Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Długo się zastanawiałam co napisać o tej książce.

Podobała mi się ogromnie i zrobiła na mnie duże wrażenie. Jeszcze bardziej przekonałam, się jak diaboliczne w skutkach może być nadużywanie magii czy innych nadnaturalnych zdolności. Bardzo podoba mi się również zaangażowanie głównego bohatera. Niby wykonuje on po prostu powierzone zadanie, ale mam poczucie, że losy planety Midgaard nie są mu obojętne i czuje, że rola jaką ma do odegrania jest znacznie większa niż tylko odnalezienie członków ekspedycji.

Długo się zastanawiałam co napisać o tej książce.

Podobała mi się ogromnie i zrobiła na mnie duże wrażenie. Jeszcze bardziej przekonałam, się jak diaboliczne w skutkach może być nadużywanie magii czy innych nadnaturalnych zdolności. Bardzo podoba mi się również zaangażowanie głównego bohatera. Niby wykonuje on po prostu powierzone zadanie, ale mam poczucie, że losy planety...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam do siebie ogromny żal, że tak późno sięgnęłam po tę pozycję.

Historia jest z pozoru prosta. Krasnoludy idą odbić skradzione im skarby. Jednak sprawy dość szybko zaczynają się komplikować. Okazuje się, że magia nie jest panaceum na wszystkie bolączki a spryt znaczy więcej niż topór.

Jeśli chodzi o scenerię, jest ona przepięknie opisana. Tolkien wlał sporo dziegciu do tej baśni ale czyta się to z przyjemnością. Jest to klasyka gatunku, więc pewne motywy są już oczytane, jednak nie przeszkadza to w lekturze.

Mam do siebie ogromny żal, że tak późno sięgnęłam po tę pozycję.

Historia jest z pozoru prosta. Krasnoludy idą odbić skradzione im skarby. Jednak sprawy dość szybko zaczynają się komplikować. Okazuje się, że magia nie jest panaceum na wszystkie bolączki a spryt znaczy więcej niż topór.

Jeśli chodzi o scenerię, jest ona przepięknie opisana. Tolkien wlał sporo dziegciu do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo przyjemnie było wrócić do tego świata.

Pierwsze strony wprowadzają niesamowity klimat, choć wszystko dzieje się z perspektywy drzewa.
Przez strofy opisujące scenerię przesiąka histeryczny spokój. Trudno to wytłumaczyć ale, w jakiś sposób
bezradność drzewa względem 'dwóch zamglonych szczytów tulących się do siebie', była dla mnie namacalna, niekomfortowa, uwierała.

Ale cóż, 'drzewo to drzewo. Drzewa nie krzyczą'.

Wątek Tohimona i jego towarzyszy był jeszcze bardziej wzruszający i dużo mroczniejszy. Jednak wojna w każdym uniwersum rządzi się podobnymi prawami, a czas rany jedynie zalecza.

Na koniec chciałam jeszcze nadmienić, że baaardzo ucieszył mnie powrót Jadrana, chociaż spodziewałam się tego, bo z takiej miłości człowieka do zwierzaka trudno zrezygnować.

Bardzo przyjemnie było wrócić do tego świata.

Pierwsze strony wprowadzają niesamowity klimat, choć wszystko dzieje się z perspektywy drzewa.
Przez strofy opisujące scenerię przesiąka histeryczny spokój. Trudno to wytłumaczyć ale, w jakiś sposób
bezradność drzewa względem 'dwóch zamglonych szczytów tulących się do siebie', była dla mnie namacalna, niekomfortowa,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetna książka!

Dwie historie, które jeszcze nie zazębiły się w żadnym konkretnym miejscu. Są różne pod wieloma względami natomiast czytając ze zrozumieniem można wyłapać kilka analogii.
Mamy tu również kilka rodzajów narracji ale to na szczęście nie wprowadza zamętu a po jakimś czasie okazuje się wręcz dodatkowym atutem. Pod koniec fabuła zaczyna robić się trochę metafizyczna, trochę symboliczna i nie do końca czytelna, jednak ponieważ to najprawdopodobniej zabieg zamierzony (i wykonany z kunsztem) to też przyczynia się do lepszego odbioru.

