-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2023-11-28
2023-11-03
2023-04-24
2022-02-02
2019-07-16
2014-08-25
2014-08-11
Genialna, moim zdaniem jest świetna, już dawno żadna książka nie przypadła mi tak do gustu. Co chwilę działo się coś nowego, co chwilę dochodziły nowe fakty, co chwilę coś mnie zaskakiwało i coś rozśmieszało, że zaczynałam głośno się śmiać a ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę. Szkoda, że na końcu okazało się, że Clary i Jace... kto przeczytał to wie o co mi chodzi, nie będę zdradzać innym :) A rozdział o kwiecie północy jest boski. Mam nadzieję, że niedługo zdobędę koleją część, "Miasto Popiołów" i że będzie równie świetna jak "Miasto Kości"
" Kątem oka dostrzegła, że Jace rzuca jej wściekłe spojrzenie (...)
-W przyszłości, Clarisso, może było by rozsądnie wspomnieć, że masz już mężczyznę w swoim łóżku, żeby uniknąć takich niezręcznych sytuacji.- powiedział.
-Zaprosiłaś go do łóżka?- spytał Simon, wstrząśnięty.
-Śmieszne, co? -rzucił Jace. - Przecież razem byśmy się nie zmieścili.
-Nie zapraszałam go do łóżka - warknęła Clary. - Po prostu się całowaliśmy.
-Tylko całowaliśmy? - Ton Jace'a był pełen udawanej urazy. - Tak szybko zapomniałaś o naszej miłości?"*
"- Pamiętasz, jak mi obiecałaś w hotelu, że jeśli przeżyjemy, ubierzesz się w strój pielęgniarki i umyjesz mnie gąbką?
- Chyba źle usłyszałeś - stwierdziła Clary. - To Simon obiecał ci mycie gąbką.
Jace mimo woli zerknął na Simona, a ten uśmiechnął się do niego szeroko i powiedział:
- Jak tylko stanę z powrotem na nogach, przystojniaku."*
"- Skąd wiedziałeś, że mam w sobie krew Nocnych Łowców? Po czym poznałeś?
(...)
- Zgadywałem - odparł Jace, zamykając za nimi drzwi. - Uznałem, że to najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie.
- Zgadywałeś? Musiałeś być dość pewny, zważywszy na to, że mogłeś mnie zabić.
(...)
- Byłem pewien na dziewięćdziesiąt procent.
- Rozumiem.
Ton jej głosu sprawił, że Jace odwrócił się i na nią spojrzał. Spoliczkowany, aż się zachwiał. Złapał się za twarz, bardziej z zaskoczenia niż bólu.
- Za co to było, do diabła?
- Za pozostałe dziesięć procent - powiedziała Clary."*
"Clary potrząsnęła głową.
- Mów dalej. Przypuszczam, że są również wampiry, wilkołaki i zombie?
- Oczywiście, że są. Choć zombie głównie występują dalej na południe, gdzie kapłani wudu.
- A co z mumiami? One włóczą się po Egipcie?
- Nie bądź śmieszna. Nikt nie wierzy w mumie."*
* Miasto Kości
Genialna, moim zdaniem jest świetna, już dawno żadna książka nie przypadła mi tak do gustu. Co chwilę działo się coś nowego, co chwilę dochodziły nowe fakty, co chwilę coś mnie zaskakiwało i coś rozśmieszało, że zaczynałam głośno się śmiać a ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę. Szkoda, że na końcu okazało się, że Clary i Jace... kto przeczytał to wie o co mi chodzi, nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-10-15
2015-07-11
Ja chyba rzeczywiście mam coś do tych wampirów!
Lubię książki o tej tematyce i mi się nie nudzą, a ta jest jedną z lepszych na jakie ostatnio trafiałam. Nawet kiedy dałam fragment przyjacióce do przeczytania stwierdziła, że jest fajna i też chce ją przeczytać, więc coś w tym musi być, szczególnie, że ona gustuje raczej w innej tematyce.
