-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel11
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2024-05-05
2024-02-29
Wreszcie w Polsce ukazał się tytuł Claymore. Spodziewałam się, że będzie to idealny "zastępca" Berseka. Tylko czekać jak JPF go ogłosi. I się nie myliłam. I o ile ten drugi tytuł mi się nie spodobał to Claymore tak.
Przeczytałam serię już dawno temu. Wiem, że później już mi się nie podobało aż tak jak na początku. Jednak nie było tragedii. Koniec końców się skusiłam.
Szkoda, że wydanie jest zbiorcze. I ma aż 3w1. Nie cierpię takich grubasów. Mam bardzo małe dłonie i nie wygodnie mi się trzyma takie mangi.
Wreszcie w Polsce ukazał się tytuł Claymore. Spodziewałam się, że będzie to idealny "zastępca" Berseka. Tylko czekać jak JPF go ogłosi. I się nie myliłam. I o ile ten drugi tytuł mi się nie spodobał to Claymore tak.
Przeczytałam serię już dawno temu. Wiem, że później już mi się nie podobało aż tak jak na początku. Jednak nie było tragedii. Koniec końców się skusiłam....
2024-02-26
2024-02-13
Autor skupia się na świętach w tym tomie. Jak było na początku aż po czas współczesny. Można się dowiedzieć jak bardzo się święta zmieniły przez ten czas. Śmierć jak zawsze fajny. Wnuczka śmierci Suzan także występuje. Nie irytowała za bardzo, ale ona była to jakoś mniej chętniej mi się czytało.
Autor skupia się na świętach w tym tomie. Jak było na początku aż po czas współczesny. Można się dowiedzieć jak bardzo się święta zmieniły przez ten czas. Śmierć jak zawsze fajny. Wnuczka śmierci Suzan także występuje. Nie irytowała za bardzo, ale ona była to jakoś mniej chętniej mi się czytało.
Pokaż mimo to2024-01-31
Dobrze się czytało. Główną bohaterkę dało się polubić. Reszta postaci nie zapadła mi się w pamięć. Jeszcze Hoid był sympatyczny i to tyle. Aaa doktorek także trochę intrygujący. Świat przedstawiony jest ciekawy. Zarodniki są fascynujące. Trochę szkoda, jeśli autor nie skorzysta z tego świata w innym tytule. Można byłoby stworzyć tytuł dla starszego czytelnika w tym świecie.
Dobra przygotówka dla młodzieży. Zaskoczyło mnie, że autor wspomniał o książce, którą niedawno przeczytałam. Czyli o Narzeczonej księcia i także o tym, że chciał stworzyć coś podobnego. W mojej opinii o wiele lepszą opowieść napisał. Jednak Narzeczonego Książa uważam bardziej za parodię. I lepiej sięgnąć po film. Jest w nim wszystko co najlepsze. Narzeczona księcia miała za zadanie wyśmiać znane nam schematy w przygotówkach i tyle. Przygody Warkocz są bardziej pouczające?
Zwrot akcji na koniec niezbyt mi się spodobał. Wiem, że ma sens, ale jakoś nie byłam zadowolona z takiego obrotu zdarzeń. Wolałabym coś innego.
Dobrze się czytało. Główną bohaterkę dało się polubić. Reszta postaci nie zapadła mi się w pamięć. Jeszcze Hoid był sympatyczny i to tyle. Aaa doktorek także trochę intrygujący. Świat przedstawiony jest ciekawy. Zarodniki są fascynujące. Trochę szkoda, jeśli autor nie skorzysta z tego świata w innym tytule. Można byłoby stworzyć tytuł dla starszego czytelnika w tym świecie....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-20
Książki tej nie miałam w planach. Widziałam czasami zdjęcia u kogoś na discordzie, albo gdzieś indziej mi się rzuciła w oczy. Nie bardzo mi się podobała. Nie lubię pomarańczowego. Na okładce pewnie jest Yumeko, ale ta twarz wygląda na sztuczną. I ma się wrażenie, że będzie tu coś poważniejszego? Tak samo rysunki w środku mi nie pasują. Gdy je zobaczyłam wyglądają na podobne do "Wojna makowa", a tam mi pasowały. Są takie surowe.
To jak się stało, że ją kupiłam? Na świecie książki w ich kalendarzu adwentowym kosztowała jakieś 18zł. To pomyślałam, że spoko cena to ją wezmę.
