-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika
..."Nad wszystkimi myślami, a nawet nad najniewinniejsza rozmową unosił sie ponury cień, a jakis głos, który wcale nie był głosem krzyczał przeraźliwie: Niebezpieczeństwo !"...
Ta książka jest jak Dom Marstenów..Nie możesz się oprzeć, żeby nie czytać kolejnych stron, chociaż to, co w nich widzisz przyprawia cię o gęsią skórkę na całym ciele..i dreszcze. Jest tak samo niebezpieczna jak on, bo wciąga bez reszty, kusi i straszy jednocześnie nawet w słoneczny letni dzień (nie odważyłam się czytać wieczorami :)) Początkowe rozdziały nawet w najmniejszym stopniu nie zapowiadają grozy pojawiającej się wraz z rozwojem akcji, a jest ona tak sugestywna, tak genialnie poprowadzona, że autentycznie wciska w fotel...
Przyczynia sie również to tego struktura rozplanowania rozdziałów, są one podzielone tematycznie w zależności od tego, która z postaci (i nie tylko, bowiem "bohatarem" jest również samo Miasteczko) odgrywa w danym momencie pierwsze skrzypce, wokół kogo toczą się aktualne wydarzenia. Sprawia to, że jesteś w stanie przewidzieć co wydarzy się za chwilę..czekasz niecierpliwie..jestes poirytowany, gdy nagle wątek przerzuca się na inne tory...zastanawiasz się, czy bohater którego polubiłeś i o którego autentycznie się boisz przeżyje...
Nie da się opsiać fabuły tak, żeby w pełni wyrazić jej mistrzostwo, po prostu trzeba przeżyc to na własnej skórze.
Jest to moja pierwsza ksiązka Stephena Kinga, ale jeżeli pozostałe choć w niewielkim stopniu są tak dobre jak "Miasteczko Salem" to chylę czoła przed jego kunsztem pisarskim i nieprawdopodobną wręcz wirtuozerią oddziaływania na uczucia czytelnika..
..."Nad wszystkimi myślami, a nawet nad najniewinniejsza rozmową unosił sie ponury cień, a jakis głos, który wcale nie był głosem krzyczał przeraźliwie: Niebezpieczeństwo !"...
Ta książka jest jak Dom Marstenów..Nie możesz się oprzeć, żeby nie czytać kolejnych stron, chociaż to, co w nich widzisz przyprawia cię o gęsią skórkę na całym ciele..i dreszcze. Jest tak samo...
Kupiłam sobie swój własny egzemplarz :) Dlaczego? Bo nie wyobrażałam sobie, że po przeczytaniu tak po prostu oddam JĄ do biblioteki, bo nie raz i nie dwa wrócę do NIEJ, żeby dać się pochłonąć i wciągnąć tak, jak za pierwszym razem...Genialna !!!
Kupiłam sobie swój własny egzemplarz :) Dlaczego? Bo nie wyobrażałam sobie, że po przeczytaniu tak po prostu oddam JĄ do biblioteki, bo nie raz i nie dwa wrócę do NIEJ, żeby dać się pochłonąć i wciągnąć tak, jak za pierwszym razem...Genialna !!!
Pokaż mimo to"Cień wiatru" to książka, która pozostawia za sobą trwały ślad. Kocham książki Zafóna, jednak ta, zajmuje szczególne miejsce w moim sercu. Dzieje rodziny Sempere skierowane są do nieco starszych czytelników, jednak nie oznacza to, że nie posiadają w sobie magii, która cechuje wszystkie dzieła tego autora. Zresztą..zachwycać w owej książce może wszystko: aura tajemniczości, bohaterowie - a zwłaszcza mój ulubieniec Fermin, którego powiedzonka, to istne perełki godne zapamiętania, a przede wszystkim to, że nie jest przewidywalna, że nie ma w niej typowego happy endu,że czuje się niedosyt...Jeżeli dodamy do tego cudowną scenerię Barcelony, powstanie piorunująca mieszanka, która nie pozwoli oderwać się od lektury.
"Cień wiatru" to książka, która pozostawia za sobą trwały ślad. Kocham książki Zafóna, jednak ta, zajmuje szczególne miejsce w moim sercu. Dzieje rodziny Sempere skierowane są do nieco starszych czytelników, jednak nie oznacza to, że nie posiadają w sobie magii, która cechuje wszystkie dzieła tego autora. Zresztą..zachwycać w owej książce może wszystko: aura tajemniczości,...
więcej mniej Pokaż mimo toNasze ostatnie odkrycie...rewelacja pod kazdym względem - czy to języka, czy tematyki, czy niesamowicie klimatycznych rysunków. Od tej książeczki bije tak niezwykłe ciepło, że zabieramy się z synkiem już za trzecią część przygód wspaniałej Rodziny Ciumków :)
Nasze ostatnie odkrycie...rewelacja pod kazdym względem - czy to języka, czy tematyki, czy niesamowicie klimatycznych rysunków. Od tej książeczki bije tak niezwykłe ciepło, że zabieramy się z synkiem już za trzecią część przygód wspaniałej Rodziny Ciumków :)
Pokaż mimo to
Genialna...choć to słowo nijak nie oddaje atmosfery grozy, niepokoju, niepewności, która przejawia się przez całą książkę, aż to ostatniej strony.