Uprzedzam, że po skończeniu I tomu od razu należy sięgnąć po drugi. Ten, kto się zaangażuje (czyli każdy, kto przeczyta) będzie odczuwał głód i pragnienie poznania dalszych losów Vuko i tochimona :)

Świetna książka!

Dwie historie, które jeszcze nie zazębiły się w żadnym konkretnym miejscu. Są różne pod wieloma względami natomiast czytając ze zrozumieniem można wyłapać kilka analogii.
Mamy tu również kilka rodzajów narracji ale to na szczęście nie wprowadza zamętu a po jakimś czasie okazuje się wręcz dodatkowym atutem. Pod koniec fabuła zaczyna robić się trochę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szalona historia. Szaleni bohaterowie. Szalone przygody. Szalone zakończenie.

Szaleństwo szaleństwem szaleństwo pogania, ale mi ten wyścig szalenie się podobał.

Opisy zjawisk magicznych i zjawisk nadnaturalnych są świetne! Pełno tu kolorów, faktur, porównań, no w ogóle wszystkiego, co czyni tę opowieść wyjątkową. Rincewind odgrywa arcyważną rolę w procesie ratowania Dysku i tym razem nie jest przerażony...

Szalona historia. Szaleni bohaterowie. Szalone przygody. Szalone zakończenie.

Szaleństwo szaleństwem szaleństwo pogania, ale mi ten wyścig szalenie się podobał.

Opisy zjawisk magicznych i zjawisk nadnaturalnych są świetne! Pełno tu kolorów, faktur, porównań, no w ogóle wszystkiego, co czyni tę opowieść wyjątkową. Rincewind odgrywa arcyważną rolę w procesie ratowania Dysku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo lubię książki, które stymulują mnie do głębszego zapoznania się z tematem w nich zawartym. W tym przypadku aż trzy zagadnienia przykuły moją uwagę:

1. Zjawisko telekinezy,
2. Fanatyzm religijny,
3. Bale w amerykańskich szkołach (chciałam pooglądać sukienki ;)).

Po przeczytaniu tej książki miałam niedosyt. Nastawiłam się na krwawy festiwal latających flaków, tymczasem krew w tej historii pojawia się (nawet w spektakularnych okolicznościach) ale ma znaczenie symboliczne i nie jest krwią żadnej ofiary Carrie White.

Bardzo lubię książki, które stymulują mnie do głębszego zapoznania się z tematem w nich zawartym. W tym przypadku aż trzy zagadnienia przykuły moją uwagę:

1. Zjawisko telekinezy,
2. Fanatyzm religijny,
3. Bale w amerykańskich szkołach (chciałam pooglądać sukienki ;)).

Po przeczytaniu tej książki miałam niedosyt. Nastawiłam się na krwawy festiwal latających flaków,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ach ten Mark Watney...

Chyba do żadnego innego bohatera książkowego czy filmowego nie czułam tyle sympatii! I nie chodzi tylko o, z pozoru, beznadziejne położenie astronauty ale o całokształt. Facet się nie załamał podczas gdy ja rwałam włosy z głowy. Zachował zimną krew i poczucie humoru.

W książce jest bardzo dużo specjalistycznego języka i informacji z fizyki czy chemii ale wiecie co? Deal with it! Bo kiedy oglądamy film o kosmosie albo innym naukowym czymś nie przejmujemy się takimi niuansami! W tym przypadku też nie trzeba otwierać encyklopedii, po jakimś czasie skrępowanie wynikające z braku wiedzy znika ;)

BARDZO POLECAM ale uwaga! Po tej lekturze ma się chrapkę na więcej kosmosu!

Ach ten Mark Watney...