I był to udany zakup. Wciągnęła mnie przez dłuższy czas. W dodatku miałam takie deja vu. A to za sprawą nie tłumaczonych słów jak np. baka, arigato itp. Przypomina mi się stare fanowskie napisy do anime albo japońskich dram. Większość słów po japońsku kojarzyłam. Tak samo znam sporo youkai. Trochę się czytało/oglądało serii z japońskimi demonami. Jednak rozumiem, że komuś nie obeznanego albo nieznającego japońskiej kultury będzie to irytować albo wybijać z czytania. Pod koniec książki jest słowniczek gdzie są one wytłumaczone. Dlatego dla tych co nie znają może być to uciążliwe tak ciągle zaglądać do słownika z tytuły książki.
Sama fabuła oraz postacie to nic nowego. Powiedziałabym, że są tam wszystkie znane mi schematy. Przy tym także miałam uczucie, że ja to skądś znam. Fabuła jakbym czytała jakiegoś shounena tylko zamiast chłopaka to dziewczyna jest główną postacią.
Bardzo przyjemnie mi się ją czytało. Wciągnęła mnie szybko. Bardzo odświeżające. Zwłaszcza, że przeczytałam to po Wchodzącym Cieniu, który mnie straszne zmęczył.
Głównych najbardziej polubiłam. Yumeko oraz zabójcę demonów Tatsumiego. Yumego pomimo swojej naiwności nie jest irytująca. Wypada tutaj uroczo. A Tatsumi to niezły bishounen. ❤(っ^▿^)Co tu będę się rozpisywać. XD Trochę jednak się powtarzał. Z tym, że nie może czuć emocji itp. A wiadoma jak to wyszło. Nie będę jednak się czepiała to nie jest na poziomie Koła czasu. Widać, że jest to książka dla młodzieży.
Dla osób, które stęskniły się(przypomina mi stare tytuły, które się oglądało za młodu) albo chcą przeczytać coś lekkiego. Fantasy, które cię nie zaskoczy, ale podaje znane schematy w przyjemnej formie. ^^
PS W ebooku brakowało mi odnośników do tych japońskich słówek. Zdziwiło mnie, że nie ma. Wydawca nie pomyślał. O ile zwykłą przekartkuje do końca po ten słownik. To w ebooku byłoby to upierdliwe.
Książki tej nie miałam w planach. Widziałam czasami zdjęcia u kogoś na discordzie, albo gdzieś indziej mi się rzuciła w oczy. Nie bardzo mi się podobała. Nie lubię pomarańczowego. Na okładce pewnie jest Yumeko, ale ta twarz wygląda na sztuczną. I ma się wrażenie, że będzie tu coś poważniejszego? Tak samo rysunki w środku mi nie pasują. Gdy je zobaczyłam wyglądają na podobne...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-17
Myślałam, że jest to wprowadzenie do "Therapy Game". A to jest bardziej spin-off z innymi bohaterami.
Nie byłam zainteresowana, ale przez ten brak dodruków oraz wznowienie przez wydawnictwo serii mnie zainteresowało. Czy faktycznie nie ominął mnie dobry tytuł? Przy zapowiedziach od tej autorki mnie zainteresował tylko Boskie łuski. Nie brałam ich przez to, że strasznie wolno wychodzi. Czy może jest zawieszony przez autorkę. Nie pamiętam jak było z tym tytułem, ale mniejsza z tym.
Wróćmy do tytułu secret xxx. Kreska w porządku. Nie przypominam sobie, żebym się zachwycała kreską w yaoicach. Jedynie mnie bawią gdy autorki często krzywką anatomie np. ręce. Tutaj wszystko jest poprawnie narysowane. Nie trzeba się domyślać co jest na rysunku.
Fabuła nie jest odkrywcza. Sam raz po pracy gdy się jest zmęczonym i chce się coś lekkiego poczytać. A postacie? Shouhei to taki miły chłopiec, ale jest nawet uroczy. Nie działa na nerwy. Mito jakiś taki niemrawy, ale może to przez małą ilość stron tak wypadł.
Jak nie będę mieć nic lepszego do czytania to może wezmę Therapy Game.
Myślałam, że jest to wprowadzenie do "Therapy Game". A to jest bardziej spin-off z innymi bohaterami.
