-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać268
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać7
-
Artykuły„Nie chciałam, by wydano mnie za wcześnie”: rozmowa z Jagą Moder, autorką „Sądnego dnia”Sonia Miniewicz1
Biblioteczka
2021-03-28
2014
2014
2017-02-28
2016-12-11
2016-11-11
XIII-wieczna Kornwalia. Zimna, wietrzna, górnicza. Bogaci ludzie z wyższych sfer, część pochodząca ze starożytnych arystokratycznych rodów, część stanowiąca nowobogackich. Wpływowi, zamożni, spędzający życie na balach, polowaniach, hazardzie i miłujących walki kogutów. Z drugiej strony biedni ludzie, codziennie walczący o kawałek chleba. Chorujący z powodu ciężkiej pracy w kopalni, zdani na łaskę swoich panów.
I gdzieś pomiędzy nimi wszystkimi Ross Poldark. Ubogi na tle innych osób z wyższych klas, za bogaty żeby uznać go za zwykłego chłopa. Pochodzący z wpływowego rodu, niemal gardzi swoją klasą społeczną. Dla nich również nie jest wygodnym towarzyszem. Porywczy, szczery, wybuchowy z niewygodną przeszłością. Niesamowita postać. Historia mężczyzny niepotrafiącego znaleźć swojego miejsca na świecie. Mężczyzny, na którego po powrocie do ojczyzny nie czeka nic. Nie pozostawiono mu dużego majątku, jego dwór jest w ruinie, a ukochana wybrała lepszego kandydata na męża.
Jego życie zaczyna nabierać kolorów po poznaniu biednej córki górnika. O dziwo nie jest to kolejna romantyczna opowieść o tym jak bogaty pan zakochał się od pierwszego wejrzenia w ubogiej dziewczynie. Nie, pomiędzy nim a Demelzą nie było miłości nawet kiedy brali ślub. Więc dlaczego do niego doszło? Ross to dziwna postać. Poniekąd z samotności, z wyrzutów sumienia ze spędzenia nocy z dziewczyną, aby zapomnieć o dawnej miłości. Skąd mógł wiedzieć, że Demelza nie będzie tylko odwróceniem uwagi od jego problemów, lecz da mu prawdziwe szczęście.
Winston Graham w ciekawy sposób przedstawia tutaj problem samotności i pragnienia miłości. Młoda dziewczyna oderwana od swojego domu i rodziny, opuszczony przez swoją ukochaną mężczyzna, stara panna, a nawet kobieta świeżo po ślubie - oni wszyscy na swój sposób doświadczają tych dwóch rzeczy. Dotyka też kwestii odwagi w walce o miłość. Jak ludzie podobni do Rossa potrafią być ponad podziałami społecznymi jeżeli chodzi o małżeństwo, jak na przykładzie Elizabeth czasem wybieramy bezpieczeństwo i komfort życia zamiast miłości i jak bywa także że są sytuacje zupełnie nas przerastające i nawet nasza walka jest na nic, jak to było u Verity.
XIII-wieczna Kornwalia. Zimna, wietrzna, górnicza. Bogaci ludzie z wyższych sfer, część pochodząca ze starożytnych arystokratycznych rodów, część stanowiąca nowobogackich. Wpływowi, zamożni, spędzający życie na balach, polowaniach, hazardzie i miłujących walki kogutów. Z drugiej strony biedni ludzie, codziennie walczący o kawałek chleba. Chorujący z powodu ciężkiej pracy w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Trudno ocenić tą książkę, ma chyba tyle samo plusów co i minusów. Z jednej strony magiczny klimat Chin, czytając kolejne strony aż widzi się te piękne krajobrazy innej kultury spowite mgłą z okładki książki. Niesamowita postać Waltera, każdą scenę z jego udziałem dosłownie chłonęłam. Bardzo ciekawym wątkiem był też klasztor sióstr z Francji.
