Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Każdy szczyt ma swój Czubaszek. Maria Czubaszek w rozmowie z Arturem Andrusem Artur Andrus, Maria Czubaszek
Ocena 7,1
Każdy szczyt m... Artur Andrus, Maria...

Na półkach: ,

Po lekturze tej, jakże wciągającej, rozmowy na usta ciśnie mi się takie oto sformułowanie: więcej dystansu! Tegoż dystansu i "luzu", który miała w sobie, nieobecna już z nami Maria Czubaszek, życzę sobie i wszystkim Wam.

Po lekturze tej, jakże wciągającej, rozmowy na usta ciśnie mi się takie oto sformułowanie: więcej dystansu! Tegoż dystansu i "luzu", który miała w sobie, nieobecna już z nami Maria Czubaszek, życzę sobie i wszystkim Wam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kraszewski - pisarz oraz historyk - stworzył utwór unikatowy. Jedna z lepszych powieści historycznych jego autorstwa. Napisana w konwencji powieści historycznej dokumentarnej, w utworze chyba nie ma ani jednego fikcyjnego nazwiska. Fabularyzacja dokumentów historycznych wymaga dużych umiejętności, "Bruhla" czyta się jednym tchem, to lektura pasjonująca!Konflikt Sułkowskiego i Bruhl jest frapujący sam w sobie, ale mamy też wiele interesujących tematów pobocznych: obraz króla Augusta, czarną legendę jezuitów, mamy okazję wejść do kulis teatru; pisarz uniknął jednocześnie przy "malowaniu" kolorytu tamtych czasów antykwarycznych dłużyzn. Świetna lektura!

Kraszewski - pisarz oraz historyk - stworzył utwór unikatowy. Jedna z lepszych powieści historycznych jego autorstwa. Napisana w konwencji powieści historycznej dokumentarnej, w utworze chyba nie ma ani jednego fikcyjnego nazwiska. Fabularyzacja dokumentów historycznych wymaga dużych umiejętności, "Bruhla" czyta się jednym tchem, to lektura pasjonująca!Konflikt Sułkowskiego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Józef Ignacy Kraszewski - wybitny portrecista dawnych klas wyższych. Powieść ta stanowi tylko niewielką cząstkę tego, co składa się na literacką panoramę z życia arystokracji i szlachty. Dodajmy, że jest to niezwykle pogodna powieść, mimo tego, iż obserwujemy w niej konanie arystokracji - zwyciężają w niej bohaterowie szlachetni, żyjący podług chrześcijańskich wartości, potrafiący "na małym poprzestawać i w ciszy Boga chwalić" (J.I.Kraszewski, "Lalki"). Utwór zbudowany został na zasadzie kontrastu. Kontrastowo zestawiony został pałac (synonim tego co złe) z dworkiem (konotuje pozytywne wrażenia, jego mieszkańców cechuje pokora, pracowitość); ksiądz Kanonik i ksiądz Leon (pojedynek prostoduszności i demokratycznych poglądów z ortodoksyjną, czarną legendą kościoła). Nad wszystkim czuwa wszechwiedzący narrator, który - co interesujące - spektakularnie kończy opowiadanie parafrazą słów z "Pana Tadeusza": "bom na weselu nie był i nie piłem nic...".

Józef Ignacy Kraszewski - wybitny portrecista dawnych klas wyższych. Powieść ta stanowi tylko niewielką cząstkę tego, co składa się na literacką panoramę z życia arystokracji i szlachty. Dodajmy, że jest to niezwykle pogodna powieść, mimo tego, iż obserwujemy w niej konanie arystokracji - zwyciężają w niej bohaterowie szlachetni, żyjący podług chrześcijańskich wartości,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Obcowanie z tą powieścią (a raczej szkicem powieściowym) to moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Wrażenia? Nie jestem zszokowany, zniesmaczony czy też oburzony. Jako czytelnik głównie polskiej prozy, uważam że to dość niecodzienny obraz starości (powtórzmy raz jeszcze: w stosunku do portretu starości w polskiej literaturze). Bohater jest według mnie, miłośnika konwencji realistycznej, po prostu mało prawdopodobny życiowo. Jego historia jest tak niewiarygodna, że aż śmieszna. Brakowało tam tylko wątków zoofilskich (bohater mógłby zgwałcić kota na swoich zabytkowych tomach łacińskich, a co ciekawe, kot nie wziąłby nawet za to pieniędzy!), nekrofilskich i tym podobnych. Brakowało jeszcze jednego: wzwodu 90-latka bez uprzedniego zażycia wiagry. Podsumowując: czas poświęcony na lekturę nie był stracony, poznałem w końcu dość osobliwą postać literacką, o której trudno będzie zapomnieć, no ale jestem jednak dość rozczarowany.

