"Lśnienie w ciemności", to dosyć "średni" zbiór opowiadań. Jak w każdym zbiorze są te gorsze i lepsze. Ale nie było kompletnie nic, co mógłbym zapamiętać na dłużej. Najciekawsze dla mnie opowiadanie było na samym końcu. Ale i tak było najciekawsze, tylko przez wzgląd na moją sympatię dla świata wykreowanego prze H.P. Lovecrafta. A najbardziej byłem zawiedziony tym co napisał C.Barker. Spodziewałem się po nim więcej. Co ciekawe, jestem dosyć mocno odosobniony w tej opinii. Reszta opowiadań raczej niczym się nie wyróżniała. I nie jestem w stanie wskazać żadnego, które byłoby stricte horrorem.
Przerost formy nad treścią. I to spory, bo książka nie dość ze jest pięknie oprawiona, to na dodatek jest sygnowana nazwiskami świetnych pisarzy. Moim zdaniem skok na kasę. Ale nie wątpię że niektóre opowiadania znajdą swoich zwolenników. Nie polecam, ale też nie twierdzę że przeczytanie będzie kompletną stratą czasu. Chyba, że ma się go mało. To wtedy będzie jego stratą
Zacznę od ogółu i przejdę do szczegółu ;)
Ostatnio odczułam nie jaką fascynację zbiorami opowiadań, lubie te krótkie formy jako oderwanie sie od historii wymagających głębszego i dłuższego skupienia. Z czasem widzę też, że zaczęłam je czytać inaczej i inaczej podchodzić do ich oceniania. Nauczyłam się patrzeć jak na ciekawostki z cyrkowej areny. Bywają niesamowicie wciągające ale nie raz tez groteskowe, fatalne lub po prostu trudne do ustosunkowania sie do nich.
W przypadku "Lśnienia w ciemności" miałam nadzieje na mroczne opowiadania, ale już nie raz zwiedziona tytułem, nie nakręcałam się na to aż tak bardzo. Dla tego, też moja ocenę uważam za dość obiektywną. Inna sprawa, że każdy w każdym z nas co innego wywołuje grozę.
Przyglądając się teraz dokładniej, mamy 12 opowiadań:
"Niebieski kompresor" - który raczej pozostawił niesmak
"Sieć" - ciekawe, na swój sposób dające do myślenia
"Opowieść o Holocauście" - jedyne opowiadanie, które porzuciłam na wstępie
"Aelina" - bardziej fantastyka, coś z potencjałem na "więcej"
"Pidgin i Theresa" - coś co wzbudziło we mnie mocne zdegustowanie
"Koniec wszystkich rzeczy" - smutne
"Cmentarny taniec" - całkiem ciekawy pomysł
"Wciągnięty w ogień" - to było naprawdę dobre
"Towarzysz" - kolejny ciekawy pomysł, jednak zostawił jakieś "ale"
"Mowne serce" - coś zupełnie innego, dynamiczne i okryte nutką przyjemnego szaleństwa
"Miłość matki" - krótkie i w moim odczuciu całkiem dobre
"Księga Strażnika" - jedno z najdłuższych i z tych bardzo ciekawych
Patrząc na takie podsumowanie wychodzi na to, że w moim odbiorze zbiór wypada między dobrze a bardzo dobrze :)
Dałabym 6,5/10