Chyba do żadnego innego bohatera książkowego czy filmowego nie czułam tyle sympatii! I nie chodzi tylko o, z pozoru, beznadziejne położenie astronauty ale o całokształt. Facet się nie załamał podczas gdy ja rwałam włosy z głowy. Zachował zimną krew i poczucie humoru.

W książce jest bardzo dużo specjalistycznego języka i informacji z fizyki czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nic mi nie urwało ale bawiłam się świetnie :)

Meandry umysłu A. Christie są wyjątkowe i za każdym razem robią na mnie to samo wrażenie. Ta kobieta była niesamowita!
Standardowo kiedy prawda wyszła na jaw byłam wstrząśnięta (nie zmieszana). Można powiedzieć, że tożsamość zabójcy objawia się dwa razy i to w ciekawych okolicznościach. No i przede wszystkim Panna Marple... Tym razem mnie nie drażniła. Może dlatego, że przez fragment opowieści siedziała cicho w szafie?

Polecam :)

Nic mi nie urwało ale bawiłam się świetnie :)

Meandry umysłu A. Christie są wyjątkowe i za każdym razem robią na mnie to samo wrażenie. Ta kobieta była niesamowita!
Standardowo kiedy prawda wyszła na jaw byłam wstrząśnięta (nie zmieszana). Można powiedzieć, że tożsamość zabójcy objawia się dwa razy i to w ciekawych okolicznościach. No i przede wszystkim Panna Marple......

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna książka!
Dynamika jest momentami zabójcza ale poczucie humoru rekompensuje chwilowe zawroty głowy. Głównego bohatera, Rincewind'a uwielbia się od razu, a jego towarzysz Dwukwiat bywa rozczulajacy.
Udawany mag i między wymiarowy turysta kilka razy, cudem unikają śmierci, co bardzo przypada Rincewind'owi do gustu ponieważ Panowie za sobą nie przepadają.
Od początku wiadomo, że mamy do czynienia ze światem ogromnie magicznym. Słonie, wielki żółw A'tuin i ósmy kolor tęczy, oktaryna... Podoba mi, że w rzeczywistości wykreowanej przez T.Pratchett'a magia nie jest odpowiedzią na każde pytanie i nie ma wymiaru baśniowego. Jest to nauka, dziedzina ścisła i dostępna dla nielicznych.

Bardzo polecam fanom fantastyki, raczej nie dla początkujących.

Świetna książka!
Dynamika jest momentami zabójcza ale poczucie humoru rekompensuje chwilowe zawroty głowy. Głównego bohatera, Rincewind'a uwielbia się od razu, a jego towarzysz Dwukwiat bywa rozczulajacy.
Udawany mag i między wymiarowy turysta kilka razy, cudem unikają śmierci, co bardzo przypada Rincewind'owi do gustu ponieważ Panowie za sobą nie przepadają.
Od początku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Umieszczanie przeze mnie tej książki na półce "przeczytane" to nadużycie.
Nie dokończyłam i chyba już nigdy nie wrócę do lektury "Smutnej historii".

Lubię książki, w których akcja toczy się szybko i trzeba nadążać za tempem nadawanym przez autora ale nie znoszę kiedy nie wiem co się dzieje. Nie znoszę musieć wracać kilka stron wstecz żeby zorientować się gdzie właściwie są bohaterowie i od nowa zbudować wizję okolicy, bo potem znów ją utracić na skutek zbyt chaotycznego opisu. Być może w tym przypadku jest to efekt uboczny tego, że legend o Grossbart'ach jest wiele i każda ma swoją wersję, zależną od regionu.

Zaczynało się świetnie! Pierwsze rozdziały, choć krwawe i dosadne rokowały.
Przykro mi wystawiać złą opinię o książce, na którą miałam ogromną ochotę...

Umieszczanie przeze mnie tej książki na półce "przeczytane" to nadużycie.
Nie dokończyłam i chyba już nigdy nie wrócę do lektury "Smutnej historii".

