-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
Książka tak wyrazista i sugestywna, że niemal czuje się smak tytułowej czekolady...Niezastąpiona na chandrę, czy jesienne smutki. Wspaniała i krzepiąca duszę historia miłości, wiary we własne siły i walki z zaszufladkowaniem.
Książka tak wyrazista i sugestywna, że niemal czuje się smak tytułowej czekolady...Niezastąpiona na chandrę, czy jesienne smutki. Wspaniała i krzepiąca duszę historia miłości, wiary we własne siły i walki z zaszufladkowaniem.
Pokaż mimo to
Według mnie książka genialna...tak prawdę mówiąc również dzięki niej wybrałam archeologię jako kierunek moich studiów. Czytałam ją niezliczoną ilość razy, marząc o tym, aby przenieść się do Egiptu - mojej wielkiej miłości. Uwielbiam wszystko to, co z nim związane - czy to ze starożytnym, czy obecnym, nic więc dziwnego, że "Siódmy papirus" po prostu musiałam mieć.
Świetnie poprowadzona akcja z licznymi retrospekcjami przenoszącymi nas w czasy Taity,niezwykle plastyczne opisy, które sprawiają, że czytelnik wręcz podąża śladami Royan, dreszczyk emocji okraszony rodzącym się powoli uczuciem pomiędzy głównymi bohaterami..Jednym słowem wielki ukłon w stronę Wilbura Smitha.
Według mnie książka genialna...tak prawdę mówiąc również dzięki niej wybrałam archeologię jako kierunek moich studiów. Czytałam ją niezliczoną ilość razy, marząc o tym, aby przenieść się do Egiptu - mojej wielkiej miłości. Uwielbiam wszystko to, co z nim związane - czy to ze starożytnym, czy obecnym, nic więc dziwnego, że "Siódmy papirus" po prostu musiałam mieć.
Świetnie...
"Cień wiatru" to książka, która pozostawia za sobą trwały ślad. Kocham książki Zafóna, jednak ta, zajmuje szczególne miejsce w moim sercu. Dzieje rodziny Sempere skierowane są do nieco starszych czytelników, jednak nie oznacza to, że nie posiadają w sobie magii, która cechuje wszystkie dzieła tego autora. Zresztą..zachwycać w owej książce może wszystko: aura tajemniczości, bohaterowie - a zwłaszcza mój ulubieniec Fermin, którego powiedzonka, to istne perełki godne zapamiętania, a przede wszystkim to, że nie jest przewidywalna, że nie ma w niej typowego happy endu,że czuje się niedosyt...Jeżeli dodamy do tego cudowną scenerię Barcelony, powstanie piorunująca mieszanka, która nie pozwoli oderwać się od lektury.
"Cień wiatru" to książka, która pozostawia za sobą trwały ślad. Kocham książki Zafóna, jednak ta, zajmuje szczególne miejsce w moim sercu. Dzieje rodziny Sempere skierowane są do nieco starszych czytelników, jednak nie oznacza to, że nie posiadają w sobie magii, która cechuje wszystkie dzieła tego autora. Zresztą..zachwycać w owej książce może wszystko: aura tajemniczości,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Uwielbiam ta powieść...za wszystko - za opisy, które dla jednych ciągną się w nieskończoność, a dla innych stanowią pole do popisu dla wyobraźni, za rys historyczny, za genialne sylwetki bohaterów, za nastrój, a przede wszystkim za pięknie opowiedzianą historię miłośći, która pomimo, iż była mezaliansem, przetrwała.
Czytałam kilka razy i ciągle mam niedosyt...
Uwielbiam ta powieść...za wszystko - za opisy, które dla jednych ciągną się w nieskończoność, a dla innych stanowią pole do popisu dla wyobraźni, za rys historyczny, za genialne sylwetki bohaterów, za nastrój, a przede wszystkim za pięknie opowiedzianą historię miłośći, która pomimo, iż była mezaliansem, przetrwała.
Czytałam kilka razy i ciągle mam niedosyt...
Kiedy mój mąz stwierdził, że: "to ksiązka nie dla ciebie", z kobiecej przekory postanowiłam, że ją przeczytam. Pierwsze 20-30 stron trudno było mi przebrnąć, nie mogłam sie w nie wciągnąc. Wtedy w chwili zwatpienia pomyslałam, że może miał rację..czytałam jednak dalej. I coz sie okazało? Okazało się, że moja nieomylna druga połówka pomyliła się i to jak bardzo :)
Chyba najbardziej przypadły mi do gustu kreacje postaci - Lisbeth, i mojego ulubieńca "Kalle" Blomkvista. Uwidacznia się w nich kunszt autora, który pokazał, że można stworzyć bohaterów nietuzinkowych, zapadających w pamięć, prawie realnych. Zawsze fascynowało mnie to, jak wspaniałą trzeba miec wyobraźnię, żeby ukazać tak misternie splątana intrygę, dopracowaną w najdrobniejszych szczegółach, powiązać ze sobą bohaterów, nadać im formę, uczucia..Stieg Larsson pokazał, że niezależnie od tego, czy jestes fanem romanów, s.f., kryminałów, ta pozycja to obowiazkowe "must have" dla miłosników literatury..
Wrócę do niej na pewno.
Kiedy mój mąz stwierdził, że: "to ksiązka nie dla ciebie", z kobiecej przekory postanowiłam, że ją przeczytam. Pierwsze 20-30 stron trudno było mi przebrnąć, nie mogłam sie w nie wciągnąc. Wtedy w chwili zwatpienia pomyslałam, że może miał rację..czytałam jednak dalej. I coz sie okazało? Okazało się, że moja nieomylna druga połówka pomyliła się i to jak bardzo :)
Chyba...