Obcowanie z tą powieścią (a raczej szkicem powieściowym) to moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Wrażenia? Nie jestem zszokowany, zniesmaczony czy też oburzony. Jako czytelnik głównie polskiej prozy, uważam że to dość niecodzienny obraz starości (powtórzmy raz jeszcze: w stosunku do portretu starości w polskiej literaturze). Bohater jest według mnie, miłośnika konwencji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgnąłem po tę książkę w ramach "nadrabiania kulturowych braków". Kiedy zobaczyłem, że powieść ta znalazła się na liście "10 książek, których nie wypada nie znać" (opublikowanej na łamach - chyba - "Wprost"), od udałem się do biblioteki. Dodam tylko, że na rzeczonej liście, obok "Buszującego w zbożu", znalazły się takie tytułu jak: "Myszy i ludzie", czy "Rok 1984". O ile potrafię zrozumieć obecność tytułów autorstwa Steinbecka i Orwella, o tyle nie wiem, co robi na niej utwór Salingera.

Książka nie jest arcydziełem pod względem artystycznym. I z pewnością nie to było głównym zadaniem autora. Nie jest też wybitna pod względem podjętej tematyki. Główny bohater, jest inteligentny, wrażliwy, dziwny..ale przede wszystkim: irytujący. Słusznie przemawia do niego młodsza siostrzyczka, kieruje wobec niego zarzut: "nic nie lubisz". Świat w perspektywie Holdena, składa się z ludzi głupich. Jest nastolatkiem "naddojrzałym", wyrastającym ponad przeciętność, do tego stopnia, że jest to trochę bohater utopijny. "Buszowanie w zbożu" to tak naprawdę błądzenie, poszukiwanie własnej tożsamości. Mimo wszystko chciałbym, żeby współczesna młodzież miała takie rozterki jak Holden. Aby porównać skalę rozterek nastolatków, warto porównać "Buszującego w zbożu" z "110 ulicami" polskiej autorki. Okaże się, że Holden to olbrzymi indywidualista, nieco bardziej zmianierowany pieniędzmi, ale nienaturalnie dojrzały. Mimo wszystko, polecam. Zakładam, że powieść ta była bardzo atrakcyjna w czasach komunizmu, bo wpisane są w nią: wolność, seks, amerykański styl życia. Jestem przekonany, że i dziś zrobiłaby wrażenie na nastolatkach. DO miana arcydzieła wiele tej powieści brakuje.

Sięgnąłem po tę książkę w ramach "nadrabiania kulturowych braków". Kiedy zobaczyłem, że powieść ta znalazła się na liście "10 książek, których nie wypada nie znać" (opublikowanej na łamach - chyba - "Wprost"), od udałem się do biblioteki. Dodam tylko, że na rzeczonej liście, obok "Buszującego w zbożu", znalazły się takie tytułu jak: "Myszy i ludzie", czy "Rok...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytanie naturalistów nie daje czytelnikowi zbyt dużej satysfakcji. Lektura naturalistycznych powieści nie należy do najprzyjemniejszych.. Mimo to z całą powagą stwierdzam, że Zapolska, to Emil Zola w damskim wydaniu. Polska mistrzyni tego nurtu.

Myślę, że śmiało można nazwać to dzieło powieścią antypolską - konieczną ówcześnie diagnozą i moralizatorskim drogowskazem. Obserwujemy upadek dobrej dziewczyny, która nie ma w sobie zbyt wiele siły, żeby przetrwać w świecie..zwierząt, w którym zwyciężają wyłącznie najsilniejsi (a może..najpodlejsi?). Wstrząsająca lektura, ale warta uwagi. Gorzkie studium, ale jakże emocjonujące.

Czytanie naturalistów nie daje czytelnikowi zbyt dużej satysfakcji. Lektura naturalistycznych powieści nie należy do najprzyjemniejszych.. Mimo to z całą powagą stwierdzam, że Zapolska, to Emil Zola w damskim wydaniu. Polska mistrzyni tego nurtu.

