-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik1
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać9
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant2
-
Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz3
Biblioteczka
Świetna i szczegółowa. Można z niej wynieść naprawdę wiele ciekawych faktów dotyczących muzyków tworzących Pink Floyd, ale też można się dużo dowiedzieć na temat życia i popkultury tamtych czasów. Jaki wpływ na Floydów wywarł np. punk rock czy Beatlesi. Od lat jestem zagorzałym fanem tego zespołu. Ale dopiero po przeczytaniu tej książki odkryłem o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi. Doceniłem pierwsze dokonania grupy które wcześniej niezbyt często pojawiały się na mojej playliście. Odkryłem na nowo wiele kawałków, np. Matilda Mother, Paintbox (niedoceniony na początku przez samych muzyków), Free Four czy późniejsze Keep Talking. Polecam z całego serca! Polecam też przesłuchiwać sobie w tle płyty, po kolei (od pierwszego do ostatniego albumu) i przeżywać rozwój kapeli prawie że namacalnie.
Świetna i szczegółowa. Można z niej wynieść naprawdę wiele ciekawych faktów dotyczących muzyków tworzących Pink Floyd, ale też można się dużo dowiedzieć na temat życia i popkultury tamtych czasów. Jaki wpływ na Floydów wywarł np. punk rock czy Beatlesi. Od lat jestem zagorzałym fanem tego zespołu. Ale dopiero po przeczytaniu tej książki odkryłem o co tak naprawdę w tym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-06
Błądzenie w trawie przypomina sen. Coś na zasadzie biegu w miejscu. I dało się odczuć takie wrażenie niepokoju i niemocy. Ale właściwie to tylko początek. Pierwsza połowa opowiadania podobała mi się zdecydowanie bardziej, niż zakończenie i dążenie do niego. Ale poprzez to że, opowiadanie krótkie to, można szybko łyknąć i nie mieć poczucia zmarnowanego czasu.
Błądzenie w trawie przypomina sen. Coś na zasadzie biegu w miejscu. I dało się odczuć takie wrażenie niepokoju i niemocy. Ale właściwie to tylko początek. Pierwsza połowa opowiadania podobała mi się zdecydowanie bardziej, niż zakończenie i dążenie do niego. Ale poprzez to że, opowiadanie krótkie to, można szybko łyknąć i nie mieć poczucia zmarnowanego czasu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-07-15
Opowiadanie bardzo krótkie i melancholijne. Nie potrafiłem się może za bardzo wczuć, poprzez dyscyplinę sportową która w naszym kraju nie jest dosyć popularna. Mimo wszystko czuć tu rękę mistrza i na zabicie chwili czasu, opowiadanie jak najbardziej się nadaje. Dostępna też jest w formie audiobooka, który bardzo serdecznie polecam, jako alternatywę do jakiegokolwiek filmu.
Opowiadanie bardzo krótkie i melancholijne. Nie potrafiłem się może za bardzo wczuć, poprzez dyscyplinę sportową która w naszym kraju nie jest dosyć popularna. Mimo wszystko czuć tu rękę mistrza i na zabicie chwili czasu, opowiadanie jak najbardziej się nadaje. Dostępna też jest w formie audiobooka, który bardzo serdecznie polecam, jako alternatywę do jakiegokolwiek filmu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Bardzo długo zwlekałem z sięgnięciem za te pozycję. Temat zabójczych telefonów komórkowych wydawał mi się trochę błahy i kojarzyłem go z tanimi horrorami klasy B. No ale w końcu przyszedł ten moment. Czytam. Ogólnie wszystko jest okay. "Zabójcze komórki" wraz z postępem w książce, coraz mniej wydawały się tandetne. Zrozumiałem że, przecież to nie jest wcale takie nierealne żeby jakiś impuls czy częstotliwość działała negatywnie na nasz mózg. Wątek skierowany jak najbardziej do fanów teorii spiskowych. Opowieść jednak staje się po pewnym (niedługim) czasie kolejną historią o zombie i marszu w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca. Może jestem już trochę przesycony tym tematem i dlatego powieść za bardzo mnie nie porwała.
Bardzo długo zwlekałem z sięgnięciem za te pozycję. Temat zabójczych telefonów komórkowych wydawał mi się trochę błahy i kojarzyłem go z tanimi horrorami klasy B. No ale w końcu przyszedł ten moment. Czytam. Ogólnie wszystko jest okay. "Zabójcze komórki" wraz z postępem w książce, coraz mniej wydawały się tandetne. Zrozumiałem że, przecież to nie jest wcale takie nierealne...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to