rozwiń zwiń
Cassiel

Profil użytkownika: Cassiel

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 lata temu
471
Przeczytanych
książek
1 064
Książek
w biblioteczce
253
Opinii
4 674
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , , ,

„Piękna rzecz jest cenna, nieważne, ile kosztowała. Ci, którzy nie potrafią dostrzec w swoim życiu wartościowych rzeczy, nigdy nie będą szczęśliwi.”

Niby nie powinno się oceniać książek po okładce, a i tak większość ocenia. Tak samo jest z wyglądem ludzi - nie oszukujmy się, każdy z nas zwraca mniej więcej uwagę na to, kto jest jak ubrany i ogólnie jak wygląda. Niektórzy, zazwyczaj nastolatkowie, jednak czasami trochę przesadzają. I właśnie o takim postępowaniu, a bardziej o jego konsekwencjach w życiu jest książka Alex Flinn, inspirowana Piękną i Bestią.

Kyle Kingsbury był przystojny, miał pieniądze, dziewczynę - idealne życie. Teraz jednak jest bestią - nie wilkiem, niedźwiedziem czy innym zwierzęciem. Może chodzić na dwóch łapach, ma kły i pazury. Pewna wiedźma rzuciła na niego czar, ale podarowała mu dwa lata, w ciągu których może go zdjąć. Nie jest to łatwe, gdy nie przypomina się człowieka i gdy przyjaciele się od niego odwracają. W Bestii chłopak, który był Kylem opowie wam dlaczego stał się potworem i jak wyglądała jego walka z samym sobą.

Sięgając po tę książkę nie do końca wiedziałam czego się po niej spodziewać, ale kiedy zaczęłam ją czytać byłam zawiedziona po kilku pierwszych rozdziałach. Wiedziałam, że dużo osób uwielbia tę powieść i miałam nadzieję, że mnie również w jakiś sposób zachwyci. Ale nie zachwyciła. Doczytałam do 84 strony i zadawałam sobie pytanie, czy to ze mną jest coś nie tak czy z tą historią. Później była ponad 180 któraś, gdzie zaczęło był trochę ciekawiej, a dopiero około 200 strony wciągnęłam się w opowieść autorki.
Oprócz tego, że mnie trochę wynudziła, to miała trochę denerwujących bohaterów. Kyle'a, który później zmienił nie tylko imię, ale i siebie - jego myślenie i początkowe zachowanie było no cóż... idiotyczne i wyglądało to tak, jakby wiedźma zabierając mu piękno, zabrała przy okazji mózg. Później na szczęście zaczął przypominać normalnego chłopaka, którego nawet da się polubić, ale początkowy Kyle... NIE. Jego przyjaciele też zachowywali się dziwnie i ogólnie większa część tej książki była do granic możliwości absurdalna i nie potrafiłam się wczuć w tę historię. Była też przewidywalna, skończyła się dokładnie tak jak myślałam. Okej, jest inspirowana Piękną i Bestią, ale powinna zaskakiwać.

Przed 200 stroną zaczęłam lubić tę powieść. Czytanie jej nie było już nudne i denerwujące, a przyjemne. Alex Flinn pisze prosto i lekko i często nawiązuje w swojej książce do innych, znanych dzieł. Bardzo mi się to podobało, bo większości z nich nie czytałam, a w jakiś sposób poprzez postaci zachęciła mnie do tego, by po nie sięgnąć. Fajna jest również przemiana głównego bohatera, który zaczyna dostrzegać w życiu coś więcej niż tylko pieniądze i piękne rzeczy. Zaczyna rozumieć, że najważniejsze i najpiękniejsze kryje się w środku, a nie z zewnątrz.