Trudno opisać uczucia kłebiące się po lekturze, trudno ująć artyzm autora w kilku zdaniach tak, aby nie brzmiało to banalnie...
Napiszę to w ten sposób:..skończyłam czytać "Słoneczna Dolinę" kilka miesięcy temu, a wciąż tkwi ona w mojej głowie niczym zadra.
Genialna...choć to słowo nijak nie oddaje atmosfery grozy, niepokoju, niepewności, która przejawia się przez całą książkę, aż to ostatniej strony.
Trudno opisać uczucia kłebiące się po lekturze, trudno ująć artyzm autora w kilku zdaniach tak, aby nie brzmiało to banalnie...
Napiszę to w ten sposób:..skończyłam czytać "Słoneczna Dolinę" kilka miesięcy temu, a wciąż tkwi ona...
Czytałam wiele razy i czytac będę..Po polsku, po angielsku..przeczytałabym i po chińsku - gdybym tylko umiała..
Klasyk.
Czytałam wiele razy i czytac będę..Po polsku, po angielsku..przeczytałabym i po chińsku - gdybym tylko umiała..
Klasyk.
Harry Potter..to słowo budzi tak wiele sprzecznych emocji - od uwielbienia po szyderstwa..Dla mnie cały cykl 7 książek, to drzwi do innego świata, gdzie wstęp mają zarówno dzieci, jak i dorośli. Niejednokrotnie natknęłam się na starszego juz czytelnika, który w tramwaju, czy przy filiżance kawy w kawiarni pochłonięty był lekturą, z wypiekami na twarzy.
Wraz z kolejnymi cześciami Harry dorasta, zmienia się - zmieniają sie też jego przeżycia, problemy, ale cały czas toczy walkę ze złem - bo tak naprwde o tym jest ta ksiązka. Więc dlaczego cały czas napotykam się na głosy, że to ksiażka gorsząca, ze powinno sie ja zabronic czytać dzieciom, że wypacza ich umysły, oszukuje zwodniczymi światami i magią. Przeciez wychowalismy się na przyodach sierotki Marysi i krasnoludków, na opowiadaniu o smoku wawelskim - to też powinno sie wycofac z kanonu lektur szkolnych??
Dlaczego z takim uporem zabrania się dzieciom wstepować do świata magii Harrego?? Dla mnie jest to niezrozumiałe i wrecz absurdalne. Ksiazki kształtują nas i to, jacy jesteśmy, więc wyobraźmy sobie co będzie, kiedy zabraknie miejsca na fantazję i marzenia.
Przeczytałam wszytkie części cyklu niejednokrotnie - są tak niesamowite, jak życie pani Rowling - kobiety, która nie poddała sie przeciwnościom losu i z uporem wysyłała skrypt swojej książki do coraz to kolejnych wydawnictw. Teraz jej nazwisko kojarzone jest niemalże wszędzie, a Harry Potter przetłumaczony na wiele języków. W pełni to popieram, bo kiedy przeczyta się pierwszą część, nie sposób juz uciec od pozostałych.
Harry Potter..to słowo budzi tak wiele sprzecznych emocji - od uwielbienia po szyderstwa..Dla mnie cały cykl 7 książek, to drzwi do innego świata, gdzie wstęp mają zarówno dzieci, jak i dorośli. Niejednokrotnie natknęłam się na starszego juz czytelnika, który w tramwaju, czy przy filiżance kawy w kawiarni pochłonięty był lekturą, z wypiekami na twarzy.
Wraz z kolejnymi...
Przepiękna i wzruszająca do tego stopnia, że po przeczytaniu jeszcze długo ma się wrażenie obcowania w paryskim świecie miłości i tragedii. Ksiazka autentycznie wyciska łzy z oczu, a trzeba przyznać, że niewielu pisarzy posiada dar wprowadzenia czytelnika w tak skrajne emocje. Pobudza do refleksji nad tym, co naprawdę jest dla człowieka istotne, prowadzi przez meandry życia bohaterów w sposób niezwykle sugestywny, każe zatrzymać się nad niedolą, cieszyc chwilowym szczęściem...
Dla mnie mistrzostwo...
Przepiękna i wzruszająca do tego stopnia, że po przeczytaniu jeszcze długo ma się wrażenie obcowania w paryskim świecie miłości i tragedii. Ksiazka autentycznie wyciska łzy z oczu, a trzeba przyznać, że niewielu pisarzy posiada dar wprowadzenia czytelnika w tak skrajne emocje. Pobudza do refleksji nad tym, co naprawdę jest dla człowieka istotne, prowadzi przez meandry życia...
więcej Pokaż mimo to