Myślę, że śmiało można nazwać to dzieło powieścią antypolską - konieczną ówcześnie diagnozą i moralizatorskim drogowskazem....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niesamowity, zaskakujący Kraszewski - niewyczerpalna kopalnia motywów i tematów! Bzdurne są opinie, głoszące że "jak na XIX wiek to powieść ciekawa". Bzdura! Na tym właśnie polega talent Kraszewskiego, że książka ta porwałaby i współczesnego czytelnika!

Uwielbiam takie charakterne bohaterki powieści Bolesławity. Zonia przy całej swojej skandaliczności, jest przede wszystkim urzekająca. Triumfuje nad mężczyznami, których przewyższa intelektualnie i jednocześnie potrafi ich zniszczyć, zaprowadzić w przepaść. To niezwykle atrakcyjna kobieta - gorszycielka. Femme fatale? Czemu nie! Zauważmy jednak, że przy Zofii Raszkównej, Emma Bovary czy Franciszka Chomcówna, są przeciętne. Zonia przewyższa je intelektualnie. Ówcześnie powieść uznana była za niezwykle odważną: jedno z czasopism nie zdecydowało się na druk, a postać Zonii oburzyła nawet samą Zapolską! Zdecydowania jedna z lepszych powieści Kraszewskiego!

Niesamowity, zaskakujący Kraszewski - niewyczerpalna kopalnia motywów i tematów! Bzdurne są opinie, głoszące że "jak na XIX wiek to powieść ciekawa". Bzdura! Na tym właśnie polega talent Kraszewskiego, że książka ta porwałaby i współczesnego czytelnika!

Uwielbiam takie charakterne bohaterki powieści Bolesławity. Zonia przy całej swojej skandaliczności, jest przede...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po książkę sięgnąłem przypadkowo. Cenię sobie "literacki kosmos" Kraszewskiego i warto - nawet współcześnie - poznawać dzieła polskiego mistrza pióra. Tytuł utworu budzi w czytelniku duże nadzieje: miałem nadzieję, napotkać w nim wątki gotyckie (rodem z "Mnicha" Lewisa), niestety nie. Nie uważam jednak, że czas poświęcony na lekturę był stracony.

Choć ten szkic powieściowy sytuuje się w grupie "opowiadań historycznych", to akcja powieści nie ogniskuje się wokół jakiegokolwiek ważnego wydarzenia historycznego. Przez chwilę przewija się przez utwór Stanisław August, ot tyle. Jest to opowieść - o jakże ważnym u Kraszewskiego - upadku szlachty. Obcujemy z bohaterem trudnym, niedającym się polubić: Stanisław Bużeński, to człowiek butny, arogancki, wyśmiewający się z katolicyzmu - jest to dość intrygujące, ponieważ szlachcic okazuje się ateistom. Historia jest dość banalna, rozpatrywać ją możemy w kategoriach destrukcyjnej funkcji miłości. Rys obyczajowy z życia mnichów jest za to bardzo ciekawy, jednak jak się okazuje, księża przegrywają swą dziejową misję i nie zdołali nawrócić do wiary Bużeńskiego. Ostatnie partie utworu są rozczarowujące: tak wielka indywidualność - jaką jest Bużeński - przechodzi nieprawdopodobną przemianę. Autor pozostawia czytelnika z jakże piękną myślą: "Bóg łaskaw będzie duszy, która w walce z życiem przecierpiała wiele".

Po książkę sięgnąłem przypadkowo. Cenię sobie "literacki kosmos" Kraszewskiego i warto - nawet współcześnie - poznawać dzieła polskiego mistrza pióra. Tytuł utworu budzi w czytelniku duże nadzieje: miałem nadzieję, napotkać w nim wątki gotyckie (rodem z "Mnicha" Lewisa), niestety nie. Nie uważam jednak, że czas poświęcony na lekturę był stracony.

Choć ten szkic...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sięgnąłem po tę książkę, gdyż - podobno - wstyd jej nie znać. W istocie. Książka bawi, źródła komizmu obecne są na każdej karcie tejże powieści. Z drugiej jednak strony, utwór ten jest smutnym świadectwem tamtych czasów - obrazuje zacofanie Polaków oraz ich specyficzną mentalność (czy trudno byłoby znaleźć wśród nas uwspółcześnionego Kaziuka?). "Konopielkę" uznaję zatem za powieść śmieszno-smutną (może nawet ironiczną?). W każdym razie: szkoda, że i to dzieło zniknęło ze szkolnego kanonu lektur.