Bestia to książka przeciętna, która rozkręca się dopiero w połowie. Gdybym miała przeczytać ją teraz od nowa, to nie zrobiłabym tego. Jest dużo lepszych powieści, po które warto sięgnąć, a ta niknie w tłumie. Bo nie wyróżnia się tak naprawdę niczym szczególnym - czyta się ją średnio dobrze (do połowy się ją raczej męczy), ma trochę dziwnych bohaterów i jest przewidywalna. I może uczucie, które musi się narodzić ma swój jakiś urok i przyjaźń, która rozkwita też została pokazana w ciekawy sposób, to jednak odradzam, jeśli nie lubicie romantycznych historii kończących się wiadomo jak.

http://niebianskie-pioro.blogspot.com/2014/08/bestia-alex-flinn.html

„Piękna rzecz jest cenna, nieważne, ile kosztowała. Ci, którzy nie potrafią dostrzec w swoim życiu wartościowych rzeczy, nigdy nie będą szczęśliwi.”

Niby nie powinno się oceniać książek po okładce, a i tak większość ocenia. Tak samo jest z wyglądem ludzi - nie oszukujmy się, każdy z nas zwraca mniej więcej uwagę na to, kto jest jak ubrany i ogólnie jak wygląda. Niektórzy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

„Gdy pokochasz miejsce, które nazwiesz domem, staje się ono czymś więcej niż czterema ścianami, w których zamknięta jest twoja historia, ale i marzenia na przyszłość.''

Odwiedziłam Wiśniowy Dworek, razem z Anią weszłam do Jabłoniowego Wzgórza z W imię miłości i przyszła kolej na ponowne spotkanie z bohaterami obu tych książek, których drogi przetną się w powieści Dla Ciebie wszystko. Muszę przyznać, że od dawna czekałam na kontynuację pierwszej wymienionej przeze mnie pozycji, która stała się jedną z moich ulubionych lektur. Byłam strasznie ciekawa tego, co dzieje się u postaci, które tak bardzo polubiłam. Teraz wiem i dowiedziałam się tego chyba za szybko - bo od razu po odebraniu egzemplarza od listonosza.

Ania Kraska jest młodą lekarką, którą poznałam już wcześniej jako rudowłosą, dziesięcioletnią dziewczynkę. Jest również czteroletni, porzucony chłopczyk, który znajduje się w szpitalu. Ania nie potrafi przechodzić obok niego obojętnie jak inni i traktować go jako problem, którego trzeba się pozbyć. Za wszelką cenę chce mu pomóc... Jednak nie tylko ona, bo na jej drodze stanie pewien znany haker, którego szuka cały świat. Ponownie spotkałam Ariela, tajemniczego Daniela i wielu innych bohaterów, których tak bardzo polubiłam w Wiśniowym Dworku i W imię miłości.

Kiedy odebrałam egzemplarz przedpremierowy od listonosza, chciałam przeczytać tylko prolog, naprawdę. Ale z prologu zrobił się pierwszy rozdział, a z niego drugi i trzeci i... Ostatni. Nie potrafiłam odłożyć nowej powieści Katarzyny Michalak nawet na chwilę. Parę godzin później była ona już przeczytana, a ja siedziałam i nie wierzyłam w to, że skończyłam ją tak szybko. Nie miałam wrażenia, że siedzę i czytam, tylko, że jestem tam w środku razem z bohaterami i przeżywam wszystkie ich niesamowite przygody. Ale dlaczego były one tak krótkie?!

Najbardziej spodobało mi się to, jak autorka splotła losy postaci z obu książek. Anię wcześniej znałam jako dziecko, a teraz jest już dorosłą kobietą. Za to w życiu Daniela i Ariela nie zmieniło się zbyt dużo i zacznie to ulegać zmianie w tej powieści. Kiedy pisarka pokazywała coraz więcej dobrze mi znanych bohaterów - ja coraz bardziej się uśmiechałam, bo zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo za nimi tęskniłam. Tęsknić za fikcyjnymi osobami - przecież można! A za tymi z Dla Ciebie wszystko tym bardziej. Ich kreacja wyszła naprawdę rewelacyjnie - byli wyraziści i barwni, a dzięki temu nieobojętni.

