-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownikaŻycie pisze najlepsze książki. Polecam! Jeśli to nadal lektura obowiązująca w szkołach, nie sięgajcie po streszczenie - nie róbcie sobie tej krzywdy, przeczytajcie od deski do deski, przybliżcie sobie historię rodaków którzy walczyli o Wielką Brytanię ze wspólnym wrogiem, z tą tylko różnicą, że nie na naszych ziemiach.
Życie pisze najlepsze książki. Polecam! Jeśli to nadal lektura obowiązująca w szkołach, nie sięgajcie po streszczenie - nie róbcie sobie tej krzywdy, przeczytajcie od deski do deski, przybliżcie sobie historię rodaków którzy walczyli o Wielką Brytanię ze wspólnym wrogiem, z tą tylko różnicą, że nie na naszych ziemiach.
Pokaż mimo to2020-04-19
Przyznam, że nie cierpię fantastyki. Do wszystkiego podchodzę racjonalnie, nie potrafię się wczuć w klimat, który przekazują autorzy tego pokroju, tak jakby mój mózg bronił się i odrzucał wszystko to co nierealne. Potrzebuję realnego zagrożenia, stąd na moich półce są głównie kryminały, powieści faktu i historyczne. Jednak Lovecraft był pierwszym autorem tego gatunku, któremu udało się do mnie dotrzeć - czytając Zew Cthulhu nie jestem w stanie opisać jak bardzo byłam przerażona, pomimo mojej chłodnej kalkulacji. Moje zmysły były tak wyostrzone i przerażał mnie każdy dźwięk wokół oprócz szelestu papieru. Ten człowiek był geniuszem, nikt nie wywołał we mnie takiej burzy emocji, tego lęku, a ten czar nie znika, pojawia się zawsze gdy czytam te opowiadania, a wracałam do lektury wielokrotnie. Ta książka jest niesamowita...
Przyznam, że nie cierpię fantastyki. Do wszystkiego podchodzę racjonalnie, nie potrafię się wczuć w klimat, który przekazują autorzy tego pokroju, tak jakby mój mózg bronił się i odrzucał wszystko to co nierealne. Potrzebuję realnego zagrożenia, stąd na moich półce są głównie kryminały, powieści faktu i historyczne. Jednak Lovecraft był pierwszym autorem tego gatunku,...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-05-02
2017-01-08
Słowa Tess Gerritsen o tej książce to nie chwyt marketingowy, lecz koleżeńskie ostrzeżenie, naprawdę nie idzie się od tej powieści oderwać do ostatniej strony.
W moim przypadku, odstawienie tej książki, żeby w końcu się wyspać, kończyło się delikatnym bólem psychicznym i ciągłym rozmyślaniem o dalszych etapach fabuły. W końcu pozwoliłam sobie zarwać nockę i skończyłam ją czytać dziś o 9 rano, nie żałuję, chociaż zaniedbałam kilka obowiązków, za co się zawsze ganię.
Poczynania głównego bohatera, Behawiorysty, są trochę sprzeczne z racjonalizmem, ale tak był od początku wytłuszczony i mogliśmy się tego spodziewać.
Problematyka - nawet jak na kryminał - jest trudna i dotyka, wręcz penetruje nasze sumienie, jeśli komuś przyjdzie do głowy utożsamiać się z bohaterami i sytuacjami, a nie trzymać odpowiedniego dystansu do fikcji literackiej. Co wrażliwsze osoby treść tej książki mogłaby zniechęcić.
Ostatecznie, naprawdę ciężko stwierdzić, kto jest górą, wymiar sprawiedliwości, czy morderca. Co do zwyrodniałości książkowego mordercy, pisarz skrupulatnie zadbał o to, żeby z gorszym, w żadnej innej książce się nie spotkać, ponieważ krzywdził całe społeczeństwo, a nie pojedyncze jednostki, które znalazły się w złym miejscu i czasie.
I bolesne, ale prawdziwe jest stwierdzenie, że do sądu idzie się po wyrok, nie po sprawiedliwość. Wystarczy prześledzić wyroki wspomnianych w książce, znanych morderców i terrorystów, stawiając na szali ilość żyć, które odebrali, a ilość lat które będą odsiadywać w więzieniu.