Sięgnąłem po tę książkę, gdyż - podobno - wstyd jej nie znać. W istocie. Książka bawi, źródła komizmu obecne są na każdej karcie tejże powieści. Z drugiej jednak strony, utwór ten jest smutnym świadectwem tamtych czasów - obrazuje zacofanie Polaków oraz ich specyficzną mentalność (czy trudno byłoby znaleźć wśród nas uwspółcześnionego Kaziuka?). "Konopielkę" uznaję...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Taki trochę śmieszno-smutny ten skandal! Jest to powieść chyba doszczętnie zapomniana, a szkoda! Choromański ma swój specyficzny (wyjątkowy!) styl! Umie budować napięcie, uposaża powieść w niezliczone niedookreślenia i wciąga czytelnika w swoją fabularną grę..

Jest coś wspólnego z "Zazdrością i medycyną". Ponownie wykorzystuje motyw trójkąta małżeńskiego, który u Choromańskiego zdaje się zyskiwać nowe oblicze! Ponownie mamy ponurą atmosferę i..dziwnych bohaterów!

Bagniska są miejscem zapomnianym przez Boga - choć obecna jest plebania, której przewodniczy "ryczący" ksiądz proboszcz! Na antypodach do duchownego przedstawiony został komunista - największe źródło komizmu w powieści, postać bytująca za pomocą wspomnień bohaterów. Kokaina, dzika kuna, tyfus, alkoholik, oj dziwna to powieść :)

Taki trochę śmieszno-smutny ten skandal! Jest to powieść chyba doszczętnie zapomniana, a szkoda! Choromański ma swój specyficzny (wyjątkowy!) styl! Umie budować napięcie, uposaża powieść w niezliczone niedookreślenia i wciąga czytelnika w swoją fabularną grę..

Jest coś wspólnego z "Zazdrością i medycyną". Ponownie wykorzystuje motyw trójkąta małżeńskiego, który u...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Polska nowela fantastyczna. Ja gorę Jan Barszczewski, Józef Dzierzkowski, Aleksander Groza, Józef Korzeniowski, Karol Libelt, Józef Maksymilian Ossoliński, Jan Potocki, Henryk Rzewuski, Ludwik Sztyrmer, Teodor Tripplin
Ocena 6,5
Polska nowela ... Jan Barszczewski, J...

Na półkach:

Szczególną uwagę zwraca na siebie utwór Rzewuskiego pt. "Ja gorę". Fascynujące początki konwencji gotyckiej w Polsce, a wszystko okraszone gawędowym stylem! Znajdziemy tutaj elementy demonologii ludowej (jest coś w ostatnim opowiadaniu Pogorzelskiego z drugiej części "Dziadów" Mickiewicza), a przede wszystkim widzimy, że świat postrzegano dualistyczne: jako wspólnotę żywych i umarłych. Utwór zawiera w sobie trzy historie, z czego prawdziwą grozę budzi ostatnie, dotyczy historii zamku, w którym doszło do zabójstwa pary małżeńskiej oraz kapłana, który pobłogosławił związek.

Szczególną uwagę zwraca na siebie utwór Rzewuskiego pt. "Ja gorę". Fascynujące początki konwencji gotyckiej w Polsce, a wszystko okraszone gawędowym stylem! Znajdziemy tutaj elementy demonologii ludowej (jest coś w ostatnim opowiadaniu Pogorzelskiego z drugiej części "Dziadów" Mickiewicza), a przede wszystkim widzimy, że świat postrzegano dualistyczne: jako wspólnotę żywych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wszyscy wkoło powtarzali, że Agatę Christie znać trzeba. Toteż sięgnąłem po jej - rzekomo - najlepszy kryminał. "Morderstwo w Orient Expressie" zachwyciło mnie, ale i rozczarowało.
Dlaczego zachwyciło? Utwór czyta się jednym tchem, autorka pisze lekko i rzeczowo. Okazało się, że jest to utwór, który wymaga od czytelnika niezwykłego zaangażowania intelektualnego. Zachwycił mnie rzecz jasna koncept - wymyślić taką fabułę to sztuka niełatwa.
Dlaczego utwór rozczarował? Herkules Poirot jest według mnie bohaterem nieco przerysowanym. Jego błyskotliwość zakrawa o geniusz; wydaje mi się to nieco absurdalne (ale i zachwycające). Warto znać ten utwór i..według mnie, to tyle.

