Fourth Wing. Czwarte Skrzydło. Edycja specjalna

Już dawno żadna młodzieżówka mnie nie wciągnęła. A tu taka niespodzianka, niby rozwiązania i fabuła nie są jakoś super oryginalne, ale bardzo dobrze się to czyta.

Już dawno żadna młodzieżówka mnie nie wciągnęła. A tu taka niespodzianka, niby rozwiązania i fabuła nie są jakoś super oryginalne, ale bardzo dobrze się to czyta.

Recenzja
Czwarte skrzydło. The Fourth Wing
Rebecca Yarros
Tom 1
Fantastyka

Lubicie smoki? A bohaterów z mocami,które przekazały im smoki?

Obie te rzeczy możemy tu spotkać.

Jak dobre wiem początek książki jak i koniec zapamiętuje się najbardziej, więc te części mi się podobały, ale środek ahhh.

Jak zaczęłam czytać pierwsze rozdziały to czułam vibe Nikiti, która wyszła spod pióra Anety Jadowskiej i byłam nastawiona bardzo dobrze, gdyż uwielbiam Nikite, ale poczułam to przez motyw matki Violet, która jest na szczycie piramidy i wysyła córka na niebezpieczeństwo....

I na tym się kończą podobieństwa.
SMOKI to coś co polubiłam i nic tego nie zmieniło. Tairn jest sarkastyczny i gburowaty. Ale jego odzywki i te komentarze jak Violet myślała o Xadenie albo o Dainie😍😍😍😍

Mam wrażenie, że Autorka chciała upchnąć jak najwięcej wydarzeń w tym tomie, przez co nie możemy zbyt dobrze poznać bohaterów i mało co o nich wiemy. Nie pamiętam zbyt dużo o bohaterach. Niby są, ale ich nie ma, skupia się na fabule (autorka) przez co cierpią bohaterowie. I na tym aby Dain mógł 1500 razy powiedzieć do V. że umrze lub Xaden ją zabije lub nie da sobie rady (czyli umrze). Do mnie dotarło za pierwszym razem, nie musiało go być....

Trupy pojawiają się gęsto na początku i później są wspominani i na końcu również są trupy.

Brak ram czasowych sprawia, że nie umiem sobie tego tak bardzo wyobrazić jak bym chciała. Nie wiem co ile trwa, bo nie ma konkretnych danych, wiem, że są typu kilka miesięcy później, no ale to ciut za mało.....

Akcja zasuwa, więc jeśli chcecie się tylko na niej skupić to książka będzie dla was dobra.

Świat magiczny jest ciekawy choć wiele rzeczy nie ma wytłumaczonych...

Motywację matki można zrozumieć kończąc książkę. Ale czy dla fanów Sarah J. Maas to nie powiedziałabym, nie odczułam ani vibe'u Maas. Tylko mówienie, że dla fanów Maas po tym, że jedna rzecz jest podobna/taka sama do pewnego bohatera z jej książki? No nie wiem, ja tylko przez to że jeden bohater ma to samo połączyłam z Maas....


Plot twisty licząc je to mogły być 3? Żaden z nich mnie nie zaskoczył. Domyślałam, że to pójdzie w tą stronę. Jeden ten ostatni nie myślałam o nim, no ale mnie nie zaskończył. Na końcu możecie się popłakać, gdyż umiera jeden bohater i uważam, że to jest elementem, który sprawia, że końcówka jest tak emocjonalna.

Nie mam pojęcia co mi nie siadło, że nie byłam wstanie czytać i odłożyłam na bok. Później kontynuowałam audiobooka. Gdyby nie to, że akcja #czytamczwarteskrzydło u @zwykle_nie @bookly_cat kończy się 29. 10 to nie wiem czy skończyłabym to w tym miesiącu.

Oczywiście egzemplarz jak widziałam jest przepiękny, ale środek ma swoje plusy jak i minusy.

Zżyłam się z bohaterami 🤣🤣 bynajmniej z niektórymi, pomimo że byli tak pominięci. Chociaż z każdymi się zrzywam.
Czy będę czytać kontynuację? Nie mam pojęcia.

