Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Czasem mam ochotę na przeczytanie czegoś lżejszego, taki skok w bok od ulubionych gatunków. Szukam wtedy na Legimi romansidła, które zaintryguje mnie opisem. Tu od razu mi się spodobało: rzadko w książkach to kobieta jest starsza od mężczyzny. W sumie ten opis fabuły i pierwsze kilka stron to najlepsze, co mnie spotkało podczas czytania tej książki. Obie postacie są wyjątkowo niedojrzałe, proste i irytujące. Fabuła układa się wyjątkowo mało prawdopodobnie, a język autorki niczym nie zachwyca. Końcówka z tą nieszczęsną intrygą już całkiem się rozminęła z logiką. Szkoda, że coraz więcej tego typu potworków wychodzi spod pióra polskich pisarek.

Czasem mam ochotę na przeczytanie czegoś lżejszego, taki skok w bok od ulubionych gatunków. Szukam wtedy na Legimi romansidła, które zaintryguje mnie opisem. Tu od razu mi się spodobało: rzadko w książkach to kobieta jest starsza od mężczyzny. W sumie ten opis fabuły i pierwsze kilka stron to najlepsze, co mnie spotkało podczas czytania tej książki. Obie postacie są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Słabo przygotowany wątek historyczny, mnóstwo nieścisłości, dialogi rodem z licealnych korytarzy, nie z brytyjskiej socjety. Pachniało Harlequinem.

Słabo przygotowany wątek historyczny, mnóstwo nieścisłości, dialogi rodem z licealnych korytarzy, nie z brytyjskiej socjety. Pachniało Harlequinem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dawno nie pisałam recenzji książki i żadnej nie oceniałam, LC od jakiegoś czasu służy mi wyłącznie w celach statystycznych. Teraz jednak nie mogę się powstrzymać. Panie Zbigniewie, świetna robota, zasłużona Nike! Wspaniałe studium śląskości. Książka pozwoliła poznać mi lepiej historię i kulturę Śląska. Sama wyrosłam na Śląsku Cieszyńskim, najpierw w województwie bielskim, później śląskim. Dla nas, górali żyjących na pograniczu Śląska Cieszyńskiego i Żywieczczyzny, Ślązacy kojarzyli się, tak jak Panu Zbigniewowi kiedyś - jako przaśne Berciki z wąsikiem, o irytującym zwyczaju mówienia do nas, górali po śląsku i oczekującym od nas tego samego, mimo, że to nie nasz język, my tu mamy swój. Kajś pomogło sięgnąć głębiej, pod pokłady śląskiego węgla, pod rolady i kluski, barbórki, kominy. Zrozumieć, że Ślązacy to naród o własnej skomplikowanej historii i kulturze, a to co nam, tym patrzącym z boku od zawsze kojarzyło się ze Ślązakami jest jedynie popkulturową przykrywką. Teraz już wiem dlaczego oma mojej koleżanki z podgliwickiej wsi do końca życia mówiła, że nie wie czy jest Polką czy Niemką, wie, że jest Ślązaczką.

Dawno nie pisałam recenzji książki i żadnej nie oceniałam, LC od jakiegoś czasu służy mi wyłącznie w celach statystycznych. Teraz jednak nie mogę się powstrzymać. Panie Zbigniewie, świetna robota, zasłużona Nike! Wspaniałe studium śląskości. Książka pozwoliła poznać mi lepiej historię i kulturę Śląska. Sama wyrosłam na Śląsku Cieszyńskim, najpierw w województwie bielskim,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka naiwna, napisana nieciekawym językiem. Autorka nie postarała się nawet o dobre tło, możemy więc tu znaleźć takie kwiatki jak polana z widokiem na Tatry w miejscowości, gdzie ludzie zaciągają wschodnim akcentem, wieś i urząd gminy rządzone ręką sołtysa, nie wójta, sezon na wszystkie leśne owoce, grzyby i jabłka w jednym momencie,. Do tego mamy cudowne ekipy remontowe zarządzane przez uczciwych ludzi, nie stwarzające żadnych problemów. W tle bajecznie przystojny mężczyzna i wstrętna szefowa. Nagromadzenie banałów w tak krótkiej książce jest wręcz niemożliwe.