Wszyscy wkoło powtarzali, że Agatę Christie znać trzeba. Toteż sięgnąłem po jej - rzekomo - najlepszy kryminał. "Morderstwo w Orient Expressie" zachwyciło mnie, ale i rozczarowało.
Dlaczego zachwyciło? Utwór czyta się jednym tchem, autorka pisze lekko i rzeczowo. Okazało się, że jest to utwór, który wymaga od czytelnika niezwykłego zaangażowania intelektualnego. Zachwycił...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mikołaj Gogol bawi i dziś - podobnie jak Fredro. Dlaczego? "Ożenek" - pozostający nieco w cieniu "Rewizora" - posiada treści, które budzą uśmiech na twarzy i dziś. Takim pierwiastkiem niedającym się zdezaktualizować jest człowiek - odporny na zmiany i upływ czasu. Gogol zagląda wewnątrz człowieka i wyśmiewa jego próżność, obawy i..głupotę!

Mikołaj Gogol bawi i dziś - podobnie jak Fredro. Dlaczego? "Ożenek" - pozostający nieco w cieniu "Rewizora" - posiada treści, które budzą uśmiech na twarzy i dziś. Takim pierwiastkiem niedającym się zdezaktualizować jest człowiek - odporny na zmiany i upływ czasu. Gogol zagląda wewnątrz człowieka i wyśmiewa jego próżność, obawy i..głupotę!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Daję dość wysoką ocenę! To jedna z tych lektur, które potrafią maksymalnie zaabsorbować czytelnika. Narracja prowadzona jest wyśmienicie (zapewne to również kwestia świetnego tłumaczenia), trudno powiedzieć sobie 'dość!' podczas lektury. W ogóle nie czułem, że napisana została dziesiątki lat temu. "Mnich" współczesnego czytelnika może miejscami bawić (wszak utwór nie jest pozbawiony elementów komicznych, co ciekawe jak na literaturę grozy), należy pamiętać, że Lewis należał do jednych z pierwszych pisarzy, którzy wykreowali (wzbogacili) to co gotyckie w literaturze. Powiem więcej: uważam, że współczesna literatura i kino kompletnie zbanalizowały to co gotyckie.

Czegoż nie ma w tej książce?! Od "Mnicha" możemy zacząć kolekcjonować sztafaż gotyckich "gadżetów", mamy podziemia (przestrzeń pełni szczególną funkcję), jednak najbardziej intrygująca dla mnie jest demoniczna funkcja libido.

Daję dość wysoką ocenę! To jedna z tych lektur, które potrafią maksymalnie zaabsorbować czytelnika. Narracja prowadzona jest wyśmienicie (zapewne to również kwestia świetnego tłumaczenia), trudno powiedzieć sobie 'dość!' podczas lektury. W ogóle nie czułem, że napisana została dziesiątki lat temu. "Mnich" współczesnego czytelnika może miejscami bawić (wszak utwór nie jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Publikacja książki rozpoczęła się, gdy Nałkowska miała 19 lat. Jest to jeden z jej najwcześniejszy utworów. Jest coś pociągającego w tej lekturze, a zarazem odrzucającego.

Główna bohaterka - Janka - jest dość irytująca, cechuje ją rozchwianie psychiczne (jak Emmę Bovary). Inteligentna, nieokiełznana, dziś powiedzielibyśmy: feministka. Jednocześnie bardzo niekonsekwentna w słowach. Jej życie to wieczna gra aktorska, nikt z pozostałych bohaterów nie jest w stanie przeniknąć do jej wnętrza. W gruncie rzeczy jest kobietą nieszczęśliwą: relacja męsko-damska w jej wydaniu, to pasmo nieporozumień.

Z pewnością powrócę do tego utworu za jakiś czas. Póki co, stawiam tezę, że jest to dzieło o poszukiwaniu kobiecości. To eksperymentalna rozprawa, która zmierza do odpowiedzi na pytanie: kim jest kobieta wobec mężczyzny oraz: kiedy może być szczęśliwa (czy w ogóle może).

Publikacja książki rozpoczęła się, gdy Nałkowska miała 19 lat. Jest to jeden z jej najwcześniejszy utworów. Jest coś pociągającego w tej lekturze, a zarazem odrzucającego.