Prosty, lekki język i swobodny styl to coś, za co można polubić twórczość Katarzyny Michalak. Gdy do tego doda się klimat tych powieści, wychodzi nam coś naprawdę dobrego. Chory chłopczyk, codzienne zmartwienia, starzenie się, dorastanie, umieranie, miłość, problemy z prawem - to tylko ułamek tego, co można spotkać na kartach Dla Ciebie wszystko. Obyczajówka, sensacja, romans... Idealne połączenie na lato, które chwilami może przyprawić o lekki zawrót głowy przez to, że wszystko dzieje się tak szybko, a z drugiej strony wolno. Brzmi to trochę bez sensu, ale zrozumiecie, gdy sięgniecie po tę pozycję!

Dla Ciebie wszystko to książka, która mnie bezapelacyjnie oczarowała. Pokochałam ją i bohaterów całym sercem i nie umiem wyobrazić sobie tego, że nie ma kolejnej części - albo, że nigdy może jej nie być! Spędziłam z nią cudownie czas i będę wracać do niej zapewne wielokrotnie. Może i jest chwilami przewidywalna, a postaci zachowują się czasami dziwnie, ale nie zmienia to faktu, że warto ich poznać. Bo naprawdę warto!

http://niebianskie-pioro.blogspot.com/2014/08/dla-ciebie-wszystko-katarzyna-michalak.html

„Gdy pokochasz miejsce, które nazwiesz domem, staje się ono czymś więcej niż czterema ścianami, w których zamknięta jest twoja historia, ale i marzenia na przyszłość.''

Odwiedziłam Wiśniowy Dworek, razem z Anią weszłam do Jabłoniowego Wzgórza z W imię miłości i przyszła kolej na ponowne spotkanie z bohaterami obu tych książek, których drogi przetną się w powieści Dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„Ktokolwiek powiedział, że przygody na jedną noc są proste i nieskomplikowane, nigdy nie spotkał chodzącej katastrofy imieniem Bliss.''

Nigdy nie przypuszczałabym, że aż tak bardzo może spodobać mi się zwykła obyczajówka - no może nie do końca taka zwykła. Kiedy jakiś czas temu przeczytałam opis powieści Coś do stracenia, stwierdziłam, że może być to coś fajnego, czego dawno nie czytałam i postanowiłam po nią sięgnąć. Nie potrafiłam długo koło niej przechodzić i jej nie zacząć czytać. Zaczęłam. Przepadłam na parę godzin i od dawna nie bawiłam się tak nieźle, jak w przypadku tej pozycji.

Poznajcie Bliss Edwards, która studiuje na ostatnim roku aktorstwa w college'u. Ma przyjaciół, jest miła, poukładana, ale ma pewien problem. Jako jedyna z grona znajomych dziewczyn jest dziewicą i postanawia za wszelką cenę to zmienić. Przed odebraniem dyplomu. Ma dość prosty plan - pójść do pubu, poznać przystojnego nieznajomego, spędzić z nim noc i nigdy więcej się z nim nie spotkać. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z planem - Bliss spanikowana zostawia bardzo atrakcyjnego i prawie nagiego faceta w swoim łóżku. Robi to pod totalnie abstrakcyjnym pretekstem. Następnego dnia okazuje się, że mężczyzna, którego porzuciła i którego miała już nie spotkać jest jej nowym wykładowcą.

Naprawdę nie przypuszczałam, że ta powieść będzie taka zabawna. Opinie o tej książce są przeróżne, ale chyba większość zgadza się w jednym - można przy niej się świetnie bawić. Ja płakałam ze śmiechu i nie potrafiłam usiedzieć cicho, kiedy przeczytałam o kolejnej wpadce głównej bohaterki. To coś takiego, jak ktoś przede mną wywali się na lodzie, a ja nie potrafię powstrzymać się od śmiechu, chociaż powinnam. Ale chyba sami wiecie, że czasami się nie da. Przy Coś do stracenia można tarzać się po podłodze ze śmiechu i nic nie robić sobie z min zwątpienia rodziny. Co z tego, że pomyśleli, że brakuje mi piątej klepki. Kto by się przejmował.