Żeby pobudzić w Was optymizm, książka jest dobrą powtórką z zasad dobrego wychowania, które są nieodłączną cechą Gerarda Edlinga. W XXI-wiecznym pędzie o tym zapominamy, feministki krzyczą, żeby nie przepuszczać ich w drzwiach, a ja osobiście chętnie spotkałabym człowieka tak surowo przestrzegającego kodeksu Savoir-vivre :)
Co do książki, umieszczam ją na honorowym miejscu, na mojej półce i polecam dalej.
Słowa Tess Gerritsen o tej książce to nie chwyt marketingowy, lecz koleżeńskie ostrzeżenie, naprawdę nie idzie się od tej powieści oderwać do ostatniej strony.
W moim przypadku, odstawienie tej książki, żeby w końcu się wyspać, kończyło się delikatnym bólem psychicznym i ciągłym rozmyślaniem o dalszych etapach fabuły. W końcu pozwoliłam sobie zarwać nockę i skończyłam ją...
2019-08-11
2014-09-05
Zakochana w twórczości Puzo, byłam wiele lat temu mile zaskoczona, gdy w moje ręce wpadła książka o kobiecie (sic!)... Tak, odbiega to od typowej, mafijnej, puzowskiej tematyki, ona toczy się gdzieś w tle. Ta książka jest zupełnie inna i dzięki temu wyjątkowa, bardziej obyczajowa. Główna bohaterka jest kobietą heroiczną, silną, dzielną i samodzielną. Uczta dla mojej duszy, bo nie lubię jak z kobiet robi się, mówiąc kolokwialnie, "memeje" tj. Osoby całkowicie nieporadne życiowo, polegające tylko na mężczyznach. Polecam, bo jest z pewnością najmniej brutalna z jego książek i przez to chyba najbardziej życiowa. Świetnie obrazuje najważniejsze wartości, życie rodzinne i zwyczaje Włochów w Ameryce.
Zakochana w twórczości Puzo, byłam wiele lat temu mile zaskoczona, gdy w moje ręce wpadła książka o kobiecie (sic!)... Tak, odbiega to od typowej, mafijnej, puzowskiej tematyki, ona toczy się gdzieś w tle. Ta książka jest zupełnie inna i dzięki temu wyjątkowa, bardziej obyczajowa. Główna bohaterka jest kobietą heroiczną, silną, dzielną i samodzielną. Uczta dla mojej duszy,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nie mam pojęcia jak Katarzyna Bonda to robi, ale powala mnie na kolana każdą swoją książką. Nietuzinkowy talent, perła literatury polskiej, królowa kryminału!
Niemalże w każdej powieści Bondy spotykamy się z niepojętym przez umysł ludzki, parapsychicznym, wzbudzającym zaciekawienie u każdego człowieka tematem tj. okultyzmem, czarną i białą magią, magią runiczną, natomiast "Florystka" przybliża nam nieco świat pozaziemski - kontakt matki z duchem dziecka. Są to szerokie, rozbudowane opisy spotkań matki z nieżyjącym synem, wymagające ogromnej wyobraźni i empatii od pisarza. To jest właśnie jeden z tych haczyków na które autorka łowi sobie czytelników.
Kolejnym z "haczyków" jest plot morderstw, w większości na pozór ze sobą niepowiązanych, śledztwa w martwym punkcie, kłopoty głównych bohaterów, tarapaty w które wpadają, żeby rozwiązać zagadkę. To wszystko napędza napięcie, które towarzyszy od początku do samego końca.
Fałszywe tropy - nie ufajcie Bondzie, będzie was wodziła za nos do samego końca, ale to właśnie jest niesamowite i sprawi, że połknięcie jej książkę w kilka dni. Trzeba się bardzo nagimnastykować, żeby odgadnąć co zrodziło się w jej głowie, wręcz niemożliwe jest wytypowanie prawdziwego mordercy, mimo, że już przewinął się na kartkach powieści jako ktoś niepozorny.
"Florystka" ma honorowe miejsce na mojej półce, szlakiem pozostałych książek tej autorki. Jeśli jeszcze zastanawiasz się czy sięgnąć po tą książkę, zaufaj mi, nie będziesz żałował.
Nie mam pojęcia jak Katarzyna Bonda to robi, ale powala mnie na kolana każdą swoją książką. Nietuzinkowy talent, perła literatury polskiej, królowa kryminału!
Niemalże w każdej powieści Bondy spotykamy się z niepojętym przez umysł ludzki, parapsychicznym, wzbudzającym zaciekawienie u każdego człowieka tematem tj. okultyzmem, czarną i białą magią, magią runiczną, natomiast...
Ta książka jest magiczna!
Ta książka jest magiczna!
Pokaż mimo to