Wracając do wątku głównego ta wampiryczna opowieść odczekała spory kawałek czasu na mojej półce zanim się za nią wzięłam (jakieś dobre 2 lata) no to teraz nie powiem przynajmniej, że nie opłacało się wydać pieniędzy na jej zakup, biorąc pod uwagę jeszcze to, że zakupiłam ją dość promocyjnej cenie.
Przechodząc do samej książki bardzo bardzo mogę ją polecić fanom takiej literatury. Bohaterowie mnie ani trochę nie irytowali, a wręcz bardzo ich polubiłam, a w szczególności to, że mogłam dość często wybuchnąć śmiechem, bo rozmowy, teksty potrafią mnie rozbawić do łez. Żałuję jedynie, że nie mam w tym momencie kolejnej części, żebym mogła od razu zagłębić się w dalszej części tej historii, ale jednak wszystkiego mieć nie można.
Ja chyba rzeczywiście mam coś do tych wampirów!
Lubię książki o tej tematyce i mi się nie nudzą, a ta jest jedną z lepszych na jakie ostatnio trafiałam. Nawet kiedy dałam fragment przyjacióce do przeczytania stwierdziła, że jest fajna i też chce ją przeczytać, więc coś w tym musi być, szczególnie, że ona gustuje raczej w innej tematyce.
Wracając do wątku głównego ta...
2015-04-04
Ostatni tom serii Diabelskich Maszyn ląduje do moich ulubionych.
W tej części wzrosła moja sympatia do Willa i to bardzo, być może dlatego, że chyba więcej uwagi było poświęcone jemu niż paniczowi Carstairs'owi (choć jego postać nadal uwielbiam). O fabule może nie będę opowiadać, zapraszam do lektury, zdradzę jednak, że końcówka jest jak najbardziej szczęśliwym zakończeniem dla fanów, a może raczej fanek Willa jak i Jema.
Ostatni tom serii Diabelskich Maszyn ląduje do moich ulubionych.
W tej części wzrosła moja sympatia do Willa i to bardzo, być może dlatego, że chyba więcej uwagi było poświęcone jemu niż paniczowi Carstairs'owi (choć jego postać nadal uwielbiam). O fabule może nie będę opowiadać, zapraszam do lektury, zdradzę jednak, że końcówka jest jak najbardziej szczęśliwym...
2014-11-01
Czytałam "Kosogłosa" przez kilka tygodni, przez dłuższe przerwy które sobie robiłam, bo niekiedy trochę mnie ta książka zmęczyła, ale nadal uważam, że jest bardzo dobra i na pewno nie zmarnowałam na nią czasu. Chyba myślałam, że ta część mnie nie poruszy tak jak poprzednie, bo jest o wojnie, a ja myślałam, że to Igrzyska są bardziej krwawe, bardziej brutalne, przecież wojna toczy się przez cały czas na świecie, oswoiliśmy się, że nigdy nie będzie całkowitego pokoju na ziemi. A jednak, tak nie było, myślę, że ze wszystkich trzech części jednak ta jest najtrudniejsza do przebrnięcia. Przynajmniej patrząc na mnie, poprzednie pochłonełam w kilka dni, a czytając "Kosogłosa" musiałam jednak przerywać, poczekać chwilę, przetrawić to co się zdarzyło, co zajmowało kilka dni i dopiero ruszyć dalej.
Co do samej książki tak jak przeczytałam w innych opiniach, koniec był zaskakujący, ale dobry, może i najlepszy z wszystkich innych jakie mogłyby być, które nasuwają mi się do głowy. Chociaż trochę krótki, szczególnie epilog chciałabym zobaczyć trochę dłuższy, ale nie można mieć wszystkiego.
Przez dwie poprzednie części zastanawiałam się, czy lubię czy nie lubię Gal'a. "Kosogłos" przesądził w tej kwestii i stwierdzam, że jednak nie nie darzę go szczególną sympatią, często mnie irytował. Brakuje mi za to Finnick'a, jego jeszcze bardziej polubiłam w tej części i wtedy, no cóż..
