze...to nie wiem czy jest coś co mi się podobało i nie umiem sobie wytłumaczyć czemu ją skończyłam. Bohaterami niby są dorośli ludzie, ale w ogóle tego nie czuć. Oni są mniej więcej w moim wieku a czułam się trakcie czytania jak emerytka. Ani ona ani on jakoś mnie do siebie nie przekonali. A po tytule spodziewałam się czegoś zupełnie innego, co to za problem, że ona chodziła z bratem Jensena sto lat temu, serio?

Nie....no bardzo nie...nawet nie wiem od czego zacząć. Owszem spodziewałam się lekkiego "odmóżdżacza", ale nie spodziewałam się, że podczas czytania będę musiała pić melisę. Szczerze...to nie wiem czy jest coś co mi się podobało i nie umiem sobie wytłumaczyć czemu ją skończyłam. Bohaterami niby są dorośli ludzie, ale w ogóle tego nie czuć. Oni są mniej więcej w moim wieku a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to historia kryminalna z humorem :) Głównym bohaterem jest świetny duet detektywów. Cichy, gburowaty człowiek Szymon Solański i jego "gadatliwy", zabawny, czworonożny Gucio. Niby to kryminał, ale szczerze mówiąc historia kryminalna, która jest właściwie głównym wątkiem jakoś tak u mnie zeszła na drugi plan. Owszem jest ciekawa jednak to Gucio kradnie całe show.
Czego możemy się spodziewać? Dużo deszczu....dlatego bardzo dobrze się ją czyta przy kominku, w fotelu pod kocem z kubkiem gorącej czekolady :) Dużo psiego humoru. I tak na przykład weterynarz to dla biednego Gucia "niedouczony paramedyk" a o sobie "prawda była taka, że kiedy moi psubracia stali w kolejce po odwagę, ja tkwiłem w ogonku po obżarstwo"

Jest to historia kryminalna z humorem :) Głównym bohaterem jest świetny duet detektywów. Cichy, gburowaty człowiek Szymon Solański i jego "gadatliwy", zabawny, czworonożny Gucio. Niby to kryminał, ale szczerze mówiąc historia kryminalna, która jest właściwie głównym wątkiem jakoś tak u mnie zeszła na drugi plan. Owszem jest ciekawa jednak to Gucio kradnie całe show.
Czego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Motyw tańca rewelacja, ale jakoś nie mogłam się przekonać do tej historii. Może ostatnio za dużo podobnych historii czytałam. Od samego początku wiadomo co i jak. On - cud, miód i orzeszki, ale przy okazji dupek. Ona - cud, miód, malina, nie dająca sobie w kaszę dmuchać. Początek to totalny brak zaskoczenia, schematyczność bije po oczach. Może dlatego historia Livii i Jamesa mnie nie porwała. Męczyłam się z tą książką okrutnie.

Motyw tańca rewelacja, ale jakoś nie mogłam się przekonać do tej historii. Może ostatnio za dużo podobnych historii czytałam. Od samego początku wiadomo co i jak. On - cud, miód i orzeszki, ale przy okazji dupek. Ona - cud, miód, malina, nie dająca sobie w kaszę dmuchać. Początek to totalny brak zaskoczenia, schematyczność bije po oczach. Może dlatego historia Livii i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak do końca to nie przeczytałam...wychowałam się na wampirach budzących grozę...to co dostałam tutaj...nawet nie wiem jak to skomentować, wampiry świecące w słońcu?? serio??

Tak do końca to nie przeczytałam...wychowałam się na wampirach budzących grozę...to co dostałam tutaj...nawet nie wiem jak to skomentować, wampiry świecące w słońcu?? serio??

