-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2024-02-06
2023-07-27
2023-04-16
2023-01-29
2022-09-09
2021-12-05
2021-09-10
2018-09-01
2017-02-11
Fajnie było powrócić do świata Eberharda Mocka - wrocławskiej rzeczywistości sprzed ponad stu lat. Rzeczywistości pełnej brudu, zarówno moralnego, jak i materialnego. I o ile, powieść mi się podobała, o tyle mam nadzieję, że Autor w przyszłości stworzy jakiegoś nowego bohatera z nowym cyklem kryminalnym. Mock jest kultowy, jednak wszędzie potrzebny jest powiew świeżości.
Fajnie było powrócić do świata Eberharda Mocka - wrocławskiej rzeczywistości sprzed ponad stu lat. Rzeczywistości pełnej brudu, zarówno moralnego, jak i materialnego. I o ile, powieść mi się podobała, o tyle mam nadzieję, że Autor w przyszłości stworzy jakiegoś nowego bohatera z nowym cyklem kryminalnym. Mock jest kultowy, jednak wszędzie potrzebny jest powiew świeżości.
Pokaż mimo to2016-12-28
Zdecydowanie nie poleciłbym czytania cyklu o Popielskim podczas jedzenia przez niezwykle obrazowe opisy okropiestw, ohydztw i okruciństw. "Arena szczurów" nie jest wyjątkiem. Szczególnie opisy walk toczonych na tytułowej arenie.
Cykl o Popielskim to kryminały pisane w ambitny sposób. Jest to widoczne w licznych fragmentach dotyczących łaciny czy matematyki.
Na pochwałę zasługuje również sposób przekazywania treści przez autora, barwne, realistyczne opisy otocznia, psychiki czy motywów, którymi kierują się ludzie.
Zdecydowanie nie poleciłbym czytania cyklu o Popielskim podczas jedzenia przez niezwykle obrazowe opisy okropiestw, ohydztw i okruciństw. "Arena szczurów" nie jest wyjątkiem. Szczególnie opisy walk toczonych na tytułowej arenie.
Cykl o Popielskim to kryminały pisane w ambitny sposób. Jest to widoczne w licznych fragmentach dotyczących łaciny czy matematyki.
Na pochwałę...
2016-12-23
2016-11-27
Przy "Rzekach Hadesu" pisałem, o wymyślności zbrodni i jej motywów. Natomiast tutaj, w przypadku "W otchłani mroku" muszę pochwalić p. Krajewskiego za prostotę historii.
Podobały mi się również rozważania filozoficzne na temat cierpienia i zła. To kolejny powód do tego, aby nie przejść obojętnie obok powieści tegoż autora, który tworzy nie tylko kryminał, ale i rozważa na temat moralności i kondycji społecznej Polski lat 40. XX wieku.
Przy "Rzekach Hadesu" pisałem, o wymyślności zbrodni i jej motywów. Natomiast tutaj, w przypadku "W otchłani mroku" muszę pochwalić p. Krajewskiego za prostotę historii.
Podobały mi się również rozważania filozoficzne na temat cierpienia i zła. To kolejny powód do tego, aby nie przejść obojętnie obok powieści tegoż autora, który tworzy nie tylko kryminał, ale i rozważa na...
2016-11-23
Z każdą kolejną powieścią p. Marek Krajewski tworzy coraz wymyślniejsze intrygi i zbrodnie, wokół których osnuta jest fabuła. "Rzeki Hadesu" od tego nie odbiegają.
Podobało mi się to, że gościnnie pojawił się tutaj ponownie Eberhard Mock.
Z każdą kolejną powieścią p. Marek Krajewski tworzy coraz wymyślniejsze intrygi i zbrodnie, wokół których osnuta jest fabuła. "Rzeki Hadesu" od tego nie odbiegają.
Podobało mi się to, że gościnnie pojawił się tutaj ponownie Eberhard Mock.
2016-11-08
Każda kolejna część serii o Popielskim jest lepsza.
"Liczby Charona" to fascynujący kryminał z jeszcze bardziej fascynującymi tajemnicami matematyki.
Każda kolejna część serii o Popielskim jest lepsza.
"Liczby Charona" to fascynujący kryminał z jeszcze bardziej fascynującymi tajemnicami matematyki.
2016-10-28
Strasznie podobają mi się zabiegi Pana Krajewskiego na początkach niektórych rozdziałów, gdzie pojawia się "wstęp", w którym scharakteryzowany jest bohater, z którego perspektywy przedstawione będą wydarzenia. Lubię żywy sposób narracji tego Autora, niepiszącego z jednego punktu widzenia. Smaczkiem są także dość częste odniesienia do epoki antycznej.
Atutem jest też nietypowe zakończenie, bo cenię sobie nie-happy endy :)
Strasznie podobają mi się zabiegi Pana Krajewskiego na początkach niektórych rozdziałów, gdzie pojawia się "wstęp", w którym scharakteryzowany jest bohater, z którego perspektywy przedstawione będą wydarzenia. Lubię żywy sposób narracji tego Autora, niepiszącego z jednego punktu widzenia. Smaczkiem są także dość częste odniesienia do epoki antycznej.