Nie byłam zainteresowana, ale przez ten brak dodruków oraz wznowienie przez wydawnictwo serii mnie zainteresowało. Czy faktycznie nie ominął mnie dobry tytuł? Przy zapowiedziach od tej autorki mnie zainteresował tylko Boskie łuski. Nie brałam ich przez to, że strasznie...
2024-01-14
Przyjemny romans yaoi. Główni sympatyczni. Poboczni także. Kreska ładna. Zwierzaki sympatyczne oraz dające milusią atmosferę. ^^
Przyjemny romans yaoi. Główni sympatyczni. Poboczni także. Kreska ładna. Zwierzaki sympatyczne oraz dające milusią atmosferę. ^^
Pokaż mimo to2024-01-12
Strasznie męcząca. O ile w poprzednim powtarzające się opisy mnie tak nie męczy to tutaj już było irytujące.
W tym tomie poznałam najgorszą kobiecą postać, a jej imię to Faile. Ja nie wiem czemu k Perrin miałby się w niej zakochać. Czy ktokolwiek zakochałby się w osobie, która mówi, że do ciebie na początku takie rzeczy jak: "Muszę go wytresować" albo woła się i sprawdza czy przyjdziesz na zawołanie? To jest kompletny brak szacunku do osoby. Myślałbym, że się wybuchnę jak czytała ich wątek miłośny. Ciągle mam nadzieję, że może autor ją uśmierci. Przez nią już nie lubię Perrina. On zachowuje się jak pies, a nie wilk.
Wkurzyła mnie także rozmowa kobiet. Gdy kobieta Arielów pyta się Eleyne przy Egwene co by zrobiły gdyby jednak nadal obie go kochały. Odpowiedź wydaje się oczywista. Facet wybiera, którą woli, a jedna idzie w siną dal. A one co zrobiły? Eleyne była się skłonna dzielić z facetem(WTF!?) z Egwane. Obrzydliwe i widać, że facet to pisze. W takim świece gdzie kobiety rządzą to wątpię, żeby powstały haramy. Zero godności.
Eleyne straciła na osobowości. To nie jest osoba, której pasuje pierwszy opis jakim autor nas uraził nas początku. Nynaeve mnie już nie irytuje. Chyba się do niej przyzwyczaiłam.
Najmniej ciekawy wydawał mi się na początku Mat. Babiarz oraz psotnik. Teraz wydaje się interesującą postacią. Przez te wspomnienia. Ciekawa jestem jaką on będzie miał pannę. W następnym chyba powinno być go więcej. Tutaj było go mało.
O Randzie nie wiem co myśleć. Jakoś mnie nie przekonał. Jedyny zaskakujący fragment to to jak odrywa historię Arielów. To było zaskakujące. Trochę pod koniec pokazał charakteru. Dla mnie to jednak także taki playboy jak Mat. Tylko to one na niego lecą. Nie musi ich zaczepiać jak Mat. A ja takich postaci nie lubię. A dylematy, że kocha obie kobiety są dla mnie żałosne.
Jestem dobrej myśli, że w następnym tomie będzie lepiej. I więcej czasu autor poświęci innym postaciom. Ten tom jest najgrubszy, ze wszystkich książek jakie przeczytałam. Pokonał nawet Trylogię Pan Mercedes oraz Bastiona Kinga. A i zapomniałabym o "Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa" ta cegła także się nie umywa do tego tomu. Dobrze, że czytałam jako ebooka. Nie dałam rady ją przeczytać tak szybko. Gdyby nie to, że czytałam ją zawsze w autobusie. W domu mając co innego do czytania mogłabym ją olewać.
Strasznie męcząca. O ile w poprzednim powtarzające się opisy mnie tak nie męczy to tutaj już było irytujące.
W tym tomie poznałam najgorszą kobiecą postać, a jej imię to Faile. Ja nie wiem czemu k Perrin miałby się w niej zakochać. Czy ktokolwiek zakochałby się w osobie, która mówi, że do ciebie na początku takie rzeczy jak: "Muszę go wytresować" albo woła się i sprawdza...
2024-01-03
Bardzo dobra seria. Szkoda, że nie robią już takich realistycznych romansów. Chociaż Yukari dla mnie powinna z kimś innym skończyć. Jedynie to było zbyt "mangowe".
Po tym tomie inaczej patrzę na drugą parę. Mam na myśli Arashiego oraz Miwako. Trochę byłam przy tym zniesmaczona.