Książka naiwna, napisana nieciekawym językiem. Autorka nie postarała się nawet o dobre tło, możemy więc tu znaleźć takie kwiatki jak polana z widokiem na Tatry w miejscowości, gdzie ludzie zaciągają wschodnim akcentem, wieś i urząd gminy rządzone ręką sołtysa, nie wójta, sezon na wszystkie leśne owoce, grzyby i jabłka w jednym momencie,. Do tego mamy cudowne ekipy remontowe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo podoba mi się forma książki. To, że została pozbawiona wszystkiego, co uczyniłoby z niej 400-stronnicową lekturę. Taki literacki minimalizm. Dzięki niemu rzeczywiście można skupić się na tym, co w tej książce, w moim odczuciu jest najważniejsze. Jestem psychologiem, przeraża mnie jakość opieki psychiatrycznej w naszym kraju, zwłaszcza w kwestii dzieci. Najbardziej w tej historii niepokoi mnie to, że jestem pewna, że podobne scenariusze rozgrywają się za drzwiami polskich szpitali, DPS-ów, miejsc, gdzie słabsi psychicznie są łatwo dostępni i często opuszczeni przez bliskich. Autorka jest znana z poruszania opinii publicznej, cudownie byłoby gdyby „Obłęd” wywołał dyskusję na temat opieki psychiatrycznej w Polsce, taka dyskusja jest nam niezmiernie potrzebna. Publikację przeczytałam jednym tchem, zarwałam noc. Było warto, dziękuję, Pani Justyno. Czekam na kolejną, zapowiedzianą już, książkę.

Bardzo podoba mi się forma książki. To, że została pozbawiona wszystkiego, co uczyniłoby z niej 400-stronnicową lekturę. Taki literacki minimalizm. Dzięki niemu rzeczywiście można skupić się na tym, co w tej książce, w moim odczuciu jest najważniejsze. Jestem psychologiem, przeraża mnie jakość opieki psychiatrycznej w naszym kraju, zwłaszcza w kwestii dzieci. Najbardziej w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książkę zakupiłam w Bieszczadach, dzień po wędrówce do wymarłych Sianek. Otworzyła ona przede mną świat nieznany, świat gwarnych, zaludnionych, multikulturowych Bieszczadów. Świat zniszczony przez to, czego bardzo w życiu się boję-nacjonalizm, brak tolerancji dla inności, brak szacunku do drugiego człowieka. Książka pełna jest poruszających historii. Każdy miłośnik Bieszczadów i Beskidu Niskiego znajdzie tu odpowiedzi na pytania rodzące się podczas długich wędrówek zdziczałymi trasami.

Książkę zakupiłam w Bieszczadach, dzień po wędrówce do wymarłych Sianek. Otworzyła ona przede mną świat nieznany, świat gwarnych, zaludnionych, multikulturowych Bieszczadów. Świat zniszczony przez to, czego bardzo w życiu się boję-nacjonalizm, brak tolerancji dla inności, brak szacunku do drugiego człowieka. Książka pełna jest poruszających historii. Każdy miłośnik...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli lubicie takie słowa, jak: „hajs” czy „beka”, jeśli kaleczenie języka polskiego wprowadzaniem do niego przedziwnych angielskich neologizmów rodem z „korpo” nie sprawia Wam fizycznego bólu, to być może przebrnięcie przez tę publikację. Autorka wspina się na wyżyny pogardy dla konserwatyzmu, deklaruje bycie tolerancyjną lewaczką (zaznaczam, że mi też o wiele bliżej do lewej), jednocześnie nie przeszkadza jej to etykietować, stawiać się ponad częścią społeczeństwa, gorszą, bo ze wsi, bo kibla w domu nie było, bo Prousta nie cytuje z pamięci. Próby socjologiczno-psychologicznych wywodów pominę wymowną ciszą. Gdyby nie klub książki ChPD odłożyłabym tę książkę w okolicach 15. strony i nigdy do niej nie wracała.

Jeśli lubicie takie słowa, jak: „hajs” czy „beka”, jeśli kaleczenie języka polskiego wprowadzaniem do niego przedziwnych angielskich neologizmów rodem z „korpo” nie sprawia Wam fizycznego bólu, to być może przebrnięcie przez tę publikację. Autorka wspina się na wyżyny pogardy dla konserwatyzmu, deklaruje bycie tolerancyjną lewaczką (zaznaczam, że mi też o wiele bliżej do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie mam pojęcia jakim cudem ta książka ma tu tak wysoką ocenę. Dla mnie poziom jest wręcz żenująco niski, bohaterzy denerwujący, a naprawdę fajny pomysł na książkę spalony na panewce. Przez ponad 300 stron książki autorka nie daje nam nic oprócz erotyki rodem z książek dla nastolatków i płytkich dialogów.