Atutem jest też...
2016-10-14
Lubię styl Krajewskiego, lubię klimat niemoralnych i brudnych czasów przedwojennych, w których zetknęli się legendarny już Eberhard Mock oraz lwowski komisarz Edward Popielski. Przejście od cyklu wrocławskiego do serii o Lwowie zostało dokonane bardzo zgrabnie.
Jednak w przypadku "Głowy Minotaura" muszę stwierdzić, że zbrodnia wokół której toczy się akcja powieści była zbyt brutalna i co tu krótko mówić - obrzydliwa. Mam nadzieję, że kolejne śledztwa Popielskiego nie będą zawierać elementu kanibalizmu. Ale też nie liczę, oczywiście, na jakąś delikatność, bo tego nie spodziewa się po tym autorze.
Lubię styl Krajewskiego, lubię klimat niemoralnych i brudnych czasów przedwojennych, w których zetknęli się legendarny już Eberhard Mock oraz lwowski komisarz Edward Popielski. Przejście od cyklu wrocławskiego do serii o Lwowie zostało dokonane bardzo zgrabnie.
Jednak w przypadku "Głowy Minotaura" muszę stwierdzić, że zbrodnia wokół której toczy się akcja powieści była zbyt...
2015-10-18
Pan Marek Krajewski, tworząc "Widma w mieście Breslau" z fabułą w 1919 roku, a następnie "Festung Breslau", gdzie wydarzenia mają miejsce w 1945 roku, dokonał bardzo ciekawego zabiegu. Czytelnik pierwszej książki ma przyjemność oglądać Breslau tuż po I wojnie światowej, z całym swoim moralnym zepsuciem (ale i w jakimś stopniu rozkwitem). Głównym bohaterem jest młody, pełen wigoru Eberhard Mock, który życie ma jeszcze przed sobą. Druga powieść to zupełny kontrast dla "Widm...". Breslau - miast ruin, będące w agonii pod ostrzałem bolszewików. Podobnie Mock, który jest już po prostu stary, ale mimo wszystko próbuje jeszcze działać zarówno w służbie sprawiedliwości, jak i życiu seksualnym. "Festung Breslau" ma trochę formę sentymentalnej opowieści przez życie głównego bohatera, które jest już prawie u schyłku. To wrażenie potęgują śmierci niektórych osób, które znał on od lat oraz zniszczenia dokonywane w jego mieście. W tej części serii większy nacisk zdaje się być kładziony na nostalgiczne podsumowanie życia, niż na wątek kryminalny (który na szczęście nie jest tłem, ale też nie wybija się na pierwsze miejsce).
Pan Marek Krajewski, tworząc "Widma w mieście Breslau" z fabułą w 1919 roku, a następnie "Festung Breslau", gdzie wydarzenia mają miejsce w 1945 roku, dokonał bardzo ciekawego zabiegu. Czytelnik pierwszej książki ma przyjemność oglądać Breslau tuż po I wojnie światowej, z całym swoim moralnym zepsuciem (ale i w jakimś stopniu rozkwitem). Głównym bohaterem jest młody, pełen...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-10-23
2015-10-15
2015-10-07
O ile pierwszy tom serii o Mocku oceniłem jako dobry, o tyle drugi wciągnął mnie już od samego początku i z biegiem akcji, coraz bardziej mnie pochłaniał świat tego nieistniejącego już (i wręcz "brudnego") miasta Breslau.
O ile pierwszy tom serii o Mocku oceniłem jako dobry, o tyle drugi wciągnął mnie już od samego początku i z biegiem akcji, coraz bardziej mnie pochłaniał świat tego nieistniejącego już (i wręcz "brudnego") miasta Breslau.
Pokaż mimo to
"Ludzkie zoo" to kolejny kryminał Marka Krajewskiego, w którym autor nie szczędzi swojemu czytelnikowi makabrycznych i ohydnych opisów.
Z jednej strony fajnie jest powrócić do świata Eberharda Mocka, bo mam do niego sentyment, ze względu na to, że tą serią rozpocząłem 3 lata temu przygodę z polskimi kryminałami, ale z drugiej strony mam wrażenie kontynuowania tego cyklu na siłę, a główny bohater ma coraz bardziej nieprawdopodobne przygody.
"Ludzkie zoo" to kolejny kryminał Marka Krajewskiego, w którym autor nie szczędzi swojemu czytelnikowi makabrycznych i ohydnych opisów.
więcej Pokaż mimo toZ jednej strony fajnie jest powrócić do świata Eberharda Mocka, bo mam do niego sentyment, ze względu na to, że tą serią rozpocząłem 3 lata temu przygodę z polskimi kryminałami, ale z drugiej strony mam wrażenie kontynuowania tego cyklu na...