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po lekturze tej książki doszłam do wniosku, że pies to najbardziej tolerancyjne zwierzę świata, ba...nawet najmądrzejsze, bo wytrzymuje z człowiekiem. Ile to psiak musi znieść naszych błędów, niekonsekwencji i innych dziwnych pomysłów.
W tej pozycji znajdziemy tak naprawdę nie tylko suche fakty, ale też historyjki z życia wzięte oraz masę fajnych praktycznych porad. I to jest to za co naprawdę cenię tą książkę. Nawet możemy przeczytać jak się bawić z psem, bo należy pamiętać, że tak naprawdę nie jest to takie oczywiste. Nie wystarczy rzucać piłkę kiedy tylko pies ma na to ochotę, bo to najkrótsza droga do narobienia sobie problemów.
Książka, pomimo wielu przytaczanych badań naukowych jest napisana prostym i zrozumiałym językiem. Widać, że autorka kocha swoje psy z wzajemnością. :)

Po lekturze tej książki doszłam do wniosku, że pies to najbardziej tolerancyjne zwierzę świata, ba...nawet najmądrzejsze, bo wytrzymuje z człowiekiem. Ile to psiak musi znieść naszych błędów, niekonsekwencji i innych dziwnych pomysłów.
W tej pozycji znajdziemy tak naprawdę nie tylko suche fakty, ale też historyjki z życia wzięte oraz masę fajnych praktycznych porad. I to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytałam długo, ale było warto. Ciekawa młodzieżowa pozycja. Mamy tu do czynienia z trollami. Ile razy taka okazja się nadarzy? No nie wiem. Dla mnie to pierwsza książka gdzie bohaterami są trolle. Oczywiście tej główny to najładniejszy ze wszystkich troll, no ale czego innego by się spodziewać. Mimo wszystko świat wykreowany mnie kupił i chętnie zagłębię się w niego dalej

Czytałam długo, ale było warto. Ciekawa młodzieżowa pozycja. Mamy tu do czynienia z trollami. Ile razy taka okazja się nadarzy? No nie wiem. Dla mnie to pierwsza książka gdzie bohaterami są trolle. Oczywiście tej główny to najładniejszy ze wszystkich troll, no ale czego innego by się spodziewać. Mimo wszystko świat wykreowany mnie kupił i chętnie zagłębię się w niego dalej

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moim zdaniem pozycja obowiązkowa. Każdy kto decyduje się na psa powinien być świadomy tego co on do niego mówi a nie tylko co nam się wydaje, że mówi. O ile łatwiej byłoby się wtedy dogadać i o ile mniej psiaków lądowałoby (w najlepszym wypadku) w schroniskach. Człowiek ma tendencje do patrzenia na psy przez pryzmat ludzki, dodajemy im wiele naszych cech, nie jedno zachowanie interpretujemy tak jakby to zrobił człowiek. I tu niestety pojawiają się schody, bo nie do każdego dociera, że PIES TO NIE CZŁOWIEK. Pies to zwierzę, które w czasie swojej ewolucji wykształciło właściwy dla siebie język i zachowania. To my powinniśmy się go nauczyć, bo w końcu podobno to my jesteśmy najinteligentniejszymi stworzeniami.

Moim zdaniem pozycja obowiązkowa. Każdy kto decyduje się na psa powinien być świadomy tego co on do niego mówi a nie tylko co nam się wydaje, że mówi. O ile łatwiej byłoby się wtedy dogadać i o ile mniej psiaków lądowałoby (w najlepszym wypadku) w schroniskach. Człowiek ma tendencje do patrzenia na psy przez pryzmat ludzki, dodajemy im wiele naszych cech, nie jedno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Polecam. Fajnie opisane najważniejsze rzeczy dotyczące metody klikerowej. Dobre wprowadzenie w zasady nią rządzące. Dla bardziej zaawansowanych w temacie pewnie mało przydatna. Poza tym należy pamiętać, że zagłębiając się w takie książki nie należy każdego zdania trzymać się totalnie dosłownie, zawsze, ale to zawsze trzeba się nad nim zastanowić. Myślenie naprawdę nie boli a w życiu pomaga.