Lubię książki, w których akcja toczy się szybko i trzeba nadążać za tempem nadawanym przez autora ale nie znoszę kiedy nie wiem co się dzieje. Nie znoszę musieć wracać kilka stron wstecz żeby zorientować się gdzie właściwie są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jeśli ktoś napala się na to, że Hercules Poirot wyczyta 'kto zabił' z mądrego spojrzenia przeuroczego teriera, zawiedzie się. Psa jest mało ale wątek jego piłki jest już nieco bardziej rozwinięty.

Detektyw znów okazuje się geniuszem i wysnuwa rozwiązanie zagadki z bardzo poplątanych wątków i niemalże szczątkowych domysłów. Czytelnik, od początku do końca, próbując nadążyć za galopującą myślą Poirot'a może utożsamić się z drugim, nie mniej ważnym bohaterem, Hastings'em.

Kilka ostatnich stron przeczytałam z prędkością światła i oczywiście, standardowo kiedy okazało się KTO i JAK to szczękę zbierałam z podłogi :)

POLECAM

Jeśli ktoś napala się na to, że Hercules Poirot wyczyta 'kto zabił' z mądrego spojrzenia przeuroczego teriera, zawiedzie się. Psa jest mało ale wątek jego piłki jest już nieco bardziej rozwinięty.

Detektyw znów okazuje się geniuszem i wysnuwa rozwiązanie zagadki z bardzo poplątanych wątków i niemalże szczątkowych domysłów. Czytelnik, od początku do końca, próbując nadążyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kilka świetnie skrojonych opowiadań i jak zwykle rozwiązania zagadek są nieprzewidywalne. Wreszcie wkracza Poirot!

Czyta się szybko i lekko.

Polecam :)

Kilka świetnie skrojonych opowiadań i jak zwykle rozwiązania zagadek są nieprzewidywalne. Wreszcie wkracza Poirot!

Czyta się szybko i lekko.

Polecam :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przemierzając bibliotekę wzdłuż i wszerz, szukałam natchnienia i rozkoszowałam się zapachem starych książek. W końcu dotarłam do dawno zapomnianego działu "kryminały". Standardowo rozpoczęłam poszukiwania od samego dołu półki. Już chciałam dać za wygraną ale natknęłam się na tytuł, który brzmiał jak podsumowanie wszystkich przeczytanych przeze mnie kryminałów.

Niestety nie spotkałam mojego ukochanego Herkulesa Poirot'a ale jak się później okazało nic straconego.

Świetna kompozycja i jak zwykle co rozdział to podejrzewałam kogoś innego a gdy już okazało się KTO zabijał, to szczęka mi opadła.

Kilka stron przeczytałam w tempie absolwenta internetowego kursu szybkiego czytania bo po prostu musiałam jak najszybciej dotrzeć do momentu kulminacyjnego!

Bardzo polecam nawet tym, który nie są entuzjastami tego typu literatury i tym, którzy chcą dopiero zacząć przygodę z kryminałem.

:)

Przemierzając bibliotekę wzdłuż i wszerz, szukałam natchnienia i rozkoszowałam się zapachem starych książek. W końcu dotarłam do dawno zapomnianego działu "kryminały". Standardowo rozpoczęłam poszukiwania od samego dołu półki. Już chciałam dać za wygraną ale natknęłam się na tytuł, który brzmiał jak podsumowanie wszystkich przeczytanych przeze mnie kryminałów.

Niestety...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to pewnego rodzaju fenomen. Portret kobiety współczesnej, która trochę się pogubiła ale generalnie wie czego chce i szuka miłości, szczęścia, spełnienia i siebie samej...
Myślę, że w każdej kobiecie jest coś z Bridget Jones. No, może nie wszystkie romansujemy z szefem i obsesyjnie liczymy kalorie. Nie każda z nas też prowadzi dziennik czy chociaż pamiętnik...
Ale wiele z nas marzy o wielkiej miłości, o takim Marc'u Darcym. Prawie każda kobieta ma jakiś kompleks, ale tak samo jak Bridget radzimy sobie i z tym...