Główna bohaterka - Janka - jest dość irytująca, cechuje ją rozchwianie psychiczne (jak Emmę Bovary). Inteligentna, nieokiełznana, dziś powiedzielibyśmy: feministka. Jednocześnie bardzo niekonsekwentna w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka przeczytana - co prawda - z powodu polonistycznych powinności, ale nie był to czas stracony. Nie jest to lektura łatwa, lekka i przyjemna. Powieść wyrasta z pnia gotycyzmu, uobeceniona w dziele jest zatem romantyczna frenezja. Może warto przeczytać ten utwór choćby ze względu na to? Myślę, że jest to interesujący obraz motywu okropności. Sama historia jest dość zawiła, wymaga od czytelnika cierpliwości oraz znajomości historii. Ale i bez tego traktować ją można jako interesującą opowieść o miłości. Maryna, to postać, w której płynie polska szlachecka krew, konsekwentnie odrzuca zaloty orientalnego bohatera z południowej Azji. Agaj-Han - bohater z innej kultury, z jednej strony sentymentalny romantyk, z drugiej wytrawny i szalony wojownik. Kiedy okazuje się, że Maryna nim ostatecznie pogardza, ten popada w obłęd.

Książka przeczytana - co prawda - z powodu polonistycznych powinności, ale nie był to czas stracony. Nie jest to lektura łatwa, lekka i przyjemna. Powieść wyrasta z pnia gotycyzmu, uobeceniona w dziele jest zatem romantyczna frenezja. Może warto przeczytać ten utwór choćby ze względu na to? Myślę, że jest to interesujący obraz motywu okropności. Sama historia jest dość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oceniam dość wysoko ten utwór. Miło jest obcować z nie-chłopskim Reymontem. Dodać należy, że nie jest to pierwszy utwór o tematyce kolejowej: w 1908 r. powstaje pierwszy pt. "Senne dzieje". Napisany w 1909 r. "Marzyciel" to opowieść o cynicznym, wyniosłym pracowniku kasy kolejowej, opowieść o marzeniu bycia gdzie indziej. Traumę bohatera uwypukla jego obecność w przestrzeni prowincji, z której desperacko ucieka. Porzuca stagnację i za wszelką cenę próbuje spełnić marzenia. Jak się jednak okazuje, ten nagły zryw nie przerywa stanu beznadziei. Marzycielstwo głównego bohatera stało się jego przekleństwem, chorobą, na którą jest jedyne lekarstwo - ucieczka ze świata żywych. Podróż do wymarzonych metropolii okazuje się wielkim rozczarowaniem. Obcujemy z bohaterem nieprzystosowanym do życia, nie godzi się on na swój los.

Oceniam dość wysoko ten utwór. Miło jest obcować z nie-chłopskim Reymontem. Dodać należy, że nie jest to pierwszy utwór o tematyce kolejowej: w 1908 r. powstaje pierwszy pt. "Senne dzieje". Napisany w 1909 r. "Marzyciel" to opowieść o cynicznym, wyniosłym pracowniku kasy kolejowej, opowieść o marzeniu bycia gdzie indziej. Traumę bohatera uwypukla jego obecność w przestrzeni...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O "Chamie" można by pisać bez końca, bez końca można mówić (pisać) jedynie o arcydziełach literatury, którym bez wątpienia jest "Cham" (jednocześnie jest to jedna z najlepszych książek autorki oraz Pozytywizmu). Jest to powieść, która otwiera na różne sposoby czytania: sensy lektury zależą od perspektywy czytelniczej, możliwa jest wielość odczytań. Tak oto, utwór ten możemy rozpatrywać jako opowieść o walce miasta ze wsią, jako studium chorej psychicznie Franki Chomcównej (poniekąd bowarystki), antropologiczne studium wiejskiego życia, no i wreszcie jako opowieść o tym jak dobro może zniszczyć kogoś innego. Paweł Kobycki jak żadna inna postać w literaturze polskiej uosabia wartość dobra, jest jej personifikacją. Badacze literatury twierdzą również, że jest to jedna z nielicznych w polskiej lit. książka o erotyzmie. I ja się zgadzam, czy Franką nie kierują popędy? Przez całą akcję szuka ona pożywek erotycznych. Długo by pisać! Wybitny utwór!!