Nie mam pojęcia jakim cudem ta książka ma tu tak wysoką ocenę. Dla mnie poziom jest wręcz żenująco niski, bohaterzy denerwujący, a naprawdę fajny pomysł na książkę spalony na panewce. Przez ponad 300 stron książki autorka nie daje nam nic oprócz erotyki rodem z książek dla nastolatków i płytkich dialogów.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dla mnie, osoby wychowanej na wsi, która ma za sobą ucieczkę do miasta i powrót na wieś, ta książka jest ciekawym przeglądem możliwości poradzenia sobie z wiejskim życiem. Lubię czytać historie szczęśliwych ludzi, a ta książka jest nimi przepełniona. Stojąc w obliczu budowy domu w totalnej głuszy książka była utwierdzeniem mnie w moich decyzjach.

Dla mnie, osoby wychowanej na wsi, która ma za sobą ucieczkę do miasta i powrót na wieś, ta książka jest ciekawym przeglądem możliwości poradzenia sobie z wiejskim życiem. Lubię czytać historie szczęśliwych ludzi, a ta książka jest nimi przepełniona. Stojąc w obliczu budowy domu w totalnej głuszy książka była utwierdzeniem mnie w moich decyzjach.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam mieszane uczucia po lekturze tej książki. Z jednej strony niektóre historie są naprawdę poruszające, z drugiej: nie mogłam momentami znieść tego moralizatorstwa przebijającego się między wersami.

Mam mieszane uczucia po lekturze tej książki. Z jednej strony niektóre historie są naprawdę poruszające, z drugiej: nie mogłam momentami znieść tego moralizatorstwa przebijającego się między wersami.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wstrząsająca, szokująca, wywołująca skrajne uczucia opowieść o tym, o czym opowiadają setki książek: o mężczyźnie tyranie, zalęknionej kobiecie i cierpiących dzieciach. Jednocześnie opowieść tak rożna od wcześniej przeze mnie czytanych, bo despota tym razem ma twarz nieprzeciętną, niepasującą do stereotypów, twarz człowieka sukcesu, dyplomaty, człowieka szanowanego. Bardzo polecam tę lekturę i z niecierpliwością czekam na kolejną pozycję autorki.

Wstrząsająca, szokująca, wywołująca skrajne uczucia opowieść o tym, o czym opowiadają setki książek: o mężczyźnie tyranie, zalęknionej kobiecie i cierpiących dzieciach. Jednocześnie opowieść tak rożna od wcześniej przeze mnie czytanych, bo despota tym razem ma twarz nieprzeciętną, niepasującą do stereotypów, twarz człowieka sukcesu, dyplomaty, człowieka szanowanego. Bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dziękuje autorowi za to, że nie przekoloryzował, że oddał sens tej książki bez zabarwiania wszystkiego na różowo. Opowieść przeczytana jednym tchem, polecam jako lekturę w okresie świąteczno-noworocznym.

Dziękuje autorowi za to, że nie przekoloryzował, że oddał sens tej książki bez zabarwiania wszystkiego na różowo. Opowieść przeczytana jednym tchem, polecam jako lekturę w okresie świąteczno-noworocznym.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Już dawno żadna książka mnie tak nie rozczarowała. Wypożyczyłam ją za namową pani bibliotekarki i już wiem, że mam nie ufać jej opiniom ;) Książka nudna i przewidywalna do granic możliwości. Juliette jest tak bardzo irytująca i szablonowa, że już mi się nawet nie chciało czytać jej kwestii... No i ten test ciążowy wskazujący ciążę po niespełna tygodniu od stosunku...

Już dawno żadna książka mnie tak nie rozczarowała. Wypożyczyłam ją za namową pani bibliotekarki i już wiem, że mam nie ufać jej opiniom ;) Książka nudna i przewidywalna do granic możliwości. Juliette jest tak bardzo irytująca i szablonowa, że już mi się nawet nie chciało czytać jej kwestii... No i ten test ciążowy wskazujący ciążę po niespełna tygodniu od stosunku...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo poruszyła mnie ta książka. Jestem psychologiem, na co dzień pracuję z dziećmi i ta pozycja zdecydowanie pokazała mi inne spojrzenie na dziecięce problemy.

Bardzo poruszyła mnie ta książka. Jestem psychologiem, na co dzień pracuję z dziećmi i ta pozycja zdecydowanie pokazała mi inne spojrzenie na dziecięce problemy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zamysł świetny, opis od połowy nudny. Język egzaltowany, czasem miałam wrażenie, że autorka sili się nie na żarty żeby udziwnić przekaz. Nie ma tu dzieci, jest progenitura, nie ma małych ilości, są homeopatyczne. No i gwóźdź do trumny: gorąca temperatura.