Pokochałam Briget Jones, bo dzięki niej zrozumiałam, ze droga do szczęścia nie wiedzie wcale przez perfekcję, tylko przez szczerość i odrobinę szaleństwa :)

Jest to pewnego rodzaju fenomen. Portret kobiety współczesnej, która trochę się pogubiła ale generalnie wie czego chce i szuka miłości, szczęścia, spełnienia i siebie samej...
Myślę, że w każdej kobiecie jest coś z Bridget Jones. No, może nie wszystkie romansujemy z szefem i obsesyjnie liczymy kalorie. Nie każda z nas też prowadzi dziennik czy chociaż pamiętnik...
Ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu tej książki przez dwa, trzy lata byłam przekonana, że pójdę na studia filozoficzne. Czytałam ją zdecydowanie za wcześnie ale wspominam wspaniale!

Po przeczytaniu tej książki przez dwa, trzy lata byłam przekonana, że pójdę na studia filozoficzne. Czytałam ją zdecydowanie za wcześnie ale wspominam wspaniale!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pamiętam doskonale jak w drodze nad morze czytałam tę książkę z wypiekami na twarzy. Uwielbiam klimat książek o Herkulesie Poirot'cie a jego samego (co serdecznie przepraszam fanów Artura Conan Doyle'a) podziwiam bardziej niż Holmesa :)

Pamiętam doskonale jak w drodze nad morze czytałam tę książkę z wypiekami na twarzy. Uwielbiam klimat książek o Herkulesie Poirot'cie a jego samego (co serdecznie przepraszam fanów Artura Conan Doyle'a) podziwiam bardziej niż Holmesa :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Długo czekałam na tę książkę.

Nie zawiodłam się ale też na kolana nie padłam. Piekara nie pokazał nic nowego, ta sama świetna stylistyka i znów ciekawe tło ale to nadal nie jest to na co czekam najbardziej. Chronologiczny psikus.

Polecam fanom fantasy.

Długo czekałam na tę książkę.

Nie zawiodłam się ale też na kolana nie padłam. Piekara nie pokazał nic nowego, ta sama świetna stylistyka i znów ciekawe tło ale to nadal nie jest to na co czekam najbardziej. Chronologiczny psikus.

Polecam fanom fantasy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sporo czasu myślałam co mogę napisać o tej książce. Jest to zbiór opowiadań a nie wartka fabuła co zawsze trochę utrudnia mi ogólną interpretację.

Ta książka całkowicie odmieniła moje zdanie na temat Edgara Allana Poe. Pomijając oczywiście fakty biograficzne, muszę stwierdzić, że to był wyjątkowy człowiek. W jego opowiadaniach na próżno by szukać wielkich morałów czy nauki. Są to historie, które po prostu były w jego głowie, i które z jakiegoś powodu zdecydował się przelać na papier by później ktoś je przeczytał.
Nie zawiodłam się. Znalazłam tu wszystko o czym mowa w tytule, a może nawet dużo więcej. Ciężko patrzeć na tę książkę jako na całość również ze względu na zmienność nastrojów w poszczególnych utworach. Ostatecznie uważam, że to dobrze obrazuje nam samego autora, ten brak konsekwencji może świadczyć o nim i jego życiu.
Jest to książka ze wszech miar wspaniała, napisana w sposób lekki (tak jest!) i fantastycznym językiem, którego nie należy się obawiać, choć na pierwszy rzut oka wydaje się zbyt archaiczny. Czytana jednym tchem wiele by straciła, zachęcam do powolnego delektowania się geniuszem i wirtuozerią Edgara.

Sporo czasu myślałam co mogę napisać o tej książce. Jest to zbiór opowiadań a nie wartka fabuła co zawsze trochę utrudnia mi ogólną interpretację.