Harry Potter..to słowo budzi tak wiele sprzecznych emocji - od uwielbienia po szyderstwa..Dla mnie cały cykl 7 książek, to drzwi do innego świata, gdzie wstęp mają zarówno dzieci, jak i dorośli. Niejednokrotnie natknęłam się na starszego juz czytelnika, który w tramwaju, czy przy filiżance kawy w kawiarni pochłonięty był lekturą, z wypiekami na twarzy.
Wraz z kolejnymi cześciami Harry dorasta, zmienia się - zmieniają sie też jego przeżycia, problemy, ale cały czas toczy walkę ze złem - bo tak naprwde o tym jest ta ksiązka. Więc dlaczego cały czas napotykam się na głosy, że to ksiażka gorsząca, ze powinno sie ja zabronic czytać dzieciom, że wypacza ich umysły, oszukuje zwodniczymi światami i magią. Przeciez wychowalismy się na przyodach sierotki Marysi i krasnoludków, na opowiadaniu o smoku wawelskim - to też powinno sie wycofac z kanonu lektur szkolnych??
Dlaczego z takim uporem zabrania się dzieciom wstepować do świata magii Harrego?? Dla mnie jest to niezrozumiałe i wrecz absurdalne. Ksiazki kształtują nas i to, jacy jesteśmy, więc wyobraźmy sobie co będzie, kiedy zabraknie miejsca na fantazję i marzenia.
Przeczytałam wszytkie części cyklu niejednokrotnie - są tak niesamowite, jak życie pani Rowling - kobiety, która nie poddała sie przeciwnościom losu i z uporem wysyłała skrypt swojej książki do coraz to kolejnych wydawnictw. Teraz jej nazwisko kojarzone jest niemalże wszędzie, a Harry Potter przetłumaczony na wiele języków. W pełni to popieram, bo kiedy przeczyta się pierwszą część, nie sposób juz uciec od pozostałych.
Harry Potter..to słowo budzi tak wiele sprzecznych emocji - od uwielbienia po szyderstwa..Dla mnie cały cykl 7 książek, to drzwi do innego świata, gdzie wstęp mają zarówno dzieci, jak i dorośli. Niejednokrotnie natknęłam się na starszego juz czytelnika, który w tramwaju, czy przy filiżance kawy w kawiarni pochłonięty był lekturą, z wypiekami na twarzy.
Wraz z kolejnymi...
Rewelacyjnie wciagajaca ksiązka, której nie da się zapomnieć. Mam słabość do powieśći o wampirach - jeżeli w opisie czy to filmu, czy ksiazki pojawia się to słowo, działa na mnie jak magnes..Historyk, przeszedł moje najsmielsze oczekiwania. Czytałam ja juz kilka razy i cały czas potrafi mnie zaskakiwać swoim kunsztem. Każda z postaci - czy to pozytywna, czy negatywna, ma w sobie to coś, prowadzaenie akcji sprawia, że czytelnik w napięciu czeka, co przyniesie kolejna strona. Majstersztykiem są też momenty budujące napięcie, od których przebiega dreszczyk po karku, momenty chwilami straszne, przerażające, działające na wyobraźnię.Polecam każdemu z czystym sumieniem.
Rewelacyjnie wciagajaca ksiązka, której nie da się zapomnieć. Mam słabość do powieśći o wampirach - jeżeli w opisie czy to filmu, czy ksiazki pojawia się to słowo, działa na mnie jak magnes..Historyk, przeszedł moje najsmielsze oczekiwania. Czytałam ja juz kilka razy i cały czas potrafi mnie zaskakiwać swoim kunsztem. Każda z postaci - czy to pozytywna, czy negatywna, ma w...
więcej mniej Pokaż mimo to
Czytałam "Mnicha" jeszcze jako nastolatka i z wypiekami na twarzy wchodziłam w ten mroczny, tajemniczy i groźny świat. Jest to typowa gotycka powiesć, ukazująca - co ciekawe - po raz pierwszy mnicha jako łotra, czarny charakter darzący chorym uczuciem niewinną Antonię. Brak tu happy endu, bowiem wystepny Ambrosio ginie, odpowiadając w ten sposób za swoje podłe czyny...Jest to jedynie skromny wycinek tematyczny ksiązki, gdyż akcja dzieje się na dwóch płaszczyznach czasowych, traktując jednocześnie o historii uczucia pomiedzy Agnes i Rajmondem.
Może w dzisiejszym świecie książka nie wzbudza aż takich kontrowersji, należy sobie jednak uświadomić, jaką "rewolucję" wywołała w momencie opublikowania w 1796 roku. Okrzyknięto ja wówczas skandalizującą, z kolei pisarz zyskał sławę oraz przydomek "Monk - Lewis".
Warto ją przeczytać choćby i z tego powodu, dla mnie jednakże "Mnich" zawsze będzie sie wiązał z dreszczykiem emocji, wspaniałym językiem przenoszącym nas w inną epokę oraz nietuzinkowymi bohaterami, którzy zostają w pamięci jeszcze na długo, po przeczytaniu ksiazki.
Czytałam "Mnicha" jeszcze jako nastolatka i z wypiekami na twarzy wchodziłam w ten mroczny, tajemniczy i groźny świat. Jest to typowa gotycka powiesć, ukazująca - co ciekawe - po raz pierwszy mnicha jako łotra, czarny charakter darzący chorym uczuciem niewinną Antonię. Brak tu happy endu, bowiem wystepny Ambrosio ginie, odpowiadając w ten sposób za swoje podłe czyny...Jest...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to