Zakończenie już znałam. Ktoś mi zaspoilerował. Dlatego nie byłam zaskoczona. George oraz Isabella mają dobre zakończenie.
Bardzo dobra seria. Szkoda, że nie robią już takich realistycznych romansów. Chociaż Yukari dla mnie powinna z kimś innym skończyć. Jedynie to było zbyt "mangowe".
Po tym tomie inaczej patrzę na drugą parę. Mam na myśli Arashiego oraz Miwako. Trochę byłam przy tym zniesmaczona.
Zakończenie już znałam. Ktoś mi zaspoilerował. Dlatego nie byłam zaskoczona. George oraz...
2024-01-02
I w końcu dochodzimy do f̶i̶n̶a̶ł̶u pokazu. Czy Główni otrzymali główną nagrodę czy nie? Tego się dowiecie tutaj.
Nie wiedzieć czemu przy niektórych kadrach miałam wrażenie, że już je widziałam. A tom czytam pierwszy raz... Dziwne.
I w końcu dochodzimy do f̶i̶n̶a̶ł̶u pokazu. Czy Główni otrzymali główną nagrodę czy nie? Tego się dowiecie tutaj.
Nie wiedzieć czemu przy niektórych kadrach miałam wrażenie, że już je widziałam. A tom czytam pierwszy raz... Dziwne.
2024-01-02
George jest taki męczący. Wciągnęło mnie. Nie wiedziałam co chcę robić. To pomyślałam, że może spróbuję zacząć czytać następny tom. Przeczytałam od razu cały i sięgnęłam po następny. ^^
George jest taki męczący. Wciągnęło mnie. Nie wiedziałam co chcę robić. To pomyślałam, że może spróbuję zacząć czytać następny tom. Przeczytałam od razu cały i sięgnęłam po następny. ^^
Pokaż mimo to2023-12-31
2023-12-24
Cóż... Czytało się dobrze. Nie spodziewałam się fabuły, a ją dostałam. Nie żeby była wymyślna. Jednak było więcej tego niż myślałam, że dostanę.
Cóż... Czytało się dobrze. Nie spodziewałam się fabuły, a ją dostałam. Nie żeby była wymyślna. Jednak było więcej tego niż myślałam, że dostanę.
Pokaż mimo to2023-12-16
Miałam większe oczekiwania po 2 tomie. Początek wyszedł średnio, ale z drugiej strony było to wprowadzenie. Tak więc można było przymrużyć oko i oczekiwać, że w kontynuacji będzie lepiej.
W tym tomie dowiadujemy się więcej o akademii Night Raven College oraz o jego uczniach. Właściwie to uczniowie są szybko przedstawieni. Każde dormitorium ma swoje charakterystycznie cechy np. Dom Savanaclaw cechuje się wytrwałością, a uczniowie tam przydzieleni są dobrzy w sile fizycznej.
Jedynie poznajemy bliżej postacie, które są na okładce. Ace oraz Deuce. I nie są zbyt interesujący. Tak samo jak główny Yu. Nie obchodzą mnie zbytnio. Yu to jak npc. W ogóle nie jest interesujący, ale ma za zadanie pomoc czytelnikom na zrozumienie krainy Twisted Wonderland.
Zapomniałam, że sporo było o przewodniczącym domu Heartslabyul Riddle. O jego trzymaniu się zasad, które są debilne. Mam na myśli zasady, które ustaliła królowa Kier. Przez cały tom będzie wkurzający albo irytujący dla czytelnika. Oby szybko się do niego dobrali. Nie chce mi się dłużej spędzać z nim czasu. I po tym tomie mam wrażenie, że z innymi uczniami także będą się pojedynkować. Co nie jest dziwne, bo co w grze można robić?
Wydanie jest takie samo jak pierwsze. Będę kontynuować. Mam nadzieję, że w następnym skopią dupę Riddlemu.
Miałam większe oczekiwania po 2 tomie. Początek wyszedł średnio, ale z drugiej strony było to wprowadzenie. Tak więc można było przymrużyć oko i oczekiwać, że w kontynuacji będzie lepiej.
W tym tomie dowiadujemy się więcej o akademii Night Raven College oraz o jego uczniach. Właściwie to uczniowie są szybko przedstawieni. Każde dormitorium ma swoje charakterystycznie cechy...
2023-11-25
Ech, ta Hachi.