Zamysł świetny, opis od połowy nudny. Język egzaltowany, czasem miałam wrażenie, że autorka sili się nie na żarty żeby udziwnić przekaz. Nie ma tu dzieci, jest progenitura, nie ma małych ilości, są homeopatyczne. No i gwóźdź do trumny: gorąca temperatura.

Pokaż mimo to

Okładka książki Niebo dla średnio zaawansowanych Szymon Hołownia, Grzegorz Strzelczyk
Ocena 6,7
Niebo dla śred... Szymon Hołownia, Gr...

Na półkach: , ,

Bardzo wciągająca rozmowa dwóch katolików - dziennikarza i wybitnego teologa. Chyba wszystkie pytania, które pojawiały się kiedykolwiek w mojej głowie w związku ze sprawami ostatecznymi zostały tutaj zadane. Wiele odpowiedzi napełniło mnie zdziwieniem. Ogólnie, pomimo gdybania, zarzucanego tej pozycji w poprzednich komentarzach, lektura ta napełniła mnie nadzieją. Nadzieją na to, że mimo tych wszystkich dantejskich wyobrażeń dotyczących apokalipsy i samej osoby Boga, jakimi nasza kultura jest przesycona, rzeczywistość może jawić się zupełnie inaczej. Myślę, że jest to pozycja, którą każdy katolik powinien przeczytać.

Bardzo wciągająca rozmowa dwóch katolików - dziennikarza i wybitnego teologa. Chyba wszystkie pytania, które pojawiały się kiedykolwiek w mojej głowie w związku ze sprawami ostatecznymi zostały tutaj zadane. Wiele odpowiedzi napełniło mnie zdziwieniem. Ogólnie, pomimo gdybania, zarzucanego tej pozycji w poprzednich komentarzach, lektura ta napełniła mnie nadzieją. Nadzieją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mrożący krew w żyłach psychologiczny thriller na bardzo wysokim poziomie. Niezwykle niepokojąca fabuła. Opis tego, jak powoli, w niezwykle wyrafinowany sposób zawładnąć życiem osoby, która nawet nie wie o twoim istnieniu. Czytając tego typu historie zawsze zastanawiam się ilu psychopatów zainspirują.

Mrożący krew w żyłach psychologiczny thriller na bardzo wysokim poziomie. Niezwykle niepokojąca fabuła. Opis tego, jak powoli, w niezwykle wyrafinowany sposób zawładnąć życiem osoby, która nawet nie wie o twoim istnieniu. Czytając tego typu historie zawsze zastanawiam się ilu psychopatów zainspirują.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak to u Schmitta - symbolicznie, krótko i na temat. Polecam, czyta się godzinkę, a przesłania nie sposób zapomnieć :)

Jak to u Schmitta - symbolicznie, krótko i na temat. Polecam, czyta się godzinkę, a przesłania nie sposób zapomnieć :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jest to zdecydowanie najbardziej porąbana (inne słowo nie przychodzi mi do głowy) książka jaką w życiu czytałam. Wciąga, zaskakuje mnóstwo razy, sprawia, że czlytelnik nawet przez chwilę nie przewiduje jak ta historia się zakończy. Polecam dla ludzi o mocnych nerwach. Przy okazji - nie zaczynajcie jej czytać do poduszki, bo istnieje ryzyko, że nie będziecie się mogli oderwać do rana - ja tak miałam :)

Jest to zdecydowanie najbardziej porąbana (inne słowo nie przychodzi mi do głowy) książka jaką w życiu czytałam. Wciąga, zaskakuje mnóstwo razy, sprawia, że czlytelnik nawet przez chwilę nie przewiduje jak ta historia się zakończy. Polecam dla ludzi o mocnych nerwach. Przy okazji - nie zaczynajcie jej czytać do poduszki, bo istnieje ryzyko, że nie będziecie się mogli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tematyka książki jest bardzo ciekawa, jednak mam wrażenie, że akcja jest za bardzo rozwleczona. To, co jest zawarte na tych 500 stronach spokojnie możnaby streścić w stronach 300 nie tracąc na fabule, a przspieszając akcję.

Tematyka książki jest bardzo ciekawa, jednak mam wrażenie, że akcja jest za bardzo rozwleczona. To, co jest zawarte na tych 500 stronach spokojnie możnaby streścić w stronach 300 nie tracąc na fabule, a przspieszając akcję.

Pokaż mimo to