(biszkoptija.blogspot.com/2017/03/pozytywne-szkolenie-psow-barbara-waldoch.html)

Polecam. Fajnie opisane najważniejsze rzeczy dotyczące metody klikerowej. Dobre wprowadzenie w zasady nią rządzące. Dla bardziej zaawansowanych w temacie pewnie mało przydatna. Poza tym należy pamiętać, że zagłębiając się w takie książki nie należy każdego zdania trzymać się totalnie dosłownie, zawsze, ale to zawsze trzeba się nad nim zastanowić. Myślenie naprawdę nie boli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cóż...mam mieszane uczucia co do tej książki. Kiedy przeglądałam stronę jednej z moich ulubionych księgarni internetowych trafiłam na pozycję pani Lauren Fern Watt i od razu musiałam ją zamówić. Kocham duże psy, a jak jeszcze doczytałam, że autorka z Gizelle mieszkały w Nowym Jorku, musiałam przeczytać jak taki układ się sprawdza. Chyba miałam zbyt wygórowane oczekiwania. Sama nie wiem...chyba spodziewałam się czegoś pokroju "Marley i ja". Takiej luźnej, zabawnej historii związanej z najważniejszym czworonogiem w życiu autorki. No i się przeliczyłam. Momentami jest lekko, przyjemnie i zabawnie, ale to zdecydowana rzadkość. Jest za to bardzo wzruszająco. Od momentu pojawienia się pierwszych objawów "odkrycia" u Gizelle rozkleiłam się totalnie i musiałam odkładać książkę kilka razy.

(więcej: http://biszkoptija.blogspot.com/2017/07/gizelle-moje-zycie-z-bardzo-duzym-psem.html )

Cóż...mam mieszane uczucia co do tej książki. Kiedy przeglądałam stronę jednej z moich ulubionych księgarni internetowych trafiłam na pozycję pani Lauren Fern Watt i od razu musiałam ją zamówić. Kocham duże psy, a jak jeszcze doczytałam, że autorka z Gizelle mieszkały w Nowym Jorku, musiałam przeczytać jak taki układ się sprawdza. Chyba miałam zbyt wygórowane oczekiwania....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szukałam czegoś odmóżdżającego i to znalazłam. Wiem, że nie jest to arcydzieło literatury, ale można było trochę lepiej to zrobić. Ilość cukru w cukrze każdego może przerazić. Mimo to i tak jest lepsza niż ta druga część.

Szukałam czegoś odmóżdżającego i to znalazłam. Wiem, że nie jest to arcydzieło literatury, ale można było trochę lepiej to zrobić. Ilość cukru w cukrze każdego może przerazić. Mimo to i tak jest lepsza niż ta druga część.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Polubiłam świat wykreowany w tej trylogii, jednak przez ten tom naprawdę chciałam skończyć z nim przygodę. No straszenie ciężko mi szło żeby przez niego przebrnąć. Już myślałam, że trzeba odłożyć na półkę i nie wracać, ale nasłuchałam się pozytywnych opinii o następnej części, więc trzeba było skończyć tą. Chyba niepotrzebna pozycja. Autorka spokojnie mogła trochę zwiększyć objętość jedynki i trójki i zrobić z tego duologię.

Polubiłam świat wykreowany w tej trylogii, jednak przez ten tom naprawdę chciałam skończyć z nim przygodę. No straszenie ciężko mi szło żeby przez niego przebrnąć. Już myślałam, że trzeba odłożyć na półkę i nie wracać, ale nasłuchałam się pozytywnych opinii o następnej części, więc trzeba było skończyć tą. Chyba niepotrzebna pozycja. Autorka spokojnie mogła trochę zwiększyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mimo, że poprzednie części czytało mi się ciężko (zwłaszcza tom 2) to ta ostatnia pozycja pozamiatała. Kocham to zakończenie. Nie spodziewałam się go i naprawdę jestem usatysfakcjonowana, że nie było takie jak wszędzie

Mimo, że poprzednie części czytało mi się ciężko (zwłaszcza tom 2) to ta ostatnia pozycja pozamiatała. Kocham to zakończenie. Nie spodziewałam się go i naprawdę jestem usatysfakcjonowana, że nie było takie jak wszędzie

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całkiem fajnie i zgrabnie napisana książka. Czyta się szybko i przyjemnie o ile potrafimy przymknąć oczy na absurdy i schematy, no ale chyba nikt nie oczekuje o takiej książki głębi. W sam raz na popołudnie.

Całkiem fajnie i zgrabnie napisana książka. Czyta się szybko i przyjemnie o ile potrafimy przymknąć oczy na absurdy i schematy, no ale chyba nikt nie oczekuje o takiej książki głębi. W sam raz na popołudnie.

Pokaż mimo to