Cora Carmack stworzyła też fajnych bohaterów. Przede wszystkim wspomniana wcześniej Bliss, która może i wkurzała czasami, ale dzięki swojej ciapowatości była po prostu... urocza i taka normalna. Kolejnym jest Garrick, który był dla mnie największym zaskoczeniem, bo myślałam, że będzie arogancki i złośliwy - co często się zdarza, a mi trochę się to znudziło. Jest za to odpowiedzialnym i porządnym facetem, który ma swoje granice. Razem tworzą zgrany duet, w którym raz coś się psuje, innym razem ulega poprawie, ale jest ciekawie!

Podobały mi się również fragmenty z nutką erotyzmu, w których autorka nie przesadzała i nie było niepotrzebnej wulgarności. Było pikantnie i uczuciowo. To też nasuwa pewien przedział wiekowy i chyba jasne jest, że dwunastolatki nie powinny sięgać po tę książkę. Minusem Coś do stracenia jest z pewnością lekka przewidywalność i to, że większość rzeczy szło zbyt łatwo i jakoś trudno było w niektóre uwierzyć. Dziwne było również zachowanie głównej bohaterki, a raczej sprawa najważniejsza - utrata dziewictwa, tak jakby uważała, że te, które go nie stracą pochodzą z epoki dinozaurów. Rozumiem, że w Ameryce jest inna mentalność ludzi i zachowują się trochę inaczej, no ale bez przesady. Na koniec literówki. Myślałam, że zwariuję od ciągłego wypisywania stron, na których są te błędy.

Coś do stracenia to książka-komedia, którą właśnie tak powinno się traktować. Jeśli ktoś weźmie ją na poważnie, to zmarnuje sobie tylko czas, bo książka się wtedy w ogóle nie spodoba. Spędziłam z nią kilka godzin i z pewnością nie są one stracone. To powieść, którą pochłania się tak szybko jak tabliczkę czekolady i nie da się od niej oderwać, dopóki się nie skończy. Niedługo wychodzi drugi tom i gdy tylko będę miała możliwość go przeczytać, to zrobię to jak najszybciej!

http://niebianskie-pioro.blogspot.com/2014/08/cos-do-stracenia-cora-carmack.html

„Ktokolwiek powiedział, że przygody na jedną noc są proste i nieskomplikowane, nigdy nie spotkał chodzącej katastrofy imieniem Bliss.''

Nigdy nie przypuszczałabym, że aż tak bardzo może spodobać mi się zwykła obyczajówka - no może nie do końca taka zwykła. Kiedy jakiś czas temu przeczytałam opis powieści Coś do stracenia, stwierdziłam, że może być to coś fajnego, czego...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Cassiel

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [47]

Josephine Angelini
Ocena książek:
7,4 / 10
8 książek
2 cykle
274 fanów
Leigh Bardugo
Ocena książek:
7,2 / 10
22 książki
4 cykle
1347 fanów
J.K. Rowling
Ocena książek:
7,7 / 10
43 książki
14 cykli
11339 fanów

Ulubione

Jonathan Carroll - Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Krew elfów Zobacz więcej
Wisława Szymborska - Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata Zobacz więcej
J.K. Rowling Harry Potter i Kamień Filozoficzny Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
Cassandra Clare Mechaniczny anioł Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Christi Daugherty Dziedzictwo Zobacz więcej
Veronica Rossi Przez burze ognia Zobacz więcej
Christi Daugherty Dziedzictwo Zobacz więcej
Veronica Rossi Przez burze ognia Zobacz więcej
Christi Daugherty Dziedzictwo Zobacz więcej
Julie Kagawa Żelazny król Zobacz więcej
Jakub Ćwiek Chłopcy Zobacz więcej
Julie Kagawa Żelazny król Zobacz więcej
Veronica Rossi Przez burze ognia Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
471
książek
Średnio w roku
przeczytane
34
książki
Opinie były
pomocne
4 674
razy
W sumie
wystawione
459
ocen ze średnią 7,4

Spędzone
na czytaniu
2 780
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
35
minut
W sumie
dodane
103
W sumie
dodane
20
książek [+ Dodaj]