Jak bym miała oceniać ją za całokształt to bym powiedziała, że spodobała mi się, ale.... 😂
Więc to ale jest długie więc 3 /5

Recenzja
Czwarte skrzydło. The Fourth Wing
Rebecca Yarros
Tom 1
Fantastyka

Lubicie smoki? A bohaterów z mocami,które przekazały im smoki?

Obie te rzeczy możemy tu spotkać.

Jak dobre wiem początek książki jak i koniec zapamiętuje się najbardziej, więc te części mi się podobały, ale środek ahhh.

Jak zaczęłam czytać pierwsze rozdziały to czułam vibe Nikiti, która wyszła...

To było rewelacyjne, pierwszy raz czytałam fantastykę i żałuję, że tak późno.

To było rewelacyjne, pierwszy raz czytałam fantastykę i żałuję, że tak późno.

Ta książka jasno i wyraźnie powinna być określona "romantasy", i to z naciskiem na romans. Gdybym wiedziała, że pisana jest z perspektywy mentalnej nastolatki mniej dojrzałej niż fanki zmierzchu, to nigdy nie zmarnowałabym na to czasu.

Ta książka jasno i wyraźnie powinna być określona "romantasy", i to z naciskiem na romans. Gdybym wiedziała, że pisana jest z perspektywy mentalnej nastolatki mniej dojrzałej niż fanki zmierzchu, to nigdy nie zmarnowałabym na to czasu.

Cała historia - świetna, bohaterowie super, kobieta ma świetne pióro, czytało się to jednym tchem, mimo że książka nie należy do cienki, parę razu mnie zaskoczyła, choć i parę razy wiedziałam co nastąpi (np. to że Brennan żyje i jest przywódcą rebelii),książka byłaby niemal idealna gdyby nie...
Ciągłe wzdychanie do nagich klat, krzywych seksownych uśmieszków itp. Boże, dawno tak często nie przewracałam oczami podczas czytania powieści. Być może dlatego, że raczej wyrosłam już z książek dla nastolatek, a właśnie o to zakrawają wzdychania głównej bohaterki.
No i jeszcze te opisy seksu... Mam dość ambiwalentne uczucia co do umieszczania tego typu rzeczy w książkach, ponieważ mam poczucie, że bazują one na naszych najpierwotniejszych instynktach, a z drugiej strony może autorka chciała pokazać, że główna bohaterka, która już jest kobietą jest wyzwolona i nie ma w tym nic złego, bo nie ma (ani wyzwolenia seksualnego kobiet jak i mężczyzn, wolny kraj). Nie wiem... Więc tego nie brałam pod uwagę przy ocenie tylko te nastoletnie wzdychanie, które było moim zdaniem zbędne.

Cała historia - świetna, bohaterowie super, kobieta ma świetne pióro, czytało się to jednym tchem, mimo że książka nie należy do cienki, parę razu mnie zaskoczyła, choć i parę razy wiedziałam co nastąpi (np. to że Brennan żyje i jest przywódcą rebelii),książka byłaby niemal idealna gdyby nie...
Ciągłe wzdychanie do nagich klat, krzywych seksownych uśmieszków itp. Boże,...

Należę do grona osób, które bały się sięgać po tę książkę z uwagi na ogrom opinii pozytywnych. Niestety, często popularność tytułu nie idzie z jakością tekstu. Tym bardziej więc ulżyło mi po jej skończeniu, że mogę Fourth wing ocenić na mocną 7.
Btw czytałam wydanie pierwsze „zwykle” ale nie widzę tu takowego, by je ocenić.
Historia wciąga, świat smoków zachwyca (uwielbiam te smoki!),pomysł na fabułę moim zdaniem znajdzie w końcu odzwierciedlenie na małym lub dużym ekranie.
Bohaterowie spoko, język literacki bardzo przyzwoity, duży plus za feminatywy, bo w tym świecie są tak oczywiste jak światło słoneczne, dialogi brzmią naturalnie, jedynie z opisami akcji czasem mam problem bo albo autorka albo tłumacz coś czasem pokręcił i trochę było ciężko zrozumieć co się dzieje (logika zdarzeń co po czym).
Czytam aktualnie Iron flame, więc z perspektywy wiem, że pewne wątki, które wydawały mi się naciągane, nawet mają sens. W ogóle niedociągnięcia książki łatwo wybaczyć, bo książka przyjemnie wciąga.
Jedynie duże ALE mam do samej uczelni. Mało dopracowana wizja szkoły, programu, szczegółów zajęć i ogólnie jakiejś takiej logiki w tym. Też moim zdaniem wątek Violet i jej zmiany/dojrzewania z skrybki do jeżczyni mógłby być lepiej zobrazowany. Autorka wmawia nam, że się zmienia jednak ja do końca tego nie czuję. Ale są to już smaczki wynikające z warsztatu autorki.