O "Chamie" można by pisać bez końca, bez końca można mówić (pisać) jedynie o arcydziełach literatury, którym bez wątpienia jest "Cham" (jednocześnie jest to jedna z najlepszych książek autorki oraz Pozytywizmu). Jest to powieść, która otwiera na różne sposoby czytania: sensy lektury zależą od perspektywy czytelniczej, możliwa jest wielość odczytań. Tak oto, utwór ten możemy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gawęda jest gatunkiem typowo polskim, inne narody nie dorobiły się podobnego gatunku, co jest bardzo ciekawe. To specyficzny rodzaj wypowiedzi: pierwszoosobowy narrator (gawędziarz) snuje opowieści z lat przeszłych, wypowiedź stylizowana jest na język potoczny. Jest to mówienie "o swoich, dla swoich", dlatego autor nie czuje się w obowiązku objaśniać pewnych spraw, zakłada, że odbiorca zna - jak on - świat, o którym w gawędzie mowa. Za najlepszą realizację gatunku uznaje się "Pamiątki Soplicy".

Literacka legenda mówi, że to Adam Mickiewicz nakłonił Henryka Rzewuskiego do spisania jego opowieści i poprosił, aby gawędziarzem-narratorem był w nich Seweryn Soplica. Jest to tylko literacka legenda, niekoniecznie prawdziwa. Jak czyta się gawędy? Budzą w czytelniku frustrację, ale i podziw. Dlaczego frustrację? Niezbyt przyjemny to obraz naszych przodków, którzy za dużo pili (z naczelnym pijakiem Karolem Radziwiłłem), a za mało radzili jak ratować kraj z opresji. Dlaczego podziw? Mimo wszystko, opisy obyczajów szlacheckich są zachwycające i lekturę tę można studiować jako swoisty podręcznik obrazujący sarmacką kulturę i obyczaj.

Gawęda jest gatunkiem typowo polskim, inne narody nie dorobiły się podobnego gatunku, co jest bardzo ciekawe. To specyficzny rodzaj wypowiedzi: pierwszoosobowy narrator (gawędziarz) snuje opowieści z lat przeszłych, wypowiedź stylizowana jest na język potoczny. Jest to mówienie "o swoich, dla swoich", dlatego autor nie czuje się w obowiązku objaśniać pewnych spraw, zakłada,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Na skałach Calvados",to powieść niezmiernie interesująca. Choć artystycznie nie jest to najwybitniejsze dzieło, to problematyka utworu jest absorbująca i ciekawa. Dziwi mnie natłok negatywnych opinii - zwłaszcza polonistów! Książkę czyta się jednym tchem, a Ci, którzy uważają tę książkę za nudną, przeciętną są w wielkim błędzie. Świadczy to o braku czytelniczego zaangażowania i nieoczytania, albowiem mamy tu wiele odniesień do utworów Zoli (choćby postać starej przekupy jak w "Brzuchu Paryża), a przede wszystkim do "Pani Bovary" Flauberta.

Sygietyński był wielbicielem autora "Szkoły uczuć" i nie jest to tajemnicą. Nawiązania do "Pani Bovary" są oczywiste. Mamy okazję obcować nie tylko z naturalizmem w polskim wydaniu, ale ze szczególną odmianą bowaryzmu: bowaryzmu uwikłanego naturalistycznie. Typowo naturalistyczne ujęcie miłości: zamiast wyższych uczuć, kochankami kieruje instynkt (biologiczny, pierwotny). Gabriel i Berta byli sobą zafascynowani jedynie pod względem erotycznym. Utwór jest również ciekawym obrazem demonicznej, destrukcyjnej funkcji pieniądza (Gabriel Orange popada w obłęd na tym punkcie). Nie mamy do czynienia z wielkimi, wspaniałymi bohaterami. Główni bohaterowie funkcjonują w kategoriach inności. Obserwujemy jak Berta zmienia się, uwstecznia pod wpływem środowiska. Jej romantyczne usposobienie popycha ją do zdrady. Wszystko kończy się okrutnym samosądem (wszak druga część powieści to ciekawa realizacja trójkąta małżeńskiego). Jest tutaj o wiele więcej takich smaczków, które zachwycą wprawnego czytelnika. Ja gorąco polecam!

"Na skałach Calvados",to powieść niezmiernie interesująca. Choć artystycznie nie jest to najwybitniejsze dzieło, to problematyka utworu jest absorbująca i ciekawa. Dziwi mnie natłok negatywnych opinii - zwłaszcza polonistów! Książkę czyta się jednym tchem, a Ci, którzy uważają tę książkę za nudną, przeciętną są w wielkim błędzie. Świadczy to o braku czytelniczego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to