Najbardziej jednak odczułam brak Peety, którego po pewnym czasie dostajemy jakże odmienionego. Nie jest to już ten chłopak, który potrafił załagodzić każdą sytuację, zawsze wiedział co powiedzieć i który był po prostu dobry. Dostajemy Kapitolińskiego zmiecha, z którego trzeba wydobyć prawdziwego Peetę, co wydaję się nie lada wyzwaniem.
Na pewno wiele emocji dostarcza ta książka, zresztą jak cała trylogia i nie jest jakiś głupim romansidłem obok którego przejdziemy obok nie zwracając uwagi. Bo kto może przegapić "dziewczynę, która igra z ogniem"?
Czytałam "Kosogłosa" przez kilka tygodni, przez dłuższe przerwy które sobie robiłam, bo niekiedy trochę mnie ta książka zmęczyła, ale nadal uważam, że jest bardzo dobra i na pewno nie zmarnowałam na nią czasu. Chyba myślałam, że ta część mnie nie poruszy tak jak poprzednie, bo jest o wojnie, a ja myślałam, że to Igrzyska są bardziej krwawe, bardziej brutalne, przecież wojna...
więcej mniej Pokaż mimo toDostałam tą książeczkę od przyjaciółki, bo wiedziała, że chciałabym ją mieć no i mogę się teraz nacieszyć i powyżywać twórczo. Moim zdaniem świetna sprawa, książka jedyna w swoim rodzaju i jaka wciągająca! Nie można się oderwać od destrukcji dziennika, to uzależnia! Tylko czekać, aż powstanie mnóstwo pięknych dzieł osób, które są posiadaczami tej jakże innej książki :D
Dostałam tą książeczkę od przyjaciółki, bo wiedziała, że chciałabym ją mieć no i mogę się teraz nacieszyć i powyżywać twórczo. Moim zdaniem świetna sprawa, książka jedyna w swoim rodzaju i jaka wciągająca! Nie można się oderwać od destrukcji dziennika, to uzależnia! Tylko czekać, aż powstanie mnóstwo pięknych dzieł osób, które są posiadaczami tej jakże innej książki :D
Pokaż mimo to
Jest to jedyna książka Alice Kuipers jaką przeczytałam, ale bardzo się cieszę, że trafiłam na nią w bibliotece.
Polecam bardzo serdecznie, ciekawie opisuje żałobę Emily po zmarłej siostrze, choć może też troszeczkę przygnębić, ale koniec jest wzruszający i sama się popłakałam czytając go.
Jest to jedyna książka Alice Kuipers jaką przeczytałam, ale bardzo się cieszę, że trafiłam na nią w bibliotece.
Polecam bardzo serdecznie, ciekawie opisuje żałobę Emily po zmarłej siostrze, choć może też troszeczkę przygnębić, ale koniec jest wzruszający i sama się popłakałam czytając go.
2014-08-28
Dzięki tej książce zaliczyłam kilka nieprzespanych nocy. Chciałabym powiedzieć, że jest świetna, genialna, cudowna, ale ze względu na to jak opisany jest w niej świat wydaje mi się nieodpowiednie aby mówić, o książce w której ludzie wymyślili rozrywkowy program telewizyjny w którym inni młodzi ludzie, a często też dzieci muszą się nawzajem pozabijać. To jest straszne, a nie cudowne, w końcu nie jest wykluczone, że ktoś niespełna rozumu mógłby zrobić coś takiego.
Katniss, Petta, Prim, Gale, Rue, Liszka, Cinna, Effie, Haymitch, Caesar, Tresh. Wszyscy Ci bohaterowie byli tak świetnie wykreowani przez autorkę, jestem pod ogromnym wrażeniem jej talentu, jej fantazji, jej pomysłu, tak dobrze wszystko zaplanowała i wymyśliła, jestem pełna podziwu dla niej.
"Igrzyska Śmierci" z miejsca trafiają do moich ulubionych pozycji i cieszę się, że kupiłam tę książkę i że wcześniej nie obejrzałam filmu, choć miałam taki zamiar, dopiero teraz mogę to zrobić z czystym sumieniem i porównać ekranizację z książką.