Należę do grona osób, które bały się sięgać po tę książkę z uwagi na ogrom opinii pozytywnych. Niestety, często popularność tytułu nie idzie z jakością tekstu. Tym bardziej więc ulżyło mi po jej skończeniu, że mogę Fourth wing ocenić na mocną 7.
Btw czytałam wydanie pierwsze „zwykle” ale nie widzę tu takowego, by je ocenić.
Historia wciąga, świat smoków zachwyca (uwielbiam...

Jak ja się świetnie przy tej książce bawiłam. Bardzo ciekawy świat, wątek miłosny również ciekawy. To co lubię najbardziej. Oderwałam się zupełnie od rzeczywistości. Na koniec również plot twist po którym nie można się doczekać co będzie w kolejnej części.

Jak ja się świetnie przy tej książce bawiłam. Bardzo ciekawy świat, wątek miłosny również ciekawy. To co lubię najbardziej. Oderwałam się zupełnie od rzeczywistości. Na koniec również plot twist po którym nie można się doczekać co będzie w kolejnej części.

Bałam się zaczynać tę książkę, bo miała tyle dobrych ocen i bałam się, że się zawiodę. Nic bardziej mylnego. Książka była wspaniała. Wywołała we mnie wiele emocji. Przez kilkadziesiąt ostatnich stron płakałam. Dużo zabawy dostarczyła mi ta książka i było mi smutno, kiedy ją odkładałam na półkę, ale na pewno wrócę, żeby znowu zataopić się w tym świecie pełnym smoków i magii.

Bałam się zaczynać tę książkę, bo miała tyle dobrych ocen i bałam się, że się zawiodę. Nic bardziej mylnego. Książka była wspaniała. Wywołała we mnie wiele emocji. Przez kilkadziesiąt ostatnich stron płakałam. Dużo zabawy dostarczyła mi ta książka i było mi smutno, kiedy ją odkładałam na półkę, ale na pewno wrócę, żeby znowu zataopić się w tym świecie pełnym smoków i magii.

Jak ja uwielbiam Enemies to Lovers... Gdyby nie mój brak czasu, książkę skończyłabym bardzo szybko. Jedyny minus dla mnie to dosyć małe litery, ale to nie przeszkadza w przeczytaniu.
Akcja rozgrywała się bardzo szybko, nie było czasu odpocząć. A ta końcówka... Czytając to byłam w totalnym szoku.
Jeżeli, ktoś lubi romantasy to naprawdę warto książkę przeczytać.
Główni bohaterowie to moje uwielbienie, ich połączenie. Violet - najpierw słaba, ale z czasem zyskiwała na sile i nie była typową postacią, którą ciągle należało ratować. Podobał mi się jej rozwój przez całą pierwszą część. A Xaden... To Xaden, stał się moim nowym crashem - co tu dużo mówić. Najpierw zamknięty, skryty a z czasem otwierał się, ostatni rozdział z jego perspektywy przeczytałam rozczulając się.
Polecam serdecznie!

Jak ja uwielbiam Enemies to Lovers... Gdyby nie mój brak czasu, książkę skończyłabym bardzo szybko. Jedyny minus dla mnie to dosyć małe litery, ale to nie przeszkadza w przeczytaniu.
Akcja rozgrywała się bardzo szybko, nie było czasu odpocząć. A ta końcówka... Czytając to byłam w totalnym szoku.
Jeżeli, ktoś lubi romantasy to naprawdę warto książkę przeczytać.
Główni...

Bardzo spodobała mi się seria. I dodatkowe rozdziały.

Bardzo spodobała mi się seria. I dodatkowe rozdziały.