Ta książka całkowicie odmieniła moje zdanie na temat Edgara Allana Poe. Pomijając oczywiście fakty biograficzne, muszę stwierdzić, że to był wyjątkowy człowiek. W jego opowiadaniach na próżno by szukać wielkich morałów czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niby książki po okładce oceniać nie można, ale ja kiedy tylko zobaczyłam "Elfy" na półce sklepowej od razu wiedziałam, że będziemy mieć romans ;)

Jest to książka o miłości, poświęceniu, trudnych decyzjach, sprawiedliwości oraz jej baraku i upartym dążeniu do celu. Ukazuje ona, że różnice między ludźmi (i w tym wypadku elfami) zacierają się z biegiem czasu a przyjaźń nie zna granicy rasy czy pochodzenia.

Miałam okazję skonfrontować swoją wizję elfa z wyobraźnią autora. Te elfy nie różnią się zbytnio od tych, które poznajemy u Tolkiena czy innych klasyków gatunku, jednak mamy możliwość znacznie lepiej poznać ich zwyczaje i chyba charakter.

Na początku poznajemy Mandreda, człowieka silnego, dumnego i już od samego początku w tarapatach. Tajemnicza kreatura morduje jego towarzyszy a główny bohater, jak się później okazuje w skutek podstępu uchodzi z życiem. Trafia do krainy elfów i prosi królową o pomoc w zgładzeniu bestii nadal zagrażającej jego ludowi. Emerelle w zamian za pomoc domaga się bardzo wysokiej ceny...
Dalszy ciąg wydarzeń to właściwie równia pochyła, bohaterowie wikłają się w szereg niezbyt przyjemnych wydarzeń. Z jednej strony zacieśniają więzy przyjaźni a z drugiej wystawiają się na niebezpieczeństwa.

Zdarzyło mi się nie na żarty wzruszyć. W końcu kto, jak nie elf, potrafi pięknie mówić o miłości i uczuciach? A kiedy dwa elfy, bardzo ze sobą zaprzyjaźnione, konkurują o względy ukochanej, która na skutek ogromnej miłości pad ofiarą podstępu demona i zostaje wygnana z krainy elfów emocje sięgają zenitu.

Zakończenie zaskakujące i obiecujące na przyszłość. No i oczywiście ten mój, już dobrze znany w domu szloch "JA CHCĘ KOLEJNĄ CZĘŚĆ!!!"

Polecam gorąco.

Niby książki po okładce oceniać nie można, ale ja kiedy tylko zobaczyłam "Elfy" na półce sklepowej od razu wiedziałam, że będziemy mieć romans ;)

Jest to książka o miłości, poświęceniu, trudnych decyzjach, sprawiedliwości oraz jej baraku i upartym dążeniu do celu. Ukazuje ona, że różnice między ludźmi (i w tym wypadku elfami) zacierają się z biegiem czasu a przyjaźń nie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wiedźmin. Ostatnie życzenie Maciej Parowski, Bogusław Polch, Andrzej Sapkowski
Ocena 8,1
Wiedźmin. Osta... Maciej Parowski, Bo...

Na półkach: ,

Jak ja się nie mogę powstrzymać od myśli, że to nie jest najlepsza książka fantasy...
Moje wyobrażenie na temat TEGO "Wiedźmina" i TEGO Sapkowskiego było TAAAAKIEEE ogromne i powiem, że trochę się zawiodłam. Kilka na prawdę świetnych motywów i ciekawych zwrotów akcji, przyznaję z przyjemnością, jednak były momenty, które czytałam z oporem. Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że większość dialogów jest do siebie zbyt podobna. Postacie zbudowane interesująco ale niektóre z nich zdawały się być przerysowane w nie do końca przystępny sposób.
Mam nadzieję, że druga część pozytywnie mnie zaskoczy.

Jak ja się nie mogę powstrzymać od myśli, że to nie jest najlepsza książka fantasy...
Moje wyobrażenie na temat TEGO "Wiedźmina" i TEGO Sapkowskiego było TAAAAKIEEE ogromne i powiem, że trochę się zawiodłam. Kilka na prawdę świetnych motywów i ciekawych zwrotów akcji, przyznaję z przyjemnością, jednak były momenty, które czytałam z oporem. Nie mogłam pozbyć się wrażenia,...

więcej Pokaż mimo to