Przez jej niezdecydowanie irytuje. Po tym tomie ma się życzenie, żeby się w końcu ogarnęła w następnym. Gdy czytałam 1 raz inaczej ją odbierałam. Tylko mnie irytowała. A teraz tak trochę uważam, że jest postacią bardzo ludzką. Może i o słabej woli, ale jakby nie patrzeć prędzej się spotka taką Hachi niż inne bohaterki z mang. Niektóre są odrealnione. Chociaż mam wrażenie, że czasami autorka przesadziła pisząc ją. O wiele lepiej wyszła druga Nana. ♥
Wydanie spoko. Fajny pomysł z kalendarzem. Jednak na razie nic nie przebije torby. ;)
Ech, ta Hachi.
Przez jej niezdecydowanie irytuje. Po tym tomie ma się życzenie, żeby się w końcu ogarnęła w następnym. Gdy czytałam 1 raz inaczej ją odbierałam. Tylko mnie irytowała. A teraz tak trochę uważam, że jest postacią bardzo ludzką. Może i o słabej woli, ale jakby nie patrzeć prędzej się spotka taką Hachi niż inne bohaterki z mang. Niektóre są odrealnione. Chociaż...
2023-11-22
Susan tak samo irytująca jak rodzice. Śmierć jak zawsze fajny, ale rzadko występujący. Nowe postacie nudne. Czytałam tylko, żeby skończyć. Jedynie przy magach było trochę lepiej i tyle.
Susan tak samo irytująca jak rodzice. Śmierć jak zawsze fajny, ale rzadko występujący. Nowe postacie nudne. Czytałam tylko, żeby skończyć. Jedynie przy magach było trochę lepiej i tyle.
Pokaż mimo to2023-11-13
2023-11-14
Wszystkie postacie są sympatyczne. Dlatego nie jestem po żadnej stronie. Nie spodobało mi się zachowanie Ena. Na pewno Głównej się uda wyzwolić, ale teraz wiedzą o sobie więcej. Ciekawa jestem co z tego wyniknie. (¬‿¬)
Wszystkie postacie są sympatyczne. Dlatego nie jestem po żadnej stronie. Nie spodobało mi się zachowanie Ena. Na pewno Głównej się uda wyzwolić, ale teraz wiedzą o sobie więcej. Ciekawa jestem co z tego wyniknie. (¬‿¬)
Pokaż mimo to
Łał. Nie mogę uwierzyć, że w końcu skończyłam zbieranie DRRR!! A naprawdę myślałam, że wydawnictwo je porzuciło. Tylko nie chce się przyznać.
Jako, że była dość spora przerwa, to powinnam powtórzyć, co się działo w poprzednim tomie. Jednak nie chciało mi się i miałam nadzieję, że sobie przypomnę. Jednak powtórka nie była potrzebna. O ile kojarzę wszystkich głównych to te poboczne po nazwisku to tak niezbyt. Jedynie jedną postać wygooglowałam, a nad drugą zastanawiałam się nad tym. Czytając przypominało się ciągle anime. Bardzo wierne zekranizowali wszystko.
Ostatni tom poszedł w poważniejszy klimat. Autor może trochę z tym przesadził, ale ja tam przywykłam. Oglądając azjatyckie seriale zauważyłam, że pod koniec zawsze za dużo jest dramatyzmu. Widocznie w książkach jest podobnie.
Szkoda, że ze świata DRRR!! ani pewnie inne tytuły autora nie ma co liczyć. Z jednej strony rozumiem, że się nie opłaca. Skoro tak kiepsko się sprzedawało. Z drugiej poboczne opowiada nie zostały zekranizowane. Tak jest nadzieja, że mogło się więcej ludzi zachęcić.
Jednak dziękuję wydawnictwu Kotori, że do końca wydało serię. ♥ Ostatni tom jako jedyny zamówiłam w preoderze w ramach podziękowania.
Łał. Nie mogę uwierzyć, że w końcu skończyłam zbieranie DRRR!! A naprawdę myślałam, że wydawnictwo je porzuciło. Tylko nie chce się przyznać.
więcej Pokaż mimo toJako, że była dość spora przerwa, to powinnam powtórzyć, co się działo w poprzednim tomie. Jednak nie chciało mi się i miałam nadzieję, że sobie przypomnę. Jednak powtórka nie była potrzebna. O ile kojarzę wszystkich głównych to te...