Z drugiej strony niezmiernie irytująca (niestety) główna bohaterka - Kitty. Autor książki za dużo czasu poświęcił nużącym scenkom z nią i jej kochankiem. Mieliśmy zrozumieć, że była Charlesem oczarowana, że był piękny, dowcipny i co nie tylko, ok, zrozumiałam to już po ich pierwszej scenie, nie trzeba było tego tak przeciągać. Po prostu nie mogę uwierzyć, że mając pod ręką tak świetną postać jak Walter, autor nie chciał pisać o nim, tylko o tej infantylnej dziewczynie i jej kochasiu.
Ciężko mi wybaczyć ten zmarnowały potencjał książki, dlatego trudno mi ją ocenić. Na pewno nie żałuję przeczytania, warto było chociażby dla poznania tak wyrazistej postaci jak Walter i ogromnych emocji jakie we mnie wzbudziła ta powieść. Historia małżeństwa Kitty i Waltera złamała mi serce i tutaj od razu przypomina mi się pewna wypowiedź pod ekranizacją Malowanego Welonu w odpowiedzi na zarzut jednego widza, że film jest "ponury i depresyjny" - "Przeczytaj książkę, a wtedy już zupełnie stracisz wiarę w człowieczeństwo" :)
Trudno ocenić tą książkę, ma chyba tyle samo plusów co i minusów. Z jednej strony magiczny klimat Chin, czytając kolejne strony aż widzi się te piękne krajobrazy innej kultury spowite mgłą z okładki książki. Niesamowita postać Waltera, każdą scenę z jego udziałem dosłownie chłonęłam. Bardzo ciekawym wątkiem był też klasztor sióstr z Francji.
Z drugiej strony niezmiernie...
„Cała seria Poldark jest właściwie zgłębianiem tematu udanego małżeństwa. Ross i Demelza to bratnie dusze, co nie oznacza, że ten związek jest prosty. Często balansują na krawędzi, jednak zawsze potrafią powrócić do siebie i myślę, że dlatego są tak fascynującą parą.”
Tak podsumowała historię Winstona Grahama producentka adaptacji książek i myślę, że trafiła w sedno. Jest mnóstwo powieści, które opowiadają o trudnych związkach, jednak kończą się one zwykle w momencie zjednoczenia pary. Życie to nie bajka, więc ciężko uwierzyć że happy end, z którym często zostawiony jest czytelnik będzie trwał do końca.
Pamiętam, że zanim zaczęłam czytać tą książkę, zajrzałam na sam koniec (wiem, najgorsza rzecz jaką może zrobić czytelnik!) i zdziwiła mnie rozmowa pomiędzy główną parą. Słodko-gorzki ton ich wypowiedzi, jakaś tragedia wisząca w powietrzu, jakby bardzo dużo wydarzyło się od czasu kiedy zostawiłam tych bohaterów w pierwszej książce. Dopiero po przeczytaniu tych 500 stron wszystko stało się jasne.
Zrozumiałam też dlaczego druga części serii ma taki tytuł. To opowieść w głównej mierze o Demelzie. O ile w pierwszej części czytaliśmy o Rossie rozdartym pomiędzy bogatym społeczeństwem, a biednym, tak teraz obserwujemy Demelzę balansującą pomiędzy tymi dwoma grupami. Pokochałam jej postać w tej książce. Jej chęć i silną wolę do nauki, przełamywania barier i powoli stawania się prawdziwą damą.
Osobiście ta część podobała mi się o wiele bardziej niż pierwsza. Coraz dojrzalsza relacja Rossa i Demelzy, ich rozmowy, mnóstwo ciekawych wątków (w tym Keren i Marka) i postać doktora Dwighta, którego pokochałam od pierwszej sceny, w jakiej się pojawił.
„Cała seria Poldark jest właściwie zgłębianiem tematu udanego małżeństwa. Ross i Demelza to bratnie dusze, co nie oznacza, że ten związek jest prosty. Często balansują na krawędzi, jednak zawsze potrafią powrócić do siebie i myślę, że dlatego są tak fascynującą parą.”
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTak podsumowała historię Winstona Grahama producentka adaptacji książek i myślę, że trafiła w sedno. Jest...