Dzięki tej książce zaliczyłam kilka nieprzespanych nocy. Chciałabym powiedzieć, że jest świetna, genialna, cudowna, ale ze względu na to jak opisany jest w niej świat wydaje mi się nieodpowiednie aby mówić, o książce w której ludzie wymyślili rozrywkowy program telewizyjny w którym inni młodzi ludzie, a często też dzieci muszą się nawzajem pozabijać. To jest straszne, a nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-08-01
2014-04-14
Książka która mnie zachwyciła. Chociaż krótka można sie z niej tyle nauczyć! Wspaniała, wzruszająca, autentyczna.
Nie widziałam jeszcze też żeby książka była napisana w ten sposób! Na pewno jeszcze nie raz do niej powrócę, bo lektura zajmuje niecałą godzinkę, a jest warta uwagi.
Książka która mnie zachwyciła. Chociaż krótka można sie z niej tyle nauczyć! Wspaniała, wzruszająca, autentyczna.
Nie widziałam jeszcze też żeby książka była napisana w ten sposób! Na pewno jeszcze nie raz do niej powrócę, bo lektura zajmuje niecałą godzinkę, a jest warta uwagi.
2012-01-01
Świetna. Szybko się czyta, intryguje i moim zdaniem historia nie banalna, choć pewnie ktoś się z tym nie zgodzi, natomiast mi się podobała i myślę, że warto zagłębić się w historię Lucy.
Świetna. Szybko się czyta, intryguje i moim zdaniem historia nie banalna, choć pewnie ktoś się z tym nie zgodzi, natomiast mi się podobała i myślę, że warto zagłębić się w historię Lucy.
Pokaż mimo to2014-02-09
Porzuceni to rzeczywiście coś świeżego, nie ma tam ani słowa o wampirach, wilkołakach czy innych takich rzeczach (temacie ciekawym, acz takim który jest już wszędzie i niektórzy mają go dość). Nie. Tutaj mamy znane chyba wszystkim mity greckie, dokładniej rzecz ujmując mit o Persefonie i Hadesie, który jest wprowadzeniem do książki. Także, tutaj wszystkiemu co już było mówimy NIE i zagłębiamy się w świat podziemia, świat w którym występuje przystojne, według głównej bohaterki - Pirce - bóstwo śmierci, którym jest niejaki John.
Uważam, że jest to książka, na max dwa dni (jak to było w moim przypadku), bo czyta się ją bardzo szybko i jest się cały czas ciekawym co wydarzy się dalej i dalej i dalej i nagle orientujesz się, że jesteś już przy końcu.
Powiem jeszcze, że okładka mi się spodobała, jest taka zachęcająco mroczna i do tego motyw kwiatów na stronach, wszystko to ładnie wygląda.
A no i jeszcze jedno: Nie mrugajcie!
Porzuceni to rzeczywiście coś świeżego, nie ma tam ani słowa o wampirach, wilkołakach czy innych takich rzeczach (temacie ciekawym, acz takim który jest już wszędzie i niektórzy mają go dość). Nie. Tutaj mamy znane chyba wszystkim mity greckie, dokładniej rzecz ujmując mit o Persefonie i Hadesie, który jest wprowadzeniem do książki. Także, tutaj wszystkiemu co już było...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka jest świetna, a ja jestem wściekła, że w mojej bibliotece nie ma kolejnych części i będę musiała czekać do urodzin aż je dostane :c
A co do książki to nie umiem powiedzieć czy ta część czy poprzednia jest lepsza, obie jak dla mnie są świetne. Szybko przeczytałam i byłam zawiedziona, że to już koniec, chce dostać kolejną część!
Książka jest świetna, a ja jestem wściekła, że w mojej bibliotece nie ma kolejnych części i będę musiała czekać do urodzin aż je dostane :c
Pokaż mimo toA co do książki to nie umiem powiedzieć czy ta część czy poprzednia jest lepsza, obie jak dla mnie są świetne. Szybko przeczytałam i byłam zawiedziona, że to już koniec, chce dostać kolejną część!